TWÓJ KOKPIT
0

The Clone Wars :: Newsy

NEWSY (1409) TEKSTY (271)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Leland Chee o chronologii "The Clone Wars" #6

2013-01-08 19:56:29 Oficjalny blog



Po długiej przerwie Leland Chee powraca z kolejnymi uwagami na temat chronologii serialu "The Clone Wars". Jak zwykle, spis wszystkich jego ustaleń, znajdziecie w tym miejscu.

Wirus błękitnego cienia uwolniony! Bitwa o Ryloth!

"Mystery of a Thousand Moons" (S118) - Uwolniono śmiercionośnego wirusa błękitnego cienia, który zaraża Ahsokę, Padmé i wielu żołnierzy-klonów. Anakin i Obi-Wan muszą ścigać się z czasem, by znaleźć antidotum.

Spora część tego odcinka dzieje się na Iego, planecie wspomnianej w "Mrocznym widmie"; widzimy też jednego z Aniołów, opisywanych przez Anakina. Tutaj debiutują przeprogramowane droidy bojowe, aczkolwiek zobaczymy więcej jednostek użytych w innym celu niż zakładał producent w sezonach trzecim i czwartym.

"Storm over Ryloth" (S119) - Ahsoka ignoruje rozkazy Anakina i traci większość członków swojego oddziału - czym daje mistrzowi pretekst do nauki o szacunku dla przełożonych i szansę na odkupienie.

"Innocents of Ryloth" (S120) - Aby sabotować potężną broń Separatystów, Obi-Wan i mały oddział klonów wchodzą do okupowanego miasta, gdzie odkrywają, że mieszkańcy są używani jako żywe tarcze.

"Liberty on Ryloth" (S121) - Wojska Windu są rozproszone, więc mistrz musi przekonać twi'lekańskiego bojownika o wolność, Chama Syndullę, by pomógł mu w ocaleniu stolicy przez zniszczeniem jej przez droidy.

Ten trzyczęściowy akt opowiada o kampanii mającej na celu wyzwolenie Ryloth. Pojawia się on w sezonie pierwszym, aczkolwiek "Supply Lines" z serii trzeciej służy jako preludium. To tu debiutują Waxer i Boil, klony służące u gen. Kenobiego i komandora Cody'ego. Ich doświadczenie polegające na zaprzyjaźnieniu się z młodą twi'lekańską sierotą, Numą, zmieni ich sposób postrzegania wojny. Komandor służący pod rozkazami Windu, Ponds, także tutaj pojawia się po raz pierwszy. Pod koniec aktu Wat Tambor zostaje pochwycony. Musi jeszcze pojawić się w serialu ponownie, ale wiemy, że do czasu "Zemsty Sithów" udaje mu się uciec. Nawiązanie do "Indiany Jonesa": wśród skarbów prezesa Unii Technokratycznej można znaleźć Arkę Przymierza.


Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (4)

"The Clone Wars" zbliża się ku końcowi?

2013-01-07 11:52:22 Różne

Zaledwie parę dni temu serial "The Clone Wars" świętował emisję swojego setnego odcinka. Wszyscy zapewne pamiętają, że pięć lat temu, gdy TCW stawiało swoje pierwsze kroki, Lucas na konferencjach prasowych mówił, że czekać nas będzie właśnie około setki epizodów i pięć sezonów. Tym niemniej, serial zyskał popularność, dlatego już wiadomo, że na piątej serii się nie skończy, bo szósta jest już od dawna potwierdzona. Ale czy będzie się tak ciągnąć w nieskończoność?

Cóż, okazuje się, że nie. Brent Friedman, jeden ze scenarzystów TCW, pierwszego stycznia opublikował na swoim Twitterze informację o spotkaniu z Lucasem, Filonim i resztą ekipy, podczas którego ustalali szczegóły zakończenia serialu.



Później, na pytania użytkowników serwisu, odpowiedział, że nie będzie to koniec, a raczej ładne przeniesienie do akcji "Zemsty Sithów". Nie należy zapominać o fakcie, że podobno ostatni akt w serialu ma dotyczyć Ahsoki, a chodziły również słuchy o rozkazie 66. Nie wiadomo też jak TCW wpłynie na kłopotliwą sprawę porwania Kanclerza, która była przedstawiana w wielu źródłach i nie ma oficjalnie ustalonej wersji. Friedman zaznaczył też, że wykupienie Lucasfilmu przez Disneya może mieć wpływ na to kiedy i gdzie będą emitowane przyszłe odcinki, dlatego ciężko stwierdzić za ile lat tak naprawdę "The Clone Wars" się zakończy. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że końcówka serialu jest dopiero omawiana, to przed nią długa droga - musi przejść przez etap scenariuszy, animacji, dubbingu, udźwiękowienia, etc. Można zatem spokojnie założyć, że czekają nas jeszcze co najmniej dwa sezony.

Póki co, serial zostaje z nami, dlatego na deser zapraszamy do obejrzenia najnowszego klipu z "Eminence" - odcinka, który za dwa tygodnie ponownie podejmie przerwany wątek Dartha Maula. Filmik jest dostępny pod tym adresem a poniżej wersja z Youtube:



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (39)

George Lucas i spaghettti westerny

2013-01-05 20:46:47 oficjalny blog



Przed nami kolejny wpis Bryana Younga, który tym razem zajął się wpływem westernów na dzieła Lucasa. Głównie koncentruje się na twórczości Sergio Leone, ale nie tylko.

Westerny bardzo długo służyły jako inspiracja w historii filmu. Orson Welles bacznie oglądał film Johna Forda – „Dyliżans” nie raz wracając do niego, podczas przygotowań i montażu „Obywatela Kane’a”. Akira Kurosawa także ubóstwiał dzieła Johna Forda i starał się połączyć japońską wrażliwość samurajów z wyjątkowym sposobem opowiadania historii znanym z westernów. Kurosawa stworzył epickie filmy w stylu westernów jak „Siedmiu samurajów”, „Straż przyboczna” czy „Sanjuro – Samuraj znikąd”.

