TWÓJ KOKPIT
0

Oscar Isaac :: Newsy

NEWSY (174) TEKSTY (3)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Dokrętki w lutym w Los Angeles

2015-01-28 18:06:17

Wygląda na to, że kolejna część dokrętek będzie mieć miejsce w Los Angeles, zapewne w siedzibie Bad Robot. Mają one potrwać od 15 do 17 lutego, przynajmniej dla Aarona Kennedy’ego. Ten niezależny muzyk, artysta i aktor napisał na swoim Facebooku, że właśnie w tych dniach będzie pracował nad swoim wkładem w „Gwiezdne Wojny”. Według IMDB ma się wcielić w rolę zamaskowanego posłańca. Istnieje jednak całkiem spore prawdopodobieństwo, że zdjęć w siedzibie Bad Robot będzie więcej, a pracuje tam druga ekipa lub są to zdjęcia statystów czy nawet ludzi odpowiedzialnych za efekty specjalne, co nie jest zaskakujące. Warto przypomnieć, że niedawno pojawiły się informacje o tym, że trwały właśnie dokrętki w Pinewood. Trochę bez sensu byłaby taka relokacja całej ekipy.

Tymczasem pojawiają się plotki o kolejnych aktorach, którzy brali udział w „Przebudzeniu Mocy”. Wśród nich jest Mark Stanley zdecydowanie najlepiej kojarzony z roli Grenna, członka Straży Nocnej w „Grze o tron”. Podobno wcieli się on w rolę przywódcy klanu, co jest o tyle ciekawe, że niedawno przy statystach słyszeliśmy o dublerze tegoż przywódcy. Kolejną aktorką, która jest jakoby w ekipie jest Leanne Best, która ostatnio pojawiła się w „Aniele śmierci”, w tytułowej roli (ale nie głównej).


Aaron Kennedy

Mark Stanley

Leanne Best


Pojawiają się także wątpliwości jak rozumieć niedawne wypowiedzi George’a Lucasa na temat tego, że nie wykorzystali jego pomysłów. Otóż w lipcu zeszłego roku Simon Kinberg twierdził w rozmowie z jednym z podcastów, że pomysły George’a są wykorzystywane w jakimś stopniu przy kolejnych filmach, jednak nie ma sztywnej reguły jak bardzo je wykorzystywać. W jednych jest ich więcej w innych mniej. Zatem inne interpretacje sugerują, że pomysły Lucasa gdzieś tam w nowej trylogii będą, choć niekoniecznie w takiej formie jaką pierwotnie planował. Być może o to chodziło Lucasowi.

Przechodzimy do wywiadów z aktorami. Domhnall Gleeson niedawno przyznał, że bardzo się cieszy, iż w jego rodzinnej Irlandii nakręcono część zdjęć. Oczywiście prawdopodobnie chodzi tylko i wyłącznie o wyspę Skellig Martin, choć kto wie, gdzie wylądowała jeszcze druga ekipa.

Carrie Fisher wręczała ostatnio nagrodę za całokształt swojej matce Debbie Reynolds podczas rozdania nagród SAG (gildii aktorów ekranowych). Potem Debbie udzielała wywiadów, w których pytano ją o jej stosunek do córki i „Gwiezdnych Wojen”. Jak wiemy doskonale w przeszłości było z tym różnie, teraz natomiast Debbie nie tylko porównała przełom jakim były „Gwiezdne wojny” w życiu jej córki do swojej „Deszczowej piosenki”, ale po raz kolejny potwierdziła, że w „Przebudzeniu Mocy” zobaczymy także jej wnuczkę Billy Lourd, córkę Carrie. Wciąż jednak czekamy na oficjalne potwierdzenie.

Oscar Isaac natomiast po raz kolejny komplementował J.J. Abramsa i całą ekipę, mówiąc, że ten film to niesamowite doświadczenie w jego karierze. Opowiadał też historyjki, że Abrams potrafił się zatrzymać na planie, żartować, że jest spokojny, ale ma jednocześnie wszystko pod kontrolą. Tak jak tego feralnego dnia, kiedy zdarzył się wypadek Harrisona Forda. Wtedy mieli bardzo napięty plan na ten dzień. Jak zabrano Forda to ekipa właściwie nie wiedziała, co robić. W tej nerwowej atmosferze czekali na powrót reżysera. Gdy Abrams wrócił na plan poinformował wszystkich, że z Fordem będzie dobrze. Nie uspokoiło to jednak ekipy, więc Abrams zaczął sobie żartować, błaznować i rozśmieszać filmowców. Potrafił też zatrzymać się na chwilę, spojrzeć na księżyc i powiedzieć wszystkim, ile szczęścia mieli, że los sprawił iż wszyscy razem pojawili się dokładnie w tym miejscu w tym czasie i mogą pracować nad tym niezwykłym filmem. Oscar przyznaje, że nie jest w stanie oddać tego, co powiedział Abrams, który podobno zrobił to w sposób bardzo osobisty i poruszający.

Na sam koniec jeszcze dwa szkice koncepcyjne pochodzące ze strony MakingStarWars. Przedstawiają one pojazdy, ponoć bazują trochę na pomysłach z „Zemsty Sithów”. Natomiast chyba jeden z tych pojazdów dało się dostrzec na zdjęciach z TMZ.


KOMENTARZE (3)

George Lucas zobaczył już zwiastun

2015-01-20 18:42:21

Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że George Lucas nie widział jeszcze zwiastuna zajawkowego. Otóż okazuje się, że twórca sagi już nadrobił ten brak. Wypowiedział się niedawno na ten temat:

- Nie widziałem niczego, znaczy oczywiście zwiastun widziałem. Wygląda świetnie i interesująco. Ale jak mówiłem wcześniej, jedną rzeczą którą żałuję w sprawie „Gwiezdnych Wojen” jest to, że nigdy ich nie widziałem. Wiecie? Te olbrzymie statki które się pojawiają nigdy mnie nie rzuciły na kolana, ani nic w tym stylu. Ale tym razem będzie inaczej, ponieważ nie mam pomysłu co oni właściwie robią!

Sam Flanelowiec dodał, że dotychczas kręcił filmy dla 12-letnich chłopców, ale teraz stworzył film dla 12-letnich dziewczynek („Strange Magic”).

W sieci pojawiają się odniesienia do zeszłotygodniowego newsa o zwiastunie. Przypominamy, Latino Review właściwie podało to samo co było już wiadome praktycznie po premierze zwiastuna zajawkowego, czyli że drugi, pełny zwiastun zawita wraz z „Avengersami” i na Celebration Anaheim. Dodali także, że pojawi się tam oryginalna obsada, czyli Mark Hamill, Carrie Fisher i Harrison Ford. Tymczasem /Flim sugeruje, że jedyną rzeczą, której w zwiastunie nie będzie to właśnie oryginalna obsada. Disney i Lucasfilm mają pewną politykę, chcą ściągnąć do kin młodsze pokolenie, które jeszcze „Gwiezdnych Wojen” nie widziało. Chcą im pokazać nowy wszechświat, który dopiero będą mogli odkryć. Wiekowi weterani poprzedniej serii w tym nie pomagają, a starsi fani wiedzą, że oni będą. Role Luke’a, Hana i Lei na razie są ukrywane i nikt nie chce ich specjalnie odkrywać.

Oscar Isaac wciąż jeszcze bryluje w mediach i znów się powtarza. Ostatnio jednak dodał jedną rzecz. Otóż aktor chce by Poe Dameron był wiarygodną postacią w tym olbrzymim, fantastycznym uniwersum. Jednak nie powiedział w jaki sposób chce to osiągnąć.

Tymczasem nowe Imperium się zdywersyfikuje. Oczywiście nie jest to informacja wprost o fabule, ale coś w tym jest. Lizo Mziba, który wyśledził kilku statystów z „Przebudzenia Mocy” znalazł kolejną osobę. Jest nią Amybeth Hargreaves (na zdjęciu), która według jego wiedzy ma grać szturmowca w VII Epizodzie. Choć krążyły już różne plotki na temat tego, kogo ma grać Gwendoline Christie, to jednak wygląda, że będziemy mieć kobiecych szturmowców także w tle, a czarnoskórego w roli głównej.

Ale to nie koniec listy statystów. Agencja castingowa StarNow ujawniła jeszcze kolejne osoby zaangażowane w projekt.

  • Siggi Jaiyeola: pirat
  • Amber Smith: polityk
  • Ancuta Breaban: polityk
  • Katy Kartwheel: robot chodzący na szczudłach
  • Akosua Duah-Boachie: istota w tłumie na uilcy
  • Peter Theobalds: (nie wiadomo)
  • Mark Epstein: artysta pomocniczy (ekipa, nie obsada)
  • Jamie Chambers: ciężki szturmowiec (uwaga pracował w Emiratach)
  • Samantha Alleyne: artysta pomocniczy
  • Francisco Rabelo: postać pracująca w mrocznym zamku
  • Alvin Chen: kosmiczny pirat (obsada) i artysta (ekipa)
  • Michael Chappell: dubler wodza klanu

D.C. Barns, który wygrał „Force for Change” i pojawił się na planie podobno także dołączył do grona statystów. Jego postać jakoby ma się nazywać Kata Koio. Oczywiście brakuje potwierdzenia tej informacji.

Wygląda też na to, że rozbudowa wszechświata o nowe filmy już się rozpoczęła. W pierwszym numerze nowej serii Marvela na jednym kadrze pojawia się kosmita, którego widzieliśmy na filmiku zapowiadającym „Force for Change”. Czy to ten sam osobnik, czy tylko ta sama rasa, nie wiadomo.



