TWÓJ KOKPIT
0

Epizod IX: Skywalker. Odrodzenie :: Newsy

NEWSY (457) TEKSTY (16)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Nowe przecieki o zamieszaniu z „Skywalker. Odrodzenie”

2020-01-03 07:31:45

Wygląda na to, że więcej się działo z zamieszaniem wokół Epizodu IX niż producenci chcą przyznać. Na reddicie pojawiły się nowe przecieki. Tak jak w przypadku poprzednich należy je potraktować jako historyjkę, zawierającą pewne fakty (trudno określić które), a nie jako prawdziwą wersję wydarzeń. Zwłaszcza, że ta potwierdza niektóre elementy, o których czytaliśmy wcześniej. Publikujący podobno rozmawiał z kimś blisko powiązanym z produkcją „Skywalker. Odrodzenie”.

Disneyowi bardzo zależało na tym filmie, ale problem polegał na tym, że Disney miał wobec niego własne plany. I jak to bywa w korporacji, plan nie musi być zrealizowany, ważne by dało się udowodnić sukces przed akcjonariuszami. Wg źródła przecieku, J.J. był bardzo w porządku wobec wszystkich na planie i bardzo mu zależało, by tego filmu nie „schrzanić”. Ale ostateczna wersja i to jak Abrams został potraktowany przez Disneya, jest dokładnie tym, czego J.J. nie chciał. Tu podobno doszedł jeszcze jeden problem. Abrams podpisał kontrakt z Warner Bros, na mocy którego ma się zająć postawieniem uniwersum DC na nogi. Disney licytował się z Warnerem w sprawie kontraktu z Bad Robot, ale zależało im tylko na Abramsie. By nie dotykał DC. Dziś perłą w koronie Disneya jest Marvel, który jest także silny słabością swojego konkurenta. Tak więc Abrams u sterów DC byłby dużym zagrożeniem dla Disneya.

Natomiast wracając do Epizodu IX. Wielu członków ekipy było zdziwionych tym, co zobaczyło na ekranie, to nie był film nad którym pracowali. J.J. podobno jest załamany tym, co zobaczył. Wynika to wprost z tego, że przez ostatnie 6 miesięcy Disney coraz bardziej wtrącał się w film, żądając zmian i wprowadzając je. Wiele rzeczy zmieniono w post-produkcji, nawet wypowiedzi aktorów były zmienione. Zaś Abrams jako reżyser nawet nie zdawał sobie sprawy, z wszystkich zmian jakie wprowadzono za jego plecami. Co więcej, czuł się zagrożony i zdominowany przez Disneya (nie fizycznie).

Źródło podaje, że Disney nigdy nie chciał by Rian Johnson robił Epizod IX. Nawet jeśli Rian takie rzeczy opowiada, to nigdy nie było prawdziwej dyskusji na ten temat. Ale Abrams wrócił do Epizodu IX za sprawą Boba Igera, nie Kathleen Kennedy. Disney chciał, by „Skywalker. Odrodzenie” było mniej kontrowersyjne i żeby było więcej fan-service’u. J.J. się zgodził, w zamian za uzyskanie większego wpływu na decyzje kreatywne. Nie chciał, by znów wyglądało to jak w przypadku „Przebudzenia Mocy” (gdzie Disney wciąż miał duży wpływ). Początkowo umowa wyglądała dobrze, zaczęła się psuć podczas kręcenia filmu. Abrams chciał nakręcić pewne sceny, ale Disney się nie zgadzał, tłumacząc to cięciami budżetu. W maju 2019 Abrams dalej walczył z Disneyem nad kluczowymi dla niego scenami w filmie. Jedną odpuścił. Inne kręcił w końcu w lipcu 2019 a nawet w październiku 2019 w studiach Bad Robot.

Jedną z tych ważnych scen dla Abramsa było to, co Kevin Smith określił jako roztopienie mózgu. Nie chodziło o głowę Imperatora. W filmie mieli pojawić się Samuel L. Jackson, Hayden Christensen, czy Ewan McGregor ale nie jako głosy, tylko jako duchy Mocy. Aktorzy w kostiumach mieli wspierać Rey w finalnej walce. Disney zdecydował to wyciąć, ponieważ w Chinach źle są widziane duchy (choć źródło nie potwierdza tego w 100%). By nie denerwować chińskich cenzorów, nawet kolor poświaty Marka Hamilla był zrobiony tak, by był w miarę neutralny. Spece od efektów mieli opisany kolor, którego mieli używać. Wycięcie tej i wielu innych scen, było ciosem dla Abramsa, bo on nie potrafił już dostrzec w tym filmu, który chciał zrobić i nad którym pracował. Podobno nawet na jednym ze spotkań stracił panowanie nad sobą i zapytał, dlaczego nie powiedzą, że film został napisany i wyreżyserowany przez Lucasfilm. A J.J. jest raczej człowiekiem spokojnym, który nie wybucha. Źródło jednak nie wie, jak skończyła się ta wymiana zdań.

Disney poza wycinaniem domagał się nagrywania specjalnych scen. Jedna z nich, to scena, której w filmie J.J. nie lubi najbardziej. Miała ona pomóc w sprzedaży zabawek. To scena z „oni teraz latają”. Jak ją Abrams zobaczył, to podobno ją wyśmiał.

J.J. pytany o krytyczne uwagi wobec „Skywalker. Odrodzenie” często przyznaje im rację i robi to szczerze, by nie powiedzieć nic więcej.

W styczniu J.J. gdy jeszcze miał nadzieję, że coś z tego wyjdzie, poszedł do Disneya i poprosił, aby film podzielić na dwie części. Zrobić z tego dwa Epizody lub coś w ten deseń. Dokładnie to samo mówił niedawno Chris Terrio. Disney powiedział „Nie”. Krakowskim targiem, ustalono, że film będzie trwał koło trzech godzin. (To się pokrywa z informacjami o których pisaliśmy w sierpniu). Wersja Abramsa z początku listopada miała 3 godziny i 2 minuty. Walka trwała i ostatecznie stanęło na filmie, który miał mieć 2 godziny i 37 minut. I tu źródło podaje, że ta wersja była obowiązująca jeszcze na początku grudnia. Tyle, że zobaczyliśmy wersję o długości 2 godzin i 22 minut, zaś informacje o tej długości pochodzi jeszcze z końca listopada. Wersja kinowa nie jest więc zaaprobowaną przez Abramsa. Poza duchami brakowało tam kilku istotnych, emocjonalnych scen. Abrams jakoby określił to, co zobaczył mianem dziwnych przeskoków posklejanych taśmą klejącą słabej jakości.

