TWÓJ KOKPIT
0

Krótkie, szczęśliwe życie Roonsa Sewella :: Komiksy

Tytuł oryginału: The Short, Happy Life of Roons Sewell (Yavin Base)
Scenariusz: Paul Chadwick
Rysunki: Tomás Giorello
Litery: Sno Cone Studios
Kolory: Joe Wayne
Okładka: Kilian Plunkett
Tłumaczenie: Zbyszek Grzędowicz
Wydanie PL: Egmont 2011 w SWK #11/2011
Wydanie USA: Dark Horse Comics 2004, jako Empire #10-11
Wydanie USA TPB: Empire vol. 2 Darklighter
Cena: 17,95 USD


Recenzja Lorda Sidiousa

To drugi komiks znajdujący się w komiksie “Empire vol. 2 Darklighter”. Co prawda z tytułowym bohaterem nic nie ma wspólnego, ale jest pewien mianownik, który uzasadania dołączenie tego komiksu do wspólnego wydania z komiksem Darklighter. Oba komiksy to martyrologia Rebeliantów, opowieść o ich bohaterach, którzy oddają swe życie w walce ze znienawidzonym Imperium.

Jednak właśnie na tym prostym przykładzie widać, jak łatwo w tej tematyce się pogubić. Nie jest problemem napisanie opowieści, w której wychwalamy pod niebiosa młodego i dzielnego Rebelianta, który zginął w walce z wrogiem. Właściwie to powielenie schematu, ale znajduje się tu kilka istotnych różnic. Ot sam sposób narracji, jest właściwie retrospektywiczny, a przez to od razu sposób obrazowania tej postaci jest nam z góry zadany. We mnie to właściwie już budziło niechęć do bohatera i opowieści. Druga sprawa to brak powiązań z filmem, a przynajmniej czystych i bezpośrednich, tak jak to było w Darklighterze. Nie ma tu żadnego punktu odniesienia, ani jakiegoś punktu przełomu. W rezultacie historyjka ta jest po prostu banalnym powieleniem wyświechtanego motywu, który pamiętam jeszcze z filmów radzieckich, gdzie Sasza szedł walczyć z Niemcami, zniszczył kilka czołgów a potem umarł. I na koniec nie wiadomo, z czego się człowiek bardziej cieszył, że Saszę zabili, czy że czołgi rozwalił.

Co ciekawe sposób rysowania, który jest mocno uproszczony, również wpływa na sam odbiór tego komiksu. Miałem wrażenie, że to jedna z seryjnych historyjek gdzie nawet postaci takie jak Dodona nie zostały dokładnie odwzorowane, gdyż brakło czasu, bo potrzeba było nowego bohatera.

Niestety dla mnie ten komiks, jest prawie tanim propagandowym szmatławcem, który być może lepiej bym ocenił, gdyby nie to, że znajdował się w towarzystwie fenomenalnego Darklightera i de facto opisywał to samo, tyle że o innej postaci.


Jan Dodona przewodniczy ceremonii upamiętniającej śmierć kolejnego młodego bohatera rebelii – Roonsa Sewella. To właśnie z przemówienia generała poznajemy życie młodzieńca, jego powody przystąpienia do Sojuszu i kulisy tragicznej, acz chwalebnej śmierci.

Ocena końcowa
Ogólna ocena: 4/10
Klimat: 3/10
Rozmowy: 4/10
Rysunki: 5/10

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 5,52
Liczba: 23

Użytkownik Ocena Data
Darth Kasa 8 2012-01-06 22:40:50
Shedao Shai 8 2006-04-09 18:56:47
Dark Count 7 2016-05-31 04:08:27
Solo11 7 2012-04-16 20:30:42
Lord Jabba 7 2012-01-19 14:17:58
SMiki55 7 2011-11-15 20:09:48
Adakus 6 2022-05-07 06:54:50
Przemekk9 6 2020-11-08 00:13:33
Bolek 6 2014-05-30 13:45:26
Murdock 6 2012-04-06 12:47:14
Wolf Sazen 6 2011-12-23 00:56:51
Grabka 6 2011-12-04 19:57:49
Vergesso 6 2011-12-01 23:04:01
Louie 5 2022-03-26 19:59:25
Donmaślanoz14 5 2015-11-09 23:22:58
GiP 5 2012-01-15 16:34:53
Melethron 5 2011-11-20 16:44:38
Onoma 4 2012-04-01 23:25:33
Darth Zabrak 4 2011-12-19 22:47:50
Lord Sidious 4 2005-12-16 22:29:20
Reviusz 3 2012-01-09 18:03:05
Baca 3 2007-11-19 22:46:24
Piett 3 2007-02-07 11:45:08


