Recenzja Lorda Sidiousa
J.W. Rinzler dotychczas we wspaniały sposób opisał z detalami powstawanie Zemsty Sithów, ale z okazji 30-lecia Gwiezdnych Wojen, sięgnął po temat, którego póki, co Lucasfilm oficjalnie nigdy nie opisał. Po historię powstawania Nowej Nadziei. Owszem książek mówiących jak powstał ten film wydano całkiem sporo, jak choćby The Cinema of George Lucas (czy innych zbiorczych albumach jak: Creating the Worlds of Star Wars: 365 Days, Sculpting a Galaxy: Inside the Star Wars Model Shop), czy nieoficjalny (czyli nie sygnowany przez Lucasfilm), a ze to wydany także i w Polsce tomik Gwiezdne Wojny: Jak powstawała kosmiczna trylogia. Jednak aż do roku 2007 nie było oficjalnej historii pierwszych Gwiezdnych Wojen. Tę lukę autor doskonale uzupełnił.
To gruby album w twardej okładce (formatu mniej więcej The Cinema of George Lucas – czyli mniej więcej 10,7 x 11,5 cali), co w pewien sposób niestety utrudnia czytanie. Właściwie raczej taka wielkość jest wybitnie stworzona do przeglądania na stole, bo sama książka także trochę waży. Tyle, że ogrom informacji w niej zawartych powoduje, że wymagane jest skupienie uwagi nie tylko na zdjęciach i ilustracjach, ale także a może przede wszystkim na tekście.
J.W. Rinzler tym razem musiał niesamowicie się natrudzić by zebrać cały materiał, który jest mieszanką tekstów stricte informacyjnych, ale też wywiadów, tak nowych i archiwalnych. Autorowi udało się to wszystko skomponować tak, że nie mamy wrażenia skakania między tematami. Wywiady często są dzielone, tak by różne kwestie nie nakładały się zbytnio na siebie. Część z nich jest na tyle stara, że ukazuje nam kompletne inne spojrzenie na sagę, które dziś trudno sobie wyobrazić. Rinzler przekopał także archiwa Lucasfilm w poszukiwaniu tak fotografii, informacji jak również i starych dokumentów, jak choćby legendarny „The Journal of Whills”, który okazuje się być jedynie skrawkiem papieru z ogólnym zarysem opowieści. To, co niewątpliwie udało się autorowi, to uporządkowanie tego materiału. Widać to najlepiej w podsumowaniach kolejnych wersji scenariusza, gdzie ujął tak nazwy, które po raz pierwszy się pojawiają, jak również elementy, które znikają i dochodzą. Dzięki temu mamy unikalną możliwość badania kolejnych etapów powstawania tej mitycznej opowieści, która zafascynowała nas wszystkich.
Autor tym razem przyjął trochę inną konwencję niż w tę znaną z historii powstawania Zemsty, przede wszystkim koncentrując się na danej sprawie, a nie tym, co się działo w danym dniu. I co tu dużo mówić, w odbiorze jest to o wiele lepsze, zwłaszcza gdy mamy przy konceptach Hana Solo informacje o jego wcześniejszych i alternatywnych wersjach.
W albumie obserwujemy pierwszą część sagi, jak praktycznie powstaje od samego początku, jak tworzy się scenariusz, jak toczone są walki o realizację, jak kręcone były zdjęcia, ale także jak całość została przyjęta. I tu jest właśnie największy problem tej pozycji, pisząc coś 30-lat po premierze, warto byłoby zwłaszcza końcówkę pociągnąć aż do dziś. Zwłaszcza, że powstały jeszcze dwie wersje tego filmu – specjalna i DVD (nie mówiąc już o drobnych różnicach między wydaniami). Rinzler właściwie wspomniał tylko o dodaniu napisu Gwiezdne Wojny Część IV Nowa nadzieja, ale to i tak właściwie mimochodem. Przy tworzeniu tak wielkiej publikacji, pominięcie kolejnych zmian w filmie jest dla mnie zabiegiem niezrozumiałym. Owszem miało być z okazji 30-lecia, ale w pewien sposób czegoś zabrakło.
