TWÓJ KOKPIT
0

Red Tails :: Newsy

NEWSY (44) TEKSTY (1)

NASTĘPNA >>

10 lat z Disneyem: Lucasfilm, czyli wy(w)twórnia niefilmowa

2022-11-03 01:39:55

George Lucas koncentrował się na „Gwiezdnych Wojnach”. Nawet po skończeniu prequeli, wciąż były inne projekty związane z sagą na warsztacie. „Wojny klonów”, „Detours”, konwersje 3D, czy nawet „Underworld”. Choć Lucasfilm nie produkował nigdy wiele, przed prequelami ostatnim wydanym przez nich filmem było „Zabójcze radio” (1994), to jednak George Lucas chciał, by firma miała także inne projekty. Jeszcze przed sprzedażą wytwórni Disneyowi, na początku 2012 udało się ostatecznie wprowadzić do kin „Eksadrę Czerwone Ogony”. Cztery lata wcześniej zadebiutował czwarty „Indiana Jones”.

W 2012 do Lucasfilmu dołączyła Brenda Chapman, która miała pomóc rozruszać dział animacji. Wcześniej pracował w Pixarze, odpowiada choćby za „Meridę Waleczną”. Lucasfilm Animation nawet zaczęło przygotowywać film, musical o wróżkach w reżyserii Gary’ego Rydstroma, którego pomysłodawcą był sam Lucas. Pomysł na ten film zbierał przez 15 lat i chciał go nakręcić dla swoich córek. Ponieważ w momencie przejęcia przez Disneya Lucasfilm, projekt był już realizowany, miał szczęście. Nie wstrzymano go. Ukończono, a potem... odbyła się chicha premiera. Tak technicznie rzecz biorąc była to pierwsza premiera Lucasfilm już pod nadzorem Disneya. Tyle, że „Dziwna Magia” samo w sobie nie budziło zainteresowania. Z niewielką promocją i nienajlepszymi recenzjami zrobiło klapę. O filmie zapomniano. Obecnie nawet nie jest dostępny na polskim Disney+. A co gorsza, Lucasfilm Animation nie wyprodukowało żadnej kolejnej samodzielnej animacji. Zajęli się tylko i wyłącznie serialami gwiezdno-wojennymi.

Marką numer dwa w Lucasfilmie zawsze był „Indiana Jones”. Zaś pomysł piątej części krążył po świecie już po zakończeniu czwartej, czyli na wiele lat przed Disneyem. Przez dziesięć lat Lucasfilm i Disney, głównie dyskutowały na temat filmu i szukały historii do opowiedzenia. W tym czasie z projektu odeszli George Lucas i Steven Spielberg. Harrison Ford szczęśliwie został, ale można powiedzieć, że najlepsze lata do powrotu do tej roli ma za sobą. Po wielu opóźnieniach, w końcu udało się skończyć zdjęcia. Reżyserię przejął James Mangold. Premiera jest planowana na połowę 2023, czyli nie zmieści się w pierwszych dziesięciu latach kooperacji Lucasfilm-Disney. Będzie to pierwszy, niegwiezdno-wojenny film Lucasfilmu, bez wkładu George’a Lucasa, pomijając oczywiście to, że on wymyślił głównego bohatera.



To, by Lucasfilm stał się nie tylko wytwórnią wtórnych produkcji (wciąż opierających się na tych samych markach), ale też spróbował stworzyć coś oryginalnego, było marzeniem Kathleen Kennedy i Michelle Rejwan. Rejwan miała odpowiadać za zupełnie nowy projekt, czyli adaptację serii książek „Dzieci krwi i kości” Tomi Adeyemi. Lucasfilm pozyskał do nich prawa, zabrał się za preprodukcję. Reżyserią miał się zająć Rick Fukuyama. Ale coś poszło nie tak. Preprodukcja się przeciągała, wciąż nie było scenariusza. Historia dość podobna do innych filmów Lucasfilmu. Tyle, że tu w grę wchodziły prawa i opcje. Ostatecznie skończyło się tym, że projekt skasowano. Prawa przejął Paramount, a warto dodać, że musieli przebić ofertę Universala, Amazona i Netflixa. Jednocześnie Lucasfilm oficjalnie ogłosiło, że nie będzie – przynajmniej na razie – próbować tworzyć nowych marek. Zostaną przy istniejących. Zaś samej Rejwan już nie ma w zarządzie Lucasfilmu, o czym pisaliśmy niedawno.

I tu do gry wchodzi trzecia marka Lucasfilmu, czyli „Willow”. Co prawda jako marka nigdy nie zaistniała, dopiero teraz ma szansę. Był to zaledwie jeden film i jakieś książeczki, a także odkładany od dziesięcioleci pomysł na sequel czy w to w formie filmu, czy serialu. Jednak w końcu udało się ściągnąć Warwicka Davisa (Willow), Joannę Whalley (Sorsha) a także reżysera oryginału - Rona Howarda (tym razem jako producenta) i pewnie jeszcze kilka osób z oryginalnej obsady. Nad całością czuwa Jon Kasdan. Premiera jest spodziewana jeszcze w tym roku, ale już po magicznej dacie 10-lecia. Zobaczymy jak zostanie odebrany ten projekt.



Inną rzeczą jest to, że obecnie Lucasfilm głównie produkuje seriale gwiezdno-wojenne, nawet nie filmy. Na razie będzie koncentrować się na markach znanych, czyli głównie Gwiezdnych Wojnach. W tym przypadku obecną wizję opisano na Puck (więcej), a można ją streścić, że Lucasfilm chce by zrobić kolejny film dobrze. Kathleen Kennedy rozumie, że pośpiech nie pomógł sequelom, zwłaszcza ostatnia ich cześć jest mocno niedopracowana. Tym razem pośpiechu nie będzie, a wytwórnia chce znaleźć równowagę między opowiedzeniem czegoś nowego, jednocześnie trzymając się tego, co sprawiło, że ich marki są wyjątkowe. Innymi słowy nadal będzie wtórnie, ale chyba bez takiej ilości nostalgii. Oby udało im się znaleźć właściwą receptę i koniec końców do innych produkcji, bez robienia uniwersum z „Tuckera” czy „Zabójczego radia”.
KOMENTARZE (6)

„Gwiezdne Wojny” na polskim Disney+

2022-06-20 21:54:54



Od zeszłego tygodnia działa już polski Disney+. To dobry moment, by podsumować, co jest dostępne w naszej wersji platformy Disneya.

W ramach abonamentu mamy dostęp do zakładki „Star Wars” na której dostępne są:
  • Wszystkie kinowe, aktorskie filmy pełnometrażowe, czyli Epizody i dwa spin-offy
  • Serial aktorski: „Obi-Wan Kenobi” (w środę będzie dodany ostatni odcinek)
  • Serial aktorski: „The Mandalorian” (dwa sezony) + dokument „Za kulisami”
  • Serial animowany: „Wizje” (jeden sezon)
  • Dokument „Lokacje”
  • Serial aktorski: „Księga Boby Fetta” (jeden sezon) + dokument „Za kulisami” + dokument „Pod hełmem. Dziedzictwo Boby Fetta
  • Seria krótkich dokumentów: „Galaktyka dźwięków”
  • Serial animowany: „Wojny klonów” (7 sezonów plus pilot)
  • Serial animowany: „Rebelianci” (4 sezony + szorty)
  • Serial animowany: „Parszywa zgraja” (1 sezon)
  • Serial animowany: „Ruch oporu” (2 sezony)
  • Produkcje LEGO: „Świąteczna Przygoda”, „Opowieści droidów”, „Najlepsi z najlepszych”, „Przerażające historie”, „Kroniki Yody”, „Ruch oporu powstaje”, „Przygody Freemakerów”
  • Krótkometrażówki: „Siły przeznaczenia

Jak widać kilku produkcji brakuje kilku starszych pozycji – choćby seriali „Droids”, „Ewoks” (plus filmów), czy „Clone Wars” Tartakovsky’ego, a także starszych pozycji LEGO.

