TWÓJ KOKPIT
0

Epizod VI: Powrót Jedi :: Newsy

NEWSY (552) TEKSTY (46)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Tom Kane o opóźnieniu Epizodów II-VI w 3D PRIMA APRILIS

2013-04-01 08:31:13

Tom Kane (znany aktor dubbingowy, podkładający m. in. głos w "The Clone Wars" i "The Old Republic") udzielił niedawno wywiadu, w którym wyjawił dlaczego na epizody II-VI w 3D musimy czekać dłużej niż było to zapowiadane.

- A co do pytania, czy może udzielono nam [ekipie związanej z Lucasfilm i aktorom - przyp. red.] informacji dlaczego "Ataku Klonów", "Zemsty Sithów", "Nowej Nadziei", "Imperium Kontratakuje" i "Powrotu Jedi" fani nie zobaczą w wersji 3D w kinie ani w tym, ani w następnym roku, to tak, mogę powiedzieć co się stało. Jest mi miło ogłosić, że zaczynam nagrywanie kwestii Yody w owych filmach tak, aby miały ciągłość z serialami "Clone Wars" Gendy'ego Tartakovsky'ego oraz "The Clone Wars". Muszę przyznać, że to wielka odpowiedzialność zastąpić Franka Oza (który udzielił nam swojego "błogosławieństwa" w tej materii). Niestety z powodów napiętych terminów i chęci szybszego pokazania przez twórców fanom Epizodu I 3D, nie zdążyłem nagrać tam kwestii Yody, ale na pewno usłyszycie mnie w wydaniu DVD oraz Blu-Ray z "Mrocznym Widmem 3D". Na razie nikt nie zaproponował mi udzielania głosu mistrzowi w planowanym spin-offie, ale [mówi głosem Yody] "w ciągłym ruchu przyszłość jest". [śmieje się]


KOMENTARZE (14)

Co się pisze?

2013-03-19 17:17:15

Jonathan W. Rinzler zapowiedział, że niebawem na łamach „Entertainment Weekly” ukaże się zapowiedź kolejnej pozycji. Nie sprecyzował jednak, czy będzie to jakiś album, czy powieść. W ten sposób ostatnio zapowiedziano choćby Scoundrels czy ostatnio Maul: Lockdown. Skoro już jesteśmy przy tej drugiej, to ponoć informacja, że ma w jakiś sposób kontynuować wątki z Dartha Plagueisa, wcale nie jest jedynie sposobem na reklamę. Otóż już dziś wiemy, że James Luceno był konsultantem i pomagał Joe Schreiberowi. Zobaczymy na ile.

Za to Rinzler skończył już pracę nad „The Making of Star Wars: Return of the Jedi”. Album pojawi się 8 października. Redakcją zajmował się osobiście Pablo Hidalgo, który zdradził, że jest pod wrażeniem tego albumu. Znajdziemy tam też wiele wcześniej nie publikowanych zdjęć, niektóre już zaczynają się pojawiać w sieci.

Frank Parisi zdradził, że w kolejnych numerach Insidera dostaniemy nowe opowiadania – Johna Ostrandera (powiązane z „Dawn of the Jedi”, z okładką Jan Duursemy) oraz Jasona Fry’a (z okresu Wojen klonów), dodatkowo czeka nasz też opowiadanie Christie Golden, dziejące się już po „Przeznaczeniu Jedi”, które będzie swoistym łącznikiem między tą serią a powieścią „Crucible” Troya Denninga, zapowiedzianą na 9 lipca 2013.

Mamy też pewne przetasowania wydawnicze. Zaczynamy od serii „Rebels”. Pierwsza książka, na razie jeszcze nie posiadająca tytułu ukaże się już 29 października 2013 najprawdopodobniej w twardej okładce. Będzie to powieść koncentrująca się na księżniczce Lei, którą napisze finalistka nagrody Nebula – Martha Wells. Będzie to debiut tej autorki w „Gwiezdnych Wojnach”. Akcja zacznie się dość szybko po zniszczeniu Gwiazdy Śmierci w „Nowej nadziei”, a poza Leią zobaczymy też jej nowych przyjaciół, czyli Luke’a Skywalkera i Hana Solo. Księżniczka Leia Organa jest na misji prowadzonej dla Sojuszu Rebeliantów, gdy siły imperialne atakują. Razem z Hanem i Lukiem, są zdani tylko na siebie, muszą współpracować z piratami i rozprawić się ze zdrajcami, zrobić wszystko, byleby zapewnić bezpieczeństwo tajnemu, acz istotnemu spotkaniu rebelianckich konspiratorów. Jenniffer Heddle stwierdziła, że niebawem poznamy tytuł tej powieści. Żartowała sobie, że podoba się jej „Nerf Heders”. Może tę książkę lada dzień zapowiedzą oficjalnie?

Kolejne książki z cyklu powinny się ukazać w marcu 2014 (powieść o Hanie Solo autorstwa Jamesa S.A. Coreya) oraz w styczniu 2015 (powieść o Luke’u Skywalkerze Kevina Hearne). Całkiem prawdopodobne, że te daty zostaną zmienione.

Mamy też kilka dodatkowych wieści na temat „Kenobiego” Johna Jacksona Millera. Akcja będzie osadzona między wydarzeniami z „Zemsty Sithów” a „Nową nadzieją”. Obi-Wan Kenobi przebywa na wygnaniu na Tatooine, gdzie pomaga mieszkańcom tej planety. Podczas zmagania się ze swoją nową misją, zaczyna rozumieć, ze ochranianie Luke’a Skywalkera, ostatniej nadziei galaktyki, oznacza odstawienie na bok jego współczucia czy treningu wojownika Jedi. Przyszłość galaktyki nie leży już w rękach Obi-Wana Kenobiego, lecz tajemniczego pustelnika znanego jedynie jako szalony, stary Ben. Ta powieść ukaże się także w twardej okładce, już 27 sierpnia 2013.
KOMENTARZE (3)

Saga na blu-ray w wersji steelbox

2013-02-26 17:33:16 Star Wars Underworld

Saga na blu-ray powraca, przynajmniej w Wielkiej Brytanii. Zostaną wydane tam ponownie pakiety obu trylogii, tym razem w wersji steelbox. Będzie to limitowana edycja, która różnić się będzie od poprzednich pakietów jedynie opakowaniem. Ma się pojawić 8 kwietnia 2013. Na razie nie wiadomo nic na temat jej wydania w innych krajach, a także ewentualnych dodatków.

