Jedno jest pewne, ten R2-D2 będzie się cieszył większym powodzeniem na imprezach fanowskich (względnie afterparty) niż np. I-5 z Medstara. A przynajmniej dopóki R2-D2 będzie mógł coś biesiadnikom zaoferować. Swoją drogą ciekawe, czy autor wpadł na pomysł pomalowania w ten sposób beczki przed, w trakcie, czy po jej opróżnieniu?