Ojejku, aż musiałem się zalogować.
Coraz więcej szufladek na Bastionie i nie wiem w której powinienem się teraz pokornie ułożyć.
Postaram się być obiektywny...
Wyznawca św. Łukasza? Tak (a to sprawia, że wywołano mnie do tablicy - bo piję też do poprzedniego posta).
Antysequelowiec? Tak (wszystko układa się w całość?).
Fan serialu? Oj, no i tutaj schody, bo już niekoniecznie. Tak średnio bym powiedział. Różnie. Oglądać oglądam, ale środek pierwszego sezonu prawie mnie od niego odrzucił, a w drugim też były słabe momenty.
W każdym razie przyznam, że mam ostatnio jakiś dysonans poznawczy. Nagle Filoni ze swoją ekipą są zbawcami SW. Na YouTubie spotkałem się już z komentarzami, że jeśli ktoś ma być następcą Lucasa, to nie ma lepszej osoby od Filoniego xD Nagle wszyscy kochają Ahsokę. Pewnie Dartha Maula też już?
Tak, Luke w ostatnim odcinku wjechał na pełnej, zupełnie jak to robił nieraz w Legendach. Tak, podobało mi się to. To były dla mnie najlepsze momenty z całego serialu. To tak.
Ale późniejszy dialog był fatalny. I co z tym fantem zrobić? Oj, jakby tu z tego wybrnąć? Pomożecie? Bo niby o to chodzi - trzeba to jakoś teraz wytłumaczyć? Analizować? Że przecież jak to się ma do TLJ, jak do TROS, co w końcu z tym Lukiem? I w ostatecznym rozrachunku ma wyjść, że ja, "legendziarz", jestem obłudnikiem?
xD
No to mam pytanie... Jeśli ktoś obejrzał TROS i nadal uważa, że wszystko tutaj powinno się jakoś spinać, a więc wszystko można analizować, powiązać, doszukiwać się sensu... to jakie TROS właściwie oglądał? Bo raczej nie tego samego film-potworka co ja.
Kiedyś na tym forum bawiłem się w analizy tego, czy Windu rzeczywiście pokonał Palpatine`a, czy też ten dał się pokonać, bo przewidział co nastąpi. Miało to wtedy sens, bo wiedziałem, że istnieje jakaś prawidłowa odpowiedź - u Lucasa i Stovera.
Kiedyś tak samo tutaj rozkminialiśmy o tym, kto inny mógłby być wybrańcem. Swoją drogą dzisiaj to już nie ma sensu Ale wtedy Lucas miał swoją wizję i to było jasne.
Natomiast na dzień dzisiejszy to nie wiem kogo należałoby pytać o zdanie? KK? Jar Jara? Riana? Jakieś inne propozycje? Ale przede wszystkim - PO CO? Jaki sens po TROSie ma rozkminianie takich rzeczy? Ten epizod przecież tylko obnażył, że nie było żadnej spójnej wizji na trylogię [tak, wiem, po Nowej Nadziei też nie - super ].
Dlaczego więc ja mam się obrażać, że kolejni twórcy Disneya toczą ze sobą wojenkę? To chyba oni się powinni na siebie obrażać, hę? Ich problem. I w drugą stronę - dlaczego miałbym w tym radosnym bagienku doszukiwać się teraz nawiązań. Czekajcie, bo to jest ciekawe...
Bo oto z jednej strony mamy ekipę TCW/Mandaloriana, która nie potrafi w dialogi. Z drugiej strony mamy buntownika Riana, który zrobił po swojemu, a później Jar Jar musiał po nim "sprzątać" i nie wiadomo teraz co należy przyjąć, a może wyciągnąć z tego jakąś średnią arytmetyczną? I uwaga... momencik... TAK! JEST! Mamy to...
TINDER: It`a a Match!
To się kurrrczę łączy. Filoni, czy tam ten grubcio z Marvela, wziął, usiadł i stwierdził, że to będzie zajebiście pasowało do Luke`a z TLJ. Nie żeby ten nieszczęsny dialog był efektem ich partactwa. ONI TO ZAPLANOWALI. #TAKBYŁO.
Te dwie rzeczy - kasacja EU i brak wizji/konsekwencji w nowym kanonie - to dwa dość spore powody zniechęcające do angażowania się tak jak dawniej. Czytacie te komiksy, książki, a w końcu i tak przyjdzie ktoś pokroju JJA i Wam na to nasra. Hej, czy to brzmi, jakbym był zgorzkniały (i wulgarny)? xD Zapewniam, że to po prostu logiczny wniosek z moich obserwacji. Wbrew pozorom nie umiejscawiam się w obozie hejterów Disneya. Sequele były fatalne, spinoffy dało się oglądać, tak samo serial. Może z tym czymś, co tam sobie hehe planują, też im wyjdzie, a może nie. Ale nie żeby NA PEWNO nie.
PS: uważam, że każdy fan sequelów powinien nosić Ottegana w avatarze.