Pierwszy pakiet filmów to Prequele, czyli „Mroczne widmo”, „Atak klonów” i „Zemsta Sithów”.







Drugi to oczywiście oryginalna trylogia, czyli „Nowa nadzieja”, „Imperium kontratakuje” oraz „Powrót Jedi”.







Cen pakietów na razie nie podano.

Update

Wg Amazonu ceny nie przekroczą 30 GBP. Zestawy będą ponadto dostępne w Hiszpanii, Australii i Japonii.
KOMENTARZE (17)

Jonathan W. Rinzler o swoich projektach

2013-01-31 17:10:35 oficjalny blog



J.W. Rinzler dość długo nie blogował na oficjalnej, więc postanowił to nadrobić. Tym razem wpis, krótki, składający się z dwóch części, treściwej, informującej nas o kolejnych projektach, oraz bardziej filozoficznych przemyśleń autora i redaktora.



Niestety nie mogę napisać o tym, o czym chciałbym najbardziej. Dwa interesujące projekty, nad którymi pracuje nie zostały jeszcze ogłoszone. Jeden powinni zapowiedzieć w maju, drugi... kto wie, pewnie później niż w maju. Bądźcie czujni...

To o czym mogę pisać, to że nasza ekipa filmowo-dokumentalna pracuje nad małym kawałkiem do śmiesznej, ciepłej i ściskającej serce książeczki Jeffreya Browna „Vader’s Little Princess”. Album „Prequel Trilogy Storyboard” jest już prawie skończony i gotowy na majową premierę, wygląda wspaniale. Następna książka z serii „Star Wars Arts” wchodzi w finalne stadium, pokazałem nawet zaprojektowane strony George’owi Lucasowi kilka tygodni temu. Pierwsze podejście do ułożenia „Tha Making of Return of the Jedi” powinno się zakończyć w przeciągu kilku tygodni. To podejście jest moją ulubioną częścią procesu: zdjęcia, nagłówki i tekst po raz pierwszy są ułożone razem, a my możemy ciągle wprowadzać zmiany, poprawiać błędy i ulepszać.

Skoro już przy „Jedi” jesteśmy, jest coś, co mnie zaintrygowało, gdy pisałem książkę. Skoro Darth Vader chciał obalić Imperatora, to czemu nie powstrzymał Luka, gdy ten zamachnął się i chciał zabić Imperatora? Imperator byłby martwy, a ojciec i syn mogliby rządzić galaktyką, tak jak proponował ambitnie Vader w „Imperium”.

Ten fragment w filmie działa, także dlatego, że publiczność nie chce by Luke poddał się swojej ciemnej stronie, wrogim uczuciom, więc jesteśmy zadowoleni, że Vader zablokował jego cios. Ale dlaczego Vader to robi? Kilku krytyków w 1983 pisało, że Vader musiał porzucić swój sen o dynastii. Sami możecie to skomentować, jeśli chcecie.

Zapytałem także o to George’a , a jego odpowiedź – bardzo długa odpowiedź – znajduje się w książce, więc będziecie mogli sprawdzić jakie powody miał George, kiedy książka już wyjdzie.


KOMENTARZE (10)

"Gwiezdne Wojny” w kinie Iluzjon

2013-01-31 12:05:08 Filmoteka Narodowa

Dla wszystkich osób, która zasmuciła informacja o przesunięciu premier „Ataku klonów” i „Zemsty Sithów” w 3D mamy dobrą informację. Otóż w lutym w warszawskim kinie „Iluzjon” będzie można obejrzeć aż cztery filmy spod znaku „Gwiezdnych Wojen”. Oprócz „Zemsty Sithów” fani będą mieli okazję zobaczyć Oryginalną Trylogię w klasycznej wersji, czyli w takiej w jakiej zawitała do kin wiele lat temu, jeszcze zanim flanelowiec i spółka zaczęli ją ulepszać. Dodatkowo warto wspomnieć o tym, że na ekranie pojawią się także dwa filmy z serii „Indiana Jones

Wszystkie filmy będą wyświetlane w ramach cyklu „Kino Wielkiej Przygody” a poniżej można znaleźć pełny repertuar wraz z opisami filmów, które dostępne są na stronie „Iluzjonu”:

Nowa nadzieja
Luke Skywalker odnajduje dwa roboty - R2D2 i C3PO, które przekazują mu wezwanie o pomoc od uwięzionej na Gwieździe Śmierci księżniczki Lei. 

Pierwsza zrealizowana część "gwiezdnej sagi" George'a Lukasa, wzorowana na komiksach z lat 30., fantastyczno-naukowa baśń będąca jednym z największych sukcesów kasowych w historii kina, pełna pomysłów i radosnego optymizmu, trafiła idealnie w zapotrzebowanie niepewnej i zestresowanej publiczności końca lat 70. Oszałamia sprawnością i techniką wielkiego widowiska. Została nagrodzona 6 Oscarami: za scenografię, kostiumy, montaż, dźwięk, efekty specjalne i muzykę.

Imperium kontratakuje
"Gwiezdne wojny. Epizod V" to druga część fantastycznej trylogii Georga Lucasa o odwiecznej walce dobra ze złem. Lord Darth Vader na pokładzie kosmicznego pancernika wędruje w poszukiwaniu zbiegłych rebeliantów. Automatyczna sonda wysłana na planetę Hoth odnajduje zbiegów i przekazuje sygnały do floty Imperium.

Film został nagrodzony Oscarem za dźwięk i efekty specjalne.
 
