TWÓJ KOKPIT
0

Muzeum :: Newsy

NEWSY (23) TEKSTY (2)

<< POPRZEDNIA    

Muzeum Lucasa w Chicago?

2014-04-28 17:24:36



O muzeum George Lucasa, które upubliczniłoby jego kolekcję dzieł sztuki, pisaliśmy już kiedyś. George chciał wybudować muzeum w San Francisco, niedaleko zatoki z widokiem na ocean, w Presidio. Niestety, pomysł ten nie przypadł do gustu lokalnym władzom, więc wydawać by się mogło, że idea muzeum zostanie zawieszona. Tutaj do gry wchodzi jednak Chicago i burmistrz Rahm Emanuel, który bardzo chciałby ściągnąć to muzeum do swojego miasta. Wyznaczył też specjalną grupę zadaniową, która ma przekonać do tego George’a Lucasa. David Spielfogel, doradca burmistrza, twierdzi, że obecnie trwają pracę nad lokacją i tym, co miasto może dać oraz zyskać na tym muzeum. Jak już będzie mieć gotową propozycję to wyślą ją do George’a Lucasa. Tu istotnym elementem jest właśnie to, co można zyskać, bowiem George’owi zależy na tym, by obiekt spełniał także edukacyjną rolę. Warto dodać, że Chicago to także rodzinne miasto żony Lucasa - Melody Hobson. Natomiast Lucas planował wydać jakieś 300 milionów USD na budowę i rozruszanie muzeum, więc jest się o co bić.

Samo muzeum w zamyśle ma prezentować sztukę, ale w połączeniu z jej kulturowym dorobkiem. Chodzi tu zarówno o sztukę nowoczesną, jak i filmową. Mają tam być eksponowane przedmioty, które George kupił na aukcjach, dostał, pamiątki z filmów, ale też kolekcja prac Normana Rockwella, którego Lucas jest wielkim fanem. Zresztą w muzeum miejsce będzie także na ilustracje z książek dla dzieci czy komiksów, czyli wszelkiego rodzaju sztukę, która potrafiła dotrzeć do większej ilości ludzi. W muzeum prawdopodobnie będą prezentowane nie tylko zbiory George’a Lucasa. Sama instytucja, choć wciąż nie ma swojej lokacji, ma już stronę internetową: lucasculturalartsmuseum.org, na której można poczytać o samym pomyśle.
KOMENTARZE (5)

Kłopoty powstającego muzeum George’a Lucasa

2014-02-17 07:10:16

George Lucas dalej uporządkowuje swoje sprawy majątkowe i nie tylko. Znalazł miejsce dla Gwiezdnych Wojen (w pieczarze Disneya), rozdaje pieniądze, ale jednocześnie szuka też miejsca dla swoich kolekcji. George może się pochwalić bardzo dużą kolekcją przedmiotów związanych z historią Hollywood i filmów amerykańskich, które nabywał/dostawał przez lata. Dodatkowo ma też pewną ilość różnej wartości przedmiotów sztuki amerykańskiej czy obrazów Normana Rockwella, oraz wiele innych cennych przedmiotów o kulturalnej wartości. Szacunkowa wartość tej kolekcji to koło miliarda dolarów. George chciałby, by te wszystkie rzeczy można było spokojnie oglądać, by właściwie każdy mógł to zrobić, dlatego planuje od pewnego czasu stworzyć muzeum o nazwie Lucas Cultural Arts Museum. Oczywiście chciałby je wybudować w San Francisco. Znalazł lokację w Presidio, przygotował projekt budynku (ten po prawej), który ma mieć powierzchnię jakieś 8825 metrów kwadratowych. Nie dostał tylko pozwolenia na budowę. Wpierw lokalnemu samorządowi nie podobał się projekt, teraz wskazują, że lokalizacja budynku nie jest im na rękę. Tu warto przypomnieć, że Presidio to część San Francisco, która jest parkiem narodowym, a przede wszystkim narodowym pomnikiem historii w USA. To właśnie utrudnia budowanie tu czegokolwiek samowolnie. Władze twierdzą, że budynek nie będzie się komponował z resztą krajobrazu, zbytnio ją przytłumi. Dlatego zaproponowały Lucasowi inną lokację, bliżej Cyfrowego Centrum Lettermana (siedziby Lucasfilmu), która także znajduje się w Presidio. Niestety, prawdopodobnie będzie to wymagało przeprojektowania całego budynku, o ile oczywiście Lucas się zgodzi.
KOMENTARZE (1)

