Tytuł oryginału: Star Wars Tales #5: Hoth Scenariusz: Tony Millionaire Rysunki: Tony Millionaire Litery: Tony Millionaire Kolory: Michelle Madsen Okładki: Andrew Robinson & Matt Hollingsworth Wydanie USA zeszytowe: Dark Horse Comics 2000 Wydanie USA zbiorcze: Dark Horse Comics 2002 Tłumaczenie: Jacek Drewnowski Wydanie PL: Egmont Polska 2009 |
Uwagi: Historia ukazała się oryginalnie jako jedna z opowieści w zeszycie Tales #5. Komiks posiadał dwie rózne wersje okładek. W Polsce Hoth wydano w magazynie SW Komiks 2/2009.
Recenzja Lorda Sidiousa
W sumie dość trudno ocenić ten komiks, czy może raczej żart przetworzony w komiksową formę. Humor to bowiem sprawa dość śliska; o coś uniwersalnego naprawdę trudno, coś co rozbawiłoby wszystkich. Zwłaszcza gdy autor nie panuje nad kontekstem czy nastrojem czytelnika, łatwo więc jest trafić przysłowiową kulą w płot. Hoth to pewna zabawa konwencją, próbująca wzbudzić uśmiech, ale w żaden sposób go nie gwarantuje. Jasne, nie można odmówić autorom pomysłu, ktoś musiał sobie koncepcję wyobrazić, mieć w głowie jakiś obraz i przenieść go na papier.
Tyle, czy zrobienie z niego centralnej części osobnej, nieważne jak małej historyjki jest dobrym pomysłem? Ja raczej rzekłbym, że nie. Może gdyby nazbierano trochę gagów i stworzono coś w stylu Apokalispy na Endorze (nie to, żebym uważał ją za fenomenalną, ale wiem, że wielu osobom takie podejście odpowiadało). Ja natomiast wolałbym chyba coś w stylu „Senshi” (z Tales 1), czyli formę jeden obrazek, jedna myśl, reszta należy do czytelnika, jak to odbierze, oceni. „Senshi” ma może jedną stronę, ale moim zdaniem ma właśnie dzięki temu niesamowitą przewagę nad „Hoth”, bo pozwala myśli zaistnieć. Albo zachwyci odbiorcę, albo nie. Jeśli zachwyci, z pewnością stanie się inspiracją, czego niestety o tym komiksie nie można powiedzieć. Zostawiają sam pomysł, który oczywiście w odbiorze jest rzeczą gustu, mamy jeszcze staranność z jaką wykonano ilustrację („Senshi”), gdzie szczegółowość, jest nieporównywalnie większa niż w „Hoth”. I chyba właśnie w tym aspekcie najlepiej ugryźć „Hoth”. Dwie strony, kilka kadrów, jeden pomysł, który nie każdemu podejdzie i do tego przeciętne wykonanie. Trudno mi uznać „Hoth” za coś więcej niż tylko zapychacz miejsca, w dodatku całkowicie zbędny.
Właściwie wypadałoby jeszcze napisać coś o samym pomyśle, w dodatku w taki sposób, by nie zdradzić „fabuły”. Szczerze, gdyby ostatni kadr wykonano o wiele lepiej, dostalibyśmy coś w stylu „Senshi”, tyle, że reszta byłaby narzucającą się, acz tylko jedną z możliwych interpretacji. Z tego niestety nas ograbiono.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 2/10 Klimat: 1/10 Rozmowy: 0/10 Rysunki: 3/10 Kolory: 4/10 Opis świata SW: 0/10 |
Okładka wydania polskiego:
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 5,38 Liczba: 21 |
|
Donmaślanoz142014-08-29 16:27:07
Suchar. Ale nawet śmieszny.
Melethron2010-04-21 12:24:45
komiks po byku xD 8/10
Raham Kota2010-02-11 21:12:27
Taka se ta historyjka
Vergesso2009-05-17 14:29:27
Nie takie złe. Dowcip całkiem dobry, no i rysunki, które są tu bardzo dobre. Tzn. może nie do komiksów, ale jakichś przewodników, obrazkowych encyklopedii SW itp. 6/10