TWÓJ KOKPIT
0

Dave Filoni :: Newsy

NEWSY (709) TEKSTY (26)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Plotki o "Rebels" #36

2015-06-29 22:18:28 Różne



Ostatnimi dniami pojawiło się sporo plotek po "The Siege of Lothal" - w związku z tym uwaga na spoilery. Ale zacznijmy od powyższego baneru. Pochodzi on z angielskiej strony Disney XD i informuje, że "Rebeliantów" można oglądać w soboty. Jeszcze nie wiadomo czy oznacza to, że drugi sezon przeniesie się z poniedziałku na szósty dzień tygodnia, ale to byłyby dobra wiadomość. W sobotę emituje się popularniejsze seriale, gdyż większość osób ma wówczas wolne.



Ekipa z The Wolfpack Podcast nie próżnowała i przeprowadziła kilka wywiadów. Taylor Gray powiedział parę słów o swojej postaci, Ezrze. W drugim sezonie chłopak od razu dogada się z Reksem, bo będzie mu bardzo zależało na znalezieniu nowych sojuszników dla rebelii, co zresztą widać już w "The Siege of Lothal". Problem stanowić będzie Kanan, który, jak już wiemy, niekoniecznie darzy sympatią klony. Powstanie zatem dziwny trójkącik, bo Bridger polubi Reksa, ale będzie musiał okazywać szacunek mistrzowi. Dynamika pomiędzy tymi postaciami zmieni się w późniejszych odcinkach. Aktor potwierdził też, że wcielił się w Ezrę w Disney Infinity, gdzie w przeciągu pięciu godzin przeczytał setki linijek tekstu.



Ashley Eckstein nie powiedziała wiele, poza tym, że po raz kolejny podkreśliła, że "Rebelianci" to nie serial o Ahsoce, dlatego nie będziemy widzieć ją często i nie dowiemy się wiele o jej przeszłości, tylko to, co robi teraz, czyli pomaganie rebeliantom. Ona również brała udział w nagraniach do Infinity.



Freddie Prinze Jr. powiedział jednak co innego - wedle niego Tano i Vader pojawiają się w wielu odcinkach - nie wszystkich, ale w wielu. Ale ponieważ nie będziemy widzieć ich w każdym epizodzie, dzięki temu oboje wydają się potężniejszymi bohaterami. Ich obecność zawsze jest jednak uzasadniona z punktu widzenia historii. Zapewnił też, że Vader nie stanie się "generałem Grievousem »Rebeliantów«" - tu jednocześnie zaznaczył, że w pełni solidaryzuje się z fanami, którym nie podobało się przedstawienie cyborga w TCW. Dodał też, że po Celebration, na którym pokazano plakat z pojedynkiem Taogrutanki i lorda, Disney pokazałby "największy środkowy palec", gdyby do walki nie doszło. Kanan będzie miał ślad po uderzeniu Vadera, ale wedle aktora to dobrze, że serial pokazuje przegrane tych dobrych, bo współcześnie wiele kreskówek zawsze szczęśliwie się kończy, a to nie uczy dzieci życia.

Nagrania drugiego sezonu jeszcze się nie skończyły. W kolejnych odcinkach zobaczymy jeszcze Kanana przebranego za szturmowca i to nie raz. Nie chciał powiedzieć ile razy, ale jeden z owych epizodów jest "najfajniejszy do tej pory". Nie mroczny, nie intensywny, a właśnie fajny. A wedle Freddy'ego "fajny" jest na przykład Lando. Prinze dodał też, że konflikt z Inkwizytorem pokazał dojrzewanie Jarrusa jako Jedi, choć powiedział, że jako szermierz nie równa się z Vaderem, ani nawet z Ahsoką. Tutaj przeszedł na Luke'a i powiedział, że to właśnie Skywalker jest najgorszym wojownikiem w historii, który "przegrałby nawet z Threepio", ale nie o to tu chodzi, bo jego siłą jest powstrzymywanie się od walki, niczym Mahatma Gandhi. I o ile Luke i Vader są niczym Edyp i Lajos, bo syn ma zabić ojca, o tyle właśnie współczucie młodego Jedi sprawia, że nie dochodzi do morderstwa. A Ahsoka, w przeciwieństwie do niego, jest dla Vadera nicią łączącą go z dobrą przeszłością, czyli czymś, co Darth chciałby wymazać.

Było też parę wypowiedzi na temat klonów. Rex będzie superpoważny i stanie się dla Ezry niczym dziadek i drugi mistrz. Będzie go uczył między innymi o bitwach. Gregor z kolei będzie prawdziwym świrem - innymi słowy, im niebezpieczniej, tym większa jego radocha. Zapytany o blizny żołnierzy - co fani już zauważyli - powiedział, że to dobry trop.

Filoni z kolei wyjaśnił parę spraw w radiu 1138. "The Siege of Lothal" zaczyna się in medias res, bo pomiędzy sezonami minął miesiąc lub dwa - dlatego też widać, że ekipa "Ghosta" już dobrze się dogaduje z eskadrą Feniks. Każdy sezon to mniej więcej rok z życia Ezry (choć niektóre będą dłuższe), więc wiadomo, że przed "Nową nadzieją" parę sezonów nam zostało (czyli w teorii jeszcze trzy-cztery, ale to tylko spekulacje). Mówiąc o bohaterach, reżyser zaznaczył, że Cham Syndulla na pewno jest rebeliantem, ale Luksa Bonteriego na razie nie zobaczymy. W dialogach pomiędzy Reksem a Ahsoką dowiemy się co nieco co Togrutanka robiła pomiędzy serialami, ale bez konkretów. Spora część ekipy nie ma pojęcia co się miało dziać w TCW w odcinkach z jej udziałem, ale Dave wie to, podobnie jak Hidalgo, dlatego razem pisali owe dialogi. Nie zobaczymy też w jaki sposób Gregor przetrwał wybuch. Producent zdradził, że pierwotnie w miejsce Vizaga miał się pojawić Hondo, ale stwierdzono, że pirat nie jest do końca złą postacią - znaczy się, Cikatra też nie można nazwać do końca złym, ale również i nie dobrym, jest bardziej jak mafijny boss. Dlatego też Ohnaka, który ma słaby punkt w postaci dzieci oraz czasem kieruje się honorem, nie pasował do roli. A poza tym twórcy nie chcieli, by mylono "Rebeliantów" z "The Clone Wars".

Sabine ma teraz nieco zmodyfikowaną zbroję, bo w drugim sezonie zacznie się robić bardziej militarnie. Spotkanie z Vaderem zainspiruje ją do przemalowania pancerza i włosów. Ezrze też zmieniono parę szczegółów; Dave wyjaśnił też w końcu co oznacza logo na jego kurtce - jest to zmodyfikowana wersja tego ze Skywalker Sound. Miał mieć tam wilka, ale Filoni stwierdził, że znowu wstawiałby do serialu coś, co służy jemu samemu (mężczyzna kocha te zwierzęta), więc zrezygnował.

Na koniec ciekawostka: obiecano nam wielokrotnie, że w "Rebeliantach" dostaniemy nawiązanie do "Przebudzenia Mocy", no i mamy, choć trochę innego rodzaju: podczas dokowania w statku-bazie rebeliantów Hera używa kodu bezpieczeństwa 1-2-1-8-1-5. Biorąc pod uwagę, że Amerykanie najpierw zapisują miesiąc, sprawa robi się jasna - to data premiery Epizodu VII. Miejmy nadzieję, że zobaczymy też aluzje in-universe.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (5)

Ahsoka Tano w "Rebeliantach"

2015-06-04 19:48:21 Różne

Pracownica lucasfilmowego PR-u, Tracy Cannobio, zapowiedziała, że w tym tygodniu skończy się newsowa cisza przed premierą "The Siege of Lothal" (która już 20 czerwca) i dotrzymała słowa: na USA Today ukazał się filmik pod tytułem "Jedi's journey back to Star Wars", prezentujący historię Ahsoki Tano, która niedawno powróciła w "Rebeliantach". Co prawda Eckstein i Filoni nie mówią tam zbyt wiele nowego, ale film jest ciekawy ze względu na nowe sceny, w tym parę, które na pewno nie pochodzą z pilotowego odcinka i dość mocno sugerują nieuniknione starcie dawnej Jedi z byłym mistrzem. Film jest dostępny w powyższym linku oraz poniżej.



