Steam Deck, czyli hybryda peceta i przenośnej konsoli ma premierę dziś o 19. Valve obiecywało pełen dostęp do biblioteki Steama i chociaż na chwilę obecną niespełna tysiąc gier zostało zbadanych przez korporację, szacuje się że ok. 80% tytułów powinno być co najmniej grywalnych. Z tej okazji postanowiliśmy sprawdzić jak gry spod znaku „Gwiezdnych wojen” mogą sobie radzić na Decku. Nie mamy Decka i nie możemy stwierdzić jak gry działają w rzeczywistości, ale możemy wykorzystać dostępne publicznie narzędzia i oszacować ich kompatybilność. Czeka nas trochę tekstu i nowych informacji, więc zróbcie sobie kawę i rozsiądźcie się wygodnie lub zapiszcie sobie artykuł na później.
Wstęp: Deck i Proton
SteamOS, którego używa Deck, to zmodyfikowana wersja Arch Linuxa. Jest to zwykły system operacyjny dla komputerów osobistych, jak Windows. Można instalować w nim zewnętrzne programy, w tym inne sklepy i gry – choć obecnie tylko Steam i itch.io oferują oficjalne aplikacje – oraz podłączać wszelkie maści peryferia za pośrednictwem hubów USB i Bluetootha – od myszy i klawiatury po (teoretycznie) drukarki. Aby uruchomić programy napisane pod Windowsa, SteamOS wykorzystuje Protona. Proton nie opiera się na emulacji, a dużo wydajniejszej warstwie kompatybilności (zwanej Wine) tłumaczącej windowsowe polecenia na zrozumiałe przez Linuxa. Co ciekawe, często lepiej działa ze starymi programami niż nowe wersje Windowsa.
ProtonDB pozwala łatwo sprawdzić jak gry ze Steama radzą sobie na różnych dystrybucjach Linuxa (w przypadku Decka najbliższa konfiguracja to Manjaro Linux z GPU i CPU od AMD), wykorzystując informacje zgłaszane przez innych użytkowników. Ranking platynowy oznacza, że gra działa bez zarzutów (nie posiada błędów nieistniejących na Windowsie), a złoty że do optymalnego działania należy wprowadzić pewne zmiany ręcznie – czasem chodzi tylko o zmianę ustawień grafiki, ale czasem trzeba się bardziej wysilić, dlatego dobrze jest przeczytać ostatnie raporty użytkowników. Valve wprowadziło też własny system, dedykowany dla Decka: przeglądają wszystkie gry, dzieląc je na zweryfikowane, grywalne i niewspierane. Zweryfikowane gry powinny działać na Decku bez zarzutu, oferując odpowiednią jakość i komfort rozgrywki na małym ekranie. Tytuły grywalne są, jak sama nazwa wskazuje, grywalne, ale nie oferują optymalnego doświadczenia. Winne zazwyczaj są uciążliwe launchery, brak pełnego wsparcia dla kontrolera (Deck posiada również ekran dotykowy i gładziki) oraz mały, nieczytelny tekst. Pozycje niewspierane nie działają na Decku oraz (zazwyczaj) Linuxie. Większość niewspieranych tytułów to pozycje VR oraz bez wsparcia anti-cheata. Najpopularniejsze: Easy Anti-Cheat i BattlEye dają deweloperom możliwość łatwego włączenia kompatybilności z Protonem. Gry mogą zostać uznane za niewspierane jeśli można je uruchomić, ale zawierają błędy.
Uwagi: Jeśli nie podano inaczej, gra nie została zweryfikowana przez Valve. Nie możemy w tej chwili ocenić jak niezweryfikowane gry poradzą sobie ze specyficzną charakterystyką Decka, np. małym wyświetlaczem czy brakiem myszy i klawiatury. Opinie graczy pochodzą z ProtonDB. Część błędów mogła zostać rozwiązana w najnowszej wersji Protona, jednak obecnie nie ma danych na ten temat.
Steam: gry od EA
EA nie tworzy portów swoich gier na Linuxa, jednak gwiezdnowojenne pozycje dobrze działają z Protonem. W jednym ze zwiastunów Steam Decka moglibyśmy nawet zobaczyć „Upadły zakon”. Niestety Origin przy uruchamianiu przez Steama nie oferuje pełnego wsparcia dla kontrolerów.
