Recenzja Lorda Sidiousa
To kolejny album z cyklu jak powstawał film, tym razem za szczegółami stoi Trisha Biggar, czyli pani kostiumolog od prequeli. Jest to pozycja najbardziej podobna do Sculpting a Galaxy, ale jest jedna ważna różnica. Choć wizualnie prezentuje ten sam wspaniały poziom, to jeśli chodzi o wiedzę, Dressing pozostaje w tyle za innymi pozycjami. Po pierwsze zbyt mocno jest skoncentrowany na prequelach, to raz, a dwa informacji nie ma tu zbyt wiele.
Może watro tu zacząć od samej autorki, która dołączyła do ekipy George’a dopiero przy Kronikach Młodego Indiany Jonesa, a potem awansem przeszła do Gwiezdnych Wojen (jak wiele innych osób z „nowej starej” ekipy). Dla niej to właśnie przy „Mrocznym Widmie” zaczęła się przygoda z sagą i po części przez to, w książce koncentruje się głównie na prequelach. Ona nie ma jako takiej wiedzy na temat powstawania klasycznych kostiumów i to niestety mocno bije po oczach. Najlepiej wygląda to w rozdziale o strojach wojskowych. Gdzie aż jedna strona i to małych fotek, jest poświęcona oficerom imperialnym, niejako jedynym przedstawicielom klasycznej trylogii. W dodatku obok jest strona ze strojem imperialnego z ROTS. Faktem jest, że znajdzie się tam kilka fotek w ramach nawiązań (acz małych w dodatku z boku), ale to bardzo niewiele. Nie mamy kompletnie żadnych informacji o strojach rebeliantów, o zróżnicowaniach strojów imperialnych czy Vaderze. Zresztą słowo informacji może być tu przesadzone, bo wiele z nich po prostu składa się ze zdjęcia na całą stronę i informacji, co to za postać/strój i gdzie występuje.
Całość jest podzielona na sześć rozdziałów o Jedi i Sithach, o głowach królewskich, o strojach wojskowych, o politykach, o niewolnikach, łotrach i najemnikach oraz o Padme (swoją drogą jej stroje przewijają się też w innych rozdziałach). Na początku każdego z nich jest wstęp autorki, która stara się naszkicować najważniejsze założenia jakie jej przyświecały i problemy, a potem mamy już cześć ze zdjęciami. Przy nie których na marginesie znajduje się jakiś komentarz. Najczęściej aktora, reżysera, a czasem nawiązanie do klasycznej trylogii i komentarz Johna Mollo (oryginalny kostiumolog). Jeśli chodzi o warstwę informacyjną to chyba właśnie te teksty na marginesach są najcenniejsze. Tylko, że niestety jest ich mało.
Za to z pewnością tak jakość i dobór zdjęć stoją na bardzo wysokim poziomie. Album bez wątpienia cieszy oko, a w tym przypadku to chyba najważniejsze. W książce znajdują się też wstęp George’a Lucasa i słowo od Ricka McCalluma, indeks kostiumów i posłowie oraz biografia autorki.
Ogólnie rzecz biorąc ja się nim trochę rozczarowałem. Znałem inne, podobne książki w tym samym typie, które prezentowały bardzo wygórowany poziom, do którego Trishy nie udało się dobić. W zamian dostaliśmy, coś co wygląda jak katalog strojów modnych w tym sezonie, z minimalną ilością tekstu oraz delikatnymi wspomnieniami, co było modne wcześniej. Cóż taka Gwiezdno-wojenna „Burda”. Tylko pytanie jest takie, czy o w przypadku strojów nie jest to właśnie najwłaściwszy sposób ich prezentacji i pisania o nich? Ale to już raczej pytanie do odbiorczyń.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 6/10 Jakość zdjęć: 9/10 Jakość informacji: 3/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 6,00 Liczba: 1 |
|