
Każdy film trzeba jakoś zareklamować, a najważniejszą częścią promocji jest zawsze plakat filmowy. Plakat do Mrocznego Widma, który fani ujrzeli w listopadzie 1998, stworzył artysta doświadczony w rysowaniu dla Gwiezdnych Wojen, znany przede wszystkim z pracy nad plakatami Edycji Specjalnej, ale rysujący też wiele okładek do książek i komiksów: Drew Struzan.
Tym razem nie miał on łatwego zadania. Plakat musiał być rozpoznawalny na całym świecie i kojarzony zawsze tylko z filmem, nie miał być wykorzystany przy reszcie produktów związanych z Mrocznym Widmem: książek, czy opakowań zabawek.
Na początku zbierania materiałów Struzan przyjechał na Ranczo Skywalkera, żeby obejrzeć wstępną wersję filmu. Jak mówi "Kiedy dostałem telefon z propozycją tej pracy byłem podniecony. Wyobraźcie sobie jak do jest móc pójść na prywatny pokaz najbardziej oczekiwanego filmu, kilka miesięcy wcześniej niż będą mogli go obejrzeć wszyscy widzowie, zobaczyć go w specjalnej sali prezentacyjnej Lucasfilm." Ta wersja filmu pozbawiona była kilku scen i większości efektów specjalnych, ale mimo to seans pozwolił artyście poznać główne postacie i ogólny klimat filmu. Następnie Struzan zaczął projektować główną kompozycję i wygląd postaci, opierał się na zdjęciach zapewnionych przez Lucasfilm, oraz własnym doświadczeniu: dla przykładu wielkie oczy Dartha Maula to zapożyczenie z jego okładki "Wizji przyszłości". Projekt w czasie konsultacji z Lucasfilm zmieniał się nieco, początkowo w innych pozach byli Obi-Wan, czy Jar Jar, a zamiast stacji Federacji Handlowej dodano droidy.
Pomimo lat doświadczeń przy pracy nad rysowaniem Gwiezdnych Wojen Struzan czuł brzemię przy pracy nad plakatem. "Musiałem zachować spójność z tym co już wiemy, dodać trochę zapowiedzi czegoś zupełnie nowego i ekscytującego. Wiedziałem, że wielu innych artystów marzyło by o takiej szansie, musiałem zrobić coś naprawdę specjalnego".
Plakat Epizodu I przetłumaczono na 32 języki. Stworzenie lokalnej wersji plakatu nie należało do najłatwiejszych zadań, każda wersja logo musiała mieć podobny kształt, należało też – co było znacznie trudniejsze – odpowiednio przetłumaczyć dosyć trudny tytuł filmu.

Oto przykładowe plakaty z różnych krajów: duński, fiński, francuski, niemiecki, grecki, izraelski, włoski, japoński, koreański, norweski, portugalski, szwedzki, tajski i oczywiście polski.
Prócz plakatu głównego Mroczne Widmo cieszyło się jedną z najciekawszych kampanii reklamowych, która miała przyciągnąć do kin widzów, którzy nie byli na Star Wars od 16 lat. Przekaz reklamowy kierowano nie po to, by zainteresować fantastyki, ale przede wszystkim zwykłych widzów, ponieważ jak wykazały badania poza Stanami Zjednoczonymi widzowie nie znali dobrze Gwiezdnych Wojen, często traktowali je jako kolejny rozrywkowy hit kinowy. "Aby trafić do ludzi, do których wcześniej Gwiezdne Wojny nie dotarły potrzebowaliśmy czegoś zupełnie innego" - mówi Jim Ward, szef marketingu Lucasfilm. Skupiono się na elementach unikatowych dla Star Wars, podkreślono, że film nie jest klasycznym przedstawicielem gatunku SF, a raczej epicką fantasy w kosmosie, opowieścią o walce dobra ze złem. Ruszono więc z kampanią plakatową „One”, w której skupiano się na jednym bohaterze i jego dwóch „jedynych” cechach. Kampanię uzupełniały spoty telewizyjne (które obejrzeć można w tym miejscu) w, których jedna z postaci prezentowała swój punkt widzenia.



Kampania została łaskawie przyjęta przez widzów, zaś w niektórych krajach spotkała się nawet z aż za dobrym odzewem: z przystanków autobusowych Malezji i Meksyku plakaty z Epizodu I zniknęły w ciągu dwóch dni od powieszenia. Mroczne Widmo to jeden z tych nielicznych rzadkich przypadków, kiedy film zarobił więcej poza USA niż w samych Stanach.
Wszystkie atrakcje Tygodnia znajdziecie w tym miejscu.