TWÓJ KOKPIT
0

Indiana Jones :: Newsy

NEWSY (363) TEKSTY (5)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Nie będzie piątej części przygód "Indiany Jonesa"?

2012-07-26 09:31:06 różne

Indiana Jones nie wróci już na ekrany kin - tak twierdzi Frank Marshall, współproducent każdego z filmów z cyklu o przygodach archeologa-awanturnika. Zdaniem Marshalla temat piątej części wciąż powraca w rozmowach między nim a George'em Lucasem i Stevenem Spielbergiem, ale są to wyłącznie luźne dyskusje i na nich temat się kończy. Panowie wciąż nie mają pomysłu na fabułę kolejnej części, a poza tym "Flanelowiec" jest mocno zaabsorbowany wdrażaniem Kathleen Kennedy w obowiązki wiceprzewodniczącej Lucasfilm (w związku z ogłoszonymi przez niego planami emerytalnymi), a Spielberg myśli już o kolejnych projektach.

Frank Marshall stwierdził, że jego zdaniem część czwarta (Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki) to finał kinowego cyklu. Przypomnijmy, że ogłaszając informacje o przejściu na emeryturę Lucas podkreślał, że ostatnim filmem, który wyprodukuje będzie właśnie Indiana Jones 5.

Być może wpływ na zmniejszenie się prawdopodobieństwa powstania części piątej wywarł również wiek Harrisona Forda, który niedawno skończył 70 lat, ale wciąż powtarza, że chętnie założy fedorę i chwyci bicz po raz kolejny. W sieci fani serii zaczęli z kolei spekulować o możliwości rebootu serii lub powrotu do młodości Indy'iego w inny sposób, niż pokazywał to serial z Seanem Patrickiem Flannery'm. Czas pokażę, czy zapowiedzi Marshalla okażą się prawdziwe.


KOMENTARZE (26)

Indiana Jones na Blu-ray

2012-07-20 15:51:57 Stopklatka.pl

W Ameryce już 18 września w sprzedaży pojawi się kompletna edycja przygód Indiany Jonesa na Blu-ray, w wydaniu nazwanym „INDIANA JONES: The Complete Adventures”. W rozwiniętych krajach Europy Zachodniej europejska wersja takiego wydania pojawi się w sprzedaży na początku października.



Co ciekawe na potrzeby tego wydania wszystkie filmy zostały „rozebrane” na części pierwsze i specjalnie na nowo złożone. Negatywy oryginalnych taśm zostały zeskanowane w najwyższej rozdzielczości, a potem dokładnie oczyszczone, ale nie zastosowano żadnych zmian edycyjnych, żadnych cyfrowych dodatków, zaś całość prac nadzorował Steven Spielberg. Podobną drogę przeszła ścieżki dźwiękowe filmów, którą oczyścił i na nowo poprawił sam Ben Burtt, w przypadku „Poszukiwacze zaginionej arki” całość została na nowo poprawiona w stereo, bo oryginalny film pokazywany był w dźwięku mono.

Filmy zostały starannie odrestaurowane z zachowaniem wyglądu, dźwięku i jakości pierwotnej wersji. Oryginalne negatywy zostały po raz pierwszy w historii zeskanowane do formatu 4K a następnie sprawdzone klatka po klatce tak by usunąć wszelkie uszkodzenia. Oryginalne nagrania dźwiękowe nie były używane od 1981 roku i posłużyły do rekonstrukcji dźwięku w wydaniu Blu-ray. Nowy dźwięk został stworzony dzięki wykorzystaniu oryginalnych utworów muzycznych i oryginalnych efektów dźwiękowych nagranych w stereo, ale na początku lat 80-tych wykorzystanych tylko w formacie mono. W nowej wersji zadbano też o poprawienie dialogów i poprawiono drobne uszkodzenia techniczne.

Film przygotowano w wysokiej rozdzielczości 1080p z dźwiękiem 5.1 DTS-HD Master Audio. Wydanie zawierać będzie kolekcję dokumentów, wywiadów, filmów wideo i nowych materiałów specjalnych.

Marketingowy opis: "Człowiek w kapeluszu powraca – a wygląda lepiej niż kiedykolwiek! Najsłynniejszy na świecie archeolog-podróżnik, nareszcie, wybiera się w najwspanialszą podróż: Indiana Jones: Kompletne Przygody na Blu-ray. Wydana jesienią będzie zawierać cztery ekscytujące przygody Indiego, korzystając z najwyższej możliwej jakości obrazu i dźwięku, razem z kolekcją najlepszych filmów dokumentalnych, wywiadów, klipów i kilku niespodzianek."

Węże! Przy okazji promocji premiery tego wydania Lucasfilm na tegorocznym San Diego Comic-Conie zaprezentowało wystawę z Arką, po której pełzało kilkadziesiąt prawdziwych żywych węży:


klip #2 klip #3


Na dzień dzisiejszy nie wiadomo nic o planowanym polskim wydaniu tej kolekcji, ale w Polsce dystrybutorem tej serii filmów będzie Imperial-Cinepix, więc możemy spodziewać się niskiej jakości obrazu i dźwięku, i niskobudżetowego dubbingu. Na Zachodzie wydania kosztują: 99$, 64,99 Euro albo 64,99 funtów, choć można znaleźć je taniej w ofertach różnych sklepów internetowych.

Temat na forum
KOMENTARZE (14)

30 lat LucasArts

2012-06-24 20:56:15

Ta rocznica przechodzi tak dość cicho, bez większego rozgłosu. W maju tego roku 30 lat skończyło LucasArts. Firma założona została przez George’a Lucasa w 1982, ale swoje największe sukcesy odniosła w połowie lat 90. Jej niesamowity sukces uznali nie tylko konsumenci, ale także prominentne osoby w świata gier komputerowych.