Squadrons – na jakiś tydzień przed premierą Decka EA uruchomiło wsparcie anti-cheata dla Protona, dzięki czemu gra powinna działać bez problemów. Kilka dni później Valve oznaczyło ją jako grywalną ze względu na ostrzeżenie o niekompatybilnym systemie operacyjnym.
Jedi: Upadły zakon – tytuł jest grywalny, jedynym problemem jest Origin, który nie zawsze sam się wyłącza po zakończeniu gry. Jak mogliśmy zobaczyć na materiałach promocyjnych, gra działa bez zarzutu.
Battlefront 2 (DICE) – również grywalny, tu ponownie problemem jest Origin i jego brak wsparcia dla kontrolerów. Dodatkowo, dostęp do niektórych elementów w grze wymaga użycia ekranu dotykowego lub zmiany ustawień kontrolera. Anti-cheat działa z Protonem.
Battlefront (DICE) – niezweryfikowany, ale powinien sobie radzić podobnie jak sequel.
The Old Republic – kolejna grywalna pozycja. Jedyne problemy to launcher który nie wspiera kontrolera, konieczność ręcznego wywołania klawiatury ekranowej gdy jest potrzebna i złe ikonki przycisków kontrolera w grze (lub ikony myszy i klawiatury).
Steam: LEGO
Gry LEGO nie zawsze oferują linuxowe porty, ale praktycznie wszystkie radzą sobie bez żadnych problemów z Protonem.
Przebudzenie Mocy – większość osób nie zgłasza żadnych problemów.
The Clone Wars – it just works™.
The Complete Saga – zweryfikowana.
Steam: starsze tytuły
Starsze gry mają tendencję do niedziałania idealnie na nowszych komputerach, czy to na Windowsie, czy na Linuxie. Część z problemów wynika z braku wsparcia dla współczesnych rozdzielczości monitorów, co z kolei nie powinno być problemem na Decku z ekranem 720p – chyba że ktoś podłączy zewnętrzny monitor. Jeśli zaś chodzi o mody, używam ich sporo i nie natknąłem się jeszcze na żadne problemy. Jako że gier Star Wars jest bardzo dużo, poniżej przybliżę tylko wybrane z nich.
The Force Unleashed 2 – problemy z filmami wymagają nieoficjalnych łatek, zdarzają się też drobne problemy z teksturami efektami graficznymi. Część osób nie mogła uruchomić gry.
The Force Unleashed – do uruchomienie konieczna jest zmiana nazw laucherów i modyfikacja pliku konfiguracyjnego. W grze pojawiają się liczne problemy graficzne, ale nie blokują rozgrywki.
Knights of the Old Republic 2: The Sith Lords – chyba jedyna gra Star Wars, która otrzymała port na Linuxa. TSL Restored Content Mod działa.
Knights of the Old Republic – KotOR słynie ze swoich problemów z rozdzielczością i niskiej stabilności, na szczęście wszystkie rozwiązania i mody dla Windowsa działają również na Linuxie (z dokładnością do ścieżki katalogu gry).
Battlefront 2 (oryginalny) – grywalny, podobnie jak TOR nie wspiera w pełni kontrolera, wyświetla złe ikony i wymaga ręcznego wywołania klawiatury ekranowej. Multiplayer również działa.
Battlefront (oryginalny) – większość graczy nie zgłasza żadnych problemów.
Empire at War – na Linuxie działa raczej dobrze z okazjonalnymi drobnymi problemami (chwilowe ścięcia przy kompilacji cieni, wolne ładowanie).
Republic Commando – jak większość starszych tytułów ma drobne problemy z wyświetlaniem grafiki i rozdzielczością. Pomijając te problemy, gra działa.
Jedi Knight – Jedi Academy – najczęściej zgłaszanym problemem jest czułość kontrolera/myszy. Multiplayer działa prawidłowo. Aktualizacja: gra została oznaczona jako niewspierana.
Jedi Knight 2: Jedi Outcast – sporo osób zgłasza problemy z grafiką, ale większość można rozwiązać lub nie blokują rozgrywki.
Dark Forces – podobnie jak na Windowsie do uruchomienia gry potrzebny jest emulator DosBox. Mogą pojawić się drobne problemy.
Episode I Racer – w filmikach brakuje dźwięku, zapewne przez użycie własnościowych kodeków (Valve powoli pracuje nad rozwiązaniem tego problemu).