Jeden z tych filmów „Straż przyboczna”, z kolei zainspirował jednego z najbardziej wpływowych reżyserów westernów, Sergio Leone. Leone przerobił „Straż przyboczną”, film o samurajach inspirowany westernami, w włoski „spaghetti western” – „Za garść dolarów”. Prawdę mówiąc, w wielu miejscach to jest bezpośredni remake, choćby ze względu na te same ujęcia czy kwestie, które mają oddać hołd oryginalnemu dziełu.

„Za garść dolarów” miał niesamowicie istotny wpływ na uniwersum „Gwiezdnych Wojen” z wielu powodów. Zgodnie z tym, co mówił Jeremy Bulloch, to cała jego gra Boby Fetta była inspirowana rolą Clinta Estwooda – czyli Bezimiennym z „Za garść dolarów”. Zdawkowe ruchy i groźna postawa Estwooda jest widoczna w każdym ruchu (lub jego braku) ulubionego mandaloriańskiego łowcy nagród w klasycznej trylogii.

Nawet Jango Fett ma akcję, w której okręca swój pistolet wokół palca nim odłoży go do kabury w „Ataku klonów” (zaraz po śmierci Colemana Trebora), zupełnie jak Clint Eastwood w tych trzech filmach Leone.

Podobieństwa widać nawet w doborze kostiumów. Eastwood spędził dużo czasu w filmie nosząc ponczo, które mocno przypomina to noszone przez młodego Bobę Fetta na Kamino, ale też Luke’a Skywalkera w Epizodzie IV czy Qui-Gona w Epizodzie I.

W całej trylogii Bezimiennego, „Za garść dolarów”, „Za garść dolarów więcej” oraz „Dobry, zły i brzydki” bezmiar pustyni odgrywa bardzo dużą rolę. Serce pustyni widać w podobnym stylu praktycznie zawsze, gdy widzimy Tatooine na ekranie, jest tam wiele podobnych wyznaczników, które widać w „Gwiezdnych Wojnach”. Oczywiście można znaleźć pewne nawiązania w architekturze lokacji takich jak domostwo Larsów czy Mos Eisley. Te filmy są pełne szumowin i łajdaków, a to uczucie towarzyszy nam wszędzie na Tatooine. Owszem mamy życzliwych farmerów jak Larsowie, bandytów jak Jeźdźcy Pustyni, ale i łowców nagród pokroju Clinta Eastwooda i Lee Van Cleefa. To nas prowadzi do postaci Lee Van Cleefa czyli Anielskich Oczek.

Trzeci film w trylogii Leone koncentruje się w dużej mierze na łowcach nagród i ich walce o nagrodę, w której zdradza się partnerów w dowolnej sytuacji, co trochę przypomina „Gwiezdne Wojny”. Nie tylko łowców nagród ścigających Hana w „Imperium kontratakuje”, ale przede wszystkim odcinki „Wojen klonów” skoncentrowane na łowcach nagród. W sumie zgodnie z tym, co pisał Pablo Hidalgo w 2009, George Lucas specjalnie użył bezwzględnego łowcy nagród Anielskie Oczka (Lee Van Cleef), gdy pracowano nad Cadem Banem w pierwszym sezonie „Wojen klonów”. Trybut nie mógł być bardziej widoczny. Bane, podobnie jak Anielskie Oczka, to ktoś kogo nie można lekceważyć, ktoś kto zabija szybko z zimną krwią, bez choćby sekundy namysłu. Obaj dzielą wspólną cechę przebierania się za przeciwników (Anielskie Oczka za żołnierza Unii, a Cad Bane za klona), no i obaj noszą zapadające w pamięć kapelusze z szerokim rondem. Obaj, Bane i Anielskie Oczka, mówią z pewną arogancją wynikającą z tego, że są zabójczy i inteligentni. Pomijając fakt, że Cad Bane jest Durosem, z pewnością bez problemu odnalazłby się w świecie Leone, zupełnie tak łatwo jak znajduje się w „Gwiezdnych Wojnach”.

Wszyscy którzy lubią łowców nagród i ich przygody, czy to w „Wojnach klonów” czy „Gwiezdnych Wojnach”, powinni dać szanse spaghetti westernom Leone. Zabawne jest to, że mamy podobne uczucia i te same atrybuty, jak gdy oglądamy Cada Bane’a i jego gromadkę w kacji, czy Bobę lub Jango Fetta zajmujących się biznesem. No i oczywiście to wspaniałe, jak te filmy zainspirowały „Gwiezdne Wojny” na bardzo wiele oczywistych sposobów i mnóstwo wcale nie tak oczywistych.



Bryan Young zaczął pisać o westernach od wspomnienia Kurosawy (więcej), wspomniał też o „Siedmiu samurajach”. Ten film, oczywiście przerobiony także na western – „Siedmiu wspaniałych”, miał też bezpośredni wpływ na jeden z odcinków „Wojen klonów” - Bounty Hunters. Tyle, że tam czasem już trudno rozstrzygnąć, co miało większy wpływ. Kurosawa, czy western, a może John Ford, na którym wszyscy się bazowali?
KOMENTARZE (11)

TCW #100 w USA

2013-01-04 10:29:39 Różne

Dzisiaj wieczorem czasu kanadyjskiego na Teletoonie i jutro rano w Ameryce na Cartoon Network zostanie wyemitowany kolejny, setny już odcinek serialu "The Clone Wars", zatytułowany "Missing in Action". Poniżej można przeczytać opis i zobaczyć klipy z odcinka.

W niemalże wyludnionym mieście R2-D2 i jego towarzysze znajdują klona-komandosa cierpiącego na amnezję.





Ponieważ jest to rocznicowy, setny odcinek, a przerwa w emisji była dość spora, więc w internecie nie mogła się nie pojawić nowa dawka klipów. Na początek filmik prezentujący ważniejsze postaci i ujęcia ze wszystkich sezonów, z małą zapowiedzią tego, czego możemy spodziewać się w przyszłości. To doskonała okazja, by zobaczyć jak zmieniała się animacja przez te wszystkie lata. Własną wersję rocznicowej reklamy przygotowało też Cartoon Network.