W chwili obecnej wciąż obowiązuje promocyjna oferta powitalna. Można zapłacić 289,90 PLN za cały rok. Alternatywą jest miesięczny abonament - 28,99 PLN, który można przerwać w dowolnym momencie (czyli opłacić i od razu anulować). Wówczas do końca okresu rozliczeniowego mamy dostęp do całej platformy, a koszt nie będzie się rolować. Poza „Gwiezdnymi Wojnami” znajdziemy tu także pozycje Pixara, Marvela, Disneya i 20th Century, a także produkcje National Geographic.

Z innych produkcji Lucasfilmu znajdziemy choćby „Willow” (kontynuacja w formie serialu aktorskiego będzie mieć premierę w tym roku). Brakuje jednak kilku pozycji takich jak choćby „Dziwna magia”, czy „Eskadra czerwone ogony”, których dystrybutorami byli 20th Century i Disney. W przypadku filmów jak „Indiana Jones”, „Zabójcze radio”, „Żar ciała”, „Kaczor Howard”, „Tucker – konstruktor marzeń” i kilku innych prawa do dystrybucji nie należą do holdingu Disneya i również nie ma ich na platformie.

Wiele z pozycji na Disney+ jest dostępne w 4K z dźwiękiem Dolby Atmos. Platformę można zamówić tutaj. Można ją odtwarzać na kilku urządzeniach jednocześnie.
KOMENTARZE (21)

Michael B. Jordan o castingu do „Przebudzenia Mocy”

2021-05-17 19:59:52

Michael B. Jordan, który pracował z Lucasfilmem przy filmie „Eskadra Czerwone Ogony” potwierdził niedawno jedną plotkę. Otóż w 2013 pojawiły się informacje, że jest jednym z kandydatów do roli w „Przebudzeniu Mocy”. I owszem, teraz już wiemy, że mógł zagrać Finna. Niemniej jednak w wywiadzie udzielonym Variety, Michael wspomina o castingu do „Przebudzenia”.

Mówiąc wprost nie ocenia go dobrze. Nie chodzi tu oczywiście o casting, czy film, ale o swój występ. Jak twierdzi aktor, presja projektu sprawiła, że nie mógł się wziąć w garść. Z jednej strony to wszystko było super tajne, z drugiej dostawał kawałek scenariusza (bez jakiś komentarzy) i w sumie nie wiedział, jak to ugryźć. Nie potrafił wejść w ten fragment i jak sam twierdzi, po prostu zawalił ten casting.

Obecnie aktorowi pewnie poszłoby dużo lepiej. Ma bowiem na swoim koncie kilka superprodukcji, przede wszystkim „Creeda”, rolę w „Czarnej Panterze” oraz „Fantastycznej Czwórce” Josha Tranka. Natomiast przypominamy, że to nie jest jedyna wypowiedź tego typu. Aktor Tom Holland także przyznał, że zawalił casting do VII Epizodu.
KOMENTARZE (8)

Film „Red Tails” dostępny na YouTube

2020-11-01 11:55:12 YouTube

Nim stał się "Stwórcą" Gwiezdnych Wojen, George Lucas uznawany był za nadzieję nowego Hollywood, filmowcem który podbije świat zupełnie nowym podejściem do kinematografii. Później też Lucas mówił często, że najchętniej robi filmy z pasji, te które zawsze były jego marzeniem. Tak powstały lubiane przez widownię seria Indiana Jones, albo znacznie mniej popularny film "Zabójcze radio" z 1994 roku. Takim filmem stworzonym z pasji Georga Lucasa był też film "Red Tails", epicki dramat wojenny o czarnoskórych pilotach Sił Powietrznych Armii Stanów Zjednoczonych z okresu II wojny światowej, który od dziś na jeden miesiąc został za darmo udostępniony na YouTube. Prace nad tym projektem zaczęły się jeszcze w latach 80, ostatecznie zdjęcia powstawały w 2008, film wyreżyserował Anthony Hemingway, a premierę udało się zorganizać w 2012. Po latach od wykupienia Lucasfilm przez Disneya, a później poprzez przejęcie 20th Centrury Fox, film "Red Tails" nie jest wspominany jakoś entuzjastycznie. Film nie zrobił szału w Box Office, a na Rotten Tomatoes ma zaledwie 40% pozytywnych recenzji. Być może dzięki pewnemu zamieszaniu z prawami autorskimi spowodowanymi ograniczeniem studia Fox, Lucasfilm postanowił opublikować w listopadzie cały film na YouTube:


KOMENTARZE (4)

Czarny Boba Fett?

2015-10-13 07:25:04

W weekend w podcaście Meet The Movie Press podano wiadomość, że w „Antologii” Simona Kinberga Bobę Fetta może zagrać czarnoskóry aktor. Trudno stwierdzić jaką faktycznie wiarygodność ma to źródło.

Otóż twórcy podcastu (a raczej videocastu) twierdzą, że rozmawiali z reżyserem F. Garym Grayem, który niedawno mógł się poszczycić sukcesem kasowym filmu „Straight Outta Compton”. Filmowiec sugerował, że rozmawiał w San Francisco na temat zastąpienia Josha Tranka na stanowisku reżysera filmu o Bobie Fetcie. Na razie nie wiemy na czym skończyły się rozmowy, choć F. Gary Gray dostał już kontrakt na „Szybkich i wściekłych 8” i podobno ma szansę wyreżyserować jeszcze film ze studia Marvela – „Black Panther”. W sam raz mógłby się potem zająć „Gwiezdnymi Wojnami”. W każdym razie Gray podobno dowiedział się, że Bobę Fetta mógłby zagrać czarnoskóry aktor i w Lucasfilmie widzą w tej roli Michaela B. Jordana. Aktor ten grał zarówno w „Red Tails” jak i „Kronice” Josha Tranka oraz „Fantastycznej czwórce” Tranka (wyprodukowanej przez Kinberga). Może to Trank próbował wciągnąć aktora do filmu? Swoją drogą warto przypomnieć, że Michaela rozważano także do jednej z ról w „Przebudzeniu Mocy” (więcej). Czyli wraca na casting lecz do innej roli, zupełnie jak Tatiana Maslany.

Doniesienia o zmianie koloru skóry Fetta budzą pewne kontrowersje. Bez hełmu w tę postać wcielali się dotychczas maoryscy aktorzy. Ale zawsze przecież ktoś inny mógłby przejąć zbroję i tożsamość Fetta (takie plotki też były).

