TWÓJ KOKPIT
0

Dave Filoni :: Newsy

NEWSY (667) TEKSTY (25)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Celebration Europe II: Panel „Rebels”

2013-07-27 22:27:50



Czego by nie mówić o Davie Filonim, to jego panele póki co należą do tych najkonkretniejszych. Pełny zapis tego, co się działo na tym panelu, który prowadził Warwick Davis, znajdzie się w naszej relacji, tym razem zajmiemy się tylko suchymi informacjami na temat serialu.

Na początek twórcy. Jest trzech producentów wykonawczych – Dave Filoni, Simon Kinberg (konsultant przy epizodzie VII oraz twórca spin-offa) oraz Greg Weisman. Natomiast częścią artystyczną zajmują się Killian Plunkett oraz Joel Aron, współtwórcy „Wojen klonów”. Wszyscy zaprezentowali się w krótkim filmiku, ale jedynie Kinberg mówił tam trochę dłużej. Wspominał o odpowiedzialności jaką jest saga, a także o tym, że serial będą weryfikować dzieci (sam ma 4-5 letnie, więc po części pisze pod nich).

Pomysł na „Rebels” jest wspólnym dziełem, wynikającym z dyskusji w Lucasfilm, brakuje jednego ojca. Uznano, że chcą zobaczyć, co się działo przed „Nową nadzieją”.

„Rebels” będzie miał swój własny niepowtarzalny wizualny styl. To nie będzie kopia „Wojen klonów”. Na razie styl jest definiowany, chcą, by przypominał ilustrację Ralpha McQuarriego, którymi się inspirują. Ralph na ilustracjach nie dbał o proporcje, przerysowywał pewne fragmenty, unikał malowania fotorealistycznego. Tego będą się trzymać. Zresztą o ile „Wojny klonów” inspirowały się Ralphem, tu zamierzają wykorzystywać jego projekty. Nie tylko te niewykorzystane, ale również te wykorzystane. Bardzo często jest tak, że projekt choćby niszczyciela, trochę się różni od modelu, który stworzono na potrzeby trylogii. Ponieważ akcja będzie się dziać przed „Nową nadzieją”, to wykorzystają projekty Ralpha, by pokazać ewolucję. To będą ciut wcześniejsze wersje. To samo będzie choćby z TIE Fighterami. Ralph rysował je z mniejszymi skrzydłami niż wyszły ostatecznie, więc prawdopodobnie takie będą w „Rebels”.

Kathleen Kennedy otworzyła im archiwa Lucasfilmu, mogli więc pracować oglądając oryginalne dzieła Ralpha, nie reprodukcje. To ważne, ze względu na kolory. Zresztą na razie prace wstępne już trwają, zrobiono już choćby specjalny filtr i cyfrowy pędzel, który ma sprawić, by to co wygenerują wyglądało bardziej na ilustrację w stylu McQuarriego. W „Wojnach klonów” bardzo rozwinęli się graficznie, więc tym razem pewnie będzie podobnie.

Swoją drogą, teraz Lucasfilm nie jest sam, kontaktują się trochę z innymi studiami Disneya (Pixarem i Disney Animations). Raczej chodzi o wymianę technologii, bo zaraz po tym Dave wspomniał, że opracowują całkowicie nowy system animacji twarzy.

Na razie są na etapie tworzenia projektów i zastanawiania się w którym kierunku pójść. Ustalają estetytkę i szczegóły, używają Mayi do tworzenia wstępnych modeli, z których kilka pokazano.

Zobaczymy choćby nowego astromecha R1-D1 oraz nowego droida protokolarnego, oba bazują oczywiście na wcześniejszych szkicach McQuarriego. O imperialnych niszczycielach i TIE Fighterach już wspominaliśmy. Stworzono model szturmowca wg proporcji McQuarriego. Będzie też nowy okręt Rebeliantów zwany „Ghost”, którego wnętrze inspirowano bombowcem B-17.

Ciekawym zabiegiem mają być zdjęcia do filmu. Dave przyznał, że się nie zna na kręceniu filmów aktorskich, ale przekopują archiwa, sprawdzają jakich soczewek używano w klasycznej trylogii do poszczególnych ujęć i chcą to wykorzystać. Chcą, by „Rebels” także pod tym względem przypominało oryginalne filmy. Dodatkowo będą bazować na szkicach Ralpha, także tych pokazujących ruch.

Dave wspomniał również, że wielkie wrażenie wywarły na nim prace Hayao Miyazakiego i również nimi inspiruje się podczas tworzenia Rebels (ale i nie tylko Rebels, wpływ Miyazakiego widoczny był już w Wojnach Klonów).

Na razie nie mają planów na ilość odcinków. Chcą skończyć w terminie, a będą kręcić ile się da. Odcinki będą też pokazywane chronologicznie, nie ma Lucasa, który lubi się cofać.

Podczas sesji pytań i odpowiedzi Dave przyznał, że główne postaci to będą nowi bohaterowie dla nowego pokolenia, ale pojawią się Jek Porkins oraz Kitster. Można też liczyć na kontynuację niektórych wątków z „Wojen klonów”. Zaprezentowano też logo serialu, który ukaże się prawdopodobnie jesienią 2014. Na koniec kilka konceptów i modeli.
































KOMENTARZE (22)

Celebration Europe II: Panel „The Clone Wars”

2013-07-26 23:41:24



W pierwszy dzień odbywającego się właśnie w Essen Celebration Europe II, odbył się panel na temat „Wojen klonów”, z Dave'em Filonim (aka Szalony Kapelusznik), który ledwo zdążył na czas, samolot mu się opóźnił. Panel prowadził Pablo Hidalgo. Dalsza część relacji może zawierać pewne spoilery, zwłaszcza, że dotyczy części wyciętych z serialu oraz tak zwanego materiału bonusowego.

Na początek Dave zaczął opowiadać o pomysłach, które nie ujrzały światła dziennego. W tym nakrycia głowy Satine, pojazd Padme, itp. Wśród nich między innymi odcinek poświęcony Padme Amidali, tym razem George miał pomysł, by ukazać ją jako dyplomatkę i polityka. Cała historia miała się koncentrować wokół traktatu pokojowego, który Padme wynegocjowała. Przedstawiciele Separatystów mieli się nawet pojawić w senacie galaktycznym, wszystko miało się już ładnie skończyć, gdy nagle okazuje się, że porwali kanclerza Palpatine’a. Miało to być jedno z wprowadzeń do „Zesmty Sithów”, George jednak ostatecznie odrzucił ten pomysł. Natomiast pomysłów by w różny, acz płynny sposób przejść do trzeciego epizodu było kilka.





Następnie Dave użalał się, że nie udało mu się dotychczas wprowadzić Ahsoki jeżdżącej na wielkim wilku, choć parę razy próbował. Potem pokazał za to Wookieech jeżdżących na wielkich małpach i walczących na Kashyyyku z owadami trochę przypominającymi modliszki, a trochę pająki. Odcinek, który miał się dziać na planecie Wookieech, był kolejnym z potencjalnych wprowadzeń do Epizodu III, miała się tam pojawić dodatkowo Luminara oraz Yoda. Natomiast pokazano wczesną wersję animacji Wookieech jeżdżących na tych małpach i walczących z tymi owadami.

Potem znów przyszła pora na wspominanie luźnych pomysłów. Choćby o Ventress, której powrót miał być bardzo dramatyczny. Swoją drogą tym razem chcieli dodać jej włosy.

Potem wtrącił się Pablo Hidalgo, który poruszył temat serialu aktorskiego. Okazało się, że gdy trwały prace nad drugim sezonem, George Lucas symultanicznie pracował nad tym drugim serialem i celowo wprowadzał nawiązania do niego w „Wojnach klonów”. Zatem jest tam kilka smaczków, które da się wyłapać, jeśli kiedykolwiek ten serial powstanie, lub co zasugerował Hidalgo powstanie coś innego. Bo jak sam stwierdził, w Lucasfilmie pomysły nie giną, czasem się wraca do tego, co zostało niewykorzystane bądź odrzucone w jednym miejscu.

Następnie przyszła pora na bonusa, czyli czegoś co pozostało po szóstym sezonie. Będzie odcinek ze świątynią Sithów i Yodą, który tam wchodzi. Pojawi się Plo Koon (na nowo wyrenderowany), nowi Jedi (Tipum i Tiplee), postać mająca włosy jak Meduza, klon w wilczym wdzianku a także Valorum, szaman Tuskenów oraz okręt Cada Bane’a. Pokazano też klip z Yodą i Anakinem. W bonusie zostanie rzucone trochę światła na relację Skywalkera i Yody, by lepiej wytłumaczyć scenę z „Zemsty Sithów” w której młodzieniec idzie po radę do mistrza. W bonusie będzie kilka emocjonalnych scen, które zakończą wątki postaci z piątego sezonu. Znajdzie się tam coś z rozkazu 66, ale raczej nie będzie to Rex. Dave zapytany o postaci z EU i ich wykorzystanie opowiedział, że chcieli użyć Durge’a, ale Lucas się nie zgodził, Ventress poszła, bo generalnie bazuje na konceptach z filmów. Lucas chciał użyć Quinlana Vosa, ponieważ znał tamten komiks. Dopiero potem zrozumieli, że branie postaci z EU to nie jest dobre rozwiązania, bo zawsze trzeba coś zmienić a nie wszystkim się to podoba.