Inne przykłady wyciętych scen, to rozmowa Rose z Rey o tym, ze Poe wkurzy się, gdy zobaczy, co się stało z BB-8, zresztą Rose miała mieć większą rolę, oraz dłuższa scena pocałunku komandor D'Acy z jej dziewczyną. Miały się trzymać za rękę i być bardziej widoczne. Disney wyciął, ponieważ to co zostało na ekranie łatwiej dało się wyciąć z wersji w Singapurze, Emiratach i kilku innych krajach. Zresztą podobnie było z ewentualnym romansem Finna i Poe, co chciał zobaczyć Oscar Isaac. Disney powiedział twarto – „Niet”. Również scena na Mustafar z Kylo Renem miała być dłuższa. W skakaniu przez przestrzeń kosmiczną mieliśmy zobaczyć Kashyyyk, Naboo czy Kamino. Zaś scena z górą lodową była inspirowana grą Rebel Assault II: Hidden Empire w którą Abrams grywał wiele lat temu. Mieliśmy też dowiedzieć się, że Jannah to córka Lando. Finn miał w końcu przyznać, że jest czuły na Moc, zresztą mieliśmy to zobaczyć podczas walki na niszczycielu, gdzie udałoby mu się tej Mocy użyć. Wycięto, zastąpiono BB-8. Abrams musiał walczyć też o zostawienie Babu Frika. Zostało go niewiele. Włodarze Disneya bali się, że to kolejny Jar Jar Binks, a okazało się, że sympatyczny kosmita stał się ulubieńcem internetu. Wszystkie ocalałe sceny z Babu Frikiem możecie zobaczyć poniżej. Popularność Babu zaskoczyła dział marketingu Disneya (podobnie jak było z Baby Yodą). Za Babu odpowiada J.J. Abrams osobiście. Poświęcił dużo czasu i energii by stworzyć tę wspaniałą postać.



Wycięto też sceny ukazujące zamęt w głowie Kylo Rena. J.J. nie chciał by Ren i Rey pocałowali się na koniec, w ogóle nie podobał mu się pomysł Reylo, ale w Disneyu uważali, że to musi koniecznie znaleźć się w filmie i zadowoli fanów. Efekt był taki, że gdy Abrams oglądał ostateczną wersję i zobaczył jaką muzykę podłożono do walki Kylo Rena z rycerzami Ren rzucił tylko „what the fuck”. Podobno ekipa stoi za Abramsem, wersja Abramsa nadal istnieje, ale to nie jest film, który Disney chciałby upublicznić. Choć kto wie, może kiedyś wycieknie.

W sieci zaś już się pojawił hasztag #ReleaseTheJJCut. Ludzie chcą zobaczyć wersję nad którą podobno pracował Abrams.

Z innych wieści Maryann Brandon, montażystka filmu, która od lat współpracuje z Abramsem, przyznaje, że mieli za mało czasu na montaż. Podobno chcieli przesunąć premierę o trzy miesiące, ale Disney powiedział „nie”. Wszystko było robione w pośpiechu, co się odbiło jej zdaniem na finalnym efekcie. J.J. pracował ponad swoje siły, próbując wszystko dopiąć. W przypadku „Przebudzenia Mocy” mieli te trzy miesiące więcej i dało to radę. Maryann wspomina, że montowała praktycznie na planie, a J.J. patrzył na to w przerwie między ujęciami.
KOMENTARZE (65)

Zapowiedzi z Disney+ na 2020 rok

2020-01-01 19:08:56 Różne

Wczoraj żegnaliśmy stary rok, dziś z nadzieją czekamy na przyszłość. Disney postanowił wykorzystać okazję i przygotował zwiastun swoich produkcji, które czekają na nas w przeciągu najbliższych dwunastu miesięcy.



Co zatem będą mogli obejrzeć fani „Gwiezdnych Wojen”? Już całkiem niedługo, bo w lutym, pokaże się siódmy sezon TCW - w zwiastunie widać kilka nowych scen, zdjęcia poniżej. Do filmów dołączą także „Han Solo” i (w jeszcze nieokreślonej przyszłości) „Skywalker. Odrodzenie”, a jesienią zobaczymy drugi sezon przygód Małego Yody i Mandalorianina.



To oczywiście nie wszystko - na razie wiemy na pewno, że pojawi się też serial o Obi-Wanie, zdjęcia ruszają w lipcu, a na Disney+ produkcję zobaczymy pewnie w przyszłym roku. Są też plotki o dwóch nowych animacjach, z których jedna, być może o Aphrze, miałaby wystartować jeszcze przed „Mando” 2x00. Nieco mniej pewnie prezentuje się sytuacja serialu o Cassianie, w którym podobno musiano zmienić cały scenariusz. Teraz małą aktualizację ma twitterowe konto Disney+ Updates. Po pierwsze, data premiery to w chwili obecnej 2021 ze znakiem zapytania. Po drugie, mamy krótki opis - seria ma się dziać w latach, w których formowała się rebelia, czyli przed „Łotrem 1”. Mamy w nim poznać ludzi, którzy kształtowali Andora jako nastolatka i dorosłego - w tym jego siostrę. Na ile wiarygodny to opis, pewnie przekonamy się za jakiś czas.



A jak ogólnie radzi sobie platforma? Całkiem nieźle, subskrybuje ją już jakieś 15-20 milionów osób, choć należy zwrócić uwagę na fakt, że na start firma przygotowała sporo promocji, na przykład darmowy rok dla klientów Verizona. Ile osób będzie chciało przedłużyć po tym czasie subskrypcję, nie wiadomo. Premiera D+ doprowadziła do znacznych spadków oglądalności Disney Channel - średnio 6% tygodniowo, teraz to jakieś 27-30%. Było to do przewidzenia, biorąc pod uwagę fakt, że telewizja na żądanie staje się coraz popularniejsza. A czego szukają klienci? Wbrew pozorom, większość użytkowników woli oglądać klasyki studia oraz produkcje Piksara, a nie nowości.

Miejmy też nadzieję, że ten rok przyniesie jeszcze jedną wieść: Diseny+ w Polsce.
KOMENTARZE (15)

Chris Terrio o „Skywalker. Odrodzenie”

2020-01-01 11:15:07

Zgodnie z oczekiwaniami, po Świętach „Skywalker. Odrodzenie” J.J. Abramsa traci tempo, a tym samym traci do zysków zgromadzonych przez film Riana Johnsona. Jednak wciąż mu bliżej do VIII Epizodu niż do wyniku „Łotra 1”. Czy uda się odrobić straty do „Ostatniego Jedi”? Zobaczymy.

W Polsce film obejrzało już ponad 1,15 miliona widzów (wpływy wyniosły ponad 25,3 milionów PLN), są to dane wykorzystywane do podsumowań rocznych (2019 był zdecydowanie najlepszym rokiem jeśli chodzi o frekwencję w polskich kinach, sprzedano ponad 60 milionów biletów), acz podane jeszcze bez ostatnich dni.



Za odpowiedź na krytykę IX Epizodu zabrał się współscenarzysta Chris Terrio, szczęśliwie nie wchodzi w pyskówki z fanami w sieci, a raczej odpowiada (mniej lub bardziej) przekonywująco dziennikarzom, także na trudne pytania.

