Recenzja Gunfana
Fanfilm, którym się dziś zajmiemy, to prawdziwa gratka dla wielbicieli „Imperium Kontratakuje”, a konkretnie fragmentów mających miejsce na Hoth. Mowa tu o „Cold Patrol” Petera Robertsa, produkcji mającej już kilka lat, ale nadal wypadającej znakomicie na tle nowszych dzieł. Zresztą jest to film szczególny, ale o tym później.
Mamy tu historię dwóch rebeliantów, porucznika Cuttera i szeregowego Buzzby'ego. Ten pierwszy to frustrat i pechowiec, a drugi – poczciwy przygłup. Śledzimy ich losy podczas pobytu Rebelii na Hoth; ich poczynania są wplecione w to, co znamy z V Epizodu, czyli zastosowano tu metodę z komiksów o Tagu i Binku... I podobnie jak ów komiks, „Cold Patrol” to opowieść humorystyczna, właściwie komedia w realiach Star Wars.
Przygody naszych bohaterów bezpośrednio nawiązują do wyczynów Luke'a Skywalkera i Hana Solo na śnieżnych pustkowiach Hoth: zostają wysłani, by założyć sensory w odległym sektorze, jeżdżą na tauntaunach, spotykają wampę i imperialną sondę, wreszcie biorą udział w Bitwie o Hoth. No, prawie. W każdym razie ich historia parodiuje „Imperium Kontratakuje”: Cutter i Buzzby mają ciągłego pecha, pokazuje się ich jako nieudaczników, a tego drugiego dodatkowo jako półgłówka. Zdecydowanie ci dwaj panowie nie są chlubą Sojuszu.
Fabularnie film jest na poziomie – dobrze napisany, z masą smaczków (komentarze Cuttera na temat Hana Solo, jizz z Kantyny Mos Eisley złapany w stacji radiowej). Jest też całkiem zabawny i zawiera niemało czarnego humoru.
Wspomniałem wyżej, że „Cold Patrol” to fanfilm szczególny. Uważam go za taki, gdyż niemal wszystkie efekty specjalne zostały w nim zrobione starymi metodami, tj. za pomocą makiet, miniatur, kostiumów (wampa), animacji poklatkowej i nakładania obrazu. Praktycznie nie widać tu efektów CGI, a rezultat – jak na amatorskie warunki – jest wspaniały! Oczywiście to wciąż jest „tylko” fanowska produkcja i widać sztuczność tych efektów... Ale uważam, że ma to wszystko swój urok, a wyciągnięto z tych starych metod bardzo dużo. Widać też wielką dbałość o szczegóły w kwestii kostiumów czy ekwipunku bohaterów. Owszem, może wampa wygląda momentami trochę jak wielki muppet, ale już tauntauny są świetne.
Największa uczta filmu to oczywiście Bitwa o Hoth, zrekonstruowana wspaniale jak na fanowskie warunki. Mamy tu dynamiczne sceny, świetne rozplanowanie ujęć (część z nich jest chyba żywcem odtworzona z oryginału) i oglądamy w akcji wszystkie jednostki i broń z tamtych realiów: AT-AT, AT-ST, Snowspeedery, działa Golan Arms itd.
Wady? Największa (i właściwie jedyna) wada „Cold Patrol” to bardzo nierówno nagrany dźwięk. Dialogi są momentami kompletnie niezrozumiałe (zwłaszcza na początku, w Bazie Echo), za ciche i bełkotliwe. Jest to spory problem w komediowej produkcji, w której spora część humoru opiera się właśnie na dialogach. Ocena całości przez to nieco spadła.
Jednak niech was to nie zniechęci do tego filmu – można przymknąć oko (ucho?) na problemy z dźwiękiem, a „Cold Patrol” warto obejrzeć nawet nie rozumiejąc dialogów. Wynagradza to wspaniale oddany klimat Epizodu V, dla którego miłośników jest to pozycja obowiązkowa. Ogólnie bardzo polecam.
PS. Przeczekajcie napisy końcowe!
Przydatne linki:
Strona projektu
Ściągnij
Dokument z produkcji
Obejrzyj na YouTube (część 1)
Obejrzyj na YouTube (część 2)
Obejrzyj na YouTube (część 3)
Fanfilm, którym się dziś zajmiemy, to prawdziwa gratka dla wielbicieli „Imperium Kontratakuje”, a konkretnie fragmentów mających miejsce na Hoth. Mowa tu o „Cold Patrol” Petera Robertsa, produkcji mającej już kilka lat, ale nadal wypadającej znakomicie na tle nowszych dzieł. Zresztą jest to film szczególny, ale o tym później.
