Autor: J.W. Rinzler Oryginalny tytuł: The Making of The Empire Strikes Back Wydanie PL: --- Wydanie USA: Del Rey 2010 Przekład: --- Zdjęcia: Lucasfilm Stron: 372 Cena: 85 USD ISBN: 978-0345509611 |
Recenzja Lorda Sidiousa
J.W. Rinzler dotrzymał danej obietnicy i przygotował nową wersję przewodnika po produkcji „Imperium kontratakuje”. Co tu dużo mówić, otrzymaliśmy wspaniały album, który pozwoli każdemu fanowi inaczej spojrzeć na historię najlepszego sequela wszechczasów.
Wydanie już z zewnątrz bardzo przypomina The Making of Star Wars, tegoż autora. Forma właściwie pozostała bez zmian. Mamy zatem usystematyzowane wywiady z twórcami, z tym że Rinzler nie tylko przeprowadził własne nowe badania i przepytywania, ale też bazował na archiwalnym materiale. Dla przypomnienia, pierwszy przewodnik po powstawaniu „Imperium kontratakuje” wydano w latach 80. Z pewnością nie został on w całości dołączony do tego albumu, ale wszystko co najciekawsze i najważniejsze zostało przeniesione. Rinzler miał zdecydowanie więcej czasu, ale też materiałów, które wyśmienicie wykorzystał.
Czytelnik obserwuje poszczególne procesy powstawania V epizodu sagi, jego kolejne wersje, zwłaszcza kolejne zmiany scenariusza, oraz poszczególne elementy, które miały wpływ na finalny efekt. Mnie bardzo się podobały sceny opisujące jak Irvin Kershner reżyserował i zmieniał film na bieżąco. Czasem pojawia się zapis dyskusji nad scenami, które prowadził z aktorami. Widać tu wyraźny wpływ różnych twórców, na kształt ostateczny, nie tylko Lucasa, czy scenarzystów, ale też aktorów. Za serce chwyciło mnie wyznanie Kershnera, który wspominał o tym, jak akceptowano zamiany na planie, gdy nie było tam George’a. Do Flanelowca dzwoniono jedynie w bardzo ważnych kwestiach, inne Kersh załatwiał od ręki. Niekoniecznie akceptował podaną mu sugestię, ale potrafił często na jej podstawie zrozumieć wątpliwość i wytłumaczyć ją aktorowi (czy innemu pytającemu), względnie tak zmienić scenę, by to tłumaczenie przyszło samo. To świadczy o jego wielkości jako reżysera.
Jednak ta pozycja to przede wszystkim wspaniałe źródło wiedzy o filmie. Może nie wszystkie mity, zostały wyjaśnione, ale chyba nie o to chodzi. W końcu to nie jest wyrocznia. Zresztą jak się porówna niektóre wywiady, to zakradają się tu pewne nieścisłości, ale mówiąc o filmie trzydzieści lat po jego powstaniu, ludzie mają prawo przeinaczać fakty. Mnie szczególnie do gustu przypadły historyjki o tresowaniu małpy do roli Yody, o udziale słonicy Mardji w tym filmie (wystąpiła też w ANH), czy maskach i szympansich oczach Imperatora. Zresztą podobnych historii jest dużo więcej, choćby ta o Stuarta Freebornie i powstaniu Yody. No i smutna opowieść o śmierci Johna Barry’ego. To wszystko sprawia wrażenie lepiej zebranego i przedstawionego niż poprzednie i tak bardzo dobre dzieła Rinzlera. Może to właśnie jest efekt pisania drugiej, poprawionej wersji?
Można zadać sobie też jedno pytanie, czy to dzieło ma wady. Znajdą się takowe. Po pierwsze, jeszcze pewnie wiele rzeczy można dodać do tej historii. Choć kto wie, czy nie straciłaby ona przez swego tempa i nie stałaby się zbyt nudna. Ale najbardziej boli zdecydowanie brak czegoś jeszcze innego, historii zmian w filmie i jego życia po premierze. Przez te 30-lat z „Imperium kontratakuje” działo się sporo. Owszem, Rinzler mógł nie pisać o wersji BD i być może 3D, ale tę materię zostawił całkowicie nietkniętą. Wersja specjalna, DVD, nie dało się o tym wspomnieć? Zwłaszcza przy najlepszym sequelu we wszechświecie? Tego właśnie żałuję. Ten film żył długo po premierze i się zmieniał, dlatego ta historia jest niekompletna. Do ideału faktycznie wiele nie brakuje, ale jest miejsce na suplement. W przypadku The Making of Star Wars Revenge of the Sith, Rinzler wydał ostatnie rozdziały w formie e-booka, więc może kiedyś i tak się doczekamy dalszego ciągu. Z drugiej strony konwersja 3D mówi nam wyraźnie, że historia tego filmu jeszcze się nie skończyła.
Na koniec jeszcze jedna rzecz. Sam album to nie tylko tekst, który jest ustawiony chronologicznie, to także fenomenalne, archiwalne zdjęcia, szkice koncepcyjne i plany. Samo przeglądanie tego robi wrażenie i mnie się bardzo podobało. I jeszcze słowo wstępne Ridleya Scotta, może mało odkrywcze ale z pewnością miłe dla każdego fana.
Mam nadzieję, że w 2013 pojawi się „The Making of Return of the Jedi” J.W. Riznlera. Podobno nad tym pracuję. Ja kupię to bez wahania, wierząc, że to będzie kolejna, równie udana pozycja.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 10/10 Jakość zdjęć: 10/10 Jakość informacji: 9/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 10,00 Liczba: 2 |
|