Gwiezdna Majówka ze Star Wars Magazyn w Witaszycach Epizod II

2013-05-09 21:09:37 Star Wars Magazyn

Już w najbliższą sobotę w Witaszycach koło Jarocina odbędzie się tegoroczna edycja Gwiezdnej Majówki ze Star Wars Magazyn. O pierwszej tego typu imprezie pisaliśmy w tym newsie, odwiedzając ten link zapoznacie się także ze zbiorami Muzeum Dwóch Imperiów, które mieści się w kompleksie Pałacu Witaszyce, na terenie którego odbędzie się majówka. W tym roku na przybyłych do witaszyckiego dworku czeka mnóstwo atrakcji: rozmaite pokazy, salon gier, zabawy i gry dla dzieci, grill na świeżym powietrzu, a także premiera pojazdu SKOT, który został przerobiony na wóz bojowy rodem z Gwiezdnych Wojen. Zmiany przeszło również Muzeum Dwóch Imperiów, które doczekało się nowych eksponatów i ekspozycji w szczególności w swojej starwarsowej części.



Wszystkich fanów Star Wars mających jeszcze niezaplanowany weekend zapraszamy serdecznie do wzięcia udziału w Gwiezdnej Majówce ze Star Wars Magazyn w Witaszycach Epizod II.
KOMENTARZE (6)

Muzeum Dwóch Imperiów w Witaszycach koło Jarocina

2012-05-09 00:03:41 Star Wars Magazyn

W Witaszycach koło Jarocina w malowniczym dworku w centrum miasta w miniony weekend zainaugurowało Muzeum Dwóch Imperiów – miejsce poświęcone Gwiezdnym Wojnom i epoce napoleońskiej. W budynku obok Pałacu Witaszyce wystawiono stałe ekspozycje muzealne: parter został zdominowany przez przedmioty historyczne związane z wojnami Napoleona, zaś piwnicę przekształcono w pierwsze w Polsce muzeum Star Wars, gdzie zobaczyć można wystawy i scenki rodzajowe z odległej galaktyki.

Impreza otwarcia trwała od 5 do 6 maja. Na przybyłych czekało wiele atrakcji: strefa gier, trampolina, zabawy dla najmłodszych, grill bar, stoiska, moc klocków LEGO, prezentacje wojskowe i pokazy grup kostiumowych. A wszystko to przy pięknej wiosennej pogodzie (przynajmniej w sobotę!). Jedną z głównych atrakcji tej majówki był przyjazd Femi Taylor – znanej już polskim fanom aktorki i tancerki z Dni Fantastyki 2012, która zagrała postać Ooli w „Powrocie Jedi”.



Muzeum Gwiezdnych Wojen nie jest może muzeum w pełnym znaczeniu tego słowa, bo większość eksponatów nie ma więcej niż 20 lat. Jednak to pierwsza tego typu atrakcja w Polsce, gdzie w sześciu różnych salach na stałe ulokowano: kolekcjonaria, zdjęcia z autografami oraz gwiezdne zabawki i gadżety. W rolę przewodników po muzeum wcielili się mistrzowie Jedi i Boba Fett.



Sala nr 1 stylem przypomina dom Larsów z Tatooine. Tej też planecie zostało poświęcone to pomieszczenie.



Sala nr 2 to natomiast zgniatarka śmieci z Gwiazdy Śmierci gdzie ugrzęźli bohaterowie Rebelii podczas ucieczki z poziomu więziennego stacji. W stylowych gablotkach umieszczono figurki z serii Hasbro Star Wars: Unleashed, miecze świetlne oraz inne ciekawe przedmioty. Na środku pokoju ulokowano wynurzone oko dianogii ze śmieci. Ciekawym dodatkiem jest jama rancora rodem z pałacu Jabby – to miejsce czeka świetlana przyszłość i wiele zmian.



