Nie, nie chodzi o wysyłkę towarów.
I znów są Walentynki*. A ja znów nie mam czasu na jakiegoś newsa związanego z twórczością fanów z tej okazji, no to przynajmniej jakiś tematyczny topic na forum założę**.
W ramach wstępu z kilka słów dla niewtajemniczonych (choć myślę, że jest ich coraz mniej):
Zjawisko shippingu to całe to łączenie w pary, wpychanie postaci w związki i gorące pragnie by dani bohaterowie byli razem bez względu na to czy jest to prawdopodobne i właściwe. Termin wywodzi się od angielskiego słowa relationship oznaczającego związek, relację. Na różne pary mówi się w tym środowisku shipy. Słowo ship występuje zarówno jako rzeczownik, jak i czasownik.
Nie jestem jakąś wielką fanką romansów, ale lubię fajną historię miłosną zwłaszcza będącą częścią jakiejś większej opowieści. Nie ekscytuję się parami przy każdym oglądanym tytule, ale od czasu do czasu jakaś para zapadnie mi bardziej w serce. Zdarzyło mi się nawet stworzyć cosik w ramach fanowskiej twórczości.
Moje lubione shipy to: Hermiona i Ron z "Harry`ego Pottera", Lorelai i Luke z "Gilmore Girls" oraz Leia z Hanem. Mogłabym też wymienić np. Anię i Gilberta z "Ani z Zielonego Wzgórza", Sarah i Chucka z "Chucka", Laurę i Remingtona z "Remingtona Steela", Śnieżkę i Bigbyego Wilka z komiksowych "Baśni".
Jedną z najfajnieszych sytuacji jaka może IMO mieć miejsce przy shipowaniu to, to kiedy możemy przeżywać historię danej pary w czasie rzeczywistym, że tak się wyrażę. Kiedy zaczynamy kibicować jakiejś parze choć ich opowieść nie jest jeszcze zakończona i nie mamy 100% pewności czy ship się spełni i do tego nie można sobie zaspoilerować zakończenia. Wtedy też jest ten element dzielenia się z innymi, wspólnego przeżywania, czekania. To fajne doświadczenie. Z uśmiechem wspominam te lata emocji z Ronem i Hermioną czy Lorelai i Lukiem. Fanki Reylo teraz miały taki rollecoaster
Tym co jest mocno związane z shippowaniem jest też twórczość fanów, którą bardzo lubię. Zdarzyło się, że jakiś shipp zainteresował mnie nim poznałam tytuł, z którego pochodził bo np. zobaczyłam obłędne arty czy fajny fanowski montaż. I cóż, jakiś czas temu spaliłam obiad bo czytałam shippowego fanfika i się zagapiłam Tak, z mojego punktu widzenia twórczość fanów to olbrzymi plus tego całego zafiksowania niektórych na punkcie fikcyjnych par.
Jest natomiast kilka zjawisk związanych z shipowaniem, których nie rozumiem/nie lubię:
Po pierwsze incest. Wszelkie kazirodcze pary to dla mnie chory pomysł. Zawsze się zastanawiam czy ci co shipóją rodzeństwo sami je mają. Bleee.
Po drugie shipowanie aktorów itp. Choć jak to jest faktyczna para czy filmik jest w konwencji przyjacielskiej, oboje to single, to wtedy jeszcze pół biedy. Ale nie podoba mi się nadmierne szaleństwo wokół aktorów pozostających w innych związkach, często dzieciatych. Takie obsesyjne skupianie się na każdym muśnięciu ramienia podczas wywiadu i przesadna ekscytacja wymarzonym romansem dwóch realnych osób jest jakaś taka niezdrowa IMO.
Po trzecie hejtowanie tych co shippóją. Czy to w przypadku przeciwnego obozu (Team Edward vs Team Jacob ) czy w ogóle shipu który się komuś nie podoba (jak te okropne pomyje wylewane w ostatnich latach na fanki Reylo). Nie podoba się nie patrz, o co tu się aż tak ekscytować? Skrytykuj jakoś sensownie, ale nie obrażaj. Życzenia śmierci czy inne tego typu komentarze ponieważ ktoś lubi jakąś parę to gruba przesada.
Po czwarte shippowanie dla samego shippowania. W stylu - zaczynam nowy serial i już gorączkowo się rozglądam kogo będę histerycznie shippować. Mnie musi jakaś para konkretnie zachwycić i nie w każdym tytule coś takiego znajdę. No ale to mi nie przeszkadza, tylko się dziwię. Dla niektórych to chyba po prostu hobby I takiej w sumie histerii przy shippowaniu nie kumam. U niektórych to takie niezdrowe mi się wydaje.
Co Wy myślicie o tym zjawisku? Irytuje? Sami shippujecie? Kogo z kim (i dlaczego jest to Reylo? ) Piszecie fanfiki? Złamał Wam jakiś ship serce?
Dawać mi tu opowieści o fikcyjnych romansach, które Was uwiodły (a przynajmniej zachwyciły).
* Jak już wielokrotnie pisałam nie szaleję za tym "świętem", ale go też nie hejtuję.
** W zeszłym roku był o gorących parach: /Forum/Temat/23437
PS Jakby mi ktoś 10 lat temu powiedział, że będę na forum Bastionu zakładała temat o shipach to bym się postukała w głowę.
PS 2 Czasami myślę, że niczego tak nie shipuję jak siebie samą z życiowym ogarnięciem, ale to jakaś przegrana sprawa jak dotąd. Ale... I will go down with this ship