TWÓJ KOKPIT
0

Epizod III: Zemsta Sithów :: Newsy

NEWSY (986) TEKSTY (50)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

ILM świętował 40-lecie „Nowej nadziei”

2017-06-16 17:12:46 oficjalna

Wśród obchodów 40-lecia „Nowej nadziei”, poza Celebration, czy kilkoma artykułami wspominkowymi, miały też miejsce spotkania twórców. Dokładniej nieoficjalny zlot pracowników (w większości już byłych) po latach zorganizowało Industrial Light and Magic. 27 maja 2017 w miejscu zwanym obecnie 32Ten Studios (na północ od mostu Golden Gate) pojawili się weterani ILM. Miejsce nie jest przypadkowe. To właśnie tu przez prawie trzy dekady, od czasów „Imperium kontratakuje” po „Zemstę Sithów” urzędowała ILM.



Przyjechali żyjący twórcy nie tylko „Nowej nadziei”, ale całej oryginalnej trylogii. W tym modelarze, operatorzy kamer, technicy optyczni, pomocnicy, koordynatorzy produkcji, lalkarze a nawet kilku aktorów. Wszyscy spotkali się razem, by świętować 40-lecie debiutu ich wspólnej pracy, czyli właśnie „Nowej nadziei”, znanej wówczas raczej jako „Gwiezdne wojny”.





Organizatorką zjazdu była Rose Duignan, doświadczona producentka i była pracownica ILM. Blisko współpracowała z Georgem Lucasem w czasach „Nowej nadziei”.

Cała impreza była doskonałym sposobem by spotkać się po latach, ale też powspominać i bawić się. Losy ludzi w branży filmowej rozchodzą się bardzo różnie. Czasem ich drogi krzyżują się ponownie, gdy pracują nad wspólnymi projektami. Czasem nie. Dlatego dla wielu, była to pierwsza okazja, by spotkać się po bardzo długich latach.

Michael Quinn, który wcielał się w rolę Niena Nunba w „Powrocie Jedi”, gdy nie był potrzebny jako lalkarz, wspomina, że to było bardzo magiczne wydarzenie. Ci wszyscy ludzie, zrobili coś, czego nie zrobił nikt inny wcześniej. W teorii wydawało się, że to niemożliwe. A jednak dokonali tego i teraz pojawili się tutaj razem.

Robert Blalack, który rozpoczął budowanie działu optycznego w ILM przyjechał tu specjalnie na to spotkanie z Paryża. Wspomina, że budowanie ILM od początków w czasie tamtej produkcji przypominało trochę wyskoczenie z samolotu i ubieranie spadochronu podczas swobodnego spadania.





John Dykstra wspomina tamten czas jako pracę ze wspaniałymi ludźmi, doświadczenie które zmienia człowieka na resztę życia. Pamięta, że w ILM panował niesamowity entuzjazm, każdy starał się wspomóc pracę, nie tylko swojego działu, ale też wszystkich innych.

Tamten zespół stworzył razem coś, czego świat jeszcze nie widział. I co wciąż warto uczcić nawet, a może zwłaszcza po tych 40 latach.





Na zdjęciach można także zobaczyć Lorne’a Petersona, Richarda Edlunda, Phila Tippetta, Amy Young, Joe Johnstona,Miki Hermana, Davida Scotta czy Rose Duignan oraz wielu innych.

My z okazji 40-lecia przygotowaliśmy specjalny tydzień, z materiałami możecie zapoznać się tutaj.
KOMENTARZE (3)

Tydzień 40-lecia „Nowej nadziei”: Nawiązania do epizodu czwartego w animacjach

2017-05-25 21:16:14 Różne



W tym tygodniu mija czterdzieści lat od kiedy "Nowa nadzieja" zmieniła oblicze kina - czy wręcz świata - na zawsze. Czterdzieści lat, podczas których "Gwiezdne wojny" ukazywały się w różnorakich formach. Mogliśmy śledzić przygody naszych ulubionych bohaterów na kartach książek czy komiksów, ruszać z nimi do walki wraz z klawiaturą czy kontrolerem w dłoniach czy po prostu oglądać jeszcze raz którąś część Sagi. Obok tych wszystkich mediów coraz większą rolę odgrywają seriale telewizyjne. Choć pierwsze z nich - "Ewoks" i "Droids" - ukazały się już w latach osiemdziesiątych, a współcześnie mamy całe zatrzęsienie kolejnych remake'ów w wersji LEGO, to w poniższym artykule skupimy się na dwóch seriach, które w istotny sposób rozszerzyły wszechświat (no i w tej chwili są jedynymi kanonicznymi): "Wojnach klonów" i "Rebeliantach". Fakty - choć jest ich tak dużo, że to na pewno nie wszystkie - zgrupowaliśmy tematycznie.

Postacie



Zacznijmy od tych najbardziej znanych, czyli Anakina vel. Vadera oraz Obi-Wana. Skywalker to szczególny przypadek, gdyż w "Nowej nadziei" wystąpił w swej ikonicznej, czarnej zbroi, nie widzimy żadnej organicznej części jego ciała - na to trzeba będzie poczekać do "Powrotu Jedi". "The Clone Wars" czyni sporo aluzji do jego przyszłego losu, głównie w warstwie psychiki, czyli powolnego zwracania się ku ciemnej stronie. Ale są też bardziej oczywiste aluzje. Pierwsza pojawiła się w "Jedi Crash", gdzie ciężko rannego Skywalkera trzeba było podłączyć do aparatury oddechowej. Słychać wówczas charakterystyczny, sapiący oddech, który po wydarzeniach na Mustafarze będzie mu towarzyszył do końca życia. Podczas tworzenia "Zemsty Sithów" artyści koncepcyjni stylizowali jego włosy tak, aby przypominały słynny hełm - na ten sam pomysł wpadli twórcy TCW. W odcinku "An Old Friend" Skywalker przychodzi do uwięzionej w celi Padme, a jego cień padający na żonę wygląda niemal identycznie jak Vader. Znaczące, biorąc jeszcze pod uwagę fakt, że pomiędzy małżonkami wywiązuje się ostra kłótnia. Ale w serialach ukazywano nie tylko negatywne aspekty jego osoby - przykładowo, w "The Rise of Clovis" mieliśmy jedyną w TCW okazję na spojrzenie na prywatne kwatery Anakina w świątyni. Skłonność do pewnego rozgardiaszu Luke zapewne odziedziczył po nim, jak również zwyczaj zabawy modelami statków - senior ma myśliwiec Jedi, junior T-16.

Dzięki "Wojnom klonów" dowiedzieliśmy się też skąd właściwie Obi-Wan wziął imię "Ben". Początkowo miało być to pieszczotliwe przezwisko, jakim miała obdarzać go Satine, ale ani Filoniemu, ani aktorce Annie Graves zbyt pieszczotliwe się nie wydało. Pomysł jednak pozostał i w "Decepion" Kenobi używa tego przezwiska w kontaktach z Jedi, gdy przyjmuje tożsamość łowcy nagród Rako Hardeena. Nie używał swojego prawdziwego imienia prawdopodobnie dlatego, by Anakin, który cały czas był przekonany o śmierci mistrza, nie zaczął się domyślać, że coś jest nie tak. Na kolejne bezpośrednie nawiązanie do czwartej części trzeba było czekać do "Rebeliantów" i "Twin Suns", gdzie Ezra napotyka starszego już Kenobiego na pustyni. Jego model przypomina już bardziej sir Aleca Guinnessa, zmieniono nawet aktora - James Arnold Taylor ustąpił miejsca Stevenowi Stantonowi, który doskonale imituje zmarłego artystę. W chwili obecnej pozostaje pytanie jak na odbiór "Nowej nadziei" wpłynie fakt, że Obi-Wan wiedział o istnieniu innego Jedi, Ezry. Czemu nie powiedział o nim Luke'owi? Zapewne przekonamy się w czwartym, ostatnim sezonie.

Z raczej oczywistych względów w serialach nie może być wiele aluzji do Luke'a (w "Rebels" widać go jedynie jako odległą sylwetkę - notabele, to model Ezry), ale do Lei już owszem. Na razie widzieliśmy ją tylko raz, w "A Princess on Lothal", ale odcinek ten dał nam inne spojrzenie na nią. Widzimy bowiem jak nastolatka zajmowała się zadaniami dla rebelii pod przykrywką "misji pokojowych". Vader przejrzał ją bez trudu na pokładzie "Tantive'a". Z załogi "Sokoła" mamy też oczywiście Chewbaccę, który w serialach pojawił się co prawda tylko raz - w "Wookiee Hunt" - ale jest to wystąpienie dość znaczące. To dzięki niemu Ahsoka uczy się działać sama. Dalsze losy Wokieech pod rządami Imperium mogliśmy śledzić w "Rebeliantach".

"Rebelianci" dali nam sporo informacji na temat początków poszczególnych buntowników. Jeden ze słynniejszych pilotów Sojuszu, Wedge, pokazał się w "The Antilles Extraction". Młodzieniec wraz z Hobbie'em ("Imperium kontratakuje") uczęszczał do elitarnej akademii Skystrike, lecz z pomocą Sabine uciekł z niej i dołączył do buntowników. Co ciekawe, historia początkowo miała przestawiać dzieje Biggsa, ale twórcy w porę zdali sobie sprawę, że kłóciłoby się to z filmem - bo ten przecież musiał być w tym czasie na Tatooine.



Pierwszy bohater tylko i wyłącznie z "Nowej nadziei" pojawił się już w filmowym pilocie TCW. Mowa oczywiście o admirale Yularenie, który w czwartym epizodzie jest obecny podczas spotkania oficerów z Vaderem. Dzięki serialom wiemy, że mężczyzna podczas wojen klonów posiadał wysoki stopień wojskowy i brał udział w wielu kluczowych bitwach. "The Clone Wars" eksploruje jego relację z Anakinem, co bardzo zmienia sposób, w jaki patrzymy na scenę spotkania z EIV. Wulf pojawił się również w "Rebels" - zadebiutował w odcinku "Through Imperial Eyes", gdzie już dawno nie obejmował stanowiska we flocie, lecz był szefem Biura Bezpieczeństwa. Zdaniem twórców pod koniec wojen klonów wolał oddalić się od bezpośredniej walki. Widzimy jednak, że był równie inteligentny, co wcześniej, no i współpracował z samym Thrawnem.

Innym republikańsko-imperialnym oficerem, którego karierę mieliśmy okazję śledzić, jest Tarkin. Na jego debiut w animacji trzeba było czekać do trzeciego sezonu i aktu o Cytadeli. Kapitan od razu zaimponował Anakinowi swoimi stanowczymi poglądami na temat organizacji armii (nie zgadzał się, by to Jedi dowodzili) i choć nie do końca się zgadzali, to wytworzyła się między nimi nić porozumienia, nadszarpnięta trochę w piątej serii, gdy Tarkin stał się głównym oskarżycielem Ahsoki podczas jej procesu. W "Rebeliantach" powrócił już sporo starszy pod koniec pierwszego sezonu, gdzie od razu porozstawiał po kątach niekompetentnych podwładnych i narobił rebeliantom sporo kłopotów. Potem co prawda jego okręt został zniszczony, acz uciekł w porę (notabene, scena, w której oficer prosi go o opuszczenie okrętu, to niemalże kopiuj-wklej z NN). Wydarzenie to odbiło się szerokim echem w Imperium - może właśnie dlatego na Gwieździe wolał zostać, aby nie wyjść na tchórza?

Odcinek "Sphere of Influence" przedstawił nam więcej na temat Greeda. Okazuje się, że już w czasach wojen klonów pracował w półświatku, bo porwał dzieci pantorańskiego senatora Papanoidy. Średnio mu to wyszło, co chyba jeszcze ugruntowało jego opinię nieudacznika. Ważniejsze jest jednak to, czego dokonał z jego historią oficjalny przewodnik po odcinku - stwierdził on, że w wyciętej scenie z "Mrocznego widma" (tej, w której młody Anakin bije się z Rodianinem) nie występuje, jak do tej pory, Greedo Starszy (ojciec), lecz sam Greedo. Widać od małego pakował się w kłopoty.



Animacje dały też więcej okazji do wystąpień dla gości z kantyny. Już w "Lightsaber Lost" pojawia się scenka, w której Ahsoka poszukuje danych o przestępcach na Coruscant i na monitorze widać podobiznę jednej z sióstr Toonika, Brei. Jakich wykroczeń się dopuściła? Jeśli ktoś zna aurebesh, może wyczytać, że jest poszukiwana za morderstwo. To na pewno ciekawa historia, której opowiedzenia może się podjąć nowy kanon. W trzecim sezonie, a konkretnie "Clone Cadets" mamy przedstawicieli dwóch ras z kantyny: Siniteena ("mózgowca") o imieniu Bric oraz Arcorę El-lesa. Obaj byli instruktorami klonów, lecz reprezentowali zupełnie inne podejście do nauki. Pod koniec serii, to jest w "Padawan Lost" wśród porwanych przez Trandoshan osób znajduje się Katt Mol - Snivvianin, który ma chyba ten sam gust w kwestii mody, co Snaggletooth, kolejny gość kantyny. Choć Ponda Baba w serialu nigdy się nie pojawił, to miał chyba brata bliźniaka, którego można zobaczyć na ulicach Abafaru w epizodzie "Missing in Action". Konkretnie mówiąc, jest to bliźniak ubierający się w strój, który Pondzie zaprojektował Kenner. A swoją drogą, w tym samym odcinku uważni mogą wypatrzeć plakat reklamujący gabinet chirurgii kosmetycznej doktora Evazana. Strach odwiedzać takie miejsce. Jeśli myślicie, że tylko Wuher miał uprzedzenia w stosunku do droidów - nic bardziej mylnego. Borkus, czyli właściciel baru na Abafarze, również ich nie akceptował. Nie wspominając o Zilkinach, czyli rasie Meebura Gascona, ale tu nie różnił się od sporej części antyfanów porucznika.