LucasArts nawet po 30 latach żyje i ma się dobrze. I to pomimo wielu plotek na jej temat, odejść kluczowych pracowników czy restrukturyzacji, działa pełną parą. Dziś firma jest nie tylko szanowanym producentem gier, ale też wydawcą, który potrafił znaleźć si ęzarówno w erze przygodówek jak i bestsellerowych gier akcji. Te 30 lat to wiele niezapomnianych postaci, wspaniałych i dziwnych historii, ale też mnóstwa śmiechu.



Samą firmę LucasArts założono w maju 1982 z pomysłu George’a Lucasa, który wówczas eksperymentował z różnymi technologiami jako polem do kreatywnego popisu. Dzięki partnerstwu z Atari udało się stworzyć i wydać kilka gier jeszcze pod szyldem Lucasfilm Games. Były to Ballblazer czy Rescue On Fractalis. Obie w wersji na Atari 5200.

Po sukcesach pierwszych tytułów opublikowanych na Atari następnym logicznym krokiem było skoncentrowanie się na organizacji. Te zmiany dotyczyły także Industrial Light and Magic i Skywalker Sound. Tak powstała LucasArts Entertainment Company, czyli LucasArts jaką znamy do dziś. Wkrótce po zmianie nazwy, powstało też charakterystyczne logo. Złoty człowiek z rozciągniętym ramieniem nad purpurowym logiem LucasArts, które ma literę L. A nad nim linia symbolizująca mieniące się słońce. Samo logo zmieniało się z czasem, ale coś po złotym ludziki pozostało, nawet w nowocześniejszej wersji.

W roku 1986 powstała umiarkowanie przyjęta gra przygodowo-tekstowa – Labyrinth. To tylko sprawiło, że programiści i projektanci zdecydowali pójść trochę w innym kierunku. Ron Gilbert i Gary Winnick stworzyli nie tylko fascynującą grę, ale też cały świat Maniac Mansion. Dziwna posiadłość, szalony naukowiec, który porywa ludzi by przeprowadzać swoje eksperymenty, rodzina Edisonów, wspaniałe postacie no i dziwne macki. Ale to właśnie ta gra stała się prawdziwym przełomem. Tu zastosowano coś co potem stało się enginem SCUMM, wykorzystywanym w większości później wydanych gier przygodowych, a jednocześnie gra stała się pewnym wyznacznikiem dla całego gatunku. Maniac Mansion wyprzedzało swoje czasy, pozwoliło na pewną interakcję gracza z postaciami, na zabawę z przedmiotami. Nawet dialogi odpowiednio dopasowano. Nic dziwnego, że gra stała się wielkim komercyjnym sukcesem.



Potem przyszły kolejne gry - Indiana Jones and the Last Crusade czy źle przyjęty Loom. One nie tylko sprawiały, że gatunek ewoluował, ale tworzyła się marka przygodówek LucasArts, a sam gatunek zaczął przeżywać renesans.

Na początku lat 90. wydano grę The Secret of the Monkey Island, pierwszą z bardzo popularnego cyklu, do dziś uznawanego przez wielu za najlepszy cykl przygodówek. Seria opowiadała o przygodach Guybrusha Threepwooda, niezbyt szczęśliwego pirata w jego niebezpiecznych, ale i śmiesznych ba nawet absurdalnych przygodach. Gra szybko podbiła serca graczy i zmazała skazę jaką był Loom. Szybko doczekała się też sequela - Monkey Island 2: LeChuck’s Revenge, nie tylko stała się inspiracją do rozwoju serii, ale też rozwinęła samą technologię. Wprowadzono między innymi system iMUSE, który powiązywał ścieżkę dźwiękową MIDI z wydarzeniami na ekranie.



Kolejny przełom nastąpił w roku 1993 wraz z sequelem Maniac Mansion. Day of the Tentacle robiła olbrzymie wrażenie na tamte czasy, grę przepełniała płynna animacja, zintegrowane wstawki, głosy no i jeszcze niesamowita szalona historia, w której macki odegrały dużo większą rolę. Gra była wielka, cudowna, przepełniona humorem oraz wspaniałymi zagadkami. Jednym z takich żartów jest komputer znajdujący się w jednym z pomieszczeń. Można go włączyć i pograć sobie w grę - a ta gra to pierwsza część Maniac Mansion.

Maniac Mansion to własna marka, ale LucasArts dobrze sobie radziło także z innymi. Choćby Sam and Max wydane w grze Sam and Max: Hit The Road, która także stała się znakiem rozpoznawalnym tej firmy. Zresztą, warto dodać, że tą marką zajmowała się między innymi Nelvana, kanadyjski producent animacji, odpowiadający za serial „Droids” i „Ewoks”.

Potem wydano jeszcze kilka gier, w tym kolejną część Małpiej Wyspy - The Curse of Monkey Island, The Full Throttle czy po części sygnowana przez Spielberga The Dig. Gry charakteryzowały się wspaniałą jak na tamte czasy grafiką, były w całości zdubbingowane, ale jednocześnie powoli odchodziły do przeszłości. Gatunek się zmieniał, komputery również a z nimi zainteresowania graczy. Z czasem engine SCUMM musiał odejść na emeryturę, a zastąpił go GrimE.



GrimE wykorzystano po raz pierwszy w grze Grim Fandango, która miała własne środowisko 3D, chodzi oczywiście o możliwość przemieszczania się w nim a nie odbiór ekranu. Taka interaktywność pozwoliła użytkownikowi wykonywać różne akcje, ale zmusiła teżtwórców by inaczej wplatać filmiki. To była też ostatnia gra Tima Scafera dla Lucasarts.