Warwick Davis zaś wrzucił do sieci dwa zdjęcia, które jak twierdzi to „selfie” z planu „Przebudzenia Mocy”. Dobra, ale na jednym widać Chewbaccę (Peter Mayhew został potwierdzony w tej roli), a na drugim widzimy kostium… Dartha Vadera. Plotki oczywiście były różne już wcześniej, ale czy Warwick mógłby tak sobie wrzucić w sieć zdjęcie z tak skrywaną tajemnicą? Czy raczej sobie z nas zakpił?

Tymczasem na Stopklatce można przeczytać wywiad z Adamem Driverem, który także zahacza o „Gwiezdne Wojny”. Aktor zapytany czy gra w epizodzie VII to ukoronowanie marzeń, stwierdza tylko, że nie, bo nie jest to jakiś realistyczny cel, który można było sobie wcześniej wyznaczyć. Dodał też, że gdy dowiedział się, ze kręcą prequele to był zaskoczony, bo nie wiedział, że tak można. A o udziale w sequelach mówi, że jest to surrealistyczne uczucie, jakby nie z tego świata. Gdy zaproponowano mu rolę właściwie odpowiedział od razu, choć zdaje sobie sprawę, że to jeden z tych filmów, które zmieniają człowieka, to obraz w którym chce się zrobić wszystko bardzo dobrze, by nikogo nie rozczarować. Skala projektu Drivera nie interesuje, jego przyciągnęła historia. J.J. Abrams wg Adama od razu zaznaczył, że dla niego najważniejsza jest historia i bohaterowie. Filmy te zaś poruszają uniwersalne tematy, o stawaniu się kimś więcej, o pragnieniu. To się przewijało w rozmowach z reżyserem od samego początku, ale jednocześnie chodziło o bohaterów, o ludzi, którzy czegoś żałują, zbyt mocno kochają, brakuje im przyjaciół. Adam dodał, że nie zawsze musi wiedzieć, co dokładnie czuje dana postać, gdyż często sam ma problem z określeniem co czuje.
KOMENTARZE (18)

Starwarsówek walczy o Oskary

2015-01-15 17:22:23

Dziś ogłoszono nominacje do Oskarów. Ogłaszali je Cheryl Boone Isaacs (szefowa Akademi), J.J. Abrams, Alfonso Cauron i Chris Pine. Dla nas ważna przede wszystkim jest nominacja dla Keiry Knightley w kategorii najlepsza aktorka drugoplanowa za „Grę tajemnic”. Kontrkandydatki Keiry to Patricia Arquette („Boyhood”), Laura Dern („Dzika droga”), Emma Stone („Birdman”) i Meryl Streep („Tajemnice lasu”).

W kategorii najlepszy miksowanie dźwięku nominowano „Interstellar”, a personalnie Gregga Landakera („Imperium kontratakuje”) i Gary’ego Rizzo („Wesja specjalna trylogii”).

Za najlepsze efekty wizualne nominowano Russela Earla („Mroczne widmo”) za „Kapitana Amerykę: Zimowego żołnierza”, Joe’go Letteri („Nowa nadzieja”) za „Ewolucję planety małp”.

Wczoraj ogłoszono zaś nominacje do Złotych Malin, w tym roku jednak szans na zwycięstwo nie mamy, choć typowano Liama Neesona za „Milion sposobów jak umrzeć na Dzikim Zachodzie”.

Ale nie tylko Oskarami świat żyje. Keira Knightley została nominowana przez Amerykańską Gildię Aktorów za najlepszą rolę drugoplanową w filmie „Gra tajemnic”. Za tą rolę dostała także nominację do Złotego Globu, Critics Choice, także w kategorii aktorki drugoplanowej.

Do Złotego Globu nominowany jest także David Oyelowo za film „Selma”, ale jako aktor pierwszoplanowy. Za tą rolę nominowano go także do kilku innych nagród. Sam David dostał angaż do filmu „Americanah”. Pisaliśmy już o nim, gdyż główną rolę żeńską gra tam Lupita Nyong’o. Duet Oyelowo-Nyong’o może pojawić się w jeszcze jednym filmie. Oboje prowadzą negocjacje do filmu „Queen of Katwe” Miry Nair („Monsunowe wesele”), który produkuje Disney. Nyong’o wcieliłaby się w młodą utalentowaną szachistkę z ugandyjskich slumsów, a Oyelowo w jej trenera. Dziewczyna chciałaby zagrać w mistrzostwach świata. Film będzie adaptacją książki „The Queen Of Katwe: A Story Of Life, Chess, And One Extraordinary Girl’s Dream Of Becoming A Grandmaster” Tima Crothersa. Scenariusz pisze William Wheeler. Zdjęcia rozpoczną się wiosną w Ugandzie i RPA.

Nominacje do nagród zgarnia też David Fincher za reżyserię „Zaginionej dziewczyny”. Jest wśród nich także Złoty Glob. Wiele wskazuje na to, że ekipa „Zaginionej dziewczyny” spotka się jeszcze raz na planie. Autorka powieści i współscenarzystka filmu, Gillian Flynn powiedziała, że chętnie napisałaby sequel, ale chciałaby by jego realizację rozpoczęto za parę lat. Stawia jeden warunek, chce mieć Finchera, Afflecka i Pine. Na razie za to trio Flynn-Affleck-Fincher przymierza się do innego projektu, który ma być nową wersją filmu „Nieznajomi z pociągu” Alfreda Hitchcocka. Nowa wersja ma być unowocześniona, przeniesiona we współczesne realia i ma się rozpoczynać w samolocie. W oryginale film opowiadał o dwóch przypadkowych mężczyznach, którzy zawierają umowę w pociągu, w której każdy z nich wskazuje jedną osobę, którą ma zabić ten drugi.

Steven Spielberg zakończył zdjęcia do „St. James Place”, które odbywały się we Wrocławiu. Premiera prawdopodobnie w drugiej połowie roku 2015. Pierwsze promocyjne zdjęcia już są. Wygląda na to, że następnym filmem w kolejce będzie „The BFG”, który wyprodukuje między innymi Kathleen Kennedy.

J.J. Abrams i Bryan Burk jako producenci trzeciego „Star Treka” mieli mały problem. Otóż z nieznanych przyczyn z fotela reżyserskiego zrezygnował Roberto Orci. Zastąpił go Justin Li, twórca kilku części „Szybkich i wściekłych”. Ale to nie jest jedyny projekt Abramsa. Zajmie się on także produkcją jakiegoś filmu SF dla Sony. Szczegółów nie ujawniono, poza jednym, reżyserią zajmie się debiutant Chris Allender.

Liam Neeson na razie ma dość uprowadzeń, ale wbrew temu co zapowiadał nie kończy z sensacjami. Kolejny film którym się zajmie to „The Escapist”, remake brytyjskiego filmu z 2008, który otworzył karierę Rupertowi Wyattowi („Geneza Planety Małp”). Wyatt będzie producentem remake’u. Film opowiada historię więźnia odsiadującego długi wyrok, który odkrywa, że jego córka jest uzależniona od narkotyków. Musi uciec z więzienia, by ją ratować, a w planowaniu ucieczki pomagają mu współwięźniowie. W kwietniu zaś zobaczymy Liama w filmie „Run All Night”. Na razie całkiem nieźle radzi sobie „Uprowadzona 3”. Miał to być finał cyklu, ale już Liam Neeson i Luc Besson coś zaczynają przebąkiwać o czwartej części.

Swoją premierę w Szwecji miał niedawno film „Gentelmen” z Pernillą August. Jest to adaptacja powieści „Gentlemani” Klasa Östergrena, która jest swoistym pamiętnikiem tegoż autora, opisującym losy spisywania historii braci Morgan – Henry’ego boksera, marzyciela i dżentelmena oraz Leo poety, idealisty i alkoholika.

Mark Hamill ponownie wciela się w rolę sprzed lat. Tym razem w serialu „The Flash” zagra Trickstera. Najfajniejsze w tym jest właśnie to, że w serialu „Flash” (z lat 90.) Mark grał dokładnie tę samą rolę. Na razie będzie szansa zobaczyć Marka na naszych ekranach w filmie „Kingsman: Tajne służby” z Samuelem L. Jacksonem. Za to w postprodukcji jest już „Minkow”, w którym Hamill gra rolę tytułową.

Znów opóźnia się premiera film „Jane got a Gun” z Natalie Portman, Joelem Edgertonem i Ewanem McGregorem. Tym razem mowa jest o wrześniu 2015, zobaczymy czy to ostateczne. W każdym razie pojawiają się pierwsze zdjęcia. Za to chodziły słuchy, że aktorka dołączy do filmu o „Stevie Jobsie” Danny’ego Boyle’a. Jednak negocjacje nie doszły do skutku.

Zamieszanie jest też z drugą częścią „Łowcy Androidów”. Ridley Scott sam nie wie czy chce wyreżyserować ten film, czy jedynie go wyprodukować. Wieści na ten temat są różne i w dodatku zmieniają się. Wiemy natomiast, że Harrison Ford pojawi się w tym filmie, ale podobno dopiero w trzecim akcie.

Niepewne są losy kolejnej części „Indiany Jonesa”. Bob Iger niedawno zapewnił, że piąty film powstanie, ale raczej nie w najbliższych latach, gdyż na razie Lucasfilm jest za bardzo zajęty rozruszaniem „Gwiezdnych Wojen”. Iger sugerował coś o kolejnej dekadzie, w której Ford będzie dobijał osiemdziesiątki, więc chyba czeka nas mimo wszystko wymiana aktora.

Genndy Tartakovsky ma szansę zostać reżyserem nowej wersji „Super Mario Bros.” Na razie rozmowy nawet nie są wstępne, raczej pojawiają się o tym przecieki w ujawnionej korespondencji wewnętrznej Sony.