I jeszcze jedna informacja: na niemieckim Amazonie fani wytropili pierwszy sezon serialu na blu-ray, który u naszych zachodnich sąsiadów będzie miał premierę 10 września, więc w Stanach może trochę wcześniej. Zastanawiająca jest jednak dość wysoka cena, bo 40 euro (dla porównania, 22-odcinkowe sezony TCW kosztują tam średnio po 17), acz jest duża szansa, że to tylko kwota wstępna, bo parę dni temu jeszcze wynosiła 45. Miejmy też nadzieję, że wydanie na niebieskiej płycie znajdzie się i w Polsce.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (45)

Plotki o "Rebels" #33

2015-05-25 10:06:18 Różne

Jak to zwykle bywa o tej porze roku, trwa lekka posucha, jeśli chodzi o wieści serialowe. Całe szczęście niedługo powinno się to zmienić - za niecały miesiąc nastąpi premiera pilota drugiego sezonu "Rebeliantów", "The Siege of Lothal". Na trwających właśnie Star Wars Weekends pokazywane są fragmenty tego filmu i jeden z nich - nagrany kamerą, ale w całkiem niezłej jakości - możecie zobaczyć poniżej. Przedstawia on walkę Kanana i Ezry z Vaderem.



Oficjalna wypuściła niedawno kilka filmików jeszcze z Celebration. W poniższym Freddie Prinze Jr. i Dee Bradley Baker zdradzają, że jednym z obiektów sporu pomiędzy Kananem a Reksem będzie Ezra. Na kanale znajduje się jeszcze kilka innych filmó, lecz aktorzy i twórcy nie zdradzają tam nic nowego.



Z kolei na oficjalnym polskim kanale Disney XD zaczęły ukazywać się "Sekrety Rebeliantów" w naszym języku - poniżej możecie zobaczyć ten, którego jeszcze wcześniej nie było, czyli parę słów o B-wingu, którego zobaczymy w drugim sezonie.



Ostatnio pokazało się też sporo wywiadów. Vanessa Marshall w rozmowie z Comicbook powiedziała, że Hera będzie mogła w drugim sezonie trochę odpocząć, bo nie będzie już musiała decydować jakich informacji o rebelii może udzielić drużynie. Twi'lekanka pod koniec sezonu pierwszego zignorowała rozkazy Fulcrum i choć sprawa została zamieciona pod dywan, to teraz Syndulla będzie się starała zachować posłuszeństwo. Taylor Gray zdradził z kolei, że i w sezonie drugim Ezra będzie się dalej potykał z ciemną stroną Mocy; sam aktor najbardziej wyczekuje scen z Hondem, które są podobno bardzo zabawne. Dee Baker powiedział tylko, że musiał zmienić w niektórych przypadkach sposób swojej gry, bo stan mentalny i wiek klonów ma wpływ na ich głos, co zresztą już wiemy. Aktor powiedział też o relacji Rex-Kanan: nie chciał za bardzo zdradzać szczegółów, ale będą istniały rzeczy, których Jarrus będzie musiał się nauczyć od doświadczonego żołnierza. Steve Blum najbardziej czeka na interakcję Zeba z innymi członkami załogi na poziomie osobistym, bo nie było tego za wiele w pierwszym sezonie. Ekipa będzie jednak musiała sporo się napracować, by wyciągnąć z Lasata informacje o jego przeszłości, bo woli on samotnie mierzyć się ze swoimi demonami.

Swoją serię wywiadów miał też Slashfilm. Simon Kinberg powiedział, że jest bardzo możliwe, że historia z "Rebeliantów" przetnie się z tą z "Nowej nadziei" albo z innych filmów - możliwe też, że owe inne filmy wpłyną na "Rebelsów". Czyżby miał na myśli "Rogue One"? Tutaj warto na pewno przypomnieć jego słowa (tu i tutaj) jakoby w serialu mielibyśmy zobaczyć postaci i rzeczy, które potem pojawią się w "Przebudzeniu Mocy". W chwili udzielania wywiadu (początek maja) Simon kończył scenariusz do finału sezonu, a mniej więcej połowa odcinków była skończona. Jeśli chodzi o koniec serialu, to ekipa w tej chwili wie gdzie chce doprowadzić bohaterów - innymi słowy kto ma zginąć, kto przeżyć etc. - ale nie wiadomo jeszcze co z samą historią. Sezonów będzie tyle, ile twórcy uznają za stosowne i "świeże" dla publiczności. Producent powiedział również, że są chwile, w których Hidalgo z Grupy Opowieści wtrąca się do ich opowieści i mówi stanowcze "nie".

Filoni przyznał w końcu, że inspiracją miecza Ezry był zszywacz. Jeśli chodzi o Vadera, to zobaczymy w serialu jego "dobrą dawkę", ale będzie on raczej lalkarzem pociągającym za sznurki; poza tym jego pojedynek z Ezrą i Kananem będzie miał wpływ na dalsze wydarzenia w sezonie. Rozmówca reżysera zwrócił uwagę, że na zwiastunie zobaczyliśmy A-wingi i B-wingi, podczas gdy w "Nowej nadziei" ich nie ma. Dave powiedział, że to nie było tak, że rebelianci wynaleźli je tuż przed "Powrotem Jedi" (choć z punktu widzenia produkcji filmu owszem), tylko mieli je cały czas. Ekipa stara się pokazać inne grupy rebeliantów, niż te z filmu i eskadra Feniks będzie miała akurat A-wingi. Filoni również powiedział, że istnieje możliwość, że postaci z serialu pojawią się w filmach.

I na koniec zdjęcie, które ukazało się na rebelsowym Facebooku, przedstawiające Filoniego przy pracy. Trzeba naprawdę wysilić wzrok, ale w tle widać nowe prace koncepcyjne.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (8)

Tydzień „Zemsty Sithów”: Epizod III a "The Clone Wars"

2015-05-24 10:33:27


Najpierw był „Atak klonów”, czyli początek konfliktu zbrojnego pomiędzy Republiką i Separatystami, potem „Zemsta Sithów”, czyli jego zakończenie. Pośrodku mamy zaś wojny klonów i jedyne w chwili obecnej kanoniczne źródło traktujące o tych walkach – serial „The Clone Wars” i część materiałów z nim powiązanych. Logiczne jest zatem, że w animacji znajdziemy bardzo dużo odwołań do Epizodu III – czy to bohaterów, czy miejsc, czy wreszcie aluzji do bitew. Wymienienie ich wszystkich chyba nie jest możliwe, dlatego w tym artykule postanowiliśmy spojrzeć na inny aspekt łączący TCW i „Zemstę” – to, w jaki sposób serial zmienił jej postrzeganie, innymi słowy – jak ją zretconował.

Retcon jest pojęciem wprowadzonym przez Elgina Tuppera i pochodzi od wyrażenia retroactive continuity, czyli „retroaktywna ciągłość”. Oznacza on zmianę postrzegania wydarzeń ze źródła, które powstało wcześniej, przez źródło późniejsze. Tupper pisał: „(...) retcon oznacza, że ostatecznie historia przepływa zasadniczo z przyszłości w przeszłość, że przyszłość nie jest już produktem przeszłości”. Jednymi z bardziej znanych retconów z „Gwiezdnych Wojen” są zmiany w biografii Boby Fetta – w Oryginalnej Trylogii nie wiemy o nim za wiele, ale mamy go za zwykłego człowieka. W „Ataku klonów” okazało się, że jest klonem.

Gdy „The Clone Wars” było emitowane w telewizji, wzbudzało wiele emocji nie tylko z powodu zmian w dawnym kanonie, lecz także dlatego, że zmieniało perspektywę, z jaką postrzegamy filmy. Jednym z pierwszych takich problemów, który zaistniał wśród fanów nieomal tuż po ogłoszeniu wstępnych wiadomości o serialu, był fakt, że Anakin miał uczennicę, Ahsokę. Która nie dość, że nie występowała w żadnym komiksie czy powieści, to jeszcze nie pojawiała się w „Zemście Sithów”, więc wiele osób założyło, że dziewczyna musi zginąć. Tak się nie stało i teraz będziemy mogli obserwować jej losy w „Rebeliantach”. W jej wątku dostaliśmy więc odpowiedź, ale tak niestety nie było w każdym przypadku i serial pozostawił po sobie wiele pytań bez odpowiedzi, które postaramy się zebrać. Retcony pogrupowaliśmy wedle kilku kategorii. W paru miejscach odnosimy się do już niekanonicznego Expanded Universe, który wielokrotnie tłumaczył szczegóły fabuły filmu.

