Autor: Nancy Richardson Orginalny tytuł: Lyric's World Wydanie PL: brak Wydanie USA: Boulevard 1996 Przekład: brak Stron: 122 Ilustracja na okładce: Eric J.W. Lee |
Recenzja Lorda Sidiousa:
Drugi tom Najmłodszych Rycerzy Jedi jest z pewnością bardziej dynamiczny, niż pierwszy tom, bo dzieje się tu coś więcej niż tylko poznanie się głównych bohaterów. Ale styl nadal jest zachowany, to wciąż naiwna opowieść o dzieciakach, to jednak ma w sobie kilka naprawdę ciekawych i nowatorskich elementów.
Na głowę bije wszystko jeden element – nowa rasa znana jako Melodie. Są to oczywiście odpowiedniki naszych legendarnych syren, ale stworzone w dość ciekawy sposób. Otóż samice składają jajka z których wykluwają się młode, wyglądające zupełnie jak ludzkie dzieci i żyjące na powierzchni księżyca Yavin 8. Dzieciaki są narażone na ataki drapieżników, a pomocą służą im udzielający im wskazówek z wody, dorośli. W pewnym wieku dochodzi do przemienienia, młodemu osobnikowi wyrastają skrzela czy ogon w miejsce nóg, a on zmienia swój tryb życia na wodny.
I właściwie to jest najlepszy, bo najbardziej zajmujący element książki. Mnie wykorzystanie legend we własnym świecie, gdzie można to zmieniać na swą modłę, bardzo się podoba. Tyle, że gorzej z resztą powieści. Autorka powtarza schemat, znany z poprzedniej części, opisuje właściwie zabawy dzieci, Anakina i Tahiri, którzy są ciekawi świata i psotni. Z drugiej strony, to co jest jej największym plusem, to fakt, że nie robi z nich niewiadomo jakich superbohaterów. To są dzieci, kształcące się na Jedi, ale dzieci, które kombinują, śmieją się, boją się i poznają wszechświat, a wszystko widzą w swój dość uproszczony sposób.
To kolejna powieść, która kompletnie nic nie wnosi do Uniwersum pod kątem wydarzeń czy budowy postaci (ale to drugie to raczej wina spójności), którą przed załapaniem się do grupy – kupić – przeczytać – odłożyć na półkę – zapomnieć właściwie różni jeden istotny fakt, Melodie czy jak kto woli syrenki. Widać inspirację autorki, „Małą syrenką”. Reszta, mimo faktu, że całkiem znośnie się czyta, właściwie umyka z umysłu zaraz po zamknięciu książki.
Anakin Solo i Tahiri Veila poznają nową koleżankę, Lyric. Dziewczynka należy do rasy Melodie, zamieszkującej księżyc Yavin 8 i została sprowadzona do Akademii nie po to, by zostać Jedi, ale by szkolić się w Mocy, by pomóc swoim ziomkom uchronić się przed drapieżnikami. Ale jej czas w Praxeum zbliża się ku końcowi, bo niebawem przeobrazi się w dorosłego osobnika. Dlatego musi wrócić na swój księżyc. Podczas przemienienia będzie najbardziej bezbronna i narażona na ataki drapieżców, więc Anakin i Tahiri przekonują Luke’a Skywalkera by pozwolił im udać się na Yavin 8 i dopilnować, by przemiana przyjaciółki przebiegała bez przeszkód. Mają zamiar zająć się jeszcze czymś, a mianowicie odszukać tajemnicze runy, które po raz pierwszy widzieli przy złotej kuli…
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 6/10 Klimat: 4/10 Opis świata: 7/10 Rozmowy: 3/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 7,33 Liczba: 3 |
|
Horst2016-06-13 15:36:33
Gwiezdnowojenna Mała Syrenka. Podeszła mi trochę mniej niż Golden Globe. Przenoszenie do EU stworzeń z ziemskich mitów było już w Kryształowej Gwieździe i nie wyszło, więc po co powtarzać zabieg? I po co te muzyczne imiona \ nazwy? Potworki: wielki szczur, wielki wąż, wielki ptak i wielki pająk rodem ze starych horrorów z ery strachu przed energią atomową (wszystko poza szczurem było chyba nawet w mojej ukochanej serii o Godzilli :)).
Plus za walkę Anakina z wężem - ładnie się rymuje z losem Krwawego Rzeźbiarza na Zonamie Sekot. No i pomimo wspomnianych wyżej potworków fabularnych czyta się to szybko i przyjemnie.
6\10