Powrót Jedi
Zamrożony w bloku węglowym Han Solo uwięziony jest w pałacu Jabby Hutta na planecie Tatooine. Do Jabby przybywają R2D2 i C3PO z posłaniem od Luke’a Skywalkera. Z pomocą Hanowi Solo spieszy również księżniczka Leia. Po raz trzeci razem z Georgem Lucasem szukamy w jego fantastycznej galaktyce naszych duchowych korzeni i naszej przeszłości. O ile Gwiezdne wojny były filmem spektakularnym, Powrót Jedi ze swoim olbrzymim budżetem zwielokrotnia to wrażenie. Film otrzymał Oscara za efekty wizualne.
Zemsta Sithów
Zemsta Sithów jest ostatnim wątkiem słynnej sagi George'a Lucasa Po trzech latach nieustannych walk nadchodzi koniec Wojny Klonów. Rada Jedi wysyła Obi Wana Kenobiego wraz z jego uczniem Anakinem Skywalkerem, aby doprowadzili przed wymiar sprawiedliwości Generała Grievousa, przywódcę armii Separatystów.
Indiana Jones i Świątynia Zagłady
"Świątynia Zagłady" jest prequelem "Poszukiwaczy Zaginionej Arki". Akcja tego filmu dzieje się w 1935 roku, a więc na rok przed wydarzeniami opisanymi w pierwszej części. Okazuje się, że przed znalezieniem Arki, Indiana podróżował po Chinach i Indiach, gdzie poszukiwał magicznych kamieni Sankary, daru Sziwy. W pełnej przygód eskapadzie towarzyszyli mu piosenkarka Willi Scott i kilkuletni Chińczyk, mistrz karate i gry w pokera. ,br> Poszczególne sekwencje filmu są dla Spielberga pretekstem do zabawy konwencjami kina. Znajdziemy tu pastisz filmu gangsterskiego, filmu grozy, opowieści o Tarzanie, westernu. Film otrzymał Oscara za efekty specjalne, zrealizowane w Industrial Light and Magic.
Poszukiwacze zaginionej Arki
Jest rok 1936. Angielski wywiad wojskowy dowiedział się, że niemieccy archeologowie odkopali na pustyni egipskiej starożytne miasto Tamis. Według wszelkiego prawdopodobieństwa w podziemnej świątyni zwanej "Studnią Dusz" ukryta jest Arka Przymierza. Angielski archeolog Indiana Jones zostaje wysłany do Egiptu w celu odnalezienia Arki, zanim wpadnie w ręce hitlerowców, którzy mogą wykorzystać jej nadprzyrodzoną moc do celów wojennych. Zaczyna się rywalizacja pełna niezwykłych przygód i mrożących krew w żyłach zasadzek.

04.02.2013 godz. 15:30 - Nowa nadzieja
05.02.2013 godz. 15:30 - Imperium kontratakuje
04.02.2013 godz. 15:30 - Powrót Jedi
08.02.2013 godz. 17:30 - Nowa nadzieja
09.02.2013 godz. 17:30 - Imperium kontratakuje
10.02.2013 godz. 18:00 - Powrót Jedi
17.02.2013 godz. 14:45 - Zemsta Sithów
24.02.2013 godz. 17:30 - Zemsta Sithów

01.02.2013 godz. 15:30 - Indiana Jones i Świątynia Zagłady
02.02.2013 godz. 16:00 - Indiana Jones i Świątynia Zagłady
07.02.2013 godz. 15:30 - Poszukiwacze zaginionej Arki
16.02.2013 godz. 15:45 - Poszukiwacze zaginionej Arki


Bilety: 11 zł (ulgowy) / 13 zł (normalny)


W tym miejscu można także znaleźć mapkę, dzięki której osoby spoza Warszawy będą mogły trafić do kina.

Temat na forum
KOMENTARZE (14)

Klasyczna trylogia w 3D zaplanowana

2013-01-28 17:18:57 JediNews.co.uk

To, że po „Ataku klonów 3D” i „Zemście Sithów 3D”, które trafią do kin odpowiednio 20 września 2013 i 4 października 2013 (druga data nie jest potwierdzona przez polskiego dystrybutora, na razie w Polsce obowiązuje wciąż data 11 października 2013) czeka nas także powrót klasycznej trylogii wiemy od dawna. Choć nieoficjalnie. Cały powrót do kin filmów 3D był od dawna zapowiadany i ogłaszany. Najbardziej naturalny wydawał się rok 2014, ale okazuje się, że to może niekoniecznie tak wyglądać. Na brytyjskim Toy Fair 2013 fani znaleźli jedno z pudełek nowych produktów, na którego tyle znajdowało się ciekawe ogłoszenie - dekada z „Gwiezdnymi Wojnami”. A tam, poza wspomnianymi już Epizodami II i III, pojawiły się lata 2014 i 2015, jako daty wydania kolejnych filmów w 3D. Na razie jednak nie określono dokładnie kiedy i które, ale wygląda na to, że trylogia może pojawiać się w większych odstępach niż Epizod II i III.

Swoją drogą zapowiedziano też kolejny sezon „Wojen klonów” i nową trylogię, która ma się ukazywać w latach 2015-2019. To by znaczyło, że Epizody VII, VIII i IX, będą ukazywać się faktycznie, co dwa lata, a nie jak było dotychczas, co trzy. Zawsze jest jednak jakieś ale... I tak tuż po ogłoszeniu J.J. Abramsa reżyserem VII epizodu, ten stwierdził, że ważniejsza dla niego jest jakość, a nie dotrzymanie terminu. Zatem termin premiery pierwszego filmu z nowej trylogii może ulec zmianie, nawet o rok. Prawdopodobnie wtedy zmienią się także daty kolejnych epizodów. Nawet jeśli te zmiany nastąpią to i tak czeka nas dekada z „Gwiezdnymi Wojnami”, niezależnie jak zostaną ustawione daty premier. Na koniec zdjęcie samego pudełka.


KOMENTARZE (18)

Podróż przez Oryginalną Trylogię

2013-01-11 09:15:27

Piątego Stycznia w Los Angeles otwarta została galeria prac sztuki współczesnej. Autorem obrazów jest Andrew DeGraff.
Jaki ma to związek z Gwiezdnymi Wojnami? Część obrazów nawiązuje do Oryginalnej Trylogii, przedstawiają one w sposób symboliczny podróż odbytą przez głównych bohaterów. Większość dzieł została wystawiona na sprzedaż, tutaj możecie zapoznać się z ofertą. Odstrasza tylko cena sięgająca nawet $3000.




Ten sam autor przygotował także obrazy przedstawiające podróże Indiany Jonesa.