Terrio mówił o tym jak dołączył do ekipy Epizodu IX. Miało to miejsce jesienią 2017, a w sierpniu 2018 mieli rozpocząć zdjęcia. Zatem nie mieli wiele czasu, by przygotować scenografię. Zresztą pierwszą rzeczą, którą Terrio zrobił, to było zapoznanie się z sagą. Znał bardzo dobrze klasyczną trylogię, słabiej prequele, ale na tym jego wiedza się kończyła. Postanowił także zaznajomić się z Expanded Universe, tak by przemycić do filmu nawiązania zrozumiałe tylko dla oddanych fanów serii. Musiał więc mocno skoncentrować się na poznawaniu sagi.

Poe, Rey i Finn razem


Pierwszym pomysłem jaki mieli na scenariusz Epizodu IX było to, aby Poe, Rey i Finn byli razem, by zobaczyć ich wspólne przygody i interakcje. Ich rozdzielenie na pewien czas było konieczne, ale po Epizodzie VIII można było wrócić do klasycznego ducha przygody.

Rodzina Palpatine


W kwestii Rey Palpatine, Terrio mówi, że wciąż punktem wyjścia była historia Rey ukazana w „Przebudzeniu Mocy”. Dziewczyna przez wiele lat czekała na Jakku na swoich rodziców, miała wręcz pewną traumę i obsesję na tym punkcie, jednocześnie wiązała się z tym pewna tajemnica. Decyzja Riana wiązała się z ukazaniem strachu dziewczyny. Czego ona mogła się bać najbardziej? Że nie jest Skywalkerem? Terrio mówi, że choć to ważny moment, to jednak nie czuć, by kończył ten wątek. A skoro tamtą decyzję oparto na obawach, to co może być straszniejsze niż fakt, że jej rodzice są nikim? Tu doszli do wniosku, że może lepiej pokazać, że Rey pochodzi z rodziny, która była wrogiem jej nowej rodziny. W tym momencie nadal nie wiemy, kim jest jej matka, może być nikim, może handlować złomem. Wiemy tylko, że gra ją Jodie Comer. Tym samym wersja Riana może nadal być w pewnym sensie prawdziwa.

Więzy krwi a demokratyzacja Mocy


W kwestii demokratyzacji Mocy, to Terrio mówi, że musieli znaleźć równowagę między tym, co pokazał Rian, a tym, co wynika z sagi Lucasa. Luke Skywalker w „Powrocie Jedi” mówi wprost, że Moc jest silna w jego rodzinie. Jednocześnie mówiąc o Lei wciąż sugerowano, że jest jeszcze jedna nadzieja (to także pokazano w tym filmie). Zatem jest jakiś element jej dziedziczenia. A ponieważ poza Skywalkerami najważniejszym bohaterem tych dziewięciu filmów jest Palpatine, więc postanowili pójść tropem rodzinnym. Jednocześnie nie zaprzecza to w żaden sposób temu, że Moc może się ujawnić w każdym, jeśli takie jest jej zrządzenie. Czy to w chłopaku z miotłą, czy w Finnie. Zresztą tak też to było z dziewczyną, którą odnaleźliśmy na Jakku w „Przebudzeniu Mocy”, jednak z powodu tego, że wciąż opieramy się na strukturze baśni, okazuje się ona być księżniczką Ciemnej Strony, księżniczką, która jest wychowywana jako sierota. Zresztą takie rozwiązanie powoduje, że również jej finalny wybór, dziedzictwa i prawdziwej rodziny, nie wynikającej z więzów krwi, ma inny wydźwięk.

W przypadku wyznania Finna, które nie zostaje wypowiedziane na ekranie, Terrio mówi, że możemy to rozumieć i interpretować na wiele sposobów. Chcieli, by faktycznie powiedział jej, że jest czuły na Moc. To jest zasugerowane w filmie, ale nie jest powiedziane. Jeśli ktoś chce interpretować tę scenę jako wyznanie skrywanej miłości. Natomiast warto zwrócić uwagę na scenę skomplikowanej śmierci Rey i reakcji Finna. On ją wyczuwa, widać, że korzysta z Mocy. Jannah czy Chewie tego nie czują.

Naprawianie wyborów Johnsona


Terrio odparł też zarzuty, o to, że w filmie jest dużo elementów, sugerujących konflikt między Abrasmem a Johnsonem. Choćby scena, w której Luke łapiąc miecz mówi, że broń Jedi wymaga więcej szacunku. Scenarzysta tłumaczy, że skoncentrowali się na tym, by pokazać jak ci bohaterowie się zmienili, jak zrozumieli swoje błędy, jak dorośli. Jednocześnie w tej scenie widzimy, że Luke próbuje uczyć Rey na swoich błędach, dzięki czemu historia się nie powtórzy.

W przypadku sceny z poświęceniem Luke’a podczas bitwy o Crait, Terrio nie chce za bardzo tłumaczyć tego, co widać na ekranie, czyli braku reakcji galaktyki. Ta reakcja nastąpiła tylko później. Widzowie chyba to widzą. Reszta jest kwestią interpretacyjną. Może jedynie dzieci tamto poświęcenie potraktowały poważnie, a dorośli musieli to przeanalizować i czekali na lepszy moment.



Spotkanie z ojcem


Scena między Hanem Solo (Harrison Ford) a Benem Solo (Adam Driver) mocno przypomina spotkanie Clarka Kenta i Jonathana Kenta z „Batman vs Superman”. Terrio mówi, że to było bardzo ważne tak dla samej opowieści, jak i mocno osadzone w „Gwiezdnych Wojnach”, bo wynika wprost z monomitu Josepha Campbella. Tam jest moment stania naprzeciw swemu ojcu. W tym wypadku jest to pewna forma pokuty, kolejne spotkanie. Han nie jest duchem Mocy, jest tylko wspomnieniem. Ren bardzo potrzebował wybaczenia. We wcześniejszym fragmencie filmu, gdy Rey mówi do Kylo, że ten wciąż nie może pogodzić się z tym, co zrobił swemu ojcu, ten ma krótką wizję tamtej sceny. Wspomnienie. Tu jest oczywiście pewne nawiązanie do Clarke’a i jego ojca, ale w „Skywalker. Przebudzenie” poszli bardziej w kierunku mistyki. Może nawet jest tu coś z „Hamleta”. Po tej rozmowie Ben podąża drogą odkupienia, przynajmniej w jego głowie następuje ta zmiana. Zwłaszcza, że okazuje się, że to nie tylko Snoke nim manipulował, ale wróg z dawnych wojen, wróg jego rodziców.

Współpraca z Lucasfilm


Jeśli chodzi o leczenie Mocą, które także jest widoczne w jednym z odcinków serialu „The Mandalorian”, Terrio przyznaje, że początkowo była to koincydencja. Ale rozmawiali o tym sporo w Lucasfilmie, także z Jonem Favreau i Davem Filonim, tak by można było pokazać, iż Moc działa tak samo w różnych okresach, w różnych częściach galaktyki.