Sala nr 3 to pokład statku kosmicznego oraz jaskinia łowców nagród. W gablotach znaleźć można pełno zabawek i figurek statków oraz ich pilotów i oficerów. Na ścianie wejścia do groty łowców powieszono baner imitujący kokpit statku konsularnego, którym na pokład krążownika Federacji Handlowej przybyli Qui-Gon Jinn i Obi-Wan Kenobi w „Mrocznym widmie”. Pierwszą atrakcją wspominanej wyżej jaskini był naturalnych rozmiarów R2-D2, w głębi natomiast ulokowali się najsłynniejsi w Galaktyce łowcy nagród.



Sala nr 4 jest najmniejsza, aczkolwiek zdobi ją spora ekspozycja bitwy o Geonosis. Na półkach stoją figurki klonów i rycerzy Jedi a w głębi na piasku do boju „maszerują” żołnierze Republiki i droidy Konfederacji.



Salę nr 5 zdominowały scenki batalii z Epizodów V i VI, czyli bitew o Hoth i Endor. W Gablotach umieszczono figurki związane z wymienionymi filmami – między innymi „kolosalny” AT-AT ze Star Wars Miniatures.



Ostatnia sala (nr 6) to miejsce kultu klocków LEGO Star Wars. Wystawiono tutaj najbardziej monumentalne zestawy, w tym statki i armie „ludzików” – z wyłączeniem legendarnego i olbrzymiego Sokoła Millenium (aczkolwiek wg zapowiedzi pojawi się on w przyszłości). Obok salki z LEGO niedługo zostanie otwarta Kantyna z prawdziwego zdarzenia, udekorowana identycznie jak ta z „Nowej nadziei”, gdzie będzie można spożyć %Mocne% trunki w gwiezdnowojennym klimacie.



Najważniejsze, że prace nad muzeum ciągle trwają, praktycznie co tydzień będą pojawiać się nowe elementy ekspozycji i wystroju wnętrz. Podłoga zostanie pomalowana, tak by zwiedzający dosadniej poczuli klimat tego miejsca. Przed muzeum jeszcze długa droga do doskonałości, ale najważniejsze, że został obrany dobry kurs a jego organizatorom nie brakuje determinacji i zapału do pracy. Życzymy powodzenia i wielu sukcesów w przyszłości!

Nie zapominajmy jednak o muzeum epoki napoleońskiej, które posiada bogate zbiory: dokumentów, ołowianych żołnierzyków (ustawionych w dwie makiety bitew), dziesiątki obrazów i rysunków, przedmiotów z epoki, medali oraz gro innych artefaktów.



Według informacji podanych nam przez organizatorów majówki w Witaszycach, bardzo możliwe jest, że jeszcze w tym roku odbędzie się podobna starwarsowa impreza na terenie Pałacu Witaszyce. O wszystkim nowinkach będziemy was informować na bieżąco.


Muzeum Dwóch Imperiów w Witaszycach koło Jarocina – jedyna na świecie muzeum, gdzie spotkały się dwie legendy!
Witaszyce, al. Wolności 35
tel. 602 781 229
http://www.palacwitaszyce.com.pl/
KOMENTARZE (31)

Legion 501. ruszy na Gdańsk i Warszawę

2011-05-12 09:18:35 Polish Garrison

Otrzymaliśmy informacje o planach Polish Garrisonu:

"Noc Muzeów w Gdańsku 14 maja oraz Koncert Muzyki Filmowej w Warszawie 12 czerwca to dwa wyjątkowe wydarzenia, które czekają na miłośników Gwiezdnej Sagi w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. W obu z nich wezmą udział żołnierze Polish Garrison, którzy nie ustają w staraniach, aby krzewić imperialny ład i werbować nowych rekrutów w całej Polsce.

Wysłannicy Imperatora zdobędą statek-muzeum Sołdek już w najbliższy weekend, 14 i 15 maja. Oprócz nocnego podziwiania zabytkowej jednostki zacumowanej w gdańskim porcie, na zwiedzających będą czekały siły Imperium biorące udział w akcji „Od statku pływającego… do kosmicznego”. Główną atrakcją widowiska opartego na grze światła i dźwięku będą bohaterowie ze znanej i kultowej sagi Gwiezdnych Wojen. Choć domeną Imperium są zdecydowanie gwiezdne niszczyciele, żołnierze z pewnością świetnie odnajdą się na historycznym rudowęglowcu, więc serdecznie zapraszają do odwiedzin. Więcej szczegółów odnośnie inwazji Ciemnej Strony Mocy na Sołdku znajduje się na stronie Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku.

