TWÓJ KOKPIT
0

J. J. Abrams :: Newsy

NEWSY (555) TEKSTY (7)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Abrams już żałuje

2015-12-25 10:28:52

J.J. Abrams przeczytał już scenariusz do kolejnego epizodu. To akurat nie powinno być dziwne, jest on producentem wykonawczym tego filmu, a także pracował nad treatmentem całej trylogii. Jednak dopiero teraz, po premierze coś w Abramsie drgnęło. Wspomniał o tym jego przyjaciel Greg Grunberg, który w „Przebudzeniu Mocy” gra pilota Snapa Wexleya. Abrams przyznał przyjacielowi, że scenariusz jest tak dobry, że chciałby go wyreżyserować. Co ciekawe Greg pamięta jak J.J. wspominał już przy poprzednich projektach, choćby przy serialu „Lost – Zagubieni”. Wtedy jednak nie było po nim widać takiego żalu.



Na razie jednak nic nie wskazuje na to, by reżyser Epizodu VIII miał się zmienić. Rian Johnson nie tylko napisał scenariusz, ale też już ma za sobą zdjęcia na Skellig Michael, w których wzięli udział Mark Hamill i Daisy Ridley. Właściwe zdjęcia ruszą w styczniu.
KOMENTARZE (24)

Wyniki z polskich kin

2015-12-23 17:17:25

Są już podsumowania ostatniego weekendu w Polsce. „Przebudzenie Mocy” niestety nie poradziło sobie u nas tak dobrze jak można by się spodziewać. Pobiło rekord zarobków. Disney Polska pochwalił się, że w weekend „Gwiezdne Wojny” przyniosły 18 milionów PLN. Oczywiście dzięki seansom 3D i IMAX. To kwota rekordowa na naszym rynku, jednak jeśli spojrzymy na frekwencję to już nie jest tak wspaniale. W pierwszy weekend film obejrzało 789 568 widzów. To trzecia pozycja. Pierwsze miejsce zajmuje niedościgniony w tej materii „Pięćdziesiąt twarzy Greya” (834 479 osób). Drugie „Shrek Trzeci” (jakieś 793 tysiące osób, czyli nie było daleko).

W ten weekend głównie oglądano „Gwiezdne Wojny”. To póki, co trzeci najlepszy weekend w tym roku. Do kin przyszło 939 tysięcy widów. Więcej było tylko podczas premier „Pięćdziesięciu twarzy Greya” i „Listów do M. 2”. W obu przypadkach przekroczono barierę miliona widzów.

Jako ciekawostkę warto dodać, że aż 43% widzów „Przebudzenia Mocy” wybrało wersję z dubbingiem.

Na świecie Epizod VII radzi sobie bardzo dobrze, ale nie wszędzie. W Korei Południowej film, choć zarobił prawie tyle co „Zemsta Sithów” sumarycznie, znalazł się dopiero na drugiej pozycji. Zresztą rekord otwarcia poza Stanami też nie został pobity. Choć w tym wypadku odpowiada za to brak premiery w Chinach (premiera po nowym roku) i Indiach (premiera w piątek). Słabo wypadła też Japonia. Tam w premierowy weekend zarobiono trochę ponad 10 milionów USD. Dla przypomnienia premiera „Zemsty Sithów” przyniosła 10 lat wcześniej 18 milionów z Kraju Kwitnącej Wiśni. Na razie poza Stanami film najlepiej sprzedaje się w Wielkiej Brytanii, jakieś 50 milionów USD.

Sukces „Przebudzenia Mocy” budzi respekt. Frank Marshall jeden z producentów „Jurassic World” pogratulował oficjalnie „Gwiezdnym Wojnom” specjalną laurką.



Pomijając wszystko inne warto przypomnieć skąd to się wzięło. Gdy Lucas ze Spielbergiem bili sukcesy wszech czasów tworzyli podobne laurki-reklamy. Skończyło się póki, co na Jamesie Cameronie i jego „Titanicu”. Potem Cameron sam siebie przebił i do dziś króluje „Avatar”. Zobaczymy czy „Przebudzenie Mocy” to zmieni. Tymczasem klasyczne laurki znajdziecie tutaj.

Powoli wychodzą kolejne ciekawostki o filmie i jego montażu. Otóż początkowo postać Poe Damerona miała być znacznie mniej ważna. Dameron miał zginąć na Jakku. Druga sprawa to scena, którą widzieliśmy w teaserze, gdzie Maz Kanata podawała miecz Luke’a Lei. Abrams stwierdził, że Maz, która początkowo poleciała do bazy Ruchu Oporu w systemie Ileenium, nie miała tam nic do zrobienia. Po prostu jest tłem w filmie. Wycięto więc ją, razem z tą sceną.

Za to z ciekawostek w filmie pojawia się głos Kevina Smitha. Na razie nie wiemy jeszcze w którym miejscu. Za to kolejnym szturmowcem jest Nigel Godrich. To producent grupy „Radiohead”.

Nowe „Gwiezdne Wojny” podobają się nie tylko widzom, ale też krytykom. Kapituła przyznająca nagrody Critics Choice Award na początku grudnia ogłosiła listę 10 filmów, które zostały nominowane w kategorii najlepszy film. Po premierze „Przebudzenia Mocy” Epizod VII został dodany jako jedenasty.

A na koniec jeszcze jeden filmik ukazujący jak zespół Phila Tippeta odtworzył holoszachy.


KOMENTARZE (12)

J. J. Abrams wyjaśnia zachowanie R2-D2

2015-12-21 22:29:52

W wywiadzie dla Entertainment Weekly J. J. Abrams wraz z Lawrencem Kasdanem i Michaelem Arndtem wyjaśniają kilka kwestii związanych z fabułą "Przebudzenia Mocy". Tym, którzy jeszcze nie widzieli filmu, radzimy wrócić do tego newsa dopiero po wizycie w kinie.