Swoją drogą, nie wiadomo ile odcinków będzie zawierał bonus. Na pewno nie będzie to pełny sezon. Odcinki są dobierane w różny sposób, cześć przez to, że jest skończona, część by zamknąć pewne wątki, a część, by wykorzystać fajne historie, których dotychczas nie zrealizowano.

Wśród zadanych pytań, próbowano się dowiedzieć, czy są plany wydania muzyki z serialu. Dave i Pablo stwierdzili, że nie ma, ale jeśli fani będą nalegać, to może coś takiego będzie miało miejsce.

Na sam koniec Pablo ogłosił zapowiedzi. Po pierwsze, 15 października 2013 pojawi się sezon 5 na Blu-ray i DVD, a także pakiet sezonów 1-5. W sieci pojawiły się już informacje o cenie: będzie to 49.98 $ za DVD i 59.97 $ za blu-ray. Za pakiet pięciu sezonów (w skład którego wejdzie książeczka z pracami koncepcyjnymi) trzeba będzie zapłacić odpowiednio 119.98$ i 149.99 $. Natomiast nie ma planów dystrybucyjnych co do bonusa. Nie wiadomo gdzie i kiedy on się pojawi.






KOMENTARZE (9)

O rzeźbach w "The Clone Wars" i "Rebels"

2013-06-21 09:30:41 Różne



W swoim ostatnim poście na oficjalnym blogu Dave Filoni przybliżył postać Darenna Marshalla, rzeźbiarza, którego prace stanowią podstawę dla animatorów tworzących modele 3D w "The Clone Wars". Prócz jego przemyśleń, mamy również kilka interesujących zdjęć.

Witajcie, fani "Gwiezdnych Wojen". Jeśli przez te lata śledziliście "The Clone Wars", to z pewnością znane wam są niektóre osoby pracujące w drużynie, a które większą część czasu spędzają za kulisami. Gdy po raz pierwszy przerzucałem się z tradycyjnej, ręcznej animacji na 3D, to nie byłem pewien jak obrazki rysowane przeze mnie i Kiliana Plunketta zostaną przeniesione w komputerowe realia. Jak rozwiązaliśmy ten problem? Przedstawiam Darrena Marshalla, projektanta i rzeźbiarza. Był członkiem Lucasfilm Animation przez jedenaście lat. Jeszcze przed stworzeniem TCW jako jeden ze specjalnych artystów dostarczał Lucasfilmowi projektów animacji. Gdy przybyłem, aby rozpocząć prace nad serialem, Darren miał odchodzić, wierząc, że jego czas w firmie dobiegł końca, ponieważ rzeźbiarz rzadko pracuje w telewizji. Jednakże, gdy zobaczyłem jego prace, wiedziałem, że będzie umiał dokonać kluczowego przeniesienia z rysowanych obrazów na modele trójwymiarowe. Mówiąc krótko, Darren zdefiniował styl postaci w "The Clone Wars" jako ważny członek naszej drużyny artystycznej przez ostatnie osiem lat.



Gdy ja lub Kilian potrzebowaliśmy postaci takiej jak Tarkin lub Chewbacca, to polegaliśmy na doświadczeniu Darrena, który najpierw rzeźbił je w glinie. Robił to w przeciągu kilku dni, pracując sprawnie, aby dostosować się do naszego telewizyjnego rozkładu. Jednego dnia mogło się wejść do pokoju projektów i znaleźć niesamowite postaci nabierające kształtów na biurku Darrena. Raz robił całych bohaterów, raz tylko głowy, na przykład Ahsoki, Savage'a Opressa, barona Papanoidy, Bosska, Saesee Tiina, Plo Koona, Adi Gallii, Oppo Rancisisa (spoiler) - w sumie 72 modele, wiele z nich jeszcze niewidzianych przez was, fanów.

Piszę o tym, ponieważ, niestety, jest to ostatni tydzień Darrena w firmie. I chociaż się przenosi, to z radością mogę oznajmić, że będziemy się cieszyć jego pracą przez najbliższe lata; nie tylko z powodu "The Clone Wars", ale również dlatego, że wykonał rzeźby głównych postaci w nadchodzącym serialu "Rebels".

A więc, fani, chciałbym, abyście razem ze mną podziękowali mojemu przyjacielowi i fantastycznemu współpracownikowi, którego wkładu w "Gwiezdne Wojny" do tej pory nie można w pełni oddać słowami. Życzę mu wszystkiego najlepszego, bo bez niego moja podróż do odległej galaktyki w ogóle nie miałaby miejsca. Dzięki, Darren, Moc będzie z tobą, zawsze!



Skoro przy temacie "Rebels" jesteśmy, to warto wiedzieć, że zaczęły już wypływać pierwsze plotki. Greg Weisman, scenarzysta i producent, udzielił wywiadu dla podcastu Full of Sith. Niestety, nie podał wielu konkretów - powiedział jedynie, że jest w trakcie nadrabiania zaległości z TCW i Ahsoka bardzo mu się spodobała. Poinformowany o obawach fanów na temat kanonu, powiedział: "Będziemy szanować to, co było wcześniej". Również dla Full of Sith wypowiedział się Kevin Kiner - kompozytor oznajmił, że gdy przyjdzie czas kastingów, to spróbuje dostać się do ekipy "Rebels".

Sam serial ma być, podobnie jak "The Clone Wars", robiony za pomocą animacji komputerowej. Bleeding Cool ma natomiast informacje na temat głównych postaci - bohaterami "Rebels" ma być grupa nastolatków, ale "nie w stylu Jar Jara". Serwis JoBlo twierdzi dodatkowo, że ujrzymy nowe postaci z okazjonalnymi wystąpieniami tych starych. Fabuła będzie się skupiać na procesie powstawania Sojuszu Rebeliantów; sam serial ma zadebiutować w przyszłe lato, choć na razie żaden inny serwis tego nie potwierdza.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (14)

„Wojny klonów” nagrodzone

2013-06-19 17:44:35

Co prawda serial „Wojny klonów” dogorywa, nie będzie już nawet pełnego szóstego sezonu, większość sił jest przerzucana na „Star Wars: Rebels”, ale jednak jeszcze nie umarł. „Wojny klonów” dostały dwie nagrody Emmy, a właściwie to Daytime Emmy. Nagrody Emmy są telewizyjnym odpowiednikiem Oskarów, ale od kilkudziesięciu lat są podzielone na osobne wydarzenia (np. oddzielne dla programów sportowych). To bardziej znane to oczywiście Primetime Emmy, nagrody przyznawane dla programów, filmów i seriali, które lecą w szczycie oglądalności, czyli najczęściej wieczorami. Te nagrody zostaną przyznane po raz 65 we wrześniu. 14 czerwca natomiast odbyła się 40. gala Daytime Emmy, nagród przyznawanych serialom, programom czy filmom, które lądują w dziennej ramówce (od rana mniej więcej do popołudnia, choć tu czasem ciężko znaleźć sztywne godziny rozgraniczające).

„Wojny klonów” zgarnęły nagrody w dwóch kategoriach. Pierwsza z nich to najlepszy występ w programie animowanym. Zwyciężył David Tennant (przez wielu bardziej znany jako doktor Who), który wcielił się w rolę Huyanga. Swoją drogą „Wojny klonów” miały dość ciężko w tej kategorii, gdyż konkurowały ze sobą. Nominowano tu także Jima Cummingsa (Hondo Ohnaka) oraz Sama Witwera (Darth Maul).

Jednak jeszcze bardziej cieszy inna nagroda, za najlepszy program animowany. Tę nagrodę odebrali producent wykonawczy George Lucas, główny producent serii Cary Silver, producentka Athena Yvette Portillo oraz główny reżyser Dave Filoni. Nagrodę wręczyła Carrie Fisher.

Inne nominacje to najlepszy montaż dźwięków (David Acord i Cameron Davis), muzyka (Kevin Kiner). Na koniec kilka zdjęć z ceremonii.








Listę wszystkich nominacji i zwycięzców możecie znaleźć tutaj.
KOMENTARZE (10)

Plotki o "The Clone Wars" #36

2013-06-14 10:43:38 Różne

Nadal brakuje konkretów dotyczących nadchodzących materiałów bonusowych z "The Clone Wars", acz w sieci udało się zebrać całą garść drobnych plotek. Chyba najważniejszą informację ujawnił ostatnio Kevin Kiner w wywiadzie dla podcastu Full of Sith. Stwierdził on, że ekipa pracuje nad dziesięcioma odcinkami ("shows"), które wejdą w skład materiałów bonusowych. Dodatkowo, trwają negocjacje nad dodaniem do nich ścieżki dźwiękowej z serialu - wielu zaczyna więc teoretyzować, że nowe odcinki zostaną wydane od razu na płytach lub w dystrybucji cyfrowej. Z całą pewnością byłby to miły dodatek, bowiem jedyna płyta z utworami Kinera to muzyka z filmu pełnometrażowego. Części z jego utworów możecie posłuchać na stronie kompozytora.

