Recenzja Lorda Sidiousa
Atlas był jedną z bardziej, jeśli nie najbardziej, wyczekiwanych przeze mnie pozycji tego roku (2009), w końcu miał to być nowy przewodnik po planetach, ale nie tyle zaktualizowany, co napisany od nowa. Z nową formułą. Stara jak niestety pamiętamy, często składała się do dwóch stron o planecie, ale opis ograniczał się do streszczenia akcji powieści i filmów, dziejących się w danym miejscu. Cóż, miało to swój urok, ale wyjątkowo szybko się zdezaktualizowało. Czy nowa formuła się sprawdziła? Cóż, powiem tak, miejscami mamy naprawdę fenomenalne dzieło, tylko, że to nie jest część dotycząca planet.
Może zacznę właśnie od tej gorszej części, dotyczącej samych planet. Po pierwsze jest ich mniej niż było w poprzedniej wersji przewodnika. Przynajmniej w rozumieniu klasycznych opisów (wymieniono de facto więcej, ale do tego wystarczył spis na końcu). No dobra, jeśli jakość ma zastąpić ilość, to nie problem i można to przeboleć. Tyle, że każda planeta zajmuje tylko i wyłącznie jedną stronę, z której 1/3 zajmuje obrazek samej planety i krótka tabelka z danymi o rasach, populacji, promieniu planety a także pozostałych planetach w systemie (jeszcze kilka ciekawostek, jak np. nazwa układu czy gwiazdy). Właściwie to nie licząc Nar Shaady i Nal Hutty, nawet znane planety z tego samego systemu jak Kasshyyk i Trandosha czy Korelia/Selonia/Drall/Centerpoint są traktowane jako dodatkowe informacje w opisie przy najbardziej znanej z planet. Dodatkowo brakuje też wielu znanych i ważnych planet z EU, które były w poprzednim przewodniku, bądź pojawiły się później. No i najgorsze, zabrakło także filmowych planet - Cato Neimoidia czy Polis Masa. Tę pierwszą niby można przeboleć przez Neimoidę, ale pozostał taki dziwny niesmak. To jest jednak informacja tylko i wyłącznie o moim rozczarowaniu, bo szczerze spodziewałem się więcej. Niestety mam także zastrzeżenia, co do jakości tych informacji. Przede wszystkim opisy poszczególnych planet są niejednorodne, czasem faktycznie mamy informacje o faunie i florze, czasem o miastach, czy kulturze, a czasem tylko i wyłącznie o akcji, która tam się działa. Przez to, często brakuje podstawowych informacji - jak choćby tego, że stolicą Korelii jest Koronet City, jasne zakładając, że każdy fan to wie – to po co powielać opisy Tatooine czy planet, które w galaktyce niewiele znaczą? Szczerze mówiąc, zwłaszcza patrząc na pozostałe części atlasu, brakuje tu nie tekstu, a kolejnych punktów w ramce. Jak choćby stolica czy miasta, znamienite osoby, typowe zwierzęta czy rośliny, czy przede wszystkim miejsca godne odwiedzenia. Tych ostatnich brakuje najbardziej, bo one zdarzały się czasem w poprzedniej wersji. Właściwie nie dowiadujemy się nic o architekturze unikalnej dla danej planety. W starym przewodniku pojawiały się czasem szkice słynnych postaci, czy właśnie miejsc, a nawet mapki planet, kontynentów. Tu dostajemy tylko i wyłącznie obraz z kosmosu. Niestety nie można odeprzeć się wrażeniu, że część o planetach jest wrzucona, bo musi być, skoro to atlas. Tyle, że tu trzeba dodać, iż planety to nawet nie połowa Atlasu. Z mojej perspektywy, to co dostałem nie wygląda źle, tylko że bez problemu można było zrobić to o wiele lepiej. Jak na dzieło, które powstawało kilkanaście lat, to trochę mnie rozczarowało.
Reszta wygląda dużo lepiej. Wiadomo, że obecnie mamy kilka tysięcy planet w EU, więc nie w sposób było opisać je wszystkie. Często mają one nawet w Holokronie mają zdawkowe opisy i trudno w sposób sensowny wymyślać więcej. Można, ale po co? Zatem wiele pozostałych tekstów jest tylko pretekstem do wymienienia kolejnych planet. Czasem faktycznie są to dobre, acz zwięzłe opisy, jednak w wielu miejscach czuje się, że autorzy próbowali wyciągnąć jak najwięcej, tyle, że poza nazwą nie mieli z czego. Sami kiedyś pisali w Internecie, że zastanawiali się nad glosariuszem zawierającym te dane i chyba w sposób zgrabniejszy i bardziej uporządkowany właśnie to zrobili. Wygląda to tak, że przy okazji wspominania galaktycznej historii dostajemy rzut oka np. na przestrzeń Huttów i tu jest mapka i wymienione są planety z zdawkowymi opisami.