Kolejną grą wykorzystującą grafikę 3D była czwarta część sagi Threepwooda - Escape from Monkey Island. Wydana także na PlayStaion 2 i Mac OS 9. Próbowano też wskrzesić Sama & Maxa w grze Freelance Police, ale ostatecznie zaniechano projektu w 2004. Klasyczne przygodówki umierały, LucasArts nie widział sensu by wydawać kolejne. Jim Ward prezes LA wspomniał tylko, że firma raczej nie wróci do przygodówek przed 2015. A co będzie potem? Nikt tego nie wie.

Oczywiście koniec przygodówek nie oznaczał końca LucasArts. Istniały przecież inne gry, inne gatunki no i marka Gwiezdnych Wojen. To zaowocowało hitami jak X-Wing, Rebel Assault, Jedi Knight, Jedi Outcast.





Jednak Gwiezdne Wojny to nie wszystko, LucasArts starało się trzymać rękę na pulsie także w innej materii. Dzięki temu powstały takie gry jak Outlaws czy Armed and Dangerous. Jednak, co istotne to stanowią one też pewien końcowy etap rozwoju LucasArts. Potem przyszła faza współpracy. Na pierwszy ogień poszła gra Knights of the Old Republic stworzona przy współpracy z BioWare. Gra doczekała się sequela i quazi-sequela jakim jest The Old Republic. Ale zmieniła też nastawienie, firma skoncentrowała się na projektach związanych z markami, przede wszystkim Star Wars, a w mniejszym stopniu Indianą Jonesem. Dzięki temu powstały choćby tak popularna seria jak LEGO Star Wars.

Innym przykładem koprodukcji jest Tales from Monkey Island, stworzona przez LucasArts i Telltale Games. Tę drugą firmę założyli byli pracownicy LucasArts, którzy z pewnym powodzeniem zaczęli wydawać przygodówki, choć oczywiście w zmienionej formie. Więc kto wie, może rynek się zmieni? A może w końcu LucasArts doczeka się kolejnej przełomowej gry na miarę Maniac Mansion.
KOMENTARZE (0)

Obrączka inspirowana mieczem świetlnym

2012-04-16 21:43:35 www.homerliwag.com

Oficjalnej biżuterii inspirowanej Gwiezdnymi Wojnami jest bardzo mało, a biżuterii ślubnej jeszcze mniej, ale od czego są zdolni fani. Jakiś czas temu prezentowaliśmy na Bastionie obrączki dla zakochanych fanów Star Wars. W tamtym przypadku wykorzystano cytaty ze sceny wyznania miłosnego ze starej trylogii, tym razem prezentujemy inne spojrzenie na temat. Artysta Homer Liwag stworzył obrączkę inspirowaną rękojeściami mieczy świetlnych. Poniżej możecie zobaczyć kilka zdjęć, a więcej znajdziecie w tym miejscu.



Liwag stworzył swego czasu również pierścionek zaręczynowy dla fanów Indiany Jonesa widoczny poniżej.


KOMENTARZE (29)

Indiana Jones na Blu-Ray

2012-03-13 11:28:16

Już jesienią tego roku seria filmów o najbardziej znanym archeologu na świecie zostanie wydana w całości na płytach Blu-ray. Przybliżona data premiery to na razie jedna z niewielu pewnych informacji. W skład zestawu poza czterema filmami na pewno wejdzie dokument opowiadający o powstawaniu pierwszych trzech części. Paramount nie podał na razie dokładnej daty wydania zestawu ani jego składu, pozostaje więc czekać. Poniżej prezentujemy krótki film reklamowy zapowiadający nadejście Henry'ego Jones'a Juniora na Blu-ray.




KOMENTARZE (12)

Film dokumentalny o powstawaniu "Poszukiwaczy zaginionej Arki"

2012-02-07 13:59:07 Filmweb

W sieci pojawił się nowy film dokumentalny Raiding The Lost Ark: A Filmumentary , który opowiada o kulisach powstawania Poszukiwaczy zaginionej Arki z 1981 roku - pierwszego z czterech filmów o perypetiach archeologa-awanturnika Indiany Jonesa. Twórcą obrazu jest Jamie Benning, który wykonał iście tytaniczną pracę, montując swą produkcję z fragmentów materiałów dodatkowych z wydań DVD, komentarzy audio twórców i samego filmu, w taki sposób, aby stworzyć pasjonującą opowieść o realizacji jednego z najbardziej kultowych filmów przygodowych w dziejach kina. Całość obrazu trwa 2 godziny i 23 minuty, a obejrzeć możecie go poniżej.

Raiding The Lost Ark: A Filmumentary By Jamie Benning from jambe davdar on Vimeo.



Jamie Benning (w sieci znany jako Jambe Davdar) od lat specjalizuje się w przygotowywaniu filmów dokumentalnych opowiadających o realizacji słynnych dzieł światowej kinematografii. Spod jego nożyc montażowych wyszły m.in. Star Wars Begins, Building the Empire i Returning the Jedi poświęcone Oryginalnej Trylogii.
KOMENTARZE (6)

Indiana Jones na BD

2012-01-23 18:15:15

Stało się, klasyczna trylogia Indiany Jonesa niebawem wyjdzie na BD. Dokładnej daty jeszcze nie ujawniono, spekuluje się, że będzie to wiosna, prawdopodobnie okolice świąt Wielkiej Nocy. Na razie najważniejsza informacja jest taka, że zakończono proces transformowania filmów na nowy, cyfrowy nośnik. Pod okiem Stevena Spielberga filmy też delikatnie poprawiono. Nie są to jednak jakieś straszne zmiany, przede wszystkim chodzi o nasycenie barw i jasność niektórych scen, by mogły cieszyć oczy widzów. Proces przygotowania filmów zakończono w zeszłym tygodniu, teraz zostało już wyprodukowanie kopii oraz cały marketing.

