Miejsce raju zagarnęło piekło,
Eksterminacja, kłamstwa i szykanowanie,
To ich metody teraz !
Przybył uzurpator,
Usunął was z domów,
Zamienił wasze życie w niespokojne istnienie,
W szare dni na wygnaniu.
Narodziło się wspólne marzenie,
By zasypiać we własnych domach,
By przywrócić normalność,
By z martwych zawrócić „rzecz wspólną” !
Mieliście nadzieję,
Która pozwalała zdziałać cuda,
Przetrwać każdy ból,
Utrzymać cenne życie.
Ona żyła w Was,
Dlatego nie została unicestwiona,
I tak było do końca,
Do ostatniego buntownika.
Powstaliście złączeni,
I ruszyliście z impetem,
Nikt nie był w stanie powstrzymać Waszej woli,
Nawet legiony „białych” sługusów diabła.
Szatan został otoczony,
Jego czarna gwiazda pękła jak bańka,
A wraz z nią rozpadło się piekło,
By oddać to co Wasze.
Nie poddaliście się,
Byliście jej podporą,
A dzięki Wam powróciła,
Niestrudzeni bohaterowie.
Pokazaliście, że miłość dużo może,
Jasna strona pokonała ciemną,
Chwała Wam dziedzice nieba,
Mężni pogromcy.
Opinie na temat tego wiersza można wygłaszać w tym miejscu.