Autor: Jude Watson Oryginalny tytuł: Jedi Apprentice #18: The Threat Within Wydanie PL: brak Wydanie USA: Scholastic 2002 Przekład: --- Okładka: Cliff Nielsen Stron: 130 Cena: 4,99 USD |
Recenzja Lorda Sidiousa
Zakończenie w średnim stylu. No cóż, po 7 wydanych w Polsce tomach Ucznia Jedi dochodzę do wniosku, że może to i dobrze się stało, że serii nie poprowadzono u nas do końca. Przynajmniej mamy dobre wspomnienia. Końcówka nie jest ani fatalna, ani rewelacyjna, jest nijaka, napisana na siłę i przede wszystkim w taki sposób, że mogłoby jej nie być, względnie mogłyby po niej być kolejne tomy. Nic by to nie zmieniło. Ewidentny zapychacz, niestety.
Znów mamy przed sobą jednostrzałową historyjkę, to akurat plus, bo rozbicie na trzy tomy nie wychodziło Jude najlepiej. Pierwsze osiem tomów dotyczyło głównie wątku Xanatosa i to właśnie było w tym najlepsze. Przeciwnik, który kombinuje, z którym się walczy. Potem Jude wykorzystała ten sam motyw z Grantą Omegą w Jedi Quescie, dlatego pewnie ta seria udała się jej najbardziej. Tomy od dziewiątego wzwyż Ucznia Jedi właśnie mają problem z samookreśleniem, trudno jest wskazać złego, trudno jest ukazać ciągłość, więc albo są to osobne historyjki, albo dramaty (a może tragedie) w odcinkach. Z tym, że niewiele z tego wynika, bo Jude jedynie się miota, szukając miejsca dla bohaterów, wciskając i marnując fajne pomysły. A teraz dodatkowo na siłę przypomina sobie o tym, że Obi-Wan dorasta.
Tym razem akcja dzieje się na planetach o wdzięcznej nazwie Vorzyd (ich mieszkańcy są nazywani Vorzydiakami, a nazwa jest chyba najciekawszą rzeczą, jaką mają do zaoferowania czytelnikowi), a właściwie to Vorzyd 4 i Vorzyd 5. Oczywiście obie są skonfliktowane i podobnie jak w przypadku Melidy/Daan jest i grupa młodych, którzy w pewien sposób buntują się, ale i eskalują konflikt, by walczyć o własne racje, by sytuację niejako rozwiązać. I to właściwie jest najlepszy fragment tej książki, gdyż jest to punkt wyjścia do ukazania zmian w Obi-Wanie, który teraz już nie jako młody Padawan, ale prawie pełnoprawny Rycerz Jedi, spogląda na sprawy inaczej, nie popełnia tych samych błędów. Bardzo szybko można wyczuć, że autorka nawiązuje do klimatu, który już raz zbudowała, a dla tych, którzy czytają od niechcenia i nie myślą, wręcz przypomina to na tacy. Wtedy już właściwie wiemy, że Obi-Wan nie porzuci zakonu, że tym razem postąpi inaczej. W praktyce można przeskoczyć większość rozdziałów, przeczytać ostatni i stwierdzi się, że nic, zupełnie nic się nie straciło.
To, co najbardziej cieszy, to nie fakt, że to koniec serii, ale przede wszystkim znów nawiązania, a raczej wprowadzenia do Epizodu II. Przynajmniej tyle autorce się udało.
Jeżeli miałbym oceniać to jak pojedynczą powieść z serii, cóż bez wątpienia mielibyśmy do czynienia ze średniakiem, który niczym się nie wybija, ani pozytywnie, ani negatywnie. Kolejne dzieło, strudzonej pisarki do wynajęcia, która nieustannie płodzi kolejne tomy. Niestety jest jedno ale, to ostatni tom serii, jej zwieńczenie. I? No właśnie, jeżeli patrzy się na to w ten sposób, to można czuć olbrzymi niedosyt.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 5/10 Klimat: 4/10 Opis świata: 5/10 Rozmowy: 5/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 7,60 Liczba: 5 |
|
Yuki Sairyu2016-02-04 17:39:55
Jedna z gorszych serii ale i tak ją lubię. Chciała bym kiedyś przeczytać po PL
Nestor2015-10-18 12:58:39
Trochę odgrzewany kotlet, ale tutaj bardziej chodziło o to, że ma być pokazana przemiana Obi-Wana.
Adakus2009-08-02 13:35:51
Chyba wkradł się mały błąd. Jeśli się nie mylę, to chodzi o wprowadzenie do Epizodu I (4 akapit).
Dave2009-05-07 22:46:56
A nie przypadkiem Vorzydzi xD?