W Polsce dystrybutorem filmu będzie Imperial Cinepix. Cen niestety również nie podano, na nie podobnie jak na finalne okładki będzie trzeba poczekać.
KOMENTARZE (0)

George Lucas przechodzi na emeryturę?

2012-01-18 21:12:59

George Lucas ogłosił, że przechodzi na emeryturę. Twórca Gwiezdnej Sagi i postaci Indiany Jonesa wyznał w wypowiedzi dla "The New York Times", że Red Tails są przedostatnim blockbusterem, nad którym pracował. "Flanelowiec" zapowiedział bowiem, że chce jeszcze zrealizować piątą część przygód Indy'ego. Później jednak ma już zamiar definitywnie odsunąć się od kierowania Lucasfilm.

Reżyser nie chce jednak całkowicie wycofywać się z zawodu, gdyż stwierdził, że ma zamiar powrócić do realizacji niekomercyjnych, skromnych produkcji, od których zaczęła się jego przygoda z kinem (mowa o THX 1138 i Amerykańskim Graffiti). Zapytany o przyszłość Star Wars, George po raz kolejny powtórzył, że nie ma zamiaru kręcić kolejnych epizodów, a przy okazji ponarzekał na stosunek fanów do Nowej Trylogii. Odpowiedział dziennikarzowi w takiej formie: Powiedz, po co mam realizować następne części, skoro wszyscy stale na mnie narzekają i wyrzucają mi, jak okropną osobą jestem?.

Co ciekawe, nie jest to pierwszy raz, gdy Lucas wspomina o emeryturze. O tym, że ma zamiar zostać rentierem mówił już pod koniec lat 90. Także w zeszłym roku poruszył ten temat podczas wywiadu dla jednej z amerykańskich telewizji. Wypowiedź "Flanelowca" zdementował wówczas Steve Sansweet, gdy gościł na Dniach Fantastyki we Wrocławiu.

Być może słowa Lucasa służą jedynie podgrzaniu medialnej atmosfery wokół Red Tails, które na ekrany kin w Stanach wchodzą już w najbliższą sobotę.
KOMENTARZE (54)

Co się kręci?

2011-12-20 21:03:25 rożne

Zmartwią się ci z was, którzy liczą na przyśpieszenie prac nad piątą częścią przygód Indiany Jonesa. Chociaż wstępne przygotowania do produkcji trwają już od jakiegoś czasu, to jednak wciąż nie powstał nawet zarys fabuły kolejnej części przygód słynnego archeologa-awanturnika. Powód jest prozaiczny: George Lucas, który w tandemie Lucas - Spielberg odpowiada za scenariusz, nie wymyślił bowiem kluczowego dla opowieści elementu: McGuffina. A cóż to takiego? Takie określenie wymyślił Alfred Hitchcock dla przedmiotu albo postaci, która popycha fabułę filmu naprzód. Wokół McGuffina kręci się cała intryga i to jego poszukują bohaterowie. Często zdarza się, że McGuffin jest w scenariuszu potraktowany jedynie szkicowo, bo nie jest istotne to, czym on jest, ale to, że bohaterowie przeżywają związane z nim niesamowite przygody. Do tej pory Indy poszukiwał zaginionej Arki Przymierza, kamieni Shankary, Świętego Graala i kryształowych czaszek z Akatoru. Czyżby Lucasowi skończyły się pomysły na równie tajemnicze i egzotyczne przedmioty?

John Williams został nominowany do nagrody Golden Globe za ścieżkę dźwiękową do dramatu wojennego War Horse. Nowy obraz Spielberga opowiada o przyjaźni nastoletniego młodzieńca i jego wierzchowca. Gdy koń zostaje wcielony do brytyjskiej kawalerii i wysłany na fronty I wojny światowej, chłopiec rusza mu na ratunek. Co ciekawe, maestro Williams powalczy o Złoty Glob z naszym rodakiem Ablem Korzeniowskim, nominowanym za muzykę do W.E..



W sieci można już od pewnego czasu oglądać zwiastun najnowszego obrazu w reżyserii Stevena Soderbergha pt. Haywire z Ewanem McGregorem w jednej z głównych ról. Film opowiada o tajnej agentce (Gina Carano), która zostaje zdradzona przez swoich mocodawców i skazana przez nich na śmierć. Przeżywa jednak i postanawia się zemścić. Na ekranie zobaczymy plejadę gwiazd: Antonia Banderasa, Michaela Fassbendera, Billa Paxtona i Mathieu Kassovitza. Scenariusz napisał Lem Dobbs, autor skryptów do dwu poprzednich filmów Soderbergha:Kafki i Angola. Premiera w USA pod koniec stycznia 2012 roku.



Od ubiegłego piątku na polskich ekranach gości prequel kultowego horroru Coś Johna Carpentera. Obraz nosi taki sam tytuł, jak jego pierwowzór i opowiada o wydarzeniach w norweskiej bazie na Antarktydzie poprzedzających kultowy film z 1982 roku. Pracujący w niej naukowcy odkopują zagrzebany w lodowcu statek kosmiczny. Przybyła na nim z kosmosu forma życia nie ma jednak pokojowych zamiarów, a jej wyjątkowa cecha - umiejętność przybierania wyglądu dowolnego organizmu żywego oraz łatwego mutowania - sprawia, że bardzo trudno ją pokonać. Film wyreżyserował Matthijs van Heijningen Jr., zaś w głównych rolach zobaczymy Mary Elizabeth Winstead, Urlicha Thomsena oraz, znanego z roli młodego Owena Larsa, Joela Edgertona. Film nie zwrócił budżetu (35 mln USD), a krytycy oraz fani pierwowzoru odebrali go chłodno.