Na ile te informacje są wiarygodne, nie wiadomo. Film Kinberga prawdopodobnie będzie mieć swoją premierę w 2020, to sporo czasu na znalezienie głównego aktora. Chyba, że potwierdza się wcześniejsze plotki, iż obraz ten będzie w jakiś sposób powiązany z „Antologią” o Hanie Solo. Natomiast po sieci krążą informacje, że Temuerę Morrisona zaangażowano do nagrania głosu Boby Fetta w nowym „Battlefroncie”. Może więc Jordan wcale nie ma grać Fetta a kogoś innego? Póki co doniesienia te należy traktować jako plotki.
KOMENTARZE (20)

Rebeliancka obsada

2014-08-27 17:04:39

Za stworzenie serialu „Rebelianci” odpowiadają także wyśmienici i znani w dużej części aktorzy, niekoniecznie kojarzeni z dubbingiem. Znów, na razie przedstawiono jedynie głównych, warto jednak przyjrzeć się na chwile ich dorobkowi.

Freddie Prinze Jr., właściwie to Freddie James Prinze, urodzony 8 marca 1976 w Los Angeles. Dziś już trochę przyblakła gwiazda, ale wciąż jeszcze nazwisko rozpoznawalne. Dorastał w Nowym Meksyku, ale w 1994 powrócił do Los Angeles, gdzie zajął się swoją karierą aktorską. Jego ojciec był scenarzystą i aktorem, ale popełnił samobójstwo, gdy młody Freddie miał właściwie kilka miesięcy.
W Los Angeles zaczynał od ogonów w serialach, ale udało mu się wypłynąć wraz z nową falą horrorów z lat 90. Co prawda nie dostał roli w „Krzyku” o którą się ubiegał, ale za to zagrał w „Koszmarze minionego lata” i jego sequelu, gdzie zresztą poznał swoją przyszłą żonę, Sarę Michelle Gellar (serial „Buffy: Postrach wampirów”). W 1999 zagrał w „Wing Commanderze”, adaptacji słynnej gry komputerowej. Freddie wcielił się w postać, w która w grze wcielał się Mark Hamill. Kolejna istotna rola w jego karierze to „Scooby-Doo”, adaptacja słynnej kreskówki, gdzie wcielił się w postać Freda. Następnie próbował sił z własnym sitcomem „Freddie”, ale udało się utrzymać tylko przez jeden sezon. Dalej próbował swoich ról w komediach jak „Jack i Jill kontra reszta świata”, ale znów raczej wrócił do seriali (często gościnnych występów np. w „Robot Chiken”), a także zaczął dubbingować gry komputerowe („Mass Effect” czy „Dragon Age”). Prywatnie lubi uprawiać sport, w tym pływanie, uczestniczy też w maratonach. Ma dwoje dzieci.
W serialu „Rebelianci” wcieli się w rolę Kanana Jarrusa.

Vanessa Marshall (19 października 1969 w Nowym Jorku) jest już obecnie przede wszystkim aktorką głosową, choć zaczynała od epizodów w aktorskich serialach. Podkładała głosy do „Baldur’s Gate II”, „Icewind Dale”, „Emperor: Battle for Dune”, „Mass Effect” ale też Jedi Outcast (jako Jan Ors), KOTOR II (Lonna Vesh) a także w TORze. Głosu użycza także w wielu serialach animowanych, w tym „Liga sprawiedliwych” czy „Ben 10”.
W serialu podłoży głos Herze Syndulli.

Steve Blum, właściwie to Steven Jay Blum, urodzony 28 kwietnia 1965 w Santa Monica. Aktor znów przede wszystkim głosowy, ale bardzo zapracowany. Zaczynał jeszcze w latach 80. przy dubbingu filmów i seriali anime na język angielski. Czasem używał pseudonimu David Lucas. Ta praca trwała przez wiele lat, z najbardziej znanych tytułów warto wymienić „Ghost in Shell”. W latach 90. zaczął wychodzić poza anime, między innymi uczestniczył w produkcji gier LucasArts „The Dig” (wg pomysłu Stevena Spielberga), „Afterlife” i „Full Throttle”. Były też „Gwiezdne Wojny” w tym X-Wing vs. TIE Fighter, Mysteries of the Sith, X-Wing Alliance, Force Commander, „Jedi Outcast” (jako Galak Fyyr), „KOTOR II”, Battlefront II, Empire at War, The Force Unleashed, „TOR: Rise of the Hutt Cartel”.
W międzyczasie wchodził także w inne gry (np. „Return to Castle Wolfenstein”, „World of Warcraft”, „ Dragon Age”, „Mass Effect” 2 I 3), no i seriale („Atomówki”, „Ben 10”), a także filmy („Lilo i Snitch”). Próbował także swoich sił przy scenariuszach. W „Rebeliantach” zagra postać Zeba Orreliosa.

Taylor Gray to młody aktor, urodzony 7 września 1993 w Whittier w Kalifornii. Zaczynał od epizodycznych ról w serialach (od „Wzoru” w 2007), pojawił się w „Mentaliście”, a póki co największy życiowy sukces to rola Bucketa w serialu „Bucket and Skinner’s Epic Adventures”. Na dużym ekranie debiutował niewielką rolą w „The Take” (2007) Brada Furmana. W 2012 zagrał jedną z głównych ról w filmie „Thunderstuck” u boku Kevina Duranta i Jamesa Belushiego. Jesienią pojawi się w filmie „The Dreamer”, kolejnej biografii Walta Disneya. Samemu próbował też kręcić filmy krótkometrażowe (jako producent, aktor i scenarzysta). „Rebelianci” będą jego pierwszą animacją. Wcieli się w postać głównego bohatera czyli Erzy Bridgera.

Tiya Sircar urodzona 16 maja 1982, ma w sobie trochę indiańskiej krwi. Zresztą zaczynała swoją karierę aktorską jako indiańska tancerka w krótkometrażowym „Heavenly Beuaties” (2005). Potem zaczęły się pojawiać mniejsze role filmowe („The Insatiable”) i epizody w serialach (w tym „Dr House”, „Hannah Montana”, „Terminator: Kroniki Sary Connor” czy „Pamiętniki wampirów”). W 2008 wystąpiła w horrorze „Wings of Fear”, a potem w kilku komedyjkach „Hotel dla psów”, „Znów mam 17 lat”, „To tylko seks” czy „Stażyści”. Jako aktorka głosowa zadebiutowała w jednym odcinku „Fineasza i Ferba”. W 2014 jej kariera nabiera tempa, jesienią ma trafić na ekrany film „Miss India America”, w którym Tiya gra główną rolę. No i „Rebelianci”, gdzie zagra Sabinę Wren, będzie to jej pierwsza regularna rola w serialu.

David Oyelowo urodzony 1 kwietnia 1976 w Oxfordzie w Wielkiej Brytanii ma klasyczne wykształcenie aktorskie. Jest utalentowanym aktorem teatralnym, ale i filmowym. Zasłynął swoimi interpretacjami monarchów szekspirowskich, jednak obecnie najbardziej znany jest dzięki hollywoodzkim produkcjom. Zaczynał od seriali i kina niezależnego. Zaczął się wybijać filmem „I uderzył grom” (2005), jednak nie gardził też bardziej ambitnym repertuarem. Wystąpił między innymi w „Ostatnim królu Szkocji” (2006), „Jak wam się podoba” (2006, adaptacja sztuki Szekspira Kennetha Branagh z Brianem Blessed w jednej z ról). Jednak przełomem był dla niego rok 2011. Z jednej strony wystąpił w „Genezie planety małp”, z drugiej w „Służących”. Potem było jeszcze lepiej. „Red Tails” Lucasfilmu, „Lincoln” Stevena Spielberga (produkcji Kathleen Kennedy, wystąpił tam między innymi Adam Driver), „Jack Reacher: Jednym strzałem”, „Kamerdyner”. Jesienią zobaczymy go w „Interstellarze” Nolana. Jego nazwisko przewijało się w plotkach o obsadzie Epizodu VII. Także nie ma dużego doświadczenia serialowego, ani jako aktor dubbingowy. Zagra agenta Kallusa.