Galactic Battleground Saga – uruchomienie jej i doprowadzenie do stanu używalności może wymagać pewnej gimnastyki, np. pobrania nieoficjalnej wersji Protona i modów. Nie radzi sobie z rozdzielczością współczesnych monitorów, ale Deck ma wystarczająco mały ekran.
Gry spoza Steama
Jako że Deck ma możliwości peceta jest to temat na oddzielny artykuł (który mogę napisać, jeśli będzie duże zainteresowanie). Podam zatem tylko ogólne informacje. Protona (i Wine) można stosować do aplikacji poza Steamem i istnieją programy, które znaczącą to ułatwiają (jak Lutris). Ponieważ większość sklepów nie oferuje launcherów pomocne mogą okazać się projekty społeczności: Lutris do gier ze Steama, Goga, Humble Bundle, EGS, fizycznych nośników i innych, a wkrótce również Origina i Ubisoft Connect; Heroic Games Launcher do Epica, a wkrótce Goga; Minigalaxy do Goga. Oficjalne launchery na Windowsa można również uruchomić za pomocą Protona/Wine, tak jak robi to Steam np. dla Origina. Ponadto Humble i Gog oferują gry na Linuxa i Windowsa działające bez dodatkowych aplikacji, mimo że Gog twierdzi inaczej. Stosując przejściówki można również podłączyć do Decka napęd optyczny i o ile Valve nie zdecydowało się na uszczuplenie bazy sterowników powinien on działać jak w zwykłym komputerze. A przecież są jeszcze emulatory…
Podsumowanie
Jak widać zdecydowana większość gier z naszego uniwersum powinna działać na Decku – niektóre trochę lepiej, inne trochę gorzej. Spośród siedmiu sprawdzonych przez Valve gier pięć jest grywalnych, jedna zweryfikowana i jedna niewspierana, a wg ProtonDB z 36 gier na Steamie 27 ma co najmniej złotą kategorię. Jeśli jesteście ciekawi jak Deck poradziłby sobie z Waszą biblioteką Steama istnieje na to prostysposób. Macie jeszcze jakieś pytania dotyczące gier Star Wars na Decku? Dajcie nam znać pod tym newsem a chętnie na nie odpowiemy.
Artykuł zaktualizowano o 14:15 dodając informację o przyznaniu kategorii „niewspierana” grze „Jedi Knight: Jedi Academy” oraz doprecyzowano, że niewspierane gry mogą być uruchomione na Decku, ale będą zawierać błędy. KOMENTARZE (6)
Na półkach w salonach prasowych można znaleźć już najnowszy numer Magazynu LEGO Star Wars w cenie 14,99 zł, do którego został dołączony minizestaw „Sokół Millenium”.
Ciekawostki z Galaktyki
Nieznane, zabawne komiksy
Kultowe pojazdy Star Wars
Niezwykłe zagadki Yody
Kolejny numer trafi do sprzedaży już 15 marca, a dodatkiem będzie minifigurka „Żołnierz-klon legionu 501.”.
Niedawno informowaliśmy o nowych hełmach kolekcjonerskich (hełmy Luke'a i Dina Djarina są już dostępne w sprzedaży). Tymczasem klockowa ofensywa trwa w najlepsze wraz z dwoma zestawami inspirowanymi serialem „The Book of Boba Fett”.
Pierwszy to sala tronowa z tronem z funckją wyrzucania Biba Fortuny, schowkami, ruchomymi stopniami i kuchnią. Ta pozycja to gratka dla kolekcjonerów minifigurek: w środku znajdziemy Bobę Fetta, Fennec Shand, Biba Fortunę, theelińską tancerkę, weequayskiego i gamorreańskiego strażnika oraz Quarrena z kompletem broni. Zestaw jest już dostępny w przedsprzedaży za 479,99 zł. Premiera 1 marca.
Jest też coś dla fanów myśliwców – N-1 Mandalorianina. Model z działkiem sprężynowhm i licznymi detalami uzupełaniają minifigurki Dina Dajrina i Peli Motto oraz figurki Grogu i droida BD. Zestaw będzie dostępny od 1 czerwca za 279,99 zł, ale można go już nabyć w przedsprzedaży.