Przywócenie Lei do życia


W przypadku Carrie Fisher używali ujęć z „Przebudzenia Mocy”, ale jeśli chodzi o jej głos, to różne opcje były rozważane. Chcieli go poskładać z wszystkich filmów z sagi, które mieli, włączając to klasyczną trylogię, oraz materiały z wyciętych scen, dubli i tak dalej. Głos Fisher jednak się zmienił przez te lata, więc Terrio nie jest pewien, czy ostatecznie coś z klasycznej trylogii zostało użyte.

Tu odchodząc na chwilę od samego Terrio, w tej materii wypowiadali się także inni twórcy IX Epizodu. Choćby Maryann Brandon, współmontażystka „Przebudzenia Mocy” i „Skywalker. Odrodzenie”. Wspomina ona Carrie Fisher, która patrząc na to, co było nagrane, powiedziała Maryann, że źle wypadła na planie. Montażyska odparła, że to jej zadaniem jest sprawić, by te fragmenty filmu wyglądały dobrze. Więc, gdy Abrams poprosił ją o wykorzystanie tych ujęć w IX Epizodzie, pamiętając na czym zależało Fisher, Brandon robiła wszystko, by Leia wypadła w nim dobrze.

Roger Guyett, twórca efektów specjalnych mówi, że każda scena wymagała bardzo dużo szczegółów do opracowania. Włącznie z tym pod jakim kątem należy kręcić dane ujęcie z innymi aktorami. Mocno współpracował przy tym z Danem Mindelem, operatorem.

Abrams dodaje, że te sceny były trudne także dla aktorów, choćby dla Daisy Ridley, która musiała wejść w interakcję z nieobecną Carrie.

Ostatnia scena filmu


Wracając do wypowiedzi Chrisa. Twórcy zastanawiali się też nad ostatnią sceną, czy miało być tam więcej Jedi. Ben i Anakin chociażby, w końcu to Skywalkerowie. Ale to odebrałoby siłę pojawieniu się Lei w formie ducha. Druga sprawa to lokalizacja, po zniszczeniu Alderaanu, domostwo Larsów to jedyne miejsce, w którym dorastali Skywalkerowie. Choć na ścieżce dźwiękowej Johna Williamsa utwór nazywa się „A New Home”, zdaniem Chrisa film nie sugeruje, że Rey Skywalker została na Tatooine.

Marginalizacja Rose


Niektórzy zarzucają filmowi marginalizację Rose i wręcz pojawił się pomysł serialu o niej. W przypadku Rose Terrio mówi, że bardzo chcieli, by ktoś z głównych bohaterów został przy Lei w bazie. Padło na Rose. Sparowanie jej z Leią wiązało się z większą ilością scen, niż to co widzimy na ekranie. Ale ostatecznie nie udało się ich z różnych przyczyn zrealizować, cześć scen zwyczajnie wyglądała źle lub sztucznie, dwa czas, więc to wszystko ograniczono. J.J. bardzo ceni Kelly Marie Tran, jednocześnie pokazał jak bardzo Rose się zmieniła. Obecnie jest prawą ręką Lei.

Podzielenie filmu na dwie części


Chris Terrio przyznaje także, że bardzo żałuje, iż mieli do zrobienia tylko jeden film. Cały ten scenariusz, który przygotowali dałoby się rozłożyć na dwie części i jeszcze je rozwinąć. Zwłaszcza, że jako scenarzysta chciałby w wielu miejscach dołożyć sceny, w których można złapać oddech. Jeśli dałoby się film podzielić na dwa, to spełniłoby się marzenie Chrisa. Niestety wygląda na to, że kierownictwo Lucasfilmu / Disneya za bardzo chciało mieć dziewięcioczęściową sagę, trylogię trylogii.
KOMENTARZE (30)

Drugi weekend „Skywalker. Odrodzenie” za nami

2019-12-30 22:45:53

Drugi weekend „Skywalker. Odrodzenie” za nami. Obecnie film w skali globu zarobił już 725,5 milionów USD i ma spore szansę dobić do miliarda. Co więcej, drugi weekend w Stanach to dochód rzędu 72,3 milionów USD. Spadek o 59,2 %. Sumarycznie w Stanach film ma już 362 miliony USD.

Trudno nie zauważyć, że goni tym samym VIII Epizod. Drugi weekend „Ostatniego Jedi” w Stanach to 71,5 miliona USD (i spadek o 67,5 %). Film wówczas miał 368 milionów USD. Jeśli to tempo by się utrzymało, film Abramsa powinien przegonić dzieło Johnsona już niebawem. Ale jest jeden mały kłopot, z którym IX Epizod będzie musiał się zmierzyć. Inaczej ułożone były święta Bożego Narodzenia względem premiery. „Skywalker. Odrodzenie” już wykorzystał świąteczną premię. W analogicznym okresie, „Ostatni Jedi” był wciąż przed nią. Co więcej Nowy Rok również wiązał się z długim weekendem. Tym razem 1 stycznia wypada w środę.

Natomiast jeśli szukacie smaczków w „Skywalker. Odrodzenie” to szukajcie następujących osób. Mark Hamill podkłada głos Boolio na samym początku filmu. John Williams jest barmanem na Kijimi. Na tej planecie, wkrótce po wylądowaniu tam naszych bohaterów widać też mężczyznę, chyba cyborga, którego gra Kevin Smith.

Zaś w sieci pojawiła się szalona plotka, fanowska teoria. Otóż jakoby pod koniec filmu Rey miałaby być w ciąży i nosić bliźnięta Skywalkerów, zaś ojcem miałby być Kylo Ren. Skoro mógł jej przekazywać przedmioty, to właściwie wiele tam mogło się wydarzyć. Cóż z pewnością fani Reylo będą mieli teraz mieli zajęcie na kilka kolejnych seansów.
KOMENTARZE (10)

Serial o Rose Tico? Jest chętny

2019-12-28 21:50:36

Niektórym komentatorom i fanom brakuje w „Skywalker. Odrodzenie” postaci Rose Tico. W „Ostatnim Jedi” ta postać nie potrafiła wzbudzić sympatii większości fanów, natomiast część internetowych trolli atakowała publicznie za Rose zupełnie niewinną Kelly Marie Tran, co oczywiście słusznie budzi oburzenie.

J.J. Abrams uznał jednak, że Rose nie pasuje mu do scenariusza i jej postać stała się jedną z członkiń Ruchu Oporu. Zresztą w IX Epizodzie brakuje miejsca na wiele wątków, więc zarówno istotniejsze postaci jak i wydarzenia są czasem pocięte. Fanom Rose, a w szczególności Kelly Marie Tran się to nie spodobało. Natomiast warto pamiętać, że Abrams odpowiada przede wszystkim za film i jego fabułę, nie za oddawanie komukolwiek sprawiedliwości, o tym chyba niektórzy zapominają. Tego jednak nie dostrzega część komentatorów, oburzając się o to, że po wszystkim co spotkało Kelly Marie Tran, Rose została zmarginalizowana.

