Autor: J.W. Rinzler Oryginalny tytuł: The Making of Return of the Jedi Wydanie PL: --- Wydanie USA: Del Rey, 2013 Przekład: --- Zdjęcia: Lucasfilm Stron: 362 Cena: 85 USD ISBN: 978-1781310762 |
Recenzja Lorda Sidiousa
Właściwie niewiele można napisać o tej pozycji jak się zna choćby odpowiednik o Imperium kontratakuje. Jonathan W. Rinzler to marka nie mająca sobie równych, a grzebanie po archiwach i odtwarzanie procesu twórczego to jego konik. Dokładnie to było widać przy poprzednich przewodnikach i to samo jest w tym. To kawał wyśmienicie zrobionej roboty, który rzuca na kolana każdego fana filmu. „Powrót Jedi” w żaden sposób nie różni się poziomem od poprzednich dzieł, więc każdy, kto był nimi zadowolony, tym też będzie.
Oczywiście najbliżej temu albumowi jest do tego z „Imperium kontratakuje”, gdyż powstawał w podobnych warunkach. Oryginalny przewodnik po powstawaniu „Powrotu Jedi” w latach 80. powstał. Jednak w porównaniu do tego, co zrobił Rinzler to tylko i wyłącznie broszurka, którą zresztą wykorzystał tam gdzie było mu to potrzebne. Dodatkowo oczywiście Rinzler przekopał po raz kolejny archiwa Lucasfilmu, pojeździł po twórcach i aktorach by przeprowadzić kolejne wywiady. Perspektywa czasu w przypadku takiego filmu robi wiele, bo choć oczywiście część informacji w wywiadach niknie, to jednak zwłaszcza gdy chodzi o alternatywne i niewykorzystane materiały jest w czym wybierać. Film jest znany i uznany, więc można starać się powiedzieć o nim więcej, co zresztą Rinzler robi.
Podobnie jak w poprzednich dziełach tak i tu możemy obserwować zmiany w scenariuszu, które następowały w produkcji. Także zmiany koncepcyjne, bo okazuje się, że tych w tym przypadku było dość wiele. Dostajemy tu historię stolicy galaktyki – Had Abaddon, czy planety Sicemon, które ostatecznie nie pojawiły się w filmie. Widać też jak na dłoni, jak wykorzystywane są pomysły, które kiedyś odrzucono, choćby szkice Ralpha McQuarriego przedstawiające Alderaan, które stają się Sicemonem. Dostajemy też opis dziwnych pomysłów, takich jak ożywienie Bena, które gdzieś tam się przewinęły przez pewien czas. Mnie osobiście podobały się niektóre pomysły niewykorzystane, jak wielkie ważki na których latano (albo raczej do których przyczepiano pojazdy), czy te pomysły, które potem zostały wykorzystane w filmach i serialu o Ewokach.
Poza scenariuszem opisano też dokładnie jak wyglądały poszukiwania nowego reżysera i jak wielu różnych twórców rozważano do tej roli. Nie zabrakło też informacji o poszukiwaniu kolejnych aktorów, w tym Iana McDiardmida. No i opisano też zamieszanie z tytułem „Revenge of the Jedi”, wg ustaleń Rinzlera jest bliskie temu, co mówił Kazanjian na Celebration IV. Znajdą coś dla siebie fani zdjęć na lokacjach.
Mnie osobiście podobały się wywiady z Carrie Fisher, która obecnie już wprost mówi, w jakim stanie kręciła ten film. Owszem nie brakuje w tym humoru.
Dzieło to też wspaniale ukazuje jak wygląda praca nad filmem, gdy główna ekipa jest na lokacjach, a druga tymczasem kręci mniej ważne sceny w studiu, bez głównych aktorów czy reżysera.
Słowo wstępne tym razem napisał Brad Bird, jeden z kandydatów do fotela reżyserskiego Epizodu VII.
Edytorsko jest to majstersztyk. Bardzo dobrze to rozplanowano i wydano, jakość i dobór zdjęć czy skanów jest znakomita.
To obowiązkowe dzieło dla tych, których interesuje coś więcej niż tylko to, co widać na ekranie. Film to nie tylko historia, którą on opowiada, ale jego powstawanie również jest ciekawą opowieścią. Może nie tak trzymającą w napięciu, ale nie pozbawioną zwrotów i taką, z której wiele można się nauczyć. Dla mnie Rinzler jest mistrzem jeśli chodzi o takie albumy, to z pewnością właściwy człowiek na właściwym miejscu. Mam nadzieję, że zrobi także coś takiego z Epizodu VII. Jak dla mnie to chyba nawet lepiej, by miał czas na to i by dzieło pojawiło się po czasie a nie w dniu premiery, bo dzięki temu tylko zyska.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 10/10 Jakość zdjęć: 10/10 Jakość informacji: 10/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 10,00 Liczba: 1 |
|