Wiele osób zastanawiało się dlaczego R2-D2 nagle obudził się pod koniec filmu i dlaczego przez większość filmu był wyłączony. Twórcy chcieli dla każdej z postaci (i nie tylko postaci) przygotować specjalne wejście. Wg Arndta "Cały film jest serią wprowadzeń postaci. Chcesz, żeby każda z nich miała specjalne wejście, miała swój moment. Nawet Sokół Millenium. To był pomysł Bryana Burke'a - biegną do statku, który wybucha, obracają się i jest Sokół.". Arndt pierwotnie napisał scenariusz tak, że C-3PO i R2-D2 od początku są razem, ale Kasdan zasugerował właśnie, aby jak najdłużej ich trzymać osobno. Pojawienie się R2-D2 miało być pewnego rodzaju nagrodą, dla oczekującej widowni. Próba umiejscowienia R2-D2 wiązała się z też z jeszcze jednym problemem, kiedy pokazać Luke'a. Arndt wspomina, że "Za każdym razem gdy go wprowadzaliśmy Luke przejmował film. Nagle nie interesują Cię główni bohaterowie bo 'O cholera, tu jest Luke Skywalker. Chcę zobaczyć co on zrobi'". Stąd też ostatecznie zdecydowano się, że Luke będzie MacGuffinem Epizodu VII i w filmie pojawi się tylko na chwilę. Myśląc nad losami R2 twórcy powrócili do wydarzeń z "Nowej nadziei" - jest tam scena, w której na pokładzie pierwszej Gwiazdy Śmierci R2-D2 podłącza się do niej. Wg ich pomysłu ściągnął wtedy kompletną mapę galaktyki z Imperialnej bazy danych. Abrams nie chciał tego wspominać w filmie, bowiem nie chciał wracać na ekranie bezpośrednio do wydarzeń sprzed ponad 30. lat, wolał zostawić niedopowiedzenie. Jak twierdzi J. J. "BB-8 się pojawia i mówi coś do niego, co mniej więcej oznacza 'Mam kawałek mapy, masz może resztę?'. R2, który przemierzył całą galaktykę jest uśpiony, ale wciąż słyszy co się dzieje. I to sprawia, że się zaczyna wybudzać. Może się to wydawać kompletnie przypadkowe, ale w tym momencie w filmie, gdy straciłeś kogoś a inna osoba o którą się troszczysz jest w śpiączce, chcesz aby ktoś powrócił. ". Dlaczego R2 nie obudził się od razu gdy podszedł do niego BB-8? To stara jednostka, potrzebuje trochę czasu na rozruch..
KOMENTARZE (35)

Rekord otwarcia i tajemnicze głosy

2015-12-20 19:23:44

„Przebudzenie Mocy” idzie jak burza. Według pierwszych szacunków w ten weekend w Stanach zarobiło 238 milionów USD, czyli jakieś 30 milionów USD więcej niż „Jurassic World” w analogicznym okresie. Dodatkowo film poza USA zarobił już jakieś 280 milionów USD, więc Disney ma już ponad pół miliarda, w trzy dni od premiery. Nie wszystkie rekordy jednak zostaną pobite. Gigantyczne otwarcie spotkało się też ze sporymi spadkami. Epizod VII nie pobije raczej rekordów kasowych pierwszej soboty i pierwszej niedzieli wyświetlania w USA. Tam „Jurassic World” się obronił. Jeśli dane się potwierdzą, to w sobotę o milion USD, ale w niedzielę już różnica wynosi dziewięć milionów na korzyść dinozaurów. Kompletne dane pojawią się pewnie w połowie tygodnia. W trzy dni „Przebudzenie Mocy” pokonało zarobek oryginalnego „Imperium kontratakuje”. V Epizod jeszcze ratuje się Wersją specjalną. Ale niedługo.



Tymczasem dalej szukamy ciekawostek w filmie. James Arnold Taylor stwierdził, że nagrywał głos Obi-Wana do filmu, ale go wycięto. Zastąpił go Ewan Jakiśtam, jak sobie żartował Taylor. Ale to nic, wczoraj J.J. Abrams wraz z współscenarzystami - Lawrencem Kasdanem i Michaelem Arndtem był obecny na specjalnym pokazie dla amerykańskiej gildii scenarzystów. Tam reżyser potwierdził doniesienia Jamesa Arnolda Taylora, ale dodał jeszcze więcej smaczków. Okazuje się, że twórcy chcieli by w filmie powrócili w jakiś sposób Yoda i Obi-Wan, no i Luke. Nie pojawiają się (z wyjątkiem Luke’a), ale ich głosy są słyszalne (w scenie wizji). Głosy Marka Hamilla, Franka Oza, Ewana McGregora i... Aleca Guinnessa. Oz przyjechał do studia Bad Robot i nagrywał wiele kwestii udając Yodę. Ewan nagrał tylko jedną kwestię, a potem odjechał na swoim motorze. Za to za powrót Guinnessa odpowiada Bryan Burk. On był pomysłodawcą, by wykorzystać fragment z „Nowej nadziei” w którym Alec wypowiada słowo afraid. Wycięto środek, zostało „Rey”.
KOMENTARZE (61)

Kto wraca w Epizodzie VIII?

2015-12-19 23:37:31

O tym kto wróci, a kto nie wróci do Epizodu VIII spekulowano już od dłuższego czasu. Po premierze „Przebudzenia Mocy” zakładać można dużo łatwiej, ale jak się okazuje, można się pomylić. Przy okazji premiery Epizodu VII w Europie, Kathleen Kennedy potwierdziła, że w kolejnej części pojawią się nowi aktorzy, ale też wróci cała główna obsada najnowszego filmu. Słowo „cała” jest tu kluczowe, zwłaszcza, że nie wszyscy przeżyli, dodatkowo los kilku postaci nie jest do końca przesądzony. O tym jak to rozwiążą, czy znów wizjami czy jeszcze inaczej, przekonamy się za półtorej roku.

Na razie wygląda na to, że w styczniu na plan powrócą Adam Driver, John Boyega, Daisy Ridley, Oscar Isaac, Mark Hamill, Harrison Ford, Carrie Fisher, Domhnall Gleeson, Andy Serkis, Anthony Daniels, Peter Mayhew, Lupita Nyong’o, Gwendoline Christie, Kenny Baker, Warwick Davis i Max von Sydow. Oczywiście Kathleen mogła powiedzieć tak, by nie zdradzać fabuły i może za jakiś czas informacja ta zostanie doprecyzowana.

Wśród nowych aktorów póki co potwierdzono jedynie Benicio Del Toro. Wraz z ruszającą produkcją po nowym roku, niebawem powinniśmy zacząć dostawać więcej informacji o kolejnym Epizodzie.

Na razie Daisy Ridley przyznała, że przeczytała już scenariusz do VIII Epizodu i jej zdaniem jest dobry. Nie chciała jednak wchodzić w szczegóły, mówiąc, że na razie powinniśmy skupić się jeszcze na „Przebudzeniu Mocy”.

Za scenariusz i reżyserię odpowiada Rian Johnson. J.J. Abrams pozostanie producentem całej, nowej trylogii.
KOMENTARZE (44)

Rekord goni rekord

2015-12-19 22:48:09

Ten weekend należy do „Gwiezdnych Wojen”. Ale to nic, znane jest już wstępne podsumowanie piątkowego otwarcia. W Stanach „Przebudzenie Mocy” zarobiło 120,5 miliona USD. To nowy rekord. Dotychczas najlepszym pierwszym dniem mógł poszczycić się ostatni „Harry Potter” (91 milionów USD). Dla porównania największy, póki co, hit tego roku, „Jurassic World” zgarnął zaledwie 84 miliony USD. Weekend się jeszcze nie skończył, ale wszystko wskazuje na to, że nie ma sił by powstrzymać Epizod VII.