Nieco po czasie, ale do sieci trafił też klip, o którym pisaliśmy przy okazji Celebration; jest to nagrany komórką filmik ukazujący pokój Anakina.



A już na sam koniec coś dla tych, którzy lubią liczby i statystykę; Leland Chee na swoim Twitterze zrobił małe podsumowanie całego serialu i innych mediów z nim związanych, z którego wynika, że:

  • Liczba haseł w oficjalnym Holocronie opatrzona tagiem "The Clone Wars" wynosi 3422.

  • Mamy 986 postaci, 137 światów, 188 ras obcych i stworzeń, 101 typów droidów, 170 pojazdów, 234 rodzaje broni, 305 grup oraz 25 istotnych konfliktów.

  • Jeśli chodzi o liczbę wystąpień w odcinkach, tu numerem jeden jest Anakin - 69. Drugie miejsce przypada Obi-Wanowi (60) i trzecie Ahsoce (57). Kolejne miejsca zajmują: Rex (41), Dooku (33), Padmé (26), Mace Windu (23), Plo Koon (18), Grievous (16), Satine (11), Fives (10), Asajj Ventress (10), Cad Bane (10), Hondo Ohnaka (9), Pre Vizsla (6), Savage Opress (6) oraz Darth Maul (4).

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (25)

Książki na koniec roku

2012-12-31 15:48:14

Póki, co niewiele dzieje się w EU, a przynajmniej niewiele nam mówią na ten temat. Krążą jedynie plotki. A to Stover stwierdził ostatnio, że gdyby zaproponowano mu napisanie adaptacji Epizodu VII, to z pewnością by wziął. Albo Jennifer Heddle twittowała, że zatwierdziła tytuł nowej książki o której jeszcze nie wiemy. Same skrawki informacji, z których jeszcze niewiele wynika. Trochę więcej wspomniała Martha Wells. Przyznała, że jej powieść o księżniczce Lei ma termin ukończenia – 31 stycznia 2013, przynajmniej pierwszej wersji. Jednak autorka potrzebuje jeszcze kilku dni by skończyć tę książkę, na kilka tygodni przed terminem. Nie zamierza ona jej wysyłać do Del Reya, a jedynie pieczołowicie nad nią pracować i poprawiać, a dopiero potem odda, w wyznaczonym terminie.

Tymczasem warto się przyjrzeć grudniowym nowościom. Część z nich ukazała się wcześniej niż zapowiadano.

Star Wars: The Clone Wars: Ahsoka in Action!

To kolejna z serii książeczek DK bazująca na „Wojnach klonów”. Jak łatwo się domyślić, tym razem głównym bohaterem będzie Ahsoka. To pozycja dla dzieci w wieku od 5 do 7 lat, tak zwanego poziomu 1, które już coś tam próbują czytać. Całość składa się z 32 stron i kosztuje 3,99 USD. Autorem jest Jon Richards.

Star Wars: The Clone Wars: Masters of the Force

Kolejna pozycja dość podobna do poprzedniej, tylko adresowana do jeszcze młodszego odbiorcy (4-6 lat), osób które raczej składają literki. Nie będzie tu też wartkiej akcji, raczej skupimy się na tym, by przekazać dziecku, kim są Mistrzowie Mocy. Oczywiście chodzi o Jedi. Autor to ponownie Jon Richards, cena to 3,99 USD, a w środku mamy 32 strony.

What is a Sith Warrior

Co czyni miecze świetlne Sithów czerwonymi? Jak wybierają ucznia? Po czyjej stronie stoją w Wojnach Klonów? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w tym interaktywnym przewodniku. Dowiedzcie się ponad to czegoś więcej o złowieszczym Darthie Maulu i innych przerażających istotach Ciemnej Strony.

Autorem jest Glenn Dankin, całość ma 96 stron i kosztuje 12,99 USD. Podobnie jak poprzednie pozycje jest wydana przez DK. W tym roku Egmont wydał już trzy albumy z tej serii, więc kto wie, może ten będzie jednym z następnych?

Who are the Jed?

Jak zostać Jedi? Czym są Moc i Rada Jedi? Jakie kolory ostrza mają do wyboru członkowie Zakonu? Młodzi fani zgłębią odpowiedzi na te pytania i wiele innych w tym niezwykłym przewodniku po mężnych Jedi. Wybierz się z nimi w pełną niebezpieczeństw i przygód podróż.

Dane wyglądają tak samo. Autor - Glenn Dankin, cena - 12,99 USD, stron 96, wydawnictwo Dorling Kindersley.

Star Wars: The Clone Wars: Darth Maul: Shadow Conspiracy

To książka powiązana z „Wojnami klonów”, a dokładniej odcinkami opowiadającymi o powrocie Dartha Maula. Maul – szwarccharakter z „Mrocznego widma” powraca i chce się zemścić na swoim znienawidzonym wrogu – Obi-Wanie Kenobim. Maulowi pomaga Savage Opress, razem bracia sieją terror po całej galaktyce...

Autorem tej młodzieżowej powieści jest Jason Fry, to jego druga próba adaptowania odcinków serialu (pierwsza to Bounty Hunters: Boba Fett). Książeczka kosztuje 5,99 USD, ma 160 stron a wydało ją Scholastic.



Creating the Worlds of Star Wars: 365 Days

Ta pozycja pochodzi jeszcze z 2005, jej autorami są John Knoll (i trochę Jonathan W. Rinzler), ukazuje zaś tworzenie efektów specjalnych we wszystkich (na moment tworzenia) 6 filmach z sagi. Po 7 latach wydawnictwo Abrams pokusiło się o reedycję albumu, ze zmienioną okładką. Treść pozostała taka sama. Całość kosztuje 32,50 USD i ma 744 strony.
KOMENTARZE (8)

Co nieco o "Hobbicie" i "The Clone Wars"

2012-12-27 10:25:24 Oficjalny blog



Na ekrany polskich kin już jutro oficjalnie wchodzi długo oczekiwana ekranizacja "Hobbita". Amerykanie mogą cieszyć się filmem już od dawna, więc reżyser "The Clone Wars" Dave Filoni postanowił podzielić się swoimi spostrzeżeniami nie tylko na temat najnowszego dziecka Petera Jacksona, lecz także całej sagi Tolkiena.