KOMENTARZE (8)

Pilotki z „Powrotu Jedi”

2012-12-30 14:32:47

Historia „Red Tails” zaczęła się koło roku 1988, kiedy to George Lucas i jego przyjaciel, fotograf George Hall, zaczęli myśleć nad filmem o czarnoskórych lotnikach. Film potrzebował prawie 24 lat by trafić na ekrany kin (i to nie wszędzie), przez pewien czas miał być nawet trylogią. Dziś stał się symbolem walki z systemem hollywoodzkim, który w pewien sposób dyskryminował film mainstreamowy z samymi czarnoskórymi aktorami. Lucas wiele razy wypominał studiom rzucane mu kłody pod nogi, jednak jeśli chodzi o dyskryminację, to niestety sam George jej uległ. W dodatku było to podczas kręcenia „Powrotu Jedi”. Widać to doskonale na dodatkach do wydania blu-ray, gdzie znajdują się zdjęcia rebelianckich pilotek, kobiet, które zostały wycięte. Jedna z nich, francuska aktorka Vivienne Chandler miała nawet mieć całą stronę dialogu, w dodatku zdjęcia z nią zostały ukończone, o czym niedawno wspomniała w jednym z wywiadów. Czemu zostały ostatecznie wycięte z Epizodu VI? Oficjalnie nikt o tym nie mówi. Prawdopodobnie były naciski, by nie pokazywać kobiet w biorących udział w poważnym starciu, lub jeszcze bardziej ginących w nim. Nam dziś zostały jedynie fotografie pilotek z „Powrotu Jedi”.







George Lucas jednak postawił na swoim i w następnym filmie, „Mrocznym widmie”, w którym studia nie miały już nic do gadania, w rolę pierwszej gwiezdnej pilotki wcieliła się Celia Imrie (Bravo 5). Swoją drogą ciekawe, czy temat pilotek pojawi się przy okazji „Epizodu VII”.
KOMENTARZE (17)

Bez szans na nowy pakiet sagi od Disneya

2012-12-05 23:29:28

Jeśli ktoś liczył na to, że wraz ze sprzedażą Lucasfilmu Disneyowi dostanie jakiś nowy pakiet filmów na BD (na przykład zawierający oryginalną klasyczną trylogię sprzed zmian), raczej srogo się zawiedzie. Żadna reedycja sagi nie jest planowana, z bardzo prostego względu. Do maja 2020 wszystkie prawa dystrybucyjne sześciu oryginalnych filmów pozostają w ręku Foxa. Disneyowi nie będzie zależało, by poprawiać przychody konkurencji, zatem sytuacja jest tu bardzo podobna, do „Indiany Jonesa 5”, który został odłożony na półkę. Oczywiście problemy z prawem autorskim można zawsze jakoś rozwiązać, a w przypadku „Gwiezdnych Wojen” będzie trzeba bo o ile prawa do dystrybucji Disney powinien dostać już w czerwcu 2020, o tyle zostaje problem z „Nową nadzieją”. Tu do niej część praw posiada Fox i za darmo tego nie odstąpi. Jeśli firmy się nie dogadają, mamy małe szanse na boxa zawierającego 9 filmów po roku 2020.

Z innych ciekawostek, na temat „Powrotu Jedi” wypowiedział się niedawno David Cronenberg.

- Dawno temu zapytano mnie czy chciałbym wyreżyserować film z serii "Gwiezdne wojny", który wtedy nosił tytuł "Zemsta Jedi" a potem zmieniono to na "Powrót Jedi". Z tym pytaniem zwrócił się do mnie Lucasfilm, ale szybko zorientowali się, że to nie jest dobry pomysł. Ten ustalony format bardzo ogranicza. Dla naprawdę pomysłowego czy innowacyjnego reżysera to krępujący gorset. Wizualny styl jest już ustalony, role obsadzone - nie jesteś zaangażowany w wybieranie głównych aktorów, a to dla reżysera ogromnie ważna rzecz.

O jego zaangażowanie w nowe epizody nie było już sensu pytać.
KOMENTARZE (6)

Babskie gadanie

2012-11-24 22:29:11

Tym razem znów zbiorczo, bo nasze aktorki gadają w mediach jak najęte. Carrie o Epizodzie VII i ćpaniu, a dwie pozostałe panie o rozbieraniu, lub o nich mówi się w tym kontekście, więc będzie ciekawie. Tym razem zaczniemy od Carrie Fisher. Otóż niedawno w sieć obiegło to zdjęcie z „Powrotu Jedi”.



Zdjęcie jak zdjęcie, ale widać na nim jednego nieobciętego paznokcia księżniczki Leii, tak zwany coke nail (bynajmniej nie od Coke-Coli, tylko czegoś mocniejszego). Jak wiadomo Carrie w czasie zdjęć do klasycznej trylogii była dość często pod wpływem narkotyków (i ew. innych używek). Więc zaczęły się spekulację, czy Fisher zostawiła sobie tego paznokcia by było jej łatwiej ćpać, czy ze względu na modę. Aktorka się mocno oburzyła takimi sugestiami, stwierdziła tylko, że jak każdy szanujący się uzależniony korzystała ze zwiniętych dolarówek lub małych łyżeczek. I faktycznie tym stwierdzeniem ucięła dyskusję.

Pamiętacie rozbieraną reklamę z Natalie Portman? Otóż została ona wycofana w Wielkiej Brytanii po skargach jakie napłynęły do Advertising Standards Authority (ASA), organizacji zajmującej się standardami reklam w kontekście praw konsumenckich. Skargę na Diora wysłał ich konkurent francuska firma L’Oreal. Według nich wizerunek Natalie Portman został poddany obróbce komputerowej, co miało wyolbrzymiać efekty działania kosmetyków. Christian Dior przyznał, że faktycznie Natalie została poprawiona komputerowo, ale podobno nie po to, by wprowadzić konsumenta w błąd. ASA natomiast stwierdziła, że również prywatni konsumenci skarżyli się na tę reklamę. Na szczęście w Polsce nadal można ją oglądać. A tak swoją drogą Natalie Portman komputerowo poprawiał już George Lucas w „Mrocznym widmie” (głos oraz sukienkę). Natalie nie skomentowała tej sytuacji, gażę już wzięła. Za to powiedziała, co sądzi o Christianie Bale’u, z którym pracowała przy filmie „King of Cubs”. Otóż Bale zdaniem Portman przynosi wstyd zawodowi aktora, marudzi, jest arogantem, nieustannie sfrustrowanym i stresującym się przed każdą sceną. W dodatku nalega by ponownie kręcić sceny, bo nie podoba mu się jak zagrał. Nie szanuje ani jej, ani nikogo innego na planie. Cóż może jest perfekcjonistą? Ciekawe jak ich relacje będą wyglądały na filmie.

