Tytuł oryginału:Ulic Qel-Droma and the Beast Wars of Onderon Scenariusz: Tom Veitch Rysunki: Christian Gosset Tusz: Mike Barreiro Kolory: Pamela Rambo Tłumaczenie: brak Wydanie PL: brak Wydanie USA zeszytowe: Dark Horse Comics 1993 Wydanie TPB: Knights of the Old Republic |
Recenzja Lorda Sidiousa
Przez tysiące pokoleń rycerze Jedi byli strażnikami pokoju i sprawiedliwości w Starej Republice. Ja osobiście uwielbiam, gdy jedno tak obrazowe zdanie zyskuje wymowniejszą formę, staje się prawdziwe. Ale to właśnie ono jest punktem wyjścia do jednej z najwspanialszych serii komiksowych jakie powstały w naszym ukochanym uniwersum, do „Tales of the Jedi”. Pierwsza opowieść z tego cyklu nie jest może tak porywająca jak mogłaby być, ale to dopiero początki, przedstawienie bohaterów, ale już tu można odczuć magię Gwiezdnych Wojen, tak innych, tak odległych, ale jednocześnie tak bliskich i tak kochanych.
Przygodę rozpoczynamy na Arkanii, planecie tundrze, równie prowincjonalnej jak Tatooine, ale tym razem nie będzie już wracać zbyt często (bo nie powinna). To właśnie tu poznajemy mistrza Jedi, Arcę Jetha oraz jego uczniów – Ulica Qel-Dromę, jego brata Caya Qel-Dromę oraz Totta Doneetę. Razem wyruszają na misję w odległy i zacofany świat, na Onderon, który jest nieustannie atakowany przez bestie zamieszkałe na księżycu Dxun. Tak planeta jak i księżyc znajdują się na tyle blisko siebie, że przelot z jednej na drugą jest możliwy bez okrętów kosmicznych. Jednak dopiero przybycie na planetę, i pobyt w jej stolicy – Iziz powoduje odkrycie większej tajemnicy i złożoności sprawy. Niebawem księżniczka Galia, córka królowej Amanoy zostaje porwana przez jeźdźców bestii. Tyle, że niebawem Jedi będą musieli ocenić, kto jest bardziej prawdomówny, atakujący czy atakowany? W grę wchodzą skomplikowane relacje budowane na planecie, miłość, a także pokłosie po Mrocznym Jedi Freedonie Naddzie, który przybył tu setki lat temu i ogłosił się królem Onderonu.
To pierwsza opowieść, mająca na celu przede wszystkim przedstawienie bohaterów, przede wszystkim młodego Ulica. Pod tym względem udaje się to zrobić z klasą, bo sama historia, samo odkrywanie tajemnic Onderona i starożytnych Sithów jest mocno wciągające, postaci może nie są pokazane dogłębnie, ale dzięki wspaniałej historii budzą olbrzymią sympatie przywiązanie, to coś, co się nie udaje stworzyć tak łatwo w pierwszych zeszytach późniejszy serii, tam proces poznawania i akceptacji bohaterów trwa zdecydowanie dłużej niż dwa pierwsze komiksowe zeszyty. Tu dostajemy historię skończoną, choć z niedopowiedzianymi wątkami, ale taką, że aż chce się więcej.
Sama stylistyka komiksu, ewidentnie przypominająca już dziś dawne czasy, przemawia na jego korzyść. W końcu to nie tylko antyczna historia w świecie Gwiezdnych Wojen, tu wszystko może być trochę inne, odrealnione, ale widać olbrzymi postęp technologiczny między tym, co było choćby w Złotym Wieku czy Upadku Imperium Sithów. Inną sprawą jest to, że tamte dwa komiksy są późniejsze, więc kto się bardziej postarał, trudno stwierdzić. Niemniej jednak bez tych pierwszych zeszytów „Tales of the Jedi” nie byłoby tego. A Christian Gosset i jego współpracownicy w innych tomach, w sposób wspaniały postanowili ukazać wcześniejsze wersje budowli na planetach, ukazać tę archaiczną architekturę, czy specyfikę budowli okrętów kosmicznych. Udało im się stworzyć, coś niesamowitego, innego, i nie tak nachalnego jak stylizacja średniowieczna w Jedi vs. Sith.
Reasumując, to prawdopodobnie jeden z najwspanialszych komiksów w historii sagi, to przede wszystkim własna unikalna historia, która rozpoczyna „Tales of the Jedi”, tworząc jedną z najbardziej spójnych i niesamowitych opowieści w całym EU. I co tu dużo mówić, może wygląda dziś trochę staro, powala od samego początku.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 10/10 Klimat: 10/10 Rozmowy: 6/10 Rysunki: 6/10 Kolory: 6/10 Opis świata SW: 9/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 8,42 Liczba: 12 |
|
Louie2017-02-13 10:49:28
Miło było odświeżyć sobie ten komiks, prawie nic już nie pamiętałem. Bardzo przyjemna historia, ale faktycznie mocno odrealniona. Ciekawy klimat w połączeniu ze starożytna historią Star Wars zawsze na plus.
Dużo bardziej TotJ docenia się po graniu w KotORa i lekturze całej serii komiksowej o tym samym tytule.
7/10
timetravelprimer2014-05-21 19:05:52
Onderon jest świetnie przedstawiony, szczególnie aspekt polityczny z tą całą aurą ksenofobii i okrutnym traktowaniem więźniów