Jest też parę drobniejszych postaci. W "Rookies" jeden z klonów patrolujących platformę w placówce na Rishi ma numer 327. Choć nie tak popularny jak 1138, numer ten pojawia się parę razy w twórczości Lucasa - jest to między innymi oznaczenie hangaru na Gwieździe Śmierci, do którego zostaje ściągnięty "Sokół". W "Cloak of Darkness" mamy też droida 327-T.

W "Lethal Trackdown" pojawia się kolejna mniejsza postać - droid RA-7, który przebywa w barze Weequayów na Florrum, a który najwyraźniej mówi w tym samym dialekcie, co jedna z maszyn w piaskoczołgu Jawów. Czasem też występują bohaterowie z edycji specjalnej, jak choćby droid-gladiator K0-5D z "Nomad Droids", którego oparto na cyfrowo dodanych maszynach, które wałęsają się po uliczkach Mos Eisley. Choć nie można uznać go za postać mało ważną, to tajemniczy Ojciec z Mortis ma dość drobne powiązanie z czwartym epizodem - znika po śmierci tak samo jak Obi-Wan. Czy w ten sposób zjednoczył się z Mocą i gdzieś tam egzystuje jako duch - nigdy nie otrzymaliśmy odpowiedzi na to pytanie.

Twórcy wielokrotnie wpadali na pomysł ożywienia niewykorzystanych projektów, zwłaszcza McQuarriego. Dzięki temu w "Star Wars" pojawił się Derrown - łowca nagród przypominający latający grzyb. Pierwotnie przedstawiciel tej rasy miał być gościem kantyny, choć przypominał raczej roślinę, a nie inteligentną istotę. Nie można też zapominać o Zebie, który - jeśli wierzyć doniesieniom - w fazie konceptualnej był członkiem pięćdziesięciu różnych ras, aż w końcu zdecydowano się na skanonizowanie Lasatów, którzy to z kolei nie powstaliby, gdyby nie wczesne wersje Chewiego. Postanowiono to nawet wykorzystać in-universe, gdzie zarówno w "Rebels", jak i w towarzyszących publikacjach wspomina się o podobieństwie Lasatów i Wookieech.

Organizacje



W "Nowej nadziei" mamy oczywiście dwie główne frakcje, Sojusz Rebeliantów i Imperium. Choć "Wojny klonów" początkowo skupiały się wyłącznie na tytułowym konflikcie, to już od początku sezonu czwartego - wraz z odcinkiem "A War on Two Fronts" - zaczęły się subtelne aluzje do przyszłych walk. Mowa oczywiście o powstaniu na Onderonie, podczas którego Republika wysłała Jedi i klony, aby wytrenowali bojowników buntujących się przeciwko władzy marionetkowego króla osadzonego na tronie przez Separatystów. To właśnie z ich szeregów wywodzi się znany nam wszystkim Saw Gerrera i to właśnie Onderonianie stali się jedną z ważniejszych komórek rebelii. Jak na ironię, szkolił ich sam Anakin.

A co z Imperium? Tu proces powolnego przekształcania Republiki w rząd totalitarny możemy śledzić w całych "Wojnach klonów" głównie poprzez drobne rzeczy, takie jak rzucane tu i tam dwuznaczne słowa Kanclerza, czy coraz wyraźniejszą obecność wojskowych takich jak Tarkin. Prawdziwy przełom nastąpił w tetralogii o oskarżonej Ahsoce pod koniec sezonu piątego, gdzie staje się jasne, że Republika (i Jedi) chylą się ku upadkowi. Preimperialną architekturę widać w "The Jedi Who Knew Too Much" w bazie wojskowej, gdzie powiewają czerwone, przypominające nazistowskie flagi. Sala, w której dokonuje się sąd nad Barissą, żywo czerpie wiele drobnych elementów z wyposażenia Gwiazdy Śmierci. Aluzje polityczne widoczne są w serii odcinków o Clovisie z tak zwanych "materiałów bonusowych". W wyniku wielu intryg pod koniec Muunowie przekazują Palpatine'owi pełnię władzy nad Klanem Bankowym, co Senat wita burzą oklasków i jako jedna z nielicznych Mon Mothma jest wyraźnie zdegustowana. W "Rebeliantach" za wiele polityki nie ma, ale to nie znaczy, że jest w ogóle nieobecna. Już w pierwszym odcinku daje się do zrozumienia, że wojsko musi utrzymywać handel dysruptorami w tajemnicy przed Senatem, gdyż była to broń zakazana. We wczesnych latach Imperium organ ten jeszcze cokolwiek się liczył. W filmie, podczas spotkania oficerów, Tarkin przekazuje zebranym wieść o rozwiązaniu tego organu, co uznaje za powód do triumfu.

Technologia



Oba seriale dzieją się wcześniej na linii czasu, nic więc dziwnego, że pojawia się w nich sporo wynalazków z "Nowej nadziei". Jednym z nich jest oczywiście Gwiazda Śmierci. Pierwsze aluzje do niej możemy dostrzec już w trylogii o "Malevolence", gdzie scena odpalania działa okrętu jest łudząco podobna do lasera stacji kosmicznej. Potem jest długo, długo nic, aż do pierwszych odcinków nieukończonych (tzw. "animatics", czyli wstępnych wersji epizodów stworzonych prostą animacją) dziejących się na Utapau. W nich Anakin i Obi-Wan prowadzą śledztwo dotyczące śmierci mistrzyni Jedi, lecz prowadzi ich to do odkrycia ogromnego kryształu kyber, który koniecznie chcą zdobyć Separatyści. W trakcie okazuje się, że minerał potrafi absorbować ogromne ilości energii i odsyłać je z powrotem w postaci dobrze nam znanej, zielonej wiązki... Ostatecznie zostaje zniszczony, lecz Palpatine przy okazji dowiaduje się o jego niezwykłych właściwościach.

Watek potem podjęli "Rebelianci". Pierwsze, drobne aluzje do Gwiazdy możemy wychwycić już w "Breaking Ranks", gdzie Hera i Kanan namierzają transportowiec przewożący ładunek kryształów kyber i niszczą go. Potem długo nic się nie dzieje, aż ekipa trafia nad Geonosis w "The Honorable Ones". Nad planetą znajdują się dziwne sfery konstrukcyjne, a na powierzchni nie ma śladu po rodzimych Geonosianach. Wątek ten jest co prawda poboczny w tym odcinku, ale zostaje dalej rozwinięty w "Ghosts of Geonosis". Saw powraca po długim czasie, ale od razu możemy śledzić jego rodzącą się obsesję. Mężczyzna jest przekonany, że Imperium szykuje coś dużego i szuka tropów na planecie. Te doprowadzają go do tubylca - Klik-Klaka, który próbuje mu przekazać poprzez rysunki prawdę o Gwieździe. Rebelianci interpretują je jednak jako sferyczne kanistry z gazem, które znajdują głęboko w katakumbach. Niby mogłoby się wydawać, że sprawa zakończona, ale wiemy, że kryształy kyber i Gerrera pokażą się w czwartym sezonie. Zobaczymy jak blisko prawdy znajdzie się mężczyzna.

Architekci Gwiazdy Śmierci (Geonosianie? Galen Erso?) mieli też chyba coś do powiedzenia w sprawie Iglicy - więzienia, które pojawia się w "Rise of the Old Masters", choć wiemy, że placówka sięga swoimi korzeniami jeszcze czasów wojen klonów - to tam Sidious uwięził Dartha Maula po pokonaniu go na Mandalorze.

Pewien słynny pojazd pojawił się w "The Iron Sqadron". Chodzi o YT-2400, który został dodany w wersji specjalnej "Nowej nadziei" - przelatuje nad Mos Eisley. Stał się jednak sławniejszy w Legendach, gdzie poznaliśmy jego nazwę ("Outrider") i pilota, Dasha Rendara. Ekipa "Rebeliantów" raczej wprowadzać do kanonu postaci nie zamierza, choć dziwnie "krąży" wokół tego bohatera. Stąd pewnie pomysł, by w "Rebels" młodocianej "Żelaznej Eskadrze", jak zwie się grupa samozwańczych bojowników, dać ten sam model okrętu.

Bardzo wcześnie zobaczyliśmy też Y-wingi, bo pojawiły się w odcinkach o Malevolence. To one miały główną rolę w zniszczeniu okrętu Separatystów. Potem powróciły w drugim sezonie, a konkretnie w "Landing at Point Rain" i z tym odcinkiem związana jest ciekawostka: po raz pierwszy pojawiają się w czerwonym kolorze. Początkowo miały być takie w "Nowej nadziei", a z kolei X-wingi miały szczycić się niebieskimi barwami. Jednakże w latach 70. ten kolor zwyczajnie zlewałby się z błękitnym tłem używanym podczas kręcenia, więc X-wingi pomalowano na czerwono, a Y-wingi na żółto. W "Rebeliantach" mają już opinię przestarzałych, ale ekipa z "Ghosta" zdobywa je w "Steps into Shadow". Trafiają one do eskadry Złotych - tej samej, która lata podczas bitwy o Yavin. Z odcinka "Secret Cargo" wiemy, że miała ona sporą rolę w zawiązaniu formalnej rebelii, gdyż pomogła ekipie "Ghosta" uratować Mon Mothmę.



W trzecim sezonie byliśmy świadkami - jakże powszechnej w owym czasie - zmiany obowiązującego kanonu przez TCW. W odcinku "Supply Lines" śledzimy losy Baila Organy, który próbuje uzyskać u Toydarian pomoc dla Rylothu. Senator podróżuje na pokładzie "Tantive IV", czyli pierwszym okręcie, jaki widzimy w Sadze. Pojazd z TCW wymodelowano tak, by przypominał swą wersję z filmu, lecz przy okazji wyjaśniono, że okręt z "Zemsty Sithów" to wcale nie "Tantive", tylko "Sundered Heart". Różnią się one niewiele, ale jednak. "Tantive" powraca w pierwszym właściwym odcinku "Rebeliantów", "Droids in Distress".

Czasem mamy też drobniejsze nawiązania - ot choćby w "Death Trap" Boba Fett udaje kadeta-klona i wraz z nimi ćwiczy strzelanie do celów na pokładzie "Endurance". Stanowiska artyleryjskie są niemal te same, co na "Sokole", może więc tu i tu w projekcie palce maczali Korelianie? Alderaanianie mieli chyba rebelię we krwi, bo w trzecim sezonie ("Assassin") straż z tej planety nosi hełmy podobne do tych, które mieli żołnierze na "Tantive IV". Myszodroidy, które wałęsały się po korytarzach Gwiazdy Śmierci, po raz pierwszy zadebiutowały w animowanej formie w "Counterattack", choć Ahsoka wspomina je w pilocie. Pojawiają się w Cytadeli, która sama mocno czerpie wizualnie ze stacji bojowej Imperium.

W "Kidnapped" pojawia się statek łowców niewolników, "Tecora". Choć na pierwszy rzut oka nie ma wiele wspólnego z czwartym epizodem, to po uważnym przyjrzeniu się można dostrzec w niej sporo sprzętu z różnorakich lokacji NN, a nawet sześciokątne kształty rodem z garażu Luke'a. A w sezonie piątym ("Front Runners") możemy zobaczyć wieżyczkę obserwacyjną droidów niemal identyczną z tą, która pojawia się na Yavinie w "Nowej nadziei" i "Łotrze". Nawet w nowym kanonie mamy potwierdzone, że część Separatystów dołączyła do rebelii, może właśnie stąd pochodziła?

Zdalniaki pojawiły się po raz pierwszy na pokładzie "Sokoła", gdzie mieliśmy okazję widzieć jeden z pierwszych treningów Luke'a. Okazuje się, że urządzenia ta były dość powszechne - Ezra trenował z nimi na przykład w "Vision of Hope". Słynna zbroja generała Veersa nie była tak oryginalna, jak powszechnie myślano - w TCW podobny model nosił łowca nagród, a Tarkin i Thrawn zakładali identyczną, gdy szli na pole bitwy.

Pod pojęciem "technologii" mogą się również kryć urządzenia służące rozrywce. Załoga "Ghosta" miała na przykład na swoim pokładzie stół do dejarika taki sam, jaki był na "Sokole". Pierwszą rozgrywkę mieliśmy okazję oglądać w "Fighter Flight", potem załoga wielokrotnie do niej wracała.