Na koniec zaś dla fanów Keiry Knightley. „Anna Karenina” właśnie weszła na polskie ekrany, więc pora poplotkować o aktorce, zwłaszcza, że akurat jest ona na topie. Otóż już na okładce magazynu Allure Keira pokazała swoje piersi...



Aktorka przyznała też, że nie ma żadnych oporów przed pokazywaniem swojego biustu na ekranie (czy w prasie). Według niej jej piersi są tak małe, że ludzie nie są nimi zainteresowani. Za to Keira uparcie nie chce pokazywać swoich pośladków. Przy okazji niewielkich rozmiarów Knightley poskarżyła się, że nieustannie oskarżano ją o ukrywanie anoreksji, do tego stopnia, że przeszła przez fazę zwątpienia i myślała, że może to prawda. Potem jednak zrozumiała, że ma taką budowę ciała i przemianę materii.
Natomiast przy okazji premiery „Anny Kareniny” Keira nie tylko nie pokazała swoich piersi, ale po raz pierwszy od bardzo dawna pokazała się w dość dystyngowanej sukni. Na co dzień aktorka preferuje raczej skromniejsze ciuchy, ale widać czegoś z tego filmu się nauczyła.




I jak wam się podoba Keira w tej kreacji od Chanel?
KOMENTARZE (14)

Lawrence Kasdan i Simon Kinberg jako scenarzyści i producenci E8 i E9?

2012-11-21 09:43:04 Deadline, portal

Serwis Deadline donosi, iż Lawrence Kasdan i Simon Kinberg zostali wyznaczeni przez Disney`a do napisania scenariusza Epizodów 8 i 9.
Co więcej, portal The Hollywood Reporter ma swoje źródła, które informują, że Kasdan i Kinberg będą pracować we dwójkę nad scenariuszem jednego z Epizodów Trylogii Sequeli oraz dołączą do Kathleen Kennedy, pełniąc we trójkę rolę producentów.

Kasdan jest weteranem Lucasfilmu, ponieważ był odpowiedzialny za scenariusze do takich hitów jak Gwiezdne Wojny Epizod V Imperium Kontratakuje (we współpracy z Leigh Brackett), a także do Gwiezdne Wojny Epizod VI Powrót Jedi jak i Poszukiwacze Zaginionej Arki z serii Indiana Jones.
Kinberg ma również doświadczenie przy franczyzach, gdyż napisał scenariusze do takich filmów jak m.in. Sherlock Holmes z 2009 roku, Jumper czy X-Men: Ostatni Bastion.

Powrót Lawrence`a Kasdana do Gwiezdnych Wojen byłby dla fanów na pewno wielkim darem. Jednak należy pamiętać, że na razie są to plotki, które należy traktować z rezerwą. Lucasfilm potwierdził jedynie Michaela Arndta na stanowisku scenarzysty Episode VII (więcej).
KOMENTARZE (22)

Kolejne zmiany w Lucasfilm, będą 2-3 filmy rocznie

2012-11-19 17:24:58

Ostatnio świat obiegła wiadomość, że Lucasfilm planuje wypuszczać dwa-trzy filmy rocznie. Znaczyłoby to, że „Gwiezdnych Wojen” będzie dużo więcej niż się spodziewaliśmy, jednak czasem trzeba sięgnąć do źródła, gdyż zlały się tu dwie informacje. W każdym razie informacje o planach przejęcia Lucasfilmu przez Disneya były utrzymywane w bardzo głębokiej tajemnicy. Z powodu tak zwanego inside trading, czyli nielegalnego handlu informacją poufną, która może mieć wpływ na wyniki giełdowe, o nowych epizodach i sprzedaży LFL wiedziała jedynie garstka osób. 31 października 2012 odbyło się specjalne zebranie pracowników Lucasfilmu, którym oficjalnie przedstawiono nową strategię, większość z nich dowiedziało się o tym dopiero dzień wcześniej... z mediów. To właśnie na tym spotkaniu padły dwie informacje. Pierwsza, że nowe „Gwiezdne Wojny” będą powstawać co 2-3 lata i że pewnie nie skończy się na trylogii. Druga, że Lucasfilm chce wypuszczać 2-3 filmy rocznie (w domyśle tworzyć). Rozważane są różne scenariusze, w tym ten podobny do Marvela, gdzie poza głównymi filmami („Avengers”) są też filmy o poszczególnych postaciach. Prawdopodobnie te dwie informacje zlały się w jedno. Nie należy się spodziewać 2-3 nowych filmów z cyklu „Gwiezdne Wojny” w ciągu roku, ale z pewnością Lucasfilm będzie zdecydowanie bardziej aktywny.

Ale to nie oznacza, że poza nową trylogią nie będzie nowych obrazów. Podobno Lucasfilm Animation pracuje intensywnie nad nowym filmem, których najprawdopodobniej będzie kolejną częścią „Wojen klonów”. Ta informacja jest nie potwierdzona, ale być może czeka nas powtórka z pilota „Wojen klonów”, który pojawił się w kinach. Nie wiadomo, czy faktycznie byłoby to wprowadzenie do tego serialu, który mógłby przenieść się na kanał Disney XD, czy być może miałby to być wstęp do innego serialu (choćby „Detours”). Oczywiście nowa animacja może nie mieć nic wspólnego z sagą i może będzie to ten obiecany film o wróżkach. Lucasfilm to nie tylko „Gwiezdne Wojny”, może czekają nas próby ruszenia innych marek jak choćby „Willow”, lub nawet coś z gier (choćby „Monkey Island”), a nawet były próby tworzenia własnych serii młodzieżowych książek jak „Siódma wieża” Gartha Nixa. To wszystko czeka na wykorzystanie.