I. Bohaterowie



1. Anakin Skywalker

Bez wątpienia główny bohater “Zemsty Sithów”. Osobowość Anakina znacznie się różni pomiędzy Epizodami II i III – w tym pierwszym jest zbuntowany i nieposłuszny wobec mistrza, a pomiędzy filmami zmienia się w obdarzonego większym poczuciem humoru mężczyznę, a przede wszystkim niezwykle przywiązanego do Obi-Wana. Jedynym z problemów „The Clone Wars” jest rozpoczęcie konfliktu in medias res - chronologicznie pierwsza w serialu jest bitwa o Christophsis znana z filmu pełnometrażowego, lecz nawet i tam znajdują się aluzje, że to nie początek wojny (na przykład znajomość Jedi z Ventres). Twórcy jednak nie zdecydowali się na ukazanie przemiany młodzieńca i od początku widzimy go bliżej takim, jakim jest w „Zemście”.

Co się zatem zmieniło? Jak wspomnieliśmy wyżej, jest to przede wszystkim postać Ahsoki, o której nie ma ani jednego słowa w filmie. Początkowo to Obi-Wan miał otrzymać nową uczennicę, lecz okazało się, że plany Yody były inne: Anakin miał otrzymać padawankę nie tylko, by ją wyszkolić, lecz przede wszystkim, aby dać jej ostatecznie odejść, uwolnić się od przywiązania. Można sądzić, że mistrz w pewnym stopniu domyślał się jego związku z Padme. I w istocie, Skywalker chyba pogodził się z odejściem Togrutanki (wspomina o niej tylko raz w niedokończonym akcie o Utapau, więc to w pewien sposób tłumaczy brak wzmianki w Epizodzie III), ale jak wiemy, w żaden sposób nie wpłynęło to na jego uczucia wobec Amidali. I jeszcze ciekawostka: okazuje się, że słowa młodzieńca z bitwy o Coruscant: „No to zaczynamy zabawę” („This is where the fun begins”) wcale nie są oryginalne: powiedziała je do niego Tano podczas potyczki o Teth. Takie „pożyczanie cytatów” to zabieg w TCW często stosowany. Kolejną rzeczą pośrednio związaną z Ahsoką jest sprawa przyjęcia Anakina do Rady. W filmie kłóci się z jej członkami, ponieważ pragną przyjąć go w swoje szeregi, ale nie chcą nadać tytułu mistrza (w nowelizacji Stovera było wyjaśnione, że zależało mu na tym, ponieważ chciał uzyskać dostęp do holokronów Sithów, dzięki którym mógłby ocalić Padme). W Legends jednym z głównych sposobów na zostanie mistrzem było wyszkolenie ucznia (lub uczniów) do poziomu rycerza, teraz jest to niejasne. Tak czy siak, choć na decyzji Rady z całą pewnością zaważyła bliskość młodzieńca z Kanclerzem, to być może miała na nią również wpływ porażka w treningu uczennicy.

Inną ważną kwestią dotyczącą Anakina jest jego tożsamość Wybrańca. Przepowiednia o tym, który przywróci równowagę Mocy, zawsze była tajemnicza i pogmatwana, więc zasługiwałaby na oddzielny artykuł, a TCW dodało jeszcze wiele nowych pytań. Ale po kolei: choć sam koncept ma kilkadziesiąt lat, to pierwsza wzmianka o Wybrańcu w filmach znajduje się w „Mrocznym widmie”, gdzie Qui-Gon jest przekonany, że młody niewolnik z Tatooine jest tym, o którym mówiły legendy. Przywrócenie równowagi Mocy interpretowano jako pozbycie się z galaktyki Sithów i ciemnej strony. Ma to związek ze słowami Lucasa, który mówił, że jasna strona jest jak symbioza, korzystna dla obu stron, natomiast ciemna niczym rak, który stopniowo niszczy i doprowadza do śmierci obu stron. Jednakże w „Zemście” Yoda mówi, że przepowiednia mogła być źle zinterpretowana. I tak chyba rzeczywiście jest, bo TCW rzuciło zupełnie nowe światło na tę kwestię. Anakin, Ahsoka i Obi-Wan w trzecim sezonie trafili na planetę (?) o znaczącej nazwie Mortis (łaciński dopełniacz rzeczownika „mors”, czyli „śmierć”), na której napotkali trzy istoty: Córkę, która związała się z jasną stroną, Syna, sługę ciemnej, oraz Ojca, utrzymującego równowagę pomiędzy nimi. Ten ostatni mówi Skywalkerowi, że robi się coraz starszy i prosi młodzieńca, aby zastąpił go w jego pracy. Jedi, choć jest w stanie zapanować nad rodzeństwem, nie wierzy w przepowiednię i nie wypełnia woli starca. Ostatecznie przywraca równowagę na Mortis, lecz w inny sposób, niż spodziewał się Ojciec: w wyniku jego działań ginie najpierw Córka (przez co Syn rośnie w siłę – aluzja do przyszłego upadku młodego rycerza?), następnie jej brat (odkupienie w „Powrocie Jedi”?), a na koniec rodzic. W całej trylogii wspomina się wielokrotnie, że równowaga nie polega na zniszczeniu Sithów, lecz na balansowaniu w dosłownym znaczeniu tego słowa, nie pozwalaniu, aby jedna czy druga strona przeważyła. Te odcinki raczej stawiają pytania, aniżeli na nie odpowiadają, więc z całą pewnością będziemy musieli zmienić trochę nasze myślenie o Wybrańcu. Tym bardziej, że istniała jeszcze inna przepowiednia, mówiąca o „Synu Słońc”. Choć wzmianka o niej pojawia się bardzo wcześnie w pomysłach Lucasa i pierwotnie dotyczyła Luke’a, to w EU odnosiła się do jego ojca. W TCW również się pojawia, lecz owym „Synem Słońc” jest przywódca plemienia Talzów, Thi-Sen. Nigdy jednak nie pokuszono się o dokładniejsze wyjaśnienie co to właściwie znaczy.

Pytania bez odpowiedzi: prawe oko Anakina w Epizodzie III jest naznaczone blizną, którą zdobył podczas wojny. Komiksy Dark Horse’a wyjaśniały, że była ona efektem walki z Ventress, ale niestety nie zostało wzięte to pod uwagę przez twórców serialu. Nigdy nie podali żadnego wyjaśnienia in-universe, mówiąc jedynie, że „taki Skywalker nam pasował”. Powstające w latach 2008-2011 opowiadanie „SkyeWalkers: A Clone Wars Story” Abela G. Peny, o którym pisaliśmy tutaj, starało się pogodzić EU i TCW. Jego akcja dzieje się niemalże na samym początku konfliktu, gdy Anakin nie ma jeszcze padawanki i zostaje wysłany na misję na planetę Skye, gdzie zostaje ranny w walce z wojownikami S’kytri, znanymi z dawnych komiksów Marvela. Prawdopodobnie jako ukłon w stronę Dark Horse’a, młody Jedi mówi po tym fakcie: „Dzięki czemu jestem podwójnie wdzięczny, że Ventress nie ma w pobliżu“. Niestety opowiadanie to w chwili obecnej zalicza się do Legends, dlatego będziemy musieli poczekać na jeszcze jedną wersję tej historii.



2. Obi-Wan Kenobi

Podobnie jak Anakin, Obi-Wan zmienił się podczas wojny: w „Ataku klonów“ jest o wiele poważniejszy niż w kolejnym filmie, gdzie charakteryzuje go specyficzne poczucie humoru i dystans do świata. I podobnie jak w przypadku ucznia, nie pokazano jego przemiany, tylko od razu mamy do czynienia z „tym drugim“ Kenobim. Choć z całą pewnością jest wiele aspektów, które zmieniają nasze postrzeganie postaci (na przykład jego związek z Satine), to bezpośrednie nawiązanie do „Zemsty Sithów“ jest jedno: przed pojedynkiem z Dooku mistrz uspokaja Kanclerza, mówiąc: „Lordowie Sithów to nasza specjalność“. Jeśli przyjąć EU za wyjaśnienie, to zdanie to może się odnosić na przykład do mrocznych akolitów Dooku, ale TCW znowu zmieniło sposób postrzegania: tak naprawdę jedynym „prawdziwym” lordem Sithów, z którym walczył Kenobi, był Maul, który w serialu powrócił zza grobu. Oczywiście zawsze można policzyć innych wyznawców ciemnej strony, jak Savage czy Ventress. Swoją drogą, w „Crisis on Naboo” mężczyzna wypowiada nieco zmodyfikowaną wersję powyższego cytatu – „Heroizm to nasza specjalność” („We specialize in heroics”).