Miejsca



W "Nowej nadziei" fizycznie obecne są tylko trzy planety: Tatooine, Alderaan i Yavin. Tą pierwszą widzieliśmy w obu serialach, w TCW pojawia się słynna kantyna (choć jej właścicielem nie jest jeszcze Wuher). Mieliśmy się dowiedzieć więcej o jej pustkowiach i kulturze Tuskenów w niedokończonych odcinkach, niestety poza konceptami i niedokończoną animacją nie wiemy wiele. Za to w "Rebelianatch" mieliśmy okazję poznać - dzięki "Twin Suns" - jak niebezpieczna może być pustynia. Alderaan w czwartym epizodzie jest widziany jedynie z kosmosu i jego wygląd na powierzchni zawdzięczamy "Zemście Sithów". Niemniej, planeta też jest w TCW - w "Assassin" widzimy jej piękne góry i doliny, a do tego jesteśmy świadkami nieudanej próby zamachu na Padme. Yavin dopiero nas czeka w czwartym sezonie "Rebels", ale jego pojawienie się na pewno zmieni sposób postrzegania tej planety w filmie.

To w "Nowej nadziei" po raz pierwszy usłyszeliśmy o słynnej trasie na Kessel, której przebyciem w rekordowo krótkim czasie chwalił się Han Solo. Sama planeta pojawiła się zaś po raz pierwszy w nowym kanonie w "Spark of Rebellion", czyli pilocie "Rebeliantów". Choć mocno zmieniła się w stosunku do Legend, to kluczowe elementy, takie jak wydobycie przyprawy, zostały zachowane. To na niej ekipa uwolniła Wookieech, a Kanan ujawnił się publicznie. Wspomniana przez Leię Dantooine podobno też ma wystąpić w "Rebels", choć na razie to jedynie plotka.

Lothal, czyli główne miejsce działań rebeliantów zwłaszcza w pierwszym sezonie, czerpie garściami z całej OT i prac McQuarriego. Domy farmerów wyglądają niemal identycznie, co te na Tatooine.

Cytaty



Ekipa od obu seriali dość swobodnie zapożyczała sobie ze słynnych słów to tu, to tam. Po zmianach dokonanych przez TCW i "Rebels" wiele kultowych dziś cytatów znalazło nowe życie. Oto niektóre z nich:

  • Podczas poszukiwania Anakina na pokładzie statku w "Dooku Captured" Obi-Wan natrafia na celę, w której rezydują uwięzieni Niktowie. Kieruje do nich słowa: "Nie jesteście więźniami, których szukam". Potem powtórzy je niemalże identycznie, gdy będzie próbował przekonać do odejścia szturmowców poszukujących droidów.

  • W "Children of the Force" admirał Yularen krzyczy "No! Lock them all down, hurry!" ("Nie, zamknij je wszystkie, szybko!"), co jest rzecz jasna lekko zmienioną wersją słów Threepio, który każe Artoo zamknąć wszystkie zgniatarki śmieci na Gwieździe Śmierci.

  • Czasem mamy aluzje również i do napisów początkowych. Tak jest w "Duchess of Mandalore", gdzie mandaloriański minister Jerec mówi w holonagraniu o "czasach wojny domowej" ("a time of civil war").

  • Myślicie, że słowa "Pomóż mi, Obi-Wanie Kenobi. Jesteś naszą jedyną nadzieją" wymyśliła Leia? Nic bardziej mylnego, ale wszystko zostaje w rodzinie - niemal to samo zdanie skierował Bail do Jedi w epizodzie "Cat and Mouse", gdy był uwięziony na Christophsis.

  • W czwartym sezonie twórcy zaczęli tak bardzo czerpać z oryginalnego filmu, że wręcz powtarzali całe sceny. Przykład tego mamy w sekwencji otwierającej "Nomad Droids", gdzie okręt Adi Galii zostaje zaatakowany przez Grievousa, lecz akcja skupia się nie na walczących, lecz na Threepio i Artoo, jak w "Nadziei". Przed pojedynkiem Gallia mówi: "Uderzyli w główny rekator", a w ANH droid protokolarny stwierdza, że: "Wyłączyli główny reaktor". Dwaj robotyczni przyjaciele próbują następnie wydostać się z korytarzy okrętu, unikając walczących (podobnie jak na pokładzie "Tantive"), aż docierają do wolnego Y-winga. C-3PO twierdzi, że zabieranie bombowca (jak również kapsuły ratunkowej) jest zabronione. Artoo w obu przypadkach i tak robi swoje. Podobnie rozpoczyna się odcinek "Point of No Return" z sezonu piątego, tylko tym razem nie ma cytatów.

  • W wyżej wymienionym epizodzie słynne słowa Obi-Wana - "Kto jest większym głupcem? Głupiec, czy ten, który za nim idzie?" - trafiły na ekran początkowy jako złota myśl.

  • Jeden ze słynnych tekstów Sagi, "Hello there", po raz pierwszy pojawił się w "Nowej nadziei", gdzie to pozdrowienie skierował Obi-Wan do Artoo na Tatooine. Potem w "Zemście Sithów" Kenobi wita tak Grievousa, ale okazuje się, że tekst ten wymyślił sam generał. Tak bowiem powitał przeciwnika w "Destroy Malevolence".

  • Zazwyczaj cytaty pochodzą od tej samej osoby, albo są jakoś ze sobą związane, ale nie zawsze. Tak jest w "The General", gdzie klon Hardcase ma za zadanie przedostać się do budynku wroga po cichu. Nie jest z tego powodu zadowolony i stwierdza: "Wolę otwartą walkę od tego całego skradania". Kilkanaście lat później Han Solo "pożyczy" jego słowa na pokładzie Gwiazdy Śmierci. A może jednak najsłynniejszy przemytnik w galaktyce miał coś wspólnego z klonami, bo ledwie odcinek później jesteśmy świadkami zrekonstruowanej niemal w stu procentach humorystycznej rozmowy, podczas której Solo próbował opóźnić przybycie posiłków do bloku więziennego. Tym razem rozmawiającym jest Fives, a stara się chronić skórę Hardcase'a, który zdemolował hangar. Zresztą, ta scena została niemalże tak samo powtórzona w "Rookies", kiedy droid-komandos stara się trzymać Cody'ego z dala od bazy na Rishi.

  • "Co dobrego przyjdzie jej z odwagi, jeśli się zabije?" - takie wątpliwości o wyczynach Steeli Gerrery wyraża Lux Bonteri. Nie on jeden był zamartwiającym się typem, bo niemalże tak samo mówił Luke o Hanie.

  • Kenobi nawet w swych młodszych latach był skarbnicą mądrości i umiał oprzeć się ciemnej stronie. Gdy Maul kusił go w "The Lawless", odparł: "Możesz mnie zabić, ale nigdy mnie nie zniszczysz". Tak samo odpowiedział byłemu uczniowi na pokładzie Gwiazdy Śmierci, tylko jego słowa nabrały więcej sensu, bo w epizodzie czwartym był już po szkoleniu u ducha Qui-Gona, a zatem naprawdę wiedział jak pokonać śmierć. Maul z kolei w tym samym odcinku mówi o Sidiousie: "Czuję obecność, której nie czułem od...". Dziwne, bo Vader tego nie słyszał, ale tak samo zaniepokoił się przybyciem Kenobiego na stację. Może był to popularny zwrot wśród Jedi? Bo Kanan identycznie mówi o Vaderze w "The Siege of Lothal".

  • Anakin, nawet jako Vader, nie zawsze ma mordercze tendencje. Słów "Ustawić broń na ogłuszanie! Chcę mieć ją żywą!" użył dwa razy: podczas pościgu za Ahsoką w "The Jedi Who Knew Too Much" i poszukiwań Lei na pokładzie "Tantive IV".

  • Tu aluzja słowna nieco innego rodzaju: w "Sacrifice" pojawia się po raz pierwszy (i na razie jedyny) kanoniczny Darth Bane, który przemawia głosem... Marka Hamila. Aktor, jak wiemy doskonale, potrafi grać nie tylko miłującego jasną stronę Luke'a, czego przykładem jest jego bodaj druga najsłynniejsza rola, Joker.

  • W "Twin Suns" pod koniec epizodu możemy usłyszeć dziwnie znajomy głos ciotki Beru wzywającej Luke'a do domu... nic dziwnego, bo jej głos został przekopiowany wprost z filmu.

Varia



Tutaj zbieramy wszystko to, co w taki czy inny sposób nie pasuje do reszty. Często są to dość nietypowe mrugnięcia okiem w stronę filmu lub też sceny odtworzone z niemalże stuprocentową dokładnością.

  • W "Rising Malevolence" Plo Koon i klony zostają uwięzieni w kapsułach ratunkowych, na które polują droidy bojowe. Jedna z nich ma numer 1977, czyli rok premiery czwartego epizodu.

  • W "Bombad Jedi" Jar Jar udaje mistrza Jedi i w związku z tym wkłada szatę Anakina. W pewnym momencie musi uciekać przed droidami i chowa się pod wodą, zostawiając odzienie na powierzchni. Maszyny znajdują jedynie puste odzienie, co - zdaniem Henry'ego Gilroya - zostało uczynione z myślą o znikającym ciele Obi-Wana po pojedynku z Vaderem. Zresztą, finał TCW - jeśli oczywiście nie liczyć nieukończonych odcinków - odpowiada między innymi na pytanie dlaczego niektórzy Jedi stawali się duchami, a inni nie. Kapłanki Mocy, u których można było przejść odpowiednie szkolenie, po zdjęciu szat znikają niemal tak samo, jak Obi-Wan po śmierci. Może ma to pokazać, że ciało jest, jak mawiał Yoda, tylko skorupą?

  • Scena "pożyczenia" zbroi od szturmowców na pokładzie Gwiazdy Śmierci jest jedną z zabawniejszych w czwartym epizodzie. Pewnie dlatego ekipa postanowiła uczynić do tego aluzję w "The Lawless", tylko tam Obi-Wan okrada nie szturmowca, lecz Mandalorianina.

  • Wspominaliśmy wyżej o wyraźnych aluzjach do Imperium pod koniec sezonu piątego TCW. Objawia się to nawet w stylistyce scen, gdy w "The Jedi Who Knew Too Much" Tarkin wchodzi do celi Ahsoki niemal tak samo, jak Vader do pochwyconej Lei.

  • W "Droids in Distress" Artoo pracuje potajemnie dla powoli organizującego rebelię Baila Organy. Pod koniec odcinka mężczyzna nachyla się nad droidem tak, jak czyniła to jego córka, gdy wkładała kartę z danymi do astromecha. Nawet ujęcie kamery jest podobne.

  • Większa część sekwencji walki z AT-AT w "Relics of the Old Republic" widziana z perspektywy Ezry to niemalże kopia tego, co robił Luke podczas próby zniszczenia Gwiazdy Śmierci. Obaj próbowali najpierw polegać na przyrządach celowniczych, a dopiero potem otworzyli się na Moc.

  • Astromechy muszą się najwidoczniej mieć na baczności i nie dać porazić prądem. Artoo został zaatakowany przez Jawów, a scena ta została w bardzo podobny sposób powtórzona w "Always Two There Are", tylko tym razem ofiarą jest Chopper, a atakują go nie mieszkańcy Tatooine, lecz droid ID9 należący do Siódmej Siostry.

Aluzji jest z całą pewnością więcej; do wychwycenia często wymagają sprawnego oka oraz umiejętności kojarzenia. Twórcy się w nich lubowali i z całą pewnością w nadchodzących latach zobaczymy jeszcze nie raz "Nową nadzieję" odtworzoną w taki czy inny sposób w animowanej formie.
KOMENTARZE (12)

Iain McCaig o alternatywnym zakończeniu „Zemsty Sithów”

2017-05-22 21:20:43

Jakiś czas temu Iain McCaig, artysta koncepcyjny, który pracował zarówno nad prequelami, jak i filmami Disneya, pojawił się na Academy of Art University, gdzie prowadził swój panel. Samo wydarzenie można zobaczyć tutaj. McCaig pokazywał rysunki nad którymi pracował, także do „Gwiezdnych Wojen” i opowiadał przy tym ciekawe anegdotki. Jedna dotyczy alternatywnego zakończenia „Zemsty Sithów”.


Otóż jak wspomina McCaig postać Padme miała umrzeć inaczej niż tracąc wolę życia. Postać grana przez Natalie Portman miała stanąć przed tragicznym wyborem. Senator zaczęła doskonale rozumieć, kim stał się Anakin/Vader. Mieliśmy zobaczyć ich romantyczne pożegnanie na Coruscant, zaś po jego odlocie ona miała spotkać się z politykami, którzy tworzyli już podwaliny pod Sojusz Rebeliantów. Padme miałby w tym istotny udział, ale to nie wszystko. Poleciałaby na Mustafar, by zabić Anakina. McCaig wspomina, że jeśli przyjrzymy się dokładnie konceptom ukazującym Padme w wulkanicznej scenerii, można dostrzec gdzieś ukryty nóż. Był narysowany, zapewnia artysta. Padme miała zbliżyć się do Anakina i próbować go zgładzić, ale z drugiej strony nie była w stanie tego zrobić. Za bardzo go kochała. Wtedy pojawia się Obi-Wan i dalej już mniej więcej wygląda to podobnie, z tym, że to Vader jeszcze bardziej przyczyniłby się do jej śmierci.