Niejako wychodząc tym krytykantom naprzeciw, reżyser Jon M. Chu („Bajecznie bogaci Azjaci”), zaproponował, że może nadzorować serial na Disney+, który oddałby sprawiedliwość Rose Tico.



Ciekawe, czy coś z tego wyniknie, i jak podchodzi do tego sama Kelly Marie Tran. A Waszym zdaniem, taki serial powinien powstać i dlaczego?
KOMENTARZE (20)

„Ostatni Jedi” w końcu na Disney+

2019-12-27 23:17:43

„Ostatni Jedi” znikł już z oferty Netflixa. Za to, zgodnie z zapowiedziami, obraz Riana Johnsona pojawił się na Disney+. Większość filmów z cyklu „Gwiezdne Wojny” jest już dostępne na platformie Disneya od jej uruchomienia w listopadzie.



Dla przypomnienia, kolejnym filmem, który pojawi się na Disney+ będzie „Skywalker. Odrodzenie”. Data premiery to prawdopodobnie 31 marca 2020. Zaś ostatnim, który dojdzie do kolekcji będzie „Han Solo”, zapewne gdzieś koło 9 lipca 2020. Miejmy nadzieję, że do tego czasu Disney+ ruszy także w Polsce.
KOMENTARZE (5)

Filoni o swojej postaci ze „Skywalkera. Odrodzenia”

2019-12-27 13:36:47 Twitter

Z góry chcielibyśmy ostrzec, że poniższy news będzie zawierał bardzo duże spoilery ze „Skywalkera. Odrodzenia”, także czytacie dalej na własną odpowiedzialność.

W finałowej walce z Imperatorem Palpatine'em wyczerpana Rey przyzywa na pomoc duchy Jedi z przeszłości, których zagrzewające do walki głosy słyszy w głowie. Na pewno podczas seansu wyłapaliście choć jedną czy dwie znane postaci, bo większość z nich jest doskonale znana - to rycerze ery prequeli (Obi-Wan, Qui-Gon, Anakin, Yoda, Mace, Aayla, Luminara, Adi, Ahsoka) i rebelii (Kanan, Luke). Filmik z tym kto, kiedy i co mówi, możecie zobaczyć poniżej.



Skoro panna Palpatine wzywa na pomoc dawnych Jedi, to musieli oni w ten czy inny sposób połączyć się z Mocą i jest to potwierdzone we wszystkich przypadkach... poza Ahsoką. Miłośnicy Sagi jednak szybko doszli do wniosku, że i Tano musiała być w tym czasie już martwa. W czasach sequeli byłaby już po siedemdziesiątce i choć Togrutanie (w Legendach) dożywali około dziewięćdziesiątki, to i tak, mówią fani, na zdrowy rozum musiała być już martwa, by skontaktować się z Rey w taki sposób.

Filoni jednak tak łatwo swojej ulubionej postaci nie odda - czy to śmierci, czy innemu reżyserowi. W Boże Narodzenie wstawił poniższy rysunek, na którym widnieje Tano w towarzystwie Gandalfa (który to był wielką inspiracją przy tworzeniu dorosłej wersji dziewczyny). Czarodziej mówi: Ludzie myśleli, że ja też byłem martwy. Zobacz jak to się skończyło...



Jak to zatem logicznie wytłumaczyć? Na razie najprościej byłoby pewnie przyjąć, że Dave ma jakiś plan i po prostu nie znamy wszystkich faktów. Być może ma to związek z domniemywanym powrotem wątków z „Rebeliantów” w nowej animacji. Jeśli jednak się uprzeć, to można poszukać rozwiązania samemu. Część osób sugeruje, że Ahsoka ma się dobrze i była w stanie skontaktować się z Rey tylko za pomocą myśli podobnie jak zrobił to (nadal żyjący) Yoda, który nawiązał więź z Ezrą w „Rebels”. Zresztą w serialu mistrz też w podobny sposób pokazał się jej, choć na krótką chwilę. Inni sugerują, że kobieta przebywa w Świecie między światami, który w słowniku TROS uzyskał nowe nazwy - „Rozproszenie konwergencji” („Convergence Scatter”) i „Zaświaty niebytu” („Netherworld of Unbeing”; trzymamy kciuki za polskich tłumaczy). Cokolwiek się z nią stało, na pewno czekają nas miesiące pełne spekulacji.

A jakie Wy macie teorie?
KOMENTARZE (30)

Plotki o zamieszaniu podczas produkcji „Skywalker. Odrodzenie”

2019-12-26 16:51:15

Na początek zaczynamy od garści plakatów, prosto z oficjalnego facebooka. Przypominamy, profil StarWars publikuje specjalne plakaty przygotowane przez artystów do promowania „Skywalker. Odrodzenie”. Wcześniejsze znajdziecie w archiwum naszych newsów.

Doaly Design Services Adam Stothard Adam Cockerton Bella Grace Adam Stothard Chris Skinner Chris Skinner Chris Skinner chiński plakat Andy Fairhurst 17thandOak  Turksworks


Uzupełniając poprzedniego newsa w którym pisaliśmy o ekskluzywnych pakietach blu-ray 4K z IX Epizodem. Mamy też wersję steelbox sklepu Zavvi.



I to dobry moment by przejść do plotek, na temat wersji, wyciętych scen i tym podobnych rzeczy. Po pierwsze scen wyciętych z filmu jest wiele, ale tego się spodziewaliśmy, zwłaszcza widząc tempo „Skywalker. Odrodzenie”. Richard E. Grant i Domhnall Gleeson w jednym z wywiadów powiedzieli, że ich postaci brały udział w czasie walk na Mustafar na samym początku filmu. Jednak zostali wycięci.




Hux miał mieć też krótką rozmowę z Kylo Renem w towarzystwie rycerzy Ren. W jednej z publikacji jest zdjęcie tej sceny, ale o czym dokładnie była, nie wiemy. Niestety wątek Huxa został mocno pocięty w ostatecznej wersji filmu.



Natomiast skoro jesteśmy przy rycerzach Ren to w końcu otrzymaliśmy ich imiona. Są to: Vicrul, Ap’lek, Kuruk, Trudgen, Cardo i Ushar. Zaś ich okręt nazywa się „Night Buzzard”.



W Singapurze natomiast wycięto jedno z ujęć z samej końcówki. Chodzi o ten moment, w którym widać pocałunek dwóch lesbijek w bazie Ruchu Oporu już po zwycięstwie. Disney uznał, że lepiej nie drażnić władz i wyciąć tę scenę.

Jak pamiętacie, pisaliśmy jakiś czas temu o wersji filmu, którą miał przygotować Colin Trevorrow. On sam to zdementował, ale MSW twierdzi nadal, że tamta wersja miała powstać. Tyle, że to była kolejna wersja scenariusza, za którą miał odpowiadać Jack Thorne. Ten żadnego dementi nie umieścił.

