Recenzja Nestora
Pierwsza część „Porn Wars” rozczarowała, film miał niesamowity potencjał ale twórcom zabrakło chyba pomysłów i pojechali po prostu na znajomości marki Star Wars. Ten zabieg się nie udał, ale fan film został na tyle dobrze przyjęty przez środowisko, że wytwórnia Private Gold postanowiła nakręcić kontynuację „Porn Wars”.
W filmie poszerzono listę aktorów, wymieniono kilka osób i zmarginalizowano tych, którzy najwięcej nabruździli w „jedynce”. Produkcji wyszło to na dobre, bo nie ma niczego lepszego niż napływ świeżej i młodej krwi. Naprawiono tym samym po części jeden fatalny feler, jakim jest mowa aktorów po angielsku. Niektórzy kompletnie nie mieli dykcji, a w „Porn Wars II” doszło kilku anglików i pozbyto się łamag językowych. Wygląda to znacznie lepiej, ale i tak jest dużo do poprawy. Niestety produkcje fanowskie kuleją językowo, kiedy ich producenci na siłę chcą stworzyć światowy przebój fan filmowy.
„Porn Wars” miało dosyć nędzną fabułę, nie mającą wielu zawiłości. W „dwójce” wygląda to znacznie lepiej, bo sięgnięto po tematy filozoficzne i aspekty Mocy. Władcy Ciemnej Strony infitrlują zakon Jodi i przekabacają gwiezdnych wojowników. Rycerze dobra i zła ścierają się często, przez co jesteśmy świadkami wielu pojedynków na miecze świetlne. Na koniec pozwolę sobie na mały spoiler i zdradzę, że „Porn Wars II” to nie finał historii, a zakończenie sugeruje bezpośrednią kontynuację.
„Porn Wars II” nie jest szczytem możliwości, ale przeniesienie akcji z zamkniętych i sztucznych przestrzeni w otwarte plenery było świetnym zagraniem. Obniżyło to koszty produkcji i pozwoliło na zbliżenie się widzom do natury. Film jak na niskobudżetową produkcję fanów prezentuje się na pewno lepiej niż poprzednia część, ale trzeba pozostać przy nadziei, że dopiero „trójka” będzie eksplozją możliwość eksploatacji tematu.
Pierwsza część „Porn Wars” rozczarowała, film miał niesamowity potencjał ale twórcom zabrakło chyba pomysłów i pojechali po prostu na znajomości marki Star Wars. Ten zabieg się nie udał, ale fan film został na tyle dobrze przyjęty przez środowisko, że wytwórnia Private Gold postanowiła nakręcić kontynuację „Porn Wars”.
W filmie poszerzono listę aktorów, wymieniono kilka osób i zmarginalizowano tych, którzy najwięcej nabruździli w „jedynce”. Produkcji wyszło to na dobre, bo nie ma niczego lepszego niż napływ świeżej i młodej krwi. Naprawiono tym samym po części jeden fatalny feler, jakim jest mowa aktorów po angielsku. Niektórzy kompletnie nie mieli dykcji, a w „Porn Wars II” doszło kilku anglików i pozbyto się łamag językowych. Wygląda to znacznie lepiej, ale i tak jest dużo do poprawy. Niestety produkcje fanowskie kuleją językowo, kiedy ich producenci na siłę chcą stworzyć światowy przebój fan filmowy.
„Porn Wars” miało dosyć nędzną fabułę, nie mającą wielu zawiłości. W „dwójce” wygląda to znacznie lepiej, bo sięgnięto po tematy filozoficzne i aspekty Mocy. Władcy Ciemnej Strony infitrlują zakon Jodi i przekabacają gwiezdnych wojowników. Rycerze dobra i zła ścierają się często, przez co jesteśmy świadkami wielu pojedynków na miecze świetlne. Na koniec pozwolę sobie na mały spoiler i zdradzę, że „Porn Wars II” to nie finał historii, a zakończenie sugeruje bezpośrednią kontynuację.
„Porn Wars II” nie jest szczytem możliwości, ale przeniesienie akcji z zamkniętych i sztucznych przestrzeni w otwarte plenery było świetnym zagraniem. Obniżyło to koszty produkcji i pozwoliło na zbliżenie się widzom do natury. Film jak na niskobudżetową produkcję fanów prezentuje się na pewno lepiej niż poprzednia część, ale trzeba pozostać przy nadziei, że dopiero „trójka” będzie eksplozją możliwość eksploatacji tematu.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 5/10 Fabuła: 7/10 Efekty Specjalne: 2/10 Dźwięk: 3/10 Muzyka: 5/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 3,50 Liczba: 2 |
|
JAX02013-05-07 20:00:23
A nie dalekiego wzwodu ? :P
BSN Fighter2012-09-24 13:15:55
Filozoficzne wtręty? Chyba inspirowane wąsko pojmowaną filozofią dalekiego wschodu :)