Na półkach w salonach prasowych można znaleźć kolejny numer magazynu LEGO Star Wars Komiks w cenie 14,99 zł, do którego dołączona jest saszetka zawierająca minifigurkę „Luke'a Skywalkera”, którego wcześniej mogliśmy otrzymać wraz z LEGO Star Wars Magazyn 12/2020, szaszetka z naklejkami LEGO Star Wars oraz złotą limitowaną kartę przedstawiającą Anakina Skywalkera. Poniżej prezentujemy krótki opis nowego wydawnictwa od Blue Ocean Polska:
Prawdziwa gratka dla fanów świata gwiezdnych wojen. Na 36 stronach magazynu czytelnicy znajdą aż trzy komiksy, czyli trzy razy więcej wspaniałych przygód z niesamowitego świata Star Wars. Do każdego wydania dołączona jest także oryginalna figurka lego.
Aktualny numer można kupić m.in. na stronie Empik.com w tym miejscu »
Kolejny numer ma trafić do sprzedaży już w 31 maja.
Grupa LEGO ujawniła 3 nowe hełmy z Gwiezdnych Wojen, które dołączą do maski Vadera i innych z serii. Są to kask Luke'a Skywalkera – Czerwonego Pięć – z mikrofonem i przezroczystymi goglami, hełm Mandalorianina z Beskaru oraz głowa mrocznego szturmowca. Wszystkie produkty kosztują 269,99 zł i będą dostępne od 1 marca, przy czym hełmy Luke'a i Mandalorianina są już dostępne w przedsprzedaży.
Na stronie LEGO pojawiło się też kilka mniejszych zestawów. Pierwszy z nich to Ahsoka Tano BrickHeadz z finału „Wojen klonów”. Fani mikromyśliwców również nie powinni czuć się zawiedzeni dzięki Razor Crestowi z miotaczami klocków i minifigurką Dina Djarina. Obie pozycje są już dostępne za 44,99 zł. Z bardziej tradycyjnych zestawów, od 1 marca za 129,99 zł dostępny będzie „Atak mrocznych szturmowców”, odtwarzający scenę walki Luke'a Skywalkera z trzema mrocznymi szturmowcami w korytarzu imperialnego krążownika, znaną z drugiego sezonu serialu „Mandalorianin”.
W oficjalnym sklepie pojawiły się też nowe battle packi. Republikański to miniaturowa stacja dowodzenia klonów znana z bitwy o Geonosis z komandorem klonów i zaledwie dwoma żołnierzami, a „Obrona Hoth” składa się z działa przeciwpancernego P-Tower, dwóch ciężkich działek blasterowych i również trzech żołnierzy Rebelii, uzupełniając imperialny battle pack z Hoth o którym pisaliśmy przy ujawnieniu kolekcjonerskiego AT-AT. Nie wiadomo kiedy te zestawy będą dostępne w naszym kraju, wiadomo jednak że będą kosztować 69,99 zł.
Na półkach w salonach prasowych można znaleźć już lutowy numer Magazynu LEGO Star Wars w cenie 14,99 zł, do którego została dołączona minifigurka „Imperialnego szturmowca śnieżnego”.
Ciekawostki z Galaktyki
Nieznane, zabawne komiksy
Kultowe pojazdy Star Wars
Niezwykłe zagadki Yody
Kolejny numer trafi do sprzedaży już 15 lutego, a dodatkiem będzie minizestaw „Sokół Millenium”.
Większość gadżetów związanych z „The Old Republic” miała charakter promocyjny, bądź limitowany. Są pewne wyjątki i chyba największym z nich są zestawy LEGO. Owszem tu także znalazły się limitowane zestawy, jak choćby ten z Revanem, ale były też Battle pack, ale też myśliwiec Jedi, Fury i krążownik Jedi klasy Defender.
Darth Malgus został wydany dwukrotnie przez Sideshow Collectibles, w 2013 i 2012. Ten starszy, był też większy i miał ponad 2 metry wysokości.
Gentle Giants z kolei wydało popiersie i statuetkę Shae Vizli.
eFX Collectibles z kolei wydała miecz mistrza Orgusa Din. Był on wyprodukowany specjalnie dla pracowników BioWare, ale część z nich postanowiła puścić gadżet w obieg, choćby na eBayu.
Z bardziej przydatnych gadżetów, przygotowano cały osprzęt do komputera z logami TORa firmy Razer.
A nawet torba na laptopa:
Było jeszcze trochę koszulek, ale je już pominiemy.
KOMENTARZE (4)
Na półkach w salonach prasowych można znaleźć już styczniowy numer Magazynu LEGO Star Wars w cenie 14,99 zł, do którego został dołączony minizestaw Kanonierka Republiki”.