KOMENTARZE (6)

Halloween 2011: Impreza w Lucasfilm

2011-10-28 19:16:15

Halloween czas zacząć. Co prawda zostało jeszcze kilka dni, ale można już cieszyć się atmosferą tego przedziwnego, amerykańskiego święta. A jako fani możemy się cieszyć wynajdując starwarsowe nawiązania.

Jednym z nich jest z pewnością impreza w Lucasfilm, coroczna dla pracowników właśnie z okazji Halloween. Swoją drogą Lucasfilm to niezła imprezownia, pamiętamy co było z okazji 30-lecia Indiany Jonesa. Jednak tradycją Lucasfilmu jest to, że prócz imprezy robi się plakat/zaproszenie ją promującą. Oto przegląd plakatów i zaproszeń z ostatnich lat.

2011: Autor Shawn Feeney



2010 – Shawn Feeney



2009 — Marci Velando



Szczegóły:



2008 – Harrison Parker



2007



2006 — Nadine Takvorian
Przód:



Tył:



2004 – Ilustracja: Jim Rice, Projekt: Kelly Hawkins



2003 – Kelly Hawkins



2002 – Ilustracja: Warren Fu, Projekt: Kelly Hawkins



2001 – Ilustracja: Warren Fu, Projekt: Kelly Hawkins



2000 – Shawn Rosenberger



1999 – Mark Malabuyo



1998 – Ilustracja: Benton Jew, Projekt: Mark Malabuyo



1997a – Ilustracja: Benton Jew, Projekt: Mark Malabuyo



1997b – Illustrator: Scott Leberecht, Designer: Mark Malabuyo



1997c – Ilustracja: Brian O’Connell, Projekt: Mark Malabuyo



1996 – Ilustracja: Derek Thompson, Projekt: Kathryn Otoshi




KOMENTARZE (0)

Co się kręci?

2011-10-27 21:57:04 różne

Steven Spielberg wypowiedział się na temat etapu prac na piątą częścią przygód Indiany Jonesa. Jak wynika z jego słów, film daleki jest od powstania, bowiem obecnie wymyślany jest zarys fabuły. Zajmuje się tym, rzecz jasna, George Lucas. Oddajny głos samemu Spielbergowi: George pisze historie. Robił to przy wszystkich czterech filmach. Teraz pracuje nad Indym V. Nie jesteśmy jeszcze w fazie pisania scenariusza, ale George opracowuje historię. Zostawiam to jemu. Reżyser nawiązał również do chłodnego przyjęcia przez części widzów i krytyków Indiany Jonesa i Królestwa Kryształowej Czaszki, mówiąc: Jestem bardzo zadowolony z filmu. Ale uważam podobnie jak ci, którym nie podobał się MacGuffin. Nie chciałem żeby te istoty były kosmitami czy istotami międzywymiarowymi. Dużo się z tego powodu kłóciliśmy. Ale jestem lojalny wobec mojego najlepszego przyjaciela. Kiedy pisze historię, w którą wierzy - nawet jeśli ja w nią nie wierzę - kręcę film tak jak George tego chce. Dodaję trochę od siebie, dobieram obsadę, filmuję tak jak chcę ale zawsze liczę się z George'em jako twórcą fabuły tej serii. Nigdy nie będę z nim walczył w tym zakresie.

Chorwacki aktor Rade Serbedzija (pamiętny Boris the Blade z Przękrętu) wystąpi u boku Liama Neesona w kontynuacji Uprowadzonej. Tym razem Bryan Mills (Neeson) będzie musiał chronić swą rodzinę przed zemstą ojca jednego z porywaczy córki Millsa, którą ratował z rąk handlarzy żywym towarem w części pierwszej. Akcja sequela ma rozgrywać się w Stambule. Autorem scenariusza i producentem jest Luc Besson, a na stołku reżysera zasiadł Oliver Megaton. Premiera na jesieni przyszłego roku

Mark Hamill po dwudziestu latach postanowił wycofać się podkładania głosu Jokerowi. Luke Skywalker po raz pierwszy dubbingował arcywroga Człowieka-Nietoperza w kultowym serialu Batman: The Animated Series z 1992 roku. Od tego czasu robił to niezliczoną ilość razy, a szaleńczy śmiech Jokera w jego wykonaniu stał się wręcz legendarny. Ostatni raz Hamilla usłyszymy w tej roli w grze Batman: Arkham City, której premiera już niebawem. Aktor wyznał, że będzie tęsknił za rolą króla przestępców z Gotham City. Amerykańscy widzowie będą mogli zobaczyć Hamilla już jutro na antenie NBC. Aktor wystąpił bowiem w pierwszym odcinku piątego i zarazem ostatniego sezonu serialu Chuck, w którym wcielił się postać wroga głównego bohatera Chucka Bartowskiego (Zachary Levi). Występ Hamilla będzie chyba największym nawiązaniem do Star Wars, które pojawiło się w tym serialu, znanym z licznych cytatów z popkultury.

W sieci pojawiły się zdjęcia z planu najnowszego filmu Stevena Soderbergha - Haywire. Fotosy przedstawiają walkę Ewana McGregora z Giną Carano. Haywire ma być thrillerem szpiegowskim i opowiadać o zdradzonej i spisanej na straty agentce wywiadu, która mści się na swoich mocodawcach. Zdjęcia możecie zobaczyć tutaj.
KOMENTARZE (10)

"Mroczne widmo" i czwarty "Indiana Jones" w pierwszej dziesiątce najgorszych sequeli...

