No dobra, to spróbuję odpowiedzieć na własne głupie pytania. Po pierwsze, i powiedzmy to sobie wprost, Disney nigdy nie zarządzi remaku Starej Trylogii. Przynajmniej przez najbliższych 70 lat. Dalsza przyszłość całej kinematografii jako takiej jest dla mnie zbyt zamglona (w końcu przyszłość jest w ciągłym ruchu), dlatego nie wiem co będzie się z filmami i z własnością intelektualną, za następną połowę wieku. Nie wiemy czy w ogóle kino będzie jeszcze istniało, i w jakiej formie.
Natomiast w krótszej perspektywie nie wierzę, że Disney zrobi remake Nowej nadziei. Oczywiście w takich korporacyjnych decyzjach przede wszystkim chodzi o pieniądze, żeby każda kolejna decyzja przynosiła zysk. Ale przy takiej decyzji więcej mogą stracić niż zyskać. Problem jest taki, że Stara Trylogia jest traktowana przez ludzkość jako dorobek dziejowy. Próba przemielenia dzieła o takim dorobku, jeszcze przez kogoś, kto nie jest oryginalnym jego twórcą, spotka się z natychmiastowym sprzeciwem zarówno krytyków, mediów, jak i publiki. Nie chodzi nawet o fanów, którzy spierają się, że w jednej scenie ktoś strzelił szybciej niż ktoś inny, tylko o pewne tytuły, które są klasyką kina, są na tyle dobre, że kolejne pokolenia nadal wracają do nich regularnie, bo są tak dobre. Próba przerobienia na nowo tych samych filmów o tyle nie ma tu sensu, że taniej, a równie rentownie jest wydawać na nowo, ale wysyłać ponownie do kina oryginalne trzy filmy. To właśnie na nich można spokojnie budować zyski i rozbudowywać imperium. Nie mówiąc już o tym, że arcydzieło kinowe jest po prostu nadzwyczaj trudno ponownie zrobić.
Jest jeszcze inny aspekt, czyli kwestia podstawy Gwiezdnych Wojen: wbrew pewnym pozorom to właśnie Stara Trylogia jest podstawą całego tego bałaganu, jest powszechnie rozumianą przez publikę odnośnikiem do całej reszty rzeczy. I jestem przekonany, że kolejne sequele i spin-offy też będą, zupełnie tak samo jak grafomańskie książki (opisujące wydarzenia, które nie wydarzyły się naprawdę), opierały się w dużej mierze o tą podstawię. Będą się z nostalgią odnosiły do Starej Trylogii, do historii Luke`a i Vadera.
Swoją drogą, swego czasu redakcja nawet już obsadziła filmy: /Forum/Temat/17632#530590
Na koniec pozostaje jeszcze kwestia tego, czy taki remake musi być zły. No więc moim zwariowanym zdaniem nie musi. Jestem zwolennikiem teorii, że każdy materiał da się zrobić dobrze, niewiele jest złych pomysłów, po prostu zazwyczaj jest złe wykonanie. Poza tym zawsze by to mogły być ekranizacje Star Wars Infinities (biały Vader FTW!).