TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Blogowisko

27.12.2016 r. – szczęśliwy smutny dzień (Łotr 1 i Carrie Fisher)

Kasis 2017-10-27 14:06:32

Kasis

avek

Rejestracja: 2005-09-08

Ostatnia wizyta: 2024-11-21

Skąd: Rzeszów

Ostatnio były urodziny Carrie Fisher, a do tego zbliża się premiera „The Last Jedi” i tak mnie naszło, żeby za pamięci skończyć (dawno temu zaczęłam) opis dnia, w którym po raz pierwszy widziałam „Łotra 1”. Sama idea takiego wpisu jest zaczerpnięta od Lorda Sidiousa, a opis mojej premiery „Przebudzenia Mocy” znajduje się tutaj: /Forum/Temat/20524

Na wstępie muszę nakreślić, że tak się wyrażę, tło wydarzeń.
Końcówka roku 2016 jawiła mi się jako okres, w którym co chwilę będzie miało miejsce jakieś fajne, z mojego punktu widzenia, wydarzenie. Ostatni kwartał roku miał być wypełniony m.in. różnymi popkulturowymi premierami, na które czekałam. Snułam nieśmiałe plany i czekałam na te wszystkie atrakcje. Niestety wszystko zaczęło się sypać. Praktycznie wszystkie moje plany wzięły w łeb głównie przez remont. A dokładniej wymianę instalacji w całym bloku (połączoną z remontem łazienki), która to miała mieć miejsce na wakacjach. Prace miały się skończyć we wrześniu, no może w październiku (pomijam już fakt, że pierwotnie całość miała mieć miejsce kilka lat wcześniej, ale to już inna historia). Oczywiście wszystko co mogło, poszło nie tak, każdy zaangażowany w to człowiek, który mógł zawalić jakiś termin, zawalił. I w rezultacie remont skończył się tydzień przez świętami. W międzyczasie musieliśmy się wyprowadzić na jakiś czas z domu, przygotować go do remontu, potem po nim posprzątać, a do tego jeszcze wszyscy się rozchorowaliśmy. Kiedy większość z Was szła do kina, my zajmowaliśmy się rekonwalescencją syna i swoją, próbując jak najszybciej doprowadzić mieszkanie ponownie do stanu używalności. W tym wszystkim ominęła mnie większość z tych wyczekiwanych wydarzeń, w tym premiera „Łotra 1”.

Mijał dzień za dniem, unikałam internetu i ludzi, którzy mogli mi coś zdradzić i czekałam kiedy w końcu będę mogła pójść do kina. Okazja nadarzyła się w okresie poświątecznym. Umówiłam się z mamą i 27.12.2016 r. poszłyśmy obejrzeć „Łotra 1”. Było to o wiele spokojniejsze wyjście niż rok wcześniej, nawet się uczesałam i koszulkę starwarsową włożyłam Byłam przeszczęśliwa, że w końcu zobaczę spin-offa. Nawet reklamy przed filmem oglądałam z pozytywnym nastawieniem

I ten seans wynagrodził mi wszystko to co mnie ominęło lub nie wyszło zgodnie z planem w tamtych miesiącach. Byłam strasznie zadowolona, film mi się podobał, po wyjściu z kina nie mogłam przestać się uśmiechać. Szłam chodnikiem, jechałam autobusem i cały czas miałam banana na twarzy.

Resztę dnia rozmyślałam, czytałam, rozmawiałam o „Łotrze 1” (i co chwilę się szczerzyłam). Kiedy wieczorem nasz pierworodny poszedł spać, planowaliśmy coś obejrzeć. Pamiętam, że poszłam do kuchni po owoce i jak tylko wróciłam do pokoju promil, który siedział przed kompem powiedział „Carrie Fisher nie żyje”. Powiem szczerze, że nie byłam bardzo zaskoczona. Nie spodziewałam się raczej pozytywnego rozwoju wydarzeń, ponieważ te informacje, które do nas dotarły nie były zbyt pozytywne. Brałam pod uwagę taki scenariusz. Ale i tak zrobiło mi się bardzo przykro. W trakcie seansu, gdy pojawiła się Leia, pomyślałam, że nie sprawdzałam czy nie ma nowych doniesień o stanie zdrowia Carrie, a tu kilka godzin później taka informacja. Resztę wieczoru spędziliśmy czytając i oglądając różne materiały poświęcone Fisher, wspomnienia ludzi itp.