Nigdy nie zapomnę półki na książki, którą moi rodzice trzymali w salonie w okresie mojego dorastania. Byli oni zagorzałymi czytelnikami, więc zbierali tomy dotyczące różnych kultur, sztuki, architektury, opery, historii naturalnej i świata. Wśród tego bogatego wyboru tematów, znajdowała się tam trzyczęściowa seria opakowana w specjalne pudełko, która to zawsze przyciągała moją uwagę. Gdy wyciągnąłem jeden tom, zobaczyłem wpatrujące się we mnie dziwne, czerwone oko, otoczone czernią i cudacznym pismem ułożonym w okrąg. Na górze znajdowało się coś, co wyglądało na cztery płomienie muskające odwrócony pierścień. Na grzbiecie przeczytałem: "Władca pierścieni", J. R. R. Tolkien.

Może to straszliwe oko, a może dziwaczne, pochyłe pismo, ale od razu spodobała mi się ta książka, mimo że uważałem ozdabiający ją wzór za nieco groźny. Mama zobaczyła, że je przeglądam i zapytała, czy chciałbym je przeczytać. Powiedziałem, że tak, a ona, po chwilowym namyśle, stwierdziła, że jestem jeszcze za mały, by brać się za te tomy. Jednakże, istniała książka, która jej zdaniem była dla mnie idealna: "Hobbit".

Mama przeczytała nam cały tom. Wydanie było świetne: czarna skóra z wytłaczanym, złotym pismem i rysunkiem trzech drzew z górami w oddali. Wewnątrz znajdowały się kolorowe ilustracje samego Tolkiena. Moją ulubioną była oczywiście ta ze smokiem Smaugiem. Czytanie "Hobbita" a później "Władcy pierścieni" wypełniło mnie tym samym poczuciem cudowności i inspiracji, które mam, gdy oglądam "Gwiezdne Wojny". Kochałem te światy i zamieszkujące je postaci i zawsze chciałem więcej.

Wiele lat potem zacząłem współpracować z George'em Lucasem nad "The Clone Wars". Poprzez niesamowite doświadczenie, jakie daje taka praca, poznaje się również innych ludzi, którzy mają podobne zainteresowania. Trzeba być czujnym, bo nigdy się nie wie kto może się taką osobą okazać. Pewnego dnia rozmawiałem z kierownikiem CG, Andrew Harissem. To były same początki w 2005 roku, więc mieliśmy jedynie nikłe pojęcie o tym, co robimy, nie było żadnych scenariuszy ani renderów animacji. W połowie rozmowy weszła nasza recepcjonistka, Kris Donovan i powiedziała, że George chce nas widzieć. Co było dziwne, bo to nie był "Dzień George'a". Dodała, że przyprowadził gości - kilku z nich, gwoli ścisłości. Cóż, to było jeszcze dziwniejsze. W tym czasie pracowaliśmy za domem głównym na Ranczu Skywalkera, niemal w sekrecie. Nieczęsto odwiedzali nas goście, więc kto to mógł być? Podszedłem do podstawy schodów i spojrzałem wgłąb pokoju produkcyjnego, gdy George znalazł mnie i powiedział: "Tu jesteś! Szukałem cię. Chciałem pokazać Peterowi co robimy z prewizualizacją." Tak, pewnie zgadliście. Gościem George'a był Peter Jackson, reżyser trylogii "Władca pierścieni".

Uspokajając myśli, wszedłem do mojego biura i odpaliłem komputer, bym mógł pokazać Peterowi scenę, w której AT-TE wspinały się po ścianie klifu na Teth. Była to naprawdę wczesna wersja, ale dość dobrze wyjaśniłem historię. Musiałem jemu i George'owi wyjaśnić nasz proces produkcyjny, aż doszedłem do momentu, w którym byliśmy: drużyna z Weta Workshop, która przyjechała wraz z Peterem, bardzo wspierała nasze wysiłki i w tych pierwszych dniach pomagała nam rozgryźć serial; myślę, że ich reakcja na naszą pracę została naprawdę doceniona przez moją załogę. Między wszystkimi panował wzajemny szacunek i zrozumienie. My byliśmy wielkimi fanami "Władcy pierścieni", oni - "Gwiezdnych Wojen". A co jeszcze lepiej dla naszej ekipy, wydawało się, że George'owi nasza praca podoba się na tyle, że pokazał ją Peterowi Jacksonowi. To była wielka sprawa i naprawdę coś, co podniosło nam pewność siebie.



Parę lat później Mary Franklin przyprowadziła do studia animacji swojego przyjaciela z Weta. W ten sposób poznałem Daniela Falconera, jednego z projektantów pracujących przy "Władcy pierścieni". Okazało się, że wraz ze swoimi przyjaciółmi robił sobie noce z "The Clone Wars" i oglądali odcinki. Moja drużyna i ja zawsze docenialiśmy wsparcie, jakiego udzielał nam Daniel i jego ekipa; przez lata wymienialiśmy mejle na temat "Gwiezdnych Wojen" i "Władcy pierścieni". Doceniam wyzwania, przed którymi stają ludzie z naszej branży i cieszy mnie oglądanie efektów ich ciężkiej pracy. Jest jeszcze lepiej, gdy wiesz, że te efekty są poparte autorytetem tych, który dbają o to, co robią. Wydaje się, że pomiędzy tymi dwoma światami istnieje rodzaj więzi, podobnie jak pomiędzy ludźmi, którzy je oglądają i tworzą. Mam wrażenie, że tym, co kochamy, jest poczucie przygody, cudu i nadziei, które dają nam te serie. Czy to są uciekające w popłochu olifanty, czy atakujące AT-TE. To historie, z którymi wszyscy dorastaliśmy i mamy na tyle szczęścia, że żyjemy w czasach, w którym możemy dostać pracę polegającą na opowiadaniu ich i przekazywaniu kolejnym pokoleniom.