Nie wiadomo jednak jak można interpretować wypowiedź Kinera - czy będzie to dziesięć odcinków plus akt o Clovisie (trzy epizody, które pierwotnie miały się znaleźć w sezonie piątym), czy też dziesięć odcinków łącznie z nim. Sama zawartość materiałów bonusowych też zaczyna powoli się wyłaniać: Brent Friedman potwierdził, że akt o Yodzie/Sifo-Dyasie ma cztery odcinki. Scenarzysta nie wie czy akt o łowcach nagród (napisany przez Matta Michnovetza, twórcę historii o Umbarze) zostanie ukończony. Jedno jest pewne: mały się tam pojawić zarówno stare twarze, jak i nowi łowcy. Sam Michnovetz wyjawił, że zostałyby ukazane tam ostateczne losy niektórych postaci. Jeśli już o to chodzi, to istnieje szansa, że część nieskończonych wątków z "The Clone Wars" podejmie "Rebels".



I na koniec praca koncepcyjna, którą Dave Filoni podzielił się z okazji swoich niedawnych urodzin, a która powstała podczas jednego z zebrań z udziałem Lucasa. Stanowi prawdopodobnie drobną wskazówkę na temat tego, czego możemy się spodziewać w historii o Yodzie.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (7)

Z lamusa konwentowego #5: Celebration IV

2013-06-12 17:25:41

Dwa lata po poprzednim Celebration postanowiono poszukać nowej formuły konwentu. Po pierwsze nie było nowego filmu, po drugie powtórka z Celebration III to trochę za mało, poprzeczkę podniesiono. Zdecydowano się więc nawiązać do 30-lecia „Nowej nadziei” i uczynić ją centralnym tematem konwentu, w myśl zasady Celebration I – Epizod I, to Celebration IV – Epizod IV. Pożegnano się z Indianapolis i wynajęto firmę odpowiedzialną za GenCon. Konwent zorganizowano w Centrum Konwentowym w Los Angeles, w samym sercu tego olbrzymiego miasta, więc nie było tu problemów z infrastrukturą. No i ładna pogoda gwarantowana, w końcu to słoneczna Kalifornia. Zmieniła się też trochę data, był to 24-28 maja 2007, bliżej faktycznego 30-lecia. Póki co, Celebration IV jest największym ze zorganizowanych konwentów, przybyło tu ponad 35 tysięcy osób (VI miała szansę przebić tę liczbę, ale czemu tak się nie stało napiszemy przy okazji Celebration VI).

Sama formuła konwentu już się raczej wiele nie zmieniła, można ją ulepszać, ale na to trzeba mieć pomysł. Tu trochę się to rozmyło, gdyż jednocześnie planowano dwa kolejne konwenty – Celebration Europe i Celebration Japan, więc rozłożono w czasie niektóre atrakcje.

Olbrzymie centrum pozwoliło lepiej zaangażować fanów w budowanie dioram, R2-D2, czy zabawy dla dzieciaków. Wykorzystano także obecność producentów gadżetów, WizKids organizowało naukę swojej gierki, byli Wizardzi i cały przemysł. Ściągnięto też dość dużo gwiazd z oryginalnej trylogii, niekoniecznie głównych, ale w stosunku do późniejszych Celebration tu było chyba najwięcej paneli przekrojowych w stylu oficerowie Imperium. Zminimalizowano ilość odtwórców z prequeli.

No i oczywiście postawiono na inne atrakcje. Mieliśmy więc galę nagród za fanfilmy, ceremonię otwarcia i wiele innych wspaniałych punktów programu. Nie zabrakło też spektaklu - Star Wars in 30 minutes. Obecni byli także twórcy zarówno parodii: „Robot Chicken” jak i „Family Guy”, jak i filmów bazujących na popularności sagi jak „Fanboys”, czy film Gary’ego Kurtza.

Rozwija się też opcja płatna. Tym razem jeden panel, z Carrie Fisher, wymagał dodatkowych biletów, także dla osób korzystających z Hyperspace. Podobnie było z maratonem 6 filmów, który się odbywał dzień wcześniej. Natomiast jeśli chodzi o członków Hyperspace/oficjalnego fanklubu, to zostali oni tu potraktowani zdecydowanie najlepiej w historii, dostając wstęp na Exhibit Hall w środę przed konwentem, bez kolejek. Mogli wykupić najlepszy/najtańszy towar, potem mogli się skoncentrować na programie. Warto dodać, że mieli do dyspozycji specjalną salę, w której prawie cały czas odbywał się program. Można było sobie zrobić tam za darmo zdjęcia z Amy Allen, pogawędzić z Aaronem Allstonem czy J.W. Rinzlerem.

Wśród gości zdecydowanie gwiazdą numer jeden była Carrie Fisher, tym razem dotarła bez problemów. Poza nią obecni byli także producenci klasycznej trylogii i wielu innych twórców.

Nie zapomniano o pokazaniu czegoś, na co fani czekali. Chodzi o pierwszy zwiastun „Wojen klonów” Filoniego. Zresztą był on po raz pierwszy na konwencie, a zainteresowanie serialem było ogromne.

Ten konwent zapoczątkował jeszcze jedną tradycję, wówczas zwaną „The Helmet Project”. Artyści i fani tworzyli wariację na temat hełmów Vadera, które potem licytowano, pieniądze zaś przeznaczano na cele charytatywne.

Ogólnie konwent uważa się za udany. Upewnił wszystkich, że da się organizować takie zjazdy nawet bez nowych filmów. Nikt nie miał wątpliwości, że świętowanie 30 rocznicy „Imperium kontratakuje” będzie wyglądać podobnie.

Dużo obszerniejsza relacja, pełna zdjęć z tego konwentu znajduje się tutaj. Są tam także opisane szczegółowo wybrane panele i cała organizacja.

Wcześniej wspominaliśmy:
Celebration 0
Celebration I
Celebration II
Celebration III

Przygotowując się do CE2
Tym razem dwie krótkie wiadomości dotyczące Celebration Europe II. Już oficjalnie potwierdzono, że Dave Filoni będzie miał panel dotyczący serialu „Star Wars: Rebels”. Dodatkowo będzie także okazja zrobić sobie kosmiczny tatuaż.
KOMENTARZE (0)

LFL ogłasza nowy serial animowany - ''Star Wars Rebels''

2013-05-20 17:14:25 TheForce.net

W dniu dzisiejszym Lucasfilm ogłosił swój kolejny projekt serialu animowanego, osadzonego w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Już jesienią 2014 roku kanał Diney Channel zaprezentuje godzinny pilot nowego serialu telewizyjnego, nazwanego "Star Wars Rebels". Program zostanie następnie przeniesiony do kanału Disney XD, gdzie będzie nadawany regularnie. Producentami wykonawczymi są Simon Kinberg, Dave Filoni oraz Greg Weisman, a Kinberg będzie także scenarzystą pierwszego odcinka. Produkcją Rebels zajmą się także osoby przesunięte wraz z Filonim z serialu "The Clone Wars" - Kilian Plunkett (dyrektor artystyczny) i Joel Aron (kierownik CG). Nowy serial będzie osadzony pomiędzy Epizodem III i IV, a pierwsze materiały zaprezentowane zostaną na konwencie Star Wars Celebration Europe II w lipcu.

Powstała także oficjalna facebookowa strona serialu "Star Wars Rebels", na której publikowane będą wszystkie nowości. Możecie ją znaleźć tutaj>>>.

Poniżej możecie obejrzeć film z Davem Filonim, który wypowiada się na temat "Star Wars Rebels":





Na koniec jeszcze notka prasowa o serialu.

Rozpoczęła się produkcja "Star Wars Rebels" - nowego, ekscytującego animowanego serialu telewizyjnego opartego na jednej z najwspanialszych rozrywkowych franczyz wszechczasów. Jego godzinna premiera na kanale Disney Channel zapowiedziana została na jesień 2014 roku. Kolejne odcinki transmitowały będą kanały Diney XD na całym świecie.

Nad produkcją serii czuwał będzie kreatywny i utalentowany zespół. Scenarzysta i producent Simon Kinberg ("X-Men: Pierwsza klasa", "Sherlock Holmes", "Pan i pani Smith") został producentem wykonawczym i napisze pierwszy odcinek. Jako drugi producent wykonawczy dołączy do niego Dave Filoni, który od 2008 roku nadzorował powstawanie nominowanego do Nagrody Emmy serialu "Star Wars: The Clone Wars". Trzecim producentem zostanie Greg Weisman znany między innymi z pracy nad kreskówkami takimi jak "Liga Młodych", "The Spectacular Spider-Man", czy "Gargulce".

