„Revan” to tytuł trzeciej i finalnej (?) książki z serii „The Old Republic”. Jej autor, Drew Karpyshyn, twórca trylogii Bane’a, scenarzysta TORa i KOTORa odpowiedział na oficjalnej na kilka pytań odnośnie nowej powieści.
P: Jak się czujesz mogąc ujawnić tytuł swojej najnowszej książki z cyklu Gwiezdne Wojny?
DK: Na wstępie chciałem tylko powiedzieć, że praca nad tą książką to była dla mnie nagroda. Knights of the Old Republic (KOTOR) to był mój pierwszy wkład w uniwersum Gwiezdnych Wojen, więc pisząc „Revana” czułem się jakbym wracał do swoich korzeni. Wiem, że wielu fanów przez długie lata cierpliwie czekało na to, by się dowiedzieć, co się stało z Revanem po KOTORze, to chyba najczęściej zadawane pytanie na mojej stronie. Cieszę się, że w końcu ta historia zostanie opowiedziana i że to ja ją opowiem.
P: Do premiery zostało jeszcze kilka miesięcy, ale co możesz nam zdradzić już teraz?
DK: Nazwaliśmy książkę „Revan” bo to jest jego historia. To on jest główną postacią, czytelnicy poznają jego punkt widzenia. Są i inne postaci, niektóre nowe, niektóre stare, ale Revan to główny protagonista.
P: Jak dużo materiału zostało przygotowane podczas prac przy KOTORze? Czy Revana trochę odświeżono, czy raczej trzymałeś się tego, co ustalono wcześniej?
DK: Każdy kto zna grę KOTOR, doskonale wie, że stąpaliśmy po cienkiej linii. Revan zdobył swą legendę i reputację stając się wielkim Jedi, który zmienił się w Sitha, ale z drugiej strony to gracz określał wiele z aspektów charakteru tej postaci. Oczywiście tego nie da się przenieść do książki, gdzie Revan jest główną postacią, więc musiałem skoncentrować się na najważniejszych, uniwersalnych elementach gry, wspomagając się trochę wcześniejszym i późniejszym kanonem. Chodzi o to, że Revan jest mężczyzną i że wybrał jasną stronę, odkupił się pod koniec gry. Z drugiej strony, mogłem sobie określić te szczegóły. Mogłem wejść głębiej w postać, a nie jak to było w grze, gdzie przypominał nie zapisaną tablicę. To była trudna decyzja, ale myślę, że się opłaciła. Fani chcieli wiedzieć co się stało z Revanem po KOTORZe i teraz dostaną tę historię.
P: Jakie inne postaci z KOTORa i KOTORa II zobaczymy?
DK: Nie można opowiadać historii Revana bez eksplorowania jego towarzyszy, oni byli kluczowym elementem rozgrywki KOTORa, dlatego źle bym się czuł nie ściągając kilku do powieści. Oczywiście nie mogłem wpleść wszystkich w powieści, by jeszcze zachować spójność, więc musiałem skoncentrować się na tych, które najbardziej odczuły zmianę Revana w grze. By nie przedłużać, Canderous, T3-M4, Wygnana i Bastila Shan odgrywają znaczącą rolę w powieści (podobnie jak niektóre znaczące postaci z „Star Wars: The Old Republic”).
P: Jaki okres obejmuje „Revan”? I jak to się ma do innych książek „The Old Republic”?
DK: Historia zaczyna się zaraz po zakończeniu gry KOTOR i przechodzi przez KOTORa II a nawet dalej. Obejmuje jakieś pięć lat. Znajdziecie kilka aluzji do wydarzeń KOTORa II, ale koncentrowałem się by moja historia działa się przed, po i między grami, nie chciałem opisywać historii, którą fani już znają. A ponieważ to czas gier KOTORowych, więc jesteśmy jakieś 300 lat przed innymi powieściami „The Old Republic”, choć niektóre wydarzenia będą mieć duży wpływ na kształt uniwersum „The Old Republic”.
P: Jak praca w BioWare wpłynęła na twoją twórczość?
DK: Na początek jest dużo łatwiej nawiązywać w książce do gry. Zamiast próbować pracować z dwudziestostronicowym streszczeniem, miałem tę przewagę, że znałem mnóstwo szczegółów z setek godzin opowieści, którą stworzyliśmy. Znałem i czułem ten wszechświat, znam niuanse gry i potrafię je przywołać. Podobnie bycie głównym scenarzystą KOTOra dało mi dobre zrozumienie Revena i innych postaci. Jak myślę o tych wszystkich latach zanim wypuściliśmy pierwszego KOTORa, to dochodzę do wniosku, że spędziłem więcej czasu nad Revanem niż ktokolwiek inny. Nigdy nie wiedziałem, czy będziemy kontynuować jego historię, ale zawsze miałem to w głowie i czekałem na tę możliwość.
P: A co zyskają czytelnicy „Revana” grając w „The Old Republic”?
DK: Myślę, że powieść da im większe zrozumienie Imperatora Sithów oraz jego Imperium. Imperium Sithów w „The Old Republic” jest inne niż to, które znamy z filmów czy „Opowieści Jedi”, które ukazały nam takie postaci jak Naga Sadow czy Ludo Kressh. Powieść da też kilka szczegółowych informacji i historii na temat kluczowych punktów gry. Nie mogę powiedzieć dużo więcej, ale jak każdy doskonały prequel, książka pokaże nam jak wszystko powstało, dodając dodatkowy wymiar potencjalnemu graczowi.
P: Czytelnicy przede wszystkim kojarzą cię z książek o Darthie Banie. Czy znajdą kilka znanych elementów z tej trylogii, mimo że ta książka jest dużo wcześniejsza?
