Recenzja ogóra
Któż z nas nie zna małych duńskich kloców, któż z nas nie bawił się nimi choć raz w życiu? Prawdę mówiąc nie ma chyba takiej osoby, a jeśli gdzieś takowa się uchowała to miej Boże ją w swojej opiece. Klocki LEGO to jedna z niewielu rzeczy, które już gdy się urodziłem, były.. i najprawdopodobniej jeszcze będą długo. Nic więc dziwnego, że takie znane marki jak Star Wars oraz LEGO połączyły swoje siły. Każdy z nas pamięta przepełnione humorem i niezwykle grywalne gry z serii „LEGO Star Wars”. W serwisie YouTube można spotkać masę starwarsowych filmików LEGO robionych metodą animacji poklatkowej. Nic więc dziwnego, że powstała animacja telewizyjna, która ma w sobie wszystko to do czego przyzwyczaiły nas wcześniejsze produkty – humor, Gwiezdne Wojny, no i oczywiście klocki LEGO!
„Padawańskie widmo”, bo taki tytuł nosi owa produkcja, to krótka animacja komputerowa, która klimatem nawiązuje zarówno do gier jak i wcześniejszych filmików stworzonych przez LEGO. Jednak jest to pierwsza animacja, która trafiła do telewizji oraz do ogólnej sprzedaży na DVD oraz na Blu-Ray (w naszym kraju „dziwnym” trafem nie można kupić wersji na BD, ale można ją sprowadzić z Niemiec). Sam filmik to przede wszystkim blisko dwadzieścia minut czystej rozrywki przepełnionej humorem i, co chyba najważniejsze w dzisiejszych czasach, historia przedstawiona w „Padawańskim widmie” jest całkowicie niekanoniczna. Spotykamy tutaj m.in. mistrza Yodę, młodego Iana*, C-3PO, R2-D2, Dartha Vadera, Asajj Ventress, Anakina Skywalkera... czy nawet Savage'a Oppressa. Jeśli do tego dodamy po raz kolejny ukochane przez nas wszystkich klocki LEGO to powinniśmy być zadowoleni. Nie można jednak zapomnieć, że choć Star Wars jest ponadczasowe i lubią je ludzie w różnym wieku, to najwięcej zabawy podczas oglądania będą miały dzieciaki, do których to w głównej mierze jest skierowany ten filmik.
Pod względem wizualnym „Padawańskie widmo” jest kolejną dobrze zrobioną trójwymiarową animacją. Może to nie ten sam poziom co chociażby przy „Przygodach Tin Tina” czy „Rango”, ale grafika jest przyjemna dla oka i męczy na dłuższą metę. Tutaj też mogą nasuwać się porównania do innej animacji spod znaku Gwiezdnych Wojen, czyli „The Clone Wars”. Mi samemu trudno jest powiedzieć, która produkcja pod tym względem jest lepsza. TCW oglądam od początku i widziałem jak z odcinka na odcinek grafika się poprawiała, zaś oglądając „The Padawan Menace” mam wciąż przed oczami filmowe przerywniki z gier, które zdobyły moje serce. Mimo wszystko minimalną przewagę mają dla mnie animowane klocki.
W Polsce film ten został wydany tylko na DVD („polska” wersja na BD do kupienia chociażby na niemieckim Amazonie) ale za to teoretycznie w dwóch wersjach. Piszę teoretycznie bo według zapowiedzi miało to być wydanie wraz z dołączoną do zestawu małą figurką LEGO. Teoretycznie, bo w praktyce spotkałem się z tym, że dwa miesiące po premierze na półkach sklepowych z trudem można uświadczyć wersji z bonusem, ale za to pełno jest standardowych wydań. Na moje szczęście udało mi się upolować to „lepsze” wydanie. Oprócz wcześniej wspomnianego ludzika, czyli młodego Iana*, w zestawie dostajemy oczywiście płytę z filmem oraz dodatkami. Tutaj warto podkreślić, że zarówno pierwsza jak i druga rzecz posiada polski dubbing (film w wersji 5.1 a dodatki 2.0) i napisy, co jest bardzo rzadko stosowanym zabiegiem jeśli chodzi o starwarsowe wydania filmów w naszym kraju na wszelakich nośnikach. Za to duży plus ode mnie. Wśród dodatków znajdziemy dwa krótkometrażowe filmiki trwające po ok. 5 minut każdy („Poszukiwania R2-D2” i „Wielki łowca”), niezwykle zabawny dwuczęściowy filmik „Gwiezdne Wojny w dwie minuty” (odpowiednio dla Nowej jak i Starej Trylogii) oraz chyba, moim zdaniem, najsłabszy w tym gronie dwunastominutowy „Wojny klonów komiks animowany”.
„Padawańskie widmo” to niezwykle zabawny filmik, który łączy ze sobą dwie rzeczy: Gwiezdne Wojny i klocki LEGO. Dzięki wydaniu na DVD możemy się nim także cieszyć we własnym zaciszu domowym, bo to naprawdę godne uwagi dwadzieścia minut czystej zabawy za przystępną cenę (sugerowana cena to 29,99 zł). Najbardziej jednak zadowolone z tego wydania powinny być dzieciaki, do których w głównej mierze skierowany jest ten produkt, choć zapewne w niejednym rodzicu pewnie po dziś dzień drzemie ukryte dziecko, nieprawdaż?
*Ian to taki mały żart twórców „Padawańskiego widma”, ale nie będę psuł wam zabawy przed seansem ;)
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 8,91 Liczba: 11 |
|
KuKmal2012-05-19 15:40:11
Można sie pośmiać :D
MaZet2011-12-30 00:36:30
Pozytywne :)
ogór2011-12-26 21:07:05
Najlepszy dubbing z produktów Star Wars to ma "Mroczne widmo" moim zdaniem :)
Mistrz Seller2011-12-26 20:19:47
Nie będę pisał swojej opinii, bo jest ona podobna do tego co napisał Ogór. Wspomnę jednak o samym dubbingu. Jest on świetny. Mamy tu te same głosy co w serialu TCW i to nawet w przypadku postaci odzywających się jednym słowem gdzieś wśród filmików dodatkowych. Poza tym Brygida Turowska jako Ian jest świetna. Inne głosy młodzików też brzmią dobrze. Ze wszystkich produktów SW ten miał najlepszy dubbing. Jedyny minus to Shaak Ti mówiąca głosem Ahsoki Tano, ale to tylko krótka scenka i w sumie można pomyłkę tą wybaczyć.