Ciekawostki z Galaktyki
Nieznane, zabawne komiksy
Kultowe pojazdy Star Wars
Niezwykłe zagadki Yody
Kolejny numer trafi do sprzedaży już 11 stycznia, a dodatkiem będzie minifigurka „Szturmowiec śnieżny”.
Od dziś w sprzedaży dostępny jest nowy zestaw LEGO Ultimate Collector Series: AT-AT. Kolekcjonerski wariant maszyny kroczącej zawiera 6785 elementów, ma 62 cm wysokości i 69 cm długości. Model charakteryzuje się dokładnym odwzorowaniem szczegółów oraz ruchomymi działkami, nogami i głową. W środku znajduje się miejsce na cztery skutery repulsorowe (dwa w zestawie) i aż 40 minifigurek. Do zestawu dołączona jest także tabliczka informacyjna, działko E-Web oraz minifigurki generała Veersa, Luke'a Skywalkera, dowódcy szturmowców śnieżnych, czterech szturmowców śnieżnych i dwóch pilotów AT-AT. Zestaw można kupić w oficjalnym sklepie za 3599,99 zł. Do zestawów kupionych do 29 listopada dołączona zostanie replika miecza Luke'a w skali 1:1 z podstawką (do wyczerpania zapasów).
Do kolekcjonerskiego AT-AT dołączą 1 stycznia dwa mniejsze zestawy z bitwy o Hoth. Pierwszym z nich jest nowy AT-ST, po raz pierwszy oparty na udziale maszyny w bitwie o Hoth. Na 26-centrymetrowy model składają otwierany włazu i dach, obrotowa głowa, sprężynowe działka i ruchome nogi. Ponadto w zestawie znajduje się imperialna sonda zwiadowcza i minifigurki pokrytego śniegiem Chewbacci, pilota AT-ST oraz żołnierza Rebelii. Oficjalna cena AT-ST to 229,99 zł. Drugi zestaw to battle pack składający się ze skutera repulsorowego, działka E-Web, śnieżnego okopu, trzech minifigurek śnieżnych szturmowców i jednej imperialnego zwiadowcy. Cena katalogowa to 89,99 zł.
Z okazji czarnego piątku (czy może raczej weekendu) dostępne są zniżki -20% na statek rycerzy Ren oraz Brick Sketches BB-8 i szturmowca Najwyższego Porządku. Ponadto do zakupów za ponad 749 zł dołączone zostanie podwórko Świętego Mikołaja, a w sklepach stacjonarnych (w Polsce oba znajdują się w Warszawie) za ponad 175 zł – mała choinka. W cyberponiedziałek członkowie programu VIP otrzymają dodatkowo koc polarowy przy zakupach powyżej 880 zł.
KOMENTARZE (6)
Na Apple Arcade 19 listopada zadebiutuje gra „LEGO Star Wars: Castaways”. Gracze będą mogli zbudować własną minifigurkę, personalizując ją częściami do zdobycia w grze, odwiedzać nowe planety, spotykać się z przyjaciółmi, ścigać mikromyśliwcami i „doświadczyć klasycznych scen z »Gwiezdnych wojen«”. Fabuła będzie skupiać się na rozwiązaniu pewnej tajemnicy, która ma być kluczem do ocalenia społeczności „rozbitków”. Po drodze nasza minifigurka będzie rozwiązywać zagadki, walczyć z przeciwnikami i innymi graczami lub łączyć się z nimi w grupy. Gra będzie dostępna wyłącznie w Apple Arcade na iPhonach, iPadach i Macach. Nie będzie też (przynajmniej na razie) dostępna w języku polskim.
Warto też wspomnieć, że LEGO Star Wars Battles, o którym pisaliśmy w zeszłym miesiącu, zadebiutowało już w Apple Arcade. Abonament dla graczy od Apple jest dostępny za 24,99 zł miesięcznie.
KOMENTARZE (2)
Choć do Halloween jeszcze półtora miesiąca, to LEGO postanowiło postraszyć nas już teraz. Na YouTubie ukazało się kilka filmików animowanych w straszno-śmiesznej atmosferze.
W „Ghost Ship” („Statku-widmie”) moff Gideon gra sobie spokojnie w karty ze szturmowcami... dopóki dookoła nie zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
W „Carving Up the Competition” („Rzeźbiąc z konkurencją”) Ahsoka i Maul mają pojedynek... na ozdabianie dyń. Kto wygra?
