Tytuł oryginału: Star Wars Tales #6: Thank the Maker! Scenariusz: Ryder Windham Rysunki: Kilian Plunkett Litery: Steve Dutro Kolory: Dave McCaig Tłumaczenie: Maciej Drewnowski Wydanie PL: Egmont 2008 w Star Wars Komiks #4 Wydanie USA: Dark Horse 2000 w Star Wars Tales 6 |
Recenzja Lorda Sidiousa
Ryder Windham to niewątpliwie człowiek orkiestra, ale też swoisty rekordzista. Wątpię by komukolwiek innemu udało się tyle razy opowiedzieć historię zawartą w epizodach w tylu różnych źródłach. I to jeszcze tak, że czasem udaje mu się ukazać jeszcze jedną, nową perspektywę. Tak właśnie jest i w „Dzięki, stwórco”.
Może na początek warto przypomnieć dorobek Windhama. To przede wszystkim adaptacje młodzieżowe klasycznej trylogii - A New Hope, The Empire Strikes Back i Powrót Jedi a także książeczki The Risa and Fall of Darth Vader czy The Life and Legend of Obi-Wan Kenobi, książeczki dla dzieci jak Galactic Crisis! oraz przewodniki: The Ultimate Visual Guide czy Jedi vs Sith: The Essential Guide to the Force. To już jest dużo, nie tylko pozycji, ale też sposobów przedstawiania tej wiedzy. Dołóżmy do tego jeszcze wybrane komiksy: wydane w Polsce: Jix: Agent Imperium i Qui-Gon Jinn. Oraz niewydane u nas, w tym na przykład: Qui-Gon & Obi-Wan: Last Stand On Ord Mantell, Droids: Rebellion, Droids: Artoo’s Day Out czy Droids: The Protocol Offensive. No i jeszcze Battle of Bounty Hunters, które niby do komiksów należy, ale czy na pewno? Już jest tego wiele, a zapewniam, że to nie wszystko. W każdym razie, Windham wielokrotnie opowiada nam tę samą historię, rzadko tworzy coś naprawdę nowego, raczej rozwija to, co już istnieje, łączy, czasem łata, czasem wręcz przeciwnie. Niemniej jednak już pierwsze podejście do komiksu, kilka pierwszych kadrów i nazwisko twórcy w pewien sposób mnie do niego nastawiają. Bo czy autorowi uda się wyjść ponad epizody?
I właściwie jakbym miał szczerze odpowiedzieć, to rzekłbym, nie. Znów zajął się niedopowiedzianymi ogonami, rzeczami które mogły się zdarzyć, ale nigdy nie były istotne dla „Mrocznego Widma” czy „Imperium kontratakuje”. Z tym, że to wcale nie odejmuje nic temu komiksowi. Po prostu tak jest i trzeba to zaakceptować. Windhamowi nie zależy na opowiadaniu własnych historii, woli się skoncentrować nad czymś, co znają zarówno fani jak i sympatycy sagi. To doskonała pozycja po to, by rozpocząć swoją przygodę z uniwersum Gwiezdnych Wojen, zwłaszcza, że autor ma dość rzadką wśród ludzi od EU cechę. Potrafi myśleć kreatywnie i logicznie zarazem. A to znaczy tyle, że skoro Anakin zbudował C-3PO, to wcale nie oznacza, że historię z Cybot Galactica i wiekiem droida należy wywalić na śmietnik. Owszem młodzik jest genialny, ale zbudował, stworzył na nowo czy poskładał droida z części, niby niesie pewną różnicę semantyczną, ale o co tak naprawdę Lucasowi chodziło? Czy tylko o to, że Anakin jest genialny? Czy można wskazać drobną wadę u małego chłopca, który jest zbyt dumny by opowiadać, o tym, że odbudował droida i woli mówić, że go zbudował? Ja powiem tak, w tutaj staję murem za Windhamem i jego wersja i podejście bardzo mi się podobają. Właściwie to już mi wystarcza by dobrze ocenić komiks. Tyle, że to jeszcze nie koniec. Skoro ukazaliśmy skazę na Anakinie, może warto pójść dalej i ukazać dobro w Vaderze. A może nie tyle dobro, co wrażliwość, wspomnienia. Zestawienie tych dwóch obrazów, daje piorunujące wrażenie, dodatkowo potęgowane pewną więzią między droidem i jego stwórcą. Owszem, minusem z pewnością jest to, że Windham interpretuje praktycznie pytanie, czy Darth Vader pamiętał C-3PO, czy go rozpoznał. Po tym komiksie nie będziemy mieć już takich wątpliwości. Ale może właśnie w tym miejscu widzimy początek drugiego upadku Vadera, tym razem z Ciemnej Strony. Jeśli w obu upadkach rolę pierwszego katalizatora odegrał C-3PO, może jest on znacznie ważniejszy dla sagi i historii Anakina niż nam się wydawało? Cóż, to są jednak pytania, które można sobie zadawać w zamian tych, na które autor odpowiedział. Póki, co mamy jednak wolność interpretacji i tym powinniśmy się cieszyć.