Niewątpliwie jedną z ważniejszych ról Kenobiego w „Zemście Sithów” jest walka z generałem Grievousem. Wydaje się, że sposób powitania mistrza przez cyborga („Generale Kenobi! Czekaliśmy na pana!”) od początku sugerował, że to nie ich pierwsze spotkanie. I rzeczywiście, twórcy dość mocno wykorzystali fakt, że żaden z nich nie może pokonać drugiego w pojedynku i w ciągu wszystkich sezonów doszło do pięciu (lub sześciu, zależy jaką metodę liczenia przyjmiemy) starć. Wyniki tych walk były różne – raz uciekał jeden, raz drugi; być może ekipa chciała w pewien sposób pokazać, że byli równi sobie. Żeby było jednak ciekawiej, nawet w pierwszej chronologicznie walce w trylogii o „Malevolence” obaj rozmawiają, jakby się znali. Kto wie, może doszło do spotkania jeszcze przed wojną?



3. Dooku

Hrabia niestety nie ma wielkiej roli w “Zemście”, ponieważ bardzo szybko ginie, zgładzony przez Anakina. Podczas spotkania w generalskiej kwaterze na pokładzie „Niewidzialnej ręki” młodzieniec mówi: „Moja potęga się podwoiła od naszego ostatniego spotkania, hrabio”. Wszyscy fani zapewne myśleli, że chodzi o dość poważne w skutkach starcie w „Ataku klonów”... ale tutaj znowu pojawia się ta sama kwestia, co przy Obi-Wanie i Grievousie: wiadomo, że żaden z przeciwników nie może zginąć, więc ilość starć pomiędzy nimi może być nieskończona i twórcy chętnie to wykorzystali. Jedi i hrabia potykali się sześć razy i były to pojedynki przeróżne – od miecza świetlnego, poprzez bicz, a na samej Mocy skończywszy. Można nawet policzyć siódmy raz, który miał miejsce w ostatnim odcinku, lecz tylko w wizji Yody, więc de facto nie powinien się liczyć. Nie wiadomo ile jeszcze takich walk zaplanowali twórcy, więc kto wie, co to był za „ostatni raz”.



4. Grievous

Przy okazji Kenobiego pisaliśmy o ich wspólnych walkach i o rozmowie na mostku „Niewidzialnej ręki”. Tam też generał spotyka się z Anakinem – i po ich wzajemnej wymianie uprzejmości jest jasne, że obaj widzą się po raz pierwszy. Niestety „Wojny klonów” mocno naciągnęły ten fakt – owszem, obaj nigdy nie rozmawiali ze sobą, ale znajdowali się bardzo blisko siebie. Pierwsza taka sytuacja następuje w „Shadow Warrior”, gdzie obie strony konfliktu dokonują wymiany jeńców. Podczas niej Skywalker jest ledwo przytomny, więc nie dostrzega Grievousa, lecz cyborg widzi go doskonale. Druga podobna sytuacja zachodzi w akcie o kryształach na Utapau, gdzie dzieli ich tylko długość korytarza.

„Zemsta Sithów” rozpoczyna się bitwą o Coruscant, gdzie siłami Konfederacji dowodzi właśnie Grievous. W całym TCW są rozsiane drobne aluzje do tego wydarzenia: w „Shadow Warrior” Sidious wspomina, że generał jest „ważną częścią planu”, co może sugerować właśnie tę bitwę; w akcie o Cytadeli Jedi zdobywają współrzędne drogi Nexus, która prowadzi z terenów Separatystów na Coruscant, a które przekazują Kanclerzowi (w EU właśnie wykorzystaniem tajnej drogi tłumaczono niespodziewany atak na stolicę); wreszcie, w „Heroes on Both Sides” okazuje się, że Grievous dokonał już wcześniej ataku na planetę, choć niebezpośrednio – na jego rozkaz specjalne droidy wysadziły generator mocy, przez co przerwano negocjacje pomiędzy obiema stronami konfliktu.

Pytania bez odpowiedzi: Sprawą, która od dziesięciu lat nurtuje fanów cyborga, jest jego charakterystyczny kaszel. Cały problem polega na tym, że Grievous (całkiem zdrowy) pojawił się w mediach jeszcze przed tym, jak Lucas przyszedł do pracy z zapaleniem oskrzeli i uznał, że pokasływanie będzie w przypadku Kaleeshanina dobrą aluzją do Vadera i jego świszczącego oddechu. W EU wyjaśniono to w serialu „Clone Wars”: przed samą fabułą filmu mistrz Windu używa Mocy, aby zgnieść pancerz przeciwnika, tym samym uszkadzając jego płuca (pozostaje jednak pragmatyczne pytanie czemu nie ma śladu po zniszczeniach w filmie). „The Clone Wars” to zmieniło, gdyż Grievous jest chory w serialu, lecz nie podano tego przyczyny. Co prawda kaszle znacznie rzadziej niż w „Zemście”, więc można domniemywać, że schorzenie postępowało, lecz nadal to nie tłumaczy skąd się wzięło. Sam Lucas zwykł mawiać, że „technologia w tamtych czasach nie była zbyt dobra”, lecz nigdy nie podał przyczyny in-universe.

Druga, drobniejsza sprawa: w „Lair of Grievous” ukazano, że – co jest całkiem logiczne – generał posiadał części zapasowe, na wypadek gdyby coś się stało poszczególnym częściom jego egzoszkieletu. Dokonuje na przykład wymiany przypalonej maski. Zastanawiające jest jednak, że w filmie ma ona mnóstwo mikrouszkodzeń, spory ubytek w lewym oczodole i dwa podłużne ślady na prawym, jakby znaki po szponach. Czyżby coś się stało z magazynem części? A może Grievous wolał zatrzymać te „blizny”?



5. Palpatine

Kanclerz nie różni się za bardzo w swojej wersji z TCW i „Zemsty” – w serialu widzimy jak powoli przeciąga Anakina na swoją stronę i zasiewa ziarna wątpliwości w jego sercu. Wiemy, że przed samą akcją filmu przywódca Republiki został porwany przez Grievousa. Oczywiście wszystko było dokładnie wyreżyserowanym planem, mającym na celu przekonanie się czy Anakin będzie w stanie pokonać Dooku, a tym samym być godnym uczniem Sitha. Okazuje się jednak, że takich sytuacji było więcej – jedno z uprowadzeń zaplanował Moralo Eval, instruowany przez Dooku. Jego celem było oficjalnie zmuszenie Kanclerza do uwolnienie porwanych przywódców Separatystów, lecz tylko sam Sheev wiedział, że ma to być test dla Skywalkera. Tym razem młodzieńcowi nie udało się zgładzić hrabiego, więc Palpatine wiedział, że jeszcze nie nadeszła pora. Co ciekawe, Filoni w komentarzu w wydaniu na blu-ray powiedział, że porwań było więcej i za każdym razem miały ten sam cel. Nie uświadczyliśmy żadnego innego w serialu, więc zapewne planowano je na przyszłe sezony.

I jeszcze jedna ciekawostka: pamiętamy z filmu, że zarówno w pojedynku z mistrzami, jak i z Yodą, Sheev używa jednego miecza. Tymczasem w TCW podczas walki z zabrackimi braćmi ma ich dwa. Wyjaśnienie przyszło wraz z oficjalnym przewodnikiem: Kanclerz faktycznie walczył dwiema broniami; gdy mierzy się z Windu, traci jedną z nich i podczas walki z Yodą używa drugiego.



6. Yoda

W „Zemście Sithów” dzieje się sporo, co ma później wielki wpływ na Oryginalną Trylogię, na przykład pojawiające się w niej duchy Mocy. TCW z kolei wyjaśniło skąd się biorą w nowym kanonie. Otóż okazuje się, że sprawa nie była taka prosta, gdyż zachować swą świadomość po śmierci mogli tylko nieliczni. Jednym z nich był Qui-Gon, który pod koniec serialu zaczął odzywać się do mistrza Yody, mówiąc mu, że został wybrany (aż nasuwa się pytanie: przez kogo*?), aby odbył specjalny trening, którego sam Jinn nie miał, a który pomoże mu zrozumieć jak stać się duchem. Rada Jedi, zwłaszcza racjonalnie myślący Ki-Adi Mundi, nie wierzyła, że mistrz słyszy głos zmarłego i zaczęła podejrzewać, że zaczyna na starość tracić władze umysłowe. Nie zważając na ich słowa, Yoda uciekł i wybrał się w podróż będącą jednocześnie wieloznaczną, duchową próbą.

