TWÓJ KOKPIT
0

George Lucas :: Newsy

NEWSY (1162) TEKSTY (32)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

SDCC 2019: Lista paneli

2019-07-17 13:43:26 Różne



Już dzisiaj rozpoczyna się noc otwarcia jednej z większych imprez lata, czyli San Diego Comic Con, która w tym roku obchodzi swoje pięćdzisiątą edycję. Niestety w tegorocznej edycji - w porównaniu choćby z zeszłoroczną - program wygląda dość ubogo, ale to pewnie dlatego, że jesteśmy po Celebrartion, a przed nami D23 w sierpniu.

Jak dowiedzieliśmy się tydzień temu ze Star Wars Show, na imprezie w pawilonie Lucasfilmu będzie można zobaczyć nowego szturmowca Sithów, a także inne zbroje z całej Sagi. Ponadto, jak donosi Oficjalna, będzie można tam obejrzeć filmik z Dougiem Chiangiem. Oczywiście żołnierza Sithów w różnorakiej formie będzie można sobie sprawić tylko na konwencie.

Godziny paneli jak zwykle podajemy w czasie polskim, a najważniejsze punkty programu pogrubiliśmy. Przypominamy też, że z powodu różnicy czasu niektóre panele przechodzą na kolejny dzień.

Czwartek, 18 lipca

  • „Lucas Museum of Narrative Art: Behind the Scenes” - 19:00-20:00 - ostatnio o muzeum Lucasa słyszeliśmy prawie półtora roku temu. Jest ono nadal w budowie, lecz na panelu kuratorzy Erin M. Curtis, Anastasia James i Ryan Linkof poopowiadają o zbiorach, od tych starożytnych do współczesnych.

  • „New Toys, Action Figures, and Statues with Entertainment Earth’s Adam Pawlus” - 00:00-01:00 (czyli piątek) - zapowiedzi firmy Entertainment Earth, choć brak słowa, czy będzie tam coś starwarsowego.

  • „The Her Universe Fashion Show” - 04:00-06:00 - pokaz mody Her Universe, w którym 24 projektantów zawalczy o nagrodę główną: możliwość zaprojektowania nowej kolekcji dla Hot Topic. Prowadzi Ahsley Eckstein.

  • „The 501st Legion: Star Wars Villainous Costuming” - 05:00-06:00 - panel przede wszystkim skierowany do osób, które chciałyby wstąpić w szeregi organizacji zrzeszającej cosplayerów po ciemnej stronie.


Piątek, 19 lipca

  • „Bringing Mandalorians to Life: A Guide to Building Armor” - 19:00-20:00 - Mandalorianie pokażą jak stworzyć swój własny beskar'gam.

  • „The Her Universe Workshop” - 19:30-21:00 - znowu o starwarsowej modzie, ale tym razem bardziej od strony biznesowej, czyli porady Ahsley jak założyć własną firmę.

  • „Fun with Funko” - 20:00-21:00 - firma odpowiedzialna za tworzenie jednych z najbardziej uroczych figurek na rynku opowie o tworzeniu linii Star Wars.

  • „Star Wars Collectibles Update with Lucasfilm’s Brian Merten” - 21:00-22:00 - czyli nowinki ze świata kolekcjonerskiego, podobno mamy być świadkami „niespodzianki lub dwóch”.

  • „Behind the Design: Star Wars Fashion Collaborations” - 22:00-23:00 - panel poświęcony różnym firmom, które tworzyły ubrania i akcesoria spod znaku Star Wars. Podczas niego mają być ujawnione dwie kolejne marki.

  • „Hasbro Star Wars” - 23:00-00:00 - firma tworząca jedne z najpopularniejszych figurek na świecie przedstawi swoje nowości, w tym kilka niespodzianek.

  • „Star Wars Audiobooks: Behind the Scenes” - 00:00-01:00 (czyli sobota) - narratorzy starwarsowych audioboków - Janina Gavankar („Oddział Inferno”), Catherine Taber („Queen's Shadow”), Cavan Scott (autor „Dooku: Jedi Lost”) i producent Nick Martorelli poopowiadają o procesie tworzenia książek do słuchania, od narracji po efekty specjalne.

  • „The Diversity of Star Wars” - 00:00-01:00 (czyli sobota) - panel poświęcony różnorodności i promocji zatrudniania aktorów o różnych kolorach skóry czy większej roli kobiet.

  • „Step Inside ILMxLAB’s Star Wars Stories” - 01:00-02:00 (czyli sobota) - panel poświęcony grom VR-owym, czyli „Trials on Tatooine” oraz „Vader Immortal”. Zostanie tu zapowiedziany drugi epizod „Vadera”.

  • „Lucasfilm Publishing: Stories from A Galaxy Far, Far Away” - 02:00-03:00 (czyli sobota) - bez wątpienia największa atrakcja konwentu. Panel ten będzie skupiony przede wszystkim na nadchodzącym programie wydawniczym „Journey to The Rise of Skywalker”. Zobaczymy zatem Lou Andersa („Pirate's Price”), Katie Cook („Creatures Big and Small”), Zoridę Córdovę („A Crash of Fate”), Delilah Dawson („Black Spire”), E. K. Johnston („Queen's Shadow”), George'a Manna („Myths & Fables”), Briana Rooda („The Skywalker Saga”), Cavana Scotta („Dooku: Jedi Lost”), Kevina Shinicka („Force Collector”), Charlesa Soule'a (seria komiksowa „Darth Vader”), Timonthy'ego Zahna („Thrawn: Treason”) i Rebeccę Roanhorse („Resistance Reborn”). Czy możemy spodziewać się nowości? Z całą pewnością, bo nowe tytuły już przeciekły.

  • „Fanbase Press: The Art of Star Wars” - 03:00-04:00 (czyli sobota) - różnorodni artyści, którzy są lub byli związani z Sagą, zaprezentują swoją twórczość.

  • „Star Wars Trading Card Collecting” - 04:00-05:00 (czyli sobota) - eksperci of karcianek poopowiadają jak najlepiej zacząć i prowadzić swoją kolekcję.

  • „Judges on The Clone Wars” - 05:00-06:00 (czyli sobota) - w zeszłym roku prawdziwi sędziowie i prawnicy zebrali się, by podebatować nad „Ostatnim Jedi”, teraz przyszedł czas na „Wojny klonów”. Jakie prawa miały klony? Co z bezpieczeństwem młodzików? A z sekretnym małżeństwem Padme i Anakina? Wszystkiego będzie można się dowiedzieć na panelu.
  • „Star Wars Trivia Game Panel” -06:00-07:00 (czyli sobota) - konwentowa tradycja, czyli wiedzówka, w kategoriach dla dzieci i dorosłych. W tym roku ma być więcej możliwości zdobycia nagrody.



Sobota, 20 lipca

  • „Diamond Select Toys and Gentle Giant Ltd” - 21:00-22:00 - nowości od wyżej wymienionych firm.

  • „Meet the Star Wars Fan Groups” - 21:00-22:00 - spotkanie z 501st Legionem, Rebel Legionem, Mandalorian Mercs, Saber Guild i Droid Builders, skierowane przede wszystkim do osób, które chciałyby dołączyć.