Z innej beczki. J.J. Abrams obiecał nam obsadowe niespodzianki. Powoli zaczynamy je poznawać. Zwłaszcza wśród szturmowców. Otóż w filmie pojawił się Michael Giacchino, czyli kompozytor filmowy współpracujący z Abramsem. Według IMDB gra on jednego ze szturmowców o numerze FN-3181. Druga niespodzianka to Daniel Craig, czyli aktualny James Bond. Wiemy, że Craig był na planie. Abrams nie chciał tego komentować. Sam Craig w pewnym momencie dementował te wieści. W styczniu zaś pisaliśmy, że Craig zagra szturmowca. Wygląda na to, że właśnie tak jest. Potwierdziło to „Entertainment Weekly”. W dodatku wiemy którego. W dalszej części drobne spoilery.



W jednej scenie filmu Rey (Daisy Ridley) próbuje użyć sztuczki myślowej Jedi na jednym szturmowcu. Gra go właśnie Daniel Craig.
KOMENTARZE (5)

Coś się przebudziło

2015-12-17 08:15:46

Wczoraj w godzinach wieczornych odbyła się uroczysta, europejska premiera „Przebudzenia Mocy” w Londynie. Podobnie jak w przypadku amerykańskiej, tak i ta była transmitowana przez StarWars.com w Internecie. Można ją jeszcze obejrzeć (acz bez filmu) na YouTubie.



Na premierze byli obecni między innymi J.J. Abrams, George Lucas, Lawrence Kasdan, Kathleen Kennedy oraz główna obsada Harrison Ford, Mark Hamill, Carrie Fisher z Garym, Oscar Isaac, John Boyega, Daisy Ridley, Adam Driver, Lupita Nyong’o i Max von Sydow.

Od dziś film jest już wyświetlany w Wielkiej Brytanii. Ale szczęśliwców na świecie jest więcej, warto więc uważać na co się klika, by przypadkiem nie zaspoilerować sobie filmu przed seansem. Nam zaś pozostało jeszcze trochę czekania.
KOMENTARZE (7)

O muzyce słów kilka

2015-12-15 20:38:00

Oficjalna premiera za nami, ale to dopiero początek. W USA „Przebudzenie Mocy” zadebiutuje na ponad 4100 ekranach. To rekord jeśli chodzi o ilość w grudniu. W skali roku rekord dzierży jednak „Saga Zmierzch: Zaćmienie” (4465 kin).

Warto przypomnieć, że w USA obowiązuje embargo na recenzje środowisk filmowych do środy rana. Jutro o 10:00 odbędzie się w Polsce pokaz prasowy. Po nim należy się spodziewać wysypu recenzji. To co na razie się pojawiło to głównie wpisy na twitterze, blogach i forach. Pierwsze wrażenia w sieci są pozytywne, o czym pisaliśmy. Są też głosy bardziej krytyczne, gdzie zarzuca się nowemu filmowi nieodkrywczą fabułę, jednocześnie chwaląc pozostałe elementy.

W tym premierowym szale da się czasem jeszcze wychwycić ciekawe, nowe informacje.

John Williams napisał kilka nowych tematów do tego filmu, w tym dla Rey, Kylo Rena, Poe Damerona oraz nowy marsz dla Ruchu Oporu i chóralne fanfary dla Snoke’a. Ten ostatni jest śpiewany przez męski chór składający się z 24 osób. Podobnie jak to miało miejsce w przypadku „Duel of the Fates” śpiewany tekst został przetłumaczony na sanskryt. Analogicznie jak wtedy, tekst to wiersz, tym razem Kiplinga.
Warto zauważyć, że na ścieżce dźwiękowej choć znajdują się w muzyce nawiązania do poprzednich filmów, zdecydowana większość to nowe utwory.
Sesji nagraniowych było w sumie pięć, od czerwca do listopada. Co ciekawe początkowo planowano polecieć do Londynu by nagrać tam muzykę w ciągu dwóch tygodni za jednym zamachem, ale jedną z osób, które się sprzeciwiały temu rozwiązaniu był J.J. Abrams. Ma trochę inne podejście do montażu, więc chciał go rozciągnąć w czasie. Tu warto wspomnieć, że wcześniej sugerowano, iż istotną rolę w nagrywaniu muzyki w Stanach miał wiek i stan zdrowia Williamsa. Być może wiedząc o tym Abrams specjalnie nalegał na inny tryb.
Williams rozpoczął komponowanie muzyki w grudniu zeszłego roku. Skończył je w połowie listopada. Dwa pierwsze tematy powstały jeszcze w grudniu i spodobały się Abramsowi. Reżyser podchodził dość entuzjastycznie do muzyki, zostawiając Williamsowi swobodę.
Nagrano w sumie 175 minut, z czego ponad godzina została odrzucona. Są tam zarówno wersje alternatywne jak i niewykorzystane utwory.

Michael Kaplan, projektant kostiumów mówił, że kostium Lei jest bardziej roboczy w nowym filmie. Żartował też, że przez swoje CV („Star Trek”, „Łowca androidów”) nie ma szans na projektowanie wielu sukni. Podobało mu się też to, że mógł bawić się kostiumem Hana Solo. To w gruncie rzeczy ta sama postać. Nie chciał nic mówić o Luke’u, tego mamy ocenić sami po premierze. Ulubiony kostium Kaplana to C-3PO, a także kapitan Ithano, którego zobaczymy w zamku Maz Kanaty. Ithano to ten z czerwonym hełmem na głowie.

Daisy Ridley wspomina, że J.J. Abrams tłumaczył jej, iż BB-8 to nie jest dziecko. Sama aktorka mówi, że na planie jednak czasem miała inne wrażenie. Taktowano BB-8 jako żywą istotę, z którą nawet da się pogawędzić między zdjęciami. Kręcił się wtedy, popiskiwał jak się coś powiedziało.

Lupita Nyong’o porównuje trochę Maz Kanatę do Yody. Oboje są niscy, mają wiele lat i pewną mądrość. Mówi też, że zawsze chciała spróbować zagrać postać motion-capture, tak jak robił to wielokrotnie Andy Serkis czy Zoë Saldana w „Avatarze”.

J.J. Abrams wspomniał o zmianach w scenariuszu. Pewne plotki sugerowały, że odpowiada on za to, by dać więcej czasu ekranowego postaciom z klasycznej trylogii. Zdementował to. Twierdzi, że taka zmiana w ogóle nie miała miejsca. Od początku nowe filmy opowiadały o nowym pokoleniu i tu akurat panowała pełna zgoda.

John Boyega twierdzi, że Harrison Ford jest bardzo mocno przywiązany do Hana Solo. I widać to w jego perfekcyjnym podejściu. Ford zawsze się upewnia, czy dialogi pasują do Solo. Jest to dla niego naprawdę ważne.