2011-10-18 22:53:20 KMF

Znany w polskim internecie Klub Miłośników Filmu co jakiś czas przygotowuje przeróżne plebiscyty. Tym razem klubowicze wzięli na tapetę najgorsze kontynuacje w dziejach X Muzy. W pierwszej dziesiątce znalazły się dwie produkcje Lucasfilm. Na miejscu siódmym w tym niechlubnym rankingu uplasowało się Mroczne widmo, które jeden z członków KMF opisuje tymi słowy:

Ogromna popularność klasycznej trylogii "Gwiezdne Wojny" sprawiła, że pierwsza odsłona trzyczęściowego prequela do Epizodów IV-VI była bodajże najbardziej oczekiwaną premierą w historii kina. Od czasu technicznie zniewalającego "Titanica" minęły dwa lata, George Lucas zgromadził 115 milionów zielonych na produkcję filmu (w dodatku firma ILM należała do niego), a ludzie odpowiedzialni za casting zebrali na planie grupę świetnych aktorów (Neeson, McGregor, Portman, McDarmid). Niestety, na niewiele się to zdało, gdyż za sprawą fatalnego scenariusza i złego prowadzenia aktorów przez reżysera, "Mroczne Widmo" okazało się tylko... widmem klasyczych odsłon cyklu. Przez bite dwie godziny widz atakowany jest salwami infantylnych scen i motywów, w czym prym wiodą niejaki Jar-Jar oraz żabopodobni przeciwnicy małego Anakina, którego sprawę, choć najistotniejszą dla serii, całkowicie pokpiono. Mimo faktu, że Neeson czy McGregor wielokrotnie udowadniali, że grać potrafią, Lucas nie potrafił wyciągnąć z nich dosłownie nic. Skrypt, aktorstwo, a także kiepskie dialogi i pstrokata scenografia jasno dowodzą, że ktoś zrobił fanów "Star Wars" w bambuko. Jedynymi jasnymi punktami Epizodu I są: utwór skomponowany przez Johna Willliamsa - "Duel of the Fates", a także ciekawa choreograficznie walka Qui-Gona i Obi-Wana z Darth Maulem. Mimo mocno wątpliwej jakości produktu, film doskonale się sprzedał, inkasując na całym świecie zyski sięgające prawie miliarda dolarów. W takiej sytuacji pociesza mnie jedynie fakt, że samemu nie przyczyniłem się w żaden sposób do komercyjnego sukcesu Lucasa i świty. [Anielski Pył]

Miejsce czwarte przypadło Indianie Jonesowi i Królestwu Kryształowej Czaszki. Oto opinia jednego z klubowiczów o tej produkcji Lucasa i Spielberga.

Ten upragniony, wyczekiwany od dawien dawna dzień zbliżał się wielkimi susami, a wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, że będzie to dzień udany. Przywitany słoneczną i piękną pogodą, wzmocniony pożywnym obiadem, ruszyłem ze śpiewem na ustach do znajdującego się nieopodal miejsca mego bytowania multipleksu. Zręcznie wymijając tłumy krytyków skandujących wrogie hasła, z których część zaprezentowana była w formie pisanej na transparentach, wkradłem się w ciche i mroczne sanktuarium filmu... "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki", bo tak nazywało się to epokowe wydarzenie, którego świadkiem chciałem być, zaczynał się dopiero za pół godziny, tak więc mając sporo czasu przysiadłem na zydelku kinowej kanapy pogrążając się w zadumie. Oto bowiem, po niemalże 20 latach wraca w świetle jupiterów idol mojej młodości. Choć trochę podstarzały, lekko przygarbiony i włosy posiadający w kolorze siwym, nie zatracił nic a nic ze swojego awanturniczego stylu życia. Nie dla niego przechadzki po gaiku Akademosa i studiowanie zza biurka zaszyfrowanych inskrypcji na glinianych tabliczkach. To człowiek czynu, ze swoim batem, kapeluszem i błyskiem w oku przeżywa przygody tak niesamowite, że wielu dało się nabrać na ten mit, towarzyszący pracy archeologa, przeklinając później swój parszywy los i Indianę z jakiegoś głębokiego dołu w środkowej części Polski, patrząc się na garść potłuczonych garnków i oczekując ze słabnącą nadzieją ataku ludzi na wskroś złych.

Wracając jednak do ostatniej i najnowszej części przygód wesołego archeologa - kiedy napisy końcowe dotarły do końca ekranu, a salę kinową rozjaśniły jupitery zwiastujące koniec seansu, po policzkach spływały mi łzy. Łzy rozczarowania, łzy wstydu, upokorzenia. Zostałem brutalnie i bez ostrzeżenia "zgwałcony" duchowo, zabito we mnie dzieciaka, który z wypiekami na twarzy zasiadał przed telewizorem, zapominając o bożym świecie. Czułem się jak lump kupujący pornosa, a ciężar mojego zawodu przygniótł mnie do ziemi niczym zmęczonego życiem staruszka. Wszystko, dosłownie wszystko w tym filmie zostało zeszmacone. Wychodzi na to, że powrót do żywych i odgrywanie herosów z lat swojej świetności wychodzi na razie tylko panu Stallone (choć i tu nie do końca), bo patrząc na zmęczone oblicze Harrisona ma się wrażenie, że nie do końca wierzył w sens swojego podrygiwania na ekranie. Choćby nie wiem jak sprawny nie był, sześćdziesięciolatek będzie zawsze wyglądał z lekka nienaturalnie przeskakując z jednej pędzącej ciężarówki na drugą. Powstanie tej części było katastrofą - powinna zostać nakręcona lat dobrych kilka temu, a nie teraz. Może wtedy, nie zniekształcona przez tragiczne efekty specjalne byłaby bardziej strawna, może młodszy Ford nie raziłby tak bardzo, może nie płakałbym jak dziecko, któremu zabrano najukochańszą zabawkę?