  • „A Fan’s Journey: From Wall Street to Lucasfilm to Rancho Obi-Wan” - 00:00-01:00 (czyli niedziela) - Steve Sansweet, niegdysiejszy pracownik Lucasfilmu, a obecnie właściciel Racza Obi-Wana, opowie swoją historię.

  • „Raising Skywalker: Parents, Padawans, and Psychopaths” - 03:00-:04:00 - panel, na którym psychiatrzy przyjrzą się relacjom rodzinnym w Sadze i sposobach wychowywania dzieci.

  • „What’s New from Del Rey Books?” - 03:30-04:30 (czyli niedziela) - nowości od Del Rey, choć będziemy już po panelu wydawniczym, więc raczej nie należy spodziewać się przełomowych informacji. Ale za to pojawią się: Delilah S. Dawson, Chuck Wendig i Timonthy Zahn.



Niedziela, 21 lipca

  • „R2-Builders Panel” - 19:00-20:00 - czyli wszystko o tym, jak zbudować własnego astromecha.

Jeśli ktoś z Was wybrał się do Stanów, będzie też mógł zdobyć autografy pisarzy. Poniżej rozkład.



Na który panel najbardziej czekacie?
KOMENTARZE (9)

P&O 339: Jak wielki był klub „Outlander”?

2019-07-07 09:10:00



Dziś pytanie o “Atak klonów” na które odpowiada Gavin Bocquet, scenograf.



P: Jak wielki był plan i scenografia sceny w klubie nocnym?

O: To jedna z tych śmiesznych rzeczy, w których scena może być całkiem dużym środowiskiem.
Scenariusz opisuje klub w pewnym stylu i dyskutowaliśmy z Georgem Lucasem co tam będzie potrzebne do zdjęć. Scena jest obecnie trochę krótsza, ale to nie oznaczy, że stworzone środowisko też musiało być mniejsze. I tu uwaga, mniejsza scena nie oznacza mniejszego środowiska, a większa nie oznacza większego. To zależy od tego, co jest potrzebne do realizacji scenariusza.
Myślę, że to jest jeden z tych zabawniejszych środowisk. To kantyna powiększona jakieś 10-20 razy z 10-20 razy większą ilością ludzi w środku.
KOMENTARZE (3)

„Galaxy of Adventures” - Ewoki vs Imperium

2019-07-06 15:33:21 YouTube

Większość fanów wie, że podczas tworzenia „Powrotu Jedi” Lucas inspirował się wojną w Wietnamie - tak jak Amerykanie musieli w końcu poddać się gorzej uzbrojonym Wietnamczykom, tak samo Imperium poniosło druzgoczącą klęską na Endorze, do czego bardzo przyczyniły się Ewoki. I właśnie dziś możemy obejrzeć to wydarzenie w wersji animowanej.



Ciekawostki tym razem o stworkach i obcych, ale tych z kategorii przytulaśnych. Jest też kolejna dawka filmików po polsku.













Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (6)

Praca ILM wczoraj i dziś

2019-07-04 22:05:52

W Los Angeles, w Academy of Motion Pictures Arts and Sciences’ Samuel Goldwyn Theater miała miejsce, mała acz, ciekawa impreza branżowa, którą poprowadziła Kiri Hart, była producentka i starsza wiceprezes Lucasfilmu. “Galactic Innovations: Star Wars and Rogue One”, koncentrowała się na szczegółach technicznych dwóch filmów, „Nowej nadziei” i „Łotra 1”.



Jedną z ciekawostek opowiedziała Rachel Rose, która pracowała przy efektach specjalnych jako artystka. Otóż, gdy szykowano pierwszy zwiastun „Łotra 1”, nie było w nim ujęć Gwiazdy Śmierci. Te nie zostały ani przewidziane, ani nie były gotowe. Dopiero na kilka tygodni przed premierą zwiastuna (miało to miejsce w kwietniu 2016), postanowiono dodać ujęcia z tą stacją. Chyba nie trzeba dodawać, że wówczas nie było jeszcze wiele gotowe, więc wszystko było robione na szybko, zwłaszcza, że nikt nie spodziewał się, że to będzie potrzebne. Ostatecznie te ujęcia w wersji skończonej dotarły do montażowni praktycznie w ostatniej chwili.



Rachel Rose mówiła też o technice Garetha Edwardsa nagrywania bitew, o której pisaliśmy tutaj. Sam Edwards był oczywiście obecny na tej imprezie i uśmiechał się, gdy wspominano jak ustawiał bitwę o Scarif. Wykorzystywał technologię wirtualna, rozszerzoną rzeczywistość i za pomocą tabletu i wyświetlanych obrazów szukał najlepszych ujęć.

Bill George, który pracował jako twórca miniatur przy „Powrocie Jedi” skomentował te osiągnięcia techniczne, jako niemożliwe nawet do wyobrażenia w 1977, gdy George Lucas założył ILM i szukał nowych sposobów na realizację trudnych ujęć. Jednocześnie jak podkreśla Bill, podejście zastosowane przez Edwardsa doskonale oddaje esencję dawnego ILM.

Richard Edlund z kolei wspominał zbudowanie Dykstraflexu, czyli specjalnego dźwigu na kamerę, pozwalającą tworzyć dynamiczne ujęcia do IV Epizodu (więcej). Była to przełomowa technologia, bez której trudno byłoby zrealizować „Nową nadzieję”. Sam John Dykstra, także obecny na tej imprezie, wspomina, że o ile pomysł by kręcić gwiezdne walki myśliwców i wybuchy, był świetny, o tyle realizacja tego w latach 70. była dość ciężka. Musieli przecież nagrywać prawdziwe obiekty przed kamerą, nie jakieś cyfrowe rendery. Dykstra z kolei wspomina bardzo ciepło Marcię Lucas, montażystkę IV Epizodu. Ona ułatwiła pracę twórcom efektów. W scenariuszu Luke miał dwa razy wchodzić w rów na Gwieździe Śmierci, Marcia wykorzystywała między innymi sceny z filmów o II wojnie światowej, by zmontować wstępną wersję i wskazać szukany efekt. To ona zasugerowała, by skrócić tę sekwencję. ILM było jej bardzo wdzięczne za to.

Sama Marcia Lucas podkreśla, że najważniejszą motywacją tej zmiany był tykający zegar. Luke, który miał nie trafić i jeszcze raz przelatywać tę samą drogę, by strzelać ponownie? W tym czasie dałoby się zniszczyć bazę Rebeliantów.

Dykstra wspomina, że przy „Nowej nadziei” mieli 350 ujęć, 23 miesiące i 1,5 miliona dolarów do wydania. Bill George dodaje, że dziś to wszystko wspomina się fajnie, ale wówczas było inaczej. Bez pomysłowych artystów i techników, całość nie miałaby szansy powodzenia. Dziś technologia filmowa się mocno rozwinęła. Przy „Łotrze 1” mieli zeskanowane modele i musieli tylko emulować ich wygląd, by przypominały praktyczne poprzedniki.