Przesunęła się premiera „The Jungle Book: Origin” w reżyserii Andy’ego Serkisa . Teraz film ma się pojawić 21 października 2017. Potwierdzono natomiast, że Serkis zagra w nim rolę niedźwiedzia Baloo, oczywiście w technice motion-capture. Następny film w którym zobaczymy Serkisa to „Avengers: Czas Ultrona”. Swoją drogą wygląda na to, że konkurencyjna „Księga dżungli” z Lupitą Nyong’o także przesunie się na 2017.

W Pinewood ruszyły zdjęcia do nowego Jamesa Bonda z Danielem Craigem. „SPECTRE” Sama Mendeza jest warte wspomnienia z dwóch powodów. Pierwszy to pierwsze zdjęcie z produkcji, które nawiązuje do tego, co zrobił Abrams z „Przebudzeniem Mocy”, czyżby nowa moda? Druga to Chris Corbould, który ponownie zajmuje się nadzorowaniem efektów specjalnych. I czekamy kiedy te zdjęcia się skończą i zwolnią Pinewood, bo wtedy ruszy spin-off.

Oscar Isaac zagra w filmie „X-Men: Apocalypse” w dodatku będzie to tytułowa rola. Za scenariusz filmu odpowiada między innymi Simon Kinberg. Premiera w maju 2016. Swoją drogą aktor został ostatnio nagrodzony w Nowym Jorku przez The National Board of Review za swoją rolę w filmie „A Most Violent Year”. Nagrodę za najlepszego aktora współdzieli z Michaelem Keatonem (za „Birdmana”). Sam „A Most Violent Year” uznano za najlepszy film, dostał też nagrodę w kategorii najlepsza aktorka drugoplanowa (Jessica Chastain).

Wspominaliśmy już Scotta, a z nim będzie współpracował Simon Kinberg przy filmie „The Martian”. To adaptacja powieści, która jest wariacją na temat przygód Robinsona Crusue. Tym razem rozbitkiem jest astronauta przebywający na Marsie i gra go Matt Damon, za zdjęcia odpowiada Dariusz Wolski.

Kinberg jest też producentem nowego „Kopciuszka”, filmu „Chapie” w reżyserii Neilla Blomkampa, a także szykuje mu się dwa kolejne nowe projekty „Deadpool” i „Gambit”.

Garethowi Edwardsowi natomiast rośnie konkurencja. Sukces kasowy „Godzilli” sprawił, że wytwórnia japońska TOHO zamierza wypuścić kolejny film o tym potworze, ale bardziej w klasycznym stylu. Być może w najbliższych latach czeka nas starcie amerykańskiej i japońskiej wersji.

Na koniec jeszcze jedna informacja. Otóż wszystko wskazuje na to, że „Strange Magic” Gary’ego Rydstroma (czyli ten film o wróżkach George’a Lucasa), pojawi się u nas w kinach w kwietniu.
KOMENTARZE (3)

Wywiad z Oscarem Isaaciem

2015-01-10 09:07:01 MTV Movies

Niedawno Oscar Isaac, który w Przebudzeniu Mocy wciela się w postać Poe Damerona, udzielił wywiadu dla MTV. Prowadzący Josh Horowitz starał się wyciągnąć od aktora jak najwięcej informacji o nowym filmie, co obróciło się szybko w "śmieszne spoilery na temat jego postaci".
Oscar żartobliwie wyjawił poprawną wymowę imienia swojej postaci (która nie potrzebuje dalszych wyjaśnień), a także w żartach potwierdza, że Poe Dameron w pewnym momencie filmu opuści kokpit X-Winga.
Oprócz dowcipów, Isaac ujawnił jakim osobom jako pierwszym powiedział o dostaniu roli w Przebudzeniu Mocy. Co więcej, okazuje się, że jego wujek jest wielkim fanem Star Wars. O jego wujku i rodzinie pisaliśmy już tutaj.


KOMENTARZE (0)

Lans z nowym „Sokołem” i inne ploty

2015-01-01 09:15:34

Firma Fandagro zajmująca się sprzedażą biletów w USA zrobiła ankietę na najbardziej oczekiwany film 2015. Ludzie głosowali online od 22 do 29 grudnia 2014, a pierwsza piątka najbardziej oczekiwanych filmów wygląda tak:
1. „Przebudzenie Mocy”
2. „Avengers: Czas Ultrona”
3. „Igrzyska Śmierci: Kosogłos część 2”
4. „50 twarzy Greya”
5. „Jurassic World”

W ankiecie były też pozycje takie jak największy przełom w karierze aktorskiej. W kategorii mężczyzn pierwsza piątka wygląda następująco:
1. Jamie Dornan („50 twarzy Greya”)
2. John Boyega („Przebudzenie Mocy”)
3. Levi Miller („Pan”)
4. Neel Sethi („Księga dżungli”)
5. Tony Jaa („Furious 7”)

U kobiet zaś tak:
1. Daisy Ridley („Przebudzenie Mocy”)
2. Lily James („Kopciuszek”, „Duma i uprzedzenie i zombie”)
3. Dakota Johnson („50 twarzy Greya”)
4. Kate Mara („Fantastyczna czwórka”, „Marsjanin”)
5. Sofia Boutelle („Kingsman”)

Jak widać Epizod VII trzyma się póki co bardzo mocno, pozostawiając konkurentów w tyle prawie w każdej kategorii.

Tymczasem Bob Iger pojawił się na okładce magazynu „Fortune”. W tle zaś widać „Sokoła Millennium”. Tym razem jest to redner z ILM, specjalnie przygotowany dla czasopisma. Odpowiadał za niego Yannick Dusseault, ktory to samo robi przy “Przebudzeniu Mocy”.

Przy okazji obrazków w magazynie „Total Film” znalazł się R2-D2. Tak więc powoli zaczyna się przebudzenie prasy.



Oscar Isaac ponownie wypowiedział się na temat Epizodu VII. Zaczął od tajemniczości na planie. Podobno scenariusz czytał w zamkniętym pomieszczeniu pełnym kamer, w którym obserwują go by nic nie nagrywał (i nie wrzucał tego do sieci). Sam aktor mówi wprost, że chyba warto poczekać na skończony obraz, ale jednocześnie jak twierdzi, to co przeciekło chyba nie zrujnowało nam zwiastuna. Dodał jeszcze jedną ciekawą rzecz, otóż w sieci jest pełno różnych teorii na temat fabuły, lecz właściwie trudno jest wymyślić coś bardziej bezpodstawnego, niż to co się wypisuje na podstawie zwiastuna. Czyżby te wszystkie spoilery były o kant rozbić? A może znów nas ściemniają?

Disney tymczasem zaczyna myśleć o promocji TFA. Maker Studios, firma zajmująca się produkcją sieciowych filmików, należąca do Disneya, będzie produkować krótkometrażowe klipy/serial czy coś w tym stylu, co ma pomóc w reklamowaniu wszystkich nowych produkcji spod marki „Star Wars”, czyli od ubrań, przez gry no i nowe filmy. Na razie nie wiadomo, co dokładnie miałaby firma robić. Znów narosło tu dużo plot, bo już przecież zapowiadano jakiś specjalny filmik z Vaderem. Inne ploty sugerują, że może to mieć charakter programu informacyjnego. W każdym razie Maker ma też mocniej zająć się innymi markami Disneya, w tym Marvelem.



Na koniec jeszcze jedna rzecz. Otóż w filmiku Thank You pojawia się aktor Ian Whyte, który jest też kaskaderem. Istotne jest to, że ma 2 metry 16 centymetrów wzrostu. No i na filmiku ma przyciemnione oczy (tak jak miał Peter Mayhew). Czy zatem Whyte jest dublerem Mayhew? Czy może zobaczymy jeszcze innego wookiego? Jak zwykle na wyjaśnienia przyjdzie nam trochę poczekać, choć czasu już coraz mniej.
KOMENTARZE (7)

Przebudzenie plotek, a zwiastun w polskich kinach

2014-12-22 17:05:20

Zaczynamy jeszcze od zwiastuna zajawkowego. Po pierwsze będzie można go u nas obejrzeć w kinie już 25 grudnia wraz z wszystkimi kinowymi nowościami, które wchodzą tego dnia na nasze ekrany.

Po drugie YouTube podał niedawno listę najpopularniejszych i najczęściej oglądanych na tym serwisie zwiastunów filmowych 2014. Na drugim miejscu znalazło się „Przebudzenie Mocy” z 81 milionami wyświetleń (na samym tylko YouTubie). Na pierwszym miejscu znalazł się zwiastun „50 twarzy Greya” wyświetlony 93 miliony razy. Na dalszych znalazły się takie filmy jak „Interstellar”, „Głupi czy głupszy bardziej”, „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii” czy „Avengers: Czas Ultrona”.

Tymczasem teaser VII Epizodu dostał już kategorię G (czyli mogą oglądać go dzieci). Ta kategoryzacja jest konieczna, by film można było w USA puszczać w kinach, więc jak widać zwiastun nadchodzi wielkimi krokami. Możliwe, że zostanie on dołączony do „Hobbita”, ale o tym chyba byśmy już usłyszeli lub do „Tajemnic lasu”, które wchodzą w święta. Natomiast na jednej z imprez Disneya zapowiedziano zwiastun w wersji 3D. Niestety, na tę chwilę nie mamy zbyt wielu informacji na jego temat. Być może była to konwersja lub po prostu wyświetlono zwiastun w 2D.

Jak widać, mieliśmy nosa co do George’a R.R. Martina. Skoro popularny autor nie napisał o zwiastunie nic na swoim blogu, to znaczy, że cała informacja o tym, iż go zainspirował brzmi jak plotka. Martin osobiście ją zdementował, mówiąc, że z sagi to podobały mu się tylko dwa najstarsze filmy.

Swoją drogą plakatu na razie nie ma, ale jest oficjalny obrazek promujący „Przebudzenie Mocy”. Wykorzystało go „Entertainment Weekly”, a podesłał Disney. Niestety dla nas, bazuje on mocno na tym, co widzieliśmy w zwiastunie i nic nowego nie pokazuje.