- Cały zespół Lucasfilm był niezwykle twórczy i kreatywny przez ostatnie trzydzieści lat. Jesteśmy podekscytowani możliwością pokazania bogatego uniwersum "Gwiezdnych Wojen" widzom kanału Disney XD - stwierdził prezes i CCO Disney Channel, Gary Marsh.

- Nie mogłabym być bardziej podekscytowana, odkrywając nowe zakamarki uniwersum "Gwiezdnych Wojen"... - mówi Kathleen Kennedy, prezes Lucasfilmu. - Myślę, że "Star Wars Rebels" przejmie zarówno wygląd, styl oraz humor, które zarówno dzieci jak i ich rodzice kochają w "Gwiezdnych Wojnach".

Ta pełna akcji seria osadzona jest pomiędzy Epizodami III i IV, a to oznacza ponad dwie dekady zdarzeń nigdy nie pokazanych na ekranie. "Star Wars Rebels" ma miejsce w czasach, gdy Imperium umacnia swe panowanie w galaktyce i ściga ostatnich rycerzy Jedi. W tym samym okresie zaczyna powoli rodzić się rebelia przeciwko nowej władzy. Reszta szczegółów na temat serialu jest w tym momencie ściśle strzeżoną tajemnicą.

Więcej o nowej serii jako pierwsi będą mogli dowiedzieć się fani, uczestniczący w konwencie Star Wars Celebration Europe II w lipcu.


Temat na forum.
KOMENTARZE (51)

Pierwsza praca koncepcyjna z nowego serialu animowanego? - UPDATE

2013-05-08 22:49:15 Facebook

Spekulacje dotyczące nowego serialu animowanego nadal trwają, ale nareszcie pojawił się pierwszy konkret dotyczący możliwej fabuły i czasu trwania akcji. Może konkret to za duże słowo, bo jest nim jedynie szkic koncepcyjny, który Dave Filoni wstawił na swojego Facebooka. Praca przedstawia myśliwiec TIE i możecie zobaczyć ją poniżej. Reżyser dodał również krótki komentarz do zdjęcia: Ciężko uwierzyć, że pracuję niemal od ośmiu lat w Lucasfilm Animation i to pierwszy raz, gdy muszę narysować myśliwiec TIE.



Choć w tej chwili to niewiele, to jednak ten prosty szkic może dać odpowiedzi na wiele pytań. Po pierwsze wskazuje na epokę: maszyny te zaczęto produkować po wojnach klonów, dlatego mało prawdopodobne, by obrazek dotyczył "The Clone Wars" (zresztą, skoro nowe odcinki nie są produkowane, to za późno na koncepty). Automatycznie eliminuje to również przypuszczenia o akcji umieszczonej w czasach Starej Republiki. Skoro serial ma eksplorować epokę nie ukazaną jeszcze przez źródła filmowe, to być może będzie się dział pomiędzy "Zemstą Sithów" a "Nową nadzieją", co dawałoby możliwość dokończenia urwanych wątków z TCW. Równie dobrze, skoro Disney skupia się teraz na produkcji Epizodu VII, może się on dziać po "Powrocie Jedi" i stanowić pomost do Trylogii Sequeli.

Drugą ważną wskazówką jest sam fakt, że autorem pracy jest Dave Filoni - nie zajmuje się on zawodowo tworzeniem konceptów do filmów (do tej pracy zatrudnieni są specjalni artyści), ale jako reżyser TCW nieraz przelewał swe pomysły na papier - jest zatem opcja, że ponownie wcieli się w tę rolę. Wreszcie, trzecią rzeczą, którą można wysnuć po analizie rysunku, jest jego specyficzny styl, przypominający w pewnej mierze projekty maszyn z "The Clone Wars". Czy zatem dostaniemy serial utrzymany w podobnej stylistyce? O tym dowiemy się zapewne niebawem.

UPDATE

Filoni zaprezentował kolejny szkic, tym razem za pośrednictwem Twittera. Ten również przedstawia TIE, ale z innej perspektywy.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (21)

Klip z materiałów bonusowych "The Clone Wars"

2013-04-30 23:25:17 USA Today

Po długim okresie niepewności nareszcie nadchodzą pierwsze poważniejsze wieści dotyczące szóstego sezonu/materiałów bonusowych "The Clone Wars" - a konkretnie, drugi już klip wideo, pokazany przez USA Today (jeśli chcecie przypomnieć sobie pierwszy, kliknijcie tutaj). Zapraszamy do oglądania.



Filmik, który widzieliśmy powyżej, to część aktu opowiadającego o mistrzu Plo Koonie. Znalezienie przez niego miecza świetlnego na pustyni to początek tajemnicy, przez którą Jedi zaczną kwestionować nie tylko swój udział w wojnie, lecz także istnienie we wszechświecie. Filoni mówi: Jedi walczą w konflikcie po stronie żołnierzy, którzy zostali stworzeni na polecenie jednego z nich, Sifo-Dyasa. Ale kim był ten Sifo-Dyas i co się z nim stało? Mroczny lord Sithów utkał sieć, którą opętał rycerzy, ale nie jest ona niezniszczalna, a czasem niewiele trzeba, aby ją zerwać.

Filoni na razie nie może podać kiedy, jak i gdzie zostaną wyświetlone nowe odcinki; ekipa właśnie dopracowuje animację. Czy może to znaczyć, że wspominane przez różne źródła historie o Yodzie i łowcach nagród, które również były na wykończeniu, ujrzą jednak światło dzienne? Nie wiadomo. Za to dobre wieści nadeszły od Ahsley Eckstein z C2E2 - aktorka jest przekonana, że sezon piąty wyjdzie na DVD i blu-ray jeszcze w tym roku (dla wyjaśnienia, do tej pory nie było oficjalnej zapowiedzi, która zazwyczaj ukazywała się w okolicach marca lub kwietnia), ale również nie jest pewna kiedy.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (18)

"Star Wars: Reclamation" to nowy serial animowany? - UPDATE

2013-04-14 09:27:28 Różne

Minęło trochę czasu od ogłoszenia wieści o nowym serialu animowanym - wiemy już, że Dave Filoni, reżyser "The Clone Wars", będzie w pewien sposób z nim związany. Szczegółów jednak nie było - przynajmniej do tej pory. Osoba podająca się za byłego pracownika Lucasfilmu opublikowała na forum IMDb post, w którym przesłała kilka stron skanów mających być zarysem owej serii. Twierdzi ona dodatkowo, że za to mogłaby być wyrzucona z pracy - tylko, że już nie pracuje w firmie. Oczywiście w tej chwili brak oficjalnego potwierdzenia, dlatego warto pamiętać, że wszystko może być żartem znudzonego fana.

Przyjmijmy jednak, że informacje są prawdziwe: co wynika z owych skanów? Serial miałby się nazywać Star Wars: Reclamation (dosł. "Gwiezdne Wojny: Rekultywacja" lub "Odzysk"). Prace miały trwać od początku 2012 roku, lecz skany pochodzą z listopada. Jego rolą miałoby być przede wszystkim wprowadzenie do historii i postaci z Epizodu VII, choć widać też nawiązania do "The Clone Wars" i skasowanej gry "1313". Sposób prowadzenia historii ma być podobny jak w TCW: skupiony na grupie bohaterów walczących w większym konflikcie, czasem pokazujący postacie poboczne. Dostaniemy też zarówno historie zamknięte w jednym odcinku, jak i akty trwające kilka epizodów. Targetem mają być zarówno dzieci, jak i osoby starsze, wychowane na Oryginalnej Trylogii. Poniżej, pod logiem, przedstawiamy zarys fabuły i głównych bohaterów. Jeśli wiadomość ta jest prawdziwa, uważajcie na całą masę spoilerów. Skany możecie zobaczyć na TFN-ie.



Zarys fabuły: (Spoiler):minęło piętnaście lat od zniszczenia drugiej Gwiazdy Śmierci, ale wojna domowa trwa nadal. Sojusz Rebeliantów odzyskał kontrolę nad kluczowymi systemami gwiezdnymi, lecz nadal potyka się z Unią Lojalistów Imperium. Ta odmawia złożenia broni do chwili, gdy Coruscant poddaje się i zostaje opuszczona. Wszystkie propozycje pokojowe zawiodły. Historia rozpoczyna się w punkcie zwrotnym konfliktu: Kanclerz Mon Mothma i wiceprzewodnicząca Leia Organa mają się spotkać z Wielkim Moffem Ono w celu rozpoczęcia rozmów pokojowych. Rycerz Jedi Sky Bonteri dowodzi siłami ochrony, na polecenie swojego mistrza Evyna Aoki. Bonteri wyczuwa zakłócenie w Mocy, a do pokoju, w którym odbywają się negocjacje, wpadają setki czarnych droidów pochodzących z podziemi Coruscant, niszcząc wszystko na swojej drodze.