I to dobry moment, by przejść do plotki, którą ostatnio żyje internet. Otóż ktoś, kto na reddicie zarejestrował się pod ksywką Lucasfilm_Insider (nie dodaje to wiarygodności), wrzucił tam kilka postów o tym, jak podobno miała wyglądać produkcja IX Epizodu. Trudno dziś stwierdzić na ile jest to wiarygodne. Ciężko jest w takich wypadkach oddzielić zasłyszane fakty od domysłów i interpretacji. Podobnie było w przypadku plotek za którymi stał Overlord DVD Doomcock. Tam Doomcock mówił o pokazach testowych filmów, podczas gdy okazało się, że w tym czasie odbywały się pokazy dla licencjonobiorców. Zresztą nie da się zauważyć, że część jego plotek dalej żyje w tym, co pisze Lucasfilm_Insider. Ale na ile jest to prawda, a na ile nadinterpretacja, trudno stwierdzić. Niemniej jednak jako historyjka brzmi ciekawie i całkiem przekonywująco. Może kiedyś dowiemy się jak było naprawdę. Jak wiemy, Colinowi Trevorrowowi nie było po drodze z Rianem Johnsonem. Wg Lucasfilm_Insidera było jeszcze gorzej niż myślimy, mówiąc wprost obaj panowie się nie znosili. Jednym z problemów był Luke Skywalker. Zarówno Abrams wcześniej, jak i Colin bardzo chcieli mieć go w IX Epizodzie. Rian, Kathleen Kennedy i Kiri Hart chcieli go zabić. I tak się stało. Colin nie mógł wykorzystać Luke’a jak chciał, zmarła mu też Carrie Fisher niszcząc cały wątek Lei, skończyło się tym, że odszedł z „Gwiezdnych Wojen” (lub wyleciał). W Lucasfilmie uznano, że jego miejsce powinien zająć Rian Johnson. Zresztą takie też były wówczas plotki. Pamiętajmy jednak, że to było jeszcze przed premierą „Ostatniego Jedi”. Zgodnie z doniesieniami Lucasfilm_Insidera, Bob Iger i Alan Horn już wówczas nie byli zadowoleni z VIII Epizodu i obawiali się reakcji. To oni nalegali na to, by wrócił J.J. Abrams. Choć Abrams inaczej wypowiadał się publicznie (przynajmniej do niedawna), to nie trawił ani „Ostatniego Jedi”, ani Riana Johnsona. Jego warunkiem było to, że miał zyskać pełną kontrolę twórczą nad IX filmem. Bez żadnego Johnsona, Lucasfilmu czy Kathleen Kennedy. Nic dziwnego, że główną producentką została protegowana Abramsa i jego była asystentka - Michelle Rejwan. Iger sprawił, by tak to właśnie się odbyło. Wciąż mówimy o okresie przed premierą VIII Epizodu.

Natomiast jeśli chodzi o wzajemne animozje to ani Rian, ani Kiri, ani całe Story Group nie lubiły pomysłów Lucasa, Trevorrowa i Abramsa. Do tego dochodziła jeszcze niechęć personalna i z wzajemnością w drugą stronę.

Abrams momentalnie zabrał się do pracy. Pierwszą rzeczą, którą zrobił to umówił się z Georgem Lucasem, tak by z nim skonsultować zamysł IX Epizodu, połączyć dawne pomysły Lucasa (wyrzucone przez Lucasfilm), z nowymi, oraz z wizją Abramsa. Nowa wizja Lucasa była mocno powiązana z „Wojnami klonów” i trylogią Mortis. W filmie miały się pojawić sztylet Mortis oraz Syn Mortis, który miał być głównym szwarccharakterem filmu. W jego rolę miał się wcielić Matt Smith. George nalegał również, by wiele z jego pomysłów na sequele zostało tu w jakiś sposób wykorzystane. Pierwszy scenariusz wylądował na biurku Boba Igera przy okazji premiery „Ostatniego Jedi”. Wówczas wszystko było fajnie. Iger z Hornem liczyli już pieniądze, jakie zyskają na drugim „Przebudzeniu Mocy”, ale... wówczas wszystko się posypało. „Ostatni Jedi” wywołał spore niezadowolenie i wzbudził dużo negatywnych emocji. Przy tym całym zamieszaniu oberwało się „Hanowi Solo”, ale również „Galaxy’s Edge”. Warto tu pamiętać, że w przypadku pierwszego doszedł dodatkowy chaos ze zmianami reżyserów i słaby marketing, zaś w przypadku tego drugiego nieskończony produkt i słaby marketing. Efekt tych wszystkich zdarzeń doprowadził do zmniejszenia zainteresowania sagą, sprzedaży zabawek i tak dalej. Disney zaś potrzebował filmu, który rozbudzi nadzieje jak „Przebudzenie Mocy”, i nie będzie dalej alienować fanów (bądź ich części).

To wszystko na razie mniej lub bardziej zgadza się z faktami o których wiemy. Tu zaczynają się wieści, które trudno jest dziś potwierdzić. Otóż podobno w trakcie produkcji, gdzieś w połowie zdjęć, J.J. Abrams powiedział włodarzom z Disneya, że ich nadzieje są płonne. Film nie zjednoczy fanów, nie zaspokoi oczekiwań wszystkich. Zresztą trudno zjednoczyć tych, którzy kochają i nienawidzą „Ostatniego Jedi”. Zawsze komuś będzie to odpowiadało mnie. Disney wówczas uznał, że należy zająć się mocniej IX Epizodem i zaczęli na niego wpływać. Pierwszą rzeczą, którą zrobili to usunięcie pomysłów George’a Lucasa (po raz drugi). To wymagało przepisania scenariusza, nakręcenia nowych rzeczy i tak dalej. Palpatine, choć był obecny w tym filmie, nagle stał się głównym złym. Powiązania z „Wojnami klonów” zostały zredukowane do głosu Ahsoki. Disney bał się, że szeroka publiczność nie wie kim jest Syn Mortis, więc Palpatine był bezpieczniejszy. Podobno dokrętki trwały aż do października 2019. Abrams zaś jakoby nie jest zadowolony z ostatecznej wersji filmu. Stracił ostatecznie nad nim kontrolę, bo musiał go dopasować do wizji Disneya. J.J. jest jakoby bardzo zły, bo mnóstwo ważnych dla niego scen wyleciało, nie zmieściło się w filmie.

Na koniec jeszcze Lucasfilm_Insider pisał o wersjach filmu. Jego zdaniem istniały dwie. Pierwsza bazująca na scenariuszu Abramsa i Chrisa Terrio, razem z pomysłami Lucasa, Trevorrowa i Dereka Connolly’ego. Ta jednak nigdy nie została skończona, była tylko i wyłącznie nagrana. Druga wersja to wersja Igera, czyli taką, którą zobaczyliśmy w kinach. Wszystkie plotki o 9 i więcej wersji, dotyczą małych szczegółów, czyli bardziej różnic w montażu. Insider twierdzi, że Kathleen niebawem odejdzie z Lucasfilm, ale nie wie, co będzie następnym filmem. Może produkcja Kevina Feige’ego.