Niecały miesiąc później Galaktyczne Imperium przypuści szturm na Warszawę. Przy akompaniamencie słynnych utworów z Gwiezdnych Wojen żołnierze Imperatora zajmą 12 czerwca Salę Kongresową, aby dopilnować prawidłowego przebiegu Koncertu Muzyki Filmowej. Oprócz charakterystycznych utworów Johna Williamsa, Polska Orkiestra Radiowa zaprezentuje repertuar Hansa Zimmera, Alana Silvestri i Jamesa Hornera. Obok motywów muzycznych ze Star Wars, filmowi melomani będą mogli zatem usłyszeć słynne melodie z Parku Jurajskiego, Titanica czy Forresta Gumpa. Równolegle do koncertu wyświetlane będą fragmenty filmów z repertuaru, a należytego porządku podczas koncertu dopilnuje oddział Imperium. Serdecznie zachęcamy do przybycia, a po szczegóły zapraszamy na stronę internetową koncertu.

Jednocześnie meldujemy, że Imperium nieustannie rośnie w siłę. Na najbliższych imprezach stawią się nasi nowi rekruci - Sid i Wotan. Obaj panowie zasilili szeregi Polish Garrison w strojach sandtrooperów (do obejrzenia na naszej stronie), dzięki czemu polska jednostka Legionu 501. liczy od niedawna 52 osoby."


O Koncercie Muzyki Filmowej pisaliśmy już w tym miejscu. Zapraszamy do wzięcia udziału w zapowiadanych atrakcjach, a nowym sandtrooperom serdecznie gratulujemy!
KOMENTARZE (0)

Muzeum science fiction

2004-08-04 11:45:00 Serwisy.Gazeta.pl

Powstało imponujące muzeum science fiction w Seattle (USA). Ufundował je multimilioner Paul Allen, współzałożyciel Microsoftu. W futurystycznym budynku zaprojektowanym przez słynnego Franka Gehry można podziwiać dawne wizje przyszłości - od filmowych rekwizytów po ilustracje z przeróżnych czasopism. Kiedyś były warte grosze, dziś są rozchwytywane przez nostalgicznych milionerów.

Złoty wiek science fiction to 14 lat - mawiają złośliwcy. Mimo to pojęcie "złotego wieku s.f." od dawna funkcjonuje w krytyce, używane najczęściej na określenie lat 50. z przyległościami. Czyli okresu, w którym najwybitniejsi pisarze gatunku s.f. próbowali przewidzieć czasy, w których teraz żyjemy.

O złotym wieku science fiction zwykle mówią ci, którzy odczuwają nostalgię za przeszłością. Pół stulecia temu pisarze i filmowcy spoglądali w przyszłość najczęściej z nadzieją. W ciągu następnych lat nadziei było mniej i teraz właściwie wyparowała z fantastyki bez śladu. Współczesne science fiction w przyszłość patrzy w najlepszym przypadku nieufnie, jeśli nie wręcz z panicznym strachem - co widać np. w filmach "Matrix" czy "Pojutrze".

Tęsknota za fantastyką lat 50. jest też już znana u nas, chociaż sprawę komplikuje komunizm. Złoty wiek science fiction na Zachodzie nakładał się u nas na okres dominacji socrealizmu. Wizja podboju kosmosu pod czerwoną flagą była więc z konieczności bardziej naiwna, ale przecież wcale nie tak odległa od tego, o czym wtedy śnili fantaści angielscy czy amerykańscy. Naiwność ta dotyczyła nie tyle wiary w utopijne systemy polityczne, ile nadmiernego optymizmu dotyczącego ludzkiej natury. Technika miała uwolnić człowieka nie tylko od uciążliwych obowiązków, głodu i chorób, lecz także od własnych słabości.



