Scenariusz, muzyka, aktorstwo, efekty specjalne...większości widzów najpierw usłyszany tytuł filmu kojarzy się przede wszystkim z...plakatem. Dlatego dziś prześledzimy krótką, ale burzliwą, historię plakatów z „Ataku klonów”.
Zacznijmy od najbardziej znanego plakatu głównego, podstawowego plakatu z epizodu drugiego. Narysowany ponownie przez Drew Struzana, kontynuuje styl wprowadzony przy
plakatach z Edycji Specjalnej, przedstawia wszystkich głównych bohaterów tej opowieści zestawionych na czarnym tle. Poniżej widzimy plakat w wersji oryginalnej, oraz polskiej:
Wcześniej, w listopadzie 2001 roku, opublikowano pierwszy plakatowy teaser do filmu, który skromnie reprezentował nastrój i główny wątek filmu, czyli zakazaną miłość. W polskiej wersji plakat opatrzony był opisem: "Jedi nie zna gniewu. Nienawiści. Ani miłości.":
Ze wspomnianym wyżej plakatem łączy się jeszcze jedna mała historia. Mianowicie plakat wpierw obiegł sieć w sposób nieoficjalny. Większość mediów i ludzi myślała, że to fanart. Dopiero parę dni później został oficjalnie zaprezentowany.
Początek XXI wieku oznaczał się w marketingu znacznym rozwojem prostej grafiki komputerowej, polegającej na zestawianiu ze sobą zdjęć bohaterów filmu na doklejonym tle z filmu. W przypadku plakatu z Jango Fettem spostrzegawczy czytelnik zauważy nawet, że klony stojące za łowcą nagród to cyfrowe kopie jednego zdjęcia (w dodatku modelu). Te plakaty promocyjne sprzedawane były przed premierą filmu w sklepach na całym świecie, a nawet w Polsce, dostępne w sprzedaży, na przykład w lokalnych Empikach.
W tej samej serii stworzono również dwa plakaty horyzontalne, co ciekawe ten drugi polskie wydawnictwo Amber użyło przy promocji książki "Atak klonów", rozdając je księgarniom.
Taki trend w grafice sprawił, że pojawiły się też kolejne plakaty promujące film, przedstawiające bohaterów ze srogimi minami stojących na tle świetlistych kolaży kosmicznych.
Działania marketingowe powiązane z filmem doprowadziły do powstania kilku fotomontaży złożonych ze zdjęć tej samej postaci na czarnym-kosmicznym tle. Niektóre z tych plakatów pojawiły się w Polsce za sprawą czasopisma „Kult – Gwiezdne Wojny”.
Jednak dopiero przedstawiane poniżej grafiki traktowane były jako pełnowymiarowa kampania reklamowa „Ataku klonów”, sięgająca od reklam zewnętrznych do ulotek. Wszystkie plakaty zostały zrobione w takim samym schemacie: samotny bohater filmu, przedstawiony na tle jasnej lub ciemnej strony:
Takie plakaty promowały "Atak klonów" na zewnętrznych bilbordach, a także znacznie większych reklamach zewnętrznych na świecie:
A nawet w Polsce:
Te same grafiki w Polsce pojawiły się też na dwóch pocztówkach, które można było zdobyć w kinach:
Ale to jeszcze nie konic, bo po pół roku od premiery filmu, w październiku 2002 film trafił do kin sieci IMAX, z tej okazji stworzono nowy plakat, w którym główną rolę pełnił depczący po budynkach Yoda:
Na sam koniec, choć na chwilę, cofnijmy się jeszcze w czasie odrobinę wcześniej, zanim to wszystko się pojawiło. Po premierze Epizodu I fani oczekiwali gorąco na jakiekolwiek informacje dotyczące kolejnego filmu z gwiezdnej sagi, ale przez dlugi czas jedyne co otrzymywali to, choć może dość ładne artystycznie, ale naprawdę niewiele mówiące, zdjęcia z
serii "Select" . Dlatego fani, jak to mają w zwyczaju, wzieli sprawy w swoje ręce i stworzyli własne plakaty:
Wszystkie atrakcje Tygodnia Ataku Klonów znajdziecie
w tym miejscu.
KOMENTARZE (10)