Niestety obecnie ani Lucasfilm, ani Disney nie kwapią się z tym, by pokazać nam jak wyglądała produkcja. Tu warto jedynie przypomnieć to, o czym mówił Jonathan W. Rinzler przy okazji „Przebudzenia Mocy”. W pewnym momencie zrozumiał, że jeśli napisze „Making of” porządnie, zgodnie z tym jak był produkowany, to książka ta nie zostanie nigdy wydana. Wybrał pozostanie wiernym prawdzie i „Making of” jest szczelnie zamknięty w sejfie Lucasfilmu. Reszta to domysły bazujące na przeciekach.
KOMENTARZE (39)

„Skywalker. Odrodzenie” sukces w Polsce i okładki wydań domowych

2019-12-23 21:33:27

Zaczynamy od polskiego box-office’u. Jak podaje Disney, „Skywawlker. Odrodzenie” u nas bez problemu wywalczyło sobie pierwszą pozycję. Od środy do niedzieli film obejrzało aż 627 tysięcy widzów.

Jeśli chcecie nacieszyć się seansami w kinie musicie się pośpieszyć, bowiem w marcu film trafi na rynek domowy. 31 marca, podobnie jak cała saga Skywalkerów, będzie można kupić też płyty z „Skywalker. Odrodzenie”. Na razie nie ma oficjalnej zapowiedzi, ale sklepy Best Buy i Target już zaprezentowały okładki ekskluzywnych wydań Blu-ray 4K. Oba te wydania mają kosztować 34,99 USD.



Ciekawą promocję IX Epizodu zaprezentowało Multikino. Z zdjęć fanów, którzy podesłali je kinu, udało się zrobić plakat filmu. Możecie go podziwiać tutaj.

Zaś na koniec jeszcze jedna ciekawostka od J.J. Abramsa. Otóż zapytany o to, co Finn chciał powiedzieć Rey, potwierdził to co widzimy na ekranie. Finn jest czuły na Moc.
KOMENTARZE (23)

Saga na Blu-ray 4K nadchodzi 31 marca

2019-12-23 21:32:12

Jak wiemy, Saga niedawno została przekonwertowana w całości do formatu 4K. W ten sposób jest dostępna na Disney+ (i została lekko poprawiona). Teraz pora wydać ją na Blu-ray 4K. Na razie jeszcze nie ma oficjalnej zapowiedzi, ale pojawiają się już pierwsze przecieki jeśli chodzi o wersje ekskluzywne. Choćby w sieci Best Buy.



W Best Buy Saga Skywalkerów na Blu-ray 4K pojawi się już 31 marca 2020. Ma kosztować 249,99 USD. Pakiet będzie zawierał dziewięć filmów w pięknym opakowaniu i książeczki oraz pewnie wiele dodatków. Podobno w sumie w pakiecie ma być aż 27 płyt (niepotwierdzone).

W skład pakietu wejdzie też IX Epizod, który także można będzie kupić na tym nośniku osobno. Poza pakietem powinniśmy dostać też spin-offy.

Wszystkie filmy będą w wersjach dostępnych obecnie na Disney+. Ciekawe, czy to wydanie zobaczymy też w Polsce.
KOMENTARZE (9)

Pierwszy weekend poniżej oczekiwań

2019-12-22 22:30:20

Mamy już wyniki pierwszego weekendu „Skywalker. Odrodzenie”. Film J.J. Abramsa w Stanach zarobił szacunkowo jakieś 175,5 miliona USD, czyli mniej niż się spodziewano. Analitycy oczekiwali liczby w granicach 190-200 milionów USD. Wynik pierwszego dnia, z pokazami przedpremierowymi w czwartek w nocy to 90 milionów USD.

Na świecie film w pierwszy weekend zarobił jakieś 198 milionów USD, razem daje to około 373,5 miliona USD. Wynik nie jest zły, właściwie w trzy dni dorównał prawie całemu „Hanowi Solo”, ale jednocześnie jest najsłabszy z całej trylogii. Zobaczymy jak będą wyglądały kolejne tygodnie. To wciąż jedno z najlepszych otwarć w grudniu, zaś jeśli wynik się utrzyma, Disney powinien móc zgarnąć w tym roku 7 miliardów USD na nowych filmach.

Analitycy wskazują, że film ma słabe oceny krytyków. Jednak tym razem sytuacja z „Ostatniego Jedi” odwraca się, bowiem fani i widzowie zdecydowanie lepiej oceniają ten film niż krytycy.




Zobaczymy jak te wyniki odbierze Disney. Po sieci chodzą plotki, że szefostwu nie podobają się zarówno niepochlebne recenzje, jak i zysk poniżej oczekiwań. Niektórzy typują, że Michelle Rejwan, zaangażowana mocno w promocję tego filmu, po nowym roku zajmie miejsce Kathleen Kennedy. O możliwej zmianie pisaliśmy już wcześniej.
KOMENTARZE (25)

Driver prawie porzygał się na premierze „Skywalker. Odrodzenie”!

2019-12-20 07:46:32

Adam Driver, czyli odtwórca roli Bena Solo, ostatniego ze Skywalkerów, znanego także jako Kylo Ren, w poniedziałek był na premierze finalnej odsłony „Gwiezdnych Wojen”, czyli filmu „Skywalker. Odrodzenie”. Nie był to dla niego udany wieczór. Sama premiera przeszła całkiem dobrze do momentu, w którym aktor musiał zacząć oglądać film. Wówczas, to co zobaczył na ekranie zaczęło wywoływać w mdłości. W szczególności nasilały się, gdy widział na ekranie siebie.



Wielu aktorów ma problem z oglądaniem samych siebie na dużym ekranie, ale Driver, będąc perfekcjonistą wyjątkowo źle to znosi. Ma dużą awersję do oglądania, bądź słuchania siebie. Podczas pokazu filmu „Czarne bractwo. Blackkklansman” Spike’a Lee, w którym musiał uczestniczyć, schował się w greenroomie, żeby tylko nie musieć oglądać tej zakazanej facjaty i ekranowego blamażu, mimo, że krytycy wręcz chwalili jego rolę. Jednak najgorzej Driver zareagował podczas wizyty w studio audycji „Fresh Air” radia NPR. Postanowiono puścić tam fragment filmu „Historia małżeńska”, w którym Adam śpiewa piosenkę „Being Alive”. Prowadzący program, zaproponował Driverowi, by zdjął słuchawki na ten czas i nie słuchał swojego śpiewu. Scena podobno zapada w pamięć, nie z powodu fałszowania skrzeczącym głosem, a tego, że jest dobrze zrobiona, zagrana i zaśpiewana. Nie słuchanie jej to jednak było za mało, aktor wstał i nie mówiąc już nic wyszedł ze studia.