Co przyczyniło się do porażki? Przede wszystkim efekty specjalne - jestem zagorzałym przeciwnikiem tych, które wygenerowane komputerowo zabijają klimat filmu. Choćby nie wiem jak widowiskowe były, pozostaną tylko i wyłącznie ciekawostką, która rzadko kiedy zapadnie na dłużej w pamięci. Tu mamy ich aż nadto i ten przesyt jest pierwszym ciosem w nieosłonięte plecy tej zacnej sagi. Później jest jeszcze gorzej - siermiężny humor, beznadziejne postacie (zwłaszcza Shia LaBeouf - nic nie przekona mnie do tego, by uznać go za jakieś objawienie w filmowym światku), absurdalność niektórych scen (zwłaszcza nuklearnoodporna lodówka i jej całkiem konkretny powybuchowy lot) i przede wszystkim świadome zabicie klimatu, jaki był motorem napędowym poprzednich części. To już nie jest chropowata przygodówka, lekko brudna i wciągająca niczym czarna dziura, ale miałki i poprawny pod każdym względem średniak, będący pierwszym gwoździem do trumny dla całej sagi. Pozostaje mieć nadzieję, że osobie, która przystawiła pistolet do głowy George'’a i Stevena nakazując im popełnienie tej filmowej katastrofy, zabrakło naboi. I że na tym pierwszym gwoździu się skończy. "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" otrzymało KMF-owego HEZEKARA w kategoriach Największe rozczarowanie oraz Najgorsza scena 2008 roku. [Burial]


Z całą listą 90 najgorszych sequeli w historii kinematografii według KMF możecie się zapoznać w tym miejscu.
KOMENTARZE (50)

Indiana Jones and the Adventure of Archeology

2011-09-06 22:46:15

Niektórzy fani mieli okazję zapoznać się z wystawą Star Wars: The Exhibition. Choćby w Londynie w 2007 przy okazji Celebration Europe. Przy okazji 30 rocznicy "Poszukiwaczy Zaginionej Arki", Lucasfilm postanowił zorganizować podobną wystawę poświęconą filmom z cyklu Indiana Jones. Wystawa współorganizowana przez National Geographic obecnie jest wystawiana w Montrealu do 18 września, potem jedzie w trasę. Na razie jeszcze nie ujawniono miast do których zawita, swoją drogą ciekawie czy dotrze do Orlando w sierpniu 2012.



Wystawa ta to dobre miejsce, by móc pooglądać oryginalne przedmioty, które wykorzystano podczas kręcenia filmów i zobaczyć kawałek historii kina. Więcej o samej wystawie można przeczytać na stronie oficjalnej wystawy.


KOMENTARZE (0)

Co nowego na srebrnym ekranie?

2011-08-26 14:47:07

Dziś polska premiera najnowszego filmu w reżyseria Jona Favreau (głos Pre Vizsli w TCW) - Kowboje i obcy z Harrisonem Fordem w jednej z głównych ról. Bohaterem filmu jest Lonergan, grany przez Daniela Craiga. Mężczyzna budzi się pewnego dnia na pustkowiu bez pamięci i z dziwną bransoletą na nadgarstku. Gdy trafia do miasteczka Absolution, wszyscy mieszkańcy chcą go zlinczować za zbrodnie, których popełnienia Lonergan nie pamięta. Przed śmiercią ratuje go niespodziewany atak najeźdźców z kosmosu. Aby uratować miasto Lonergan musi zjednoczyć swe siły ze złowrogim pułkownikiem Dollarhyde'em (Ford), który rządzi miastem żelazną ręką. Kowboje i Obcy to ekranizacja komiksu pod tym samym tytułem. W produkowanym przez Stevena Spielberga, Rona Howarda i Briana Glazera filmie zobaczymy również Olivię Wilde i Clancy'ego Browna (Savage Opress w TCW). W Polsce reklamowany jest jako połączenie Indiany Jonesa z Jamesem Bondem na Dzikim Zachodzie. W Stanach Zjednoczonych obraz Favreau stał się kasowym przebojem, ale nie porwał krytyków (Christopher Orr z "The Atlantic" określił film mianem "zakończonej niebywałym sukcesem dwuosobowej wojny przeciwko fabularnej ciągłości i jasności".



Przy okazji mającej miesiąc temu amerykańskiej premiery Cowboys & Aliens do sieci przeciekł projekt plakatu, którego ostatecznie nie wykorzystano w kampanii promocyjnej. Jego autorem jest słynny Drew Struzan, autor posterów do niezliczonej ilości filmów, w tym do serii o Indianie Jonesie i Star Wars. Patrząc na ten projekt trudno się nie zastanowić, dlaczego spece od marketingu nie zdecydowali się na jego wykorzystanie.



Temat na forum.
KOMENTARZE (5)

Co się kręci?