Natomiast kwestia dwóch-trzech filmów na rok zdaje się być sprawą kolejnych lat. Na 2013 zaplanowano dwa filmy „Zemstę Sithów” i „Atak klonów” w 3D, więc klasyczna trylogia najprawdopodobniej trafi do kin w wersji 3D w 2014 (trzy filmy: „Nowa nadzieja”, „Imperium kontratakuje” i „Powrót Jedi”). Może zatem nowa animacja trafi także w 2015 do kin. Czas pokaże. Na razie prawdopodobna data premiery Epizodu VII to 17 lipca 2015.

Na spotkaniu z pracownikami Lucasfilmu zaprezentowano też zmiany personalne w LFL. Cały proces przejęcia przez Disneya Lucasfilmu trwa i ze strony Lucasfilmu odpowiada za niego (negocjacje i doprowadzenie do końca) David Anderman. Z emerytury wrócił Howard Roffman, który ma zostać menadżerem marki „Star Wars”. W sumie na emeryturze nie posiedział zbyt długo. Steve Sanseet nie chciał komentować tego, czy wróci na pełny etat do Lucasfilmu. Wiadomo tylko, że na emeryturę przeszedł Rick McCallum, producent wersji specjalnych, prequeli, młodego Indiany Jonesa i „Red Tails”, a także osoba najbardziej zaangażowana w serial aktorski. Czy oznacza to pogrzebanie serialu aktorskiego, na razie nie wiadomo. Prawdopodobnie zostanie wstrzymany na czas nieokreślony. Kathleen Kennedy będzie nie tylko prezesem Lucasfilmu, ale też i filmowcem, a przede wszystkim producentem wykonawczym nowej trylogii. Rick musiałby pod nią pracować, prawdopodobnie na razie mu to nie odpowiadało, choć kto wie, może jeszcze wróci (jak Roffman).

Kwestię dwóch-trzech filmów rocznie, Kathleen Kennedy potwierdziła także w wywiadzie udzielonym magazynowi Entertainment Weekly. Jeśli po 2015 miałyby to być nowe filmy, to firma będzie musiała się rozrosnąć, niezależnie czy będą to same „Gwiezdne Wojny” czy nie.
KOMENTARZE (21)

Spoilery nt. klasycznej trylogii z gazet

2012-11-14 21:08:49 Huffington Post

Zanim pojawił się Internet i praktycznie codzienne spoilery, szalone spekulacje fanów były nakręcały przez magazyny. To właśnie tam, zarówno w tych oficjalnych (ogólno filmowych lub fantastycznych), jak i fanzinach publikowane różnej masy przecieki i niesprawdzone informacje. Oto kilka przykładów tego, co wypisywała prasa na przełomie lat 70. i 80. nakręcając atmosferę wokół „Imperium kontratakuje” i „Powrotu Jedi”. Zwłaszcza, że przez brak internetewego medium nie można było tego łatwo zdementować. Plotki więc żyły własnym życiem. Mike Ryan z Huffington Post przygotował listę kilku najdziwniejszych spoilerów. Większość z nich pochodzi z magazynu „Starlog”. Dziś można je przeczytać z przymrużeniem oka, ale warto zauważyć, że dokładnie to samo, tylko na inną skalę już się dzieje z trylogią sequeli, więc mamy dobre porównanie jak czytać obecne doniesienia.

Han Solo skrzyżuje miecz świetlny z Darthem Vaderem. Co z tego, że Han nie wie jak walczyć tą bronią, ale i tak radzi sobie całkiem dobrze. Walka jest tak zażarta, że miecze trzeszczą i obaj wpadają w tarapaty. Luke zaś stoi przed dylematem, może uratować przyjaciela lub zabić Vadera, ale w tym drugim przypadku może zabić też przyjaciela. Spoiler ten jak widać jest bardzo odległy od tego, co znamy filmu, choć zawiera cała masę właściwych informacji, tylko źle pozbieranych w całość. Han rzeczywiście używał miecza świetlnego (jeszcze na Hoth). Próbował też mierzyć się z Vaderem na Bespinie, nawet strzelił do niego. Luke zaś musiał wybierać między dalszym szkoleniem (i przygotowaniem się do pojedynku z Vaderem), a życiem swoich przyjaciół. Szczegóły się zgadzają, ale ogólna informacja już nie.

Luke i C-3PO zostają pojmani przez horrendalnego obcego (animacja stop-motion), który ich wrzuca do więzienia (trochę w stylu cysterny), wypełnionego jakąś cieczą w której da się oddychać. Obcego nie da się zabić w sposób inny niż wbicie mu kawałka metalu w serce (ukłon w kierunku Drakuli). No a ponieważ wokół nie ma nic metalowego, Luke używa droida jako broni... Tego nawet nie da się wytłumaczyć. Czasem wyobraźnia piszących naprawdę bywa duża. Owszem można połączyć to choćby z „Powrotem Jedi”, pojmaniem Luke’a i mieczem świetlnym ukrytym w R2-D2, ale trzeba mieć dużo dobrej woli.

Księżniczka Leia została pojmana przez szturmowców i dostarczona Darthowi Vaderowi. Ten używając mocy postanawia ją uwieść i skłonić by zdradziła Luke’a i Hana, donosiły gazety. Znów motyw trochę przewija się przez „Powrót Jedi”. Tam Vader nawet twierdzi wprost, że jeśli nie uda się skusić Luke’a na Ciemną Stronę to spróbuje z jego siostrą. No i jeszcze użycie angielskiego słówka seduce, które może oznaczać zarówno skuszenie jak i uwiedzenie, chyba tu najwięcej namieszało.

Następny jest jeszcze lepszy. Han Solo i Chewie lądują na pustynnej planecie i spotykają tam ludzi z Ziemii z XIII wieku (podróże w czasie?), którzy walczą ze szturmowcami używając łuków i katapult. Skończyło się na Ewokach, broń się zgadza, podróży w czasie na razie w filmach nie ma.

Sokół Millennium wpada w zakrzywienie czasoprzestenne, więc Luke, Han i Chewbacca lądują w samym środku Wojen klonów i walczą ramię w ramię z ojcem Luke’a i Obi-Wan Kenobim. Tego lepiej nie komentować, a nuż jeszcze Filoni lub ktoś z jego zespołu to wykorzysta.