Jako wyraz wdzięczności dla Daniela i jego ludzi z Weta, a także związku Petera Jacksona i Lucasfilmu przez tyle lat, stworzyłem ten obrazek przedstawiający Yodę i Gandalfa. Gratulacje z powodu premiery "Hobbita". Mam nadzieję, że odniesie wielki sukces i czekam z niecierpliwością na dwie kolejne części. Gdy droga wybiega zawsze w przód, Moc będzie z wami, zawsze.


KOMENTARZE (2)

TCW #99 w USA

2012-12-07 15:41:40 Starwars.com

Dzisiaj wieczorem czasu kanadyjskiego na Teletoonie i jutro rano w Ameryce na Cartoon Network zostanie wyemitowany kolejny odcinek serialu "The Clone Wars", zatytułowany "A Sunny Day in the Void". Poniżej można przeczytać opis i zobaczyć klipy z odcinka.

Gdy kometa uszkadza wahadłowiec R2-D2, porucznika Gascona i reszty droidów, załoga rozbija się na opuszczonej planecie, gdzie musi przebyć przez oszałamiająco wielką pustą przestrzeń w celu wykonania swojej misji.





Wszystko wskazuje na to, że będzie to ostatni odcinek w tym roku. Program Cartoon Network oficjalnie potwierdza, że w przyszłym tygodniu możemy spodziewać się powtórki, a w rozkładzie Zap2it można wyczytać, że kolejna część tetralogii o droidach zadebiutuje 4 stycznia w Kanadzie, kolejnego dnia w Stanach. Oznacza to, że rok 2013 powita nas setnym epizodem serialu.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (8)

Nominacje "Star Wars" do Annie 2012

2012-12-04 17:37:05 Hollywood Reporter

Gwiezdnowojenne animacje wielokrotnie otrzymywały nominacje do prestiżowych Annie Awards, ale jeśli chodzi o wygrane - z tym bywało różnie. "Robot Chicken Star Wars" już może się pochwalić wygraną, "The Clone Wars" czeka na statuetkę praktycznie od początku swojego istnienia. W tym roku "Wojny klonów" ponownie otrzymały kilka nominacji w kategoriach "osiągnięcia indywidualne". Osobami, które mogą się ubiegać o zdobycie statuetki, są:
  • Joel Aron - w kategorii "Najlepsza animacja w serialu animowanym" za całokształt pracy nad TCW.

  • Keith Kellog - w kategorii "Najlepsza animacja postaci w produkcji telewizyjnej" za odcinek "Revenge".

  • Sam Witwer - w kategorii "Najlepsza gra głosowa w produkcji telewizyjnej" - za rolę Dartha Maula w "Revenge".

  • Jason Tucker - w kategorii "Najlepsza edycja w produkcji telewizyjnej" - za odcinek "Revival".

Do tegorocznych nominacji dołączył też film "LEGO Star Wars: The Empire Strikes Out". Powalczy z innymi o nagrodę za najlepszą produkcję telewizyjną dla dzieci. Na stronie Hollywood Reporter możecie przejrzeć jakie animacje i osoby zostały nominowane. Konkurencja jest w tym roku ostra, bowiem zdecydowaną większość kategorii przejęły produkcje Disneya. Na werdykt trzeba będzie poczekać do drugiego lutego przyszłego roku.
KOMENTARZE (9)

„Osławiona” Alfreda Hitchcocka a „Wojny klonów”

2012-12-04 16:59:22



Bryan Young nie ustaje w wynajdywaniu nawiązań między sagą a klasycznymi filmami. Po Kurosawie przyszła pora na innego giganta kina, czyli Alfreda Hitchcocka. Tym razem jednak obiektem gwiezdnych nawiązań nie będzie dzieło George’a Lucasa, a serial „Wojny klonów”.

Jeszcze w sezonie drugim „Wojen klonów” pojawił się pewien fantastyczny odcinek pt. Senate Spy. Opowiadał historię intrygi pomiędzy senatorami, gdy rada Jedi prosi Padmé by szpiegowała innego senatora (swą dawną miłość), który obecnie pracuje dla Separatystów. By go szpiegować, będzie musiała ożywić ich dawną znajomość. Rada zaś wyznaczają Anakina jako jej łącznika. Jeśli ta historia brzmi znajomo, pewnie dlatego, że dzieli te same założenia co arcydzieło Alfreda Hitchcoka z 1946 – „Osławiona” (Notorious) z Cary Grantem (w roli Devlina, łącznika) i Ingrid Bergman (w roli Alicii, szpiegującej agentki trochę z przymusu). Film ten może i porusza tematy damsko-męskich relacji, które są trochę jeszcze nie w głowach młodszym odbiorcom, ale jako film szpiegowski trzyma w napięciu. Natomiast ekipa „The Clone Wars” starała się złożyć hołd wszystkim jego najlepszym fragmentom.

To, co sprawia, że ta historia w kontekście „Wojen klonów” jest jeszcze bardziej wciągająca, to Anakin i jego problemy z zazdrością. W serialu ukazano niuanse powolnego przechodzenia Anakina ku Ciemnej Stronie, a zazdrość jest naturalną emocją, którą musi wykorzystać, ale jednocześnie która sprowadza go na manowce. Jako Anakin, Matt Lanter ukazuje subtelniejszy, mroczniejszy ton tej postaci, idealnie wchodzi w rolę Cary’ego Granta z filmu. U Hitchcocka Devlin jest nie tylko zdolnym szpiegiem, ale też zakochanym po uszy idiotą, którego mocno rani to, że Alicia musi pozostać tajniakiem pośród Nazistów.