Ostatecznie ta wersja została zarzucona. Padme zaś zamiast lecieć zabić Anakina leci go wybawić, co jej się oczywiście nie udaje. Warto dodać, że zarówno za ostateczny scenariusz, jak i jego wcześniejsze wersje odpowiada George Lucas. To on ostatecznie wybrał tę wersję, w której Padme do końca pozostaje czysta i w pewien sposób naiwna, ale jak wiemy z VI Epizodu miała w tym trochę racji.
KOMENTARZE (49)

P&O 228: Dlaczego Jango wynajął Zam?

2017-05-21 06:42:23



Niektóre pytania powodują kolejne. Tak było z tym. Widać, ktoś mocno drążył temat, oficjalna zaś odpowiadała.


P: Dlaczego Jango wynajął Zam Wessel, nie mógł zabić Padme sam?

O: Po pierwsze Jango osobiście nie lubi babrać się w zabójstwa, ale po drugie, ważniejsze, chciał zachować pewien dystans od Separatystów, którzy chcieli śmierci Padme. Jango uważał, by nikt nie połączył śmierci Padme, z jego klientem, a w szczególności z Nutem Gunrayem, który od zabójstwa uzależniał przyłączenie się do Konfederacji.
KOMENTARZE (12)

Ostateczny wynik „Łotra 1”

2017-05-15 23:06:34

30 kwietnia 2017 w Stanach Zjednoczonych po raz ostatni wyświetlano w normalnym trybie „Łotra 1” w kinach. W większości innych krajów pierwszy pełnometrażowy spin-off sagi od Disneya zakończył swój bieg wcześniej.

  • W USA „Łotr 1” zarobił dokładnie 532177324 USD. To daje mu pierwsze miejsce w 2016, oraz siódme w ogólnej klasyfikacji wszech czasów. Lepiej z sagi sprawiło się jedynie „Przebudzenie Mocy”.
  • Na rynkach światowych (poza USA) „Łotr 1” przyniósł 523,9 miliona USD. To zaledwie 58 pozycja. Najwięcej zarobił w Wielkiej Brytanii (81 milionów USD), Chinach (69 milionów USD) i Niemczech (46 milionów USD). Poza Stanami lepiej poradziło sobie oczywiście „Przebudzenie Mocy”, ale także „Mroczne widmo”.
  • Globalnie film Garetha Edwardsa przyniósł 1056,1 miliona USD, co obecnie klasyfikuje go na 22 pozycji.
  • Jeśli uwzględnimy inflację, to więcej niż „Łotr 1” zarobiły „Nowa nadzieja”, „Przebudzenie Mocy”, „Mroczne widmo”, „Powrót Jedi” i „Imperium kontratakuje”. „Zemsta Sithów” zarobiłaby niewiele mniej. Byłby to też 57 najlepszy wynik w Stanach.
Przedstawiciele Disneya nie raz mówili, że nie oczekują by „Łotr 1” dorównał „Przebudzeniu”, ale chyba mają powody do zadowolenia. Tymczasem warto zauważyć, że film Abramsa niedawno stracił jeden ze swoich rekordów. „Szybcy i wściekli 8” mieli lepsze otwarcie poza granicami USA. Zresztą ten film już globalnie zarobił więcej niż „Łotr 1”.
KOMENTARZE (36)

Na Epizod X poczekamy parę lat, na razie czekają nas Antologie

2017-03-31 18:46:26



Jak twierdzą na Star Wars News Net ich zaufany informator zdradził im kilka szczegółów na temat planów Lucasfilmu na kolejne lata. O tym, że nowe filmy są rozpisywane mówił wielokrotnie Bob Iger (ostatnio). Źródło SWNN twierdzi, że w wielu przypadkach są to raczej mniej lub bardziej luźne pomysły. Lucasfilm oficjalnie niczego nie potwierdzi, dopóki nie będzie mieć pewności, że zabiorą się za realizację takiego projektu. Natomiast obecnie wiele z tych filmów nie ma jeszcze nawet przypisanych potencjalnych twórców. Ekipa Kathleen Kennedy rozgląda się, zostawiając sobie pole do manewru. Informacje te należy na razie traktować jako plotki, choć kto wie, może za jakiś czas (np. przy okazji Celebration lub D23) część z tych rzeczy zostanie potwierdzonych (lub zmienionych).

Sam proces powstawania nowych filmów polega na tym, że pomysły zbiera Kathleen Kennedy. Jeśli jest zaintrygowana idzie z tym do Story Group, gdzie idea jest rozwijana. Dopiero potem przedstawiają wynik swojej pracy w Disneyu. Projekt oficjalnie może wystartować jak zostanie zatwierdzony na wszystkich szczeblach. Jeśli tak nie jest, to pomysł może zacząć żyć w innym medium.

Co według źródła SWNN planuje Lucasfilm po Epizodzie IX? Na pewno przerwę od Sagi. Epizody X – XII na pewno powstaną w swoim czasie, będą adresowane już do nowego pokolenia. Przez najbliższe lata jednak czekają nas kolejne Antologie.

Jedną z nich może być film o Benie Kenobim. Ewan McGregor nie raz przebierał nóżkami. Kathleen Kennedy także podoba się pomysł. Chcą zrobić film, który jak łatwo się domyśleć, będzie się dział między „Zemstą Sithów” a „Nową nadzieją”. Jeden film, nie trylogię. Jednym z chętnych do wyreżyserowania tego filmu jest Gareth Edwards, który już wcześniej sugerował, że dla tego tematu chętnie wróciłby do wysokobudżetowych produkcji, od których na razie zamierza odpocząć. Lucasfilm też jest zadowolone ze współpracy z Edwardsem, więc kto wie? Ale nawet jeśli to jemu przypadnie ten obraz, producenci i scenarzyści będą inni niż w „Łotrze 1”.

Drugi z filmów to antologia z Bobą Fettem i innymi łowcami nagród w roli głównej. To film, nad którym czuwał Simon Kinberg i który miał wyreżyserować Josh Trank. Wraz z odejściem reżysera projekt przesunięto w czasie, ale nie skasowano. Bob Iger także potwierdził niedawno, że projekt żyje. Fett podobno ma mieć istotną rolę, ale będzie to bardziej film o grupie łowców nagród niż nim samym. Punkt wyjścia filmu się nie zmieni, dalej to będzie ta sama historia nad którą pracował Kinberg i którą mieli zapowiedzieć na Celebration w Orlando w 2015, ale nie wyszło.

Trzeci projekt o którym mowa, to gwiezdno-wojenna odpowiedź na „Zmierzch”. Romans Young Adult, tragiczna love story, która ma trochę iść w kierunku romansu Hana i Lei z „Imperium kontratakuje”. Tu Kennedy bardzo by chciała, żeby ten film został wyreżyserowany przez kobietę.

Czeka nas też co najmniej kilka seriali animowanych. Nad nimi nadal będzie czuwał Dave Filoni, ale tym razem może będą czymś więcej niż tylko zapełnianiem luk w istniejącej chronologii. Jeśli zaś chodzi o serial aktorski, to kto wie, co wyjdzie. Może ruszy się po Epizodzie IX, ale Lucasfilm musi też uważać by nie zalać rynku. Między innymi dlatego na Epizod X będzie trzeba poczekać.

Do Celebration zostało już 12 dni. Zobaczymy, czy tym razem zdadzą nam więcej o swoich planach.
KOMENTARZE (28)

Fanowskie kasety VHS

2017-03-22 19:13:46

Kasety VHS (zwane również kasetami wideo) były popularnym standardem zapisu i odtwarzania w latach 80-tych i 90-tych. Magnetowidy (urządzenia do ich odtwarzania) stawały się coraz popularniejsze, a osiedlowe wypożyczalnie prosperowały w najlepsze. Niestety największą wadą owego nośnika była jego trwałość. Tak jak każdy nośnik taśmowy, zużywał się za każdym razem, gdy był coraz częściej używany, a wprowadzenie na rynek płyt DVD sprawiło, że VHSy powoli odchodziły w zapomnienie.

Pomimo upływu wielu lat, kasety wciąż wywołują miłe wspomnienia u starszych fanów. Najlepszym tego przykładem może być fakt, że prawie po 30-latach fani tworzą własne wersje okładek współczesnych hitów filmowych oraz samych kaset VHS. Jednym z nich jest Ryan Baxter, który stworzył własną kasetę z "Przebudzeniem Mocy", a w swój projekt włożył dużo pracy. Przede wszystkim musiał przekonwertować film do ówczesnego formatu obrazu, który wynosił 4:3, odpowiednio zmodyfikować dźwięk, dodać filtr imitujący obraz z kaset VHS, dodać informacje o "zakazie kopiowania", a przede wszystkim zgrać wszystko na nośnik i zrobić opakowanie. Niestety Ryan nie przewiduje stworzenia kolejnych kopii, gdyż obawia się, że może mieć z tego powodu nieprzyjemności. Na szczęście możemy podziwiać efekty graficzne jego pracy:

Poniżej prezentujemy także inne fanowskie okładki i wydania "Przebudzenia Mocy" w wersji VHS:


Również "Łotr 1", najnowszy film z serii, doczekał się swoich fanowskich wydań, które prezentujemy poniżej:


Na koniec jeszcze fanowski zwiastun wydania VHS "Łotr 1":



Przypominamy, że na łamach naszego serwisu możecie przeczytać recenzje wydań filmów na kasetach VHS:
KOMENTARZE (17)

Łotrowe ciekawostki

2017-03-22 07:03:14

Już niedługo „Łotra 1” będzie można spokojnie oglądać w domowym zaciszu. Przed kolejnym seansem może warto się przygotować, by znaleźć w tym filmie wiele z ukrytych smaczków. Niektóre pewnie już zauważyliście. Natomiast jedno jest pewne, jest ich zdecydowanie więcej niż nam wszystkim się zdaje, a listę poniżej z pewnością da się łatwo poszerzyć.

Niebieskie mleko
Pierwszą ciekawostką łotrową jest pojawienie się jednego z najbardziej znanych napojów z uniwersum „Gwiezdnych Wojen”. Niebieskie mleko, bo o nim tutaj mowa, pojawią się na początku filmu w domostwie rodziny Erso, chwilę po tym jak Galen i reszta dowiadują się o tym, że Krennic ich odnalazł. Nikt już Wam nie powie, że wielkie przygody nie zaczynają się od szklanki mleka: najpierw Luke, teraz Jyn - to argument nie do podważenia.



Wieża obserwacyjna na Yavinie IV
Gdy Jyn Erso i Cassian Andor odlatują z Yavina IV na Jedhę, widzimy ujęcie bardzo przypominające to z „Nowej nadziei”. Na szczycie świątyni Massassich, pełniącej rolę bazy rebeliantów, znajduje się wieżyczka obserwacyjna, w której siedzi strażnik. W oryginale ujęcie nagrano w Gwatemali w Tikal. W rolę strażnika wcielił się Lorne Petersen.
W „Łotrze 1” w postać strażnika wcielił się John Swartz (producent „Łotra 1” i „Przebudzenia Mocy”), który również podłożył głos szturmowcowi w scenie zatrzymania Cassiana, K-2SO i Jyn na Jedhcie (Where are you taking this prisoners?) Sama świątynia w „Nowej nadziei” pełniła rolę bazy Rebeliantów. W „Łotrze 1” awansowała, jest to główna kwatera Sojuszu Rebeliantów. Dla ekipy Garetha Edwardsa odtworzenie tej lokacji było bardzo istotne. Wnętrza w „Nowej nadziei” nagrywano w studiu, zaś sam kształt piramid nagrano w Tikal w Gwatemali. Edwards posiłkował się Wielką Brytanią. Wnętrze nagrano w Cardington, gdzie przerobiono duży magazyn. Reszta zaś to komputerowa kreacja.