Jego pierwszym przystankiem była Dagobah i dzięki serialowi wiemy, że po walce z Sidiousem nie wybrał pierwszej lepszej planety. Po przejściu wszystkich prób na trzech globach (Dagobah, „planecie Mocy” i Morabandzie/Korribanie) prowadzące go tajemnicze Kapłanki Mocy oznajmiły, że od tej pory Qui-Gon będzie mógł go szkolić. Pod sam koniec Epizodu III mistrz dzieli się swoją wiedzą z Obi-Wanem. Pozostaje więc pytanie skąd Anakin wiedział jak wrócić jako duch w „Powrocie Jedi” – na to pytanie Filoni odpowiedział częściowo, nie chcąc się dzielić tym, co powiedział mu Lucas. Zaznaczył tylko, że ważne jest to, że kanonicznie Anakin powraca jako młodzieniec, gdyż wtedy był jeszcze dobry. Na pewno istotna jest chwila w TCW, w której również Skywalker słyszy głos Jinna, a z dziejącej się chwilę później jego rozmowy z Yodą dowiadujemy się, że Obi-Wan nie do końca wierzy, że na Mortis spotkał dawnego mistrza; może to sugerować, że Skywalker, tak jak Qui-Gon, został wybrany i mógł zostać duchem bez specjalnego szkolenia.

*Istnieje pewna ciekawostka, nie do końca w tej chwili wyjaśniona. W scenariuszu „Zemsty” pojawiała się informacja, że Jinn dowiedział się jak pokonać śmierć od „Szamana Whillów” – istot (?), które towarzyszą Lucasowi w jego notatkach i pomysłach od bardzo dawna. W świetle TCW można by uznać tę informację po prostu za niekanoniczną, ale pada ona również w oficjalnym Databanku, który jak najbardziej jest źródłem kanonicznym. Nie wiadomo więc czy to ktoś układający życiorysy na stronie się pomylił, czy może tak jest faktycznie – może to Kapłanki są tajemniczymi Whillami? A może to ten ktoś, kto „wybrał” Qui-Gona?


7. Mace Windu

Tutaj właściwie mamy tylko pytanie bez odpowiedzi – co było przyczyną tak wielkiego braku zaufania mistrza do Anakina w filmie? W „The Clone Wars” owszem, zdarzają im się drobne nieporozumienia (na przykład w kwestii potraktowania bestii zillo czy zemsty na Bobie), lecz wynikają one raczej z chłodnego usposobienia Windu i innego sposobu postrzegania pewnych rzeczy, aniżeli ze złej woli, bo dwójce Jedi dobrze się współpracuje. Z pewnością Mace niepokoił się zbytnią bliskością młodzieńca i Kanclerza, któremu ewidentnie nie ufał, czego przykład możemy znaleźć choćby w akcie o Obi-Wanie działającym pod przykrywką z sezonu czwartego. Ze słów twórców wiemy, że ten wątek miał być podjęty, ale serial niestety nie zdążył tego rozwinąć.



8. Klony

Jedno jest pewne – TCW zmieniło bardzo dużo w postrzeganiu żołnierzy Republiki. Po pierwsze, ukazało ich nie jako, nomen omen, klony, ale indywidualne osoby. Lecz kwestią, która najbardziej się zmieniła, jest ich zdolność do wykonywania poleceń. W „Ataku klonów” Lama Su mówi, że „wykonują każdy rozkaz bez pytania”, lecz serial pokazał, że mężczyźni ci nie byli jak bezmyślne droidy. Pierwszy taki przypadek, w osobie Slicka, pokazał się niemal na samym początku, gdy klon zdradził plany Republiki dla Venteress, lecz uzasadnił to sprzeciwem wobec wykorzystywania swoich braci w wojnie. W drugim sezonie poznaliśmy Cuta Lawquane’a, którego oddział zginął, a on sam nigdy nie wrócił do służby – zamieszkał na Saleucami i założył rodzinę. Kwestia wolnej woli jest też bardzo szeroko podejmowana w akcie o Umbarze w czwartym sezonie, gdzie już jest jasno powiedziane, że żołnierze są w stanie sprzeciwić się dowódcy – generał Krell, który poddał się ciemnej stronie, ginie z ich ręki.

Aluzje do najważniejszej roli klonów w „Zemście Sithów” – wykonania rozkazu 66 – pojawiły się już w drugim sezonie. W „Brain Invaders” zainfekowani przez robaki mózgowe żołnierze mówią, że jeśli jest rzecz, którą dobrze potrafią wykonać, jest to powstrzymanie Jedi. Ale prawdziwą przyczynę dlaczego lojalni wojownicy – a czasem i przyjaciele – bez cienia wahania zwrócili się przeciwko rycerzom, możemy zobaczyć na początku sezonu szóstego. Tam okazuje się, że żołnierz Tup wykonał rozkaz trochę za wcześnie i zabił swoją generał. Śledztwo prowadzone przez Fivesa doprowadziło go do odkrycia prawdy: każdy klon na dość wczesnym etapie rozwoju miał wszczepiany organiczny czip, dzięki któremu w istocie nie zadawał żadnych pytań. We wcześniejszych źródłach, zwłaszcza w powieściach Karen Traviss, rozkazy (również o innych numerach), były po prostu wyuczone. Z „Rebeliantów” jeszcze się dowiemy, że były klony, które nie usłuchały Palpatine’a – bo usunęły sobie czipy z głowy.

Pytania bez odpowiedzi: To jest chyba właściwie kwestia odpowiedniej interpretacji, ale jest pewien fakt, który wymaga wyjaśnienia. W „Zemście” miała zostać wyjaśniona historia Sifo-Dyasa - tak się nie stało, zamiast tego dostaliśmy ją w szóstym sezonie serialu. Sporo faktów w mniejszym lub większym stopniu pokrywa się z EU, ale pozostaje jedno pytanie: podczas walki z Anakinem i Obi-Wanem Dooku mówi, że Sifo-Dyas „zrozumiał i dlatego mi pomógł” – w domyśle w zamówieniu armii klonów. W EU na decyzję Jedi miał drobny wpływ niejaki Darth Plagueis, lecz tutaj zależy jak rozumieć słowa hrabiego: czy tak było naprawdę? Czy może Sith kłamał, aby złamać ducha przeciwników? Jakakolwiek jest prawda, pod koniec odcinka Rada Jedi nie podważa wiarygodności jego słów, mówiąc, że to ich przeciwnicy mieli wpływ na stworzenie armii; jej członkowie wspólnie uzgadniają, że opinia publiczna nie może się o tym dowiedzieć.



9. Barrissa Offee

Barrissa jest jednym z wielu przykładów tego, jak bardzo twórcy wykorzystywali czyjąś (nie)obecność w filmie. Rzeczywiście, dziewczyny nie ma w „Zemście”, ale miała być – w scenach usuniętych z Felucji widać jak zostaje zabita strzałem z republikańskiego czołgu. Taką wersję jej śmierci przedstawiono w towarzyszącym filmowi komiksie. Pierwsza zmiana, jaką wprowadził serial, było umniejszenie jej rangi – w EU w czasie wojny szybko została pasowana i nawet dostała własnego ucznia, lecz w TCW nigdy się to nie stało i cały czas była padawanką, mimo że Anakin, będący wówczas już rycerzem, był niewiele starszy od niej. Lecz poważniejsza zmiana pojawiła się pod koniec sezonu piątego, gdy Barrissa zdecydowała się dokonać zamachu w Świątyni na Coruscant, tłumacząc to niechęcią do zakonu, który wedle niej stał się „armią walczącą dla ciemnej strony” (mimo że de facto sama na nią przeszła). Tłumacząc dlaczego wybrano do tej roli właśnie ją, Filoni wyjaśnił, że potrzebowali kogoś znanego - ale jeśli spojrzeć na sprawę uczciwie, to Barrissa nie miała większej roli... od sezonu drugiego i tak naprawdę odzywała się jedynie w trzech wcześniejszych odcinkach. Pierwotnie planem reżysera było, aby kobieta wysadziła się w swojej celi, lecz z serialu nigdy się nie dowiedzieliśmy co się z nią dalej stało. Teraz chodzą słuchy, jakoby miała powrócić w „Rebeliantach”. Skoro o tym mowa, to właśnie drugi serial również zmienił zakończenie historii jej mistrzyni – Luminara również pojawia się w scenie usuniętej, lecz teraz wiemy, że w nowym kanonie przetrwała rozkaz 66 tylko po to, by dać się zabić Inkwizytorowi.



