Kto z nas nie zna tego magicznego momentu z „Nowej Nadziei”, kiedy Luke Skywalker podziwia podwójny zachód słońc nad Tatooine? Wielu chciałoby być na jego miejscu i chociaż raz doświadczyć czegoś podobnego.
Okazuje się, że nie jest to tak nieprawdopodobne jak mogłoby się wydawać, zjawiska takie mają swoje miejsce, nawet jeśli oddalone o miliony kilometrów.
W roku 2011 astronomowie odkryli planetę Kepler-16b, która okrąża dwa słońca. Tym razem udało się zaobserwować system planet orbitujących wokół układu podwójnego gwiazd. System gwiezdny Kepler-47 leży w Konstelacji Łabędzia w odległości 4900 lat świetlnych od Ziemi. Wewnętrzna planeta układu jest trzykrotnie większa od naszej i okrąża bliźniacze gwiazdy w ciągu 50 dni ziemskich. Zewnętrzna planeta Kepler-47c orbituje z okresem 303 dni. Teoretycznie w takim systemie mogłoby rozwinąć się życie ze względu na prawdopodobieństwo występowania tam wody. Niestety wiele wskazuje na to, że obie planety to gazowe giganty.
Abstrahując od odległości w jakiej znajdują się planety, odkrycie tego systemu nie daje szansy na przeżycie niezapomnianych scen z Gwiezdnych Wojen, ale jak twierdzi William Borucki z Centrum Badań Ames w NASA, jest ważne z innego powodu. Takie odkrycia uświadamiają nam jak niewiele wiemy o otaczającym nas wszechświecie i jak dużą rezerwę należy zachować wobec możliwości natury.
KOMENTARZE (3)