Jest też jeden o ojcu księżniczki Lei. Okazuje się, że nie jest on wcale ukrytym przywódcą Rebelii, a podwójnym agentem i siostrzeńcem Imperatora. Uciekł z Alderaanu zanim Gwiazda Śmierci go zniszczyła, a następnie zasiadał na dworze Imperatora i doradzał mu.

Faktem jest, że niektóre spoilery bardzo dobrze się sprawdziły. Choćby ten z Vaderem, pojedynkiem z Obi-Wanem i lawą, który pojawił się w Starlog w marcu 1978. Niewiele się to różniło od tego, co zobaczyliśmy ostatecznie, przynajmniej z pewnego punktu widzenia. Natomiast sama informacja pojawiła się w ramach cyklu dyskusyjnego (listowego) w ramach magazynu. Taki poprzednik forum dyskusyjnego.

Część informacji dotyczyła także produkcji (i takie teraz mamy o nowych epizodach). Nie wszystkie były prawdziwe. Na przykład we wrześniu 1978 „Starlog” ujawnił szokującą prawdę, że Spotkanie na Mimban wcale nie będzie kręcone jako drugi film, ale może kiedyś zostanie zekranizowane jako jeden z 9 planowanych.

W październiku 1978 pisano nawet, że George Lucas podobno w sekrecie nakręcił już całą trylogię i podzielił ją na trzy części.

Czasem ciekawostki zdarzają się też w wywiadach. Choćby w grudniu 1978 Gary Kurtz wypowiadał się o „Star Wars II”, mówiąc, że nie używają takiego nazewnictwa. Dla niego i Lucasa to miał być od początku „Imperium kontratakuje”. Kurz mówił nawet, że nie chcą numerować filmów, bo gdyby tak zrobili, to musieli by TESB nazwać Epizodem V, a ANH IV, co by zmyliło ludzi. Tę numerację uznano za żart.

Pojawiły się też informacje, że Mick Jagger skomponuje muzykę.

W czerwcu 1979, cytując Davida Prowse'a, padła informacja o 12 epizodach, które miałyby być marzeniem Lucasa (24 godziny „Gwiezdnych Wojen”). Prowse żałował, że miał być tylko w 3 lub 4 filmach. W tym samym miesiącu pojawiły się też informacje, że Han Solo umrze w „Imperium kontratakuje” (okazało się, że został zamrożony w karbonicie) i że Boba Fett będzie głównym pomagierem Vadera.

Kwestia śmierci Hana Solo ciągnęła się jeszcze przez miesiące. Mówiono o tym, że ma zginąć ratując Luke’a a nawet, że zginie wraz z Lukiem.

W październiku 1979 spekulowano o roli Aleca Guinnessa w filmie. Wiadomo było, że w nim nie wystąpi, ale może się pojawić. Po co? Spodziewano się nawet jakiejś retrospekcji bądź przypomnienia tego, co się działo w poprzednim epizodzie na samym początku filmu.

W lutym 1980 pojawiają się spoilery, że na Hoth szturmowcy ogłuszą i pojmą Chewbaccę. Leia będzie nalegała, że ratowanie Wookiego musi zaczekać, ale Han będzie miał to gdzieś i weźmie Sokoła i poleci ratować przyjaciela.

Potem spekulowano o ojcu Luke’a od tego, że Vader jest jego ojcem (uznano za bzdurną spekulację), po to, że Ben Kenobi był ojcem, lub że Kenobi zabił ojca Luke’a.

Sugerowano, że Luke i Han będą szukać sojuszników wśród obcych na planecie dżungli i zobaczą tam dziwne stwory przypominające wiewiórki. Skończyło się na Ewokach.
Inne informacje mówiły, że Luke, Han i reszta zmierzą się z kobiecym szwarccharakterem zwanym Królową Kosmosu. Na razie w filmach brakuje nam dobrego kobiecego czarnego charakteru. Może w nowej trylogii?

Tak to wyglądało w latach 70. i 80. Dziś możemy się tylko z tego śmiać. Natomiast za parę lat będziemy się śmiać z tego, co dziś jest wypisywane o trzeciej trylogii.
KOMENTARZE (15)

J.W. Rinzler o sztuce wywiadu i grzebaniu w pudłach

2012-11-13 16:51:49 oficjalny blog



W kolejnym „Holo z oficjalnej” wracamy do głównego nurtu wpisów Jonathana W. Rinzlera, czyli historii związanych z powstawaniem „Making of Star Wars: Return of the Jedi”. Jak zwykle Rinzler najwięcej czasu spędza nie na pisaniu, a na poszukiwaniach i rozmowach z ludźmi i o tym właśnie pisze tym razem.


Reżyser Richard Marquand, Harrison Ford i Richard Edlund (efekty specjalne)

Pisząc te książki o tworzeniu „Gwiezdnych Wojen”, stałem się mniej lub bardziej biegły w przeprowadzaniu wywiadów z ludźmi, z aktorami, szefami departamentów, producentami, reżyserami, rzemieślnikami, nadzorującymi efekty specjalne i tak dalej. Miałem kilka osób, które nie chciały nic powiedzieć, jakby bały się, że kogoś urażą, albo zdradzą jakiś sekret. Rozmawiałem też z innymi, którym musiałem zadać tylko jedno pytanie, a potem mogłem spokojnie słuchać ich strumienia świadomości. Nauczyłem się dzięki temu dwóch rzeczy. Nie musisz mieć mnóstwa pytań, by wypełnić umówiony na spotkanie czas, a po drugie ważne jest by podążać za rozmową, bez względu na to, czego twoje pytania miałyby dotyczyć. Jeśli Carrie Fisher mówi coś interesującego, ale nie pasuje mi to do opowieści, lub czytałem to już w jednym z wielu opublikowanych wywiadów, nie można jej przerwać i przejść do następnego pytania. Prosta zasada jest taka, by dojść do przyczyny, dla której oni o tym mówią. To pomaga płynności rozmowy, a to czasem prowadzi do wywiadowego odpowiednika El Dorado, emocjonalnych momentów lub dotychczas nie znanych incydentów.