Za rysunki odpowiada inny weteran Gwiezdnej Sagi – Killian Plunkett, zachowując swój styl i poziom.
Moim zdaniem to najciekawsza historyjka w magazynie Star Wars Komis 4/2008, właśnie dlatego, że wcale nie jest odkrywcza, oryginalna, ale przede wszystkim stara się wejść w postać Vadera i dać nam kilka powodów do dalszych rozważań.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 9/10 Klimat: 10/10 Rozmowy: 9/10 Rysunki: 7/10 Kolory: 9/10 Opis świata SW: 8/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 8,11 Liczba: 36 |
|
Darth Kriss2011-07-27 17:38:13
Właśnie skończyłem czytać skan tego komiksu.
Bardzo fajny komiks dobrze wplatający sie TESB.
Ocena - 10/10
Melethron2010-04-20 22:43:55
rysunki świetne 10/10
N-11 Ordo2009-06-05 15:27:40
''Dzięki, Stwórco'' prezentuje się u mnie tak:
Kolory: 9/10.
Rysunki 8/10.
Rozmowy: 10/10.
Klimat: 10/10.
Ogólna ocena: 10/10.
Resvain2009-05-29 00:02:43
komiks przecudowny, a Vader przykładający do maski głowę C3PO wzrusza jak w żadnym komiksie. Tylko Shmi mi się wybitnie nie podobała - stanowczo za staro ją narysowali.
Mimo to - 9/10
Onoma2009-03-09 13:40:34
Ej no, dajcie spokój. To prawie nic nie wnosi, a rysunki i kolory kiepskie. 6/10 to najwięcej le mogę dać...
Dave2009-02-07 10:48:02
Rysunki są po prostu boskie. Bardzo dobry komiks. 8/10
Vergesso2009-01-16 18:34:59
Pomysł na historię wspaniały, Vader spotyka 3PO będąc po CSM. Fabuła też jest piękna, gdyby nie jeden mankament: Anakin zamiast zbudować 3PO od podstaw, znalazł większość jego ciała na złomowisku. Z jednej strony ponoć tak jest w historii 3PO, jednak uważam to za niezbyt dobry pomysł. 7/10
Vos2009-01-11 17:15:43
Komiks fajny, bardzo dobrze ukazane przemyślenia Vadera.
8/10
Lord Jabba2009-01-05 19:43:09
Ciekawy komiks,ładnie "wklejony" w TESB plus nawiazania do Mrocznego Widma.10/10
Hialv Rabos2009-01-03 16:21:23
Ocena: 9/10
Bolek2008-12-29 10:06:46
Mój ulubiony komiks z Talesów. Nie bez powodu zajął zdaje się drugie lub trzecie miejsce w Top 10 najbardziej zapamiętanych wydarzeń z Star Wars.