Relacja Urthony
W tym roku Wrocław, moje rodzinne miasto, organizował konwent o nazwie Polcon. Dzięki bliskości miejsca imprezy od domu mogłem bez przeszkód i kłopotów z komunikacją miejską udać się na jego teren. Budyenk Uniwersytetu Przyrodniczego jest bardzo przestronny, więc zmieściły się tam również stoiska z zabawkami, koszulkami i innymi gadżetami, nie tylko z Gwiezdnych Wojen ale i na przykład mangi. Aby długo nie błądzić, dzień wcześniej zlokalizowałem wejście do którego należało się udać po akredytacje i w dniu konwentu zameldowałem się tam ok. godziny 9.30.
Po odstaniu w kolejce, otrzymaniu akredytacji medialnej i wejściu na teren imprezy (swoją drogą opóźnienie w otwarciu Uniwersytetu dla oczekujących kolejkowiczów wyniosło około dwóch godzin) odszukałem sale w których odbywać się miały interesujące mnie punkty programu.
Pierwszym wykładem na który poszedłem, była prelekcja o duchach i demonach Japonii prowadzona przez jedną z moich ulubionych autorek książek SF i fantasy, Maję Lidię Kossakowską. Ponieważ żadna z następnych mnie nie zainteresowała, udałem się do sali Star Wars i SF, gdzie spędziłem resztę wieczoru. Wysłuchałem m. in. interesującego wykładu o ciekawostkach w filmach fantastycznych i animowanych oraz o przedstawianiu obcych ras w literaturze i filmie (anioły, chimery itp.), po czym udałem się do domu. Tak skończył się dzień pierwszy.
Drugi dzień konwentu rozpoczął się od spotkania z Andrzejem Sapkowskim. Po odczekaniu na swoją kolej w sporej kolejce fanów prozy tegoż pisarza (i tak nie wszyscy zmieścili się w sali, choć była dość duża) i zdobyciu autografu udałem się do sali SW i SF gdzie spędziłem większą część dnia, gdyż prelekcje z innych bloków niezbyt mnie interesowały. Te, na których byłem (o teoriach spiskowych, modzie w SW i fenomenie filmu "Obcy") były dobrze poprowadzone i ciekawe, zwłaszcza prelekcja o "Obcym" autorstwa Piotra "Gore" Rybaka poprowadzona była z humorem i okraszona fragmentami filmów.
W konkursie filmowym (wiedzy z trzech epizodów Star Wars i muzyki Johna Williamsa do sagi), który odbył się również w tym dniu, wygrał niejaki Johann, drugie miejsce zajął Pepcok z Krakowa a trzecie Taraissu z Wrocławia. Tak skończył się dzień drugi.
Dzień trzeci również spędziłem w sali SW i SF, gdzie między innymi wysłuchałem prelekcji redakcyjnego kolegi, Dartha Kasy, o traktowaniu klonów przez Republikę a także o flocie Nowej Republiki autorstwa Stele'a z fanklubu z mojego miasta. Udałem się też do sali gdzie mieściła się wystawa gażetów Star Wars, przywiezionych przez redaktorów Star Wars Magazyn, a także kilka punktów programu dla najmłodszych i zrobiłem kilka zdjęć fanów w kostiumach z Sagi, co można zaobserwować w galerii fotografii z imprezy.
Dzień 4 to tradycyjne już pożegnania z osobami, które przyjechały z dalszych stron Polski, ostatnie prelekcje i konkurs wiedzy z SW, w którym zająłem jedno z pierwszych miejsc.
Wrażenia, które wymieniałem z fanami SW były na ogół pozytywne, mimo, iż w bloku science-fiction i Star Wars nastąpiły pewne przesunięcia i część prelekcji odbyła się w nieco innych porach niż zaplanowano.
Ogólnie rzecz biorąc mimo drobnych wpadek, o których napisałem wcześniej, uważam Polcon za udany i mam nadzieję, że uda mi się dotrzeć do Warszawy na kolejną edycję za rok.
Pozostałe zdjęcia znajdziecie tu, tutaj, tutaj i tutaj.