W „Trick of Treat” Din Djarin szuka Grogu na okręcie Gideona... i znajduje szturmowców w bardzo wesołych nastrojach, nieskłonnych do walki.
W „Pumpkin Batch” („Dyniowej Zgrai”) sklonowani komandosi wybierają się na misję zbioru jesiennych warzyw... czy im się uda?
I wreszcie w „Scary Starship” („Strasznym statku”) Boba Fett i Mandalorianin ozdabiają „Slave'a I”... kto zrobi to najlepiej?
Warner Bros. Games, LEGO i Lucasfilm Games ogłosili, że zapowiedziane dwa lata temu LEGO Star Wars Battles będzie ekskluzywną pozycją Apple Arcade. Tym samym wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie będzie dostępna na urządzeniach z Androidem ani dla użytkowników iPhone'ów bez opłaconego abonamentu. Opublikowano też materiały promocyjne.
LEGO Star Wars Battles zaoferuje rozgrywkę znaną z Force Areny i Clash of Clans: dwóch graczy ustawia w trakcie walki jednostki na planszy z wcześniej przygotowanej talii, próbując zniszczyć wieże przeciwnika i obronić własne. Obecnie Apple Arcade kosztuje 24,99 zł miesięcznie i oferuje ponad 200 gier mobilnych.
W oficjalnym sklepie LEGO pojawiły się ostatnio dwie nowe pozycje spod znaku Gwiezdnych wojen. Kuźnia Zbrojmistrzyni Mandalorian jest gratką dla fanów zamaskowanego ugrupowania: poza tyglem, beskarem, schowkami, brońmi i plecakami odrzutowymi w zestawie znajdą się minifigurki Din Djarina, Zbrojmistrzyni i Paza Vizsli. Produkt zawiera 258 elementów i będzie dostępny za 139,99 zł od 1 września.
Drugim zestawem jest kalendarz adwentowy. Jak zawsze znajdzą się w nim 24 modele i minifigurki, w tym Din Djarin i Grogu w świątecznych strojach, X-wing czy krążownik Imperium. Kalendarz jest poświęcony drugiemu sezonowi „Mandalorianina” i będzie dostępny w sprzedaży od 1 września za 129,99 zł w oficjalnym sklepie.
Kanonierka Republiki UCS oraz zestawy z siódmego sezonu „Wojen klonów”, o których pisaliśmy w zeszłym miesiącu są już dostępne w sprzedaży.
KOMENTARZE (2)
Na półkach w salonach prasowych można znaleźć już wrześniowy numer Magazynu LEGO Star Wars w cenie 14,99 zł, do którego zostały dołączone dwie minifigurki „Żołnierza Sithów” i „Finna” oraz dodatkowo saszetka z 5 kartami z LEGO Ninjago TCG Game Series 6.
Ciekawostki z Galaktyki
Nieznane, zabawne komiksy
Kultowe pojazdy Star Wars
Niezwykłe zagadki Yody
Kolejny numer trafi do sprzedaży już 7 września, a dodatkiem będzie minizestaw „Maszyna krocząca AT-ST” z serialu „The Mandalorian” (to praktycznie ten sam model, który dostaliśmy wraz z numerem 08/2018 z kilkoma zmianami kolorystycznymi).
LEGO zapowiedziało ostatnio, żę kanonierka klonów będzie kolejnym zestawem UCS. W ostatnim głosowaniu na nowy zestaw zdobyła 58% głosów, czyli więcej, niż dwie pozostałe propozycje razem wzięte. Nowy model LAAT ma 60 cm długości, 74 cm szerokości (z podstawką) i składa się z 3292 elementów. Jak zawsze w zestawach UCS, przy projektowaniu położono nacisk na wierne odwzorowanie detali, takich jak wieżyczki, skrzydła, kokpity czy otwierane boki i tylny luk. W zestawie znajduje się również tabliczka informacyjna, Mace Windu i komandor klonów. Kanonierka będzie dostępna w oficjalnym sklepie LEGO za 1549,99 zł.