Jason Isaacs to chyba największa gwiazda obsady. Urodzony 6 czerwca 1963 w Liverpoolu aktor, syn żydowskich emigrantów z Europy wschodniej ukończył prawo na Uniwersytecie w Bristolu, jednak wtedy postanowił na poważnie związać się z aktorstwem. Pozostał na tym uniwersytecie, ale zaczął studiowanie drugiego kierunku. Przez ten okres brał udział w 20 przedstawieniach zarówno jako aktor jak i jako reżyser. Następnie uczęszczał do Central School of Speech and Drama, którą ukończył w 1989. Zaczynał od ról w serialach telewizyjnych i mniejszych epizodów w filmach. Z czasem stawały się one coraz większe. Wystąpił choćby w „Ostatnim smoku”, „Ukrytym wymiarze”, „Galaktycznym wojowniku”, „Armageddonie” (którego współscenarzystą był J.J. Abrams). Przełomem był jednak film „Patriota” Rolanda Emmericha z Melem Gibsonem w roli głównej (i muzyką Johna Williamsa). Isaacs zagrał brawurowo rolę pułkownika Tavingtona, która budziła pewne kontrowersje ze względu na brutalność, co niekoniecznie miało przełożenie na wiedzę historyczną. Był to też jego pierwszy, wielki szwarccharakter. Potem były inne filmy w tym „Helikopter w ogniu” (z Ewanem McGregorem), „Resident Evil”, no i w końcu „Harry Potter i Komnata Tajemnic”, gdzie wcielił się w postać Luciusa Malfoya, kolejnego głośnego czarnego charakteru. Z rolą tą był związany do końca serii o młodym czarodzieju. Potem jednak zabrakło mu tyle szczęścia jeśli chodzi o hollywoodzkie produkcje, raczej znów przewijał się w serialach (w tym ostatnio „Dziecko Rosmary”), ale także zaczął dubbingować, główne gry, ale także i filmy i seriale animowane. W „Rebeliantach” ponownie wcieli się w szwarccharakter, czyli Inkwizytora.

James Arnold Taylor powróci do roli Obi-Wana Kenobiego. Po praz pierwszy tego aktora mieliśmy okazję usłyszeć w tej roli w „Wojnach klonów” Gendy’ego Tartakovsky’ego, wracał do niej w grach komputerowych, ale najbardziej znany jest z „Wojen klonów” Dave’a Filoniego. Taylor jest nie tylko utalentowanym aktorem głosowym, ale też doskonałym performerem. Jego show można było zobaczyć między innymi na Star Wars Celebration VI.

Billy Dee Williams czyli legendarny odtwórca Landa, także ma się pojawić w serialu. Może tym razem dojdzie to do skutku, bo Lando miał wrócić w „Detours”, które jednak zawieszono w czasie, nie będzie go także w Epizodzie VII.

Czekamy jeszcze na potwierdzenie występu Grega Ellisa (21 marca 1968), kolejnego brytyjskiego aktora z sukcesami na West Endzie, który zaczął swój romans z telewizją i kinem. Na swoim koncie ma mniejsze role w „Titanicu”, „Star Trek: Stacja kosmiczna”, „Z archiwum X”, „Piratach z Karaibów” (1, 3 i 4), „Beowulf”. Podkłada zarówno głos jak i grywa. Nie gardzi też grami. Wystąpił także w „KOTORze II” i „TORze”. Pojawił się też w „Wojnach klonów” jako Turk Falso.

Z niepotwierdzonych aktorów mowa jest jeszcze o Brencie Spinerze, który najbardziej jest znany jako Data ze „Star Trek: Następne pokolenie”. Warto dodać, że aktor już współpracował z Weismanem. Benjamin Diskin, który w „Wojnach klonów” Filoniego grał między innymi WAC-47. Oraz Stephen Stanton, który u Filoniego grał Tarkina, być może powróci do roli. Podobno w jednym z odcinków usłyszymy też głosy Filoniego i Weismana.
KOMENTARZE (5)

Znowu coś kręcą!

2013-04-25 17:19:16

Są branże, które nie odczuwają zbytnio kryzysu. Choćby branża rozrywkowa. Hollywood cały czas pracuje nad kolejnymi wysysaczami dolarów z naszych portfeli, a Starwarsówek przykłada do tego swoją rękę.

Zaczynamy od Natalie Portman. O jej udziale w filmie „Jane Got A Gun” już pisaliśmy, jednak z westernu robi się thriller, przynajmniej na planie. Już pierwszego dnia ekipę spotkała niemiłą niespodzianka. Reżyserka filmu Lynne Ramsay nie pojawiła się na planie, potem tylko oznajmiła, że rezygnuje z projektu. Oczywiście spowodowało to opóźnienie produkcji i ogólne zamieszanie. Wtedy filmową ekipę opuścił dodatkowo jeszcze Jude Law. Gdzieś po drodze zrezygnował także Michael Fassbender. Nowym reżyserem został Gavin O’Connor, a w miejsce brakujących aktorów weszli Bradley Cooper i Rodrigo Santoro. Dla przypomnienia, poza Portman, w filmie gra też Joel Edgerton. Natomiast skoro przy Natalie już jesteśmy to w ramach przypomnienia, aktorka gra również w filmie „Thor: Mroczny świat”, którego premiera zapowiedziana jest na 8 listopad 2013. Niedawno pojawiły się pierwsze zdjęcia aktorki w tym filmie, a także zwiastun.



Tymczasem Liam Neeson gra ile może. Podpisał kolejny kontrakt, tym razem na film „Gang Story”, będzie to remake francuskiego „Les Lyonnais” z 2011. Na razie nie wiadomo kiedy miałyby ruszyć zdjęcia. Film opowiada o starzejącym się gangsterze Edmondzie „Momonie” Vidalu (w tej roli Neeson), który już od lat siedzi na emeryturce, ale gdy jego przyjaciel z przestępczego półświatka wpada w kłopoty, Momon będzie musiał zaryzykować i znów wejść do gry. Za scenariusz odpowiada David Scarpa („Dzień w którym zatrzymała się Ziemia” z 2008) a reżyserią zajmie się Daniel Espinosa („Safe House”).

Kathleen Kennedy robi karierę. Szefowa Lucasfilm, producentka nowych epizodów jest wymieniana jako potencjalna kandydatka do zastąpienia Boba Igera na stanowisku szefa Disneya. Na razie to tylko plotki, ale dla przypomnienia Igerowi kończy się kontrakt w 2015, Kennedy zaś w Lucasfilmie ma podpisany kontrakt na 5 lat, ale z pewnością zawsze może awansować. Pewnie kluczowe będzie tu przeorganizowanie Lucasfilmu i wyniki finansowe Epizodu VII, oraz to, by ten faktycznie pojawił się w 2015.

George Lucas wrócił do starych, dobrych zwyczajów. Otóż „Red Tails” to kolejny film, który nie zachwycił publiczności, ale podobał się części krytyków. Stowarzyszenie NAACP Image, które docenia artystów o innym niż biały kolorze skóry, oraz filmy podejmujących tematy mniejszości etnicznych uznało wyprodukowane przez Lucasa dzieło za najlepszy obraz 2012. Jednym z głównych konkurentów był „Django” Quentina Tarantino. „Django” musiał zadowolić się nagrodami w innych kategoriach, między innymi za najlepszą rolę drugoplanową. Wygrał Samuel L. Jackson.

