Tytuł PL: Mroczne czasy tom #1: Ścieżka donikąd Tytuł oryginału: Dark Times #1-5: Path to Nowhere Tytuł TPB: Dark Times Volume #1: Path to Nowhere Opowieść: Welles Hartley Scenariusz: Mick Harrison Rysunki: Doug Wheatley Litery: Michael David Thomas, Michael Heisler, Dan Jackson Kolory: Ronda Pattison Okładki: Doug Wheatley Tłumaczenie: Jacek Drewnowski Wydanie USA zeszytowe: Dark Horse Comics 2006-2007 Wydanie USA zbiorcze: Dark Horse Comics 2008 Wydanie PL: Egmont Polska 2009 |
Uwagi: W Stanach w nakładzie 1000 kopi pojawiła się edycja specjalna numeru pierwszego ze zmienioną okładką.
Recenzja Lorda Sidiousa
W ostatnich tchnieniach serii Republic wydano komiks Into the Unknown, rzecz niesamowitą, godną uwagi, do której warto wrócić przed sięgnięciem po „Dark Times”. Byłbym zadowolony gdyby „Path to Nowhere” prezentował podobny poziom, ale twórcą udała się rzecz prawie niemożliwa. Nowa opowieść jest jeszcze lepsza, jeszcze bardziej dorosła i ostra a przy tym wspaniała, klimatyczna i rzucająca na kolana.
Historia zdaje się być banalna. Nosaurianie próbują walczyć z Imperium, ale po Wojnach Klonów trudno jest komukolwiek sprostać armii, zwłaszcza 501 Legionowi. Zbuntowane jaszczury są skazane na zagładę i nie zmieni tego nawet fakt, że wraz z nimi walczy były Jedi, Dass Jennir. Ale z nierównej walki udaje się wyjść cało jedynie dwóm osobom, jedną jest właśnie Jennir, drugą jego przyjaciel Bomo Greenbark. Wtedy staje przed nimi jeszcze trudniejsze zadanie, odnalezienie rodziny Boma, która została sprzedana do niewoli. Wraz z nowymi przyjaciółmi wyruszają w drogę do nikąd...
Drugi wątek jest zdecydowanie bardziej statyczny, ale również silny emocjonalnie. To kwestia Vadera, który próbuje odnaleźć siebie w nowej roli, zaakceptować to co się stało. Nie wszystko mu się podoba, czy ktoś kto chciał uwalniać niewolników może akceptować niewolnictwo? Wszystko w pewien sposób komponuje się w historię znaną z Czarnego Lorda.
Tym, czym jednak „Dark Times” wyróżnia się od innych „mrocznych” opowieści z czasów początku Imperium, to bez wątpienia klimat. Tu nie tylko dostajemy prawdziwy mrok, ale i dość ciężką sytuację, która nie rokuje żadnych nadziei. To nie jest już nawet walka o przetrwanie, a raczej droga do nikąd, ostatnie stadium agonii. Całość tak na prawdę stoi na dwóch głównych bohaterach, na Bomie, który pomimo niewielkiego wzrostu jest przepełniony emocjami. I świetnie oddaje ból, złość, gniew, bezradność, przerażenie i miłość, ale niestety w tej opowieści nie ma miejsca na pozytywne doznania, one muszą zwolnić miejsce negatywnym. Jego historia jest tragiczna i dołująca, smutna i niepozostawiająca złudzeń, że coś może odmienić się na lepsze. Przeszłość odeszła, nie wróci, a wraz z nią umarła część nosaurianina. Możliwe, że nawet większa część.
Ale to i tak nic w porównaniu z tym, co przeżywa Jennir. Pozornie on swoje najgorsze chwile ma już za sobą. Rozkaz 66 wykonano, on odnalazł się w nowej rzeczywistości. Walczy. Stara się zachować jak tylko może, aby wypełnić swoje dziedzictwo. Ale to, co go czeka to powolny upadek i wyniszczenie, które jest jeszcze bardziej smutne i przerażające niż to, czego doświadcza Bomo. Dass wpada w pułapkę, w której coraz częściej musi wybierać mniejsze zło. I przychodzi mu to z coraz większą łatwością. Dwa razy w komiksie widać po nim jeszcze niepewność, jakieś sumienie, których już nie ma przy trzeciej sytuacji. Tam jest działanie, szybkie i błyskawiczne, bez zbędnego myślenia. Jennir doskonale się tłumaczy przed innymi, że tak było najlepiej, te wyjaśnienia przychodzą mu coraz łatwiej i zapewne chce w nie wierzyć. Nie widzi natomiast tego, że wybór mniejszego zła jest wyborem zła. Z czymkolwiek by nie walczył, przegrywa, odcina się od tego, za co walczył. Zatem o ile Bomo umiera po części i ma tego świadomość, Jennir zabija się sam, ale wciąż tego nie widzi. Wpada w odmęt swoich wyborów, z których nie ma szans już wrócić. To dopiero jest mroczny klimat, którego na próżno szukać w innych pozycjach z cyklu Gwiezdne Wojny.