Dla Padmé, Separatyści są równie źli i zabójczy jak Naziści. Cat Taber jako Padmé nie jest w stanie wyzbyć się swojej nieufności i wrażliwości jak Ingrid Bergman, głównie z powodu charakteru Padmé. Za to udaje jej się stworzyć mistrzowskie przedstawienie w przedstawieniu.

Poza historią i postaciami, ten odcinek zawiera kilka ikonicznych obrazów i wizualnych ozdobników z jednego z moich ulubionych filmów, co sprawia, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech tak szeroki jak Żebraczy kanion. Jedną z największych scenografii, a przy tym najdroższych ujęć w „Osławionej” była ta w której pojawiały się schody i klucz. Alicia ukradła klucz do piwnicy od złych ludzi i ukrywa go przed wszystkimi na dużym przyjęciu. Kamera ukazuje drugi poziom pokoju, przemieszcza się przez przyjęcie i koncentruje na zbliżeniu klucza ukrytego w dłoni Alicii. To było zapierające dech w piersiach, a zdjęcia w tym odcinku „Wojen klonów” wcale nie są takie pretensjonalne. W jednym momencie, Alicia trzyma klucz w ręku, a mężczyzna którego szpieguje próbuje ją pocałować, ona zaś skacze do niego, rzuca mu ręce na szyję tak, by nie mogła oddać klucza. To bardzo mocna scena, i wcale nie mniej mocna wersja została powtórzona w „Wojnach klonów” z Padmé i datakartą, podczas gdy Anakin spogląda gdzieś z odległości.

Bez zbędnego spoilerowania, jednym z najbardziej satysfakcjonujących elementów filmu jest jego zakończenie. Zarówno Alicia jak i Padmé zostają otrute, więc potrzebują pomocy swojego protektora, a niesprawiedliwi powinni dostać za swoje. Anakin i Devlin robią to na własny sposób, ale ostateczne rozwiązanie jest tak satysfakcjonujące, że nie można mu już pomóc. I choć obie są bardzo podobne, możliwość zestawienia sposobu w jaki zrobił to Hitchcock i zrobionego w stylu Lucasa, to coś co powinien zobaczyć każdy fan filmu.

Prawdopodobnie to co najbardziej zdumiewa w odcinku „Senate Spy” jest to, że skompresowano tam historię w mniej niż 30 minutach, a Hitchcockowi zajęło to prawie dwie godziny. To swoisty testament możliwości tworzenia filmów stworzony przez ekipę „Wojen klonów”.

Dla fanów kina, mogę polecić by obejrzeli „Osławioną” Hitchcocka nie tylko razem z „Senate Spy”. Zarówno film jak i ten odcinek sprawiły mi wiele radości. A czy nie o to właśnie chodzi w Gwiezdnych Wojnach?

(Uwaga do rodziców. Choć „Osławiona” zawiera pewne treści dla dorosłych, są one zamaskowane dzięki technikom i dialogom z lat 40. Nie sadzę, by ten film był nieodpowiedni dla dzieci, skoro oglądałem go z moim 10-letnim synem i mu się podobało, ale dla dzieci może to być trochę za nudne, przynajmniej dopóki nie dorosną).


KOMENTARZE (1)

TCW #98 w USA

2012-11-30 09:14:11 Różne

Dzisiaj wieczorem czasu kanadyjskiego na Teletoonie i jutro rano w Ameryce na Cartoon Network zostanie wyemitowany kolejny odcinek serialu "The Clone Wars", zatytułowany "Secret Weapons". Poniżej można przeczytać opis i zobaczyć klipy z odcinka.

R2-D2 dołącza do grupy republikańskich droidów wybranych do przeprowadzenia ważnej misji, dowodzonej przez malutkiego pułkownika Gascona. Ich celem jest zdobycie zakodowanego modułu z pancernika Separatystów. Droidy muszą pokonać wiele trudnych przeszkód, by osiągnąć sukces w tym kluczowym zadaniu.





Wedle TFN-u ma być to pierwsza część czteroczęściowego aktu, a nie, jak przypuszczaliśmy, duologii. Za tydzień zobaczymy "A Sunny Day in the Void" - odcinek, który ma podobno inspirować się twórczością słynnego artysty komiksowego, Moebiusa.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (14)

Magazyn The Clone Wars #10

2012-11-26 21:36:27 Egmont Polska

W zeszłym tygodniu do sprzedaży trafił dziesiąty już numer magazynu The Clone Wars, który jak zwykle można znaleźć w kioskach i salonach prasowych.

Star Wars The Clone Wars 8/2012 (10)

W najnowszej odsłonie tradycyjnie: artykuły "Chewbacca powraca", "Trandoshańska pułapka", oraz "Co by było gdyby R2 zaginął", nowy komiks "W opałach", plakat z CHewbaccą oraz jak zwykle różnego rodzaju gry i zabawy. Tym razem w prezencie myśliwiec z dyskami.
Cena 7,99 zł, 32 strony.
KOMENTARZE (7)

TCW #97 w USA

2012-11-23 11:31:52 Starwars.com

Dzisiaj wieczorem czasu kanadyjskiego na Teletoonie i jutro rano w Ameryce na Cartoon Network zostanie wyemitowany kolejny odcinek serialu "The Clone Wars", zatytułowany "A Necessary Bond". Poniżej można przeczytać opis i zobaczyć klipy z odcinka.

Gdy generał Grievous rozpoczyna inwazję na pełną skalę, której celem jest baza piratów na Florrumie, Ahsoka i młodziki walczą ramię w ramię z Hondem i członkami jego gangu, by odeprzeć siły Separatystów.