Mamy też lepsze zdjęcie Billie Lourd, czyli córki Carrie Fisher. Wciąż jednak niewiele wiemy o jej postaci, poza tym, że jest członkiem Ruchu Oporu.

Lawrence Kasdan wspomniał, iż zakończenie „Przebudzenia Mocy” nie jest tak zabawne jak było w „Imperium kontratakuje”. Ale z pewnością jest lepsze niż to z „Powrotu Jedi”. Żartuje sobie, że w VI Epizodzie do szczęścia brakowało rozdawania kolejnych medali. Tym razem ma być ciekawiej, ale nie wszyscy wpadną w tarapaty.
Kasdan wspomniał też, że początkowo kapitan Phasma miała być mężczyzną. Nie pamięta dokładnie jak to było, ale jakoś chyba wszyscy zaangażowani rozmyślali nad zmianą płci tej postaci w podobnym terminie, więc łatwo to było uzgodnić. Było to na etapie projektowania kostiumów, ale scenariusz wciąż poprawiano. Warto przypomnieć, że początkowe plotki sugerowały, iż Phasmę zagra Benedict Cumberbatch. Ostatecznie stanęło na Gwendoline Christie.
KOMENTARZE (14)

Fragment muzyki otwierającej film

2015-12-14 07:28:27

Parę dni temu zapowiadaliśmy dokument „60 minutes” na CBS. Program był poświęcony muzyce Johna Williamsa w „Przebudzeniu Mocy”. Teraz udostępniono fragment, w którym można usłyszeć motyw otwierający film. O ścieżce dźwiękowej poza Williamsem wypowiada się też Abrams. Dodatkowo znajduje się tu kilka nowych ujęć.


KOMENTARZE (19)

Nowy spot i kilka informacji z wywiadów

2015-12-13 14:22:21

Zaczynamy od polskiego rekordu. Według Stowarzyszenia Filmówców Polskich Epizod VII zadebiutuje na 600 ekranach w całej Polsce. To imponująca, rekordowa liczba, w dodatku większa niż początkowo planowano. Fenomenalna przedsprzedaż biletów spowodowała tę zmianę. Podobno „Przebudzenie Mocy” ma też trafić do wielu mniejszych kin w mniejszych miejscowościach. „Gwiezdne Wojny” pewnie zajmą tam miejsce innych filmów. Z pewnością będzie to ciekawy eksperyment, zobaczymy jakie będą jego wyniki.

Film obecnie jest promowany, więc zebraliśmy kilka wypowiedzi twórców.

Harrisona Forda zapytano o to, czy Han Solo nabrał więcej mądrości życiowej przez te 30 lat. Ford unikał odpowiedzi wprost, raczej sugerował, że Solo nie zmienił się tak bardzo, ale wiele przeszedł i stał się postacią bardziej kompleksową. A to co go zmieniło, to oczywiście coś przez co przechodzą wszyscy. To rozczarowania, które sam przeżył i te, które spowodował. No i po raz kolejny powtórzył, że cieszy się, iż nie posłuchano go przy klasycznej trylogii i nie zabito Hana Solo. Wspomniał też o pojedynku w „Przebudzeniu Mocy”, który bardzo mu się podobał. Chodzi o walkę i tu spoiler Rey i Kylo Rena(koniec spoilera).

Gwendoline Christie zapytana o prace przy kolejnej marce filmowej, powiedziała tylko, że jest bezmyślną idiotką. Usłyszała „Gwiezdne Wojny”, stwierdziła, że to wspaniałe i jest w nich.

John Boyega wspomina, że J.J. Abrams, gdy rozmawiał z nim o postaci Finna, nawiązywał trochę do innych filmów i aktorów. W tym Willa Smitha z „Dnia niepodległości” i Chrisa Pratta ze „Strażników galaktyki”.

Carrie Fisher twierdzi, że fakt, iż w reklamach przede wszystkim pokazują Forda (ze starych aktorów) wynika z dwóch rzeczy. Po pierwsze jego postać jest chyba najbardziej lubiana, no i on zrobił największą karierę. Więc to naturalne, że w tym nowym filmie gra pierwsze skrzypce.

Lawrence Kasdan zapytany o to, czy sądzi, że będzie to najlepszy z filmów z serii odparł, że jeśli chodzi o wyniki finansowe to w ogóle go to nie obchodzi. Będzie co będzie. Interesuje go natomiast to, czy dołożyli wszelkich starań i czy czują się z tym filmem dobrze. Obecnie widział go już z siedem razy i dobrze się z tym czuje. Już na początku filmu trudno uwierzyć jak bardzo jest on dynamiczny i zabawny. Na razie Kasdan nie zna nikogo, kto by się temu oparł.
Larry wspomniał też, że pamięta jak zadzwoniła do niego Kathleen Kennedy. Było to gdzieś w październiku 2012. Powiedziała, że robią nowe filmy i chce się spotkać z nim i z Georgem Lucasem. Lucas pokazał mu roboczą listę pomysłów, nie tylko na nową trylogię, ale też na samodzielne filmy. Kasdan wybrał film o Hanie Solo, ale też został konsultantem Epizodu VII. Potem wyszła sprawa z Disneyem, a potem J.J. Abrams dołączył do ekipy. Larry nie znał go osobiście, ale szybko doszedł do wniosku, że to idealny reżyser dla tego projektu. Potem już Kasdan tkwił w „Przebudzeniu Mocy” bardziej niż początkowo zamierzał. Praca nad scenariuszem wymagała niestety pośpiechu, mieli dużą presję czasową, ale też była zabawna. Razem z Abramsem chodzili sobie na spacery i rozmawiali, wszystko nagrywając na iPhonie reżysera. Zrobili tak wiele kilometrów w Santa Monica, Paryżu, Londynie czy Nowym Jorku. Pierwszą wersję swojego scenariusza przygotowali w sześć tygodni. Ale byli tak zajęci pracą, że nie robili przerw nawet w święta.

Z ciekawych plotek. Jeden z tabloidów podał informację, że z filmu wycięto część scen z Lupitą Nyong’o, ponieważ ona bardzo słabo zagrała. W końcu J.J. Abrams sprostował te informacje. Powiedział, że jest bardzo zadowolony z tego, co stworzyła Lupita, ale część scen faktycznie wycięto. Nie ze względu na grę aktorską, lecz normalnie przycinając scenariusz i usuwając z niego to co nie jest potrzebne. Ciekawe czy te sceny znajdą się na Blu-ray?
Abrams przyznał także, że miał duże obawy pracując dla Disneya. Przede wszystkim wie, że to duża korporacja, gdzie ważny jest zysk, ale też trzeba przestrzegać pewnych standardów. Bał się, że będą mu się wtrącać w pracę. Na szczęście Bob Iger i Alan Horn dali Lucasfilmowi wolną rękę. Nad wszystkim czuwała Kathleen Kennedy, z którą Abramsowi się świetnie współpracowało. Iger i Horn bardzo interesowali się tym filmem. Przyjeżdżali na plan, oglądali dniówki. Pewnie z ciekawości, ale też po to by się upewnić, że nie dzieje się tu nic szalonego. Oni zaufali Kathleen, natomiast jej głównym zadaniem w filmie było ochronienie twórców, by mogli zrobić, to co dyktowało im serce. Kennedy oczywiście miała też swój wpływ na film, ale przede wszystkim była tarczą przed Disneyem.