Mark Hamill ostro trenuje granie przed ewentualnym, wciąż oficjalnie niezapowiedzianym i niepotwierdzonym powrotem do roli Luke’a Skywalkera. Gościnnie gra ogony w serialach, a to pojawi się w finale sezonu „Criminal Minds”, a także w finale sezonu „Neighbors”. W tym ostatnim będzie mu towarzyszył George Takei („Wojny klonów”, ale bardziej kojarzony jest jako Sulu ze „Star Treka”).



Steven Spielberg wybrał już reżysera do czwartej części „Parku Jurajskiego”. Będzie nim Colin Trevorrow (pamiętamy go ze starań o fotel reżyserski Epizodu VII). Film ma być kręcony w 3D i trafi do kin 13 czerwca 2014. Steven zajmie się także produkcją innego sequela – drugiej części „Przygód Tintina”. Scenariusz już jest, reżyser – Peter Jackson – także. Zdjęcia motion-capture mają się rozpocząć pod koniec roku. Film ma być gotowy na gwiazdkę 2015. A tak zupełnie przy okazji, Steven będzie przewodniczył jury festiwalu w Cannes, który odbędzie się w dniach 15-26 maja.

Rose Byrne, czyli filmowa Dorme, zagra w kolejnej komedii romantycznej – „Tumbledown”. Byrne wcieli się w rolę wdowy po muzyku folkowym, która mieszka w małym miasteczku w Maine. Pewnego dnia przyjeżdża tam reporter (Jason Sudeikis), który będzie chciał zbadać historię śmierci jej męża. No i rozpocznie się zauroczenie... Film wyreżyseruje Sean Mewshaw na podstawie scenariusza Desi Van Tila. Zdjęcia rozpoczną się w Vancouver już w październiku. Byrne ma także kontrakty na dwa inne filmy. Pierwszy z nich to „Townies” ma opowiadać o rywalizacji jednego członka bractwa studenckiego (Zac Efron) ze spokojnym mieszkańcem okolicy (Seth Rogen). Byrne zagrałaby żonę Rogena. Drugi „This Is Where I Leave You” będzie adaptacją książki Jonathana Troppera (sam napisał scenariusz). Będzie to opowieść o rodzinie, która musi spełnić życzenie zmarłego ojca i spędzić siedem dni na uroczystościach pogrzebowych. Wystąpią Jason Bateman, Tina Fey, Jane Fonda, Kathryn Hahn i Corey Stoll.

Rosną szanse na sequel „Trainspotting”. Danny Boyle, reżyser oryginału, stwierdził, że prace nad scenariuszem trwają i jeśli będzie dobry, to chętnie wrócą do tematu. Scenariusz ma być luźno oparty na książce „Porno” Irvina Welsha (oryginalny książkowy sequel). Większość obsady jest chętna by wrócić, nie wiadomo tylko co z Ewanem McGregorem. On stwierdził, że chętnie przeczyta scenariusz i wtedy zdecyduje. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, sequel pojawi się w 2016 (20 rocznica „Trainspotting”). Przymiarki do „Porno” są także robione od dobrych kilkunastu lat.
Ewan zaś wystąpi w thrillerze szpiegowskim „Our Kind of Traitor” (na podstawie powieści Johna le Carre’a). Będzie to opowieść o brytyjskim małżeństwie, które poznając rosyjskiego oligarchę zostaje wmieszane w konflikt między rosyjska mafią a brytyjskimi służbami specjalnymi. Reżyserem będzie Justin Kurzel, a scenariusz napisał Hossein Amini. Niedawno na ekranach widzieliśmy inną adaptację powieści le Carre’a – „Szpiega”.
KOMENTARZE (0)

„Red Tails” na DVD i BD w drugim regionie

2012-11-08 17:13:44

Przy tej całej Disneyowej wrzawie mało kto zwrócił uwagę na inny film wyprodukowany przez George’a Lucasa – „Red Tails”, który właśnie zadebiutował na rynku DVD i BD w Wielkiej Brytanii (drugi region). Płyta blu-ray kosztuje 11,20 GBP, natomiast DVD 11,99 GBP, przynajmniej na brytyjskim Amazonie. Oba wydania nie posiadają polskich podpisów.



Na razie nie są znane losy polskiego wydania. Co prawda niektóre sklepy (jak DVDmax) niby mają już ten produkt wylistowany (i to jakoby z polskim lektorem i podpisami), ale niestety nie można się tym sugerować. Podobnie jak polskim tytułem na Filmwebie, który brzmi Eskarda „Czerwone ogony” (Eskarda, nie Eskadra), a tytuł ten został skopiowany już w kilku innych miejscach. Na razie pozostaje nam czekać na jakąś oficjalną zapowiedź, lub ściągnąć film z Wielkiej Brytanii.

Przy okazji premiery „Red Tails” warto wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. George Lucas mógł stworzyć Gwiezdne Wojny czy Indianę Jonesa, ale nie udało mu się pokonać barier rasowych w Hollywood. Ta legenda kina całkiem niedawno żaliła się na wszystkie problemy jakie miał z „Red Tails” i ich dystrybucją. Film opowiada o grupie czarnoskórych pilotów zwanych jako Tuskegee Airmen.
- To fantastyczna historia o której nikt nie wie. - Mówił Lucas. - A studia nie chciały tego dystrybuować. Trudno było przebić się do kin. W kwestii równouprawnia wciąż mamy wiele do zrobienia. - Potem dodał też. - Jestem z lat 60. Wychowałem się w czasach Martina Luthera Kinga. Myślałem, że żyjemy już w świecie bez rasizmu, skoro wybraliśmy prezydenta Obamę. Ale wciąż mamy długą do przejścia.

Filmowi zarzucano brak białych aktorów, co spowoduje, że nie przyjmie go mainstream. Jednak „Red Tails” to nie tylko film kinowy, to także proces edukacyjny, który wspiera George Lucas. Całkiem niedawno przemawiał on w Towarzystwie Historycznym Nowego Jorku, przy okazji projekcji filmu dokumentalnego „Double Victory”, także opowiadającego historię tych lotników. Film, stworzony przez Lucasa jest pewnym dodatkiem do historii „Red Tails”, opowiedzianym bez hollywoodzkiego rozmachu, koncentrującym się na faktach. Przy użyciu najnowszych technik dokument ten wspomaga działanie fundacji Lucasa Edutropia.org, bo zajmuje się promowaniem wiedzy. W pracy nad fundacją pomaga mu jego obecna partnerka, Mellody Hobson, prezes Ariel Investments.
- Pomagamy 22000 studentów rocznie, staramy się zwiększać poziom wiedzy, by dzięki temu ludzie mogli wyjść z ubóstwa. - Mówi Hobson która sama wychowała się podobnie jak Lucas w niezbyt bogatej rodzinie. - Edukacja to jedyne wyjście.

Lucas „utopił” 60 milionów USD własnych pieniędzy w produkcję „Red Tails”, oraz 35 milionów USD w dystrybucję. Film jednak nie okazał się sukcesem. Od maja jest dostępny t na rynku BD i DVD w USA. Teraz pojawia się w Europie. Więcej o dobroczynnych planach George’a Lucasa przeczytacie tutaj.
KOMENTARZE (4)

Co się kręci?

