Na oficjalnej pojawił się niedawno wywiad z Jamesem Luceno,
autorem "Labyrinth of Evil", powieści będącej wstępem do Epizodu III. Powieść ta
zawierająca całe mnóstwo cennych informacji prosto od Lucafilmu, będzie doskonałym
preludium do Epizodu III Gwiezdnych Wojen.
Obi-Wan Kenobi i Anakin Skywalker wyruszają w ich ostatnią
wspólną misję, przed
wydarzeniami z ROTS. Będzie to pierwszy przydział Wybrańca, już jako pełnoprawnego Rycerza
Jedi towarzyszącego Obi-Wanowi. Wojny Klonów zmierzają ku końcowi, a śledztwo Jedi
doprowadza do odnalezienia lokalizacji Dartha Sidiousa, od dawana podejrzewanego o uknucie
wszelkich mrocznych spisków, które pochłonęły galaktykę. Ale takie poszukiwania prowadzi do
sieci kłamstw i rozpoczyna przygodę, której główną częścią jest Epizod III.
Powieść dzieje się w ostatnim miesiącu Wojen Klonów i
doprowadza bezpośrednio do
początkowych momentów "Zemsty Sithów". Zawiera akcję i historię bohaterów, której George
Lucas nie miał ani czasu, ani możliwości umieścić w filmie. Ważnym elementem jest to, że
powieść ta rozwiązuje kilka spraw, które pozostały nierozwikłane w "Ataku Klonów". Na
pytanie, czy publiczność, która nie czytała tej powieści, będzie miała gorszy odbiór
filmu, Luceno cytuje słowa Sue Rostoni, która twierdzi, że fanom jakoś nie przeszkadzało
to, że nie wiedzieli jak dokładnie plany Gwiazdy Śmierci wpadły w ręce księżniczki Leii.
Autor jednak dostrzega to, że w zasadzie każdy film z cyklu rozpoczyna się w środku
jakiejś akcji, pozostawiając gdzieś niedopowiedzenia dla samych oglądających, by odgadli,
coś sugerowali.
Jednak z samej możliwości wypełnienia tej luki, James Luceno
skorzystał prawie natychmiast.
Pracując nad powieścią, autor miał okazję nie tylko przeczytać pierwszą wersję
scenariusz, ale też był informowany na bieżąco o wszystkich zmianach, praktycznie aż do
samego końca prac nad książką. Przeczytał też adaptację powieściową filmu autorstwa
Stovera, a także - ponieważ pracuje nad Słownikiem Obrazkowym z Epizodu III miał dostęp
do obrazków, miniatur, często rozmawiał też z Sue Rostoni, Pablo Hidalgo (kronikarz
Epizodu III) oraz Jonathanem Rinzlerem (autor książki Jak powstawał film) a także
niezliczoną rzeszą innych pracowników. Ale mimo to, Labirynt zawiera kilka mniejszych
błędów związanych z ciągłością opowieści.
Zaczyna się po wydarzeniach “Jedi Trial” I “Yoda: Dark
Rendezvous”. Anakin Skywalker
został już rycerzem Jedi, a Mistrz Obi-Wan Kenobi stał się członkiem Rady Jedi. Separatyści
zostali wypchnięci z jądra galaktyki i wojna toczy się praktycznie wszędzie. Oblężenie
Zewnętrznych Rubierzy trwa od czterech miesięcy, a Anakin i Padme nie widzieli się od
dłuższego czasu. Powieść koncentruje się na Anakinie i Obi-Wanie jako wojownikach i
bliskich przyjaciołach. Pierwsza część ksiażki to seria przygód, podczas których zbierają
cenne informacje, wykorzystywane w drugiej części powieści, która jest przygotowaniem
sceny dla otwierającej sekwencji filmu “Zemsta Sithów”.
Niektórzy spodziewają się w Wojnie Republiki nawiązania do
zachowania USA w obecnych
wojnach, ale z pewnością się rozczarują. Lucas od dawna mówi, że chce by prequele były
filmami o tym jak demokracja upada i staje się dyktaturą. Ale galaktyczna polityka, czy
nawet wojna, to tylko tło dla postaci. Gwiezdne Wojny to przede wszystkim saga rodu
Skywalkerów, o upadku i odkupieniu, a także paktowaniu ze złem. Luceno spodziewa się, że
większość scen politycznych z „Zemsty” i tak zostanie wycięta z filmu, mimo, że pojawią się
w nowelizacji, a może nawet w dodatkach na DVD. Ważna natomiast jest relacja pomiędzy
Anakinem i Obi-Wanem, która ewoluowała przez filmy i powieści od „Mrocznego Widma”. W
„Labiryncie zła” zobaczymy pewną zazdrość Anakina. Kenobi obawia się,
że nie udało mu się wytłumaczyć Anakinowi groźby poddawania się gniewowi, a także że nie
udało mu się go przekonać do dystansu emocjonalnego z Padme. Boi się także o rosnący wpływ
Kanclerza Palpatine’a na Anakina. Anakin jest rozdarty pomiędzy byciem Jedi takim, jakim
widzi go Obi-Wan, a byciem Wybrańcem. Najgorsze, że on tak naprawdę chce i jednego i drugiego,
w rezultacie odczuwa, że Jedi tylko go powstrzymują. Co więcej, przestaje wierzyć, że Jedi
mogą wygrać tę wojnę. Chciałby by Senat po prostu podążył za przywództwem
Palpatine’a.
