The Art of Star Wars: The Rise of Skywalker
- Autorstwo: Phil Szostak
- Ilustracje:
- Ilustracja okładki: Christian Alzmann
- Tłumaczenie:
- Redakcja:
- Oryginalny tytuł: The Art of Star Wars: The Rise of Skywalker
- Wydanie oryginalne: Abrams Books, 31 marca 2020
- Wydanie polskie:
- Objętość (oryg/pl): 256 stron
- Cena (oryg/pl): 40,00 USD
- Uniwersum:
- Rodzaj publikacji: Album plastyczny
- Seria powieściowa:
- Cykl wydawniczy: The Art of Star Wars
- Projekt multimedialny: Skywalker. Odrodzenie
- Nota wydawnicza
- Zawartość
- Recenzje
- Dodatkowe informacje
- Galeria
Nota wydawnicza (Abrams Books, 2019)
The official behind-the-scenes concept, production, and post-production art for Star Wars: The Rise of Skywalker. Go inside the creative process behind the most anticipated film of the century. The latest trilogy in the Star Wars film series brings the Skywalker Saga to a close and The Art of The Rise of Skywalker will take readers into the creative process behind visualizing the epic worlds, creatures, characters, costumes, weapons and vehicles of the landmark conclusion more than 40 years in the making.
The official behind-the-scenes concept, production, and post-production art for Star Wars: The Rise of Skywalker. Go inside the creative process behind the most anticipated film of the century. The latest trilogy in the Star Wars film series brings the Skywalker Saga to a close and The Art of The Rise of Skywalker will take readers into the creative process behind visualizing the epic worlds, creatures, characters, costumes, weapons and vehicles of the landmark conclusion more than 40 years in the making.
Recenzja Lorda Sidiousa
Muszę przyznać, że zaskoczył mnie mocno ten album. Wszyscy wiemy jak przebiegała produkcja IX Epizodu. Film w dużej mierze przygotowywał wcześniej Colin Trevorrow, a wraz z nim pracowała nad nim cała masa artystów. Powstało tysiące szkiców, planów z których część została wypuszczona w sieć. Ile z nich znalazło się w tym albumie? Trudno stwierdzić. Nie zdziwiłbym się, gdyby liczba ta oscylowała między kilka a nic. No chyba, że wykorzystano jakoś projekty kostiumów czy czegoś w tym stylu. Natomiast Phil Szostak przygotował album dotyczący przede wszystkim filmu J.J. Abramsa i na tym się skoncentrował.
Tu chyba warto wspomnieć o korporacyjnym przekazie. Wszystko poszło gładko, Colin może tam był... ale w albumie „The Art of Star Wars: The Rise of Skywalker” za to wrzucono kilkanaście szkiców i rysunków z „Ostatniego Jedi”, by pokazać, że to zgodna kontynuacja, a nie osobny film. Prawdę mówiąc trudno jest kupić ten przekaz, ale powiedzmy sobie wprost, ta pozycja nawet nie próbuje udawać, że jest przewodnikiem po produkcji. To raczej opisane szkice ze „Skywalker. Odrodzenie” i jako taki album sprawdza się znakomicie. Natomiast wstawka, cóż dziwna i raczej niepotrzebna. Chyba, że chciano by w ten sposób pokazać szkice, które by nie spoilerować, wycięto z Ostani Jedi: Wizje twórców.
„The Art of Star Wars: The Rise of Skywalker” przede wszystkim ukazuje nam mnogość pomysłów i rozwiązań, które niestety w filmie często zostają spłaszczone. Wprost wynika to z tego, co mówili scenarzyści – J.J. Abrams i Chris Terrio, którzy chcieli by Disney pozwolił im podzielić całość na dwie części, Epizod IX i X. Zwłaszcza, że pomysłów im nie brakowało, czerpali też garściami z klasyki. Choćby z Kurosawy. „Ukryta forteca”, która mocno zainspirowała George’a Lucasa przy „Nowej nadziei” tu została wykorzystana raz jeszcze. Choćby w szkicach na Kijimi. W filmie widzimy Kylo Rena na schodach i tylko tyle, natomiast była tam cała sekwencja walki inspirowanej klasycznym dziełem Kurosawy. Lepsze poznanie tej lokacji z pewnością wzbudziłoby większe emocje, gdy została zniszczona. I takich rozbudowanych elementów jest więcej.
Do tego dochodzi też wiele innych elementów związanych z wyborami. Jak wiemy te, zwłaszcza w kwestii scenografii, raczej były bezpieczne i mało oryginalne. Tu przedstawiamy alternatywne wersje wielu światów. Mnie w szczególności podobała się Paasana osadzona w naszej Kapadocji i jak twierdzi Szostak, Abrams był tam na zdjęciach próbnych. Drugi taki przykład to baza Ruchu Oporu osadzona w korzeniach drzew. Dałoby się te pomysły pociągnąć wizualnie. Niestety znów skończyliśmy na raczej bezpiecznych wizjach. Szkoda.
Niemniej jednak sam album to coś, na co warto poświęcić czas, jeśli ktoś lubi takie rzeczy. Bardzo dobrze wydany, szkice są ciekawie przebrane i faktycznie wśród tej burzliwej historii ostatniego filmu koncentrują się na jego prawie finalnej wersji.
- Do książki przedmowę napisał Doug Chiang, artysta koncepcyjny pracujący w Lucasfilmie.
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 9,00 Liczba: 1 |
|