Recenzja Lorda Sidiousa
Pomysł na serię Tales w pewnym momencie się wyczerpał. Potem mieliśmy Clone Wars Adventures, które skończono głównie ze względu na nowe Wojny Klonów. Pewną kolejną mutacją lekkich komiksów z pewnością jest kwartalnik The Clone Wars, ale póki, co nie jest on zadawalający. Wciąż szukana jest właściwa forma, a on sam potrzebuje czasu, by się wyrobić. Niejako z pomocą przychodzi mu właśnie nowa seria Star Wars Adventures, komiks bardzo bliski kwartalnikowi, z tym, że koncentrujący się na innych bohaterach i czasach.
I powiem tyle, że wyszło to o wiele lepiej niż Shipyards of Doom czy Crash Course. Prawdopodobnie ze względu na scenarzystę, powrócił Jeremy Barlow i udało mu się napisać historyjkę, która trzyma się kupy, nie składa się z kilku luźnych pomysłów sklejonych jakąś tam fabułą. I to już bardzo dużo. Jasne opowieść ta jest lżejszego kalibru, może nie tak odjechana jak niektóre Talesy czy CWA, acz nadająca się zarówno dla młodszego czytelnika jak i trochę starszego. W tej materii to zadawalający substytut CWA (czego póki co nie można jeszcze powiedzieć o kwartalniku). Sam pomysł na fabułę przypomina żywo Piratów z Karaibów 3, czyli opowieść pełną zdrad i zmiany frontów. Nie wiadomo, kto z kim i w tym właśnie tkwi zabawa. I to mi się podobało, tu właściwie prawie nikomu nie można tu ufać. Co się stało z dawnym honorem przemytników?
Największy mankament znajduje się na pierwszej stronie. Przed nią mamy informację, że całość dzieje się dwa lata przed bitwą o Yavin, podczas gdy na pierwszym kadrze komiksu widnieje data - rok przed ANH. Taki mały zgrzyt techniczny, acz bez większego wpływu na fabułę. Ważne jest to, że całość dzieje się w czasach awanturniczej przeszłości Hana i Chewiego. Drugim dziwnym zabiegiem jest kolorowanie Wookiego tak, że na każdym kadrze wygląda jakby miał wąsy, zaiste je ma, jak to futrzak, acz podkreślanie tego jest w moim odczuciu dziwne i wywołujące uśmiech.
Ogólnie muszę przyznać, że jestem zadowolony z tego komiksu, pozytywnie mnie zaskoczył fabularnie. Graficznie, podobnie jak w przypadku CWA, do wszystkiego można się przyzwyczaić z czasem. Mam nadzieję, że kolejne tomy, tak SWA jak i kwartalnika będą na podobnym poziomie.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 8/10 Klimat: 9/10 Rozmowy: 8/10 Rysunki: 7/10 Kolory: 7/10 Opis świata SW: 7/10 |
Oficjalny temat na forum
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 8,00 Liczba: 1 |
|