Tytuł oryginału: Death Star Assault Platforma: telefon komórkowy Testowane na: SonyEricsson K800i Typ: shooter Wydawca: THQ Wireless Rok wydania: 2006 |
Recenzja X-Yuriego
„Death Star Assault” jest grą zręcznościową, w której przyjdzie wcielić się nam w pilota Rebelii (nigdzie niewymienionego z imienia, ale fabula sugeruje, że są to: Luke Skywalker i Lando Calrissian w późniejszym etapie) podczas tytułowego ataku na Gwiazdę Śmierci.
Do wyboru są trzy stopnie trudności: Easy, Medium i Hard. Osobiście grałem na „środkowym” i ze smutkiem stwierdzam ze gra jest szalenie nierówna jeśli chodzi o poziom trudności. W grze jest 8 etapów, większość z nich jest banalna i bez żadnych problemów przechodzi się je z wyrobieniem ponad 200% wymaganej normy. Są jednak też etapy, jak na przykład piąty, których przejście jest bardzo trudne. Utrzymanie się 4 minut „przy życiu” to duże wyzwanie z którym, bez cienia przesady, zmagałem się ponad dwie godziny. Innym ciężkim etapem jest finalny lot we wnętrzu drugiej Gwiazdy Śmierci. Jest on jednak o wiele przyjemniejszy od piątego, kolejne próby podejmowałem bez cienia irytacji.
Obszar, po którym możemy latać jest mocno ograniczony, nie możemy się za bardzo wypuszczać w prawo-lewo ani w górę czy w dół, cały czas trzeba zmierzać w jedynym słusznym kierunku. Taki brak wolności po zasmakowaniu absolutnej swobody w innej grze na komórkę o tematyce kosmicznych myśliwców pod tytułem „Galaxy On Fire” sprawia dość negatywne wrażenie.
Walka jest aż nazbyt prosta w większości przypadków, wystarczy trafić w obrys wrogiego myśliwca, by go zniszczyć. Natomiast unikanie ognia ogranicza się do bycia w ciągłym ruchu. Prowadzi to do kuriozalnych sytuacji, w których aby uniknąć ognia 3 gwiezdnych niszczycieli wystarczy latać w prawo i lewo na zmianę.
Warstwa dźwiękową gry stoi na średnim poziomie. Natkniemy się podczas latania na wiele motywów muzycznych, które każdy fan rozpozna od razu, jednakże brak tu jakichkolwiek dźwięków strzałów czy wybuchów, co obniża realizm walki, którą toczymy.
Pod względem graficznym gra jest poprawna, nasz X-Wing jest dobrze odwzorowany, Sokół Millenium już mniej, ale wciąż na dobrym poziomie – podobnie jak myśliwce wroga. Jedynie Gwiazda Śmierci, oczywiście gdy już do niej dotrzemy (wcześniej widzimy ja w oddali jako statyczny obrazek) razi trochę swoja prostotą. Ciekawym zabiegiem jest ożycie malutkich kadrów z filmu, jako ilustracji do sekwencji wprowadzających do niektórych misji. Niestety, to co się sprawdza w przypadku początku, na koniec etapu wygląda na przysłowiowe „pójście na łatwiznę”. Mam na myśli fakt ze zniszczenie Gwiazd Śmierci pokazywane jest w formie pojedynczego kadru filmowego.
Plusy:
Minusy:
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 4/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 0,00 Liczba: 0 |
|