TWÓJ KOKPIT
0

Podróż w nieznane :: Komiksy


Tytuł oryginału: Star Wars Tales #19: Into the Great Unknown
Scenariusz: Jim Pascoe
Rysunki: Ramón Bachs
Tusz: Kris Justice
Litery: Steve Dutro
Kolory: Tom Smith
Tłumaczenie: Jarosław Grzędowicz
Wydanie PL: Egmont 2011 w Star Wars Komiks #1/2011
Wydanie USA: Dark Horse 2004 w Star Wars Tales 19


Recenzja Lorda Sidiousa

Bardzo podoba mi się ten komiks, i to nie ze względu na fabułę, czy warstwę wizualną. Ale sam główny pomysł. Uwaga, poniżej znajdują się dość mocne spoilery dotyczące zakończenia i co za tym idzie głównego zwrotu akcji.

Wizualnie mamy do czynienia z przeciętnym Talesem, który ze względu na małą liczbę stron idealnie pasuje jako zapychacz w Star Wars Komiks. Postaci da się rozpoznać, ale kreska jest dość uboga i ostra. To zaledwie zarys, jednak w tej opowieści nie ma potrzeby skupiać się na czymś więcej. Właściwie i tak powinniśmy się cieszyć, że ma kolory, równie dobrze mogłoby ich nie być. W sumie wystarczyłby cienie, które oddadzą charakter postaci.

Całość zaczyna się gdy Han Solo i Chewbacca uciekają przed Imperialnymi. Wykonują skok w nadprzestrzeń, zupełnie na ślepo i lądują w systemie słonecznym, w naszej galaktyce. Rozbijają się na Ziemi, a Han zostaje zabity przez Indian. Przypominam, że komiks jest niekanoniczny i powstał w roku 2004, czyli już po zakończeniu prac nad „Nową Erą Jedi”. A Haden Blackman, autor wielu gier i powiązanych z nimi produkcji, a także komiksów – Czystka: Ukryte ostrze, Ruins of Dantooine, The Force Unleashed II itp., doskonale o tym wie. I chętnie do tego nawiązuje w konwersacji. Han umierając właściwie opowiada nam scenę śmierci Chewbaccy z Wektora pierwszego, oczywiście podkreślając, że zawsze się tego obawiał. Stało się jednak inaczej. Chewie został sam na Ziemi, a przez Indian szybko został okrzyknięty Sasquatchem, czyli Wielką Stopą. Po 126 latach do lasu, w którym urzęduje Wookiee przybywa pewien archeolog, by zbadać tę sprawę. Łatwo zgadnąć kim on jest. Ten swoisty, niekanoniczny cross-over to największa siła tego komiksu. Tym większa, że Blackman z pewnością nie miał pojęcia o czym będzie IV część przygód tego archeologa. Ostatecznie, zwłaszcza po latach wyszedł niesamowity miks, który wywołuje uśmiech. I do tego jeszcze ten wspaniały tytuł, który można interpretować co najmniej dwuznacznie. Mnie się przypomina tylko scena z „Indiany Jonesa i świątyni zagłady”, gdy w klubie Obi-Wan umiera przyjaciel archeologa. A raczej wyrusza w podróż w nieznane. Ten komiks jest pełny smaczków i to jest niesamowite. Niektóre są dodane celowo, inne samemu się dodaje.

Ten komiks, opowieść i sposób w jaki została przedstawiona, sprawia, że odbieram go bardzo pozytywnie. W przypadku Talesów często liczy się pomysł i jeśli jest dobrze wykorzystany, jak tutaj, reszta nie ma większego znaczenia. To historyjka która punkt kulminacyjny, nagłe i niespodziewane odkrycie, które powoduje, że jesteśmy zaskoczeni, gdy czytamy ją pierwszy raz. Wystarczyło tylko kilka stron. I przed tym chylę czoła.


Ocena końcowa
Ogólna ocena: 10/10
Klimat: 10/10
Rozmowy: 9/10
Rysunki: 4/10
Kolory: 4/10
Opis świata SW: -/10

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 7,07
Liczba: 15

Użytkownik Ocena Data
Lord Sidious 10 2011-01-16 21:36:39
Murdock 9 2012-04-06 13:11:44
Darth Rumcajs 9 2012-01-06 18:56:45
jaroslaw1922 9 2011-04-22 16:32:02
GiP 9 2011-03-07 20:03:20
Obi-Wan Skywalker 9 2011-01-26 12:47:08
Donmaślanoz14 8 2014-09-16 16:46:13
rajmund 8 2013-04-18 13:43:50
Reviusz 8 2012-01-09 17:34:09
Adakus 7 2022-09-11 15:20:45
Darth Zabrak 5 2014-09-20 17:54:29
Onoma 5 2011-07-29 17:16:37
Vergesso 5 2011-01-17 20:21:52
luke_mrc 4 2011-02-04 21:41:20
Melethron 1 2011-01-17 19:29:42


TAGI: Dark Horse Comics (602) Egmont Polska / Story House Egmont (848) Jarosław Grzędowicz (71) Jim Pascoe (2) Ramon F. Bachs (10) Star Wars Tales (108)

KOMENTARZE (1)

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..