2012-05-05 11:00:59 różne

Red Tails - epicki fresk o czarnoskórych pilotach Sił Powietrznych Armii Stanów Zjednoczonych z okresu II wojny światowej - ukaże się na płytach DVD i Blu-ray w dniu 22 maja. Oprócz filmu na dyskach znajdzie się również m.in. film dokumentalny Double Victory poświęcony prawdziwym pilotom z Tuskagee Airmen. Być może wydanie przeznaczone do domowej wideoteki poprawi wyniki finansowe filmu wyprodukowanego przez George'a Lucasa. Red Tails okazał się bowiem największą porażką finansową Lucasfilm od lat. Przy budżecie wynoszącym 58 mln USD (wyłożonych w całości przez "Flanelowca") film zarobił 49 mln, a więc nie zwrócił kosztów produkcji. Dodatkowo wyjątkowo złe recenzje obrazu w reżyserii Anthony'ego Hemingwaya (36% "świeżości" na Rotten Tomatoes) sprawiły, że obraz wyświetlany był wyłącznie w USA. Film wzbudził też mieszane uczucia wśród historyków, którzy zarzucają mu wiele przekłamań. Środowiska aktywistów afroamerykańskich protestowały również przeciwko fabule, która - ich zdanie - z rasistowskie podteksty i umniejsza wojenne osiągnięcia lotników z Tuskagee.



Ewana McGregora nie zobaczymy jednak w nowym serialu telewizji HBO. Zresztą serialu też nie zobaczymy, bowiem stacja zdecydowała się nie inwestować w jego realizację po wyprodukowaniu pilotowego odcinka. McGregor miał byc gwiazdą The Corrections na podstawie bestsellerowej wie bestsellerowej powieści Johnatana Franzena. Serial miał opowiadac o parze w średnim wieku zamieszkującej Południe USA i trójce ich dzieci na przestrzeni blisko 50 lat. W produkcji obok McGregora występować mieli Chris Cooper, Diane Wiest i Maggie Gyllenhaal.

Czeka nas kolejny film dokumentalny opowiadający o fenomenie Star Wars. Tym razem twórcy chcą zająć się towarzyszącemu Gwiezdnej Sadze kolekcjonowaniu figurek i innych gwiezdnowojennych zabawek. Reżyser filmu Brian Stillman chce nie tylko przedstawić historię zabawek spod znaku Star Wars, ale także zrozumieć psychikę fanów, którzy zbierają je latami i wydają nań małe fortuny. Premiera Plastic Galaxy: The Story of Star Wars Toys została zapowiedziana na koniec roku.



KOMENTARZE (6)

Box office: po ptokach

2012-03-07 19:15:00

Znamy już wyniki z dwóch ostatnich weekendów Mrocznego widma 3D. I prawdę mówiąc nie są one zachwycające. 24-26 lutego 2012 TPM wyciągnęło z kin 3,1 miliona USD (spadek o 60% względem poprzedniego tygodnia i 12 pozycja na liście), a w miniony weekend, czyli 2-4 marca 2012 już tylko 1,1 miliona USD (czyli spadek o kolejne 65% i 18 pozycja na liście). W całych USA dotychczas TPM 3D zarobiło 42,2 miliona USD. I raczej niewiele więcej ugra. W poniedziałek zysk to zaledwie 70401 USD (96 USD na kopię). Film ma mizerne szanse, by przebić "Piękną i Bestię 3D", która dotychczas zarobiła 47,2 miliony USD. W USA TPM powinno próbować dobić do 45 milionów USD. Nie jest to wynik zły, patrząc na kwotę konwersji, ale nie jest też zadawalający. Co gorsza kolejne konwersje klasyki sprzedają się coraz gorzej, jeśli trend się utrzyma, to nie wiadomo czy Lucasfilm zdecyduje się na konwersję klasycznej trylogii.



Jako ciekawostkę warto dodać, że "Red Tails" zarobiło już 49 milionów USD i też powoli kończy swój kinowy żywot, tyle że ono kosztowało 58 milionów USD (wraz z promocją).

Dużo lepiej TPM 3D sprawuje się poza granicami Stanów. Oczywiście nie wszędzie, w Polsce poległo już po drugim weekendzie i teraz zbiera ogony (głównie w wersji z dubbingiem). Na razie na całym rynku zewnętrznym film zarobił prawie 47 milionów USD z tego 872 tysiące USD pochodzą z Polski. Najwięcej film zarobił w Niemczech - ponad 10 milionów USD, obecnie zajmuje tam 8 pozycję na liście, a przez dwa pierwsze tygodnie miał 2. Ponad 7,5 miliona TPM zarobiło w Wielkiej Brytanii (ale tam jeszcze nie ma wyników za ostatni tydzień, choć pewnie spadek będzie bolesny). 5,5 miliona USD zagwarantowała Francja. Ponad milion przyniosły między innymi Brazylia, Australia, Rosja, Meksyk, Włochy, czy Hiszpania. 16 marca zaś czeka nas premiera w Japonii. Ta ostatnia to może być mocny rynek. W 1999 w samej tylko Japonii Mroczne widmo zarobiło 109 milionów USD, w Niemczech (które były czwartym rynkiem po amerykańskim, japońskim i brytyjskim z kwotą 81 milionów USD) - 53 miliony USD. Jeśli w Japonii uda się zarobić ponad 10 milionów USD, Mroczne widmo powinno awansować w klasyfikacji największych hitów na całym świecie na 9 miejsce, pokonując tym samym "Alicję w Krainie Czarów".

Skoro jesteśmy już przy liczbach, warto wspomnieć o trzech rynkach, na których fani dopisali. Słowacja - w pierwszy weekend Mroczne Widmo zajęło pierwszą pozycję, potem niestety spadło na 7. W Ekwadorze również udało się zadebiutować na 1 miejscu, a potem spaść po tygodniu na 5. Natomiast ewenementem na skalę światową pozostają Węgry, tam bowiem Mroczne widmo 3D nie dość, że zadebiutowało na 1 miejscu, to jeszcze utrzymało tę pozycję przez tydzień. Dopiero w trzeci weekend spadło na 5 miejsce.
KOMENTARZE (0)

Mroczne widmo 3D w liczbach

2012-02-04 18:45:00

Już wiadomo w ilu kinach amerykańskich będzie grane Mroczne widmo. Dokładnie w 2600, tyle kopii przygotowano i pewnie już są dystrybuowane. Oczywiście przy nowoczesnym, cyfrowym sprzęcie, dany film może być grany jednocześnie w kilku salach, więc formalnie kopii jest więcej. Pytanie jednak jak ta liczba ma się w porównaniu z konkurencją innych filmów. I tak "Podróż na tajemniczą wyspę", również w 3D, która wchodzi w USA w ten sam dzień, co Mroczne widmo, będzie wyświetlana w ponad 3400 kinach. Ostateczna liczba nie jest znana. "Red Tails" zaś weszło do 2512 kin w weekend premierowy.

Dla porównania, choć teraz dane mogą być trochę niereprezentatywne.
Mroczne widmo w 1999 - 2970 kin.
Atak klonów w 2002 - 3161 kin.
Zemsta Sithów w 2005 - 3661 kin.
Nowa nadzieja w 1977 - 43 kina.
Nowa nadzieja wersja specjalna w 1997 - 2104 kina.
Imperium kontratakuje w 1980 - 126 kin.
Imperium kontratakuje wersja specjalna w 1997 - 2111 kin.
Powrót Jedi w 1983 - 1002 kina.
Powrót Jedi wersja specjalna w 1997 - 2111 kin.
Wojny klonów w 2008 - 3452 kin.