Ów atak daje podwaliny do uformowania się niełatwego sojuszu: Sojusz i Lojaliści muszą połączyć siły, by zniszczyć samoreplikujące się droidy. Ich podróż prowadzi ich do podziemi Coruscant, gdzie Moc łączy się z technologią, i gdzie muszą odkryć sekret równie stary, co Republika: mroczne dziedzictwo poziomu 1313.
(Koniec Spoilera)

Bohaterowie:
  • Sky Bonteri - (Spoiler):potomek rodu polityków, odmówił podążenia ścieżką polityki i dołączył do Klasztoru Jedi. Początkowo odrzucono go, ponieważ był zbyt stary, lecz mistrz Aoka dostrzegł w nim potencjał i uznał go za swojego padawana. Bonteri jest zawiedziony, że został przydzielony do ochrony na Coruscant - do czasu, gdy sama planeta staje się polem bitwy.(Koniec Spoilera)

  • Evyn Aoka - (Spoiler):Kiffar i potomek Jedi, którzy przetrwali Czystkę na Chrelyth. Właśnie tam założono Klasztor Jedi w erze powstania Imperium. Gdy Rycerze zdecydowali się na ponowne ujawnienie się galaktyce po pokonaniu Imperatora, Aoka był jednym z pierwszych, którzy to zrobili. Niestety, zawiódł się chłodnym powitaniem obywateli nieufnych wobec użytkowników Mocy i obecnością nielicznych osób, które chciały podążyć ścieżką Jedi od najmłodszych lat. Przyjął więc Bonteriego za ucznia.(Koniec Spoilera)

  • Kala Calrissian - (Spoiler):piętnastoletnia, żądna przygód i buntownicza dziewczyna, która w wieku lat trzynastu ukradła swój pierwszy statek od Lojalistów. Jest przemytniczką i podróżuje z Talzem Muffie'em. Na Coruscant trafia w dniu powstania na poziomie 1313 i w porę uwalnia się od sił ochrony planety; jest zmuszona zostać pilotem Lei, Mon Mothmy i dwóch Jedi.(Koniec Spoilera)

  • Manco - (Spoiler):tajemniczy Mandalorianin, który coś wie. Złapano go na poziomie 1313, tuż przed atakiem droidów. Przez cały czas przewija się przez historię, ni to wróg, ni to przyjaciel głównych bohaterów. Jest niebezpiecznym przeciwnikiem, uzbrojonym jedynie w bioniczne ramię, zdolne do przemiany w ostrze lub blaster. Jego charakter ciężko jest odczytać.(Koniec Spoilera)

  • Leia Organa - (Spoiler):weteran wojenny i kluczowa postać w wielu rozmowach pokojowych. Jest popularna z powodu swoich osiągnięć w Sojuszu, ale nie z powodu swej przychylności Jedi. Jednakże martwi ją coś jeszcze: przede wszystkim próba zatuszowania faktu pokrewieństwa z Anakinem Skywalkerem i innych skandalicznych incydentów z przeszłości...(Koniec Spoilera)

  • Prezydent Rath Zeel-Quul - (Spoiler):Chiss i przywódca Unii Lojalistów, ma w sobie wiele sprzeczności. Za czasów Imperium był generałem w tamtejszej armii, ale nieomal nie został stracony za odmowę otwarcia ognia do statku z cywilami, uciekającego z Korelii. Zamiast tego, uratował ich i wraz ze swoimi ludźmi odeskortował na tereny Rebelii. Po zniszczeniu Gwiazdy Śmierci utworzył blokadę wokół Coruscant, w imię zachowania pokoju w Imperialnym Centrum. Jednakże, po rozmowach z Mon Mothmą, stał się de facto przywódcą pozostałych sił Imperium, więc zdecydował się na poddanie i osiedlenie na Korelii. W kolejnych latach został wybrany na prezydenta z powodu swoich zrównoważonych poglądów (krytykował na przykład niektóre działania Imperatora, jak zniszczenie Alderaana), choć Sojusz nie uznał tych wyborów. Mimo że wzywa do zachowania pokoju, w ostatnich czasach, w obliczu zwiększającej się ilości ataków, grozi kontratakiem.(Koniec Spoilera)

  • Cień (The Shade) - (Spoiler):zwany przez niektórych odludkiem, a przez innych demonem, Cień stał się legendą wśród obywateli Sojuszu i Unii. Widziano wielokrotnie jak dowodził atakami po obu stronach, lecz nigdy nikogo nie zranił, ponieważ broni biednych i słabych. Uzbrojony jedynie w miecz świetlny i astromecha, Cień ubiera się na czarno i jest otoczony tajemnicą. [Cień jako jedyna z postaci w opisie nie ma zaimka wskazującego na jego/jej płeć, dlatego rodzaj męski przyjęto jedynie domyślnie - przyp. red.](Koniec Spoilera)

Czy to wszystko może być prawdą? Teoretycznie nie ma żadnego dowodu, że ów zarys nie został sfałszowany, a osoba z IMDb faktycznie kiedyś pracowała w Lucasfilmie. Z drugiej jednak strony, zwłaszcza konstrukcja postaci przypomina jedną z pierwszych wersji "The Clone Wars" (w której miało prawie nie być postaci znanych z Sagi, a jedynie dwoje Jedi podróżujących z przemytnikami). Trudno jednak nie zauważyć, że jeśli serial faktycznie miałby tak wyglądać, nie odbyłoby się bez kilku poważnych zmian w Expanded Universe. Dodatkowo, skoro ma być wprowadzeniem do Epizodu VII, musiałby rzecz jasna zadebiutować przed nim. Pozostaje nam czekać na oficjalne potwierdzenie lub zaprzeczenie, a tymczasem możecie się wypowiedzieć na forum co myślicie o tym projekcie.

UPDATE - 18.04.2013

Ci, którym pomysł "Reclamation" się nie spodobał, mogą odetchnąć z ulgą - redakcja TFN-u sięgnęła do źródeł, które potwierdziły, że powyższy dokument i zarys fabuły są całkowicie fałszywe. Do czasu ogłoszenia oficjalnych wieści zapewne doczekamy się jeszcze niejednego takiego "opisu", zatem zostaje nam jedynie czekać na słowo od Disneya.
KOMENTARZE (42)

Plotki o "The Clone Wars" #35

2013-04-05 23:16:23 Różne

Choć w „The Clone Wars” od czasu decyzji o anulowaniu serialu niewiele się dzieje, to jednak powoli zaczynają docierać do nas plotki dotyczące nadchodzących odcinków. Wszyscy wypowiadający się ostatnio aktorzy i twórcy serialu zgodnie twierdzą, że decyzja o skróceniu nie była z nimi konsultowana; nie wiadomo też czemu właściwie się na to zdecydowano. Co jednak z przyszłością TCW? Sam Witwer zapewnia, że dostaniemy wszystkie odcinki, które zostały ukończone. Jednakże prawdopodobnie już nigdy nie zobaczymy Maula w serialu, bowiem kwestie z odcinków na Mandalorze były ostatnimi, które nagrał w tej roli. Ewentualny powrót Sitha miał być zaplanowany na później; to kłóci się z wcześniejszymi słowami aktora, bowiem wcześniej wielokrotnie twierdził, że postać ta będzie miała „istotny wpływ na dalsze wydarzenia w serialu”. Tom Kane natomiast, w wywiadzie dla Bombad Radio, potwierdził dawną już plotkę o powstawaniu aktu poświęconego Yodzie. Dzięki tej historii mieliśmy nie tylko „wejść” do umysłu mistrza i poznać motywy jego postępowania podczas wydarzeń odcinków o Ahsoce, lecz także (Spoiler):dowiedzieć się czegoś z jego przeszłości – podobno opowieść ta pochodzi od samego Lucasa, który ma ją w głowie od początkowych szkiców „Gwiezdnych Wojen”. Oczywiście nie byłaby to dokładna biografia, raczej przebłyski, bo - jak sam stwierdził Kane - to bohater, o którym fani nie chcą wiedzieć za wiele.(Koniec Spoilera) Aktor zdradził, że ów akt miał być niedługo skończony, dlatego nie wiadomo czy go w ogóle zobaczymy.

Interesującą rozmowę z Dave’em Filonim przeprowadzili przedstawiciele Rebel Force Radio. Reżyser wyznał, że jest jeszcze za wcześnie, by zdradzić szczegóły dotyczące „materiałów bonusowych” – ekipa pracuje nad nimi (to samo potwierdzili animatorzy, choć nie jest całkiem jasne co przez ową pracę rozumieją – czy dopracowywanie niemal skończonych epizodów, czy coś innego), ale nie chce zdradzać zbyt wiele za wcześnie. Na pewno zobaczymy zapowiedzianą już dawno historię o Clovisie (można więc przypuszczać, że pogłoski o jedynie dwóch historiach w sezonie szóstym są nieprawdziwe). Akt pokazany w klipie będzie w pewien sposób odnosił się do rozkazu 66, ale znów – Filoni nie podał szczegółów, choć zaznaczył, że pytanie o to, jak klony takie jak Rex wykonały ów rozkaz, jest bardzo dobre w tym kontekście. Dwie kobiety-Jedi, które pojawiają się w filmiku, zostały zainspirowane konceptem „wiedźmy Sithów” Iana McCaiga.