Ta technologia bardzo się rozwinęła. Wspomniano, jak Dennis Muren, przekonywał do niej Riana Johnsona. Wykorzystał do tego ujęcia AT-AT z „Imperium”, a ponadto „Sokoła”, TIE Fightery i niszczyciele. Także cyfrowo zduplikowane. Rian był wniebowzięty i przyznał, że to nie wygląda jak komputerowe CGI.
KOMENTARZE (9)

Powiązanie z „Galaxy’s Edge”, inne podejście Abramsa

2019-06-15 05:10:19

Na początek pierwsza zajawka kampanii promującej film, a w niej Kylo Ren w naprawionym hełmie. Zdjęcie pochodzi z imprezy branżowej Licensing Expo 2019.



Okazuje się, że istnieje bardzo ciekawe powiązanie między Epizodem IX, a “Galaxy’s Edge”. Jeszcze gdy filmem zajmował się Colin Trevorrow, skontaktował się z projektantami parku i przedstawił im projekt TIE Echelona, którego używa Najwyższy Porządek. Ten projekt miał być wykorzystany w filmie, a jednocześnie uznano, że pojawi się w parku. Jak wiemy, J.J. Abrams zaczął pracę od początku, starając się poskładać trylogię po „Ostatnim Jedi” i śmierci Carrie Fisher. Projekt więc filmowo prawdopodobnie wylądował w koszu, przetrwał jednak w parku rozrywki Disneya.



Sam Abrams za to wspomniał niedawno, że zmienił trochę nastawienie do „Gwiezdnych Wojen”. Przy „Przebudzeniu Mocy” czuł się bardzo zobowiązany wobec sagi, by to wyglądało i czuło się, że to „Gwiezdne Wojny”. Tym razem jest trochę inaczej, Abrams stara się wykorzystać szanse i ma gdzieś pewne wytyczne, jak sam mówi. Stara robić się to, co uważa, że jest słuszne.

Ale to nie jedyna zmiana w pracy Abramsa. O ile jak pamiętamy, George Lucas uważał, że klasyczny, kaskadowy proces tworzenia filmu, jest trochę przestarzały i starał się wymyślać zwinne metody filmowe (włącznie z montowaniem filmu przed nakręceniem zdjęć – animatyka), o tyle J.J. w tej materii był bardziej uporządkowany i klasyczny. Montowanie filmu w trakcie kręcenia, nie wchodziło w grę. „Skywalker. Odrodzenie” był kręcony od sierpnia do lutego („Przebudzenie” od maja do października), przy tej samej, grudniowej dacie premiery. Zatem montażyści mieli mniej czasu o cztery miesiące. Maryann Brandon porozmawiała z Abramsem i przekonała go, by zaczęli montować film wcześniej, w trakcie zdjęć. Z powodów logistyczny Maryann montowała film będąc obecna na planie, a jej praca wpływała na kolejne sceny, bądź duble. Dokładnie tak, jak robił to Lucas przy „Zemście Sithów”. J.J. nauczył się oglądać wyniki i decydował, co zrobić dalej. Stąd może właśnie te wszystkie historie, że tym razem był bardziej wyluzowany i improwizował na planie.

Kolejna ciekawostka dotyczy Lei. O tym, że wykorzystano ujęcia z „Przebudzenia Mocy” wiemy. Natomiast okazuje się, że by wszystkie sceny się zgadzały ze sobą, a jednocześnie Leia nie wyglądała na młodszą niż w „Ostatnim Jedi”, została ona komputerowo poprawiona. To nadal Carrie, a nie Leia z „Łotra 1”, ale jej włosy zostały ujednolicone, a twarz postarzona.



Uważne oczy fanów zauważyły komunikator na ręce Landa. Billy Dee Williams nosił podobny w „Imperium kontratakuje” i kontaktował się za jego pomocą z Lobotem. Stąd pojawiła się teoria, że być może zobaczymy także Lobota w filmie. Na razie to tylko wymysł fanów.



Na koniec jeszcze dwie, alternatywne, teorie o Rey i jej pochodzeniu, łączące kwestię, że jej rodzice są nikim, z tym, że ona sama nikim nie jest. Pierwsza mówi, że Rey jest zmodyfikowanym klonem Luke’a. Kto miałby stać za zrobieniem takiego klona? Palpatine, korzystając z odciętej ręki Luke’a. Alternatywna teoria jest taka, że Rey jest kolejnym wybrańcem, dziełem Mocy, jak Anakin, tyle, że tym razem w jej stworzeniu uczestniczył Palpatine. Wykorzystał midi-chloriany by stworzyły życie.
KOMENTARZE (35)

Ciekawostki o „Skywalker. Odrodzenie”

2019-06-01 22:16:34

Od opublikowania pierwszych zdjęć z „Vanity Fair” minęło już kilka dni. Dziś publikujemy kolejne, a także zebrane najważniejsze informacje z artykułów.



Pustynia Wadi Rum w Jordanii odgrywa rolę planety Pasaana. Ta znajduje się na krawędzi galaktyki i jest zamieszkana przez tubylców zwanych Aki-Aki. W rolę tych ostatnich wcielili się Jordańczycy. J.J. Abrams natomiast podkreśla, że jest coś niesamowitego w interakcji pustyni i światła.

Nowa śnieżna planeta to Kijimi. Zobaczymy tam lokację zwaną Kwartałem Złodziei, tam będzie przebywać łotrzyca Zorri Bliss (w tej roli Keri Russell).

Pryde (w tej roli Richard E. Grant) będzie w Najwyższym Porządku miał stopień Wiernego Generała (Allegiant general). Jednocześnie mamy się dowiedzieć czegoś więcej na temat powstania Najwyższego Porządku. Pojawią się też Rycerze Ren, ale o tym już wiemy.



Anthony Daniels miał problem z zapamiętaniem pierwszej kwestii dialogowej. Nie wchodziła mu do głowy. Składała się tylko z dwóch słów: „wspólne godło” (common emblem). Daniels miał jakiś problem z wypowiedzeniem ich, więc ostatecznie nagrano je w postprodukcji. Jednocześnie aktor mówi, że C-3PO robi w filmie coś, co zaskoczy wszystkich. Pozostanie przy tym w swoim okryciu, to nie jest nic zaskakującego w ten sposób, ale... i tu Daniels urywa.

„Skywalker. Odrodzenie” ma skończyć zaczętą 42 lata temu sagę, a jednocześnie położyć kres odwiecznemu konfliktowi Jedi i Sithów.



Finn i Jannah (Naomi Ackie) jeżdżą na przypominających konie stworach zwanych orbakami. Orbakami na planie to oczywiście był konie. Jednocześnie obrak to trochę skrzyżowanie konia z jakiem. Naomi natomiast powiedziała, że o swojej postaci nie może nic zdradzić.



Powiązanie Rey i Kylo Rena będzie silniejsze niż w poprzednim filmie. Jednocześnie będą walczyć ze sobą na miecze w pewnym momencie filmu. Szkolenie Rey jest prawie skończone. Daisy Ridley mówi, że podobało się jej to ujęcie ze zwiastuna, gdy widzimy Rey spokojną, opanowaną i pewną siebie. Wciąż to wszystko ją w pewien sposób przerasta, ale trochę inaczej.

Adam Driver zauważa, że młody Ben Solo żył pod dużą presją tego, kim byli jego rodzice.

Akcja „Skywalker. Odrodzenie” dzieje się jakiś rok po „Ostatnim Jedi”.