Tymczasem Disney i Lucasfilm zajęły się rejestrowaniem nazw własnych i powiązanych domen. Niektóre z nich są już nam znane – BB-8, Kylo Ren i Poe Dameron. Wśród nich znalazła się też jeszcze jedna kapitan Phasma. Przez chwilę zastanawiano się czy to aby na pewno z „Gwiezdnych Wojen”, a nie innego filmu. Przeszukano Internet i znaleziono jedynie fanfic „Tarkin’s Fist” w którym to imię się pojawia. Dziennikarze jednak doszli do wniosku, że jest ono związane z TFA a dokładniej tak podobno ma się nazywać postać grana przez Gwendoline Christie. Cóż poczekamy na oficjalne potwierdzenie.

Wraca też temat powiązania z serialem „Rebelianci”. Bardziej należy to traktować jako fanowską spekulację niż poważną plotkę, ale kto wie. Otóż w serialu (i książkach powiązanych) pojawia się postać czarnoskórego Zare Leonisa, który przyłącza się do Imperium na Lothalu. Niektórzy sugerują, że Leonis może być przodkiem Finna. Inni raczej wskazują na Landa.

Ponownie wraca temat Maisie Richardson-Sellers. Tym razem aktorka, udzielając wywiadu, sama potwierdziła swój udział w „Przebudzeniu Mocy”. Opowiedziała też trochę o sobie, pochodzi z rodziny aktorskiej, zaczynała w teatrze, a Epizod VII to jest jej pierwsza filmowa przygoda. I tu robi się ciekawie, bo występowała w teatrze w Oxfordzie, tam znalazł ją jej przyszły agent. Następnie aktorka brała udział w castingu do nowego filmu i jak widać przeszła. Sama mówi, że niewiele na ten temat może na razie powiedzieć, ale wynika z tego, że poza Pipem Andersonem i Crystal Clarke ten wielki casting wyłonił jeszcze kilka nazwisk. Niestety nic nie powiedziała o roli, wspomniała tylko, że „Gwiezdne Wojny” oglądała nie raz. Nadal jednak nie wiemy jak dużą rolę odgrywa Maisie.

Ciekawą historyjkę opowiedział też Oscar Isaac, który jak twierdzi jest fanem sagi, ale zna dużo bardziej zaangażowanych. Są to jego brat, jego kuzyn i przede wszystkim jego wujek. Wujek podobno prawie zmarł na zawał jak się dowiedział, że Oscar dostał rolę w Epizodzie VII. Zresztą to chyba on z nich wszystkich jest najbardziej wkręcony w sagę. Oscar postanowił więc zaaranżować jego wizytę na planie, na co zgodził się J.J. Abrams, którzy przygotował małą niespodziankę wujkowi. Otóż, jak ten tylko pojawił się w Pinewood, to zaraz potraktowano go jak statystę i zagoniono do roboty. Tak więc wujek Isaaca jest w filmie. Niestety, nie zdradzono co dokładnie ten wujek robi.

Andy Serkis natomiast sprostował kilka rzeczy. Po pierwsze jego głos w zwiastunie jest niezmieniony w żaden sposób. Serkis w dodatku zagra jedną rolę w filmie, nie dwie lub więcej, jak niedawno sugerowano. Sam aktor jednak nie mógł potwierdzić, czy zobaczymy jego twarz na ekranie, czy nie. Swoją drogą to samo może tyczyć Pipa Andersona i Lupity Nyong’o. Andy natomiast nie chciał nic mówić na temat swojej postaci i jaką rolę odgrywa ona w akcji. Kathleen Kennedy i J.J. Abrams powiedzieli Serkisowi, że jego głos będzie w zwiastunie, ale aktor nie do końca wiedział, co to znaczy. Skończyło się faktycznie na tym, że tylko on ma kwestie mówione. Rozbawiło go natomiast pytanie o to czy przewodzi grupie akrobatów. Odniósł się też do tytułu „The Ancient Fear”, mówiąc, że na planie używali tylko określenia Epizod VII, do momentu w którym zdradzono oficjalny tytuł. Przyznał też, że nie było go na planie w momencie gdy Harrison Ford miał wypadek, a także o tym, że próba wykradzenia informacji choćby przez drony to ciężka sprawa. Mówił, że cała ta sekretność jest związana z wielkimi oczekiwaniami i nie chcą nikomu psuć zabawy.
KOMENTARZE (6)

Kiedy plakat i inne ploty

2014-12-15 17:22:12

Zaczynamy od jednej z najważniejszych osób zarządzających obecnie uniwersum „Gwiezdnych Wojen”, czyli od Boba Igera, prezesa Disneya. Zaczął on opowiadać o parku atrakcji ze „Star Wars”, o którym pisaliśmy nie raz, sugerując, że wszystko trochę się opóźni, ano dlatego, że chcą, by ludzie, którzy tam przyjdą, nie byli rozczarowani. Czym rozczarowani? Ano tym, że park bazuje na sześciu klasycznych filmach, teraz Disney chce, by większy nacisk był położony na sequele i spin-offy. Obecnie mogą się już tym zająć, bo mają pojęcie o tym, co będzie w Epizodzie VIII oraz spin-offach. Następnie Iger przeszedł do tematu zwiastuna, który według jego danych został już wyświetlony 110 milionów razy, a jakby tego było mało, to jeszcze dochodzi 40 milionów odświeżeń przeróbek i parodii. I tu ciekawostka, bo Bob wspomniał, że Disney w ogóle zastanawiał się czy wypuszczać ten zwiastun zajawkowy. Ponoć ostro na ten temat debatowano, bo z jednej strony J.J. Abrams nie lubi pokazywać fragmentów filmu zanim go skończy, z drugiej wszyscy byli świadomi olbrzymiego zainteresowania ze strony fanów. Iger dodał także, że Abrams dużo bardziej polega na fizycznych planach, scenografii i rekwizytach niż grafice komputerowej. Przy tym, jak dodaje szef Disneya, respektują to, co Lucas zrobił zwłaszcza w latach 70., bez czego „Gwiezdne Wojny” nie byłby tym, czym są dziś.

Wczoraj zaś w USA pokazano krótki filmik, który miał wyjawić tajemnice zwiastuna. Jedną z nich był napis na kamizelce Poe Damerona (wspominaliśmy o tym przy okazji analizy zwiastuna zajawkowego). Jednak pojawiła się też i nowa rzecz, choć wcale nie tak niespodziewana. Prawie potwierdzono, że ta pustynna planeta na zwiastunie to Tatooine. Nazwa nie padła wprost, za to padło pytanie „pamiętacie tę planetę?”. Większość dokładnie tego się spodziewała, ale tym samym kończymy plotki na temat innej pustynnej planety.

Z innych wieści, oczekujemy teraz na pierwszy plakat „Przebudzenia Mocy”. Niektóre źródła sugerują, że może on się pojawić na dniach, inne, że dopiero albo już w styczniu. Na razie nie ma przecieków na temat tego, co zobaczymy na plakacie.

Temat Maisie Richardson-Sellers wraca jak bumerang. O młodej aktorce było głośno przed ogłoszeniem obsady, tam jednak się nie znalazła. Nie znalazła się też w uzupełnieniach (jak Gwendoline Christie, Lupita Nyong’o, Crystal Clarke czy Pip Anderson), ale o niej (i o Billie Lourd) plotki pojawiają się co jakiś czas, często też łączone. Tym razem dziennikarski wolny strzelec z Nowego Yorku Patty Adams Martinez twierdzi, że ma potwierdzenie, iż Maisie gra w filmie, w dodatku wie nawet co to za rola, ale niestety jest to tajemnica i nie może na ten temat nic mówić. Dla przypomnienia, przez pewien czas łączono rolę Maisie albo z Rey (którą gra Daisy Ridley), albo z potomkinią Obi-Wana Kenobiego. Oczywiście nic nie potwierdzono. Dodatkowo niektórzy wciąż twierdzą, że to ona jest na zdjęciu opublikowanym przez Bad Robot w kwietniu. Więc teorie spiskowe mają się dobrze, gdyby nie ten drobny fakt, że jest kilku innych aktorów, o których zaangażowaniu w pracę nad TFA wiemy lub się domyślamy, jednak nie zostali oni w żaden sposób potwierdzeni oficjalnie. Może to samo jest z Maisie, a to raczej by oznaczało, że gra ona mniej ważną rolę.

