Są tu jacyś amatorzy (bądź profesjonaliści) chodzenia po górach?
Ja do gór przekonałem się stosunkowo późno, bo dopiero rok temu. Pojechaliśmy sobie zimą do Zakopanego poodpoczywać po remoncie, ale po pół dnia leżenia stwierdziliśmy, że takie odpoczywanie to nie dla nas. Dowiedzieliśmy się, że jest proste podejście na Nosal, zimą trochę trudniejsze, ale damy radę. Poszliśmy. I się zakochaliśmy w górach xD
Taki widok <3
https://scontent-waw1-1.cdninstagram.com/vp/28aa9ec86f616a4106901da18a91091c/5C09507B/t51.2885-15/e35/24838722_154090228683184_2212718149617319936_n.jpg
Zajarani górami pojechaliśmy znowu do Zakopanego na podróż poślubną. Pech chciał, że prognozy przepowiadały deszcze każdego dnia. Ale się nie zraziliśmy i udało się znaleźć ok. 4-godzinne luki z w miarę dobrą pogodą. Ostatecznie udało nam się wejść na Nosal, Gęsią Szyję, Sarnią Skałę, Halę Gąsienicową i Kasprowy Wierch. Z tego wszystkiego najbardziej podobała mi się Sarnia Skała (super widok na Giewont) i Hala Gąsienicowa.
Na Halę wchodziliśmy w ubraniach ślubnych z fotografem, no i muszę przyznać, że jestem mega zadowolony, bo Hala Gąsienicowa późnym popołudniem bez słońca zaraz po deszczu jest mega klimatyczna. Poza tym zdjęcia się przeciągnęły i schodziliśmy jako ostatni w półmroku. Wyobraźnia powodowała, że widziałem niedźwiedzia na każdym zakręcie ;D Aaaale musi być trochę adrenalinki.
Teraz mamy plany trochę pochodzić po Beskidach, może uda nam się odwiedzić Tatry jesienią. Tak czy inaczej, aż mi głupio, że wkręciliśmy się w góry dopiero teraz. Jak sobie pomyślę ile wolnego czasu mieliśmy w 2011-2016.. No ale chyba życie tak po prostu działa.