TAGI: Dark Horse Comics (602) Egmont Polska / Story House Egmont (848) Empire (30) Joe Wayne (9) Kilian Plunkett (22) Paul Chadwick (6) Tomas Giorello (25) Zbigniew Grzędowicz (48)

KOMENTARZE (6)

  • SW-Yogurt2019-05-14 22:08:24

    Nie wiem skąd marudzenie i niska ocena? Bardzo solidny komiks z bardzo fajnie rozdzieloną narracją. Z jednej strony mowa pogrzebowa Dodonny, a z drugiej obrazki z życia Swella, o których nikomu nie mówił. Patetyczne? Jasne, ale tak się opowiada o poległym generale na jego własnym pogrzebie.

    Koniec trzydziestego drugiego DeA. Znów dzielony komiks, na szczęście miałem pod ręką DeA#33.

  • Dark Count2016-05-31 04:03:07

    Do tego komiksu podchodziłem ze sporym dystansem, ponieważ rysownik Tomás Giorello nieodłącznie kojarzy mi się z tworami jakości nie najlepszej. Jego epizod w The Defense of Kamino był typowym średniakiem, The New Face of War też nie było zbyt udane, a w Hate and Fear i No Man’s Land zupełnie pogrzebał potencjał ciekawej historii o Ventress (chociaż daleko mu do absurdów nowego kanonu - czyt. Asajj jako pochodząca z dathomiry wiedźma będąca pół człowiekiem, pół zabrakiem ^^). Więc jak mój "ulubiony" twórca, którego rysunków w ogóle nie trawię, sprawdził się w omawianym komiksie ?
    Komiks opowiada o życiu zmarłego generała rebeliantów Roonsa Sewella w formie jednej wielkiej retrospekcji, pokazanej nam przez jego następcę gen.Dadonę, który to właśnie wygłasza mowę pożegnalną na jego cześć. Ogólnie nie przepadam za takimi rozwiązaniami, ale jeśli retrospekcja jest płynna i nie spowalnia tempa akcji, to czemu nie ? I tu się zaczynają pierwsze problemy. Komiks ma w założeniu przedstawiać historię Sewella, ale ogólnie rzecz biorąc najwięcej w tym wszystkim jest Dadony. Trochę jak w Batman the first year, niby historia powstania nietoperka, a pierwsze skrzypce gra Gordon. Nie byłoby to złe, gdyby fabuła jakoś trzymała to w kupie, ale ta, choć dobrze napisana, robi wrażenie sztucznie patetycznej i niepotrzebnie jednostronnej. Złośliwcy porównaliby wątek teatralny z Team America, no ale dajmy już temu spokój. Niby trudno żądać od mowy pożegnalnej by była lekka i nie patetyczna, ale z drugiej strony nie chcemy robić z niej plakatu propagandowego.
    Najgorsze jest to, że autorzy z zapałem maniaka chcą na każdym kroku przypominać nam, że to jednak nadal retrospekcja a nie narracja równoczesna. Wynikiem tego są, tak typowe dla Giorello, zupełnie wyrwane z kontekstu twarze postaci pokazywane dwuwymiarowo en face czytelnikowi, jakby miały nam powiedzieć "hej idioto, to działo się wcześniej"... strasznie irytujące. Bo jak sami autorzy nie wierzą w to, że udało im się dobrze oddzielić retrospekcję od reszty, to ja mam ?
    Jak na razie, to chyba najlepszy twór Giorello, szkoda że tylko tyle. Zmiana rysownika przyniosłaby tutaj wiele dobrego, a tak to komiks do przyjemnego przeczytania i zapomnienia. 7/10

  • Shedao Shai2016-05-06 10:42:16

    Dość rzadko spotykany sposób narracji w Star Wars, fajnie rozwijający realia Rebelii pre-ANH. Sama historia solidnie poprowadzona, ogólnie podtrzymuję swoją opinię sprzed 10 lat - 8/10.

  • Donmaślanoz142015-11-09 23:24:10

    Pierwszy zeszyt komiksu ma jakąś dziwną narracje, co jeszcze bardziej utrudnia odbiór. Druga część już lepsza, bo COŚ SIĘ W NIEJ DZIEJE, ale i tak ma trochę problemów. 5/10

  • Baca2007-11-19 22:47:10

    B. dojrzałe spojrzenie, mości Geeku.

  • Piett2007-02-07 11:46:42

    3\10 - Totalny szajs
    Gówniana historyjka pod poduszkę dla rebeluchów.

    Ale dałem 2 oczka więcej bo w końcu Sewell i paru innych Rebeli ginie na koniec:P więc to jedyny plus:).

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..