Po zwiastunie bardziej rozmowny okazał się także Mark Hamill, który bardzo komplementował nową obsadę, w szczególności Johna Boyegę i Daisy Ridley oraz Oscara Isaaca, Adama Drivera i Andy’ego Serkisa (czytając między wierszami wygląda na to, że to ta piątka będzie odgrywać główne role, troje protagonistów i dwóch antagonistów, tego się już wszyscy domyślają, więc to takie nieoficjalne potwierdzenie). Mark natomiast twierdzi, że „Gwiezdne Wojny” są obecnie w bardzo dobrych rękach i jeśli może to powiedzieć, to jest dumny z tej nowej obsady. Wspomniał też, o tym jak po raz pierwszy spotkali się z nową obsadą. To było niesamowite wydarzenie, bo przy okazji po latach spotkał się razem z Harrisonem Fordem i Carrie Fisher. Została wynajęta cała sala w restauracji, przyszli tam wszyscy i przez pierwsze pięć minut to było takie dziwne doświadczenie, ale potem czuł się już jak za starych, dobrych lat na planie „Imperium kontratakuje”, gdzie wszyscy się śmiali. Mark wspomniał o tym, że wbrew temu, co teraz sobie przypomina, raczej nie spodziewał się, że sequele kiedykolwiek powstaną. Gdy powstawały prequele, patrzył na nie trochę dziwnie, bo ci ludzie bawili się w jego piaskownicy, nawet mieli jego miecz świetlny. Ale teraz jak twierdzi mamy już początek, mamy środek i czas iść dalej. Zresztą jak sam dodaje, tego właśnie chciał Lucas, który gdy spotkali się jeszcze przed sprzedażą Lucasfilmu Disneyowi mówił im wprost, że to będzie film o nowym pokoleniu, a wielka trójka ma grać tu rolę podobną jak w „Nowej nadziei” mieli Alec Guinness i Peter Cushing. Nowa trylogia to ma być historia nowych bohaterów. Hamill stwierdził, że nie wie, czy podołają. Lucas zaś nalegał, mówiąc, że chce albo by wróciła cała wielka trójka, albo nikt. Ostatecznie Flanelowiec postawił na swoim. Zdaniem Marka to podejście do nowych bohaterów widać też w zwiastunie. No i Mark potwierdził także, że BB-8 nie jest komputerowy, że po Pinewood jeździł model takiego droida i jest to niesamowite. O tym, że BB-8 był skonstruowany pisaliśmy ostatnio. Warto przypomnieć, że pośrednio bazuje on na pracy Ralpha McQuarriego. Wracając do Hamilla, dodał on także, że broda była wymagana w kontrakcie, wszystkim się podoba, ale on jakoś się do niej nie przyzwyczaił.

Na koniec jeszcze jedna mała zabawa z kartami imion nowych postaci. Porównano numerki kart umieszczonych w sieci z oryginalnymi toppsami. 74 mają Rey i Luke, 53 Poe i X-Wingi, 11 BB-8 i R2-D2. Ale żeby nie było tak łatwo to 67 ma Kylo Ren i C-3PO z Lukiem.
KOMENTARZE (9)

Imiona postaci

2014-12-11 22:43:25

Entertainment Weekly opublikowało specjalnego newsa, w którym Lucasfilm zdradził imiona nowych postaci. J.J. Abrams i Kathleen Kennedy uznali, że to już najwyższy czas, ale dla nich istotna także była forma. Postanowiono nawiązać do tradycji i kart TOPPS, zwłaszcza tych, które w roku 1977 pojawiły się i przedstawiały postaci i sceny z oryginalnego filmu. Jeśli chodzi o zdjęcia to nie są one nowe w stosunku do tego, co widzieliśmy w zwiastunie zajawkowym.


Rey (w tej roli Daisy Ridley, czyli nie Kira, nie Rachel i nie Jaina)


Finn (w tej roli John Boyega, czyli nie Thomas)


BB-8 (a nie droid piłka)


Poe Dameron (w tej roli Oscar Isaac)


Kylo Ren


Szturmowcy


X-Wingi


„Sokół Millennium”


KOMENTARZE (49)

O zwiastunach słów kilka

2014-12-08 17:22:31

Zwiastun zajawkowy to wciąż temat numer jeden w mediach, przynajmniej z tych dotyczących „Gwiezdnych Wojen”. „Przebudzeniu Mocy” na rok przed premierą udało się dotrzeć do ludzi, nie tylko fanów. Szykuje się najbardziej oczekiwana premiera dekady, ale i ogromna odpowiedzialność, no i jeszcze większe oczekiwania. Pojawia się mnóstwo memów, parodii i innych dzieł fanów, których ten fragment filmu w jakiś sposób żywo poruszył. Pomijając sam fakt, że zwiastun pobił w Internecie rekord oglądalności (wcześniej należący do zwiastuna nowych „Avengersów”), to szturmem zajął też się Facebookiem. Na portalu społecznościowym zwiastun zajawkowy został opublikowany przez 8,4 milionów unikalnych użytkowników, a 16,7 miliona użytkowników polubiło go lub weszło w inną interakcję w ciągu pierwszych 72 godzin od premiery. Obecnie jest to na razie najszybciej (w krótkim czasie) najczęściej wyświetlany zwiastun i został już wyświetlony 100 milionów razy!

Ale nadal nie wszyscy go widzieli. Jedną z osób, która jeszcze nie miała okazji zobaczyć zwiastuna jest… George Lucas. Tłumaczył się tym, że on ogląda zwiastuny w kinie, więc nie miał jeszcze jak i gdzie. Dodał też, że raczej nie interesuje się nowymi filmami. Zwiastun jednak zamierza zobaczyć, jak już będzie kiedyś w kinie.

Teraz czekamy na pełny zwiastun, a media wskazują, że pojawi się on w kinach wraz z premierą „Avengers: Czas Ultrona”. Film wchodzi w Stanach 1 maja 2015, u nas tydzień później, ale światową premierę będzie miał jeszcze w kwietniu. Najważniejsze, że dystrybutorem jest Disney. Pytanie kiedy zwiastun trafi do sieci? Okres jest bardzo zbieżny z Celebration Anaheim, które rozpocznie się 16 kwietnia 2015, a zakończy 19, czyli na trzy dni przed włoską premierą „Avengersów”. Przy szale jaki panuje teraz, zobaczenie zwiastuna na wielkim ekranie może być kuszące nawet dla tych, którzy widzieli go już w domu. Inna sprawa, że być może Disney zdecyduje się na promocję taką o jakiej była mowa przy zwiastunie zajawkowym i będzie zapraszać ludzi do kin tylko na zwiastun. Choć to ostatnie to chyba pobożne życzenia. W każdym razie przy zwiastunie zajawkowym postarano się, by było to wydarzenie. Tak też będzie pewnie i z pełnym. Natomiast na razie jeszcze jest zbyt wcześnie, by dyskutować o tym kiedy pojawi się dokładnie kolejny zwiastun, za wiele może się jeszcze zmienić. Dobrze, że mamy okres w którym można się go spodziewać.



Zwiastun zajawkowy jest także powodem wielu dyskusji i czasem uczestniczą w nich publicznie osoby ze Starwarsówka jak Roger Christian scenograf z „Nowej nadziei” i drugi reżyser „Mrocznego widma” oraz częściowo „Powrotu Jedi”, który zajmował się wykonaniem wielu rekwizytów. Stwierdził, że ten miecz z jelcem to może być jakaś starsza wersja miecza, która wydaje się być niepraktyczna, ale wierzy, że z pewnością twórcy mają jakiś powód, by coś takiego umieszczać w filmie.

Przechodzimy do innych plotek, ale nie spoilerowych. Andy Serkis, który mówił w zwiastunie, podobno ma w filmie zagrać nie jedną, a dwie role. Jedna z nich ma być robiona w technice motion-capture, co akurat nie dziwi. W drugiej prawdopodobnie zobaczymy jego twarz na ekranie. Natomiast sam Serkis przyznał ostatnio, że jest zaskoczony tym jak wspaniale został przyjęty sam zwiastun.

Nie tylko Serkisowi się podobało. Domhnall Gleeson także wyraził swoje podekscytowanie tym, co zobaczył w zwiastunie. Twierdzi, że on zawsze był fanem, choć sagę poznał dopiero przy prequelach no i tym co zobaczył jest bardzo rozadowany.

Ciekawa informacja dotyczy droida „piłeczki”. Otóż okazuje się, że choć wygląda na takiego, nie jest to w pełni CGI. Podobno twórcy R2-D2 z „R2-D2 Builder’s Club” skonstruowali model nowego droida. Czy był wykorzystywany w filmie, czy jedynie jako model dla CGI, tego na razie nie wiadomo.

Oscar Isaac dzięki zwiastunowi zajawkowemu awansował do pierwszej ligi głównych aktorów „Przebudzenia Mocy”. Zresztą akurat ostatnio pojawia się często w mediach i zdarza mu się trochę mówić o Epizodzie VII. Otóż jak przyznał, sam trenował przez jeden dzień na symulatorze zanim zabrał się za granie. Rozmawiał też z Harrisonem Fordem, który udzielał mu rad. Przyznał też, że bardzo podoba mu się to w jaki sposób J.J. Abrams umie połączyć wykorzystanie fizycznych efektów i dekoracji z grafiką komputerową, według aktora jest to bardzo wyważone, a jednocześnie sprawia olbrzymią frajdę na planie. Bo czują jakby byli w „Gwiezdnych Wojnach”. No i bardzo mu się podobało, że widział jak Anthony Daniels zakłada swój strój, podobnie zresztą jak Peter Mayhew. Zdaniem Isaaca film bardziej koncentruje się na postaciach niż na spektakularnych wydarzeniach. Ważne też są emocje. Bronił także Johna Boyegę, jak twierdzi, nie widział co prawda zdjęć, ale obserwował młodego aktora na planie i twierdzi, że jest on bardzo dobry. Na koniec wspomniał o nowym mieczu z jelcem. Jak twierdzi Oscar, on jest bardzo fajny, a gdyby Vader miał taki, to z pewnością nie straciłby ręki.

David Prowse ożywił się po zwiastunie i ponownie powiedział, że nie tylko chciałby zagrać w „Przebudzeniu Mocy”, ale jest nawet zawiedziony tym, że go o to nie poproszono. Choć przyznał, że niedawno zdiagnozowano u niego demencję, więc może i to dobrze, że nie musi grać, bo mógłby mieć problem z zapamiętaniem swoich kwestii dialogowych.