Podsumowując. Pierwszy raz od baaardzo dawna nie poszłam na nowy film Star Wars w dniu premiery. Ale w sumie nie było to takie straszne I nie wiem czy dzięki temu nie cieszyłam się jeszcze bardziej, jak w końcu dotarłam do tego kina. Grunt, że widziałam film na dużym ekranie (potem jeszcze raz w styczniu). No i tylko Carrie cały czas szkoda

LINK
  • ...

    Qel Asim 2017-10-28 00:12:29

    Qel Asim

    avek

    Rejestracja: 2010-09-21

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Pszczyna

    Kasis, jak miło że napisałaś kolejnego takiego posta-temat, zawsze miałaś do tego rękę - odkąd tylko moja pamięć w dziejach Bastionu sięga

    Wiesz że to co napisałaś pokrywa się (oczywiście analogicznie) z tym co ja dzisiaj przeżyłem?

    Dzisiaj, po długich wojnach z promotorem, moja magisterka znalazła się w systemie i została przezeń zatwierdzona i dopuszczona do obrony. Pierwsze, prawdziwie wolne popołudnie od... maja, a przecież wszystko miało się zakończyć 11 czerwca
    No, ale jest wreszcie spokój i mogę zacząć nadrabiać filmowe zaległości.

    Zatem idę radośnie do kina Cinema City Punkt 44 IMAX w Katowicach na Thora 3. Bawiłem się przednio, uśmiech od ucha do ucha, wciąż chichrając się idę do Cinema City Silesia by zobaczyć Geostorm w 3D.
    Jestem już w centrum handlowym, zbliżam się do kina i dzwoni telefon.
    Odbieram, znajomy mi mówi że nasz wspólny kolega (lat 20) nie żyje.

    Nie ukrywam, padło: co ku**a?! A on na to że, nasz wspólny nieżyjący znajomy zaliczył czołówkę na drodze i był trupem na miejscu.

    Kurczę i jak tu film oglądać?

    Dzień pełen radości, od pół roku wyczekiwany z niewyobrażalnym wytęsknieniem, a tu zonk i taka wiadomość.

    Zakończę tego posta też trochę tak jak Ty Kasis. Praca w systemie z pozwoleniem druku, oba filmy świetne, tylko kolegi szkoda

    LINK
    • Re: ...

      Kasis 2017-10-30 10:31:40

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      Dzięki. Dobrze, wiedzieć, że przynajmniej jednej osobie chce się to przeczytać i nawet skomentować

      Przykro słyszeć o Twoim koledze. Niestety, takie sytuacje można skwitować trochę w sumie nieczułym frazesem „takie jest życie”. Ale tak jest, z jednej strony coś przyjemnego, a tu nagle jakieś okropne wydarzenie czy wiadomość. Na tle śmierci takie nasze rozczarowania, że coś się przesunęło w czasie, że film nas w kinie ominął tracą na znaczeniu. I tak w sumie należy na to patrzeć. I pamiętając o kolejnym może nadużywanym haśle, że „nie znasz dnia ani godzin”, jeszcze bardziej cieszyć się z tego co jest i korzystać z życia póki można.
      Z wiekiem o wiele spokojniej podchodzę do takich rozczarowań, jak te, które opisałam. Oczywiście szkoda, ale jednak włosów z głowy już człowiek nie rwie, tylko zmienia plany.

      PS Gratuluję, że uporałeś się z pracą

      LINK
      • Re: ...

        Qel Asim 2017-10-30 22:41:58

        Qel Asim

        avek

        Rejestracja: 2010-09-21

        Ostatnia wizyta: 2024-11-20

        Skąd: Pszczyna

        Twoje posty-tematy zawsze To zdecydowanie czysta przyjemność

        Masz rację, ja wciąż jeszcze reaguję emocjonalnie, ale też już nie tak jak kiedyś SKS mnie dopada

        Dziękuję, teraz tylko czekam na recenzję i obronę

        LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..