J.J. powiedział też dlaczego bardziej nawiązywał do klasycznej trylogii niż do prequeli. Przede wszystkim z dwóch powodów. Pierwszy to taki by pójść śladami Lucasa. George pracując nad „Nową nadzieją” w wielu miejscach nawiązywał lub wręcz „pożyczał” elementy z „Flasha Gordona”, serialu sprzed 40 lat (względem „Nowej nadziei”). Były to takie jego nostalgiczne wspomnienia. Abrams poszedł tym samym tropem, dlatego mocno nawiązuje do „Nowej nadziei”, która jest właśnie jego nostalgicznym wspomnieniem. Druga sprawa jest taka, że świat prequeli jest ogromny. Tam jest wiele wspaniałych obcych, pojazdów, światów. Abrams woli prostotę, tak by wszechświat nie przysłaniał bohaterów i ich wyborów. Zaś klasyczna trylogia z powodów i budżetowych i technologicznych miała więcej takiej prostoty. Stąd podążając tym tropem zostawił choćby szturmowców, ale uproszczono ich zbroje. Nie oznacza to, że w każdej materii galaktyka się cofnęła. Zobaczymy choćby BB-8 w scenie z hologramem i tam będzie widoczny rozwój. Jaki? Tego reżyser nie zdradził. Ciekawie wygląda też sprawa z walkami na miecze. Abrams przyznał, że jeszcze jednym z powodów, dla których nie chciał iść tropem prequeli jest to, że nie wie, czy byłby w stanie dorównać Lucasowi i jego ekipie. Więc może Rian Johnson pójdzie tym tropem.

Na koniec jeszcze jeden spot. Formalnie nowy.


KOMENTARZE (15)

J.J. Abrams o scenach wyciętych z "Przebudzenia Mocy"

2015-12-13 09:51:16 StarWars7News

W wywiadzie, który J. J. Abrams udzielił dla Collidera poruszonych zostało kilka nowych kwestii związanych z "Przebudzeniem Mocy".

Po pierwszym montażu "Przebudzenia Mocy", jego długość wynosiła między 2 h 30 min, a 2 h 40 min. J. J. stwierdził, że zostało im dużo materiału, który musieli wyciąć z "Przebudzenia Mocy" - około dwunastu pełnych scen i jak można podejrzewać o wiele więcej pojedynczych ujęć, będących częściami innych scen. Wg Abramsa na Blu-Rayu znajdzie się od 10 do 20 minut ze scen wyciętych. Następnie reżyser wypowiedział się na temat płci droida BB-8, co prawda nie sprawdzał jej, ale zawsze odnosił się wobec BB-8, jak do chłopca.

Było też kilka pytań niezwiązanych z nowym Epizodem. Wg Abramsa to Han strzelał pierwszy w "Nowej nadziei", a Epizod IV jest też jego ulubionym. Gdyby mógł wybrać to chciałby mieć czerwony miecz świetlny, ale zadowoli się mieczem w dowolnym kolorze.

Cały wywiad możecie obejrzeć poniżej.


KOMENTARZE (5)

Prawdziwy Meksyk w VIII Epizodzie

2015-12-12 09:10:10

Kathleen Kennedy promuje obecnie „Przebudzenie Mocy”. Ostatnio pojechała do Meksyku wraz z Lupitną Nyong’o i Oscarem Isaaciem. Ale co ważniejsze, wypowiada się tam także o kolejnych filmach. I to z konkretami.

Pierwszy konkret, który podała, to potwierdziła trzech członków obsady. Są to John Boyega, Oscar Isaac i Benico Del Toro.

Watro dodać, iż wcześniej J.J. Abarms potwierdził udział Johna Boyegi, Oscara Isaaca (ten sam się potwierdził jeszcze wcześniej), Daisy Ridley i Adama Drivera. Dodatkowo Mark Hamill także się zdradził. Tak więc prawdziwym nowym potwierdzeniem jest Del Toro. Aktor ten już o sobie zrobił tyle szumu, że nie jest to żadne zaskoczenie. Dla przypomnienia, niedawno Kennedy potwierdziła też udział Gwendoline Christie.



Ale to nie koniec wieści od Kennedy. Przyznała też, że zdjęcia do Epizodu VIII ruszą w styczniu. Czyli wkrótce po premierze „Przebudzenia Mocy” i zakończeniu prac nad „Rogue One”. Film będzie kręcony głównie w Pinewood. Kathleen powiedziała, że taki krótki odstęp czasowy między kolejnymi produkcjami jest ewenementem. Wynika to z tego, że premiera „Przebudzenia Mocy” została przesunięta. Wygląda więc na to, że wraz z Epizodem VIII ustabilizuje się harmonogram. Zdjęcia do kolejnych filmów będą się zaczynać gdzieś w okolicach stycznia, a do kin skończone obrazy będą wchodzić w maju kolejnego roku.

Kathleen Kennedy wspomniała też, że Epizod VIII (ale też i częściowo „Rogue One”) będzie kręcony w Meksyku. Zażartowała sobie, że stolica Meksyku wygląda zbyt nowocześnie na „Gwiezdne Wojny” więc będą szukać raczej przedmieść.

Na koniec producentka potwierdziła, że Rian Johnson dostał bardzo konkretne zadanie. Story Group ustaliła plan wydarzeń na kolejne Epizody i tego będą się trzymać aż do IX. Oczywiście plan, to nie scenariusz, ale Rian nie będzie miał pełnej swobody.

Abrams natomiast wypowiedział się na temat tego, czy nie żałuje, iż nie wyreżyseruje kolejnych epizodów. Dla przypomnienia będzie jednym z producentów, będzie nadzorował produkcję tego filmu. Stwierdził, że nie żałuje, iż nie powróci na fotel reżysera z dwóch powodów. Jeśli „Przebudzenie Mocy” się nie uda, to pewnie na dniach by go zwolnili. Natomiast jeśli się uda, nie będzie musiał starać pobić samego siebie, co też jest dużą ulgą. Ale jest to słodko-gorzka decyzja.
KOMENTARZE (0)

Stowarzyszenie "Na tak" pisze list do Abramsa

2015-12-11 14:56:24 "Na tak"



Stowarzyszenie "Na tak" zajmuje się pomocą osobom z niepełnosprawnościami intelektualnymi oraz ich rodzinom. Jedynym z jego celów jest zbieranie funduszy na wyjazdy wakacyjne dla dzieci. W tym roku miało ono niezwykłego pomocnika, którym był sam Darth Vader. Lord zbierał pieniądze w Poznaniu na wiosnę tego roku.