Na koniec jeszcze jedna ciekawostka o zwiastunie zajawkowym. Okazuje się, że ma on wpływ na inne uniwersa. George R.R. Martin, autor „Gry o tron”, który robi wiele rzeczy, ale nie ma czasu pisać „Wichrów zimy”, obejrzał zwiastun. Pod jego wpływem jak twierdzi, wróciły mu soki twórcze i obiecuje, że kolejny tom jego sagi zostanie wydany w przyszłym roku. Stwierdził, że chciałby i jego fani mieli jakąś dobrą wiadomość i poczuli te same emocje jakie teraz mogą czuć fani „Gwiezdnych Wojen”. Cóż, zobaczymy na ile ten zwiastun nakręcił pisarza. Inna sprawa, że tych rewelacji nigdzie nie potwierdził sam autor, który właściwie bloguje o wszystkim, a o zwiastunie nie wspomniał ani słowem.
KOMENTARZE (17)

Analiza zwiastuna zajawkowego

2014-12-02 00:05:00

Piątkowy zwiastun okazał się być wielkim sukcesem wyświetleniowym. Padło kilka stron fanowskich poświęconych sadze. Siadły też serwery na których Apple postawił iTunesa. Razem z Youtubem podobno dobito do 40 milionów wyświetleń (sumarycznie, razem z wersjami narodowymi) i to w 3 dni. Ostatni rekord należał do zwiastuna „Avengersów”, którzy w ciągu 5 dni mieli 50 milionów wyświetleń, jest szansa, że tym razem zostanie on podbity. Niektóre źródła sugerują, że obecnie teaser AVCO odświeżono już 58 milionów razy, więc Marvel pokonany.
My jednak zajmiemy się bardziej szczegółowo analizą zwiastuna i tym, co z tego wynikło.


Zaczynamy na pustynnej planecie. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że jest to Tatooine. Ale to wcale nie znaczy, że tak jest. Planeta wygląda prawie jak Tatooine, ale oficjalnie tego nie potwierdzono. Więc kto wie, może jest jakaś niespodzianka w zanadrzu.
Z jednej strony widzimy lokację w Abu Dabi – pustynię. Prawię tę samą, którą wcześniej Bad Robot pokazało nam na zdjęciu.
Zza kadru słyszymy głos, który należy do Andy’ego Serkisa jak potwierdziły niektóre źródła i sam aktor. Więc to nie jest ani Max von Sydow, ani Adam Driver, ani Benedict Cumberbatch, choć teorie fanowskie żyją własnym życiem. Zresztą Cumberbatch zdementował swój udział w zwiastunie, ale zawsze jest miejsce na spekulacje i spisek Abramsa.
Widzimy też w końcu Johna Boyegę w zbroi szturmowca. Widać, że ta jest trochę inna niż te znane dotychczas. Poza Boyegą w tle słychać dwie rzeczy. Pierwsza to dźwięk sondy imperialnej, druga to muzyka Williamsa. Oficjalny profil twitterowy potwierdził, że to nowa muzyka, choć przypomina trochę tę z „Powrotu Jedi” dokładnie z momentu, gdy rozpoczyna się sekwencja z Sarlacc’iem.
Sam Boyega wywołał kontrowersje i pojawiły się negatywne, rasistowskie komentarze. Nie chodzi tu o jego wejście ekranowe, ale o to, że mamy czarnego szturmowca. Aktor na swoim Istagramie wrzucił nawet podziękowania dla fanów za pozytywne reakcje, a tych z niepozytywnymi poprosił by się przyzwyczaili.



W drugiej scenie widzimy nowego droida (piłkę, kulkę, żyroskopowego), który się toczy przez plan w Abu Dabi. Widać tam część dekoracji, które wcześniej widzieliśmy na zdjęciach z TMZ. W tle są pojazdy, jeden z nich pojawił potem pojawia się też w Greenham Commons, inny trochę przypomina swoim wyglądem podracer. Znów jesteśmy prawdopodobnie na Tatooine.
Droid „plażowa piłka” dla niektórych wygląda dziwnie, ale ciekawostka. Otóż we wstępnych pomysłach na R2-D2 George Lucas i Ralph McQuarrie zastanawiali się nad czymś takim, droidem który jeździłby na takiej kulce. Nie do końca pewnie jest to tamten pomsył, ale z pewnością do niego nawiązano.
Część z elementów w tle pojawiła się na szkicach koncepcyjnych, które już widzieliśmy.





W kolejnym ujęciu widzimy lądowanie szturmowców. Tym razem widzimy też ich hełmy, są dokładnie takie same jak te, które prezentowano w sierpniu. Lepiej widać cały lekko zmodyfikowany pancerz, ale też nową broń, zmodyfikowany E-11. Z jednej strony wszystko jest bliskie oryginału, ale wciąż nowe. Swoją drogą ciekawe czy na tych ujęciach także pojawia się John Boyega.





Znów wracamy na Tatooine i tym razem widzimy postać Daisy Ridley (prawdopodobnie Kira/Rachel). Dość mocno pokrywa się to z tym, co widzieliśmy na jej temat na wspomnianych już konceptach, włącznie z pojazdem na którym jedzie. W tle widać też bramę nawiązującą do pomysłów Ralpha McQuarriego, a którą widzieliśmy na zdjęciach z Abu Dabi (więcej). Zresztą co tu mówić dużo, sam strój Kiry także nawiązuje trochę do klasycznej trylogii, zarówno strojów Luke’a z IV Epizodu, ale nie tylko.



Kolejna scena to przelot X-wingów. Widzimy też kokpit, a w nim Oscara Isaaca, który jest pilotem Rebelii (lub tego, co ją zastąpiło), wskazuje na to godło. Zarówno na zewnątrz, jak i w środku X-wingi są podrasowane względem klasycznej trylogii, używane, ale nowsze. Lepiej te X-wingi widzieliśmy tutaj. Sama lokacja kojarzy się ze Skellig Michael. Nawet jeśli zdjęcia były kręcone gdzieś indziej, to prawdopodobnie jest to te samo miejsce w filmie.
Na kamizelce ratunkowej Isaaca zauważono napis Pull to inflate (zapisany w aurebeshu), który znaczy tyle co pociągnij by nadmuchać.



Na następnym ujęciu widzimy czarny charakter (prawdopodobnie) z jego mieczem świetlnym. Miecz i sylwetka zgadza się z tym, co widzieliśmy na przeciekach, więc pewnie to samo jest z maską. Zdjęcia prawdopodobnie powstały w Black Park niedaleko Pinewood (tam powstał też „Harry Potter”, a konkretnie Zakazany Las). Sam miecz świetlny z jelcem pojawiał się już w EU, między innymi w komiksach Czystka i Ślepy zaułek. Ciekawe jest też ostrze, nie wiemy czy ono zachowuje się w sposób „płonący” ze względu na śnieg, czy to jakiś inny zabieg. Sugerowano, że miecz w jakiś sposób miał być potężniejszy. Dla przypomnienia przy „Ataku klonów” pojawiła się plotka o tym, że Dooku miał mieć bardziej płomienisty miecz świetlny, tak zwany „flamesaber”. Wiemy, że miecz ten z pewnością ma być „potężniejszy”. Słyszymy tu też ponownie Andy’ego Serkisa zza kadru.
Sam dźwięk włączanego miecza świetlnego pochodzi z „Nowej nadziei”, to dokładnie ten pierwszy który pojawia się na ekranie jeszcze w domku Bena.



Ostatnie ujęcie pokazuje „Sokoła Millennium” znów prawdopodobnie na Tatooine. Warto zauważyć, że ma on inną antenę, ale to też już widzieliśmy na zdjęciach z Greenham Commons. No i są nowe TIE Fightery. Natomiast niektórzy sugerują, że na zwiastunie nie widać drugiego słońca, więc może niekoniecznie jest to Tatooine.

Na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Otóż ten opis zwiastuna okazał się być trafiony. Sam zwiastun zajawkowy można obejrzeć tutaj (także wersję z polskim dubbingiem).

Temat na forum
KOMENTARZE (28)

Benedict Cumberbatch w zwiastunie? A może ktoś inny?

2014-11-29 08:54:25

Chyba jedną z najciekawszych nie związanych z fabułą plotek wynikających z wczorajszego zwiastuna zajawkowego „Przebudzenia Mocy” jest głos, który słychać zza kadru. Z pewnością nie należy on do Johna Boyegi, Oscara Isaaca i Daisy Ridley, których widać na ekranie. Niektórzy sugerują, że należy on do Benedicta Cumberbatcha. I tu znów wraca pytanie, czy Benedict jest w „Gwiezdnych Wojnach”, czy też nie. Wiemy, że na pewno był na planie z dwóch różnych doniesień (możliwe, że był częściej niż raz). Z jednej strony dementował swój udział w projekcie, z innej go sugerował (tyle, że wcześniej). Więc póki co czekamy na oficjalną wiadomość, czy Cumberbatch jest w „Przebudzeniu Mocy” i czy będziemy go jedynie słyszeć, czy może także zobaczymy.

Dla przypomnienia początkowo były ploty, że Benedict miał się pojawić w filmie na bardzo krótko, tylko po to by jego postać została przedstawiona i rozwinięta w kolejnych epizodach. Inne ploty sugerowały, że miał mieć większą rolę w TFA, o którą starał się także Gary Oldman, a która ostatecznie przypadła Gwendoline Christie.

Przy tym zamieszaniu warto też wspomnieć o innym projekcie J.J. Abramsa, czyli „W ciemność. Star Trek”, gdzie Cumberbatch grał Khana. Ponieważ miał to być jeden ze zwrotów akcji w filmie, Abrams kłamał, że to nie prawda, a Benedict w utrzymywaniu tych kłamstw mu wtórował. Obaj utrzymywali, że to inna postać – John Harrison, który jednak ostatecznie okazał się być Khanem.

Poniżej kilka ujęć z zajawki.



Z innych wieści. Wygląda na to, że możemy nie zobaczyć Lupity Nyong’o w filmie. Otóż niedawno pisaliśmy, że najpiękniejsza aktorka brała udział w zdjęciach motion-capture w Imaginarium Andy’ego Serkisa (podobnie jak Pip Anderson), teraz okazuje się, że aktorka w całości będzie grać obcego i być może w ogóle nie zobaczymy jej twarzy na ekranie (jedynie ruchy dzięki animatronice oraz pewnie głos). Chyba, że pojawi się w filmie jeszcze jako jakaś inna postać tła, ale na razie nie mamy na ten temat żadnych wieści.

