Oczywiście! Nie twierdzę, że w kościele zbierają się tylko dobrzy ludzie, nie twierdzę tego. Czasem nawet są i tacy, którzy uważają, że robią coś złego w imieniu Boga, a to jest stek bzdur. Chodzi mi o to, że jeśli wierzysz w Boga, to wierzysz w to jaki jest, co nie? Bo według Kościoła wiara to nie tylko "Ej, wiesz co, no wierzę, że istnieje jakaś siła wyższa, bo nauka nie może wyjaśnić wiele cudów, ale zobaczymy po śmierci jak to będzie", bo jak się wierzy w tego Boga, to raczej się z natury chce być mu posłusznym (tu: wiernym przykazaniom) Wiadomo, że człowiek wymyśla różne dziwactwa jak np. HELLO KITTY TO KOTEK Z PIEEKŁA! TO JUŻ SIĘ DZIEJE! xDDD
Człowiek zawsze będzie nadinterpretował, ale to co jest godne zaufania to Pismo Święte, bo z różnymi ludźmi się możemy nie zgadzać, także z jakims księdzem, czy zakonnicą. To normalne.
Jasne, można być dobrym, kochającym człowiekiem jako ateista, ale według mnie większość ateistów bierze się stąd, że są to zazwyczaj osoby, które spotkały złych "nauczycieli" na swojej drodze i uznali, że zawiedli się nie na tych ludziach tylko na Bogu, a przecież Bóg mógłby np. zatrzymać dłoń mężczyzny, który zaraz uderzy swoją żonę, ale nie robi tego, bo jakby to zrobił, to odebrałby możliwość wyboru temu facetowi, a skoro odebrałby jemu, to musiałby sprawiedliwie odebrać też jego żonie, ich dzieciom i wszystkim ludziom, a On nie chce niewolników.
Oczywiście, że jest wiele dobrych ludzi ateistów i Bóg na pewno weźmie to pod uwagę jak przyjdzie czas na tych ludzi, bo to co mnie najbardziej irytuje w wypowiedziach niektórych, to fakt, że mówią oni coś takiego 1."Jeśli będziecie dalej grzeszyć to Pan Bóg was ześle do piekła na całe wieki!"- straszenie ludzi, niezbyt uczy to o Bożej Miłości 2. "Pan Bóg brzydzi się człowiekiem, który grzeszy!" 3. "Modlisz się żeby Pan Bóg mógł komuś pomóc", co w większości nie jest prawdą i zgarsza większość ludzi, którzy nie znają Boga, a po tym mają strasznie zakrzywiony Jego obraz, bo po pierwsze:
1. Wiadome jest, że według chrześcijan istnieje Piekło, ale mówienie, że Bóg jest taki bezradny, że będzie musiał zeslać kogoś do Piekła jest głupstwem, bo to zaprzecza stwierdzeniu, że jest nieskończenie potężny i dobry. To oczywiste, że nie możemy grzeszyć z przyzwoitości, bo ranimy nie tylko siebie, ale i Boga, który na to patrzy, i innych, bo zazwyczaj albo ranimy kogoś fizycznie, albo psychicznie, albo duchowo, zwykle gdy ta osoba wie o tym co zrobiliśmy, to zdarza się, że przez to możemy ją zgorszyć i stworzyć u niej akceptację na różne złe rzeczy, spójrz jaka jest znieczulica na świecie. Bóg według chrześcijan jest tak dobry, że zrobi wszystko żeby każdy człowiek nie trafił do Piekła, bo oczywiście, że może tam trafić, ale nie jest powiedziane, że ktokolwiek tam trafił, nikt nie został potępiony jeszcze przez Kościół, bo nawet w największym zbrodniarzu wojennym Bóg potrafi dopatrzeć się chociaż promyczka dobra i wiem, że to brzmi niesprawiedliwie, bo jak Bóg może wpuścić do Nieba zarówno tego szlachetnego człowieka jak i tego zbrodniarza, ale Bóg nie stworzył tego zbrodniarza z myślą żeby ten robił coś złego, także nie stworzył Go żeby go nienawidzić, bo Bóg po prostu nie może nienawidzić i to nie jest jego słabość, bo często słyszę argument typu "Skoro Bóg jest taki wow i w ogóle, to czemu nie stworzy kamienia, którego sam nie uniesie."
2. Gdzieś słyszałem, że jakiś "juczjuber" przytaczał fragment PŚ, w którym Jezus mówi, że każdy zły człowiek zostanie zniszczony, a Jezus wcale tak nie powiedział, On powiedział, że Bóg brzydzi się nie człowiekiem, a samym grzechem i zniszczy wszystko co złe w człowieku, a nie człowieka. "Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją." - Wiadomo, że nie chodzi o to, żebyś wziął i ciach! Odciął sobie rękę. xD
3. Człowiek modli się dla swojej więzi z Bogiem, jeśli modlimy się za kogoś, to modlimy się żebyśmy to my zachowali się tak jak należy przy tym człowieku żeby go zbliżyć do Boga, bo sam Bóg wie co ma robić i to, że my się pomodlimy jest bardzo miłe Panu Bogu, ale On tego nie potrzebuje żeby być bardziej potężnym, chce tego, ale nie stanie się już bardziej potężny. Bóg sam wie jak zmieniać świat i robi to. Nawet tych najgorszych chce nawrócić i Kościół zachęca do modlitwy za duszę w Czyśccu, bo tam prawdopodobnie trafiają wszyscy, którzy dopuścili się strasznych rzeczy. Czyściec jest jak Piekło, ale różni się tym, że się z niego wychodzi.
Słyszałem też powszechne zdanie, że w Czyśccu ludzie cierpią fizycznie, a to nieprawda, bo jak, duch? xD To miejsce cierpienia duchowego, bo jest się świadomym, że się raniło Boga za życia, a już się nie może mu tego wynagrodzić (w Czyśccu można).
Sorry za tego tasiemca, ale jeśli chodzi o Boga, to mogę gadać z przyjemnością godzinami. Niżej jest już tylko Star Wars, a potem długo nic.