10. Droidy

„Moje oczy, moje oczy!” czy „Ty głupi, mały astrodroidzie” – to słowa, które wypowiadają droidy B2 na pokładzie „Niewidzialnej ręki”. Choć roboty zazwyczaj bywały w „Gwiezdnych Wojnach” elementem komicznym, to z całą pewnością inaczej słucha się powyższych zdań, mając w pamięci TCW. Fani serialu z pewnością pamiętają, że zwłaszcza sezon pierwszy obfitował w coś, co nazwano „humorem droidów”. „Chudziaki” bez przerwy na coś wpadały, sypały kiepskimi żartami („Co za okropny strzał!” „No cóż, takie mam oprogramowanie”), wzywały imię boskie nadaremno (powtarzane dziesiątki razy „Oh my God!”) czy w ogólności miały dość powolny zaskok. Jednak mało osób uznało to za śmieszne i prawdopodobnie w związku z falą krytyki widzów tego typu humor został mocno ograniczony w przyszłych sezonach, choć niestety nigdy nie wyeliminowany całkowicie i nawet w niedokończonych odcinkach możemy ujrzeć scenę, w której B1 błaga swoje obcięte nogi, by nie odchodziły.

Dość ciekawym przypadkiem są MagnaGuardy, przy których twórcy chyba „przypomnieli” sobie sporo faktów raczej później. I tak, choć nie słyszymy jak mówią w „Zemście”, to w innych źródłach związanych z filmem wyraźnie się zaznacza, że potrafiły tworzyć dość skomplikowane zdania. Na początku serialu jednak posługiwały się jedynie mową droidów i dopiero w czwartym sezonie słyszymy pierwszego mówiącego w basicu. Dopiero też w niedokończonych odcinkach widać, że zasłużyły sobie na reputację zabójców Jedi – w akcie o Utapau to prawdopodobnie jeden z nich był odpowiedzialny za śmierć mistrzyni Tu-Anh. Wcześniej padali niemalże równie często, co zwykłe maszyny.

Pytania bez odpowiedzi: Jedną z bardziej charakterystycznych cech MagnaGuardów była możliwość walki nawet z obciętą głową, gdyż miały dodatkowy fotoreceptor w piersi. Nie jest więc jasne czemu tak się nie dzieje, gdy na początku sezonu pierwszego Anakin dekapituje jednego z nich. Druga kwestia dotyczy elektropałek. Choć nie jesteśmy tego świadkami w „Zemście”, to w publikacjach jej towarzyszących, na przykład w „ROTS Visual Dictionary” jest mowa, że broń ta była wykonana z phriku, materiału, który mógł wytrzymać cios miecza świetlnego. Tu chyba znowu twórcy sobie przypomnieli o tym fakcie, gdyż początkowo pałki były z łatwością przecinane i dopiero w akcie o Utapau MagnaGuard blokuje cios Obi-Wana środkiem broni, a nie naelektryzowaną końcówką.

W przypadku Threepio mamy podobny przypadek, jak z Anakinem: skąd u niego złota powłoka? W "Clone Wars" Tartakovsky'ego zafundowała mu ją Amidala, ponieważ droid w jej służbie musiał się godnie prezentować, ale w TCW brak tej historii. Jeszcze jedna, drobna sprawa: w bitwie o Corusant widzimy, że pozbycie się buzz droidów – maszyn zaprojektowanych do uszkadzania myśliwców wroga – było dość trudnym zadaniem dla Anakina i Obi-Wana. Tymczasem w ostatnim akcie sezonu piątego okazuje się, że wystarczyło proste pchnięcie Mocą, aby zrzucić je z kadłuba. Nie wiadomo więc skąd „amnezja” Skywalkera.



11. Inni

Tutaj zbieramy tych bohaterów, którzy zmienili się tylko w niewielkim stopniu. Jednymi z nich są na pewno grany przez Lucasa baron Papanoida oraz Chi Eekway, w którą wcieliła się jego córka Katie. Oboje byli niebieskoskórzy, więc początkowo przypisano im pasujące rasy z EU: Wroonanina i Twi’lekankę. W pierwszym sezonie TCW pojawiła się nowa rasa o takim odcieniu skóry, Pantoranie, i to właśnie Pantoranami (a do tego członkami rodziny) ich uczyniono w trzeciej serii. Jeszcze inna sprawa dotyczy królowych Naboo. W „Ataku klonów” jest nią Jamillia, w „Zemście SIthów” Apailana, lecz okazuje się, że pomiędzy nimi rządziła jeszcze jedna władczyni – Neeyutnee. Okoliczności jej odejścia od władzy jak na razie pozostają nieznane.

Shaak Ti, jako ofiara wielu retconów, zasługuje na oddzielny akapit. Togrutańska mistrzyni miała początkowo zginąć z rąk generała Grievousa i usuniętą scenę jej śmierci można zobaczyć na DVD. Potem zmieniła się koncepcja i kobietę zabijał Anakin w Świątyni Jedi, ale to również nie znalazło się w ostatecznej wersji (scena dostępna na blu-ray). Wreszcie jej los ostatecznie wyznaczyła gra „The Force Unleashed”, gdzie ginęła podczas pojedynku z Galenem Markiem... ale TCW znowu to odwróciło. W swojej wizji na Dagobah Yoda widzi mistrzynię przebijaną niebieskim mieczem od tyłu. W ten sposób traciła życie w obu wyżej wspomnianych scenach wyciętych – ponieważ jednak ta z generałem nie może być kanoniczna, bo powtarza się w niej spora część dialogu z mostka „Niewidzialnej ręki”, to jedyna możliwa to ta ze Skywalkerem.

II. Organizacje



1. Jedi

Jedi, a zwłaszcza sprawa Rady, to jedna z dwóch najbardziej pokomplikowanych spraw w „Wojnach klonów”. Niestety, tutaj wielu członków tego zgromadzenia padło ofiarą z jednej strony „wykorzystywania nieobecności”, o którym pisaliśmy wyżej, a z drugiej ograniczeń technicznych. Nigdy, nawet w ostatnich odcinkach, nie widzieliśmy Rady w pełnym składzie, co można prawdopodobnie wytłumaczyć brakiem czasu czy pieniędzy na nowe modele.

W zrozumieniu zmian, jakie wprowadził serial, z całą pewnością pomoże ten artykuł na Oficjalnej. Wiemy, że członków było dwunastu i najpierw ustalmy „stały skład” pomiędzy Epizodami II a III. Byli to: Yoda, Mace Windu, Plo Konn, Ki-Adi Mudi, Shaak Ti i Saesee Tiin – w sumie sześcioro. Zajmijmy się teraz pozostałą połową.

Na początek prosta sprawa: członek Rady z „Ataku klonów”, Coleman Trebor, ginie na arenie na Geonosis, zastrzelony przez Janga. Jego miejsce przypuszczalnie zajął Kit Fisto i rzeczywiście w serialu widzimy Nautolanina od samego początku uczestniczącego w zebraniach. Adi Gallia to dziwny przypadek – w „Mrocznym widmie” grała ją Gin Clarke i jej postać pojawia się również w Epizodzie II. Problem w tym, że zastąpiła ją tam Lily Nyamwasa i dopiero później uznano, że kobiety różnią się zbyt bardzo, by mogły być tą samą postacią. Ostatecznie wyszło na to, że podczas posiedzenia Rady widzimy Gallię, ale na arenie walczy nowa postać – Stass Allie, która należy do dwunastki w „Zemście”. Stało się więc jasne, że podczas wojny Adi musiała zginąć, aby Stass mogła zająć jej miejsce. W EU życia pozbawił ją generał Grievous niemalże pod koniec konfliktu na Boz Pity, lecz TCW to zmieniło – kobieta poniosła śmierć na Florrum, przebita przez rogi Savage’a Opressa. Ekipa serialu miała nawet przygotowany model Stass, ale nigdy nie udało się go pokazać.