Inną sprawą wynikającą ze zwiastuna jest zauważalny brak starej obsady. Parę dni temu Carrie Fisher powiedziała wprost, że może to brzmi dla niej dziwnie i śmiesznie, ale ich bohaterowie to „postacie dziedzictwa”. Niezbyt jej się to podobało, gdyż kojarzy się jej to z upływającym wiekiem i tym, że trzeba mieć szare włosy.

Pojawiają się także doniesienie o kolejnych aktorach, którzy dołączyli do ekipy „The Force Awakens”. Są to głównie brytyjscy twórcy, którzy odegrali mniejsze bądź nawet epizodyczne role w filmie. Ich występ potwierdzają ich agencje aktorskie przez ich CV. Są to Jessica Henwick (Nymeria Sand z „Gry o tron”), Sam Carr grający padawana, James McArdle grający Xaviera oraz Tony Bailey grający szturmowca.


Jessica Henwick

Sam Carr

James McArdle

Tony Bailey


Update Inne źródła wskazują, że ten głos w zwiastunie to Andy Serkis, co podobno udało im się potwierdzić. Jeszcze inne źródła wskazują, że pierwszy głos faktycznie należy do Cumberbatcha, a drugi do Serkisa. Pojawiły się głosy, że może to też być Adam Driver.
KOMENTARZE (36)

Co nowego w kinach?

2014-11-21 10:59:22

Dziś na nasze ekrany wchodzi film „Rozgrywka” (The Two Faces of January) Hosseina Aminiego z Oscarem Isaaciem w jednej z głównych ról.

Jest to opowieść o eleganckim Chesterze MacFarlandzie (w tej roli Viggo Mortensen) i jego zjawiskowo pięknej żonie Colette (Kirsten Dunst), którzy podróżują po Europie. W jednym z hoteli zwracają na siebie uwagę Rydala (Oscar Isaac), przewodnika wycieczek, którego zapraszają na kolację i wciągają w niebezpieczną intrygę...



Na naszych ekranach wyświetlany jest też od tygodnia film „Jak dogonić szczęście” (Hector and the Search for Happiness) z Simonem Peggiem w roli głównej (Dengar z „Wojen klonów”). Reżyserem filmu jest Peter Chelsom. Poza Peggiem w rolach głównych występują Rosamund Pike, Tracy Ann Oberman, Jean Reno i Christopher Plummer.

Pegg gra psychiatrę Hectora, któremu praca przynosi coraz mniej satysfakcji, gdyż nie potrafi sprawić by jego pacjenci poczuli się szczęśliwi. Pewnego dnia rzuca wszystko i wyrusza w samotną podróż w poszukiwaniu szczęścia. Zwiedza cały świat przez Paryż, Chiny, Stany i Afrykę, a jego podróż jest pełna przygód...


KOMENTARZE (5)

Zwiastun zajawkowy przed „Hobbitem”?

2014-11-20 10:52:21

Tommy Gormley, asystent reżysera J.J. Abramsa niedawno został nagrodzony przez szkocką BAFTĘ za wkład w rozwój filmów. Przy okazji tej specjalnej nagrody, Tommy pojawił się w mediach i zaczął opowiadać o tym jak wspaniałym projektem jest „The Force Awakens”. Abramsowi (zdaniem jego asystenta) udało się powrócić do korzeni i jednocześnie pokazać coś świeżego. No i twierdzi, że to będzie wielki film. Ale nie to jest najważniejsze. W innym z wywiadów zapytano go wprost o zwiastun zajawkowy. Odpowiedź brzmiała tak: „Może będziecie chcieli pójść zobaczyć Hobbita”. „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii” wchodzi u nas do kin 26 grudnia, w Stanach 17 grudnia, w Wielkiej Brytanii 12 grudnia, a we Francji już 10. Zobaczymy kiedy pojawi się ten zwiastun w sieci. Wcześniejsze informacje sugerowały, że zwiastun może pojawić się przed „Igrzyskami Śmierci: Kosogłosem” (w niektórych krajach, jak np. we Francji, premiera odbyła się wczoraj, jednak o zwiastunie nic nie słychać) lub produkcją Disneya „Tajemnice lasu” (premiera w USA w święta, w Polsce w lutym).

Pojawiły się natomiast kolejne opisy zwiastuna, w którym ma być trochę więcej scen. Podobno z aktorów zobaczymy tam głównie Daisy Ridley i Johna Boyegę. Spoilery: postać Johna Boyegi będzie mieć na sobie zbroję szturmowca, ale bez hełmu. Ridley zaś będzie jeździć na speederze, ma mieć hełm trochę w stylu tego, co Leia miała na Endorze, tyle że z goglami. Ridley ma dolecieć do stacji, której fragmenty widzieliśmy na zdjęciach z Abu Dabi. Zobaczymy nowych szturmowców biorących udział w burzliwej walce. Dalej będą nowe X-Wingi, TIE Fightery, kulisty żyroskopowy droid należący do „Kiry” (Daisy). Zobaczymy też nowego „Sitha”, z jego mieczem świetlnym, bardziej naładowanym i mocniejszym niż zwykłe miecze. Na koniec ujrzymy „Sokoła”.(koniec spoilera).

W sieci krąży kilka wersji opisów, nie wiadomo, które są prawdziwe. Inne sugerują, że zobaczymy więcej nowych twarzy, w tym Oscara Isaaca, ale głównie zwiastun zajawkowy będzie przedstawiał dwie nowe postaci i nowego droida.

W ubiegłą niedzielę, czyli 16 listopada, John Williams nagrywał nową muzykę, to potwierdzono. Prawdopodobnie chodzi faktycznie o nowy utwór do zwiastuna zajawkowego „The Force Awakens”.

Z innych plotek, ILM znów rekrutuje. Czy do Epizodu VII? Nie wiemy. Szukają pracowników do Vancouver, którzy zajmą się renderowaniem ubrań, włosów i mięśni. Podobno pilne, więc wspominamy o tym tutaj.

Ponownie uaktywniła się Debbie Reynolds czyli pamiętna Kathy Selden z „Deszczowej piosenki”, a prywatnie matka Carrie Fisher i babcia Billie Lourd. Debbie tym razem potwierdziła, że jej córka i wnuczka pracowały na planie „The Force Awakens”. Poniekąd potwierdza to plotki, które przewijają się od dawna. A ponieważ poprzednie źródło łączyło występ Billie także z rolą Maisie Richardson-Sellers, to jakby kolejne potwierdzenie zaangażowania tych pań. Niestety wciąż nieoficjalne.
KOMENTARZE (16)

Kolejne zdjęcia oraz Harry Potter

2014-10-22 18:59:39

Daniel Radcliffe pojawił się na planie AVCO! Znamy go oczywiście bardziej jako Harry’ego Potttera. Bardzo mu się tam podobało, porozmawiał nawet chwilę z Harrisonem Fordem. Pewnie zaraz pojawią się spekulacje o jego występie w filmie, ale aktor sam przyznał, co tam robił. Otóż w Pinewood pracuje bardzo wiele osób z ekipy filmów o małym czarodzieju, więc Daniel przyjechał odwiedzić starych znajomych. Żartował sobie nawet, że oni zamienili jedną fantastyczną opowieść na inną.

Pozostajemy jednak w temacie imprez i zabaw. Okazuje się, że choć zdjęcia mają się ku końcowi, to jest tego całkiem sporo teraz. Forda widuje się w różnych brytyjskich miejscach, a to imprezuje, a to lata samolotem, w każdym razie korzysta z życia. Na jednej z takich imprez był z J.J. Abramsem i Adrienem Brodym („Pianista”). Natomiast przynajmniej część obsady hucznie fetowała 58 urodziny Carrie Fisher. Na zdjęciach dowodowych mamy poza solenizantką mamy Forda, Abramsa, Daisy Ridley i Alana Horna. Na zdjęcia nie załapali się Oscar Isaac, Mark Hamill i Gwendoline Chrsitie. Niestety trudno się obecnie zorientować, kto już skończył zdjęcia, kto kończy i już się pakuje, a kto jeszcze pracuje.



Swoją drogą, skoro jesteśmy przy Daisy, warto dodać, że zmieniła ona agencję aktorską na CAA, która podobno ma lepiej pilnować jej interesów, w szczególności w sprawie dwóch kolejnych epizodów.

Na Making Star Wars pojawiły się nowe zdjęcia z okolic Pinewood, na jednym z nich widać szturmowca. Zdjęcia nie są najlepszej jakości, są zrobione komórką, natomiast potwierdzają się plotki między innymi o plamach. Więcej na temat zdjęć w Black Forest pisaliśmy tutaj. Autorami fotografii są Paul i Alan, dwóch przyjaciół, którzy znaleźli się niedaleko parku i odkryli, co się tam kręci..



Zjednoczone Emiraty Arabskie, po zdjęciach do Epizodu VII, stały się bardziej przystępne dla Hollywood, no i co ważniejsze atrakcyjniejsze. Ich śladem chce iść Jordania, która właśnie wprowadza ulgi podatkowe dla filmowców. Swoją drogą warto dodać, że Jordania była jedną z potencjalnych lokacji AVCO, o czym pisaliśmy tutaj.

Na koniec jeszcze jedna rzecz dotycząca szkiców koncepcyjnych. Po sieci krąży lista, którą już znamy, ale doszły do niej dwa inne zdjęcia. Tym razem prawdopodobnie to podróbka, ale na wszelki wypadek publikujemy.