Obi-Wan obawia się tego, co czuje Anakin wobec Padme, bo tam
zaczyna się już przywiązanie,
a to jest swoistą drogą do strachu, złości i cierpienia. Padme to nie tylko żona dla
Anakina, ale jest też namiastką matki, więc każde zagrożenie jej ma niszczący efekt na
Anakina. To co stało się na Tatooine w AOTC to dopiero początek.
Innym wątkiem powieści są Jedi, którzy zapomnieli, że zło po
prostu istnieje, a ich
mandatem jest utrzymywanie równowagi między dobręm i złem. Byli zadowoleni z siebie zbyt
długo, w rezultacie stracili kontrolę nad sytuacją. Wciąż widzieli w Dooku tylko
politycznego idealistę, choć nie udało się go odwieść od stworzenia Ruchu Separatystów czy
stworzenia armii, a na dodatek dali się zwieść Palpatine’owi. Co gorsza, mimo wszystko
pokładali olbrzymie nadzieje w Wybrańcu. Tymczasem Sidious, niejako kontynuując 1000
letnią tradycję Sithów, przyglądał się Jedi bardzo uważnie, czerpiąc siłę z ich
doświadczeń.
A Dooku, cóż on zaczynał od tego, że chciał zreformować
Republikę. Zwiódł go fakt, że Jedi
odwrócili się od swych ideałów. Dooku wszedł na drogę władzy, która skusiła go w
rezultacie na Ciemną Stronę. W wieku 83 lat, Dooku jakby zaczynał tracić swoją pamięć, a
już w ogóle zapomniał o ważnej lekcji z historii Sithów – zdradzie, która niejednokrotnie
odgrywała ważną rolę w stosunkach ucznia i mistrza. Dooku tego nie dostrzegł. Nie dostrzegł
także tego, że Sidious powoli rekrutuje Anakina mimo, iż wie, że tylko dwóch Sithów jest w
stanie koegzystować, a trzeci przynosi problemy.
W powieści ważną rolę odegra też generał Grievous, który był
zaciętym wojownikiem jeszcze
zanim został przetworzony w cyborga, co było rezultatem jego wypadku. Jako Najwyższy
Dowódcza Sił Separatystów, Grievous jest o wiele bardziej przebiegły, niż rada
Separatystów. Jak nikt, potrafi wykorzystać armię droidów. Był szkolony w szermierce na
miecze świetlne przez samego Dooku, ma też podkomendną kadrę durastalowych
MagnaGwardzistów. Dzięki temu jest nie tylko postrachem dla szturmowców klonów, ale też
Jedi. Ma też wadę, którą jest jego bardziej tchórzliwa strona - Generał lubi nad sobą
się użalać.
W dedykacji powieści wspomnieni zostali Ian Fleming, autor
serii o Jamesie Bondzie oraz
Thomas Pynchon, mistrz postmodernistycznej paranoi. Obaj autorzy mieli wielki wpływ na
Jamesa Luceno, gdy był nastolatkiem. Podobnie jak Carlos Caastaneda czy Eric von Danieken.
Z Fleminga Luceno czerpie coś, co nazywa drogą przygodowej podróży. Pynchona uznaje za
wspaniałego kompana w tych przygodach.
Obecnie Luceno zabrał się za pisanie kolejnej książki z
cyklu „Gwiezdne Wojny”. Będzie to
„Star Wars: Dark Lord”, koncentrująca się na postaciach Dartha Vadera i Dartha Sidiousa, a
także kilku Jedi, którym udało się przetrwać film. Powieść będzie stanowiła swoistą
trylogię z „Labiryntem Zła” i "zemstą Sithów" Stovera, zacznie się jednak tuż przed tym, gdzie
kończy się film i będzie się dziać przez kolejny miesiąc lub dwa. Prawdopodobnie na tym
Luceno skończy swą przygodę z Gwiezdną Sagą, na jakiś czas. Gwiezdne Wojny zajęły mu w
praktyce sześć ostatnich lat, przez co nie miał czasu koncentrować się na innych, własnych
projektach. A kiedy nie pisze, zajmuje się archeologią, graniem na basie a także
stolarstwem.