Jeśli chodzi o los Ahsoki, Filoni nie jest w stanie sobie wyobrazić lepszego zakończenia, niż to, które miało miejsce w ostatnich odcinkach i ma jednocześnie nadzieję na to, że jakieś inne medium podejmie się opowiedzenia reszty historii. Reżyser potwierdził też słowa Witwera – Maul prawdopodobnie skończy jak bestia zillo i jego historia nie zostanie opowiedziana w TCW. Filoni ma zamiar nadal pracować w gwiezdnowojennej animacji i zdradził, że już zaangażował się w projekt nowego serialu animowanego, aczkolwiek nie powiedział w jakim charakterze (chodzą słuchy, że może zostać jego reżyserem).

Filoni zdaje sobie sprawę z istnienia ruchu „Save The Clone Wars” i jest wdzięczny za jego wsparcie, acz nie skomentował czy ma on jakieś szanse osiągnąć swój cel. A co się ostatnio działo wśród fanów? Oto raport z ich działalności:
  • Save The Clone Wars, główna facebookowa strona ruchu, ma już ok. 2700 kliknięć „lubię to” od dnia swojego powstania (prawie trzy tygodnie).

  • Petycja zbliża się do 2900 podpisów; część fanów napisała podanie do Białego Domu, ale raczej wątpliwe, by rząd Stanów zajmował się anulowanymi serialami.

  • Star Wars Underworld zorganizowała pewnej soboty akcję na Twitterze, podlegającą na używaniu tagu #SaveTheCloneWars. W ciągu 24 godzin powstało 7 tysięcy takich tweetów – do ruchu przyłączyli się między innymi Peter Mayhew (Chewbacca) i Amy Ratcliffe (oficjalny blog).

  • 11ThirtyEight wysłała w pierwszej fali prawie 250 listów fanów spoza USA. Nadal istnieje możliwość zwrócenia się do przedstawicieli Disneya i Lucasfilmu za pośrednictwem tej strony.

  • ”The Clone Wars” może również trafić na smgo (Show Must Go On) – podobny do Kickstartera projekt, mający na celu „ratowanie” seriali. Taka akcja trwa trzy etapy: najpierw przedstawiciele muszą dostać odpowiednią liczbę indywidualnych zgłoszeń danego serialu. Gdy tak się stanie, rozpoczyna się publiczne głosowanie. Jeśli serii uda zebrać się odpowiednią ilość głosów, następuje część, w której internauci zbierają fundusze na częściowe pokrycie kosztów produkcji kolejnego sezonu – mają na to 90 dni.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (17)

Na czym bazował finał 5 sezonu „Wojen klonów”?

2013-03-26 17:05:05 oficjalny blog



Bryan Young nie odpuszcza Filoniemu i jego ekipie, która z zamiłowaniem ogląda stare, klasyczne filmy i przerabia je na „Wojny klonów”. Wcześniej mieli jakiekolwiek opory, ale teraz już ich nie ma. Zrzynka trwa w najlepsze, na szczęście Young wszystko wyłapał.

Jeśli widzieliście finałowe odcinki piątego sezonu „Wojen klonów”, z pewnością zauważyliście coś ciekawego w każdym z tytułów tych odcinków. (A jeśli jeszcze nie obejrzeliście finału piątego sezonu „Wojen klonów”, to czemu tego nie zrobicie?)

Każdy z tych tytułów – Sabotage, The Jedi Who Knew Too Much, To Catch a Jedi i The Wrong Jedi odnoszą się do filmów Alfreda Hitchcocka. „Sabotaż” („Sabotage”), „Człowiek, który wiedział za dużo” („The Man Who Knew to Much”), „Złodziej w hotelu” („To Catch a Thief”) i „Niewłaściwy człowiek” („The Wrong Man”) wszystkie one opowiadają o tematach i sytuacjach bardzo podobnych do tych, z którymi zmaga się Ahsoka Tano w tej serii odcinków. W „Sabotażu” policjanci prowadzą dochodzenie w sprawie terrorystów, którzy wysadzili w powietrze zatłoczony autobus, co z łatwością możemy odnieść do zamachu bombowego w Świątyni Jedi. W „Człowieku, który wiedział za dużo”, szpieg wyznaje swoją wiedzę na temat zabójczego spisku na kilka chwil zanim sam zostaje zamordowany, zostawiając tym samym Jimmy’ego Stewarta, by rozwikłał sprawę i zapobiegł kolejnym morderstwom. „Złodziej w hotelu” ukazuje nam Cary’ego Granta, który usiłuje oczyścić swoje imię ze zbrodni o którą go posądzono, ale której nie popełnił. No i w końcu „Niewłaściwy człowiek”, gdzie Henry Fonda stara się udowodnić swoją niewinność w systemie, który większą wagę przywiązuje do poszlak, niż prawdy.

To fantastyczne filmy. Kiedy poznałem tytuły tych odcinków, upewniłem się, by ponownie wrócić do tych filmów wraz z moim synem. Wszystkie są odpowiednie dla dzieciaków, które chcą oglądać stare filmy, ale napięcie w wielu z tych filmów spada do niekomfortowego poziomu, zupełnie jak w tych odcinkach „Wojen klonów”.

Choć te zapierające dech w piersiach odcinki „Wojen klonów” czerpią mnóstwo inspiracji z tych klasyków Hitchcocka, dużo więcej niż tylko tytuły, było jeszcze kilka innych filmów, które w sposób oczywisty wpłynęły na te odcinki.

Prawdopodobnie dwie najbardziej oczywiste wizualne inspiracje w całym tym cyklu pojawiają się w odcinku „The Jedi Who Knew too Much”. Inspiracje pochodzą z filmów „Ścigany” („The Fugitive”) oraz „Trzeci człowiek” („The Third Man”) Carola Reeda. Kiedy Ahsoka ucieka przed klonami kieruje się w kierunku rur i kanałów, zupełnie jak Orson Welles w „Trzecim człowieku”. Kanały Wiednia stworzyły jeden z najbardziej ikonicznych pościgów w historii kina, z bohaterem Josepha Cottena, szukającym swego uciekającego przyjaciela. Tu mamy nie tylko zbieżność opowieści, ale też specyficzne ujęcia, które odbijają się niczym echo oryginalnego filmu. W jednym szczególnym ujęciu widzimy Ahsokię na przednim planie, a na jej twarzy widać pasmo światła, zupełnie jakby to był obraz z filmu noir, jak Harry Lime, czyli drugi najbardziej znany bohater grany przez Orsona Wellesa.

Ahsoka ostatecznie znajduje się na wylocie w tunelu w sytuacji bardzo przypominającej tę w której znalazł się doktor Richard Kimble Harrisona Forda w filmie „Ścigany”. Zarówno w filmie jak i odcinku, oskarżony (Ahsoka i doktor Kimble) zgłaszają swoją sprawę ścigającym, ale ci ich nie wysłuchują. Wtedy, zupełnie jak dobry doktor przed nią, Ahsoka skacze z rury oddając się w objęcia losu.

Inne odcinki z tego cyklu, zwłaszcza te które się dzieją w wytartym podbrzuszu Coruscant, przypominają wizualnie inny klasyczny film z Harrisonem Fordem, chodzi o „Łowcę androidów” („Blade Runner”) Ridleya Scotta. Światła neonów i śmieci zalewające ulice to prawie sobotwór Los Angeles 2019, jakie przedstawiono w tym przełomowym filmie. Scenografia i efekty specjalne, które nadały wygląd „Łowcy Androidów”, w latach 80 zostały okrzyknięte arcydziełem samym w sobie, jest to zaszczyt, którego, jestem o tym przekonany, dostąpią także artyści „Wojen klonów”.

Jeśli zamierzacie wrócić do któregoś z tych filmów z młodszymi fanami, pamiętajcie, że „Ścigany” jest oznaczony jako PG-13, ze względu na brutalne morderstwo i intensywne sekwencje akcji, „Łowca androidów” zaś jest oznaczony jako R ze względu na przemoc. Filmy Hitchcocka i „Trzeci człowiek” mogą być dla nich trochę za trudne, ale z pewnością są odpowiednie dla młodszej widowni.



Na koniec jeszcze dwa ujęcia. „Wojny klonów” ala „Łowca androidów”.



Oraz „Wojny klonów” ala „Trzeci człowiek”.



Warto też sobie przypomnieć o innym ściąganiu z Hitchcocka, którego dopuścił się Dave Filoni.
KOMENTARZE (5)

Dave Filoni pracuje nad nowym serialem animowanym?