Mamy tu historię dwóch rebeliantów, porucznika Cuttera i szeregowego Buzzby'ego. Ten pierwszy to frustrat i pechowiec, a drugi – poczciwy przygłup. Śledzimy ich losy podczas pobytu Rebelii na Hoth; ich poczynania są wplecione w to, co znamy z V Epizodu, czyli zastosowano tu metodę z komiksów o Tagu i Binku... I podobnie jak ów komiks, „Cold Patrol” to opowieść humorystyczna, właściwie komedia w realiach Star Wars.
Przygody naszych bohaterów bezpośrednio nawiązują do wyczynów Luke'a Skywalkera i Hana Solo na śnieżnych pustkowiach Hoth: zostają wysłani, by założyć sensory w odległym sektorze, jeżdżą na tauntaunach, spotykają wampę i imperialną sondę, wreszcie biorą udział w Bitwie o Hoth. No, prawie. W każdym razie ich historia parodiuje „Imperium Kontratakuje”: Cutter i Buzzby mają ciągłego pecha, pokazuje się ich jako nieudaczników, a tego drugiego dodatkowo jako półgłówka. Zdecydowanie ci dwaj panowie nie są chlubą Sojuszu.
Fabularnie film jest na poziomie – dobrze napisany, z masą smaczków (komentarze Cuttera na temat Hana Solo, jizz z Kantyny Mos Eisley złapany w stacji radiowej). Jest też całkiem zabawny i zawiera niemało czarnego humoru.
Wspomniałem wyżej, że „Cold Patrol” to fanfilm szczególny. Uważam go za taki, gdyż niemal wszystkie efekty specjalne zostały w nim zrobione starymi metodami, tj. za pomocą makiet, miniatur, kostiumów (wampa), animacji poklatkowej i nakładania obrazu. Praktycznie nie widać tu efektów CGI, a rezultat – jak na amatorskie warunki – jest wspaniały! Oczywiście to wciąż jest „tylko” fanowska produkcja i widać sztuczność tych efektów... Ale uważam, że ma to wszystko swój urok, a wyciągnięto z tych starych metod bardzo dużo. Widać też wielką dbałość o szczegóły w kwestii kostiumów czy ekwipunku bohaterów. Owszem, może wampa wygląda momentami trochę jak wielki muppet, ale już tauntauny są świetne.
Największa uczta filmu to oczywiście Bitwa o Hoth, zrekonstruowana wspaniale jak na fanowskie warunki. Mamy tu dynamiczne sceny, świetne rozplanowanie ujęć (część z nich jest chyba żywcem odtworzona z oryginału) i oglądamy w akcji wszystkie jednostki i broń z tamtych realiów: AT-AT, AT-ST, Snowspeedery, działa Golan Arms itd.
Wady? Największa (i właściwie jedyna) wada „Cold Patrol” to bardzo nierówno nagrany dźwięk. Dialogi są momentami kompletnie niezrozumiałe (zwłaszcza na początku, w Bazie Echo), za ciche i bełkotliwe. Jest to spory problem w komediowej produkcji, w której spora część humoru opiera się właśnie na dialogach. Ocena całości przez to nieco spadła.
Jednak niech was to nie zniechęci do tego filmu – można przymknąć oko (ucho?) na problemy z dźwiękiem, a „Cold Patrol” warto obejrzeć nawet nie rozumiejąc dialogów. Wynagradza to wspaniale oddany klimat Epizodu V, dla którego miłośników jest to pozycja obowiązkowa. Ogólnie bardzo polecam.
PS. Przeczekajcie napisy końcowe!
Przydatne linki:
Strona projektu
Ściągnij
Dokument z produkcji
Obejrzyj na YouTube (część 1)
Obejrzyj na YouTube (część 2)
Obejrzyj na YouTube (część 3)
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 8/10 Fabuła: 8/10 Efekty Specjalne: 9/10 Walki: 9/10 Dźwięk: 5/10 Muzyka: 7/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 7,75 Liczba: 4 |
|
Nestor2009-08-23 11:35:24
Mnie się tam ten film niezbyt podobał. Aktorzy mówią niewyraźnie i kilka niedorzeczności, jak zniszczenie stacji nasłuchowej. Na szczęście jest spora dawka humoru co ratuje moją ocenę filmu.
Halcyon2009-07-20 23:02:17
całkiem zabawny :) i faktycznie poza dźwiękiem wszystko było fajne (no efekty jakby nie patrzeć też, ale to film fanowski, więc... :P) Ale za to przedni humor i dobra fabuła :)
8/10 z czystym sercem