Rebooty w świecie filmowym są coraz częstsze, czy to nam się podoba, czy nie. Ostatnio wśród redakcji Bastionu dyskusję wywołał temat rebootu Star Wars. Czy zostaniemy kiedyś postawieni przed taką sytuacją? Czy nam się spodoba? Nie wiemy, ale i nie o to chodzi. Postanowiliśmy się zabawić i pomyśleć, co by było gdybyśmy to właśnie my byli odpowiedzialni za stworzenie nowych Gwiezdnych Wojen, gdybyśmy mieli dowolne fundusze i dostęp do wszystkich wymarzonych aktorów/twórców. Co by z tego wyszło? Przekonajcie się sami
Zaczęliśmy od doboru reżyserów, bo w końcu odpowiedni reżyser to połowa sukcesu:
Mroczne Widmo: Darren Aronofsky - aby nadać sens całej sadze i już od samego początku zacząć od wysokiego poziomu
Atak klonów: Michael Bay - bo nikt tak nie potrafi kręcić wybuchów jak on, w końcu bitwa o Geonosis byłaby odpowiednio efektowna
Zemsta Sithów: J. J. Abrams - narodziny Kirka były epickie, narodziny Luke`a i Lei też takie muszą być
Nowa Nadzieja: Joss Whedon - bo tak!
Imperium kontratakuje: Christopher Nolan - jeśli ktoś ma nakręcić takiego plot twista jak kwestia ojcostwa Luke`a to musi być to Nolan
Powrót Jedi: James Cameron - bo sagę należy zakończyć z rozmachem
Mając reżyserów pora była na dobranie aktorów. Jako, że już po reżyserach widać, że filmy byłyby ciut mocniejsze i mroczniejsze od oryginałów, to i aktorów odpowiednich wybraliśmy. Najpierw nowa trylogia:
Anakin Skywalker: Gaspard Ulliel - bo ma błysk szaleństwa w oczach, który by idealnie do Anakina pasował
Padme Amidala: Megan Fox lub Scarlett Johanson - i tak postać ma niewielką rolę
Obi-Wan: Michael Fassbender - pasuje wyglądem do wizji tej postaci, a i aktor świetny
Mace Windu: Samuel L. Jackson - a ktoś się odważy mu powiedzieć, że nie zagra?
Jar Jar: Johnny Depp: przy czym Jar Jar nie byłby naiwną, lekko głupią istotą, a byłby po prostu wiecznie pijany
Cliegg Lars: Clint Eastwood - styrany życiem na pustyni. Okaleczony po niesamowitej walce z tuskenami o swoją małżonkę, na tle zachodzącego słońca
I stara trylogia:
Han Solo: Hugh Jackman - już raz zagrał Hana, tylko wtedy ta postać zwała się Wolverinem, ma wprawę
Leia Organa: Anne Hathaway - niedawno w Batmanie pokazała, że jest jedną z najlepszych obecnie aktorek w tym wieku
Luke Skywalker: Zachary Levi - fani seriali muszą mieć też coś dla siebie
Lando Calrissian: Chris Rock - głos, zachowanie.. pasowałby
Stary Obi-Wan: Ewan McGregor - w końcu lata upływają
Mon Mothma: Carrie Fisher - bo cameo w takich filmach to rzecz święta
Jan Doddona: Harrison Ford - j.w.
Needa: Sean Bean - ma wprawę w umieraniu na ekranie
Wicket: Selena Gomez - bo młodsza widownia musi mieć kogoś dla siebie
No i aktorzy grający w obu trylogiach:
Imperator: Hugh Laurie - o lasce całkiem dobrze chodzi, a do starej trylogii mu się to przyda
Yoda: Morgan Freeman - był bogiem, to z rolą Yody też sobie poradzi
A jakby to Wam przypadła rola nakręcenia nowych Gwiezdnych Wojen, to jak by one wyglądały? Kogo byście zatrudnili?