Strażnicy Oświeconych
Polskie tłumaczenie może nie jest najlepsze. W każdym razie chodzi o Strażników Whills. De facto to nowa organizacja w „Gwiezdnych Wojnach”, ale sama nazwa to coś, co George’owi Lucasowi chodziło po głowie od dawna. W pierwszych scenariuszach do „Nowej nadziei” pojawia się „Dziennik Whillsów, część I”. Było to także powiązane z tytułem, Whillsowie mieli być narratorami historii, kimś kto ją zapisał i przekazał dalej, jednocześnie nie odgrywać w niej znaczącej roli. Narracyjnie tę rolę ostatecznie przejęli C-3PO i R2-D2 (to analogia do Kurosawy). Lucas nie wiedział, co zrobić ze Whillsami i próbował do nich wracać. Także w „Zemście Sithów”, gdzie Qui-Gon początkowo miał nauczyć się sztuki powrotu zza grobu od szamana Whillsów. Ta koncepcja również nie znalazła miejsca w finalnym scenariuszu. Ostatecznie Whillsowie pojawiają się właśnie w „Łotrze 1”, łącząc oba pomysły. Są strażnikami świątyni, powiernikami wiedzy, którą przekazują, wierzą w Moc, ale daleko im do Jedi.
Istnieje także wielkie prawdopodobieństwo, że Lor San Tekka (Max Von Sydow) również należał do lub znał w jakiś sposób Strażników Whills, a na pewno był członkiem Kościoła Mocy. Natomiast w Jedha City pojawia się więcej grup wyznających Moc. Jakie jest ich powiązanie z Kościołem Mocy, na razie nie wiemy. Temat z pewnością będzie eksplorowany.
Pozdrawiają się też mówiąc o „Mocy Innych”. To znów nawiązanie do oryginalnego scenariusza Lucasa, zanim skrócił to do zwykłej Mocy.
Stare wersje scenariuszy znajdziecie tutaj



Saw Gerrera
Jest oczywiście bardzo oczywistym nawiązaniem, zwłaszcza, że to bohater przeniesiony wprost z „Wojen klonów” (więcej). Ale Saw to jednak coś więcej. Ta postać ma bardzo wiele wspólnego z pułkownikiem Kurtzem z „Czasu apokalipsy”. Zresztą początek „Łotra 1” trochę przypomina ten film. Saw, zupełnie jak Kurtz, jest odszczepieńcem, który prowadzi walkę w sposób bezkompromisowy. Ale wokół niego narosła legenda. Jest tajemniczy, zwichrowany, ale wciąż bardzo potężny i niepokonany, choć w pewien sposób wypalony. Oryginalny „Czas apokalipsy”, czyli „Jądro ciemności”, napisał Joseph Conrad. Pracę nad ekranizacją podjęli Francis Ford Coppola i George Lucas. To właśnie ten ostatni miał być pierwotnie reżyserem tego filmu. Bardzo mu się podobał pomysł walki prymitywnych tubylców z technokratycznymi siłami. Ostatecznie z różnych przyczyn Lucas pozostawił „Czas apokalipsy”, ale kwestię starcia nierównych sił wykorzystał w „Powrocie Jedi” i „Mrocznym widmie”. Gareth Edwards zaś wymienił „Czas apokalipsy” jako jeden z tych filmów, który go inspirował. Analogia między postaciami granymi przez Marlona Brando i Foresta Whitakera jest dostrzegalna.
Jednocześnie podobną rolę Gerrerze wyznaczył Lucas w serialu „Underworld”. Serial doczekał się tylko napisania scenariuszy, niestety nie został do dziś zrealizowany. Pewne pomysły z niego trafiają do nas w różnej formie. Tak właśnie jest z Gerrerą.
W przypadku tej postaci istotne jest także jej powiązanie z Vaderem. Saw też jest miejscami bardziej maszyną, która również czasem wydaje się być zła, jednocześnie pozostał po drugiej stronie barykady.

Kwatera Saw Gerrery
W scenach rozgrywających się w kwaterze Saw Gerrery możemy zaważyć m.in. stół do gry w dejarika. Nie jest to jednak ten sam, który możemy pamiętać z „Nowej nadziei”, ponieważ stworzenia są z materiału drewnopodobnego i przypominają wyrzeźbione figurki. Nawiązanie do gry pojawia się także w „Przebudzeniu Mocy”.

W innej scenie możemy zauważyć twi’lekańska tancerkę, która przypomina Oolę z „Powrotu Jedi”. Wygląd to jedno, ale taniec bardzo przypomina ten z pałacu Jabby, wiele ruchów jest identycznych.
Prawdopodobnie również tam znajdują się na ścianach szkice nawiązujące do „Godzilli” i „Strefy X” Garetha Edwardsa.

Architektura Jedhy
Budynki w Jedha City łączą ze sobą kilka styli architektonicznych. Z jednej strony mamy budowle przypominające trochę pałac Jabby, z drugiej bramę na Jakku (niewątpliwy wpływ Ralpha McQuarrie’ego), jak również są elementy bliskiego wschodu. Tu dużą rolę z pewnością odegrała Jordania, w której nagrywano część scen. Jej najbardziej znany zabytek, czyli Petra (wykorzystana także w „Indianie Jonesie i Ostatniej Krucjacie”) został zbudowany przez Nabatejczyków, ale na ich kulturę wpływali choćby Egipcjanie. Sama kwatera Sawa jest wydrążona w skale podobnie jak Petra. Zaś ulice Jedhda City przypominają trochę arabską medynę.

Nawiązania do Ridleya Scotta
Pierścienie Kafrene były inspirowane „Łowcą androidów” Ridleya Scotta. Pisaliśmy o tym tutaj. Film ten ma dużo więcej wspólnego z Sagą o czym pisaliśmy tutaj.
Wielokrotnie powtarzano także, że jednym z pierwowzorów Jyn była Ellen Ripley z „Obcego”. Natomiast Eadu także jest nawiązaniem do sposobu ukazywania planet w „Obcym – 8. pasażerze Nostromo” Scotta.

Coruscant
To jedna z tych niepodpisanych planet. Widzimy ją tylko i wyłącznie we wspomnieniach Jyn. Dotychczas we wszystkich filmach przed „Nową nadzieją” pojawia się ta planeta. „Łotr 1” się nie wyłamuje.

Nawiązanie do „THX 1138”
W filmie Edwardsa jest ono subtelniejsze niż w filmach sagi. Zamiast przewijania się numeru w tle, mamy raczej rekwizyty przypominające debiut reżyserski Lucasa. W scenie w której Cassian musi wyciągnąć dysk z planami Gwiazdy Śmierci używa pary zacisków, które łudząco przypominają używane przez THX 1138.

„Mały wielki człowiek”
Scena w której Chirrut Îmwe (Donnie Yen) idzie naprzeciw wrogom odmawiając mantrę, w dużej części bazuje na scenie z filmu „Mały wielki człowiek” (1970) Arthura Penna z Dustinem Hoffmanem w roli głównej.



Juggernaut – turbo tank
W „Zemście Sithów” pojawił się HAVW A6 Juggernaut. Na planecie Wobani więźniów transportują pewną wariacją tamtego pojazdu. Teraz to HCVw A9 turbo tank. Z pewnością koła są trochę inne, ale przynajmniej możemy zobaczyć jak to cudo wygląda w środku. Inna sprawa, że pokazuje to jak Imperium przerabia przestarzały już trochę sprzęt, wykorzystując go do innych potrzeb.

Szturmowcy mówią o T-15
W „Nowej nadziei”, gdy Obi-Wan próbuje wyłączyć wiązkę ściągającą, dwóch szturmowców rozmawia o nowym BT-16. Scena jest praktycznie odtworzona w „Łotrze 1”. Tym razem na Scarif, gdy Chirrut i Baze się skradają, szturmowcy rozmawiają o przestarzałym T-15. Ta scena także pojawia się w „Przebudzeniu Mocy”, tam jednak rozmawiają już o wersji 17.

Plany Gwiazdy Śmierci
Gareth Edwards zwyczajnie odtworzył te z „Nowej nadziei”. Wtedy to było cudo techniki komputerowej, dziś w porównaniu choćby z hologramami w „Gwiezdnych Wojnach”, wyglądają dość dziwnie. Chodziło jednak o to, by zachować ciągłość.

Skraplacze wilgoci
Na La’amu na farmie Ersów, tuż za Galenem znajdują się skraplacze wilgoci. Dotychczas widzieliśmy je na planetach pustynnych, czyli przede wszystkim na Tatooine oraz Jakku. Czemu są na La’amu? Oficjalne wytłumaczenie można znaleźć w Przewodniku ilustrowanym, gdzie można przeczytać, że służyły odfiltrowywaniu szkodliwych substancji z wody. Nieoficjalnie to nawiązanie do filmu, które dobrze wygląda.

Alderaan
Najważniejsze nawiązanie to oczywiście Bail Organa mówiący, że wraca na Alderaan. Jak wiemy, tam dopełni swoje przeznaczenie. Istotna jest też rozmowa między Tarkinem a Krenniciem, kiedy mówią o teście, jednocześnie nalega na użycie jednego reaktora, bo chce tylko testu, nie manifestacji. W „Nowej nadziei” nawiązuje do ostatecznego testu, który jest przeprowadzony na Alderaanie.

Mroczny miecz / Miecz ciemności
Podczas sceny w wieży Cytadeli na Scarif Cassian i Jyn szukają nazwy, pod którą mogą się kryć plany Gwiazdy Śmierci. Jedną z nich jest „Dark Saber”, co może być nawiązaniem do „darksabera” znanego z seriali animowanych „Wojny klonów” i „Rebelianci”. Darksaber, znany u nas jako „mroczny miecz” to legendarna broń Mandalorian, którą wykonał Tarre Vizsla, pierwszy Mando w zakonie Jedi. Broń została później wykradziona przez innych Vizslów, którzy użyli jej, aby zjednoczyć klany.
Jednocześnie Darksaber to także Miecz ciemności. W starym, obecnie legendarnym EU, powstała taka broń, na podstawie imperialnych planów. Był to właściwie superlaser Gwiazdy Śmierci latający w kosmosie z minimalną konstrukcją. Ta superbroń pojawiła się w powieści Kevina J. Andersona.



Zamek Dartha Vadera na Mustafar
Sam fakt, że Vader ponownie przemawia głosem Jamesa Earla Jonesa to już wspaniałe nawiązanie. Zresztą kwestia duszenia Krennica znów jest pięknym odniesieniem do „Nowej nadziei”.
Zamek Vadera jest kolejnym elementem, który łączy Prequele z Oryginalną Trylogią. Mimo faktu, że już podczas prac nad „Powrotem Jedi” pojawiła się sala tronowa Imperatora na Coruscant, która przypominała pomieszczenie otoczone lawą. Dopiero przy okazji prac nad „Zemstą Sithów” Lucas mógł powrócić do tego pomysłu. Wówczas wróciła planeta, a właściwie księżyc z płynącą lawą. To był pomysł, który inspirował McQuarriego jeszcze przy „Imperium kontratakuje”. Lucas go podrzucił, ale nie wiedział, jak to wykorzystać. W „Powrocie Jedi” rodził się pomysł zamku Vadera, znów pomysł zarzucony.
Zamek Vadera pojawił się w dawnym EU. Zlokalizowany został na planecie Vjun. Zaś planeta lawy, w „Zemście Sithów” stała się bardzo istotnym elementem przemiany Anakina w Vadera. Ekipa Douga Chianga miała okazję wrócić tak do tych pomysłów McQuarriego, bazując na jego oryginalnych rysunkach i odtworzyć Mustafar. Przeniesiono tu też zamek Vadera.
Jednocześnie zamek Vadera ma być też czytelnym nawiązaniem do świątyni w Jedha City, o czym mówili sami twórcy.
Wg Pabla Hidalga wiemy także, że Mustafar jest istotna w serialu „Rebelianci”. Tam Hera oznajmia nawet, że na „Mustafar Jedi idą zginąć”. Hidalgo także twierdzi, że brak podpisu planety wynika z tego, iż nie chcieli za wcześnie w filmie wyjawić z kim spotka się Krennic. Raczej chodziło o to by widz zaczął spekulować i domyślać się. Po to też była ta scena z bactą w zwiastunie.
Samego Vadera grają poza Jamesem Earlem Jonesem jeszcze dwie osoby: Spencer Wilding i Daniel Naprous. Podczas dokrętek nie było czasu i możliwości by sprowadzić pierwszego, więc zatrudniono kolejnego statystę do tej roli.

Bacta
Podczas wizyty dyrektora Krennica na Mustafar widzimy Vadera w zbiorniku bacty, znany chociażby ze sceny z „Imperium kontratakuje”, której Luke Skywalker leczy swoje rany po pojedynku z Wampą na powierzchni planety Hoth. Kąpiel w takim zbiorniku najprawdopodobniej dodała sił Vaderowi, co możemy zauważyć podczas ostatniej sceny, gdzie w praktycznie w pojedynkę pokonał grupę Rebeliantów. Z drugiej strony bardzo prawdopodobne jest to, że taka kąpiel nie przywraca Vaderowi pełni sił, co widać w „Nowej nadziei”, w której porusza się o wiele wolniej niż w „Łotrze 1”. Jednocześnie mieliśmy okazję obserwować przez chwilę Vadera bez zbroi, trochę podobna scena znajduje się w „Imperium kontratakuje”, gdzie widzimy Lorda Sithów w komorze medytacyjnej.

Kapitan Antilles
Raymus Antilles pojawił się dotychczas w „Zemście Sithów” pod sam koniec, gdy miał wyczyścić pamięć C-3PO, oraz oczywiście w „Nowej nadziei”, gdzie zginął. To postać bardzo niewykorzystana, ale obecna. Podobnie jest w „Łotrze 1”. Bail Organa kazał mu przygotować okręt, a także widzimy jak Antilles dostarcza plany Gwiazdy Śmierci Lei. Tym razem zagrał go Tim Beckmann. W III Epizodzie grał tę postać Rohan Nichol, zaś w IV Peter Geddis.

Wedge Antilles
To dość ciekawe pytanie, był, czy nie był w „Łotrze 1”. I póki co odpowiedź nie została jeszcze udzielona. Na pewno nie ma tam starych ujęć z Dennisem Lawsonem. Ale w „Nowej nadziei” głos Lawsona został zdubbingowany przez Davida Ankruma. Formalnie Ankrum dubbingował głos Czerwonego Dwa. Ankrum także wrócił w „Łotrze 1”, gdzie w czasie bitwy o Scarif podkładał dodatkowe głosy. Więc kto wie, może właśnie jeden z nich to Czerwony Dwa?

Kusza laserowa
To broń, która początkowo miała dodawać klimatu Chewbacce. Potem pojawiła się także na Kashyyyku razem z „Zemstą Sithów”, gdzie używali jej Wookiee. Teraz okazuje się, że to nie jest taka nietypowa broń, w końcu ma ją Chirrut Imwe.