Identyczny przypadek dotyczy Eetha Kotha (grany przez Hassana Shapiego w TPM) i Agena Kolara (Tux Akindoyeni w AOTC) – początkowo była to jedna postać. Lecz o ile wyżej wymienione aktorki różniły się dość nieznacznie (Nyamwasa jest odrobinę pulchniejsza na twarzy), o tyle ci dwaj wyglądają zupełnie inaczej, ponieważ mają różne kolory skóry. Uznano więc, że ciemnoskóry Zabrak w Epizodzie II to nowy bohater, Kolar; w EU Koth zginął na pokładzie kanonierki. Problem w tym, że Filoni postanowił wskrzesić Eetha, mimo że Chee i Hidalgo powiedzieli mu, że bohater nie żyje; uzyskawszy pozwolenie od Lucasa, reżyser dał postaci nowe życie i miejsce w Radzie. W ten sposób Agen tajemniczo zniknął i nigdy nie pojawił się w serialu; nawet w chwili, gdy Yoda ma wizję jego śmierci z rąk Palpatine’a, widzimy Kotha. Gdybyście się jednak zastanawiali – całe szczęście drugi Zabrak jest kanoniczny i nie został nagle ciemnoskórym Eethem, pojawia się choćby w najnowszych przewodnikach. Nie wiadomo więc jak wytłumaczyć jego obecność w Radzie w „Ataku” – może Jedi byli przekonani, że nie żyje, więc dali tymczasowo miejsce Kolarowi, który potem odzyskał pozycję?

Jednym z niedokończonych wątków jest kwestia Oppo Rancisisa – widzimy go jeszcze w „Ataku”, lecz później już nie. Mistrz pojawił się w TCW, ale dopiero w szóstym sezonie, prawdopodobnie ze względu na trudność wykonania jego modelu. Miał się pojawić jeszcze później, tym razem z mieczem, więc może byśmy się dowiedzieli jak zginął. Dokończono za to wątek Evena Piella – Lannika nie ma w ROTS, co twórcy wykorzystali i zabili go w trzecim sezonie w akcie o Cytadeli. Wzbudziło to wówczas wiele kontrowersji wśród fanów, ponieważ w EU mężczyzna ginął, ale dopiero po zakończeniu wojny. Jego nieobecność w Radzie tłumaczono podeszłym wiekiem i dobrowolnym jej opuszczeniem (są takie potwierdzone przypadki w nowym kanonie, na przykład z Jocastą Nu); to właśnie jego miejsce miał zająć Anakin. Za to całkiem jasna jest sprawa Colemana Kcaja, który w filmie siedzi w fotelu obok Skywalkera i pojawia się w piątym sezonie serialu.

Pozostaje jednak problem: kto po kim dziedziczy miejsca? Kolar zajął fotel Kotha, a Allie Galii, ale reszta nie jest jasna. Prostą metodą wykreślanki można dojść, że Kcaj zastąpił Evena, ponieważ był obecny razem z Rancisisem podczas posiedzeń w „The Clone Wars”. Wniosek z tego taki, że Oppo musiał zginąć bardzo późno, ponieważ tylko jego miejsce pozostaje dla Anakina.

Z ostatnią dwójką – Obi-Wanem i Depą – jest jeszcze większy problem. W EU kobieta udała się na planetę Haruun Kal, lecz tam – niczym niejaki Kurtz z „Jądra ciemności” – poddała się mrokowi, a ostatecznie zapadła w śpiączkę po pojedynku ze swoim mistrzem, Macem Widnu. I w Legends jej historia kończy się w tym miejscu – nigdy się nie wybudziła, a jej miejsce zajął właśnie Obi-Wan. Lecz tu twórcy TCW znowu postanowili zmienić historię – Billaba miała się pojawić w niedokończonym akcie o Utapau, lecz tak się ostatecznie nie stało, więc wszystko mogło pójść w niebyt. Problem w tym, że jej wątek podchwycili „Rebelianci” i uczynili z niej mistrzynię Kanana. Jakby tego było mało, w komiksie „The Last Padawan” określa się ją jako członkinię Rady. I choć pierwszy zeszyt czyni drobną aluzję do „Punktu przełomu” („Kilka miesięcy temu mistrzyni Depa wyłoniła się... skądkolwiek się wyłoniła”), to okazuje się, że kobieta zasiadała w Radzie już w czasie „Zemsty Sithów”, mimo że jej tam nie ma. Może niekoniecznie oznacza to, że nagle zrobiło się trzynastu członków (stała szóstka plus Obi-Wan, Anakin, Kit, Kcaj, Allie, Kolar, Depa) – jest to raczej błąd Grupy Opowieści, prawdopodobnie wywołany zamieszaniem, jakie wprowadziło TCW.



2. Separartyści

Jeśli jest coś, co TCW zmieniło, to na pewno jest to struktura Konfederacji. Przed serialem sprawa wyglądała całkiem prosto: na czele stoi hrabia Dooku, generał Grievous ma władzę wojskową, a poszczególne firmy reprezentują istoty zgromadzone w Radzie Separatystów. Pierwsza, drobna zmiana zaczęła się już w filmie, gdzie widzimy droidy należące do nowej korporacji, Klanu Detalicznego. Nie dowiedzieliśmy się o niej niestety zbyt wiele. W samym serialu tak naprawdę ważną rolę odgrywają tylko trzy organizacje: Federacja Handlowa, Unia Technokratyczna i Klan Bankowy. Sojusz Korporacyjny i Gildia Kupiecka są jedynie wspomniane (choć Passel Argente pojawia się w komiksach, które kiedyś były dostępne na Oficjalnej). Przed bardzo długi czas (właściwie cały serial) pozostawała nierozwiązana kwestia kilku pojmanych przywódców Rady, między innymi Wata Tambora i Poggle’a Mniejszego. Paru fanów liczyło nawet na odcinek opowiadający o ich uwolnieniu (niektórzy teoretyzowali czy mogłoby się to stać podczas napaści Grievousa na Coruscant), lecz nic takiego się nie stało. Tu niestety trzeba powiedzieć, że sprawę rozwikłano przy użyciu deus ex machina - oto w niedawno wydanym akcie „The Bad Batch” Tambor jest wolny i nie ma ani słowa wyjaśnienia czemu. Wyjaśnienie padło, ale na Celebration: otóż wymiana więźniów dokonała się z inicjatywy Palpatine’a (który oczywiście pociąga za wszystkie sznurki), lecz „poza odcinkami”.

Separatyści padli ofiarą „zmiany koncepcji” twórców, zwłaszcza Lucasa, co doprowadziło do wielu konfuzji wśród fanów. Tak więc wspomniana wyżej Rada Separatystów wymieniona jest w serialu tylko raz, w odcinku „Dooku Captured” z pierwszego sezonu, gdzie Hondo mówi Kanclerzowi, że zapłaciłaby ona okup za hrabiego. Dziwnie zaczyna robić się od sezonu drugiego, gdzie poznajemy bliżej Federację. Gunray schodzi jednak na dalszy plan (właściwie w ogóle po drugiej serii się nie pojawia), a pałeczkę przejmuje Lott Dod, reprezentant korporacji w Senacie. Publicznie nazywa Nute’a „ekstremistą” i mówi, że Federację z Separatystami łączą wyłącznie interesy. Podczas rozmowy z Rushem Clovisem Padme oznajmia dodatkowo, że robi interesy z Neimoidianami i chciałaby zacząć z nimi od nowa. Oczywiście widz wie, że to tylko oficjalna przykrywka – większość członków Federacji jest po stronie Separatystów, a Dod celowo głosuje na ustawy niekorzystne dla Republiki.

Podobnie, choć chyba mniej zgrabnie, wygląda sprawa Unii. Pod koniec pierwszego sezonu Wat Tambor otwarcie wspiera Separatystów i wszyscy członkowie oddziałów mistrza Windu i twi’lekańskich bojowników widzą doskonale, że dowodzi on robotami bojowymi. Skakoanin trafił do więzienia na bardzo długo i pojawił się dopiero w ostatnich odcinkach, gdzie, mówiąc brzydko, pali głupa, gdy Anakin oskarża go o wspieranie Konfederacji. Wat twierdzi, że jego organizacja jest neutralna, choć młodzieniec nie wierzy w ani jedno jego słowo. Tak jak Federacja, Unia ma reprezentację w Senacie Republiki.