Zobaczymy na ile dostępność filmu wpłynie na jego wynik. No i na ile będzie on wspierany marketingowo. Oto kolejny przykład reklamy, tym razem na autostradzie, z USA.


KOMENTARZE (0)

"Red Tails" od wczoraj na ekranach kin w USA

2012-01-21 15:27:21

Widzowie w Stanach Zjednoczonych mogą od wczoraj oglądać w kinach Red Tails - dramat wojenny o losach czarnoskórych pilotów USAAF z czasów II wojny światowej. Wyreżyserowany przez Anthony'ego Hemingwaya obraz wyprodukował George Lucas, który niemal w całości sfinansował przedsięwzięcie, gdyż żadne z dużych studiów nie widziało w tym filmie sukcesu. Nad scenariuszem opisującym losy słynnych The Tuskegee Airmen Lucas pracował blisko ćwierć wieku. "Flanelowiec" zapowiedział niedawno, że Red Tails będzie ostatnim, obok Indiany Jones 5, blockbusterem zrealizowanym z jego udziałem.



Pomimo nazwiska Lucasa w czołówce i zapierających dech scen walk powietrznych stworzonych przez ILM, film nie spodobał się krytykom po drugiej stronie Atlantyku. Tom Long z "Detroit News" pisze: Piloci z Tuskegee byli poważnymi, prawdziwymi bohaterami. Film o nich to widowisko niepoważne. Wtóruje mu Eric D. Snider z Film.com, który stwierdza, że RT to film płytki i sprawiający wrażenie bardziej telewizyjnego, niż obraz HBO na ten sam temat z 1995 roku. Zdaniem krytyka film nabiera rumieńców jedynie w scenach walk powietrznych, ale i one oparte są o klisze i schematy znane od lat. Mark Jenkins z "The Washington Post" stwierdza z kolei, że historia opowiadana w RT zasługuje na lepszy film. Jego zdaniem fabuła jest jedną wielką kliszą, a aktorstwo drewniane. Znów za jedyną zaletę zostają uznane widowiskowe sceny walk powietrznych, o ile żaden z pilotów nie zaczyna wypowiadać sztywnych kwestii, które nawet w 1946 roku wywołałyby chichot publiczności. Kiepskie aktorstwo i słaby scenariusz z nienaturalnymi dialogami i żenującym humorem wytyka też Jesse Cataldo ze "Slant Maganize". Porównał je nawet do tych z Nowej Trylogii. Recenzent narzeka również na - dziś w kinomatografii już bardzo rzadkie - graniczące z fascynacją ukazywanie na ekranie wojny jako fajnej zabawy dla chłopców.

Są jednak i pozytywne głosy. Lou Limerick z "New York Post" zachwyca się nawiązaniami do kina lotniczego z lat 40. Określa RT mianem obrazu inspirującego, który miałby szansę na bycie uznanym za arcydzieło, gdyby wyszedł spod ręki Quentina Tarantino. W podobnym tonie wypowiada się Kevin C. Johnson z "St. Louis Post-Dispatch": Sceny bitew powietrznych osiągają wyżyny dzięki wspaniałym efektom specjalnym, a sekwencje spokojniejsze nadają bohaterom głębi. Wilson Morals z BlackFilm.com pisze, że film broni się pomimo kiepskich dialogów, a widzowie wyjdą z kina wzruszeni historią czarnoskórych pilotów.

Na Rotten Tomatoes średnia ocen wynosi obecnie 34% "świeżości" w oparciu o 67 recenzji. Niestety, Polacy nie mogą sami zweryfikować opinii o nowej produkcji Lucasfilm, gdyż w najbliższym czasie film nie trafi do naszego kraju.
KOMENTARZE (20)

George Lucas przechodzi na emeryturę?

2012-01-18 21:12:59

George Lucas ogłosił, że przechodzi na emeryturę. Twórca Gwiezdnej Sagi i postaci Indiany Jonesa wyznał w wypowiedzi dla "The New York Times", że Red Tails są przedostatnim blockbusterem, nad którym pracował. "Flanelowiec" zapowiedział bowiem, że chce jeszcze zrealizować piątą część przygód Indy'ego. Później jednak ma już zamiar definitywnie odsunąć się od kierowania Lucasfilm.

Reżyser nie chce jednak całkowicie wycofywać się z zawodu, gdyż stwierdził, że ma zamiar powrócić do realizacji niekomercyjnych, skromnych produkcji, od których zaczęła się jego przygoda z kinem (mowa o THX 1138 i Amerykańskim Graffiti). Zapytany o przyszłość Star Wars, George po raz kolejny powtórzył, że nie ma zamiaru kręcić kolejnych epizodów, a przy okazji ponarzekał na stosunek fanów do Nowej Trylogii. Odpowiedział dziennikarzowi w takiej formie: Powiedz, po co mam realizować następne części, skoro wszyscy stale na mnie narzekają i wyrzucają mi, jak okropną osobą jestem?.

Co ciekawe, nie jest to pierwszy raz, gdy Lucas wspomina o emeryturze. O tym, że ma zamiar zostać rentierem mówił już pod koniec lat 90. Także w zeszłym roku poruszył ten temat podczas wywiadu dla jednej z amerykańskich telewizji. Wypowiedź "Flanelowca" zdementował wówczas Steve Sansweet, gdy gościł na Dniach Fantastyki we Wrocławiu.

Być może słowa Lucasa służą jedynie podgrzaniu medialnej atmosfery wokół Red Tails, które na ekrany kin w Stanach wchodzą już w najbliższą sobotę.
KOMENTARZE (54)

Uroczysta premiera "Red Tails" za nami...

2012-01-12 11:02:01

W nowojorskim kinie Ziegfeld Theater miała miejsce uroczysta premiera najnowszej produkcji Lucasfilm - wyreżyserowanego przez Anthony'ego Hemingwaya dramatu wojennego Red Tails. Na czerwonym dywanie pojawili się reżyser, główni producenci obrazu: George Lucas i Rick McCallum, a także członkowie obsady: Terrence Howard, Cuba Gooding jr i muzyk Ne-Yo. Nie zabrakło także innych znamienitych gości. Na imprezę przybyli bowiem m.in. Samuel L. Jackson, James Earl Jones, Francis Ford Coppola i Spike Lee. Po pokazie filmu goście bawili się na przyjęciu zorganizowanym w jednym z hoteli.





Przy okazji premiery filmu gościem Johna Stewarta w "Daily Show" był pomysłodawca Red Tails i jego główny producent: George Lucas. "Flanelowiec" podzielił się z widzami informacjami o trudnościach, z którymi borykał się poszukując studia gotowego zająć się produkcją i dystrybucją Red Tails. Lucas stwierdził, że żadna z wielkich wytwórni nie chciała zrealizować tego obrazu, ponieważ główne role grają w nim wyłącznie czarnoskórzy aktorzy (Terrence Howard, Cuba Gooding jr.), a nawet na drugim planie nie ma pierwszoligowej białej gwiazdy (w drugoplanowej roli pojawia się Bryan Cranston znany z Breaking Bad i Drive). Lucas wyjawił też, że studia filmowe nie chciały sfinansować filmu o afroamerykańskich lotnikach, w dodatku reżyserowanego przez kinowego debiutanta, bo nie miały pomysłu na promocję takiego obrazu. Ostatecznie ponad 50 mln USD wyłożył Lucasfilm, a dystrybucją zajął się 20th Century Fox.