Z nowych postaci zobaczymy D-O, którego widzieliśmy na Celebration, oraz obcego przypominającego trochę skrzyżowanie ślimaka i banana. Nazywa się on Klaud.



J.J. Abrams początkowo nie chciał dołączać Billie Lourd do scen, w których występuje Carrie Fisher (z ujęć pozostałych po „Przebudzeniu Mocy”). Jednak na jej prośbę dodał ją do tych scen.

Jednocześnie w sieci pojawiło się powiększone zdjęcie Lei, na której widać, że prawdopodobnie została ona postarzona.



Zdaniem Johna Boyegi Finn obecnie się zmienił i jest bardzo aktywnym członkiem Ruchu Oporu. Oscar Isaac z kolei mówi, że Poe Dameron także dorósł do tego, by być liderem. Wcześniej był raczej samotnym strzelcem, teraz rozumie potrzebę pracy w grupie, co sprawia, że dynamika filmu i interakcje między bohaterami są inne.

Abrams nie tylko konsultował film z Georgem Lucasem, ale również z Rianem Johnsonem i Lawrencem Kasdanem. Bardzo mu zależało na tym, by znaleźć dobre zakończenie całej sagi, tak by się dało to oglądać jak dziewięcioczęściową historię, która do czegoś dąży.



Na zdjęciach pojawił się też Mark Hamill z R2-D2. Ale czy zagra ducha, czy to tylko jakaś retrospekcja, zobaczymy. Mark był zajęty, więc nie udzielił wywiadu, podobnie jak Kelly Marie Tran.

Kathlen Kennedy mówiła, że gdy planowali nową trylogię, J.J. Abrams kazał jej napisać na tablicy słowo, określające uczucie, jakie chciałaby dostać. Na tablicy pojawiło się słowo „zachwycający” (delightful). Jednocześnie wiele rzeczy, które planowano przy „Przebudzeniu Mocy”, na całą trylogię trafiło do finalnego filmu.
KOMENTARZE (14)

„Star Wars: Galaxy’s Edge”, gwiezdno-wojenny park Disneya oficjalnie otwarty

2019-05-31 22:58:10



Nastała ta historyczna chwila. Pierwsze „Star Wars: Galaxy’s Edge” zostało otwarte. Oprócz Boba Igera na oficjalne otwarcie zaproszono: George’a Lucasa, Marka Hamilla, Harrisona Forda i Billy’ego Dee Williamsa. Nie zabrakło wspomnienia zmarłego niedawno Petera Mayhew. Oficjalne otwarcie możecie obejrzeć poniżej:



“Galaxy’s Edge” jest dostępne obecnie jedynie w Disneyworld Resort w Anaheim. Można tam odwiedzić planetę Batuu i słynny Black Spire Outpost. Do 24 czerwca jednak wizyty w parku należy wcześniej rezerwować. Do tego dnia nie będzie możliwości wejść tam bez rezerwacji. Na razie główna atrakcja to „Millennium: Falcon: Smugglers Run”, gdzie będziemy mieli okazję posiedzieć w kokpicie legendarnej kupy złomu. Druga główna atrakcja – „Rise of the Resistance” zostanie otwarta za kilka miesięcy. „Galaxy’s Edge” w Orlando zostanie otwarty 29 sierpnia.
KOMENTARZE (11)

185. spotkanie wrocławskich fanów Star Wars

2019-05-16 13:15:00

Uwaga, uwaga, oficjalny program 185 Imperiady nadciąga!

Spotykamy się jak zawsze w 3 sobotę miesiąca, która tym razem wypada 18 maja, od godziny 12:00, w piwnicy lokalu Motyla Noga.

Tym razem w programie przewidzieliśmy:

- omówienie planów wakacyjnych fanklubu i nadciągających imprez fanowskich

- podsumowanie Celebration 2019, czyli co nas czeka w przyszłości Star Wars

- oficjalne wypicie zdrowia Georga Lucasa!

- wspólne oglądanie filmu „Fanboys”!

A do tego oczywiście wszelkiej maści dyskusje, rozważania i rozmowy w epickim gronie wrocławskich fanów Star Wars.

Tak więc przybywajcie i bawcie się razem z nami!
KOMENTARZE (1)

P&O 331: Jak wyglądał proces przesiewania projektów u George’a Lucasa?

2019-05-12 08:27:26



Dziś kolejne pytanie o sposób pracy artystów projektowych. Odpowiada Doug Chiang


P: Jak wyglądał proces przesiewania projektów? Na przykład jak zdecydowano się na finalny podracer Anakina? Czego próbowano i co odpuszczono?

O: Mieliśmy raz w tygodniu spotkania z Georgem, zwykle w piątki. Tam George recenzował nasze projekty, które powstały w ciągu tygodnia. Zawsze starałem przedstawić George’owi trzy warianty do decyzji, konserwatywną, ekstremalną i coś po środku. George wybierał tę, która najlepiej mu pasowała i rozwijałem ją przez następny tydzień. Często ten proces rozwijania pomysłu trwał kilka tygodni.
KOMENTARZE (10)

Kontynuacje „Willow” i „Indiany Jonesa”

2019-05-06 22:40:32

Wygląda na to, że Lucasfilm w końcu dojrzewa do kontynuowania innych dzieł George’a Lucasa. O piątym „Indiana Jonesie” już słyszeliśmy. Ostatnim razem scenariusz od nowa pisał Jon Kasdan (współscenarzysta „Hana Solo”). To już nie jest aktualne. Zastąpił go Dan Fogelman, który zmieni między innymi McGuffin, a tym samym pisze scenariusz od początku. Nie wiadomo jak to wpłynie na datę premiery wyznaczoną na 9 lipca 2021.

Ale prawdziwą ciekawostką jest to o czym miał być piąty „Indiana Jones”. Według MakingStarWars, film miał się koncentrować na poszukiwaniu legendarnego złotego pociągu z Wałbrzycha. Tu warto przypomnieć, że parę lat temu krążył po sieci żart o właśnie takim filmie. Czy faktycznie to był pomysł Kasdana? Czy może MakingStarWars coś pokręciło, nie wiadomo. Jeszcze jedna plotka mówi, że w filmie mógł się pojawić Short Round, zaś klimat miejscami by nawiązywał do kopalń znanych z „Świątyni Zagłady”.

Jeśli piąty Indy nie zostanie opuszczony, jest szansa, że będzie to kolejna po „Skywalker. Odrodzenie” premiera kinowa Lucasfilmu, przed kolejną fazą „Gwiezdnych Wojen”.



Jon Kasdan nie ma szczęścia, co do projektów filmowych w Lucasfilmie. Potencjalna kontynuacja „Solo” na którą liczył także została skasowana. Na szczęście Jon dostał jeszcze jedną szansę. Otóż ma napisać scenariusz serialu bazującego na jeszcze jednym dziele George’a Lucasa, czyli „Willow”. Serial będzie wyprodukowany na platformę Disney+ i prawdopodobnie wróci w nim Warwick Davis. Ciekawe, czy zobaczymy też Vala Kilmera?