Członkowie stowarzyszenia nie zamierzają jednak spocząć na laurach i korzystając z faktu, że w tym roku ma miejsce premiera kolejnego epizodu "Gwiezdnych Wojen", postanowili poinformować o swojej akcji reżysera "Przebudzenia Mocy", J.J. Abramsa, i prosić go o wsparcie. Wysłano już do niego tradycyjny list, lecz nie wiadomo, czy dojdzie on na czas, oraz czy adres jest prawidłowy. Dlatego fundacja postanowiła skorzystać z mediów społecznościowych, aby dotrzeć do reżysera. I oczywiście my, fani, możemy jej w tym pomóc.

Sprawa jest prosta: wystarczy udostępnić poniższe zdjęcie na Facebooku i/lub na Twitterze, aby wiadomość dotarła do odpowiednich osób. Na Twitterze na pewno warto ćwierknąć do oficjalnej strony (@starwars), Disneya (@Disney), Bad Robot (@bad_robot) czy koordynatorki starwarsowych mediów społecznościowych Andi Gutierrez (@DeeGoots). W obu mediach możemy również użyć odpowiednich hasztagów, jak choćby #TheForceAwakens.

Napisaliśmy list do J.J. Abrams'a - reżysera nowej części Gwiezdnych Wojen. Wysłaliśmy go pocztą tradycyjną do USA, ale...

Posted by Stowarzyszenie Na Tak on 2 grudnia 2015




Ciekawy materiał o Vaderze zbierającym fundusze na wakacje dla dzieci możecie przeczytać tutaj, a o samym stowarzyszeniu na jego stronie internetowej. Zapraszamy do wsparcia akcji!
KOMENTARZE (7)

Nowe zdjęcia i wieści o „Przebudzeniu Mocy”

2015-12-09 20:48:15

Kolejna porcja wieści to kompilacja kilku wywiadów, konferencji prasowych i rozmów w programach telewizyjnych. Ale zaczynamy od Chin. Dobrze pamiętamy dążenia Lucasfilmu do tego, by „Zemsta Sithów” weszła na chińskie ekrany. Pamiętamy też premierę trylogii w Chinach, która odbyła się w tym roku. W Państwie Środka „Przebudzenie Mocy” wejdzie 9 stycznia 2016. Z tej okazji pojawił się chiński plakat i tu uwaga, są na nim zmiany. Nie ma Chewbaccy, a Finn jest mniejszy niż w oryginale.

Wracamy do amerykańskich wieści. Nie będzie filmiku pod koniec napisów „Przebudzenia Mocy”. Potwierdził to J.J. Abrams. Za to inne źródła potwierdzają, że zwiastun zajawkowy „Star Trek Beyond” ma być wyświetlany przed Epizodem VII. Ciekawe co z „Rogue One”? Na razie nic nie wiemy. Za to w Epizodzie VII nie ma ani Jar Jara ani Ewoków. Jak ktoś chce oglądać Ewoki to w „Powrocie Jedi” jest ich sporo.



O tym, że Daisy Ridley ćwiczyła do roli na trzy miesiące przed rozpoczęciem zdjęć, wiemy od jakiegoś czasu. Okazuje się, że J.J. Abrams miał wtedy dla niej pierwszą wskazówkę. Żeby się nie przećwiczyła i nie przeszarżowała w przygotowaniach. Co ciekawe jedną z trudniejszych rzeczy dla niej było granie w scenach, w których musiała udawać, że lata. Choćby sterując „Sokołem” w kosmosie. Na szczęście mogła liczyć na wsparcie ekipy. Za to bardzo dobrze współpracowało się jej z Johnem Boyegą, z którym mocno się zaprzyjaźniła.

Abrams wspomniał też o Linie Mirandzie i jego udziale w „Przebudzeniu Mocy”. Wszystko zaczęło się od tego, że John Williams stwierdził, że do jednej sceny muzyki nie skomponuje. Abrams napisał do Mirandy z zapytaniem czy ten ma czas. Dostał prawie natychmiast odpowiedź „rzucam wszystko”. I takim sposobem znalazł się w „Przebudzeniu Mocy”.

Nie wszystko w nowych „Gwiezdnych Wojnach” jest takie piękne. Hollywood ma swoje prawa. Przekonała się o tym Carrie Fisher, która została zobligowana do schudnięcia 16 kilogramów. Teraz aktorka mogła skrytykować tą obsesję Hollywood, ale wpierw zrobiła dokładnie to, czego od niej wymagano. Taki biznes, jak stwierdza. Ale przy okazji rozmawiając z Guardianem wspomniała, że wymóg stracenia wagi nie jest dla niej niczym nowym. Dokładnie tego samego zażądano przy „Nowej nadziei”. Wtedy chcieli zatrudnić ¾ Fisher. Carrie sugeruje też, że jej problemem jest to, iż jak schudnie to nie czuje się sobą. A dodatkowo, gdy rozmawiają z nią filmowcy to mówią do niej jak do aktorki, ale ona słucha ich jak autorka scenariuszy. Dieta Fisher polegała na tym, by mniej jeść a więcej ćwiczyć. Okazała się skuteczna. Odtwórczyni księżniczki Lei dodała także, że raz gdy rozmawiała z Abramsem, ten wspomniał, iż jednym z zadań jakie stoją przed „Przebudzeniem Mocy” jest transformacja sagi, tak by z serii dla chłopców stała się bardziej przyjazna dziewczynkom. Chodzi o to, by nie tylko na film szli ojcowie z synami. Oni są nadal bardzo ważni, ale chcą też by przychodziły matki z córkami.

Skoro jesteśmy przy Fisher warto wspomnieć o jednej rzeczy. To, że jest generałem, a nie księżniczką, już wiemy. Pytanie jednak jest takie, dlaczego nie jest Jedi? Dlaczego się nie szkoliła. Odpowiedział na to J.J. Abrams, mówiąc krótko, że życie jest sztuką wyboru. I to jest wybór dokonany przez Leię. Nie być Jedi, ale dalej walczyć dla Rebelii czy Ruchu Oporu.

Niektóre źródła sugerują, że Leia i Han nie będą małżeństwem, a partnerami. Zobaczy na ile to prawda.

Kończąc wątek Carrie jeszcze jedna sprawa. Carrie chciała by Gary zagrał jakąś rolę w filmie, ale Abrams się nie zgodził. Podobno nie lubił gdy pies był na planie, ale reżyser sam temu zaprzecza. Cóż, zobaczymy, może Rian Johnson podchwyci pomysł, skoro podobno chce na planie zatrudnić kota.

