Tytuł oryginału: Lost Tribe of the Sith: Spiral #1-5 Tytuł TPB: Lost Tribe of the Sith: Spiral Scenariusz: John Jackson Miller Rysunki: Andrea Mutti Tusz: Pierluigi Baldassini Litery: Michael Heisler Kolory: Michael Atiyeh Okładki: Paul Renaud Tłumaczenie: brak Wydanie USA zeszytowe: Dark Horse Comics 2012 Wydanie USA zbiorcze: Dark Horse Comics 2013 Wydanie PL: brak |
Uwagi: "Spiral" jest kontynuacją książki autorstwa Johna Jacksona Millera pt. Zaginione plemię Sithów będącej zbiorem dziewięciu wcześniej udostępnionych bezpłatnie w sieci ebooków (Zaginione plemię Sithów #1: Przepaść, Zaginione plemię Sithów #2: Zrodzeni z Nieba, Zaginione plemię Sithów #3: Wzór doskonałości, Zaginione plemię Sithów #4: Zbawca, Zaginione plemię Sithów #5: Czyściec, Zaginione plemię Sithów #6: Strażnica, Zaginione plemię Sithów #7: Panteon, Zaginione plemię Sithów #8: Tajemnice, Zaginione plemię Sithów #9: Pandemonium).
Akacja komiksu rozgrywa się około 2975 lat przed wydarzeniami opisanymi w "Nowej nadziei", miesiąc po Pandemonium, będącej ostatnią opowieścią z wyżej wspomnianego zbioru Zaginione plemię Sithów.
Recenzja Lorda Sidiousa
Nie byłem entuzjastą „Zaginionego plemienia Sithów” Johna Jacksona Millera. Ogólny pomysł miał pewien potencjał, którego (zresztą nie po raz pierwszy) autor nie podźwignął. Komiks zupełnie tego nie zmienia, raczej jest to kolejna z serii opowieści o plemieniu Sithów, która poza tym, że opowiada jakąś historię nie ma większego wpływu na nic. No i nie muszę dodawać, że jest to raczej przeciętna historia, a tym razem także wyjątkowo niszowa.
Ogólny zarys serii jest znany, okręt Sithów rozbija się na prymitywnej planecie, a oni odcięci od wszechświata prowadzą własne walki o przetrwanie i dominację na Kesh. Wykorzystują wiarę tubylców, by ich sobie podporządkować, to wszystko znamy. „Spiral” jest osadzony w tym settingu. Poznajemy parę głównych bohaterów – Spinnera i Takarę, którzy z początku zupełnie do siebie nie pasują. W ich wędrówce spotykają jednak jeszcze jedną osadę, pełną obcych istot różnych ras, co powoduje, że mitologia Kesh nagle staje się o wiele bardziej żywa. To nie tylko opowieści prymitywnych ludów, coś w tym jest. Dalej już mamy historię klasyczną dla Sithów, pokusa, zdrada, wielka moc i bałagan, który trzeba posprzątać na koniec. Problem w tym, że ani bohaterowie, ani świat, ani nawet historia nie wciągają. Wszystko się dzieje i tyle.
O ile logicznie jestem w stanie uznać, że plemię ludzi osiadło na jakiejś planecie i przetrwało tysiące lat, o tyle trudno mi sobie wyobrazić kwestię zróżnicowanego gatunkowo plemienia, które przetrwałoby przez dłuższy okres. Musiałoby być ich więcej, lub gatunki musiałby się jakoś móc krzyżować. Nie wiem, może to kwestia komiksu i tej wielkości nie widać, ale ten przypadkowy kolaż gatunkowy wygląda dziwnie i zupełnie nielogicznie. Ładnie, gwiezdno-wojennie, to trzeba przyznać, ale czegoś tu nie łapię.
Sama opowieść jest dość mocno osadzona w Expanded Universe. Nie mówię już tylko i wyłącznie o zaginionym plemieniu, ale są też nawiązania do innych serii, w tym komiksu Jedi Academy: Leviatan. Niestety wiele z tych nawiązań to zapożyczenia nie wprost, więc osoby obyte z EU nie tylko będą się z tego cieszyły, ale też lepiej to zrozumieją i wyłapią. Choćby wiarę w zachowanie równowagi Mocy tak dobrze opisaną w serii „Dawn of the Jedi”. Dla osób postronnych komiks będzie nie tylko nudny, ale i niezrozumiały, no i mało gwiezdno-wojenny. Zwłaszcza, że wspomniana koncepcja równowagi pojawia się i tyle. Niestety, podobnie jak w książkowej wersji przygód plemienia, tak i tu, starwarsowość jest bardzo umowna i mało odczuwalna. Są miecze świetlne, bo są, ale cała reszta jest dziwna i wyjątkowo hermetyczna.
Tym razem wizualnie komiks wypada dość dobrze. Zwłaszcza okłada jest bardzo ciekawa, no i kolorystyka. Wizualnie ta niestarwarsowość pomaga temu dziełu, zwłaszcza gdy widzimy żaglowe okręty i inne obrazy rodem z opowieści fantasy. Mnie się to podoba. Postaci mogłyby być bardziej szczegółowo narysowane i dopracowane, ale przy tym co ostatnio serwuje nam Dark Horse nie wypada to źle.
Podsumowując trzeba stwierdzić, że nie jest to jedynie niemrawy komiks, ale by w ogóle do niego siadać warto wcześniej poznać (i polubić) pewną część EU. Jeśli kogoś nie ruszały przygody zaginionego plemienia, lub nawet nie wie, co to jest, to niech od razu to sobie odpuści.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 4/10 Rysunki: 7/10 Klimat: 5/10 Rozmowy: 5/10 Opis Świata SW: 7/10 |
Temat na forum
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 5,50 Liczba: 2 |
|
Echnaton2018-01-27 18:26:08
mam nadzieje że wydadzą te komiksy w ramach kolekcji Legend, Zaginione Plemię Sith mi sie bardzo podobało i jak sądze z tymi komiksami będzie podobnie :)
Nestor2014-07-22 13:22:54
Fajnie, że historia nie została porzucona i rozwiązana zarazem. JJM powrzucał trochę swoich rzeczy niczym Zhan i jemu to akurat wyszło na dobre.