Tu warto dodać, że pomysł na serial „Willow” nie jest nowy. W Lucasfilmie powracał, co parę lat. Najbardziej zaawansowanym pomysłem był serial animowany, który miał powstać w studiu Nelvana, ale nigdy nie doszło to do skutku. Sam Warwick nie raz przebąkiwał coś o sequelu. Zresztą Ron Howard także wspominał o takiej możliwości (choć nie mówił, iż chce koniecznie wrócić jako reżyser). Być może więcej na ten temat dowiemy się przy okazji D23, kiedy to Disney powinien zdradzić plany odnośnie Disney+.
KOMENTARZE (11)

Cała saga na blu-ray 4K w 2020?

2019-04-25 21:01:36



Jak donosi serwis The Digital Fix, chodzą słuchy, że Disney w sekrecie planuje wydanie całej, kompletnej sagi na Blu-ray 4K. Wydanie miałoby się pojawić w 2020. Na razie nie ma żadnych oficjalnych wieści, ani konkretów, co do daty, poza jednym. Oprócz dziewięciu Epizodów, zostaną wydane osobny „Łotr 1” i „Han Solo” w pasujących opakowaniach.

Dziś Disneyowi rozwiązały się wszelkie prawne wątpliwości, prawa do całej sagi, które częściowo należały do Foxa, dziś są w rękach holdingu. Tak więc prace nad pełnym wydaniem idą podobno całkiem nieźle, a pracownicy Lucasfilmu przeglądają archiwa, by znaleźć nowe, niepublikowane materiały do dodatków.

Największy problem to oczywiście kwestia konwersji. W przypadku „The Rise of Skywalker”, „Ostatniego Jedi” czy „Przebudzenia Mocy” raczej problemu nie ma. Większość materiału, podobnie jak to miało miejsce w przypadku klasycznej trylogii, było nagrywane na taśmie filmowej. Te zaś dość łatwo przenieść do nowego formatu, zwłaszcza, gdy taśmy są w dobrym stanie.

W przypadku „Nowej nadziei”, „Imperium kontratakuje” jak i „Powrotu Jedi” problemem jest jakość taśm, a także to, że oryginalne negatywy zostały pocięte przez George’a Lucasa gry pracował nad „Wersją specjalną”. Niemniej jednak wiemy, że prace nad tymi filmami trwały już parę lat. Gareth Edwards potwierdził, iż pracując nad „Łotrem 1” miał okazję korzystać z nowej konwersji Epizodu IV (wówczas już skończonego).

Najwięcej problemów jest z prequelami. O ile w przypadku „Mrocznego widma” znów większość zdjęć nagrano na taśmie, dodatkowo film był już konwertowany do 3D, więc problemów nie ma. O tyle technologia cyfrowa, w której nagrywano „Atak klonów” i „Zemstę Sithów” to obecne 2K. Tu będzie potrzebne poprawienie jakości, czasem związane z nową pracą nad niektórymi efektami. Zatem pewnie nas czeka kolejna wersja specjalna sagi Skywalkerów.

Choć na razie saga Skywalkerów dobiega do końca, a w 2020 nie zobaczymy kolejnej sagi w kinie, jak widać Disney nie zamierza odpuszczać. Zapewne więcej informacji o wydaniu kompletnej sagi Skywalkerów pojawi się już po premierze Epizodu IX. Swoją drogą, ciekawe czy wskrzeszą program konwersji 3D. Prequele zostały już skonwertowane, prace nad „Nową nadzieją” trwały (wtedy właśnie powstała wersja 4K).
KOMENTARZE (16)

Celebration Chicago 2019: Podsumowanie panelu „The Mandalorian”

2019-04-19 23:16:29 różne, różniste



Było, minęło, działo się, chociaż pewnie nie tak mocno jak byśmy chcieli. Ale dla wszystkich, którzy przegapili prezentację pierwszego aktorskiego serialu SW, zapraszamy na skrót informacji.

Sam panel, jeśli macie ochotę, możecie obejrzeć na oficjalnym kanale 'Star Wars' w serwisie YouTube lub poniżej (start ustawiłem w 16 minucie, ponieważ nikt nie pomyślał o edycji)





W trakcie trwania panelu wszyscy obecni, czyli Kathleen Kennedy (przez moment), Jon Favreau, Dave Filoni, Pedro Pascal, Gina Carano i Carl Weathers przekonywali fanów jak cudownie być na Celebration, jaka to wielka SW-rodzina się tworzy, jak bardzo kochają 'Gwiezdne Wojny', jak są przejęci tym serialem. Nie wiem osobiście jaki to ma/będzie miało wpływ na produkcję, ale piszę pro forma.

  • Premiera pierwszego odcinka zaplanowana jest na 12 listopada 2019 roku.

  • Poznaliśmy nazwę statku głównego bohater - Razorcrest. Nie jest on wyłącznie obiektem wirtualnym, stworzonym dzięki komputerom, ale realnym modelem, który wyszedł spod ręki modelarza Industrial Light & Magic Johna Goodsona, z wykorzystanie klasycznej sztuki modelingu, w połączeniu z możliwościami drukarki 3D i zabawy LEDami.


    W międzyczasie legenda efektów specjalnych - John Knoll, stworzył we własnym garażu platformę do sterowania ruchami modelu podczas zdjęć złożonych. Takie działania mają podkreślić zarówno klasyczne podejście do Gwiezdnych Wojen, poprzez precyzyjne szlifowanie realnych obiektów, jak i ich współpracę z najnowocześniejszymi technologiami pokroju storyboardingu rzeczywistości wirtualnej, wykorzystaniu silników graficznych gier, czy ścian graficznych LED/LCD.

  • Serial ma nam zaoferować miks klasycznych miejsc, postaci i technologii z zupełnie nowymi, by pogodzić zarówno "staroszkolnych" fanów, jak i tych którzy swoją przygodę zaczęli z SW niedawno. W prezentowanych nagraniach mogliśmy zobaczyć m.in. opiekanego na ruszcie kowakiańskiego małpojaszczura czy droida serii IG.

  • Fabuła serialu czasowo rozgrywa się około pięciu lat po wydarzenia z 'Powrotu Jedi'.

  • Wracając do SW-miłości: Favreau powiedział, że w produkcję 'The Mandalorian' zaangażowano fanów po obydwu stronach kamery. Przed nią wystąpili członkowie Legionu 501, czyli osoby zrzeszone w klubie posiadających profesjonalnie wykonane stroje z uniwersum. Ich pomoc była niezbędna kiedy okazało się, że na planie jest zbyt mało 'oryginalnych' szturmowców. Wykonano parę telefonów i zapewne spełniono skryte marzenia wielu fanów, kiedy to zagrali w produkcji Gwiezdnych.
    Z kolei za kamerą swoich odcinków mogli stanąć wyłącznie reżyserowie, których zweryfikowano jako fanów 'Star Wars'. To również dość 'oryginalne' podejście do pracy.



  • Pedro Pascal przy swojej roli inspirował się postacią Bezimiennego, bohatera 'Trylogii dolarowej' Sergio Leone, jak również innymi bohaterami Dzikiego Zachodu oraz kultury samurajów. Podobno często dzwonił do Jona Favreau po wskazówki co powinien jeszcze obejrzeć np. z twórczości Akiro Kurosawy. Dodał, że filmy SW ukształtowały go i bycie częścią tej franczyzy to spełnienie młodzieńczych fantazji.