Ludzie się jednak brudzą

Widać to było nawet w detalach scenograficznych. W galerii pojazdów kosmicznych pokazanych w muzeum w Seattle można zaobserwować pewną ewolucję. I tak np. w złotym wieku s.f. każdy statek kosmiczny wyglądał tak, jakby wyszedł prosto z fabryki. To samo dotyczyło srebrzystych kostiumów astronautów - nieskażonych żadną plamą czy zagnieceniem. W filmach można to oczywiście tłumaczyć ograniczeniami techniczno-budżetowymi ("patynowanie" rekwizytu kosztuje bowiem więcej niż jego wyprodukowanie), ale dlaczego to samo widać na rysunkach? Tak jakby pół wieku temu fantaści wierzyli w to, że razem z podbojem kosmosu ludzie jednocześnie opanują niechlujstwo.

W latach 70. pojawia się jednak to, co muzeum określono jako "wreck tech", czyli technikę wraków. Dwa flagowe statki kosmiczne "wreck tech" to transportowiec USCSS "Nostromo" z filmu "Obcy" Ridleya Scotta (1979) i przemytniczy ścigacz "Sokół Millennium" Hana Solo z "Gwiezdnych wojen" (1977). Oba te poobijane pojazdy zdecydowanie wyglądają już na swój przebieg, a mimo to budzą respekt swoimi możliwościami technicznymi.

"Wreck tech" świadczy o tym, że w fantastyce stopniowo zaczęto sobie uświadamiać, iż przysłowiowe brud, smród i ubóstwo nie znikną razem z postępem technicznym. Ludzie pozostaną ludźmi, choć technika będzie wkładać w ich ręce coraz potężniejsze narzędzia. Ale czy to powód do radości czy - przeciwnie - strachu?

Allen jak Dick

Wśród przeszło 30 nazwisk wpisanych w tym muzeum na listę "Science Fiction Hall of Fame" brakuje pisarza, którego dziś najczęściej ekranizuje się w Hollywood - Philipa Dicka (choć nie zabrakło postaci dużo mniej znanych, jak np. raczej zapomniany dzisiaj Hal Clement).

Z wyjątkiem Juliusza Verne'a nie ma tu żadnych nazwisk spoza literatury angloamerykańskiej. Brak też niestety Stanisława Lema. Czy to przypadek, czy może raczej niechęć do wspominania tych pisarzy, którzy nawet w latach 50. z nieufnością myśleli o tym, co człowiek zrobi z nowoczesnymi technologiami?

Przecież sama fortuna Paula Allena, dzięki której powstało to muzeum, powstała w sposób przypominający niektóre co bardziej mroczne powieści Philipa Dicka. Oto kilku studentów, entuzjastów nowych technologii, założyło małą firmę, która doskonale wykorzystała wielką okazję, jaką był kontrakt z gasnącym kolosem firmą IBM. W kilkanaście lat później Microsoft kontroluje już prawie wszystkie komputery na świecie i prowadzi politykę bezwzględnego monopolisty, mogąc każdego oponenta albo kupić, albo zaprocesować na śmierć. Dokładnie to przepowiadał Dick: cokolwiek wynajdzie technika, będzie to służyć przede wszystkim temu, żeby bogaci byli jeszcze bogatsi.

Radźmy sobie sami

Intencją Paula Allena było przerzucenie pomostu między różnymi epokami w dziejach science fiction i przeszczepienie choć odrobiny dawnego optymizmu w nasze czasy. Mają temu służyć interdyscyplinarne dyskusje połączone z wystawami takie jak obecna wystawa na temat kolonizacji Marsa. Pokazowi dawnych wyobrażeń Marsa i jego mieszkańców towarzyszą prelekcje specjalistów z NASA oraz autentyczne zdjęcia i rekwizyty związane z badaniami naukowymi nad Czerwoną Planetą.

Przy okazji Allen pokazał jednak to, że przyszłość nie jest już dzisiaj tym, czym była dla nas kiedyś. Nie spodziewamy się już, że w jakiś magiczny sposób przyszłe technologie rozwiążą wszystkie nasze problemy. Wiemy już, że z wszystkim musimy poradzić sobie sami. Może to i dobrze?

KOMENTARZE (6)

Otwarcie muzeum

2002-04-02 19:46:00 starwars.com

Tym razem słynne Star Warsowe muzeum zawitało do Edinburgha w Szkocji, tak więc jeśliby ktoś przypadkiem tamtędy przejeżdżał niech nie zapomni wstąpić.
KOMENTARZE (0)
Loading..