Album wydano także w wersji w papierowej okładce, acz jest ona o 48 stron uboższa. Są na nich dodatkowe storyboardy, które nie zostały włączone w tekst, ale doskonale ukazują jak przedstawiano całe sceny z ruchem itp. Oraz jak robili to poszczególni artyści, to na prawdę interesujący dodatek. Z innych rzeczy warto wymienić na początku słowo wstępne Petera Jacksona, a także na końcu informacje o bohaterach filmu, ale pochodzące z istniejącego wówczas wszechświata, zawierające rzeczy, które potem znalazły, bądź nie znalazły się w EU. Głównie pochodzą one od George’a Lucasa, który miał zamysł przedstawienia postaci w pewien sposób, jest to o tyle ważne, że dowodzi jednego, iż w archiwach LFL takie dokumenty istniały, a olewanie ich przez autorów z EU to niestety ciągła bolączka. Tu jedną z nich jest choćby informacja o tym, że Han Solo był wychowywany przez Wookieech. George wrócił później do tego pomysłu, chcąc w Epizodzie III włączyć gdzieś w tle Kashyyyku młodego Solo, co w pewien sposób wywołało kontrowersje fanów (więcej). Owszem można tu w pewien sposób obwiniać Ann C. Crispin, ale ona po części właśnie wykorzystała zamysł Lucasa. Dla przypomnienia według Rajskiej pułapki, Wooczyca Dewlanna zajmowała się młodym Hanem Solo. I co tu dużo mówić, takich powiązań, zwłaszcza skąd się wzięło imię Darth Vader i jak było przypisywane do postaci, było więcej. Pod tym względem jest to niesamowita pozycja.
Tu trzeba pamiętać jeszcze o jednej rzeczy, materiału było tyle, że właściwie starczyłoby na kilka książek, jedną o różnicach w scenariuszach, jedną o przyjęciu sagi, jeszcze jedną o anegdotach aktorskich (takich jak ujęte w albumie zaproszenie na imprezę po zakończeniu zdjęć u Aleca Guinnessa). Autor musiał wszystko wypośrodkować, owszem ilość wiedzy jest na prawdę olbrzymia, ale zawsze mogłoby być więcej (jak choćby głębsze analizy scenariuszy itp.) Niestety pewien niedosyt to chyba standard w tego typu pozycjach, ale trzeba pamiętać o jednym, że dla wielu i tak Making of Star Wars może być przesytem informacji. W końcu nie każdego interesuje druga strona ekranu.
Przy ocenie tego typu albumów zawsze mam problem. Chciałby się wystawić bardzo wysokie noty, bo tu w przeciwieństwie do powieści, nawet jeśli całość nie zagra dobrze, to i tak dostajemy kompendium wiedzy, które samo w sobie jest cenne. Dla mnie tym razem minusem jest to, że nie wykorzystano historii modyfikacji Gwiezdnych Wojen, a to powoduje, że prawdopodobnie nigdy nie poznamy pełnych kulis powstawania wersji specjalnej i DVD. Natomiast na koniec dobra wiadomość, J.W. Rinzler obiecał na Celebration IV, że przyjrzy się historią powstawania Imperium kontratakuje i Powrotu Jedi (jak tylko skończy historię powstawania Indiany Jonesa). Te dwie książki powstały i były wydane w USA w latach 80., ale ich jakość jak również możliwość zakupu, pozostawiają wiele do życzenia. Ja z niecierpliwością czekam, aż autor zajmie się wydaniem rozszerzonych, uzupełnionych i poprawionych wydań, nawet jeśli nie wszystko zostanie tam ujęte tak jakbym chciał.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 9/10 Jakość zdjęć: 10/10 Jakość informacji: 9/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 9,60 Liczba: 5 |
|