  • Postać grana przez Ginę Carano nosi imię Cara Dune i jest byłą członkinią formacji shock trooperów w barwach... Rebelii. Całokształt roli jest jednak skrzętnie ukrywany i jedyne co zdradzała to, że bohaterka jest trochę samotniczką i zmaga się z problemem integracji ze społeczeństwem.



  • Postać Carla Weathersa nazywa się Greef Carga i jest szefem gildii łowców nagród. Poszukuje kogoś kto zdobędzie dla jego cennego klienta pewien bardzo wartościowy produkt. Znajduje łowcę nazywanego Mandalorianinem, a ten robi co trzeba.
    Weathers stwierdził również, że praca przy serialu był czymś szalonym i niespotykanym w jego dotychczasowej karierze.



  • Zarówno Weathers, jak i Carano wykonali wiele samodzielnych scen kaskaderskich. „Jedyną osobą, która nie miała żadnej zabawy podczas produkcji, był kaskader-dubler Giny” - zażartował Favreau, ponieważ prawie nie miał pracy. W jednej ze scen, gdzie Cara Dune musi zabrać rannego towarzysza z pola bitwy, aktorka zrobiła wszystko sama, przenosząc na planie prawdziwą osobę, a nie manekina. „To pewnie dzięki moim przysiadom” - powiedziała. I zapewne również treningowi przy MMA.


    <
  • Serial jest pierwszą aktorską produkcją telewizyjną marki, sfilmowaną również pierwszy raz w całości na terenie Stanów Zjednoczonych, z planem produkcyjnym w Los Angeles.

  • Natomiast współpraca Filoniego i Favreau nie jest pierwszą, działali razem jako część testowej widowni produkcji 'Irona Mana' i 'Star Wars: Clone Wars'. Spotkali się pracując na Ranczu Skywalkera i od tamtego czasu proszą się o przyjacielskie rady i wskazówki. Poza tym Favreau podkładał głos dla postaci Pre Vizsli, Mandalorianina z animowanej serii.

  • Gina Carano chwaliła jakość i wygląd swojego kostiumu, jak również sposób filmowania scen. Zdradziła przy tym, że 'The Mandalorian' wykorzystuje hangar zwany Volume, czyli technologię motion-capture wykorzystywaną przy produkcji 'Avatara', jak również to że wiele pomysłów w serialu pochodzi od bezpośredniej współpracy Favreau z George'em Lucasem. Ten ostatni miał wiele szkiców koncepcyjnych serialu aktorskiego dziejącego się po Epizodzie III, ale w czasach przed sprzedażą marki Disneyowi żadna stacja nie chciała wyłożyć pieniędzy na taki projekt.

  • Fabularne plotki i przecieki mówią o tym, że Mandalorianin widzi szansę w odrodzeniu dawnej świetności tej grupy i podejmuje się ryzykownego zlecenia ze względu na zapłatę, którą ma być fragment beskaru.

  • Droid serii IG ma nadany numer seryjny IG-11.

  • Postacie grane przez Wernera Herzoga i Giancarlo Esposito należą do Imperium.

  • Niestety, ale panel nie został zwieńczony żadnym zwiastunem, w trakcie jego trwania pokazywane scen zza kulis były niedostępne dla widzów oglądających relację live na YT, ale wszystko co dało się nagrać i co na tą chwilę jest dostępne możecie zobaczyć w tym klipie



  • Fani z mega wyostrzonym wzrokiem dojrzeli w tych klipach możliwe nawiązanie do 'Solo'.

  • Możliwe, że jedna z plotek, dotycząca rozbudowy ekwipunku Mandalorianina potwierdziła się sama.

KOMENTARZE (13)

Celebration Chicago 2019: Panel z okazji 20-lecia „Mrocznego widma”

2019-04-17 22:06:43

Wśród paneli filmowych, dotyczących starszych produkcji, jeden był szczególnie ważny. Panel z okazji 20-lecia „Mrocznego widma”. Można go obejrzeć poniżej, zaś pod filmikiem kilka najważniejszych ciekawostek.



Panel poprowadził Warwick Davis. Na początku przyszli goście zajmujący się technicznymi aspektami filmu: John Knoll, Matthew Wood, Jean Bolte i Doug Chiang. Knoll i Bolte z ILM bardzo chwalili Epizod I, podkreślając, że to jeden z najważniejszych filmów w historii efektów specjalnych. To co tam stworzono, do dziś pozostaje dużym osiągnięciem, także dla ludzi pracujących w branży. Knoll wspominał, iż praca z Georgem Lucasem polegała na przejrzeniu 3500 scenopisów, z których każdy zawierał przynajmniej jeden fragment, którego nie dało się normalnie zrealizować. Zaś jeśli chodzi o ilość modeli czy miniatur, Knoll przypomniał, że w Epizodzie I wykorzystano ich więcej niż w całej klasycznej trylogii razem.

Jean Bolte, która zajmowała się malowaniem postaci cyfrowych (ich ubraniami i skórą) mówiła, że w pracy grafika był to przełom. Nie rewolucja, bo ta zaczęła się wraz z „Parkiem Jurajskim”, ale istotny przełom. Wciąż jest dumna z Jar Jara, Sebulby, czy Watto.

Doug Chiang wspomina, że na pierwszym spotkaniu z Georgem Lucasem właściwie nie wiedział, co go czeka. Flanelowiec przeszedł od razu do rzeczy, pewne pomysły już miał. Chiang notował wszystko na serwetce.

Matthew Wood dobrze wspominał tworzenie dźwięku do podracera Sebulby. Musiał nagrać wiele różnych silników, w końcu uznał, że potrzebuje też Ferrari. Wood mówił też, że Lucas lubił wykorzystywać pracowników jako statystów. I tym samym w kilku scenach Wood zagrał Biba Fortunę. Normalnie grał go Alan Ruscoe, ale George potrzebował dokrętek, zobaczył Wooda i powiedział, że on wygląda dość przerażająco, więc ubrali go w kostium i zagrał kilka scen.

Takie wykorzystywanie znudzonych współpracowników potwierdzają też Warwick Davis i John Knoll. Warwick miał przerwę w Tunezji, zamiast siedzieć w hotelu poszedł na plan, George kazał mu iść do garderoby i ubrać się tak, by wyglądał inaczej niż w innych scenach i gdzieś stać. Knoll zaś sam poprosił o małą rolę Lucasa. Widzimy go w czasie bitwy o Naboo, którą Knoll nadzorował. Gra jednego z pilotów. Ponieważ jako jedyny miał brodę, więc był rozpoznawalny. Lucas kazał go zabić, tak by widz widział, że nikt ważny nie ginie.

Ray Park przyznał, że poza Maulem też gra jedną rolę, właśnie w podobny sposób. Widać go przez chwilę jako strażnika, który wraz z Padme i resztą szturmuje pałac na Naboo. Ray przyznał też, że miał własny pomysł na temat Maula. Gdy go grał słuchał głównie utworu „Firestarter” zespołu Prodigy.