Ponieważ ostatnimi czasy powstało zamieszanie dotyczące kolejności prezentowanych epizodów, oto informacje, które wiadomo na chwilę obecną: przyszłotygodniowym odcinkiem będzie "Secret Weapons", który opowie historię Artoo na tajnej misji. Wedle domniemywań fanów, akt ten będzie dwuodcinkowy. Tym samym odcinki o Klanie Bankowym znów przesuwają się w nieokreślony moment w przyszłości.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (8)

Kolejne zmiany w Lucasfilm, będą 2-3 filmy rocznie

2012-11-19 17:24:58

Ostatnio świat obiegła wiadomość, że Lucasfilm planuje wypuszczać dwa-trzy filmy rocznie. Znaczyłoby to, że „Gwiezdnych Wojen” będzie dużo więcej niż się spodziewaliśmy, jednak czasem trzeba sięgnąć do źródła, gdyż zlały się tu dwie informacje. W każdym razie informacje o planach przejęcia Lucasfilmu przez Disneya były utrzymywane w bardzo głębokiej tajemnicy. Z powodu tak zwanego inside trading, czyli nielegalnego handlu informacją poufną, która może mieć wpływ na wyniki giełdowe, o nowych epizodach i sprzedaży LFL wiedziała jedynie garstka osób. 31 października 2012 odbyło się specjalne zebranie pracowników Lucasfilmu, którym oficjalnie przedstawiono nową strategię, większość z nich dowiedziało się o tym dopiero dzień wcześniej... z mediów. To właśnie na tym spotkaniu padły dwie informacje. Pierwsza, że nowe „Gwiezdne Wojny” będą powstawać co 2-3 lata i że pewnie nie skończy się na trylogii. Druga, że Lucasfilm chce wypuszczać 2-3 filmy rocznie (w domyśle tworzyć). Rozważane są różne scenariusze, w tym ten podobny do Marvela, gdzie poza głównymi filmami („Avengers”) są też filmy o poszczególnych postaciach. Prawdopodobnie te dwie informacje zlały się w jedno. Nie należy się spodziewać 2-3 nowych filmów z cyklu „Gwiezdne Wojny” w ciągu roku, ale z pewnością Lucasfilm będzie zdecydowanie bardziej aktywny.

Ale to nie oznacza, że poza nową trylogią nie będzie nowych obrazów. Podobno Lucasfilm Animation pracuje intensywnie nad nowym filmem, których najprawdopodobniej będzie kolejną częścią „Wojen klonów”. Ta informacja jest nie potwierdzona, ale być może czeka nas powtórka z pilota „Wojen klonów”, który pojawił się w kinach. Nie wiadomo, czy faktycznie byłoby to wprowadzenie do tego serialu, który mógłby przenieść się na kanał Disney XD, czy być może miałby to być wstęp do innego serialu (choćby „Detours”). Oczywiście nowa animacja może nie mieć nic wspólnego z sagą i może będzie to ten obiecany film o wróżkach. Lucasfilm to nie tylko „Gwiezdne Wojny”, może czekają nas próby ruszenia innych marek jak choćby „Willow”, lub nawet coś z gier (choćby „Monkey Island”), a nawet były próby tworzenia własnych serii młodzieżowych książek jak „Siódma wieża” Gartha Nixa. To wszystko czeka na wykorzystanie.

Natomiast kwestia dwóch-trzech filmów na rok zdaje się być sprawą kolejnych lat. Na 2013 zaplanowano dwa filmy „Zemstę Sithów” i „Atak klonów” w 3D, więc klasyczna trylogia najprawdopodobniej trafi do kin w wersji 3D w 2014 (trzy filmy: „Nowa nadzieja”, „Imperium kontratakuje” i „Powrót Jedi”). Może zatem nowa animacja trafi także w 2015 do kin. Czas pokaże. Na razie prawdopodobna data premiery Epizodu VII to 17 lipca 2015.

Na spotkaniu z pracownikami Lucasfilmu zaprezentowano też zmiany personalne w LFL. Cały proces przejęcia przez Disneya Lucasfilmu trwa i ze strony Lucasfilmu odpowiada za niego (negocjacje i doprowadzenie do końca) David Anderman. Z emerytury wrócił Howard Roffman, który ma zostać menadżerem marki „Star Wars”. W sumie na emeryturze nie posiedział zbyt długo. Steve Sanseet nie chciał komentować tego, czy wróci na pełny etat do Lucasfilmu. Wiadomo tylko, że na emeryturę przeszedł Rick McCallum, producent wersji specjalnych, prequeli, młodego Indiany Jonesa i „Red Tails”, a także osoba najbardziej zaangażowana w serial aktorski. Czy oznacza to pogrzebanie serialu aktorskiego, na razie nie wiadomo. Prawdopodobnie zostanie wstrzymany na czas nieokreślony. Kathleen Kennedy będzie nie tylko prezesem Lucasfilmu, ale też i filmowcem, a przede wszystkim producentem wykonawczym nowej trylogii. Rick musiałby pod nią pracować, prawdopodobnie na razie mu to nie odpowiadało, choć kto wie, może jeszcze wróci (jak Roffman).

Kwestię dwóch-trzech filmów rocznie, Kathleen Kennedy potwierdziła także w wywiadzie udzielonym magazynowi Entertainment Weekly. Jeśli po 2015 miałyby to być nowe filmy, to firma będzie musiała się rozrosnąć, niezależnie czy będą to same „Gwiezdne Wojny” czy nie.
KOMENTARZE (21)

TCW #96 w USA

2012-11-16 17:55:11 StarWars.com

Dzisiaj wieczorem czasu kanadyjskiego na Teletoonie i jutro rano w Ameryce na Cartoon Network zostanie wyemitowany kolejny odcinek serialu "The Clone Wars", zatytułowany "Bound for Rescue". Poniżej można przeczytać opis i zobaczyć klipy z odcinka.

Ahsoka zostaje porwana przez piratów Honda, więc młodziki współpracują, by zinfiltrować ich kryjówkę, używając swojej inteligencji i odwagi, aby zmylić Ohnakę i rozpocząć śmiałą akcję ratunkową.





Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (7)

Leland Chee o chronologii "The Clone Wars" #5

2012-11-10 11:09:19 Oficjalny blog



Nadszedł czas na kolejne notatki Lelanda Chee na temat chronologii i kanonu w "The Clone Wars". Jeśli chcecie sobie przypomnieć pełny spis kolejności odcinków, wystarczy, że klikniecie w link zawierający tę listę.