Ponadto w sklepie pojawiły się dwa nowe zestawy nawiązujące do oblężenia Mandalory z siódmego sezonu „Wojen klonów”. Pierwszy to Starcie na Mandalore, zawierający Ahsokę Tano, Maula, tron z pękającą szybą i klatkę na użytkownika Mocy. Za ten 147-elementowy zestaw zapłacimy w oficjalnym sklepie 89,99 zł. Drugą pozycją jest Mandaloriański myśliwiec ze strzelającymi działkami i obrotowymi skrzydłami z minifigurkami Bo-Katan Kryze, Gara Saxona i lojalisty Mandalorian. Oficjalna cena to 269,99.
Jakiś czas temu ukazał się wywiad dla Digital Spy z aktorką Ming-Na Wen, czyli Fennec Shand. Opowiedziała ona kilka kwestii o swojej roli, a także o tym jak wygląda sekretność na planie.
Powrót Fennec Shand
Ming-Na początkowo myślała, że zagra jedynie postać epizodyczną. Później okazało się, że ona żyje, ale tylko dlatego, że nagrywano odcinki „The Bad Batch”, w których pojawia się młodsza wersja Fennec. Aktorka przyjechała na nagranie, a tam Dave Filoni powiedział jej, że Fennec przeżyła sezon pierwszy „The Mandalorian”. Dla aktorki oczywiście było to bardzo ciekawe, bo przypominało jej to trochę powieść, której akcja przeplata się wydarzeniami w innych czasach. No i oczywiście, to co się działo wcześniej ma wpływ na bohaterkę podczas jej późniejszych przygód. Tu narracja pozwala jednak rozwijać tę historię na dwóch płaszczyznach.
Ming-Na Wen o „The Book of Boba Fett”
Oczywiście, wiedząc już, że Fennec wróci, także po drugim sezonie „The Mandalorian” dostała propozycję, by dołączyć do stałej obsady. Była pewna, że kręci „The Mandalorian”, zwłaszcza, że scenariusze miały oznaczenia 301, 302, 303 i 304 (i tu pytanie, czy przypadkiem nie potwierdziła jednej z plotek, o tym, że dostaniemy 4 odcinki). Ming-Na pracowała na planie z Temuerą Morrisonem i Robertem Rodrugiezem i po dwóch tygodniach dotarło do niej, że kręcą inny serial, który określali mianem sezonu 2.5.
Wracając jednak do „The Book of Boba Fett”, aktorka zauważa, że to jeden z pierwszych seriali jaki powstał po zdjęciu pewnych restrykcji związanych z COVID-19. Byli trochę królikiem doświadczalnym, ale wszystko było zaplanowane i nie wpłynęło zbytnio na pracę. Ponadto Ming-Na wspomina, że Temuera zawsze ją uspokajał na planie. Ona widząc scenografię albo coś w tym stylu wpadała w ekscytację. Wówczas on mówił: „No dobra Ming, zabieramy się do roboty”.
Wen dodała także, że z tego, co wie, to Fennec była bardzo zszokowana, gdy została postrzelona przez Toro. Myślała, że umie oceniać ludzi. Jest bardzo wdzięczna Bobie, za to, że się zjawił.
O trzecim sezonie „The Mandalorian”
Ming-Na nie wie, czy pojawi się w trzecim sezonie „The Mandalorian”, gdyż jak sama twierdzi, to z mediów dowiedziała się, że gra w „The Book of Boba Fett”. Więc spodziewa się, że pewnych rzeczy dowie się z prasy. Tu moglibyśmy jej podpowiedzieć, że zdjęcia do trzeciego sezonu są opóźnione, więc prawdopodobnie jeśli będzie w nim brała udział to ściągną ją ponownie na plan.
Afera LEGO, ciąg dalszy
Na koniec coś z inne beczki. LEGO zapowiedziało zestaw „Niewolnika I” związanego z serialem, o którym pisaliśmy tutaj. Znajduje się tam Gamorreanin w karbonicie. Czyżby spoiler? Druga sprawa to kwestia, że Disney podjął decyzję by na produktach nie umieszczać nazwy „Niewolnik I” tylko „Okręt Boby Fetta”, o tym także pisaliśmy we wspomnianym newsie. Choć na razie nie jest znany powód tej zmiany, to już się pojawiło się mnóstwo komentarzy na ten temat, a nawet petycja, by nazwę przywrócić. Warto przypomnieć, że dotychczas zestawy LEGO nazywały się „Slave I”, ale w przypadku innych okrętów częściej używano nazw opisowych.
„The Book of Boba Fett” pojawi się na Disney+ już w grudniu.