Druga część atlasu to też kilka pomysłów, które są wymieszane i nie w pełni wykorzystane. Jednym z nich są właśnie miejsca godne uwagi, cudy galaktyki - szczerze mówiąc, gdyby Atlas poszedł w tę stronę, byłbym bardzo zadowolony. Wtedy faktycznie można byłoby go stworzyć trochę bardziej jako dzieło istniejące wewnątrz wszechświata i pisane z tamtej perspektywy. W niektórych miejscach autorzy próbowali iść w tym kierunku, widać to w wybranych wstawkach, ale generalnie bano się tej koncepcji. Z drugiej strony, dzięki temu dostajemy dużo więcej informacji, bo twórcy nie muszą myśleć o tym, co wiedzą postaci, a czego nie wiedzą. Dostajemy zatem nie tylko kompedium wiedzy o planetach, ale też masę ciekawostek (a może przede wszystkim właśnie ich). Gro stron poświęcono atlasowi historycznemu i co tu dużo mówić, to jest największa masakra jaką wydano od lat (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Rzuca fana na kolana i trudno po tym powstać. Chciałbym, by tak właśnie wyglądał przewodnik po chronologii. Z mapkami wskazującym zakres walk, granice Republiki i innych państw, czy ruchami flot. Do tego bardzo dużo informacji, często o okresach, o których inne źródła praktycznie milczą. Choćby wszystkie reformy związane z Reformacją Ruusańską czy historią Zakonu Jedi. Przykro mi, ale The New Essential Chronology wygląda przy tym biednie, jak ubogi krewny, czy bryk dla studenta, a nie podręcznik. Jedyne, czego żałuję, to że te strony zajmują tak mało miejsca (choć wcale nie tak mało jeśli patrzymy procentowo na całość). Objętość to chyba największa wada albumu, przez to obserwujemy właściwie tylko działania strategiczne, na taktykę i operację nie ma miejsca. Te elementy, podobnież zresztą jak następne, znalazły się już w Complete Locations. Moim zdaniem połączenie tych dwóch pozycji dałoby rewelacyjnie MOCny przewodnik.
Oczywiście to jeszcze nie wszystko, co oferuje nam nowy przewodnik, dostajemy też filmowe szlaki, czyli to jak wyglądały podróże gwiezdne w obu trylogiach (dodatkowo też są czasem np. przygody Hana czy Landa). Sam pomysł znów przypomina „Complete Locations”, tam mieliśmy jednak podróże planetarne, tu gwiezdne. Znów oba dzieła do siebie pasują i żałuje tylko, że nikt ich nie połączył. Muszę jednak przyznać, że właśnie w tych galaktycznych przelotach, wkradło się kilka niedoróbek i błędów. Zabrakło Ansion (skoro są przyloty do miejsc filmowych, nie wspomnianych w filmie, to czemu tego nie ma?), nie wspominając o nieszczęsnym locie Dartha Maula, acz tu właściwie mamy interpretację tego, czego w filmie nie ma. To panowie Fry i Wallace tworzą teraz kanon i nie ma sens się z nimi spierać.
Na samym końcu mamy wykaz wszystkich planet (które udało się autorom zgromadzić) i ich koordynaty. To raczej ciekawostka, bardziej dla graczy RPG niż pozostałych fanów. Warto też zwrócić uwagę na oprawę graficzną przewodnika, ona jest rewelacyjna, a podobizny postaci wzbogacają naszą wiedzę o uniwersum. Mnie mimo wszystko zabrakło tylko już ujęć samych planet.
Atlas jest drugim przewodnikiem po Jedi vs. Sith: The Essential Guide to the Force z nowej, trzeciej już generacji Del Reya, która charakteryzuje się nowym spojrzeniem na temat. Jeśli patrzyć na niego tylko z perspektywy przewodnika po planetach, to faktycznie możemy czuć się oszukani. Osobiście uważam, że niepotrzebnie obaj autorzy się ograniczali. Można było stworzyć atlas geograficzny i historyczny, byłby i wilk syty i owca cała. Geograficzna część niestety zawodzi, historyczna to majstersztyk, w którym jedynie boli nas to, że cała historia musi być skompresowana na tak małej ilości stron. Tu aż prosi się o więcej. W moim odczuciu Atlas jest doskonałym uzupełnieniem przewodnika po chronologii, przez to staje się praktycznie częścią biblii fana Gwiezdnych Wojen. I to nie z nadania, w pełni na to zasługuje. Jedyne, co można mu naprawdę zarzucić to zbyt mała objętość, przez to nie było miejsca na pozostały materiał.
Temat na forum
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 9/10 Jakość grafik: 10/10 Jakość informacji: 9/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 9,41 Liczba: 27 |
|
darthdominik2012-04-05 09:11:41
Super:D
BJK2011-12-10 03:03:04
jeden z najlepszych przewodników w uniwersum!!:)
Sebeo2010-03-05 20:37:24
U siebie w empiku nie widziałem...
Darth Nihlious2010-03-01 17:17:42
super ( jest w empiku)
Darth Nihlious2010-02-26 20:53:35
kapitalne , zamawiam
sojomail2009-10-28 19:03:21
wlasnie zamowilem za posrednictwem Empika - 86zl. wogole to jestem pozytywnie zaskoczony ze Empik sciaga takie tytuly ! juz sie niemoge doczekac - pozdrawiam ! :)
Hego Damask2009-10-24 21:51:42
fajne to nawet :D
Louie2009-09-21 16:41:39
Mam od trzech dni i co prawda nie przeczytałem jeszcze za dużo, ale z tego co zdążyłem przeczytać czy obejrzeć to wygląda pięknie. Szczególnie te mapy poszczególnych konfliktów (wojna z Vongami - aż 3 mapki, jeah :D) wygląda pięknie. Żałuje jednak, że w dziale historia o Legacy jest tylko jedna strona i w dodatku opis się kończy na tym, jak Cade wyrusza na Ossus. Dziwi mnie to, ale cóż.
Jak na razie jestem zachwycony, jak przeczytam całe (czyli za kilka miesięcy :P) to ocenie :)
cwany-lis2009-09-15 22:44:33
mam i czuję się jako fan "utuczony" ilością konkretnej i rewelacyjne podanej wiedzy i masie informacji
Resvain2009-09-15 22:20:48
kupię, kupię... ;>