Ian McDiarmid żartował sobie z powrotu do Epizodu IX, wspominał swój angaż i opowiadał raczej znane już anegdotki. Choćby o tym, że nigdy mu nie powiedzieli, iż Darth Sidious i Palpatine to jedna i ta sama osoba. Musiał do tego dojść sam. Była to też tajemnica na planie. O tym, że gra obie postaci, dowiedział się w pierwszy dzień zdjęciowy, ale już na przykład Liam Neeson zorientował się dopiero na premierze. Obie inkarnacje były oznaczone innymi numerkami (każda postać ma taki). Dodatkowo Lucas powiedział mu, żeby jedna z tych postaci była maską, takimi soczewkami kontaktowymi.

Na panelu był też Anthony Daniels oraz Ahmed Best, który podobnie jak Kelly Marie Tran na panelu o „The Rise of Skywalker” został uhonorowany specjalnymi brawami (w ten sposób fani chcieli zadość uczynić przykremu wyznaniu aktora). Tu fani wręcz skandowali jego imię. A Lucas przyznał, że Jar Jar jest jedną z jego ulubionych postaci.

Na koniec był też krótki filmik od George’a Lucasa. Przyznał on, że choć „Mroczne widmo” nie było kręcone w całości cyfrowo, część scen nagrywano z użyciem tej technologii. Tym samym film był przełomowy w jeszcze jednym aspekcie.
KOMENTARZE (14)

Celebration Chicago 2019: Panel o „The Rise of Skywalker”

2019-04-16 22:39:34

Panel o „The Rise of Skywalker” to było mocne otwarcie Star Wars Celebration 2019 w Chicago. Panel możecie obejrzeć poniżej. Najważniejsze ciekawostki wynotowaliśmy.



J.J. Abrams zauważył, że prace nad filmem wciąż trwają. Obecnie jest to głównie montaż i praca nad efektami specjalnymi. Abrams wspominał też jak ważne jest to, by ten film zarówno spinał całą dziewięcioczęściową sagę, nową trylogię, ale przy tym był także pełnoprawnym niezależnym obrazem. Mówił też, że film jest przede wszystkim o nowym pokoleniu, i tym jak błądzi między jasną i ciemną stroną. Zaś główny szwarccharakter został określony jako wielkie zło (bez mówienia kim on jest, obecnie wiemy już o kogo chodzi).

Abrams potwierdził ponadto, że nie chcieli ani obsadzać nikogo w roli Lei, ani generować komputerowo Carrie Fisher. Szczęśliwie udało się zmontować sceny z tego, czego nie wykorzystano przy „Przebudzeniu Mocy”, tak by Leia i Carrie były obecne w filmie.

„The Rise of Skywalker” nie zaczyna się zaraz po „Ostatnim Jedi”. Minął jakiś czas, ale jeszcze nie zdradzono jak długi. Bohaterowie zaś znów będą razem i razem będą przeżywać kolejną przygodę.

Zdjęcia w Jordanii trwały trzy tygodnie, ale przygotowania do nich zajęły dużo więcej. Anthony Daniels mówi, że gdy zobaczył Wadi Rum bardzo mu przypominało szkice Ralpha McQuarriego. Abrams mówił, że starali się kręcić na lokacjach (Jordania, Anglia i inne nieokreślone na panelu miejsca), budowali też duże dekoracje.

Na panelu pokazano też zdjęcia nowego obcego imieniem „Klad”, którego Chewie ściągnął do Ruchu Oporu, a także małego robota D-O. Podobnie jak w przypadku BB-8, tak i tu w pełni działająca wersja pojawiła się dopiero na Celebration.

Billy Dee Williams na panelu bardzo chwalił Abramsa, zaś prace nad „The Rise of Skywalker” określił mianem wyjątkowych i bardzo ważnych w całym jego życiu.

Naomie Ackie opowiedziała zaś historię swojego angażu. Była w domu w łóżku, na dole spał jej przyjaciel. Nagle jak dostała telefon zaczęła krzyczeć. Jej ojciec przyleciał, początkowo ciężko było mu wytłumaczyć, że to sprawa telefonu a nie kolegi. Ale poszło. Stephen Colbert zapytał Naomie o to, czy gra córkę Landa (pamiętamy ploty o Verze). Aktorka odparła na to, że Lando w sumie w galaktyce to może mieć bardzo wiele dzieci.

John Boyega mówił, że Finn w końcu się odnalazł w Ruchu Oporu. Ma też nowy świetny, własny strój. Natomiast relację Finn, Rey, Rose określał jako trójkąt miłosny, a jak się doda do tego Poe i Bena to już robi się z tego skomplikowany wielokąt.

Daisy Ridley powiedziała, że Rey zaczęła czytać te książki Jedi, ale jeszcze wszystkiego się nie nauczyła. Zapytana o to, czy zobaczymy jakieś nowe umiejętności Mocy, nie chciała odpowiadać wprost. Ale pochwaliła to co robił koordynator kaskaderów. Daisy obiecała, że w filmie nie zobaczymy ani pół-nagiego Kylo Rena, ani tym bardziej nagiego (co sugerował Oscar Isaac).

J.J. Abrams mówiąc o Kelly Marie Tran uznał, że jej angaż był najlepszą decyzją Riana Johnsona w kontekście „Gwiezdnych Wojen”. (Do tego wątku jeszcze wrócimy).

Na panelu już po pokazie teasera pojawił się też Ian McDiarmid. Już później aktor potwierdził, że to śmiech z prequeli i nie należy się spodziewać, że zostanie wykorzystany w filmie.

Przy okazji panelu Abrams udzielił kilku wywiadów w mediach. Jeden z nich wspominaliśmy ostatnio. Tam znalazła się wypowiedź Abramsa o tym, że Rian Johnson napisał pierwszy scenariusz „Ostatniego Jedi” zanim obaj mieli okazję porozmawiać. Potem było to trochę prostowane, że nie do końca o to chodziło, ale kwestia pewnych niezgodności między filmami jest zauważalna. Jedna z nich to choćby rodzice Rey. Tu pojawiła się sugestia, że J.J. rozwinie ten wątek, ale tak, by nie zaprzeczać wprost Epizodowi VIII.



Natomiast Abrams przyznał, że konsultował pewne rozwiązania fabularne z Lawrencem Kasdanem, Georgem Lucasem (podobno kwestia powrotu Palpatine’a), czy Rianem Johnsonem. Podkreślał również, że ten film musi być kulminacją poprzednich.

Kathleen Kennedy mówiąc o tytule twierdzi, że on niewiele ujawnia. Jest prowokujący, daje do myślenia, ale nie zdradza fabuły. Zaś słowo „Skywalker” dobrze podsumowuje te 40 lat. Natomiast w innym wywiadzie Kennedy wspomniała, że jest jedną z niewielu osób, która miała okazję przeczytać cały scenariusz. Jest tam dużo konfliktu, ale przede wszystkim daje on nadzieję.







Na premierę musimy poczekać do grudnia.
KOMENTARZE (62)

Filmy w zawieszeniu po Epizodzie IX

2019-04-15 21:14:41

Bob Iger w wywiadzie dla Bloomberga powiedział kilka rzeczy na temat platformy Disney+ a także planów Disneya. Platforma nie wpłynie na proces wydawania filmów. Kino wciąż jest bardzo ważne dla Disneya. Niemniej jednak jeśli chodzi o „Gwiezdne Wojny” to po Epizodzie IX czeka nas przerwa. Kolejne filmy są w produkcji, ale nie trafią one na rynek, nawet na razie nie będą zapowiedziane. Ten okres przerwy mają nam umilać produkcje na Disney+.