2013-03-14 14:21:06 Różne



Od czasów ostatnich wieści o "skróceniu" serialu "The Clone Wars" i zapowiedzi nowej animacji, w sieci nie kończą się domysły na temat ery, w której miałaby się ona dziać. Lecz równie ważna wydaje się kwestia kto wyreżyseruje nowe dziecko Lucasfilm Animation. We wtorek odbyła się konferencja prasowa Disneya, podczas której Gary Marsh, szef Disney Channel Worldwide, powiedział, że firma "(...) pracuje blisko z Lucasfilmem, Kathleen Kennedy i reżyserem Dave'em Filonim, by odkryć nowości z "Gwiezdnych Wojen" na naszych platformach." Więcej detali mamy dostać w najbliższych miesiącach.

Zdanie to może prowadzić do dwóch wniosków: po pierwsze, skoro Disney współpracuje i z Kennedy, i z Filonim, może to oznaczać, że reżyser nie stracił jednak pracy i powróci jako twórca najnowszego serialu animowanego. Za tym argumentem przemawia zarówno fakt, że miał on wcześniej do czynienia z Disneyem, jak i waga jego ośmioletniego doświadczenia reżysera "The Clone Wars".

Po drugie, owe "nowości" mogą oznaczać sezon szósty "The Clone Wars" (który media internetowe zaczynają nazywać "materiałami bonusowymi", ponieważ chodzą słuchy, że odcinków będzie jedynie kilkanaście); skoro w sprawie wypowiadał się szef Disney Channel, być może zatem ostatnia odsłona serialu zadebiutuje właśnie tam, a nie na Disney XD. Ten drugi kanał jest głównie przeznaczony dla chłopców, ale cieszy się mniejszą popularnością z powodu gorszej dostępności i faktu wyświetlania niemal wyłącznie powtórek.

Na IGN-ie możecie poczytać w jakich erach, wedle redaktorów serwisu, mógłby dziać się serial. Jeśli zaś sami chcecie oddać swój głos w tej sprawie, zapraszamy do udziału w nowej sondzie w dziale "Star Wars TV".

Zapraszamy do dyskusji na forum o sezonie szóstym TCW i nowym serialu animowanym.
KOMENTARZE (39)

Przyszłość gwiezdnowojennych animacji

2013-03-11 19:07:59 Starwars.com

Na tę wiadmości wielu czekało niecierpliwie od kilku miesięcy - bo co się stanie z gwiezdnowojennymi produkcjami po przejęciu firmy przez Disneya? Oficjalna zaczęła dostarczać nam pierwszych odpowiedzi. Serial "The Clone Wars" zakończył swój piąty sezon, przyjęty bardzo dobrze przez fanów i krytyków, ale twórcy zadecydowali, że seria "zmieni kierunek". Co to dokładnie znaczy - nie wiadomo. Owszem, nowe epizody powstaną (w powyższym linku możecie obejrzeć zajawkę, wersja z YouTube poniżej), ale studio nie produkuje ich już dla Cartoon Network i "mamy wypatrywać gdzie się pojawią". Jak sugerowało wiele fanowskich stron, może to oznaczać dystrybucję wyłącznie przez iTunes lub na DVD i blu-ray. W filmiku Filoni wspomina też, że serial faktycznie zbliża się do końca, ale najważniejsze akty fabularne zostaną dokończone. Ile zatem czeka nas odcinków i czy któreś z już wyprodukowanych nigdy nie ujrzą światła dziennego - tylko czas pokaże.

Ważniejsza jednak wydaje się druga informacja - studio produkuje nowy serial animowany, umieszczony w erze jeszcze nie wyeksploatowanej. Na razie wiadomo tylko tyle, na więcej informacji trzeba będzie poczekać zapewne do Celebration. Niestety, gorszą wiadomość Oficjalna podała dla fanów oczekujących na "Detours" - serial zaczął powstawać jeszcze przed decyzją o nakręceniu trylogii sequeli, a po przemyśleniu sprawy, ludzie z Lucasfilmu stwierdzili, że wyświetlanie go przez miałoby mało sensu, dlatego został on przeniesiony "w nieokreśloną przyszłość".


KOMENTARZE (48)

Mejle o Ahsoce

2013-03-07 20:20:50 Oficjalny blog



Tym razem w Holo z Oficjalnej przyjrzymy się mejlom wymienianym przez Dave'a Filoniego i Ashley Eckstein, a które pomogą lepiej zrozumieć wybór, którego dokonała Ahsoka - oczywiście znajdują się w nich spoilery dotyczące końcówki sezonu piątego. Główny reżyser udzielił też ciekawego i długiego wywiadu, w którym analizuje po kolei wszystkie akty z piątej serii. Najważniejsze pada jednak pod koniec: sezon szósty definitywnie istnieje (Codziennie widzę fajne rzeczy... to takie niesprawiedliwe!), ale Filoni nie może jeszcze podać do wiadomości publicznej jego szczegółów i, jak Eckstein w kilku poprzednich wywiadach, każe czekać.

Jestem pewna, że do tej pory wszyscy mieliście już okazję przetrawić to, co stało się pod koniec sezonu piątego "The Clone Wars". Było to bardzo emocjonalne i, jak dawałam do zrozumienia przez cały sezon, macie teraz więcej pytań niż odpowiedzi odnośnie tego, co się stało i tego, co stanie się potem.

Spróbujcie postawić się na moim miejscu, musiałam trzymać to w sekrecie przez tak długi czas! Niepewność mnie zabijała! Te cztery odcinki nagraliśmy rok temu i byłam definitywnie zszokowana, gdy Dave Filoni powiedział mi, że Ahsoka odejdzie z Zakonu Jedi. Trochę czasu zajęło mi przetrawienie tych wieści i pamiętam jasno, jakby to było wczoraj, że w końcu do mnie dotarło, iż moje i jej życie zmieni się na zawsze. Dave Filoni wysłał mi mejla o nagraniu ostatniej wspólnej sceny z Mattem Lanterem. Słowo "ostatnia" uderzyło we mnie niczym tona cegieł. Robiliśmy "The Clone Wars" przez siedem lat. Czas spędzony w studiu nagraniowym zaczął mi się niezmiernie podobać, a zwłaszcza te chwile, gdy odgrywałam razem z Mattem sceny pomiędzy Anakinem i Ahsoką.

Natychmiast odesłałam mejla Dave'owi, aby zrozumieć CZEMU? Aby dobrze oddać natężenie emocjonalne ostatnich odcinków, musiałam wejść do głowy Tano. Jego odpowiedzi były niesamowite i chciałabym się nimi z wami podzielić, jeśli macie takie same pytania, jakie ja miałam.

Ashley: Łał, naprawdę dużo się zmieniła. Wiedziałam, że to nadchodzi, ale ta zmiana dopiero teraz we mnie uderza, gdy zaczynam zdawać sobie sprawę, że wszystko idzie do przodu i do tego w innym kierunku; to nie będzie tylko jeden odcinek, po którym można wrócić. To świetne! Historia jest fantastyczna i zaszczytem jest brać w niej udział. Chcę porozmawiać więcej o przyszłym tygodniu. Czemu odchodzi, zamiast powrócić?

Dave: Ahsoka odchodzi, ponieważ czuje wewnętrzny konflikt. Nie jest wściekła na Anakina, wie, że zrobienie tego zrani go, ale ma nadzieję, że zrozumie. Jest sfrustrowana z powodu Rady, ma poczucie, że została zdradzona. Wiele z tego jest związane z treningiem Anakina i jej przywiązaniem do niego. Odchodzi też, ponieważ, mimo przekonania, iż Barrissa popełniła błąd, to nie może zaprzeczyć, że w jej słowach kryła się prawda, zwłaszcza w świetle własnych doświadczeń. Potrzebuje szerszej perspektywy.

Ashley: To znaczy powrót byłby rzeczą łatwą, ale nie właściwą... Odejście to właściwa rzecz, prawda?

Dave: Tak naprawdę nie ma właściwej i niewłaściwej rzeczy. Podjęła decyzję. Ta decyzja "zdaje się" właściwa. Nie jest gotowa na powrót. Łatwo byłoby wrócić, przyjąć wdzięczność Rady. Ale nie "czułaby", że to jest stosowne. Jej ścieżka się zmieniła, przynajmniej na razie.

Ashley: Czy widzi to, że nic nie będzie już takie samo?

Dave: Myślę, że w kryzysie nigdy nie jesteśmy pewni co się zdarzy. Niepewność rodzi strach. Zmiana rodzi strach. Ale nie musimy bać się zmian. Wszystko im podlega, nic nie zostaje takie samo. To główna zasada dorastania. Myślimy, że nasi rodzice zawsze będą naszymi rodzicami, nie rozumiemy, że mają wady, że sami byli kiedyś dziećmi, które dorosły. Ahsoka w pewien sposób potyka się z tym wszystkim. Wadami w Radzie, wadami w niej samej. Próba udowodnienia swojej wartości to wysiłek polegający na pozostawieniu rzeczy takimi, jakimi są, nie tylko zachowania samej siebie, lecz także życia, które miała, i które zna. Zachowania jej komfortowej strefy.