Carrie wracając do dawnych czasów mówiła, że na planie oryginalnej trylogii była jedyną kobietą. Teraz jest inaczej. Wtedy też były drinki i dużo picia. Teraz musieli być trzeźwi. Inne czasy.

Abrams wierzy, że ścieżki życiowe Maz Kanaty i Yody się kiedyś skrzyżowały. Ale nie ma o tym nic w filmie, bo to stare dzieje. Reżyser odwołał się też do imion. Te z Kasdanem zmieniali wielokrotnie. BB-8 jako jedyny się ostał bez zmian. Rey, Finn czy Poe zmieniali się wiele razy, za to Kylo Ren i Maz Kanata dość szybko się ustabilizowali. Chwalił też kostiumy Michaela Kaplana. Choć nad niektórymi musieli sporo popracować. Tak było w przypadku Kylo Rena. Kostium kapitan Phasmy jest jednym z wczesnych pomysłów na Kylo Rena. Natomiast gdy już stworzyli maskę Rena to już było wiadomo, że to ten jedyny.

Lawrence Kasdan wspomniał, że w „Gwiezdnych Wojnach” nie było jeszcze postaci takie jaką jest Kylo Ren. To postać od której wyczuwa się konflikt.



Za projekt speedera Rey odpowiadał Darren Gilford. Inspirował się on sprzętem rolniczym, ale tym razem zamiast pomagać zbierać plony, speeder ma pomóc zbierać resztki. Gilfordowi pomagał przy tym Gary Tomkins, który odpowiadał za projekty pojazdów. On zaś odwiedził wyścigi starych samochodów w Wielkiej Brytanii by tam szukać inspiracji. Jednym z kluczowych źródeł był Aston Martin z 1922. Pojazd nie ma też siedzenia, dlatego szukano odpowiedniego siodła, tym samym znów wrócono do pomysłu z farmą.

Gwendoline Christie przyznaje, że kapitan Phasma jest Bobą Fettem nowych filmów. Dowodzi legionem szturmowców i co najważniejsze jest zła.

Na koniec małe sprostowanie. Otóż Neal Scanlan, który zajmował się tworzeniem stworów przyznał, że Snoke ma zaledwie 7 stóp wysokości. Czyli ma zaledwie 2 metry 13 cm, a nie 7 metrów jak podawały niektóre źródła. Zatem pomysł z starym konceptem, o którym pisaliśmy tutaj może być aktualny.
KOMENTARZE (13)

Coraz więcej wieści o Epizodzie VIII

2015-12-07 07:25:25

Już coraz mniej dni pozostało do premiery „Przebudzenia Mocy”, ale prace nad kolejnymi filmami z sagi trwają. Prawdopodobnie wkrótce po nowym roku rozpoczną się normalne zdjęcia do Epizodu VIII w reżyserii Riana Johnsona, więc pojawia się na jego temat kolejne wieści.

Podobno do filmu dołączyła Geraldine James. 65-letnia aktorka chyba jest najlepiej kojarzona z roli pani Hudson w „Sherlocku Holmsie” z Robertem Downey Jr. Nie wiemy na ile informacje o jej angażu są pewne, ale podobno przygotowując się do nowej roli, aktorka musiała polecieć do Hiszpanii, gdzie odbędzie się część zdjęć. Jeśli to nie chodzi o inny film, to znaczy, że ekipa Johnsona niebawem znów wyruszy na lokacje. Hiszpania, a dokładniej Sevilla była już wykorzystywana w „Gwiezdnych Wojnach”, dokładniej w „Ataku klonów”, o czym pisaliśmy tutaj, gdzie grała Naboo.

Nie jest to jedna podobna informacja. Już wcześniej słyszeliśmy, że ekipa Johnsona może jeszcze raz wrócić na Skellig Michael, ale pewne irlandzkie źródła sugerują, że to nie koniec. Podobno zdjęcia mają być też kręcone w Ceann Sibéal. To nadal są okolice hrabstwa Kerry, więc niedaleko od Skellig Michael, ale zdecydowanie mniej problemów z kręceniem zdjęć. Podobno tam ekipa ma się pojawić w kwietniu.

Otóż w Epizodzie VIII wrócimy na Jakku lub na Tatooine. Dekoracja jest już przygotowywana, ale ze względu na podobieństwo tych dwóch planet, źródła na razie nie potrafiły wskazać, o którą z nich chodzi. W Pinewood ponownie ustawiono też „Sokoła Millennium”. Podobno spece od stworzeń pracują nad jakimś monstrum o długiej szyi. Czy trafi do Epizodu VIII? Zobaczymy.

Stroje szturmowców Najwyższego Porządku mają też być lekko zmienione względem „Przebudzenia Mocy”. Ale tak, by fani mogli dostrzec pewne różnice, natomiast zwykły widz nie powinien zwrócić na to uwagi.

Lawrence Kasdan skomentował kolejne filmy, czyli przede wszystkim własną „Antologię” i Epizodu VIII i IX. Stwierdził, że zna Riana i że ten planuje zrobić rzecz dziwną. Dodatkowo każdy z kolejnych Epizodów ma być inny, naznaczony ręką reżysera (czyli Abramsa, Johnsona i Trevorrowa). Baza jest ta sama, ale rozwój inny. Larry dodał też, że wie jaki będzie jego spin-off, ponieważ go pisze, ale nie chce o tym mówić.

Być może jednym z tych dziwnych pomysłów jest ten z kotem. Otóż podobno kot ma zostać wykorzystany, by grać jakiegoś dziwnego kosmitę.

Uwaga dalsza część newsa zawiera potencjalne spoilery do „Przebudzenia Mocy”.

Kathleen Kennedy wyjawiła w jednym z wywiadów, że kapitan Phasma jest istotną postacią i pojawi się w kolejnym filmie, czyli Epizodzie VIII. Więc ponownie spotkamy się z Gwendoline Christie. Kennedy twierdzi, że co do Phasmy ma wielkie plany, więc ewentualnie mógłby to być własny spin-off a nie Epizod VIII, ale na to chyba jeszcze za wcześnie.

Inne źródła obsadowe twierdzą, że w przypadku wielkiej trójki podpisano kontrakty jedynie z dwojgiem aktorów. Jednym z nich na pewno jest Mark Hamill, sam się zdradził nie raz. Druga jest raczej Carrie Fisher. Wygląda na to, że Harrison Ford się nie pojawi w kolejnym filmie, chyba, że kontrakt zostanie podpisany później. Zapytano nawet Forda o jego ewentualny występ, ale zasłaniał się tym, że nie może nic powiedzieć. Czy jest w tym spoiler, czy zagrywka medialna, przekonamy się za niecałe dwa tygodnie.
KOMENTARZE (10)

Nie tylko John Williams

2015-12-03 07:25:49

Zaczynamy od potwierdzonej informacji. Otóż John Williams nie skomponował całej muzyki do „Przebudzenia Mocy”. Utwór w kantynie Maz Kanaty nie jest jego autorstwa. Odpowiada za niego Lin-Manuel Miranda. Potwierdził to osobiście J.J. Abrams. Dla przypomnienia oba utwory w pałacu Jabby w „Powrocie Jedi” także nie były dziełem Williamsa (w pierwotnej wersji był to „Lapti Nek”, od wersji specjalnej „Jedi Rocks”).