KOMENTARZE (8)

Koniec zdjęć za 3 tygodnie

2014-10-18 15:15:17

Kathleen Kennedy była w środę w Londynie na oficjalnym otwarciu nowego studia Industrial Light and Magic. Studio tak prawdę mówiąc już działa i pracuje nad filmami – Epizod VII, „Ant-Man” oraz „Avengers: Age of Ultron”. Jednak co oficjalne otwarcie to oficjalne. Pani prezes Lucasfilmu wspomniała też coś o „Gwiezdnych Wojnach” i według niej zdjęcia zakończa się w ciągu trzech tygodni.

Zdaniem „Daily Mirror” Harrison Ford już zakończył swoją pracę na planie. Dla przypomnienia Oscar Isaac i Anthony Daniels potwierdzili już wcześniej, że ich rola na planie dobiegła końca.

Trochę do powiedzenia o filmie ma też Devin Faraci z Badass Digest. Twierdzi on, że choć to Daisy Ridley i John Boyega (w tej kolejności) grają główne role, to jest to zdecydowanie film Hana Solo. Takie informacje jednak pojawiały się już wcześniej. Warto też zwrócić uwagę na to, że na konceptach, które wyciekły to właśnie Kira/Rachel (czy jak tam będzie nazywać się postać Daisy Ridley) trzyma miecz świetlny. Nie jest to jakaś wielka nowość, bowiem dokładnie to mówił Iain McCaig na Celebration Europe II. Tam też wspomniał o regresie i cofnięciu się, które także doskonale widać na konceptach. Natomiast wracając do Faraci’ego, stwierdził on, że ma jeszcze w zanadrzu pewne rewelacje dotyczące fabuły, na razie jednak nie chciał puścić pary z ust, z wyjątkiem tego, że być może cyborg, którego widzieliśmy na tych konceptach wcale nie jest cyborgiem. Cokolwiek miałoby to znaczyć.

W związku z tym, że Warwick Davis dołączył do obsady AVCO, warto dodać, że w jego przypadku nie koniecznie musi on ponownie wcielać się w Wicketa. Warwick zagrał w „Gwiezdnych Wojnach” już 3 role, z tego trzy w „Mrocznym widmie”. Poza Wicketem byli to Wald (rodianin), Weazel (widz na wyścigach, który siedział obok Watto) a także był statystą w Mos Espie i być może też w Theed (ta druga nie została oficjalnie potwierdzona). Zobaczymy jaką teraz będzie mieć rolę.

Na IMDB na listę aktorów AVCO trafiła Maisie Richardson-Sellers, która ma się wcielić w rolę emisariuszki. O aktorce było głośno już wiele razy i wciąż czekamy na oficjalne potwierdzenie, czy gra w filmie czy nie. Swoją drogą od dawna na IMDB znajduje się też niejaki Dixie Arnold, ale o nim póki co nie było żadnej plotki. Niestety samo IMDB nie zawsze jest wiarygodnym źródłem, dla przypomnienia w czerwcu podali, że Daisy ma zagrać Jainę Solo, co potem zdementowano i wyśmiano. Na razie słyszeliśmy, że w filmie grają podobno jeszcze Christina Chong, Billy Lourd, Simon Pegg, Joseph Gordon-Levitt i Miltos Yerolemou, ale oficjalna w tej sprawie milczy.

Dziwnych plotek mamy więcej. Otóż jakiś bliżej nieokreślony osobnik napisał do redakcji MakingStarWars, że był w pobliżu Pinewood, a dokładnie w Black Forest. O tym miejscu już pisaliśmy jako potencjalnej lokacji. Podobno kręcono tam scenę z szturmowcami oraz Hanem i Chewiem. Podobno były tam ruiny i wymieszana nowoczesna technologia i dało się słyszeć głos J.J. Abramsa oraz kwestię „Run Chewie”. Na ile jest to prawdziwe, nie wiemy. To samo źródło daje, że pod Pinewood przywieziono dużo palm.



Na koniec jeszcze dwie rzeczy. Pierwsza jest taka, że jeśli słowa Johna Williamsa są prawdziwe od przyszłego tygodnia zaczyna on pracę nad muzyką. Druga to zdjęcia na Istagramie, otóż Lupita Nyong’o i John Boyega wrzucili fotografie z figurką Hana Solo. Co to ma znaczyć? Nie wiemy. Warto zwrócić uwagę, że Lupita ma oficjalną czapkę z Epizodu VII.
KOMENTARZE (7)

Zdjęcia powoli zmierzają ku końcowi

2014-09-30 17:34:48

Zaczynamy od najważniejszego. Zdjęcia do AVCO powoli zmierzają ku definitywnemu końcowi. Oscar Isaac potwierdził, że w piątek, 26 września, był po raz ostatni na planie siódmego epizodu, o ile oczywiście nie zostanie wezwany podczas dokrętek. Oscar przy okazji udzielił kilku wywiadów. Mówił, że dobrze pracowało mu się w Pinewood (i lokacjach?), chwalił Carrie Fisher określając ją jako zabawną. O Harrisonie Fordzie wspomniał, że teraz jak wrócił na plan daje z siebie 150%. Wszyscy się podobno dobrze bawią na tym planie, J.J. nadaje odpowiedni ton, ale czuje się dużo entuzjazmu, ekipa Abramsa wkłada dużo serca w ten film. Oscar zdaje sobie sprawę z tego jak brzmi to, co opowiada, ale zapewnia nie ma w tym cynizmu. Isaac jest wielkim fanem klasycznych filmów, jednocześnie bardzo go cieszy udział w dziele Abramsa. Stwierdził, że jest podekscytowany swoją rolą w taki trochę nerdowski sposób. Niestety nie chciał zdradzić nic na jej temat. Potem rozmowa z nim zeszła na modyfikacje w filmach, które robił Lucas. Oscar z jednej strony rozumie go jako artystę, który chce poprawić swoje błędy i niedoróbki, ale z drugiej strony chce mieć także możliwość obejrzenia tych filmów takimi jakie były, bo na tamte czasy to było coś fenomenalnego.

Niejako uprzejmością odpowiedziała Carrie Fisher, która przyznała, że nowi aktorzy są wspaniali. Potem niestety mówiła o różnych sprawach nie związanych z nowym filmem.

Drugim aktorem który pożegnał się już z planem i to potwierdził jest Anthony Daniels. Ten tym razem nie był specjalnie wylewny.

Tak swoją drogą, to wszystko wskazuje, że zdjęcia skończą się przed końcem października, ale oczywiście jak zwykle nie ma na ten temat oficjalnych informacji.



Choć Maryann Brandon i Mary Jo Markey oficjalnie nie zostały zaprezentowane jako członkinie ekipy Epizodu VII, wiemy, że obie panie odpowiadają za montaż AVCO. Gościły one niedawno w Amsterdamie na IBC 2014. Opowiadały o swojej pracy, w tym także o „Gwiezdnych Wojnach”. Powiedziały, że jest presja na to, by ten film był dobry, by zachował równowagę między elementami klasycznej trylogii a nowościami. Są olbrzymie oczekiwania wobec Epizodu VII i mowa tu przede wszystkim o fanach. To powoduje, że choć zdjęcia jeszcze trwają, scenariusz zmienia się praktycznie cały czas. Także i montaż. Głównie chodzi o szlify i poprawki. Wiadomo jest już ile jest scen z dialogami, ile jest scen akcji i nawet jeśli coś się zmienia, to ta proporcja zostanie zachowana. Jedne sceny wypadają, inne są skracane, jeszcze inne wydłużane, ale montażystki cały czas dbają o to by zachować równowagę. Ich zdaniem film wygląda już ładnie i ma prawdziwą jakość.

Krążą plotki, że zdjęcia przeniosą się dalej do Puzzleworld o którym po raz pierwszy pisaliśmy jeszcze w lipcu. I tu uwaga, otóż wygląda na to, że szykują tu wielką bitwę, w której może brać udział około tysiąca statystów (wcześniej niektóre źródła sugerowały brak sceny bitewnej). W okolicach lasu Dean filmowcy kręcą się od dawna, ale dotychczas nie udało się potwierdzić, czy faktycznie odbywały się tam zdjęcia. Teraz wygląda na to, że dopiero nadchodzi właściwa chwila dla walijskiej lokacji. J.J. Abrams i jego ekipa zatrzymała się w luksusowym pięciogwiazdkowym hotelu Celtic Manor Resort. W zdjęciach mają brać udział John Boyega, Daisy Ridley, Adam Driver i Pip Anderson. Na planie pojawiła się też kilka razy Kathleen Kennedy, która dba o to, by ton tego filmu i następnych był bardzo zbliżony. Podobno na tym bardzo jej zależy i będzie to odróżniać „Gwiezdne Wojny” od filmów Marvele. Na razie nie wiemy nic konkretnego na temat samej bitwy, z wyjątkiem tego, że pewnie będzie spektakularna. Dublerzy Johna i Daisy mają pełne ręce roboty, Pip zaś prawdopodobnie swoje numery wykona sam. Scena bitwy będzie prawdopodobnie przerywana scenami walk nowych, głównych postaci. Niektóre plotki sugerują, że akcja dzieje się na Endorze, inne, że to zupełnie nowa lokacja. W każdym razie w lesie Dean rosną normalne drzewa a nie sekwoje.

Swoistą ciekawostką jest to, że w ciągu tygodnia na Twitterze skasowali swoje konta zarówno Daisy Ridley jak i John Boyega. Podobno mają brać udział w nagraniach do jakiejś produkcji animowanej. Czy będzie to powiązane z AVCO? I czemu akurat teraz skasowali konta? Może coś się zbliża? Na razie oficjalnych informacji brak.

Dodatkowo w sieci pojawiły się wideo-dzienniki z planu AVCO, oczywiście wycieki. Prawdopodobnie fałszywe, ale na wszelki wypadek warto o nich napisać. Zwłaszcza, że pojawiły się wczoraj wieczorem, a dziś zostały usunięte.
KOMENTARZE (2)
Loading..