Admirał Raddus
Filmowcy chcieli mieć admirała Ackbara w akcji, ale nie chcieli też go zabić, ani za bardzo ratować. Stąd pewnie pojawił się pomysł, by do niego nawiązać, tworząc innego kalamarianina. Raddus pełni bardzo podobną rolę jak Ackbar w „Powrocie Jedi”, jednocześnie chcąc nadać mu unikalny charakter bohater ten jest pewną wariacją na temat Winstona Churchilla.
Pablo Hidalgo tłumaczył także obecność Tantive’a w okręcie flagowym Raddusa. Podobno wraz z Leią mieli lecieć po Obi-Wana Kenobiego, ale pojawiło się istotniejsze zadanie.

Ukradzenie imperialnych mundurów
To kolejna ze scen, która jest w pewien sposób żywcem przeniesiona z „Nowej nadziei” i wykorzystana w realiach łotrowych. Tam Han, Luke i Chewie czekali, aż szturmowcy wejdą na pokład „Sokoła”, by ich napaść i obrabować z ubrań. „Łotr 1” robi dokładnie tak samo. W obu przypadkach, mając na sobie mundury bohaterowie mogą kontynuować swoją przygodę/misję.





Generał Hurst Romodi
To jedna z największych ciekawostek „Łotra 1”. To postać, która jest obecna w „Nowej nadziei”, dokładniej siedzi w sali konferencyjnej na Gwieździe Śmierci. Widać go tam w dwóch ujęciach. Z przodu, ale siedzi na tyle daleko, że twarzy dobrze nie widać. No i potem z tyłu, widać tylko tył łysiejącej głowy. Postać oczywiście została nazwana i pojawiła się w różnych źródłach. Ale dopiero przy „Łotrze 1” zatrudniono aktora, Andy’ego de la Toura, który wcielił się w tę rolę.

Puste krzesło w „Nowej nadziei”
To kolejny przykład, jak „Łotr 1” zmienia perspektywę. Podczas oglądania „Nowej nadziei” w sali konferencyjnej widzimy jedno puste krzesło między oficerami. Teraz już wiadomo, że należało ono do Orsona Krennica. Są jeszcze dwa inne, obok miejsca gdzie siedzi Tarkin. Jedno pewnie mógłby zająć Vader. Jednak to pojedyncze krzesło bardzo rzuca się w oczy.

Rian Jonhson, Ram Bergman i strzał Gwiazdy Śmierci
Strzał z Gwiazdy Śmierci to oczywiście kolejna rekreacja, tak by był bardzo podobny do tego, co widzieliśmy zarówno w „Nowej nadziei” jak i w „Powrocie Jedi”. Ale w tej scenie jest jeszcze jedna ciekawostka. Otóż oficerami Imperium odpowiedzialnymi za wystrzał są Rian Johnson i Ram Bergman, czyli reżyser/scenarzysta i producent „The Last Jedi”.

Gareth Edwards
Również sam reżyser pojawił się w filmie, a mianowicie jest rebeliantem, które przekazuje plany Gwiazdy Śmierci kapitanowi Antillesowi. Jak sam twierdzi jest to jego ulubiony easter egg z filmu a przy okazji żartuje, że zagrał osobę, która ocaliła całą Rebelię. O tej scenie pisaliśmy tutaj.

Warwick Davis
To już czwarty kinowy film Star Wars tego aktora na koncie. Oczywiście dochodzą jeszcze dwa filmy o Ewokach. Warick Davis grał Wicketa w „Powrocie Jedi”, Walda i uczestnika zakładów w „Mrocznym widmie”, Wollivana w „Przebudzeniu Mocy”. W „Łotrze 1” jest jednym z członków siatki Sawa Gerrery imieniem Weeteef Cyubee. Zaś o tradycji nazywania jego postaci na literę „W” wspominał Pablo Hidalgo.

Jordan Stephens
To gościnny występ. Jordan Stephens z Rizzle Kicks jest muzykiem, który przypadkiem miał tyle szczęścia, że zagrał w „Łotrze 1”. Widzimy go na Scarif. Wciela się w rolę kaprala Tonca, który pomaga Bohdiemu z podłączeniem aparatury na planecie.

Imperium ma przeterminowane kody
To akcja przeniesiona zupełnie z „Powrotu Jedi”. Tam Rebelianci wdarli się na Endor za pomocą starego, acz poprawnego kodu. Tym razem mamy podobną sytuację. Bohdi autoryzuje wlot na Scarif starym kodem, który znał. Nic się nie zmieniło.

Mam złe przeczucie
To jedna z tych kwestii na którą fani czekali. Tym razem mówi to K-2SO, dokładniej gdy wchodzą do cytadeli na Scarif. Od razu jest uciszany przez Jyn i Cassiana.

Nigdy nie mów mi o szansach
Ten cytat co prawda nie pada. Ale powiedzenie Hana Solo samo się nasuwa w scenie w której K-2SO mówi o tym, że szanse na użycie przez Jyn blastera są bardzo duże. Cassian go zbywa, acz cytat z Hana Solo byłby tu pewnie bardzo na miejscu.

Kilka transmisji
Sam fakt, że Jyn nie udaje się przesłać za pierwszym razem kompletu danych, zdaniem Pablo Hidalgo, właśnie ma być odzwierciedleniem słów Vadera o kilku transmisjach wysłanych przez Rebeliantów. Zresztą karta, która Leia wkłada do R2-D2 pojawia się na okręcie Rebeliantów właśnie tylko dlatego, by zgadzało się to z „Nową nadzieją”. Hidalgo twierdzi, że bardzo starali się, by nie było specjalnie rozbieżności między tymi filmami. Mogą one zmieniać perspektywę, ale powinny zachować ciągłość.

Kryształy Kyber
Kryształy Kyber pojawiają się w wielu miejscach w uniwersum „Gwiezdnych Wojen”, w tym także w serialu „Rebelianci”. W „Łotrze 1” po raz pierwszy trafiają na wielki ekran. Ale ich historia jest zdecydowanie ciekawsza. Wymyślił je początkowo George Lucas. Pełniły rolę MacGuffina w jednej z wcześniejszych wersji scenariusza „Nowej nadziei”. Nazywały się wówczas kryształami Kiber. Ostatecznie George zrezygnował z tego pomysłu, ale gdy Alan Dean Foster zabrał się za pisanie adaptacji „Nowej nadziei” pomysł wciąż jeszcze był żywy. Wówczas jako kryształów w mieczu świetlnym, acz bez podanej nazwy. To również Foster w Spotkaniu na Mimban wprowadził kryształy Kaiburr. To z czasem przerodziło się właśnie w kolejnych dziełach w Kyber, choć oczywiście powiązanie nie musi być aż tak jednoznaczne.
Teraz nie tylko okazały się istotne do budowy mieczy świetlnych, ale odegrały istotną rolę w budowie superlasera Gwiazdy Śmierci.



Doktor Cornelius Evazan i Ponda Baba
Prawdopodobnie jedno z najczytelniejszych nawiązań. Widzimy ich na Jedhzie, gdzie wpadają na Jyn Erso i ostrzegają ją by miała się na baczności. Ciekawe, czy przed wylotem z planety dostali swój dwunasty wyrok?

Dowódcy Złotych i Czerwonych
Do tych ujęć wykorzystano oryginalne klipy z „Nowej nadziei”, najczęściej niewykorzystane. Pisaliśmy o tym tutaj. Dowódca czerwonych Garven Dreis (wcialał się w niego zmarły Drewe Henley) w całości został odtworzony z materiałów archiwalnych. Dowódcy złotych Jon Vander (Angus MacInnes) ma fragment dialogu nagrany na nowo. Dokładniej, gdy mówi o tarczy. Da się to łatwo zauważyć, gdyż te słowa padają, gdy nie widzimy postaci na ekranie. MacInnes faktycznie nagrał je na potrzeby „Łotra 1”.

Eskadra Niebieskich
To kolejny przykład nawiązania do pierwotnej wersji scenariuszy George’a Lucasa. Ta eskadra miała uczestniczyć w zniszczeniu Gwiazdy Śmierci, ale zniknęła wraz ze zmianami scenariusza. Teraz pojawia się na ekranie.
Jako ciekawostkę można dodać, że w książkowej adaptacji Nowej nadziei Eskadra Złotych ostała przemianowana na Czerwoną, a Czerwona na... Niebieską. Dla przykładu Luke stał się Niebieskim 5 a Wedge - Niebieskim 2.
Sama zmiana kolorystyki eskadr w IV Epizodzie wiązała się z tym, że wszystkie sceny kręcono na błękitnym tle co przeszkadzało filmowcom ponieważ X-wingi posiadały niebieskie wstawki na swoim korpusie. To doprowadziło do zmian, tak aby ułatwić życie filmowcom. W scenariuszu, który adaptował Foster, została wersja oryginalna.

Czerwony Pięć
Jak dobrze pamiętamy, taki kryptonim miał Luke Skywalker podczas bitwy o Yavin. W „Łotrze 1” pojawia się wcześniejszy pilot o tym kryptonimie, który ginie w starciu nad Scarif. Niestety niewiele z samego filmu o nim wiadomo. Jego śmierć zwalnia kryptonim Luke’owi i miejsce w eksadrze.

Rebelianckie pilotki
Kobiety zasiadające za sterami myśliwców miały pojawić się już w „Powrocie Jedi” (więcej), niestety pomimo faktu ukończenia zdjęć z nimi, zostały wycięte z ostatecznej wersji filmu (prawdopodobnie pod naciskiem wytwórni). Kobiety jednak wróciły w „Mrocznym widmie”, gdzie jednym z pilotów podczas Bitwy o Naboo jest właśnie kobieta - Bravo 5. W „Łotrze” również możemy oglądać płeć piękną za sterami myśliwców, jedna z nich pilotuje U-winga, który ląduje na Scarif z posiłkami dla Rebeliantów.
Istnieje prawdopodobieństwo, że jest to ukłon twórców, w stronę aktorek, które musiały pożegnać się ze swoim udziałem w finale Oryginalnej Trylogii.

Mundur Krennica
Choć Gareth Edwards twierdzi, że pomysł na biały mundur i czarne zbroje szturmowców miał być inwersją Vadera i jego szturmowców, za strojem Krennica kryje się coś więcej. Po pierwsze wielu fanów będzie widzieć nawiązanie do Wielkiego Admirała Thrawna i jego munduru. Ale warto też przypomnieć mundur admirała Wullfa Yularena z „Nowej nadziei”.

Scarif - nazwa planety
Nazwa planety, na której ukryte były plany Gwiazdy Śmierci powstała przypadkowo. Gary Whitta nadawał nazwy poszczególnym rzeczom, lecz w pewnym momencie choroba uniemożliwiała mu dalszą pracę. Zwrócić się do Garetha Edwards o pomoc, ten zaś stwierdził, że to „wielka rzecz” i potrzebują kawy, po którą poszedł do Starbucka. Tam też siedział i myślał nad nazwą dla planety, która miała pojawić się w finałowym akcie filmu. Wtedy spojrzał na swój kubek i zauważył, że barista pomylił się i zamiast imienia reżysera napisał „Scareth”.
Warto przypomnieć, że takie restauracyjne żarty miały już miejsce w historii sagi. Dotychczas najbardziej znany z nich to Yuuzhan Vong.



RA-7
Trudno mówić o powrocie postaci. Droida tego typu widzieliśmy w piaskoczołgu Jawów w „Nowej nadziei”. W „Łotrze 1” jest w Jedha City.
Zaś podobny do 5D6-RA-7 „czarny” droid jest w bazie na Scariff.

Myszobot
Kolejny bardzo klasyczny droid z sagi. Tym razem widzimy go w bazie na Scarif. Jest niewielki, więc może być ciężko go dostrzec.

Imperialna sonda
Czyli innymi słowy Probe Droid. Widzieliśmy go na Hoth, teraz patroluje Jedha City. Podobnie jak w przypadku innych droidów, musi to być popularny model.

Kurtka Cassiana
Tu znów mamy nawiązanie do „Imperium kontratakuje”. Kurtka luźno bazuje na projekcie kurtki Hana Solo z Hoth.



Braha'tok-class gunship
Określany też czasem jako ROJ BG Ship lub Bill George Ship. To jeden z modeli, które na potrzeby bitwy o Endor zbudował Bill George. Okręt jednak nie podobał się Joe Johnstonowi, więc starano się zminimalizować jego obecność na ekranie. Po prostu był gdzieś w tle. Początkowo miał się pojawić w „Rebeliantach”, ale pracując nad tym modelem poprawiono go i wykorzystano w „Łotrze 1”.

Obi-Wan i jego ukrycie
Choć Ben Kenobi nie pojawia się w „Łotrze 1”, Bail Organa wspomina o nim, jak również sugeruje, że to czas w którym ukrywający Jedi mógłby okazać się pomocny. Dobrze to koresponduje z późniejszym nagraniem do Kenobiego, które znajdowało się w R2-D2. Dobrze wie, że Kenobi jest na Tatooine, bo sam go tam zostawił.

Tarkin i Leia
W tym wypadku trudno mówić o nim jako ciekawostce. To postać. Ciekawostką jest to, w jaki sposób została stworzona i przywrócona do życia (Peter Cushing nie żyje od dość dawna). Podobnie zresztą z młodą Leią, gdzie w obliczu nagłego zgonu Carrie Fisher to odmłodzenie nabiera innego znaczenia. Prawdę mówiąc innego znaczenia nabierają też te wykręty Lei o dyplomatycznej misji na Alderaan. Więcej o cyfrowych postaciach pisaliśmy tutaj.