I jak już właściwie wspominałem wcześniej, są wspaniałe wstawki z Vaderem i Imperatorem, klimatyczne, acz niewiele wnoszące do samej akcji. Kto wie, może z czasem Vader odegra w serii większą rolę, ale na razie przypomina nam tylko o czasach, w których dzieje się akcja. Swoją drogą miło jest zobaczyć niektóre lokacje z „Zemsty Sithów” (z Coruscant). Właściwie można by tu wspomnieć o dwóch drobnych minusach, a mianowicie przedstawieniu gabinetu Palpatine’a. On jakby trochę się zmienił, zwłaszcza okna no i wydłużył. Ale jeszcze dziwniejsze jest przebieranie się za Jawów, którzy nie powinni być zbyt dobrze znani poza Tatooine, a już na pewno nie podróżowali sobie sami. Ale to jedynie drobne niuanse, które nie wpływają na całość odbioru.
Graficznie nie ma tu żadnej rewolucji. Douglas Wheatley, prezentuje nam swój sprawdzony styl, co oczywiście wychodzi komiksowi na plus. A stonowane kolory dodają dodatkowo mrocznego wyrazu. Całość idealnie wpasowuje się w klimat. Powiem tyle, jest to moim zdaniem nie tylko jeden z najlepszych komiksów jakie czytałem, ale jedna z najlepszych opowieści osadzonych w świecie Gwiezdnych Wojen. Kompletnie różna od tego, co znamy z filmów, pozbawiona większości humoru, ze zdawkowaną przygodą, ale za to pełna emocji i to tych negatywnych. A przy tym ukazuje niewątpliwie jedno, zepsucie nie pojawiło się wraz z Imperium, ono istniało wcześniej. I nikt nie wiedział, co z nim zrobić, starano się go nie zauważać, dzięki temu rozkwitło. Tylko, że jeśli to jest jedyna rzecz, która ma szansę na rozwój, to w galaktyce na prawdę dzieje się źle.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 10/10 Klimat: 10/10 Rozmowy: 9/10 Rysunki: 9/10 Kolory: 8/10 Opis świata SW: 10/10 |
Temat na forum
Temat na forum (polskie wydanie)
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 9,42 Liczba: 62 |
|
Adakus2022-04-09 14:26:47
Jedna z lepszych historii, na dodatek świetnie narysowana.
Dark Count2019-06-05 21:21:08
Ten komiks mógłby równie dobrze nazywać się "upadek Dassa Jennira". Oczywiście w porównaniu do "into the unknown" mamy do czynienia z nieco większym światem. Imperialna administracja robi porządek, Klony martwią się o swoją przyszłość, niewolnictwo kwitnie, Vader zostaje wprowadzony jako dodatkowa postać drugoplanowa (z wieloma klimatycznymi wstawkami z mrocznego lorda, szczególnie zważywszy na przeszłość Anakina jako niewolnika), Greenbark usiłuje ratować córkę etc. Główną persona dramatae zostaje jednak Jennir i próby które stawia przed nim ścieżka Jedi. Decyzje które podejmuje, w tym zostawienie na pastwę losu niewolników, morderstwa postronnych osób, prowadzą go do jego upadku. Koniec tylko to przypieczętowuje, jedynym wyjściem z problemu, jedynym ratunkiem dla niego samego i Greenbarka wydaje mu się być morderstwo, co tylko uwydatnia jak bardzo zmieniła go wojna. Finał dobrze wykorzystuje to co zapowiadał ostatni zeszyt i przygotowuje fundamenty pod następny. Świetny komiks, najbardziej darkowy dark times.
Z za samą szatę graficzną należy się 10/10.
10/10
SW-Yogurt2019-05-07 20:53:58
Rewelacja! I już.
Donmaślanoz142014-08-31 02:01:49
Może to kwestia słabego tłumaczenia (nie korzystałem z oficjalnego tylko z fanowskiego), ale komiks nie porywa. Rysunki są ok, ale historia mi się nie podobała. Jednakże mam już oficjalne wydanie tomu 2. Może będzie lepiej. Na razie 6/10.
Pablo1944pl2012-05-17 21:49:42
niewielkie [SPOILERY] poniżej
Pablo1944pl2012-05-17 21:48:01
Razem z "Into the Unknown" "Path to Nowhere" tworzą jedną z najlepszych i najbardziej klimatycznych historii komiksowych w uniwersum SW, a graficznie ( Doug Wheatley <3 ) może i nawet patrząc przez pryzmat ogólny ( chociaż to chyba zbyt mocne słowa, bo aż tak wielu komiksów spoza SW nie czytałem ). Wszechobecny mrok, zło oraz beznadziejność sytuacji w sposób oczywisty, już mniej więcej w 4 zeszycie, uświadamiają czytelnika, iż w tej historii happy endu nie doświadczymy. Rozterki Dassa są istnym majstersztykiem, doskonale obrazującym sytuację osamotnionych Jedi po O66. Wiele można by napisać, chociaż LS w swojej recenzji temat wyczerpał. Narzekania, iż za mało tu lightsaber'ów ostatnie kadry komiksu rekompensują w mistrzowski sposób. Zgodzę się z Balavem, a mianowicie czasami "akcja zmierza ku finałowi nieco zbyt oczywistymi ścieżkami", chociaż nie jest to wielki minus tego komiksu. "Drugi plan" jest na tyle intrygujący, iż po prostu tym oczywistym ścieżkom czytelnik nie jest w stanie do końca zaufać. Czy jest to historia zasługująca na 10? Tego nie wiem, ale sumienie nie pozwala mi nie wystawić właśnie tej oceny. POLECAM!
