Tytuł PL: Rebelia: Wektor Tytuł oryginału: Rebellion #15-16: Vector Tytuł TPB: Vector Volume #2 Scenariusz: Rob Williams Rysunki: Dustin Weaver Tusz: Will Glass Litery: Michael Heisler Kolory: Will Glass Okładki: Travis Charest Tłumaczenie: Jacek Drewnowski Wydanie USA zeszytowe: Dark Horse Comics 2008 Wydanie USA zbiorcze: Dark Horse Comics 2009 Wydanie PL: Egmont 2011 |
Uwagi: Vector to crossover czyli historia, której fabuła przedstawiana jest w kilku oddzielnych seriach połączonych zwykle za pomocą jednego wspólnego wątku, osoby lub przedmiotu. Pierwsza część Vectora została przedstawiona w cylku Knights of the Old Republic (Rycerze Starej Republiki), opowieść kontynuowano w komiksach z serii Mroczne czasy (Dark Times), Rebelia (Rebellion) i Dziedzictwo (Legacy). Całość Vectora stanowi dwanaście zeszytów zabranych później w dwa wydania zbiorcze.
- Wektor tom #2
- Omnibus: At War with the Empire Volume #2
- Galeria okładek miniserii Wektor
- Galeria okładek cyklu Rebelia
Recenzja Lorda Sidiousa
Trzecia seria Vectora to dwa zeszyty w „Rebellionie”, kończąc tym samym tę serię komiksową. Nie powiem, bym za nią tęsknił. A Vector? No cóż sprawia wrażenie jeszcze bardziej przypadkowego niż dotychczas.
To, co najbardziej rzuca się w oczy w tym komiksie, to fenomenalna grafika. Pod tym względem, niektóre zeszyty Rebelliona to prawdziwe dzieła sztuki, tak jest i z Vectorem. Tego komiksu nie ma sensu czytać, zastanawiać się nad akcją czy fabułą, można wszystko obejrzeć.
Gorzej już z resztą, ale przy takiej grafice, nawet do bezsensownego komiksu podchodzi się lżej. Tyle, że to koniec serii, spodziewałem się czegoś może nie tyle bardziej wybuchowego, ale wyraźniejszego. Tu dostajemy postaci, które przewinęły się przez komiksy, zebrane ze sobą, często bez sensu, jakby udawały się na rodzinny zjazd, choć klimat ku temu nie jest najlepszy. Nie jest lepiej jeśli chodzi o Vectora. Pojawia się Celeste, na tej samej planecie, na której ją zostawiono, acz pod wpływem talizmanu, sprawia wrażenie trochę oszalałej, gotowej pozabijać wszystkich, byle się tylko wyrwać z planety. No i jeszcze dochodzi do spotkania z Lukiem, kolejny Jedi, którego poznał po Benie i Ferusie [początkowo reklamowano ją jako pierwszą, w komiksie na szczęście się tego nie czuje]. Młodzieniec stara się poznać od niej tajniki Mocy, co jest naturalne, szkoda tylko, że ten wątek skończył się nim zaczął na dobre. Pozostało tylko kilka wypowiedzianych kwestii.
I choć wizualnie powala, to jednak komiks pozostawia nawet nie spory niedosyt. Przede wszystkim odniosłem wrażenie, że był on niepotrzebny, nie rozwinął praktycznie ani Vectora, ani Rebelliona. I gdyby nie grafika, należałoby o nim chyba zapomnieć od razu.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 7/10 Klimat: 5/10 Rozmowy: 5/10 Rysunki: 10/10 Kolory: 10/10 Opis świata SW: 5/10 |
Temat na forum
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 7,17 Liczba: 12 |
|
SW-Yogurt2019-09-08 23:08:27
Ładne obrazki, Vector brnie, Rebellion zszedł. Tyle.
Koniec trzydziestego ósmego DeA.
Shedao Shai2016-03-11 15:04:29
Zamknięcie serii Rebellion a zarazem 3 z 4 części Vectora to opowieść dość miałka, wciśnięta tu na siłę. Ideą Vectora było zrobienie crossovera przez wszystkie 4 serie wówczas wychodzące, więc trzeba było wcisnać też coś w Rebellion. Niestety, jest to opowieść niepotrzebna, bo nic niewnosząca - chociaż też trzeba przyznać, że przynajmniej nic nie bruździ w kanonie, tak jak inne niepotrzebne dzieła (np. TCW). Ot, ładnie narysowana, nieszkodliwa opowiastka. Jest to zarazem koniec serii Rebellion - której nie doceniałem gdy wychodziła; teraz jednak, gdy przeczytałem wszystko jednym ciągiem - jest mi naprawdę szkoda, że się skończyła. Miała potencjał.