Powroty Rebeliantów
Jimmy Smits wraca po latach do roli. Właściwie na ekranie pojawia się tylko w kilku scenach, ale to bardzo ciekawy ukłon w stronę prequeli i ciągłości uniwersum.
Analogicznie wygląda sytuacją z Genevieve O’Reilly. Ta została zaangażowana do roli Mon Mothmy w „Zemście Sithów”, ale większość scen z jej udziałem została wycięta z ostatecznej wersji filmu. Pozostała jedynie postacią tła, trudną, acz możliwą do wypatrzenia. Oryginalna Mon Mothma z „Powrotu Jedi”, czyli Caroline Blakiston raczej miałaby problemy by zagrać dużo młodszą wersję samej siebie.
Aktor Alex McCrindle zmarł w 1990, ale jego postać czyli generał Dodonna powraca. Tym razem bez komputera, w tę rolę wcielił się Ian McElhinney.

R2-D2 i C-3PO
Kolejne, krótkie nawiązanie. Droidy pojawiły się zarówno we wszystkich epizodach, jak i kinowym pilocie „Wojen klonów”. „Łotr 1” musiałby być pierwszym filmem bez nich. Nie jest. Widzimy je na chwile w bazie rebelii na Yavinie.



Bor Gullet
Olbrzymia istota z mackami, która ma telepatyczne możliwości. Przypomina to coś? Może Yammoska? Pablo twierdzi, że to tylko zbieżność, bo oba pomysły bazują raczej na klimatach Lovecrafta. Może właśnie dlatego przypomina też trochę wygląd Daleka (z serialu „Doktor Who”) w środku swojej zbroi.

Krzyk Wilhelma
To coś, co występuje we wszystkich filmach z cyklu. Stary, klasyczny dźwięk jest także obecny w „Łotrze 1”. Dokładniej na Eadu, gdy Jyn zrzuca szturmowca po wejściu na platformę.

Nawiązania do serialu „Rebelianci”
Pierwszym nawiązaniem do serialu animowanego „Rebelianci” jest „Duch”, którego można zauważyć na lądowisku w bazie na Yavin 4, a także podczas ataku Sojuszu na Scarif. W bazie możemy także usłyszeć komunikat, w którym Generał Syndulla jest proszona do centrum dowodzenia. Najprawdopodobniej chodzi tutaj o Herę, a nie jak niektórzy mogli myśleć jej ojca - Chama. Niestety w polskiej wersji Generał Syndulla jest “proszony”, co może oznaczać po prostu niewiedzę tłumacza.
Miłośników robota Choppera ucieszy zapewne fakt, że on również pojawia się w filmie - w scenie, w której Rebeliant z centrum łączności biednie do Mon Mothmy poinformować ją o walkach na Scarif.
Takim ciekawym nawiązaniem są też Hammerheady, które oryginalnie pojawiły się w „Rebeliantach” jako nawiązanie do gry Knights of the Old Republic. Więcej o nawiązaniach do „Rebeliantów” pisaliśmy tutaj.

„Szturmuś”, czyli laleczka Jyn i inne zabawki
Podczas poszukiwań Jyn i Lyry Death Trooperzy Krennica odnajdują lalkę, która przypomina szturmowca. Więcej o niej można przeczytać w Przewodniku Ilustrowanym, który jest bardzo dobrym źródłem wielu innych ciekawostek. Znaleźć w nim można cały rozdział poświęcony zabawkom małej Jyn. Wśród nich znajduje się między innymi tooka - kotowate stworzenie znane z seriali animowanych.

Ciekawostki można też znaleźć w artykule o beletryzacji „Łotra 1”.

Ciekawostki zebrali: Lord Sidious, ogór, ShaakTi1138 oraz Hardrada (na forum).
KOMENTARZE (16)

Plotki o kolejnym wydaniu trylogii na 40-lecie?

2017-02-27 18:16:35



W tym roku czeka nas 40-lecie premiery „Nowej nadziei”. Formalnie wielu uważa, że jest to równoznaczne z 40-leciem sagi, choć warto przypomnieć, że adaptacja powieściowa „Nowej nadziei” napisana przez Alana Deana Fostera będącego ghostwriterem George’a Lucasa ukazała się jeszcze w grudniu 1976. Jednak to właśnie 1977 uchodzi za ten rok, w którym narodził się fenomen sagi.

Oficjalnie 40-lecie zostanie uczczone na Star Wars Celebration w Orlando. 13 kwietnia 2017 konwent rozpocznie się rocznicowym panelem, który poprowadzi Wariwick Davis. Głównym gościem będzie jednak Kathleen Kennedy. Zapowiedziano dyskusje, wiele ciekawostek, a także niespodzianki.

Od kilku dni krążą po sieci wieści, że być może będzie to nowe wydanie klasycznej trylogii w wersji niezmodyfikowanej, czyli takiej jaka pojawiła się w kinach w 1977 („Nowa nadzieja”), 1980 („Imperium kontratakuje”) i 1983 („Powrót Jedi”). Oczywiście w jakiś sposób odświeżonej, oczyszczonej wersji, ale bez modyfikacji w samym filmie. Plotka ta żyje już własnym życiem, natomiast Pablo Hidalgo stwierdził, że w tym roku to ta plotka będzie obchodzić swoje 20-lecie. 20 lat temu wraz z premierą „Wersji specjalnej” część fanów zaczęło prosić o wersję niezmodyfikowaną. Ostatecznie ukazała się ona w 2006 na DVD, jednak filmy te nie były oczyszczone w żaden sposób. Raczej bazowały na wydaniu na LaserDisc z 1991, zatem ich jakość była słaba.

Więc jeśli nie wersja oryginalna, to co ma być tą niespodzianką? Pojawiają się różne wieści, od powrotu do kin, przez konwersję 3D (która póki co chyba nie doszła do skutku). Jednak obecnie chyba najbardziej prawdopodobna jest konwersja do 4K, o której istnieniu wspominał Gareth Edwards. Podobno pracę nad nią trwały w czasie, gdy przygotowywano wersje BD, a także 3D „Mrocznego widma”, „Ataku klonów” i „Zemsty Sithów”, czyli gdzieś na przełomie 2011-2012. Według niepotwierdzonych wieści przynajmniej oryginalna trylogia jest już skończona i lekko doczyszczona na potrzeby formatu 4K. Jak wygląda sprawa pozostałych filmów, na razie nie wiemy.

Wygląda na to, że za 1,5 miesiąca na Celebration czeka nas jedno ważne ogłoszenie w sprawie klasycznej trylogii. Wtedy sprawa się wyjaśni. Na razie można jedynie czekać. I spekulować.
KOMENTARZE (19)

„Zemsta Sithów” jutro w TVN

2017-02-25 07:54:08



Jutro, czyli w niedzielę, 26 lutego, o 21:35 w TVN zostanie wyemitowana „Zemsta Sithów”. Powtórka w poniedziałek, 27 lutego, o 23:35. W obu przypadkach film będzie także wyświetlany w TVN HD.

Lata po rozpoczęciu wojen klonów Sithowie ujawniają tysiącletni spisek, Republika rozpada się, a z popiołów wyrasta złowrogie galaktyczne Imperium. Potwierdzają się najgorsze obawy mistrza Jedi, Mace Windu (Samuel L. Jackson) - skuszony mocą Sithów Anakin Skywalker (Hayden Christensen) przechodzi na ciemną stronę, by przeobrazić się w rezultacie w Dartha Vadera - nowego ucznia Imperatora. Jedi zostają zdziesiątkowani, a Obi-Wan Kenobi (Ewan McGregor) i Mistrz Jedi, Yoda, muszą się ukrywać. Jedyną nadzieją dla Galaktyki są dzieci Anakina - bliźnięta, chłopiec i dziewczynka...

Trzeci chronologicznie film z 2005 to ostatni obraz w cyklu wyreżyserowany przez George’a Lucasa, kończący jego dzieło nad sagą. W pozostałych rolach występują: Natalie Portman, Frank Oz, Ian McDiarmid, Anthony Daniels, Ahmed Best, Kenny Baker, Bruce Spence, Jimmy Smits i Christopher Lee.

Za tydzień TVN zacznie emisję klasycznej trylogii.
KOMENTARZE (41)

„Gwiezdne Wojny” wracają na TVN

2017-01-30 07:13:48



Saga „Gwiezdnych Wojen” wraca na TVN. Emisje zaczną się w lutym. Wcześniej były nieoficjalne pogłoski, teraz saga pojawiała się w programie

Na początek zobaczymy „Mroczne widmo”. Dokładniej w niedzielę 12 lutego o godzinie 21:35. Kolejne filmy będą pojawiać się w podobnych godzinach w kolejnych tygodniach. Czyli 19 lutego – „Atak klonów”, 26 – „Zemsta Sithów”. Od marca czeka nas kolejna emisja klasycznej trylogii (odpowiednio 5, 12 i 19?). Zobaczymy, czy tym razem TVN zdecyduje się na premierę „Przebudzenia Mocy”. Może w okolicy świąt?

Oczywiście o kolejnych emisjach będziemy informować na bieżąco.

Temat na forum
KOMENTARZE (55)

Fanowskie plakaty Trylogii Prequeli

2017-01-19 10:11:28

Rysownik Eric Tan stworzył plakaty nawiązujące do Trylogii Prequeli. W wypowiedzi dla strony io9.com stwierdził, że nie jest fanem owych filmów, ale podoba mu się scenografia. W związku z tym umieścił na plakatach pojazdy i postacie, które jego zdaniem zostały dobrze zaprojektowane.

Będą one sprzedawane od dzisiaj na tej stronie. Cena wyniesie 40 dolarów za sztukę lub 140 dolarów za całość. Spieszcie się jednak, gdyż z każdego rodzaju będzie tylko 250 szt.


KOMENTARZE (10)

O projektach „Łotra 1” słów kilka

2017-01-05 11:26:59 StarWars.Com

Doug Chiang to weteran „Gwiezdnych Wojen”. Pracował przy prequelach, Epizodzie VII, ale „Łotr 1” był dla niego czymś zupełnie nowym. Nie tylko dlatego, że awansował teraz na scenografa, wcześniej zajmował się tylko szkicami koncepcyjnymi. Film jest inny, z jednej prostej przyczyny, tym razem pracowali w dużej mierze nad odtwarzaniem dziedzictwa „Nowej nadziei”. Ścierali się z tym, co dodać nowego, co unowocześnić, a co odtworzyć, by nie za bardzo wyróżniać się od Epizodu IV, a jednocześnie zachować ducha całej, złożonej i różnorodnej sagi.



Dzieła Ralpha McQuarriego i Joe Johnstona mocno wpłynęły na Chianga. Właściwie to one sprawiły, że zaczął pracować nad filmami. Praca w Lucasfilmie była spełnieniem jego marzeń, ale gdy Lucas zobaczył jego dzieła przy prequelach, powiedział, że za bardzo kopiuje McQuarriego i Johnstona, powinien stworzyć coś co było wcześniej, co poprzedziło tamte projekty i kompozycje. Analogicznie było z Epizodem VII tam mieliśmy następną epokę, która rozwijała stylistykę. Dlatego „Łotr 1” był tak wyjątkowym dla niego filmem. W końcu mógł rysować Epizod IV tak jak zawsze pragnął. Chiang, podobnie zresztą jak Gareth Edwards, uznaje że projekty „Nowej nadziei” to pewien wyznacznik współczesnego kina. Musieli się z tym zmierzyć.

Oczywiście nie dało się po prostu odtworzyć IV Epizodu. Film Edwardsa od początku miał być inny, bardziej wojenny, cięższy. Taką trochę bardziej dorosłą wersją „Nowej nadziei”. IV Epizod dość mocno był zakorzeniony w II wojnie światowej. Po rozmowach Chiang i Edwards doszli do wniosku, żeby tę estetykę zostawić, koncentrując się na tym, co nastąpiło później, czyli wojnach w Korei i Wietnamie. One były inspiracją dla „Łotra 1” i tego, co projektowano do tego filmu. Choćby U-wing. Edwards powiedział wprost, że to ma być X-wing w wersji helikoptera Huey.



„Gwiezdne Wojny” to jednak nie tylko nowe warianty X-wingów czy TIE Fighterów, to też takie szare, niedookreślone obszary. George to lubił. Z każdym filmem dodawał coś nowego, co wzbogacało różnorodny świat sagi o nową stylistykę, często unikalną. To coś nad czym pracowano także teraz. Choćby prom Krennica. Był zakorzeniony mocno w projektach z Epizodu III, ale jednocześnie poddano go liftingowi, inspirowano się technologią stealth. Dało to pojazdowi pewną interesującą osobowość. To agresywny okręt, coś czego jeszcze nie widzieliśmy, ale jednocześnie mocno gwiezdno-wojenny.



Podobnie było z promem górniczym. Tu punktem wyjścia był prom Vadera oraz „Tydirium” z „Powrotu Jedi”. Zaczęto z tym eksperymentować, z trzech skrzydeł zrobiono cztery. Jeden z projektów przypominał Chiangowi łódź Wikingów. Skojarzenie, które pchnęło projekt dalej. Wciąż pozostał osadzony w oryginalnych pomysłach, ale jest unikalny. Wygląda jakby to był inny model tego samego producenta.