Ashley: Czy Ahsoka zawsze robi wszystko, by postępować dobrze?

Dave: Nikt tak naprawdę nie wie, co jest dobre. Tano idzie za głosem swojego serca w sposób, który czasem przeciwstawia się naukom Jedi. To jest to, co robią Anakin i Qui-Gon. Rządzi nią serce, a nie logika umysłu. Nie jest zupełnie bezinteresowna, ale nie jest też całkiem zła. Czynienie wyłącznie dobra jest absolutem, a tylko Sithowie wierzą w absoluty. Ktoś mógłby powiedzieć: słuchaj Kanclerza Republiki za wszelką cenę, ale czy to jest właściwe? Zdaje się, że tak, ale można również nazwać to ślepotą.

Ashley: Czy to jej kompas moralny i to, kim jest?

Dave: Jej kompas moralny wiedziony jest przez serce i instynkt. Ahsoka przejmuje się, bierze wiele rzeczy do siebie, a przynajmniej bardziej, niż robi to przeciętny Jedi. Właśnie przez to może zostać zraniona i rani ją decyzja Rady. W pewien sposób nie jest na tyle dojrzała, by zrozumieć niebezpieczeństwo w jakim znajduje się Rada oraz większych decyzji, które jej nie dotyczą, a które są podejmowane w jej otoczeniu. W tej chwili dostrzega tylko to, co dzieje się z nią i czuje żal, smutek, frustrację, które są tego nieodłącznym elementem. Ludzie chcą być elementem czegoś, mieć zasady, iść za tłumem, ale często wielkie ruchy w historii były zapoczątkowywane przez osoby, które szły w przeciwnym kierunku i zachowywali się niezgodnie z tym co było "popularne", "właściwe", a nawet "etyczne". Ahsoka musi teraz zdecydować co jest dla niej etyczne, co jest właściwe oraz jaka jest jej większa rola w tym wszystkim.

Ashley: Czy będzie już taka zawsze?

Dave : Jak każdy, Ahsoka ewoluuje. Jak Luke w filmach.

Ahsley : Na chwilę obecną, jaką wiadomość chcesz przekazać poprzez jej wybory?

Dave : To, że mamy wybór, i że czasami nie zawsze jest on łatwy. To, że często właściwy nie jest prosty i uderza w twoich przyjaciół. To nie oznacza, że są złymi ludźmi, a ty nie masz z nimi nic wspólnego, ale musisz zdecydować się na coś, co jest dobre dla ciebie.

No i macie! Mam nadzieję, że to pomogło. Chciałabym podziękować wszystkim fanom za miłe słowa podczas tego weekendu To było fantastyczne pięć sezonów i wasze wsparcie było niesamowite!



Zapraszamy do dyskusji na forum
KOMENTARZE (17)

Aktorzy i twórcy opowiadają o "The Clone Wars"

2013-03-03 19:13:41 Różne

Piąty sezon "The Clone Wars" właśnie się skończył, więc nie mogło się przy tej okazji obejść bez kilku wywiadów, w których twórcy i aktorzy dzielą się swoimi spostrzeżeniami oraz zdradzają co nieco na temat nadchodzącej serii. O sezonie szóstym można już dyskutować w nowym temacie na forum, gdzie zebrano wszystkie plotki i pogłoski, jakie do tej pory ukazały się na jego temat. Wedle słów Ashley Eckstein, Lucasfilm Animation pracuje obecnie nad wydaniem oficjalnego oświadczenia w sprawie nowego kanału dla serialu, więc należy uzbroić się w cierpliwość. Przypominamy też, że polscy widzowie będą mogli obejrzeć piąty sezon "The Clone Wars" już w kwietniu na antenie Cartoon Network.



Jako główna gwiazda ostatnich odcinków, Ashley Eckstein miała ostatnio najwięcej do powiedzenia. W facebookowym czacie opowiedziała między innymi o tym jak rozwija się jej firma i jakie nowe produkty spod znaku Her Universe czekają na nas niebawem. Aktorka, choć całym sercem kocha "Gwiezdne Wojny", to dopiero zaczyna się wkręcać w Expanded Universe - ostatnio przeczytała "Scoundrels". Ashley chciałaby też mieć większy udział w tworzeniu wszechświata i powiedziała, że sama mogłaby napisać książkę, najlepiej z silną postacią kobiecą, choć nie pogardziłaby też rolą w filmie lub serialu aktorskim. Jeśli chodzi o nową trylogię, zdradziła, że sama wie tyle, co przeciętny fan, ponieważ wszystko trzymane jest w największej tajemnicy. W czacie twitterowym wyznała, że bardzo chciałaby pojechać do Niemiec na tegoroczne Celebration i należy wypatrywać wieści w tej sprawie. Odpowiedziała też na kilka pytań fanów: raczej nie ma co liczyć na dalsze rozwijanie wątku romansowego pomiędzy jej postacią a Luksem Bonterim. Nagranie odcinka trwa średnio od czterech do sześciu godzin, ale wszystkie prace pochłaniają pół roku.

Eckstein nie wie jeszcze co ostatecznie Filoni i scenarzyści zaplanowali dla Ahsoki, choć "The Wrong Jedi" jest według niej wielką wskazówką. W dwóch rozmowach dla IGN poruszyła ten temat głębiej, choć tu znajdują się spoilery z ostatniego odcinka: (Spoiler):Większość ludzi, z którymi rozmawiała Eckstein, twierdziła, że Ahsoka albo przetrwa rozkaz 66, albo zginie w trakcie wojny; bardzo mało zakładało tę opcję, która wydarzyła się w ostatnim odcinku. Aby dobrze przedstawić uczucia Tano podczas procesu i chwili opuszczenia Zakonu, Filoni wprowadził Ahsley w temat nieco wcześniej - między innymi wymieniali ze sobą wiele mejli, w których reżyser wyjaśnił jej co dokładnie działo się w głowie Togrutanki. Według aktorki Tano czuje się zdradzona przez Radę i Barrissę, więc prawdopodobnie nigdy już nie będzie tą samą osobą, co kiedyś. Dziewczynę ma przerażać też fakt, że Offee nie myliła się całkowicie. Jeśli chodzi o przyszłość byłej padawanki, to oczywiście aktorka nie może nic powiedzieć, ale zdradziła, że końcowa scena odcinka była ostatnią (jak do tej pory), którą nagrała wspólnie z Mattem Lanterem, odtwórcą roli Anakina. Najnowszy Insider potwierdza też fakt, że Ahsoka przez pewien czas będzie nieobecna w serialu.(Koniec Spoilera)



Interesującego wywiadu udzielił też Sam Witwer. Początkowo porusza w niej kwestię roli Dartha Maula w "The Empire Strikes Out" i chyba kultowej już piosenki "I'm So Awesome", która podobno powstała na drodze czystego przypadku. Jeśli chodzi o udział Zabraka w "The Clone Wars", to początkowo ekipa planowała ponownie go uśmiercić, ale Lucas stwierdził, że "drugi raz nie popełnią tego samego błędu". Wedle Witwera, Darth nie tylko wróci po wydarzeniach z piątego sezonu, lecz także jego rola i wpływy będą znaczne, choć Sidious raczej nie będzie się chwalił hrabiemu Dooku z powodu powrotu starego ucznia. Aktor zdradził też, że rozmawiał z Hadenem Blackmanem na temat historii w "The Force Unleashed III", ale jeśli gra powstanie, to raczej po premierze nowej trylogii. Na koniec Sam wyjawił, że jeden z jego przyjaciół będzie grał nową postać w nadchodzących odcinkach serialu - będzie to podobno "słynny bohater z Oryginalnej Trylogii".

Nadal nie ma od Filoniego wyjaśnienia w sprawie skrócenia piątego sezonu, choć reżyser stwierdził, że sprawą oczywistą było, aby to właśnie "The Wrong Jedi" zakończył serię. Fani nie powinni się obawiać o przyszłość serialu i należy po prostu wykazać się cierpliwością. Dave powiedział też kilka słów o nowym aktorze, który dołączył do ekipy - Timie Currym. Filoni jest zadowolony, że głosu Palpatine'owi użycza artysta tego kalibru; ekipie nie chodziło, by znaleźć kogoś, kto umiałby wiernie naśladować głos Iana McDiarmida czy Abercrombiego, ale raczej kogoś, kto mógłby wnieść do postaci coś swojego. Z innych ciekawostek z Insidera: reżyser chciał, by wśród młodzików budujących miecze znalazł się mały Kel Dor (rasa Plo Koona), ale Lucas stwierdził, że jest za brzydki i powiedział "nie".

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (16)
Loading..