Nie chcesz też zadawać zbyt wielu pytań, by nie zanudzić osoby z którą rozmawiasz, ani by nie skończył ci się za szybko czas. Dobra osoba przeprowadzająca wywiad wyczuje jak się sprawy mają i odpowiednio dobierze pytania. W tych archiwalnych projektach jak „Making of Jedi”, wciąż wolę wywiady robione wtedy, gdy kręcono filmy. Pod przymusem ludzie są bardziej szczerzy, to taka ogólna uwaga. Ale przyznam, że dla mnie ten najważniejszy moment badań nastąpił jakiś rok temu. Szperałem w pudłach na Ranczu Skywalkera w magazynie badań, i nadziałem się na jedno proste pudełko, w którym znajdowały się setka stron wywiadu zrobionego z Richardem Marquandem. Po przeczytaniu go i małym dochodzeniu, ustaliłem, że pochodził z listopada 1982, czyli kilka miesięcy po głównych zdjęciach.

John Philip Peecher, który napisał pierwszy „Making of Jedi”, z tego co wiem i mogę powiedzieć, zrobił tylko dwa, bardzo długie wywiady, jeden z reżyserem Richardem Marquandem, a drugi z producentem Howardem Kazanjianem. Ale kiedy rozpocząłem moje poszukiwania, nie byłem świadom istnienia tych wywiadów. Tylko dzięki szperaniu, sprawdzaniu wszystkich dziwnych papierzysk, udało mi się wydobyć dokumenty na światło dzienne i użyć je w tej książce. Na szczęście dla nas wszystkich, bo tylko niewielka część tych wywiadów trafiła do pierwszej książki.

Tu mam fragment wypowiedzi Marquanda, w którym mówi o swoim pierwszym spotkaniu z Georgem Lucasem. „To co lubiłem w Gwiezdnych Wojnach to to, że były całkowicie wiarygodne, a przy tym absolutnie mityczne. Zupełne przeciwieństwo science fiction, gdzie zawsze znajdzie się jakąś dziurę. Ponadto uwielbiałem sposób, w jaki opowiedziano tę historię. Kochałem sposób w jaki George opowiadał historię jako reżyser. I gdyby mi się to nie podobało, pewnie nie powiedziałbym mu, że mi się to nie podobało, ale z pewnością nie powiedziałbym też, że mi się podobało. A tak właśnie zrobiłem.”

Więc bardzo dziękuję temu komuś, kto schował te wywiady do pudełka prawie 30 lat temu. Przynajmniej nie wylądowały w śmietniku.




Producent Howard Kazanjian, Marquand, George Lucas, i projektant kostiumów Nilo Rodis-Jamero

KOMENTARZE (4)

J.W. Rinzler o projektowaniu Jedi i szperaniu w archiwach

2012-10-23 17:28:29 oficjalny blog



Jonathan W. Rinzler to bez wątpienia człowiek, który bardzo poważnie podszedł do blogowania na oficjalnej. Efektem tego są jego kolejne wpisy, tym razem zdradził nam pewne kulisy powstawania książki „The Making of Return of the Jedi”, która ukaże się w przyszłym roku. Kolejny wpis nie dotyczy dokładnie samego albumu, ale opisuje fragment procesu poznawczego, przez jaki musi przejść autor.


Tym razem będzie krótko, bo ostatnio mało sypiam. Rankami i weekendami kontynuuję tworzenie mapy książki „The Making of Return of the Jedi”, skończyłem właśnie rozdziały o ILM. Staram się używać fotografii tak dużych jak tylko mogę. Mam odczucie, że w The Making of the Empire Strikes Back miałem za dużo zdjęć na jednej stronie, więc w rezultacie było tam trochę rozgardiaszu. Niektóre z tych fotografii z „Powrotu Jedi” są tak wspaniałe, że chciałem by czytelnicy mogli się w nich zanurzyć: George Lucas i Dennis Muren w ILM, Harrison Ford i Lucas razem w ujęciu z lokacji Ewoków, Carrie Fisher w scenie z sali tronowej Jabby i inne. A jak mówią, obraz jest wart...

Natomiast to nad nami to zdjęcie notatki, które nie znajdzie się w książce. Nie jestem pewien, kto je napisał, ale wygląda na to, że adresowano je do Howarda (Howie’ego) Steina, montażysty efektów wizualnych. Notka dotyczy RA96 czyli Ataku Rebeliantów (na drugą Gwiazdę Śmierci), ujęcia #96 w sekwencji i kilku ulepszeń, których wymagał Sokół Millennium. To musiało powstać gdzieś blisko końca postprodukcji, pewnie w okolicach grudnia 1982. Ale to co jest najwspanialsze w tej notatce, to możliwość wejścia w nocne życie ekipy i rytm pracy w ILM w tamtym czasie: Choć napchaliśmy się na kolację, byliśmy w stanie nie zasnąć tak długo, że mogliśmy zrobić... Mamy tu przykład poczucia humoru o pracy, nawet jeśli możemy sobie wyobrazić presję pod jaką pracowano. ILM wykonywał wtedy prawdopodobnie najlepszą robotę w historii swojego krótkiego istnienia.

Kiedy rozmawiałem z Selwynem Eddym III o tym jak być członkiem zespołu nocnych kamerzystów, wspominał tylko, że zaczęli tradycję nocnego grillowania, które podchwyciły inne departamenty pracujące po nocach: optycy itp. Nie wiem, czy chodziło mu o jedzenie po północy, czy nie, ale to jest przykład małego kawałka wiedzy, który pomaga autorowi wyobrazić sobie jak to wtedy było...


KOMENTARZE (1)

Nicholas Read rozrabia

2012-06-22 01:11:50

Aktor, który wcielił się w postać Ewoka w Powrocie Jedi (a także w goblina w filmie "Harry Potter i kamień filozoficzny") został aresztowany za niestosowne zachowanie w miejscu publicznym. Otóż ów Pan postanowił pokazać przygodnie napotkanej studentce ...swojego penisa. Należy dodać, że to nie pierwszy taki wybryk, aktor został w 2010 roku skazany za podobne zajście, sąd orzekł wówczas wyrok w zawieszeniu. Nicholas Read został sklasyfikowany w kartotekach policyjnych jako przestępca seksualny -zawsze wydawało mi się, że Ewoki mają coś złowieszczego w oczach.





KOMENTARZE (12)
Loading..