Oczywiście przy pracy nad „Łotrem 1” nie mogło zabraknąć przeglądania archiwów i dawnych prac McQuarriego i Johnstona. Oni stworzyli wiele projektów, wiele z nich jednak nigdy nie zostało użytych w filmach. Ekipa Chianga przeglądała je, szukając czegoś, co się da wykorzystać. Nie wszystko pasowało funkcjonalnie i stylistycznie do opowieści George’a, ale jednocześnie miało potencjał, by wykorzystać to w „Łotrze 1”. Oczywiście po pewnych poprawkach i dostosowaniach.



Jednym z takich starych pomysłów był oczywiście zamek Vadera. Ale nie usiedli do tego od razu bazując na konceptach McQuarriego. Chcieli raczej pokazać dom Vadera, stąd doszli do zamku. Dalej zastanawiali się nad planetą. Mustafar było bardzo istotne dla Vadera, więc lokalizacja miała coś znaczyć, ale to już dodawanie historii. Wpierw zaczęło się od pomysłu, dopiero potem sięgnięto po szkice McQuarriego. Te tylko zarysowywały pewne rzeczy, koncept został zarzucony jednak dość wcześnie. Dało się tam wyróżnić wieżę i właściwie tyle. Chiang i jego artyści bardzo lubili wieże, więc zaczęli eksperymentować z zamkiem Vadera. W pewnym momencie doszli do wniosku, że chcą by były dwie wieże, trochę przypominające widelec. Razem już z Edwardsem poszli nawet dalej. Zamek Vadera i jego wieże są pewnym ciemnym odbiciem świątyni na Jehdzie. Tam wieże są bardzo podobne stylistycznie, ale jasne. To pewna analogia, której nie zauważy się przy pierwszym oglądaniu. Ale może za kolejnym?

Sam pomysł, by wrócić na Mustafar jest właściwie wynikiem prac. W szkicach McQuarriego siedziba Vadera była otoczona rzekami lawy. To też jaskinia z lawą. To coś co bardzo zachwyciło twórców. Tak więc lawa, wieża i antyczne struktury zamku zaczęły tworzyć obraz nowego legowiska Vadera. Wieża miała też jeszcze jeden istotny cel. Mieli tam umieścić zbiornik z bactą w której Lord Sithów miałby się regenerować i pewnie medytować. To wszystko zaczęło się układać w całość projektu. Potrzeby, nowe pomysły, łączenie z poprzednimi filmami i niewykorzystane koncepty.



Podobno wersji U-winga było 781. Choć może to żart. W każdym razie było ich sporo. Gareth chciał, by ten nowy okręt zapadał w pamięć tak jak X-wingi czy „Sokół Millennium”. Z drugiej strony musieli wyjść z punktu widzenia opowieści, do czego nowy pojazd miał być wykorzystywany. Nałożenie tych dwóch rzeczy zaowocowało wieloma różnymi wersjami samego tylko ustawienia skrzydeł. Gdy już doszli do ustawienia U trzeba było dopracować silniki oraz resztę okrętu. Każda zmiana wymagała dostosowania skrzydeł, głównego korpusu czy silników. Gareth chciał dostać coś idealnego. Wszyscy byli bardzo zadowoleni z wersji ostatecznej. Dla Chianga był to bez wątpienia jeden z najtrudniejszych elementów do zaprojektowania, bo wysoko postawili sobie poprzeczkę.



Projekt admirała Raddusa był w dużej mierze dziełem zespołu Neala Scanlana. Chiang i reszta raczej tylko naszkicowali całość. Gareth znów chciał mieć klasyczne rasy, ale ponieważ galaktyka jest szeroka wprowadzono albinotycznych Mon Calamari i nie tylko. Jednak kwestia osobowości czy nawiązywania do Winstona Churchilla to już coś co dodał Neal Scanlan i jego zespół. Oni odpowiadali za to by projekt nabrał realnych kształtów.



TIE Szturmowy (Striker) miał być wariacją myśliwców TIE dedykowaną dla Scarif. Ponownie kluczem okazały się śmigłowce Huey. To miała być ich imperialna wersja. Zastanawiano się, co zrobić ze skrzydłami. Gdy je przeniesiono na górę, tak by z daleka trochę przypominały śmigła helikoptera, zaczęto rozbudowywać ten koncept. Tak powstał atmosferyczny myśliwiec, który miał bronić Scarif.



TIE Striker to też jeden z przykładów, gdzie mogli trochę odejść od klasycznych projektów sagi. Stworzyć coś nowego. Zaczęli od wizji, potem zaczęto pracować nad względami technicznymi by wyglądało to realnie i narracyjnymi, by pasowało do opowieści. Inny przykład to Desantowi, czyli szturmowcy obrony wybrzeża (shoretroopers). Twórcy wyszli z założenia, że skoro na Endorze istnieli specjalni szturmowcy, to czemu miałoby nie być takich oddziałów na Scarif. Połączyli więc hełmy z Endoru, z klasycznymi oraz z tymi, które nosiły klony. Odpowiadał za to Glyn Dillon. On też wybrał kolor, bazujący znów na Messerschmittach z II wojny światowej.

Szturmowcy w ogóle byli dość ważnym tematem nad którym pracowano. Początkowo Edwards chciał, by byli bardziej przerażający. Tak by nawet zwykła osoba ubrana w ich mundur sprawiała wrażenia futbolisty czy atlety. Wyszli od pierwszych projektów Ralpha McQuarriego. Zastanawiano się nad tym, czy powinny to być roboty czy ludzie i jak utrzymać eleganckie proporcje. Ostatecznie jednak zarzucono tamte zmiany. Wrócono do „Nowej nadziei”. Zastosowano raczej inwersję. IV Epizod zaczyna się od czarnej postaci wkraczającej na ekran w towarzystwie białych szturmowców. Krennic w białym stroju, czarni szturmowcy śmierci. To było celowe. Ale tych inwersji było więcej. IV Epizod to opowieść chłopaka z farmy, który chce zostać wojownikiem. „Łotr 1” to kogoś kto walczył a marzy tylko by wrócić do domu. W pewnym momencie odwracanie „Nowej nadziei” stało się dość częstym motywem w projektowaniu „Łotra 1”.

Dla Chianga „Łotr 1” to nie tylko film, który chciał stworzyć od 15 roku życia. To także coś co chciał zobaczyć na wielkim ekranie. Nawet jeśli zdaje sobie sprawę, że niektóre z projektów można było zrobić inaczej.
KOMENTARZE (11)

Drugi Star Wars Annual w sprzedaży

2016-12-01 21:34:26 Previews World

Wczoraj za oceanem na półki sklepów komiksowych trafiły dwie nowe gwiezdnowojenne pozycje. Szczegóły dotyczące ich obu znajdują się poniżej.

Star Wars Annual #2

Scenariusz Kelly Thompson
Rysunki Emilio Laiso
Okładka Mike Mayhew

  • Księżniczka Leia jest na tajnej niebezpiecznej misji, która zabierze ją na planetę, która nie jest zainteresowana wojną z Imperium. Czy, mimo urazu grożącego końcem misji, da radę pokazać innym rebeliancki duch walki?
  • Pisarka Kelly Thompson (A-Force) i rysownik Emilio Laiso (Gods of War) stworzyli historię o ostatniej księżniczce Alderaana!

    40 strony. Kategoria T. Cena $4.99.

    Episode III: Revenge of the Sith HC

    Scenariusz Christopher Cerasi
    Rysunki Doug Wheatley
    Okładka Mike Mayhew

  • Republika upada, powstaje Imperium i nowe zło ujawnia się na kadrach oficjalnej adaptacji trzeciego epizodu gwiezdnej sagi. Gdy wojny klonów dobiegają końca, losy młodego Jedi obierają dramatyczny kierunek i jedno z największych pytań oryginalnej trylogii zostaje wyjaśnione.
  • Wydanie zawiera Episode III: Revenge of the Sith #1-4.

    104 strony. Kategoria T. Cena $24.99.
    KOMENTARZE (4)
  • Spoilery do Łotra, czyli kto i kiedy ginie

    2016-11-27 09:02:39

    Do premiery „Łotra 1” zostało trochę ponad dwa tygodnie. Film jest już skończony i jak się okazało faktycznie trwa 133 minuty.

    Dla porównania:
    „Mroczne widmo” trwało 136 minut.
    „Atak klonów” – 142 minuty.
    „Zemsta Sithów” – 140 minut.
    „Nowa nadzieja” – 121 minut (125 Wersja Specjalna).
    „Imperium kontratakuje” – 124 minuty (127 Wersja Specjalna).
    „Powrót Jedi” – 131 minut (134 Wersja Specjalna).
    „Przebudzenie Mocy” – 136 minut.

    Dodatkowo pojawiły się kolejne plakaty reklamujące film w IMAX.



    A teraz przechodzimy do najważniejszej części. Skoro film już jest, to ktoś go już widział, a zatem do sieci przedostały się informacje zdradzające fabułę. Na ile to źródło jest wiarygodne, jak zwykle nie wiadomo. W każdym razie ostrzegamy, że to mocne Spoilery. Czytacie je na własną odpowiedzialność (tekst jest ukryty, trzeba go zaznaczyć, by był widoczny).

    - Jedha nie zostaje kompletnie zniszczona. Planeta istnieje, ale nie jest zdolna do podtrzymania życia.
    - Są trzy bitwy, dziejące się kolejno na planetach Jedha, Eadu i Scarif.
    - Galen Erso stara się zabić Krennica na Eadu ustawiając ładunki wybuchowe, ale zawiódł.
    - Rebelianci pojawiają się na Eadu dokładnie w tym momencie i rozpoczyna się bitwa.
    - Jyn widzi jak Krennic bije jej ojca, a następnie rozkazuje by zabrano go do imperialnego promu.
    - Saw Gerrera występuje w filmie jakieś 9 minut. Ginie na Jedhie.
    - Darth Vader nie używa miecza świetlnego, ani nie masakruje żadnych rebeliantów.
    - Bodhi Rook ginie na Scarif, starając się opóźnić transport kryształów kyber. Bohdi wchodzi na prom towarowy z materiałami wybuchowymi. Niszcząc kryształy zabija też siebie.
    - Wychodzi na jaw, że Baze Malbus potajemnie pracował dla Imperium. Zdradza wyjdzie w trakcie bitwy na Scarif.
    - Chirrut umiera na Scarif, wkrótce po tym jak dowiedział się prawdy o Bazie. Chirrut zostaje zastrzelony przez szturmowców.
    - Baze także ginie na Scarif. Zrozumiał, że popełnił błąd i poświęca swoje życie używając detonatora i wysadzając bazę imperialną, przy okazji zabijając siebie. Jego ostatnie słowa brzmią: „Wybacz mi mój przyjacielu”.
    - Jyn Erso, Cassian Andor i K2SO giną w kosmosie po przesłaniu planów na Tantive IV. Jyn i Cassian trzymają się za ręce, gdy ich transportowiec wybucha.
    - Krennic zostaje zabity przez Dartha Vadera, gdy Vader zabiera się za pościg „Tantive IV”. Krennic obwinia Vadera o to, że rebelianci uciekli. Vader oddychając normalnie słucha, a potem podnosi swoją rękę i Krennic się dusi.
    - Scena w której ktoś klęka przed zbiornikiem z bactą pojawia się tylko w zwiastunach. W prawdziwej scenie to Galen nosi płaszcz i towarzyszą mu szturmowcy śmierci. Przyprowadzają go przed reaktor tego, co stworzył. Galen upada na kolana i pojmuje jaką straszliwą rzecz stworzył.
    - Jyn spotyka się z Galenem na Scarif, zanim Krennic zaczyna ich gonić. Galen mówi Jyn, by uciekła. Łotr 1 ucieka, zaś Krennic podchodzi do Galena i by go zastrzelić.
    - Bistan ginie na Scarif, gdy rozbija się jego U-Wing.
    - Pao także ginie. Jest zastrzelony przez szturmowca śmierci.
    - Ostatnia scena to przerobiona scena „Nowej nadziei”. Rebelianci na Tantive IV patrzą na drzwi a ich dowódca krzyczy: „Nadchodzą!”. Wtedy kamera przenosi nas w kosmos i słyszymy głos Jyn mówiący, że wszystko to było warte walki, którą podjęli.

    (Koniec spoilerów).
    Pierwsze seanse „Łotra 1” będą miały miejsce 14 grudnia.
    KOMENTARZE (41)

    Kolejny spot i plakaty

    2016-11-19 07:33:25

    Na początek już potwierdzona wiadomość. „Łotr 1” będzie miał w USA rating PG-13, czyli zupełnie jak „Zemsta Sithów” i „Przebudzenie Mocy”, ale tego wszyscy się spodziewali.
    Ukazał się kolejny, siódmy już, spot „Łotra 1”. Nosi nazwę: „Greatest Weapon”.



    Dodatkowo promocja filmu ruszyła mocno w Japonii. Stamtąd mamy spoty i plakaty:







    A na koniec jeszcze plakat reklamujący „Łotra 1” w kinach z systemem Dolby. Wcześniej ten plakat wykorzystano w Rosji.


    KOMENTARZE (6)
    Loading..