DK: Nie robiłem żadnych bezpośrednich odniesień do Bane’a czy jego okresu. W końcu dzieli ich jakieś trzy tysiące lat. I myślę, że zarówno historia Revana jak i Bane’a radzą sobie doskonale samodzielnie. Ale myślę, że fani rozpoznają mój sposób podchodzenia do ciemnej i jasnej strony. Nigdy nie będę bawił się w odcienie szarości, to nie o tym są Gwiezdne Wojny. Revan jednak przeszedł przez obie strony i zrozumiał ich negatywne i pozytywne cechy. To temat, który przewija się przez powieść, jak i samą postać, podczas gdy przy Banie starałem się by tamta historia poszła tak mocno w Ciemną Stronę Mocy jak żadna wcześniej.
Tyle jeśli chodzi o oficjalny wywiad. Tymczasem autor, nie bojąc się trochę trudniejszych pytań, zrobił z nich FAQ na swojej stronie.
P: Kiedyś pisałeś, że nie chciałbyś pisać powieści o Revanie, bo książki oparte o gry się nie sprawdzają. Sam pisałeś duże wywody na temat „Tronu Bhaala”. I co teraz?
DK: Tak, pamiętam. Ale to jest trochę inna sytuacja. I nie tylko dlatego, że dano mi całkiem sporą wypłatę za tę książkę. Wciąż uważam, że książka, która będzie opowiadać historię z gry BioWare odniesie porażkę. Ale choć ta moja książka jest o Revanie, to nie jest to tylko stara opowieść w nowej formie. Powieść koncentruje się na tym, co się stało po KOTORze, na przygodach Revana, które są sugerowane w KOTORze II, i na tym co się stało z nim i Wygnaną po KOTORze II. To nowa historia ze znanymi postaciami.
P: Bzdura! Jak znanymi, w grze wybierało się płeć Revana i określało kanoniczne zakończenie.
DK: Dobra, macie mnie. Pisząc tę powieść musiałem podjąć kilka decyzji, ale Revan i tak był już określony przez kanon jako mężczyzna, który odkupił swoje winy pod koniec KOTORa. Na tym bazowałem.
P: Ale wpychasz się w całe moje KOTORowe doświadczenie! Zniszczyłeś moje wspomnienia o mojej ukochanej kobiecej wersji Revana, która przeszła na Ciemną Stronę!
DK: To nie jest pytanie.
P: Dobra, ujmę to inaczej. Czemu niszczysz moje wspomnienia z KOTORa!?
DK: Nie widzę tego w ten sposób. Po pierwsze wciąż możesz się cieszyć KOTORem, nie mam wehikułu czasu, by zmienić grę. A jak grasz, nie musisz przecież grać zgodnie z oficjalną wersją. Więc nic się nie zmieniło. Ale żeby opowiedzieć historię Revana dobrze, muszę trzymać się kanonicznej wersji postaci i wydarzeń.
P: A nie mógłbyś nie określać płci bohatera przez nieokreślone opisy czy dialogi?
DK: Nie, to byłoby nierealistyczne. A już na pewno nie bez napisania najgorszej powieści w historii literatury.
P: Wciąż uważam, że rujnujesz moje wspomnienia. Powinieneś zostawić historię Revana niedokończoną.
DK: Znów, to nie jest pytanie. Ale i tak odpowiem. Niektórzy fani tak twierdzą, ale są też i inni, którzy chcą wiedzieć, co się stało z Revanem. Czują, że jego opowieść nie jest dokończona, a oni czekali przez lata by dowiedzieć co się stało z nim (i z Wygnaną). To trwało latami i jest nieodwracalne. Revan stał się zbyt popularny, by nie mieć własnej powieści. I mówiąc brutalnie i szczerze, myślę, że to właśnie ja powinienem tę powieść napisać. Byłem głównym scenarzystą KOTORa i znam Revana lepiej niż ktokolwiek inny. Nikomu innemu nie powierzyłbym napisania tej powieści.
P: O, a od kiedy to jesteś taki pewny siebie?
DK: Podobnie jak zapotrzebowanie na książkę o Revanie, to się budowała od lat, wielu lat.
P: Czy zamierzasz nabruździć w kanonie z Revanem i Wygnaną tak jak zrobiłeś to z Banem i tymi komiksami Dark Horse’a?
DK: Prawdopodobnie. Postaram się być wierny oryginalnemu materiałowi, który stworzyłem ja lub ktoś inny. Ale tam było tyle szczegółów, że mogłem się walnąć w jednym czy dwóch. Mówiąc poważnie, to już nie jest możliwe by pisząc coś w Gwiezdnych Wojnach, przypadkiem nie skłócić się z innym kawałkiem dziedzictwa, które gdzieś tam zostało ustanowione. Tego jest zbyt wiele, i nikt nie jest w stanie całkowicie tego ogarnąć. Starałem się nie niszczyć kanonu. Mam nadzieję, że udało mi się uchwycić ducha, klimat i magię gry KOTOR w tej powieści. W sercu mam specjalne miejsce dla Revana i nie chcę tego sp***.
P: Nie grałem w KOTORa. Czy połapię się w historii?
DK: Tak. Napisałem to tak, by ktoś kto nie zna historii Revana i Wygnanej mógł śledzić ich losy i czerpać z tego przyjemność. Ale myślę, że najlepszy odbiór będzie wtedy gdy znasz podstawy. Jeśli nie grałeś w gry, sprawdź sobie ich opisy na np. Wookieepedii (uwaga na spoilery!).
KOMENTARZE (0)