W tym roku Wrocław, moje rodzinne miasto, organizował konwent o nazwie Polcon. Dzięki bliskości miejsca imprezy od domu mogłem bez przeszkód i kłopotów z komunikacją miejską udać się na jego teren. Budyenk Uniwersytetu Przyrodniczego jest bardzo przestronny, więc zmieściły się tam również stoiska z zabawkami, koszulkami i innymi gadżetami, nie tylko z Gwiezdnych Wojen ale i na przykład mangi. Aby długo nie błądzić, dzień wcześniej zlokalizowałem wejście do którego należało się udać po akredytacje i w dniu konwentu zameldowałem się tam ok. godziny 9.30.
Po odstaniu w kolejce, otrzymaniu akredytacji medialnej i wejściu na teren imprezy (swoją drogą opóźnienie w otwarciu Uniwersytetu dla oczekujących kolejkowiczów wyniosło około dwóch godzin) odszukałem sale w których odbywać się miały interesujące mnie punkty programu.
Pierwszym wykładem na który poszedłem, była prelekcja o duchach i demonach Japonii prowadzona przez jedną z moich ulubionych autorek książek SF i fantasy, Maję Lidię Kossakowską. Ponieważ żadna z następnych mnie nie zainteresowała, udałem się do sali Star Wars i SF, gdzie spędziłem resztę wieczoru. Wysłuchałem m. in. interesującego wykładu o ciekawostkach w filmach fantastycznych i animowanych oraz o przedstawianiu obcych ras w literaturze i filmie (anioły, chimery itp.), po czym udałem się do domu. Tak skończył się dzień pierwszy.
Drugi dzień konwentu rozpoczął się od spotkania z Andrzejem Sapkowskim. Po odczekaniu na swoją kolej w sporej kolejce fanów prozy tegoż pisarza (i tak nie wszyscy zmieścili się w sali, choć była dość duża) i zdobyciu autografu udałem się do sali SW i SF gdzie spędziłem większą część dnia, gdyż prelekcje z innych bloków niezbyt mnie interesowały. Te, na których byłem (o teoriach spiskowych, modzie w SW i fenomenie filmu "Obcy") były dobrze poprowadzone i ciekawe, zwłaszcza prelekcja o "Obcym" autorstwa Piotra "Gore" Rybaka poprowadzona była z humorem i okraszona fragmentami filmów.
W konkursie filmowym (wiedzy z trzech epizodów Star Wars i muzyki Johna Williamsa do sagi), który odbył się również w tym dniu, wygrał niejaki Johann, drugie miejsce zajął Pepcok z Krakowa a trzecie Taraissu z Wrocławia. Tak skończył się dzień drugi.
Dzień trzeci również spędziłem w sali SW i SF, gdzie między innymi wysłuchałem prelekcji redakcyjnego kolegi, Dartha Kasy, o traktowaniu klonów przez Republikę a także o flocie Nowej Republiki autorstwa Stele'a z fanklubu z mojego miasta. Udałem się też do sali gdzie mieściła się wystawa gażetów Star Wars, przywiezionych przez redaktorów Star Wars Magazyn, a także kilka punktów programu dla najmłodszych i zrobiłem kilka zdjęć fanów w kostiumach z Sagi, co można zaobserwować w galerii fotografii z imprezy.
Dzień 4 to tradycyjne już pożegnania z osobami, które przyjechały z dalszych stron Polski, ostatnie prelekcje i konkurs wiedzy z SW, w którym zająłem jedno z pierwszych miejsc.
Wrażenia, które wymieniałem z fanami SW były na ogół pozytywne, mimo, iż w bloku science-fiction i Star Wars nastąpiły pewne przesunięcia i część prelekcji odbyła się w nieco innych porach niż zaplanowano.
Ogólnie rzecz biorąc mimo drobnych wpadek, o których napisałem wcześniej, uważam Polcon za udany i mam nadzieję, że uda mi się dotrzeć do Warszawy na kolejną edycję za rok.
Pozostałe zdjęcia znajdziecie tu, tutaj, tutaj i tutaj.