Zdaniem Anthony’ego Breznicana z Entertaimnent Weekly, nie będzie kolejnego filmu nie tylko w 2020, ale prawdopodobnie także w 2021.

Potwierdza to Kathleen Kennedy, która mówi, że przerwa między kolejnymi filmami potrwa kilka lat. Ten czas poświęcą na to, by naprawdę przemyśleć kierunek kolejnych filmów. Nie zastanawiają się obecnie nad kolejną trylogią, ale całą dekadą opowieści. Co więcej, cała ekipa twórcza pracuje dziś razem. Wliczając w to Riana Johnsona oraz Davida Benioffa i D.B. Weissa. Ich projekty początkowo miały być niezależne, jednak staną się podstawą nowej sagi. Jak będą ze sobą powiązane, nie wiadomo.

Zdaniem Kennedy „The Rise of the Skywalker” w grudniu zamknie istniejącą sagę i jej okres czasowy. Dalej pojawią się gry, książki, komiksy i seriale. Natomiast nowe filmy będą mieć miejsce w odleglejszych czasach. Wciąż ta sama odległa galaktyka, ale akcja może dziać się jeszcze dawniej.

Kathleen obiecuje, że nawet przy tym nowym kierunku, to wciąż będą „Gwiezdne Wojny” bliskie DNA jakie stworzył George Lucas.

Czy to znaczy, że dalej nie będzie szansy na spin-offy? Kathleen twierdzi, że obecnie bardziej szukają ludzi do projektów, utalentowanych filmowców. Jednocześnie chcą zwiększyć ilość kobiet w tych procesach twórczych i dać tej grupie działać. Minie zatem sporo czasu, nim na poważnie usłyszymy coś o nowych filmach.
KOMENTARZE (60)

Nie jestem twoim ojcem, czyli oryginalny zamysł na Vadera?

2019-04-10 22:41:05

Na serwisie Screenrant pojawił się jakiś czas temu ciekawy artykuł o historii Vadera. Jak to było z tym Vaderem i Anakinem Skywalkerem? To była jedna i ta sama postać od samego początku, czy nie?

Lucas o Vaderze z okazji 25-lecia sagi


Gdy z okazji 25-lecia sagi wydano adaptację powieściową Nowej nadziei w specjalnym, okolicznościowym wydaniu, pojawiło się tam wprowadzenie Geroge’a Lucasa. On wprost napisał o tym, że zarys sagi był zaplanowany od samego początku i że on sam wiedział, iż Darth Vader jest ojcem Luke’a. Lucas doskonale zadawał się, że wyjawienie tej prawdy będzie szokujące, ale sam nie spodziewał się jak emocjonalnie wpłynie na widownie.

Vader w 1977


Problem polega na tym, że jak porówna się stare źródła, w tym wcześniejsze scenariusze, okazuje się, że kwestia Vadera – Anakina była tam pomijana. Albo nawet zaprzeczana. Latem 1977 pojawiły się nagrane spoty reklamowe, w których ujawniano historię bohaterów filmu. Wiele z tych rzeczy trafiło potem do kanonu w prequelach, ale nie wszystkie. Tym razem interesuje nas oczywiście kwestia Vadera. Ten od początku był łączony z postacią Imperatora, więc nie był członkiem ekipy Gwiazdy Śmierci. Tam pojawiają się też informacje, że Imperator przejął kontrolę nad senatem, wpłynął na senatorów, a ci, którzy się oparli, próbowali go legalnie usunąć z urzędu. Rycerze Jedi zostali powiadomieni i poparli senatorów zwalczających Imperatora. W tym czasie wielu senatorów z opozycji zginęło w tajemniczych okolicznościach, a Imperator wdrożył w życie swój plan pozbycia się Jedi. I tu Lucas mówił, że Vader w tym momencie był jeszcze rycerzem Jedi. Zaskoczył ich i zabijał zanim ci zdążyli się zorientować, co się stało. Jedi były tysiące, ale Vader i siły wybiły ich. Ci, którzy przetrwali byli ścigani przez Vadera. Lucas stwierdził, że tylko niewielu Jedi przetrwało, w tym Obi-Wan i ojciec Luke’a Skywalkera. Screenrant twierdzi, że to dowód, iż Anakin nie zawsze był Vaderem.


„Imperium kontratakuje” i brak „Jestem twoim ojcem”


Pierwsza wersja scenariusza V Epizodu napisana przez Leigh Brackett potwierdza tę teorię. Nie ma tam słynnej kwestii „Jestem twoim ojcem”. Tam w ogóle dużo rzeczy się zmieniało. Han nie był pojmany, Luke nie stracił ręki i tak dalej. Było wiele zmian. Co więcej na Dagobah, czyli świecie bagnie, Luke spotkał tam duchy swojego ojca i Obi-Wana. Anakin nawet rozmawiał tam z Lukiem. Vader zaś w rozmowie z Lukiem wspominał upadek Anakina.

Druga wersja scenariusza


Dopiero w drugiej wersji scenariusza „Imperium kontratakuje”, nad którą przez pewien czas Lucas pracował osobiście, zawiera już właściwy kierunek. To właśnie tam pada stwierdzenie, że Vader to Anakin. Vader pomógł zabić Jedi, a w finalnym starciu Obi-Wan zepchnął go do szybu reaktora nuklearnego. Vader przetrwał, ale stał się mutantem. Choć oczywiście pewnie słowo mutant powinno tu znaczyć tyle co cyborg.

Warto pamiętać, że dla Lucasa konflikt ojca z synem w filmie był bardzo ważny, z powodów rodzinnych. Zresztą bliscy znajomi George’a twierdzą, że relacja Vadera i Luke’a jest dziwnie podobno do relacji Flanelowca i George’a Seniora. Ojciec Lucasa nie próbował go przeciągnąć na Ciemną Stronę, ale bardzo chciał, by syn poszedł w jego ślady i przejął rodzinny biznes. W „Powrocie Jedi” następuje pojednanie tych dwóch i tak faktycznie stało się też w prawdziwym życiu, acz trochę w innych okolicznościach.

Natomiast problemem oczywiście jest choćby to, że Vater to po niemiecku ojciec, zaś Darth Vader bardzo przypomina tym samym słowo Dark Father (Mroczny ojciec). Przypadek?

Inne możliwości


Największy problem dotyczący teorii Screenrant polega na tym, że kwestia Vader to Anakin wypłynęła już w 1977, choć nie została potraktowana poważnie. Może taki właśnie był zamysł. O tym, że ten spoiler padł publicznie pisaliśmy parę lat temu. Wypowiedział go Lucas w wywiadzie dla „Rolling Stone”. Potem powtórzono to w 1978 w gazetach i zapomniano o tym. Więc może jednak George ma rację, twierdząc, że miał taki plan od początku. Tyle, że nie zawsze był pewien, czy go zrealizuje. Wspomniana kwestia reaktora, po „Powrocie Jedi” stała się lawą (więcej). Natomiast jeśli interesują Was spoilery z lat 70. i 80. do klasycznej trylogii, to polecamy ten artykuł.
KOMENTARZE (32)
Loading..