KOMENTARZE (8)

Siedmiominutowy fragment "Red Tails"...

2012-01-10 15:16:40

W internecie zadebiutował - trwający blisko siedem minut - fragment najnowszej produkcji Lucasfilm, czyli dramatu wojennego Red Tails. Obraz trafi na ekrany kin w USA już 20 stycznia. Tymczasem wciąż niewiele wiadomo o premierze filmu Anthony'ego Hemingwaya w Polsce. Póki co, żaden z dystrybutorów, w tym Imperial Cinepix rozpowszechniający nad Wisłą filmy z katalogu 20th Century Fox, nie poinformował o gotowości wprowadzenia Red Tails na nasze ekrany lub wydaniu filmu od razu na DVD. Jeżeli coś się w tej sytuacji zmieni niezwłocznie o tym poinformujemy. A tymczasem zapraszamy do obejrzenia fragmentu najnowszej produkcji George'a Lucasa.

RT Clip from Tambay Obenson on Vimeo.



Przypomnijmy, że Red Tails opowiada historię pilotów z 322. grupy myśliwskiej USAAF, którzy walczyli podczas II wojny światowej. Jednostka ta była znana z tego, że latali w niej wyłącznie czarnoskórzy piloci, którzy malowali ogony swych maszyn na czerwony kolor. W czasie wojny musieli stawić czoła nie tylko pilotom niemieckiej Luftwaffe, ale także rasizmowi i uprzedzeniom, które były w United States Army Air Force na porządku dziennym. Lotnicy z 322. grupy nazywani byli The Tuskagee Airmen od nazwy miasta w Alabamie, gdzie bazowali. Obraz Anthony'ego Hemingwaya to pierwszy od czasu Radioland Murders Mela Smitha (1994) film produkowany przez Lucasfilm, który nie jest kolejną częścią Star Wars lub przygód Indiany Jonesa. W głównych rolach zobaczymy Cubę Goodinga jra, Method Mana, Terrence'a Howarda oraz Bryana Cranstona. braz kręcono w Chorwacji, Czechach, Włoszech i Anglii. Lucas również stanął za kamerą, by zrealizować kilka dokrętek, bowiem reżyser Anthony Hemingway pracował wówczas na planie serialu Treme.


KOMENTARZE (5)

George Lucas opowiada o "Red Tails"

2012-01-05 09:50:22

Premiera najnowszego filmu studia Lucasfilm - dramatu wojennego Red Tails już 20 stycznia w Stanach Zjednoczonych. Akcja promocyjna obrazu w reżyserii Anthony'ego Hemingwaya w pełni. Postanowił się w nią włączyć sam George Lucas (pomysłodawca i producent filmu), który udzielił wywiadu dziennikarzowi "USA Today", Marco L. della Cavie.



Dlaczego realizacja filmu zajęła 23 lata?

Napisałem scenariusz wiele lat temu, ale podobnie jak w przypadku Star Wars, okazał się za długi na jeden film. Była w nim zarówno opowieść o szkoleniu czarnoskórych pilotów w ośrodku w Tuskagee w Alabamie, historia o tym, jak Eleonor Roosevelt zaczęła ich wspierać, wreszcie część bitewna, która szczególnie mnie interesowała. No i wreszcie wspaniała saga o początku ruchu na rzecz praw obywatelskich, który zaczął rodzić się po II wojnie światowej. Blisko 20 lat zajęło mi połączeniu tego w jeden scenariusz, co oznaczało skupienie się na opowieści wojennej i ograniczeniu pozostałych elementów.

Dlaczego sam finansuje swoje filmy?

Możliwość samodzielnego finansowania moich filmów przyszła po sukcesie Imperium kontratakuje w 1980 roku. Nie potrzebowałem już wielkich studiów wybierających scenariusze, które mógłbym zrealizować, zmuszających mnie do wprowadzania zmian albo przemontowywania filmów. Moje dwa pierwsze obrazu (THX 113 i Amerykańskie graffiti) zostały właśnie przemontowane, a ja tego nie chciałem. Jeśli mam żyć z filmami, które zrobiłem, chce mieć raczej możliwość powiedzenia: "Zrobiłem koszmarny film, to był błąd, przepraszam", a nie: "Nakręciłem wspaniałe dzieło, ale goście ze studia je zniszczyli".



Jak ten film może wpłynąć na czarnoskórych reżyserów?

Zdaje sobie sprawę, że - nieumyślnie - postawiłem afroamerykańskich filmowców przed dużym ryzykiem. Budżet Red Tails to 58 mln USD - znacznie przekracza budżety typowych filmów kręconych przez czarnoskórych twórców. Jeżeli to nie wypali, to będzie im przez jakiś czas trudniej zebrać pieniądze na swoje produkcje. Ale jeżeli ten film odniesie sukces, to może znajdzie się ktoś, kto powie: "Zróbmy prequel, albo kontynuację" i wtedy będziemy mieli więcej Tylerów Perry'ch (znany afroamerykański aktor, reżyser i scenarzysta - przyp. red.)

O umieszczaniu przekazów w filmach

Kiedy jesteś reżyserem, chcesz umieścić w filmie przesłanie niezależnie od wszystkiego. Prezentujesz swój światopogląd, swoją moralność i zdobyte doświadczenia życiowe. My, którzy mamy reżyserskie megafony, musimy być szczególnie czujni pod tym względem. Obecnie w wielu filmach - ale nie mam zamiaru potępiać całej kinematografii - brak przekazu. Twórcy nie myślą o tej części swego dzieła.(...)



Mitologia i kino

Dochodzę do wniosku, że mitologia to w rzeczywistości forma archeologicznej psychologii. Mitologia daje możliwość dowiedzenia się, czego ludzie się bali i w co wierzyli. Tak było ze Star Wars. Wziąłem kilka podstawowych motywów psychologicznych i sprawdziłem, czy ludzie wciąż się do nich odnoszą, identyfikują się z nimi. "O, tak, to właśnie odczuwać wobec swego ojca, a w taki sposób myślisz o przyjaciołach". Kiedy to się sprawdziło, postanowiłem robić filmy inspirujące młodych ludzi, opowiadające o rzeczach, o których trzeba mówić w sposób subtelny. Red Tails odpowiadają temu wzorcowi.

O jego pasji do efektów specjalnych

Powód, który skłonił mnie do zainwestowania tylu pieniędzy i czasu w założenie Industrial Light & Magic jest prosty - sztuka to technologia. Koniec lat 60. to kres ery Davida Leana (brytyjski twórca wielkich widowisk np. "Lawrence'a z Arabii" - przyp. red.), gdzie w jednej scenie było na planie 10 tysięcy statystów. Koszty były zbyt duże. Nową normą stało się: "Mam pomysł na film, akcja dzieje się pięć lat temu, nakręcę go z siedmioma aktorami na trzech ulicach w mieście". A dzięki temu, że wprowadziliśmy nowe technologie do kinematografii mamy znacznie więcej historii, które możemy opowiedzieć.



Osoby ciekawe najnowszych informacji o powinny zajrzeć na fanpage filmu na portalu Facebook, gdzie publikowane są nowe zdjęcia z planu i imprez promocyjnych.
KOMENTARZE (10)
Loading..