Autor: Jude Watson Oryginalny tytuł: The Deadly Hunter Wydanie PL: brak Wydanie USA: Scholastic 2000 Przekład: --- Okładka: Cliff Nielsen Stron: 120 Cena: 4,99 USD |
Recenzja Lorda Sidiousa
To już jedenasty tom serii „Uczeń Jedi” autorstwa Jude Watson (i Dave’a Wolvertona w przypadku pierwszego tomu). I właściwie aż korci mnie aby na tym poprzestać i nic więcej o tej pozycji nie pisać, bo fabularnie jest to najzwyklejszy zapychacz. Ma tylko jedną zaletę, wprowadza nowe postaci, które będą się przewijały w książkach Jude Watson aż do momentu, gdy przeszła na emeryturę.
Tak na prawdę chodzi tu o trzy postaci – Astri i Didiego Oddo oraz Jennę Zan Arbor. Dido ma kawiarenkę na Coruscant (wykupioną później przez Dexa) i jest przyjacielem zakonu Jedi. Ma kontakty w półświatku przez to jest cennym źródłem informacji. Astri, jego córka, pomaga mu prowadzić ten interes. A Jenna Zan Arbor to pani naukowiec, która nie cofnie się przed niczym by osiągnąć swoje cele. To też nowy czarny charakter serii, wokół której toczy się ta mini-seria (składająca się z tego i dwóch kolejnych tomów).
Wszystko zaczyna się gdy Qui-Gon i Obi-Wan wracają na Coruscant i Jinn miast wrócić do świątyni Jedi postanawia zajrzeć do Didiego. Okazuje się, że ktoś wynajął łowczynię nagród, która poluje na sympatycznego właściciela kawiarenki. Owszem ma on tam gdzieś swoje brudy, ale to porządny obywatel. Qui-Gon decyduje się mu pomóc i rozwiązać sprawę łowczyni, co nie podoba się Kenobiemu, który jest przekonany że Oddo sam sobie zawinił. Skoro zadaje się z przestępcami, to nie wiadomo kim tak na prawdę jest. Dodatkowo w tym samym momencie Jenna Zan Arbor chce zorganizować przyjęcie u Didiego. Jedi starają się wyśledzić łowczynię i jednocześnie pamiętają by chronić swojego przyjaciela. Niestety wszystko się komplikuje, zwłaszcza w końcówce, gdy łowczyni odlatuje z porwanym Qui-Gonem, a Obi-Wan i Astri nie tylko muszą go uratować, ale też odnaleźć antidotum bez którego Didi umrze. I właściwie gdyby nie ta ostatnia wolta, to byłoby ciężko. Po pierwsze poza wprowadzeniem i słabiutkim kryminałem, którego i tak do końca autorka nie rozwiązała, nie działoby się nic, a tak skończyło się na prezentacji postaci. Każdy wie, że Jenna Zan Arbor jest głównym złym, co miało być nieoczywiste w książeczce, z drugiej strony zupełnie bez pomysłu była wmieszana w to wszystko. Każdy też wie, że następny krok będzie należał do Obi-Wana i Astri. No a kolejny tom będzie o odnalezieniu Qui-Gona (trzeci o ratunku, żeby nie było za dużo na jeden raz). Niestety tym razem jest bardzo przewidywalnie.
Problem Watson tkwi w tym, że za bardzo koncentruje się na fabule cyklu – trzech części, a pomysł ma właściwie na jedną książkę. Stara się zatem wszystko rozwlec. I wychodzi jeszcze jedna dziwna sprawa, czasem nie tylko ma pomysł na fabułę (vide poprzednie tomy), ale też świetnie tworzy własne światy, nadając im specyficzny i unikalny charakter. Natomiast gdy próbuje być bliżej „głównej” galaktyki okazuje się, że coś nie zaskakuje. Efekt jest sztampowy i przy przeciągającej się fabule niestety nudny. Jasne, „The Deadly Hunter” nie jest jakość szczególnie udane, ale nie jest też koszmarnie napisane jak większość książek z serii „Last of the Jedi”. Watson ratuje się przede wszystkim dwiema rzeczami, że po pierwsze każdy ma słabsze chwile, co ewidentnie widać przy pisaniu na ilość. A po drugie ma pomysł jak pociągnąć te trzy książeczki więc zostawia tu dużo niedopowiedzeń. Jak choćby to, jak ma na imię łowczyni nagród. Nie to, żeby to było jakoś szczególnie ważne, ale autorka kreuje fabułę tak, że to pytanie pada dość wcześnie i praktycznie przewija się przez całą książkę. Takich haczyków do następnej części jest oczywiście więcej, nie wspominając o końcówce gdzie aż brakuje napisu „ciąg dalszy nastąpi”.
Powiem tak, gdyby nie to, że niewydane w Polsce tomy „Ucznia Jedi” czytam już znając późniejsze dokonania Watson (w tym udany „Jedi Quest” i skopany „Last of the Jedi”), pewnie inaczej bym spojrzał na tę książeczkę. Tak dla mnie jest to średniak napisany tylko po to, by przeciągnąć dalej pomysł, który musi autorce starczyć na trzy tomy. Wiem, że Watson stać na więcej, ale wiem, że w porównaniu z niektórymi innymi książkami ta nie wypada tak źle. Cóż to pozycja do przetrawienia, odbębnienia, żeby dla czystości rasy mieć zaliczoną całą serię.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 4/10 Klimat: 4/10 Opis świata: 5/10 Rozmowy: 6/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 7,20 Liczba: 5 |
|
Dave2008-11-29 12:58:31
Po kekgo grzyba to ciągną...matulu...