Miejmy nadzieję, że jeśli pojawi się kiedyś na jakimś Celebration, nie będzie musiał ani oglądać, ani słuchać Kylo Rena. Zaś obecnie możemy się cieszyć jego występem IX Epizodzie.
KOMENTARZE (27)

„Skywalker. Odrodzenie” już w kinach

2019-12-18 17:17:37

Niedługo w kinach na terenie naszego kraju rozpoczną się pokazy przedpremierowe filmu „Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie”. Będzie to trzecia część trylogii sequeli i dziewiąty epizod sagi Star Wars. Tym samym zobaczymy nie tylko zwieńczenie ostatniej trylogii, ale i historii Skywalkerów.

„Przebudzenie Mocy" było pierwszym epizodem „nowej ery” Gwiezdnych Wojen. Z jednej strony film musiał zmierzyć się z oczekiwaniami fanów i ich wspomnieniami, z drugiej nakreślić nową historię, która będzie kontynuowana w pozostałych częściach trylogii. „Ostatni Jedi” jako następna część wyłamał się ze standardowego cyklu, burząc utarte schematy środkowego epizodu. Zyskał sobie tym niemałe grono zarówno zwolenników jak i przeciwników. Teraz mamy szanse zobaczyć jak to wszystko zostanie połączone przez ostatni epizod. Jeśli przed/po seansie chcecie przeczytać nasze opinie o tym filmie to zachęcamy do zapoznania się z jego recenzjami.

Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie
czas trwania: 2 h 22 m

Reżyseria: J.J. Abrams

Produkcja: J.J. Abrams, Kathleen Kennedy, Jason McGatlin, Michelle Rejwan, Tommy Gormley, Callum Greene, Nour Dardari

Scenariusz: J.J. Abrams, Chris Terrio

Muzyka: John Williams

Zdjęcia: Daniel Mindel

Scenografia: Rick Carter, Kevin Jenkins

Kositumy: Michael Kaplan

Dźwięk: David Acord, Matthew Wood

Aktorzy: Mark Hamill, Carrie Fisher, Billy Dee Williams , Anthony Daniels, Daisy Ridley, John Boyega, Oscar Isaac, Adam Driver, Andy Serkis, Domhnall Gleeson, Lupita Nyong'o, Kelly Marie Tran, Billie Lourd, Joonas Suotamo, Richard E. Grant, Keri Russell



Zapraszamy po obejrzeniu do komentowania filmu pod newsami lub na forum.
KOMENTARZE (98)

Episode IX album - oficjalnie do odsłuchu

2019-12-18 16:23:49 DisneyMusicVEVO


Gwiezdne Wojny Epizod IX Skywalker. Odrodzenie. już od dzisiaj w kinach z okazji przedpremiery (recenzje redakcji Bastionu tutaj>>>). Niedawno informowaliśmy o specjalnym albumie FYC (for your consideration) dla członków akademii filmowej w USA.
Dziś na łamach kanału YouTube DisneyMusicVEVO pojawił się oficjalny soundtrack z muzyką z Epizodu IX.
Zapraszamy do przesłuchania tutaj>>> (lub na spotify).

Poniżej lista utworów oficjalnego soundtracku Epizodu IX.
1. Fanfare and Prologue 4:34
2. Journey to Exegol 2:49
3. The Rise of Skywalker 4:18
4. The Old Death Star 3:16
5. The Speeder Chase 3:21
6. Destiny of a Jedi 5:12
7. Anthem of Evil 3:23
8. Fleeing from Kijimi 2:51
9. We Go Together 3:17
10. Join Me 3:42
11. They Will Come 2:50
12. The Final Saber Duel 3:57
13. Battle of the Resistance 2:51
14. Approaching the Throne 4:16
15. The Force Is with You 3:59
16. Farewell 5:14
17. Reunion 4:04
18. A New Home 1:47
19. Finale 10:51


KOMENTARZE (5)

Prace nad siódmym sezonem TCW skończą się niebawem

2019-12-18 10:16:24 YouTube

W szale ostatnich miesięcy - w końcu ukazały się „Jedi: Upadły zakon”, „The Mandalorian” i już za chwilę „Skywalker: Odrodzenie” - łatwo zapomnieć, że na początku przyszłego roku czekają nas nowe odcinki TCW. Newsów też nie było żadnych i choć może dzisiejsze wieści mogą wydać się błahe, to na bezrybiu i rak ryba.

Podczas premiery Epizodu IX na czerwonym dywanie Andi Gutierrez przeprowadziła krótki wywiad z Dave'em Filonim (około 36:50 na poniższym filmie). Mówili o bardzo pozytywnym odbiorze Małego Yody przez fandom, a potem przeszli do „Wojen klonów”. Reżyser cieszy się, że zebrał starą ekipę, choć pracowali razem krótko. Udało im się również skończyć historię wedle własnego pomysłu - i za kilka dni powinni zakończyć prace. Dzięki temu będzie mógł się w całości skupić na Mando.



Z jakąkolwiek większą kampanią promocyjną będziemy pewnie musieli poczekać co najmniej do stycznia, gdy emocje po Epizodzie IX opadną. Premiera siódmego sezonu „The Clone Wars” jest przewidziana na luty 2020.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (6)

Nasze recenzje „Skywalker. Odrodzenie”

2019-12-18 09:01:11

Wczoraj mieliśmy szansę uczestniczyć w przedpremierowym pokazie prasowym najnowszej odsłony „Gwiezdnych Wojen” czyli „Skywalker. Odrodzenie” w reżyserii J.J. Abramsa. Nasze recenzje możecie przeczytać tutaj. Zaś skrótowe poniżej:

Master of the Force Pamiętam jak pozytywnie wypowiadałem się o Ostatnim Jedi na krótko po pierwszym seansie. Po drugim oglądaniu spadł on na samo dno rankingu epizodów. Nie chcę podobnego błędu popełnić przy Odrodzeniu. Także na razie chciałbym przyjąć bezpieczne stanowisko - to przeciętny film dobrze zamykający wątki całej sagi. Jutro zobaczę na ile będę mógł obronić tę opinię.

ogór J.J. Abrams chciał nakręcić najlepszy finał Sagi jaki potrafił i to zrobił. Tylko czy to jest najlepszy finał Sagi jaki chciałem otrzymać? Nie, ale to wciąż Gwiezdne Wojny, coś co rozpala w nas ten dziwny pierwiastek magii, którą znamy tylko my fani.

Lord Sidious Jeśli podobało się Wam „Przebudzenie Mocy” to powinniście być raczej zadowoleni, jeśli zdecydowanie wyżej cenicie „Ostatniego Jedi”, a VII część nie przypadła Wam do gustu to ten film Was mocno rozczaruje.


Recenzje „Skywalker. Odrodzenie”


Pierwsze pokazy w kinach zaczynają się dziś o 19:00. Od jutra film będzie normalnie w repertuarze.
KOMENTARZE (30)
Loading..