Ludzie lemury! Niebiescy ludzie! Wirus doktora Vindiego!

"Jedi Crash" (S113) - Gdy Anakin zostaje ciężko ranny w bitwie, generał Aayla Secura musi nauczyć Ahsokę filozofii Jedi dotyczącej nie tworzenia więzi z innymi.

"Defenders of Peace" (S114) - Podczas gdy Jedi walczą z nową bronią Separatystów, pacyfistyczni Lurmeni muszą zadecydować czy poddać się gnębiącym ich Konfederatom, czy też stanąć do boju u boku Anakina, Ahsoki i generał Secury.

Ta duologia przedstawia Maridun, kolonię Lurmenów, ludzi-lemurów. Prace koncepcyjne dotyczące tej rasy powstały na potrzeby "Zemsty Sithów", ale to jest ich pierwsze wystąpienie na ekranie; tu też po raz pierwszy są wymieniani z nazwy. Fani Expanded Universe mogą rozpoznać Maridun jako ojczyznę Amaninów. Aayla Secura, która debiutuje również w tym odcinku, jest pierwszą postacią z EU, która została przeniesiona na duży ekran. Komandor Bly, który służy pod jej rozkazami aż do "Zemsty Sithów", podobnie pojawia się tu po raz pierwszy. Zgodnie z kolejnością wyświetlania odcinków, droidy taktyczne debiutują tutaj, ale chronologicznie istnieją od samego początku. Defoliator wraca w sezonie czwartym.

"Trespass" (S115) - Podczas badania przyczyn zniknięcia służb ochrony na odległym, zamrożonym świecie, Anakin i Obi-Wan trafiają w sam środek rosnącego konfliktu.

Tutaj debiutują w serialu niebieskoskórzy Pantoranie, którzy z kolei pojawili się po raz pierwszy w "Zemście Sithów"; w małych rólkach grali ich George Lucas i jego córka Katie. Pani senator Riyo Chuchi pojawia się co raz w TCW. Talzowie to rasa pojawiająca się w tle kantyny w "Nowej nadziei", a dosiadane przez nich narglatche pochodzą z konceptów do "Mrocznego widma". Zwierzęta te powrócą w sezonie piątym. Przewodniczącego Chi Cho zastąpi ktoś inny.

"Blue Shadow Virus" (S117) - Padmé i Jar Jar zostają schwytani podczas poszukiwań tajnego laboratorium Separatystów. Rozwścieczony Anakin, wraz z Ahsoką i Obi-Wanem, próbuje uratować przyjaciół i powstrzymać rozprzestrzenianie się śmiercionośnego wirusa.

To pierwsza z dwóch części aktu opowiadającego o broni biologicznej tworzonej przez Separatystów w sekretnej placówce na Naboo. Obecna królowa planety, Neyutnee, wkracza w obrotowe drzwi monarchiń, które objęły władze po Amidali, wśród których są Jamilia z "Ataku klonów" i Apailana z "Zemsty Sithów". Nawet do czasu sezonu piątego, Separatyści nie wynaleźli sposobu na poradzenie sobie z robolobotomią - taktyką zbierania danych z odciętej głowy droida.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (4)

TCW #95 w USA - UPDATE

2012-11-09 11:30:46 StarWars.com

Dzisiaj wieczorem czasu kanadyjskiego na Teletoonie i jutro rano w Ameryce na Cartoon Network zostanie wyemitowany kolejny odcinek serialu "The Clone Wars", zatytułowany "A Test of Strenght". Poniżej można przeczytać opis i zobaczyć klipy z odcinka.

Gdy młodziki wracają z Ilum wraz z Ahsoką, ich statek zostaje zaatakowany przez piracki gang Honda. Dzieci muszą użyć pomysłowych i zaimprowizowanych pułapek, by powstrzymać bandytów.



Ten odcinek z pewnością będzie wielką niespodzianką dla fanów "Doktora Who", bowiem aktorem występującym w nim gościnnie jest David Tennant, który w najnowszej inkarnacji tego słynnego serialu odgrywa tytułową rolę. W TCW wcieli się on w droida Huyanga, który jest instruktorem specjalizującym się w budowaniu mieczy świetlnych. Filoni sam przyznał, że "Doktora" zaczął oglądać pod wpływem żony, a gdy dowiedział się, że David jest fanem "Gwiezdnych Wojen", postanowił poszukać sposobu, dzięki któremu aktor mógłby dołączyć do ekipy "The Clone Wars". Filoni również wypowiedział się na temat Disneya - i, ogólnie rzecz biorąc, jest zadowolony, ponieważ sam był kiedyś z nim związany (pracował między innymi nad serialem "Lilo i Stitch" oraz "Kim Kolwiek"). Na razie brak z jego strony komentarza na temat plotek dotyczących ewentualnej zmiany kanału, ale reżyser zapewnił, że w TCW zostało jeszcze wiele historii do opowiedzenia - łącznie z tą ostatnią, w której zostanie wyjaśniony los Ahsoki.



UPDATE

Czy pamięta ktoś jeszcze zeszłoroczny konkurs "Join the Jedi"? Polegał on na zrobieniu filmiku przedstawiającego wymyśloną przez użytkownika technikę walki mieczem świetlnym, a nagrodą miało być pokazanie jej w piątym sezonie. Właśnie w nadchodzącym odcinku będziemy mogli zobaczyć efekt pracy zwycięzcy, czyli dziewięcioletniego Brendona Lake'a. Chłopiec dowiedział się o konkursie od ojca, po czym zaczął intensywnie ćwiczyć, aż stworzył technikę nazwaną przez siebie "Whirlwind of Destiny". Prócz wyżej wspominanej nagrody, dostał on również bilety na Celebration VI, gdzie spotkał się z twórcami i aktorami "Gwiezdnych Wojen". Poniżej możecie zobaczyć jego dzieło.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (8)
Loading..