2011-07-24 19:40:22 różne

Harrison Ford wcieli się w słynnego szeryfa Wyatta Earpa w filmie na podstawie powieści Maxa Allana Collinsa "Black Hats". Ford zagra legendarnego stróża prawa z Tombstone mocno już podstarzałego, który Dziki Zachód zamienił na Los Angeles, a pracę szeryfa na doradztwo przy realizacji hollywoodzkich westernów. Gdy jednak Earp dowiaduje się, że syn jego przyjaciela Doca Hollidaya zrobił sobie wroga z samego Ala Capone'a i grozi mu śmierć, wówczas zdejmuje swego Colta z kołka i wyrusza z misją ratunkową. Napisaniem scenariusza ma zająć się Kurt Johnstad. Wcześniej w rolę Earpa wcielali się m.in. Randolph Scott, Henry Fonda, Kurt Russell i Kevin Costner. Niewykluczone, że Ford wystąpi również w filmie na podstawie wspomnień kapitana "Sully'ego" Sullenbergera pod tytułem "Highest Duty". Sullenberger pilotował słynny lot US Airways 1549 - Airbusa, który uległ awarii podczas lotu 15 stycznia 2009 roku. Kapitan zachował zimną krew i wodował w rzece Hudson, ratując tym samym pasażerów i resztę załogi przed śmiercią. Produkcją filmu chcą zająć się Frank Marshall i Kathleen Kennedy, którzy wcześniej współpracowali z Fordem przy realizacji filmów o Indianie Jonesie.

Ponadto dwaj gwiezdnowojenni aktorzy wystąpią w kolejnych sezonach hitowych seriali. Oliver Ford Davies (Sio Bibble) zasili obsadę hitowego serialu HBO Gra o tron, który powstaje w oparciu o twórczość George'a R.R. Martina. Pochodzący z Londynu aktor, mający na koncie wiele ról filmowych i teatralnych oraz będący laureatem nagrody im. Laurence'a Oliviera, wcieli się w postać Maestera Cressena z Dragonstone. Oprócz niego w nowym sezonie do obsady dołączą również Liam Cunningham, Stephen Dillane i Carice Van Houten.

Marka Hamilla zobaczymy z kolei w pierwszym odcinku piątego i zarazem ostatniego sezonu serialu Chuck. Aktor wcieli się w postać przestępcy ściganego przez tytułowego tajnego agenta (Zachary Levi), na co dzień pracującego w sklepie z artykułami RTV. Występ Hamilla będzie chyba największym nawiązaniem do Star Wars, które pojawiło się w tym serialu, znanym z licznych cytatów z popkultury.
KOMENTARZE (2)

Co się kręci?

2011-07-19 09:26:51 różne

W ramach akcji promocyjnej filmu Jona Favreau Kowboje i obcy, Harrison Ford wypowiedział się na temat dwu najsłynniejszych bohaterów, w których się wcielał. Aktor stwierdził w wywiadzie dla "Entertainment Weekly"Ford stwierdził, że Indiana Jones powinien umrzec, tak jak zginać powinien Han Solo. Aktor wyznał też, iż nie ma nic przeciwko śmierci słynnego archeologa-awanturnika w kolejnym filmie o jego przygodach. Jego zdaniem byłby to najwłaściwszy finał serii. Co jakiś czas pojawiają się plotki na temat piątej części przygód Indy'ego, ale nadal brak pewnych informacji o tym, czy, a raczej kiedy film powstanie. In bliżej premiery Kowbojów i obcych, tym więcej fragmentów filmu trafia do sieci. Poniżej jeden z nich.





Głównym bohaterem filmu jest Lonergan, grany przez Daniela Craiga. Mężczyzna budzi się pewnego dnia na pustkowiu bez pamięci i z dziwną bransoletą na nadgarstku. Gdy trafia do miasteczka Absolution, wszyscy mieszkańcy chcą go zlinczować za zbrodnie, których popełnienia Lonergan nie pamięta. Przed śmiercią ratuje go niespodziewany atak najeźdźców z kosmosu. Aby uratować miasto Lonergan musi zjednoczyć swe siły ze złowrogim pułkownikiem Dollarhyde'em (Ford), który rządzi miastem żelazną ręką. Kowboje i Obcy to ekranizacja komiksu pod tym samym tytułem. W produkowanym przez Stevena Spielberga, Rona Howarda i Briana Glazera filmie zobaczymy również Olivię Wilde i Clancy'ego Browna (Savage Opress w TCW). Premiera w USA 29 lipca, w Polsce film pojawi się z miesięcznym opóźnieniem.

Kowboje i obcy stali się ostatnio obiektem internetowych żartów. Film nazywany jest mianem "Nirwany geeków" z uwagi na bombastyczne efekty specjalne oraz występ "Jamesa Bonda, Indiany Jonesa i tej laski z >>TRONa: Dziedzictwo<<". Żartobliwy tagline głosi: "Jeśli to nie zdoła zadowolić nerdów, to nic nie zdoła tego zrobić".

W sieci pojawił się zwiastun remake'u kultowego horroru Coś Johna Carpentera z 1982 roku. Nowa wersja, którą przygotował Matthijs van Heijninger Jr., jest prequelem opowieści przedstawionej przez Carpentera i opisuje wydarzenia w norweskiej bazie na Antarktydzie, odkrytej później przez bohaterów filmu z 1982 roku. Grupa Amerykanów dołącza do Norwegów, którzy badają tajemniczy pojazd kosmiczny odkryty przez nich w lodzie. Wkrótce zaczyna ich prześladować makabryczna obca forma życia, potrafiąca przyjmować kształt dowolnej istoty życia. Zaczyna się walka na śmierć i życie. W jednej z głównych ról - pilota Cartera - zobaczymy coraz popularniejszego Joela Edgertona (młody Owen Lars). W filmie wystąpili również Mary Elizabeth Winstead i Ulrich Tomsen. Premiera światowa zapowiadana jest na 14 października.









KOMENTARZE (0)
Loading..