Z książeczek dla dzieci dowiedzieliśmy się jak będzie wyglądał Max von Sydow w filmie. Potwierdzono też imię jego postaci - Lor San Tekka, co zgadza się z wcześniejszymi doniesieniami. W innej książeczce natomiast widzieliśmy Johna Boyegę w „Sokole Millennium”.

Dużo ciekawostek można znaleźć w magazynie „Empire”. Większość poniższych właśnie pochodzi z tego źródła.

Daisy Ridley wspomniała niedawno swój pierwszy dzień na planie. Była przerażona, w dodatku bała się, że podda się atakowi paniki. A jeszcze J.J. Abrams powiedział jej, że gra drewnianie. Zapewne reżyser nie pamięta już tego, ale efekt był taki, iż Daisy miała dość. Myślała, że się popłacze, chciała umrzeć i ledwo oddychała. Cóż, widać było nerwowo, a wszyscy mówili o takiej sielance i wielkim wydarzeniu. Obecnie zaś aktorka jest pod wrażeniem tego, co się dzieje wokół filmu. I szału jaki ogarnia ludzi. Niektórzy robią sobie tatuaże z jej postacią, a nawet nie wiedzą o czym dokładnie jest Epizod VII, no i czy im się spodoba. To jest szalone dla aktorki.
Póki co jeszcze nie widziała filmu. Z jednej strony chce, z drugiej nie. Wie tylko, że Steven Spielberg widział go już trzy razy. Zresztą Spielberg twierdzi, że ten film pobije rekordy. Niektóre źródła cytują go, że będzie najlepszy w serii. Inne sugerują, że chodziło mu o wynik finansowy.

Z innych ciekawostek. Podobno zanim Abrams zajął się Epizodem VII postanowił obejrzeć sobie sporą liczbę filmów, które dokładnie przestudiował. Głównie trzech twórców – Johna Forda (o którym wiemy), Akiro Kurosawę i Terrence’a Malicka. To ich filmy stanowią podstawę tego, co chciał reżysersko uzyskać w Epizodzie VII.

Abrams inaczej podszedł też do walk na miecze. Twierdzi, że te w prequelach są bardzo spektakularne, ale jednocześnie też zbyt dobrze wyreżyserowane, więc to bardziej przypomina układ choreograficzny czy taniec niż starcie. Walki w Epizodach IV i V są inne, więc na nich się wzorował. Chciał by starcie Finna i Kylo było bardziej prymitywne, ciężkie i agresywne, ale też takie bardziej naturalne dla dzieci, które się bawiły w „Gwiezdne Wojny”. Jak Abrams w czasach klasycznej trylogii.

Jednocześnie reżyser powiedział, że cieszy go, iż tak wielu ludzi wciąż obchodzi Luke. A jego nieobecność we wszystkich materiałach jest spowodowana opowiadaną historią, a nie tym by ludzi zirytować.

Mark Hamill twierdzi, że Luke obecnie znajduje się na innym etapie życia niż w klasycznej trylogii. Dodał też, że w filmie będzie wiele niespodzianek. Aktor wyraził zadowolenie z możliwości ponownego grania z Harrisonem Fordem i Carrie Fisher. Ale nie tylko. Wspomniał, że uczucie podczas pracy na Skellig Michael bardzo mu przypominało to, czego doświadczył, gdy kręcono zdjęcia w Tunezji. Mógł wejść w rolę i zapomnieć o całym świecie.

O tym, że widzieliśmy już Luke’a w zwiastunach wiemy, ale potwierdził to Simon Pegg. Aktor i scenarzysta był konsultantem na planie. Pomagał dopracować pewne kwestie w scenariuszu, więc był obecny. Pamięta bardzo dobrze napięcie wszystkich zebranych, gdy kręcono scenę w której Luke kładzie swoją sztuczną rękę na R2-D2. To było coś.

Tak skoro przy Peggu już jesteśmy to chyba namierzono już kogo gra. Faktycznie, twarzy nie widać, jak zapowiadano.

Adam Driver przyznał z kolei, że o roli Kylo Rena rozmawiał przez kilka miesięcy. Po wizycie w kwaterze głównej Bad Robot, powiedział tylko, że przemyśli to sobie. Zapytany dlaczego chciał przemyśleć występ w „Gwiezdnych Wojnach”, odparł jedynie, że jako fan, nie chciał zwalić tej roboty. Natomiast będąc fanem, Driver nie zamierza oglądać „Przebudzenia Mocy”. Twierdzi, że nie może patrzeć na siebie w ekranie, bo zawsze mu się wydaje, że to jest złe.

Harrison Ford obiecał, że film będzie dobry. Nie widział co prawda jeszcze całości, ale to co zobaczył mu się podoba. Dodał też, że George Lucas gdzieś wciąż tam jest. To on stworzył podstawę scenariusza, nadzorował też produkcję przez jakiś czas.

Peter Mayhew za to opowiedział, że pewnego dnia ktoś zapukał do jego pokoju i spytał „Gdzie jest ten chodzący dywan”. Oczywiście był to Harrison Ford.

Andy Serkis potwierdził, że Snoke jest odpowiednikiem imperatora z klasycznych filmów, nie wprost potwierdzając swoje zaangażowanie w kolejnych filmach. Snoke też nakłonił Kylo Rena by ten przeszedł na Ciemną Stronę.

Córkę Carrie Fisher czyli Billie Lourd widać w scenie, gdy przedstawiciele Ruchu Oporu stoją przy stole. Ale też pojawiło się jej zdjęcie z droidem PZ-4CO. Niestety nadal nie wiemy wiele o jej postaci.

Zdjęcia do filmu rozpoczęto w dzień w Abu Zabi, a skończono w nocy, dokładnie o 21:30 6 listopada 2014. W ostatniej kręconej scenie występuje Adam Driver jako Kylo Ren oraz inni rycerze Ren, którzy uwalniają coś co twórcy nazywają Force Back. Niestety na razie nie chcieli zdradzić, co to dokładnie jest.

Na koniec jeszcze jedno. Podobno w Epizodzie VII występuje R2-KT. Potwierdził to Albin Johnson. Nie jest to jakieś zaskoczenie, ponieważ od lipca to przypuszczaliśmy, ale teraz wiemy, że to ten sam droid. Więcej o R2-KT przeczytacie tutaj.
KOMENTARZE (18)
Loading..