darthdominik2012-02-04 07:56:53
Ciekawy , ładne rysunki polecam:D
Melethron2010-07-31 11:37:25
poruszający, wciągający i ładnie zilustrowany komiks. 10/10
Louie2010-05-14 00:12:28
Genialna seria, jeden z niewielu komiksów z serii SW który mnie autentycznie poruszył. Ci co czytali wiedzą... sceny kiedy Jenir zostawia niewolników w klatce albo końcowe kadry naprawdę są... hm, poruszające.
Oczywiście 10/10
barti18552010-02-21 15:02:30
komiks genialny można dać tylko 10/10 rysunki piękne i wszystko inne
Prezi2010-01-27 10:20:17
Komiks bardzo dobry. Bardzo fajnie się czyta z powodu ciekawej i dorosłej fabuły. Czekam z niecierpliwością na tom 2
Hialv Rabos2009-10-30 23:11:00
10/10 Mroczne czasy rządzą!!!
Vergesso2009-10-16 22:16:07
Bardzo poruszająca i świetnie narysowana historia. Jest Dass Jennir, który odchodzi powoli od reguł zakonu, jednak niekoniecznie robi coś "złego". Jest też mocna końcówka z Bomo Greenbarkiem, są przemyślenia Vadera co do nowej roli Imperium, i parę innych elementów które nastrajają historię.
Choć z drugiej strony spodziewałem się więcej o czystce Jedi, budowaniu Imperium w oczach zwykłych mieszkańców lub szeregowych imperialnych. Chociaż, i tak chętnie dam 10/10(dałbym 9 i bym potem żałował ;-) )
Lord Jabba2009-10-16 14:52:33
Zdecydowanie ten komiks zasługuje na najwyższą ocenę.
Rysunki Wheatley'a jak zawsze rewlacyjna,i oczywiście fabuła nawiązująca do Czarnego Lorda i wspomnienie wydarzeń na Kessel znanych z Czystki. Dark Times:Path to Nowhere to komiks z którym każdy fan SW musi się zapoznać.
Swego czasu czepiałem się ceny polskiego wydania,ale teraz uważam że warto wydać te 39 złotych na ten komiks!!!
10/10
Onoma2009-10-11 15:02:18
Cóż... czy można postawić niższą ocenę niż 10/10?
Balav2009-05-27 19:14:18
Fajnie wyszło: miało być "mógłbym się jeszcze sprężyć i dalej chwalić, ale za dużo miejsca by to zajęło":)
Balav2009-05-27 19:11:57
W kategorii komiks gwiezdnowojenny "Path..." ociera się momentami o poziom arcydzieła.W krótkich żołnierskich słowach- bardzo dobra pozycja, jeden z najlepszych komiksów SW jakie ostatnio czytałem.
plusy:
- fenomenalne rysunki Wheatleya (zwłaszcza panoramy i sceny walk).
- wciągający scenariusz pełen przygnębienia i cierpienia,
- w interesujący sposób ukazano wybory rycerza Jedi, który chce przetrwać w czasach Nowego Ładu,
- rozterki Vadera (rozmowa z Imperatorem na tarasie niezwykle klimatyczna [wyświechtane określenie, ale niech tam],
- Smaczki oddające ducha czasu początku wielkich przemian w Galaktyce(gabinet Palpiego, ISD w otoczeniu eskadr V-wingów),
- główni bohaterowie nie są zrobieni z papieru,
- twórcy się nie cackają i pokazują, że wojna to ofiary i ból (zarówno fizyczny, ale i duchowy).
Minusy:
- akcja zmierza ku finałowi nieco zbyt oczywistymi ścieżkami.
Mógłbym się chwalić, ale za dużo miejsca by to zajęło. 9/10
Mistrz Seller2008-05-13 21:52:38
10/10 Dark times wymiata!!! szkoda tylko, że seria została zamrożona.
Abe2008-05-03 21:14:10
Jak dla mnie najlepszy lub jeden z najlepszych (pierwsza trójka 100%) story arc w historii komiksów SW. 10/10 jak nic.
Bakuś2008-03-01 21:14:24
Co tu dużo mówić, klimatyczny, mocny po prostu świetny :)
Nestor2008-02-25 21:10:10
Bardzo mocny zbior, klimat, akcja, wybory i mrok. To jest to! 8/10