Lecz największe zmiany dosięgły Klanu Bankowego. Przede wszystkim zniknął gdzieś San Hill – w serialu nie jest nawet wspominany. O samej organizacji zaczęliśmy się dowiadywać więcej w drugim sezonie wraz z odcinkiem „Senate Spy”, gdzie poznaliśmy Rusha Clovisa – reprezentanta Klanu w Senacie, a do tego dawnego ukochanego Amidali. Już wówczas zaczęły podnosić się głosy fanów, że coś jest nie tak – powoływali się oni na słowa Hilla z „Ataku klonów”: „Klan Bankowy podpisze twój traktat”, które jasno świadczyły o tym, gdzie leżały sympatie bankierów. Sprawy zaszły jeszcze dalej w sezonie trzecim, gdzie Muunowie otwarcie przyznali się do wspierania obu stron konfliktu. Trzeba było poczekać na szóstą serię, by dowiedzieć się dlaczego; w akcie o Padme i Clovisie dowiadujemy się, że Klan był kompletnie spłukany, dlatego jego zarząd oszukiwał każdą ze stron, aby wyjść z całości z twarzą. Senatorowie odkryli jednak, że w systemie istnieją konta, na które co jakiś czas przelewane są małe sumy – przypuszczalnie chodzi o Muunów wspierających Konfederację. Odkrycie tej prawdy pozwoliło Clovisowi dostać posadę prezesa banku (jego awans musiały akceptować Senaty obu stron, co dowodzi jak bardzo neutralny był Klan w TCW). Rush chciał początkowo nie wspierać żadnej ze stron, lecz szantaż ze strony hrabiego sprawił, że mężczyzna opowiedział się po stronie Konfederacji, a w wyniku powstałych w skutek tego zawirowań stracił życie. Ostatecznie władza nad korporacją została przekazana Kanclerzowi – pozostaje więc pytanie czemu zabicie Hilla i całej reszty Rady było tak istotne w „Zemście”.

Częściowo na to pytanie może odpowiedzieć komentarz do aktu o Umbarze w czwartym sezonie TCW na blu-ray. Filoni mówi tam, że cały pomysł neutralności korporacji należał oczywiście do George’a, lecz zaznacza, że pod koniec wojny zaczęły one bardziej wychylać się w stronę popierania Separatystów. Niestety nigdy tego nie zobaczyliśmy.

Innym ciekawym, choć tak naprawdę mało wyeksplorowanym aspektem serialu, jest Senat Separatystów. Pojawił się po raz pierwszy w sezonie trzecim i zasiadali w nim „cywilni” przedstawiciele poszczególnych planet, które dobrowolnie popierały secesję. Odcinek „Heroes on Both Sides”, notabene swoim tytułem nawiązujący do napisów początkowych Epizodu III, stanowi swego rodzaju zwrot w serialu: oto bowiem po raz pierwszy pokazano, że Konfederacja to nie tylko zbiór droidów, Sithów, szalonych naukowców czy chciwych kupców, lecz także zwykłe istoty wierzące w słuszność sprawy. W serialu pokazywano, że członkowie tego rządu podziwiali Dooku, lecz często nie byli świadomi co tak naprawdę nim kieruje i czego jest w stanie dokonać. Gdy przywódca Senatu, Bec Lawise, zobaczył prawdziwą twarz hrabiego, został po prostu zamordowany. Niestety, jak wspomnieliśmy wyżej, jest to potencjalnie interesujący wątek, lecz którego nie ukazano w pełni. Sam Senat, prócz drobnych wzmianek, pojawia się tylko raz w pełnym składzie (gdzie jego członkowie są skopiowani), a wszystkich znanych senatorów jest... dziesięciu. Mieli wystąpić w kolejnych odcinkach, ale nigdy tak się nie stało.

Pytania bez odpowiedzi: Pozostaje to, o czym już wspominaliśmy wyżej – po pierwsze jaka była rola Rady i czemu był tak istotna. Po drugie, jaka była jej relacja z Senatem. Podręczniki z Legends próbowały odpowiedzieć na to pytanie, mówiąc, że rząd był bardzo nieefektywny, ponieważ korporacje i tak robiły, co chciały, lecz część z senatorów dała później zalążek rebelii. Kto wie, może zobaczymy to jeszcze w „Rebeliantach”.

III. Miejsca i bitwy



Z planet znanych z Epizodu III pojawiają się niemal wszystkie, prócz Kashyyyka (ale wiemy, że miał być), Mygeeto i Polis Massy. „The Clone Wars” zmieniło przede wszystkim sposób postrzegania bitew, które miały miejsce na tych globach. I tak wiemy, że potyczki o Felucję i Saleucami nie były pierwszymi, gdyż wcześniej odbywały się tam inne walki, ale nie wydaje się, aby była to dłuższa kampania, a raczej dość przygodne bitwy. Inaczej też należy spojrzeć na Mustafar – wulkaniczna planeta była w TCW odrobinę bardziej zatłoczona, niż do tej pory myśleliśmy: w drugim sezonie okazało się, że mieściły się tam tajne ośrodki lorda Sidiousa, w których trzymał wrażliwe na Moc dzieci (może część jego wychowanków wyrosła na inkwizytorów z „Rebeliantów”), a w piątym doszła siedziba Czarnego Słońca.

Pytania bez odpowiedzi: Z pewnością dziwaczna sytuacja wytworzyła się w ostatnim akcie piątego sezonu: oto bowiem Republika broni Cato Neimoidii przed Separatystami... na prośbę Federacji. Ma to związek z wyżej wspomnianą „neutralnością” korporacji, ale i tak pozostaje pytanie w jaki sposób doszło do potyczki o ten glob w „Zemście”. Jest jeszcze sprawa Utapau: w Legends generał Grievous po prostu znalazł odpowiednio odległą planetę, siłą podporządkował sobie jej mieszkańców, a następnie umieścił na niej Radę Separatystów. Tę informację wzięto zapewne ze scenariusza "Zemsty", gdzie mamy dodatkową scenę, w której jeden z droidów informuje generała, że populacja znajduje się pod kontrolą. Teraz okazuje się, że rząd Pau City dobrowolnie z nim współpracował, pośrednicząc w umowie o dostawę ogromnego kryształu Kyber (tego typu minerał znajdzie się w Gwieździe Śmierci). Nie wiadomo więc jak ma się gubernator Torul Blom (zabity przez generała) ze swoimi poglądami do zarządcy portu Tiona Medona, który po cichu wspierał przybyłego na planetę Kenobiego.

IV. Wizje



W „Wojnach klonów” jest wiele aluzji i kryptocytatów z „Zemsty”, ale wyraźnych zapowiedzi przyszłych wydarzeń mamy trzy. Pierwsza, która swego czasu wzbudziła trochę kontrowersji, pojawia się na Mortis. Pod wpływem Syna Anakin widzi wszystko, czego dokona później – przejście na ciemną stronę, morderstwo młodzików, zabicie żony i pojedynek z mistrzem. Najważniejsze jest oczywiście widzenie zbroi, którą będzie nosił przez sporą część swojego życia. Młodzieniec, przerażony tymi okropieństwami... przyłącza się do istoty z Mortis i tymczasowo przechodzi na ciemną stronę, aby temu zapobiec. Aby wszystko było w swoim porządku, interweniuje Ojciec, który wymazuje to wspomnienie z Anakina. Niektórzy uznali to rozwiązanie za wyjątkowo sztuczne.

Przepowiednię upadku Republiki i przegranej Jedi wypowiada też Pong Krell, tłumacząc swoje motywy przejścia na ciemną stronę. Wedle besaliskańskiego generała, w przyszłości powstanie nowy porządek, w którym miał zająć odpowiednio wysokie miejsce. Choć żaden z towarzyszących mu klonów nie uwierzyć w jego słowa, to wiemy, że tutaj mroczny Jedi się nie mylił. Wizja upadku rycerzy – a konkretnie rozkazu 66 i nieudanego morderstwa Palpatine’a – nawiedziła też Yodę na Dagobah. Zapytany o to, kiedy to się stanie, Qui-Gon odpowiedział enigmatycznie: „To dzieje się już teraz. To zawsze się działo”. W obliczu tej wiedzy inaczej patrzy się na chwilę, w której mistrz wyczuwa śmierć innych członków zakonu.

Zakończenie

To na pewno nie wszystko, co można dostrzec, badając wpływ „Wojen klonów” na „Zemstę Sithów” i nie wszystko, co wiemy. Z ostatniego Celebration dowiedzieliśmy się, że serial właściwie miał wyjść poza linię czasu filmu i opowiedzieć co się działo w tym czasie z bohaterami takimi jak Ahsoka czy Rex. Za miesiąc z kawałkiem na półki sklepowe trafi powieść "Dark Disciple", bazująca na niewyświetlonych odcinkach i kto wie, jak jeszcze zmieni nasze postrzeganie filmu. Może jeszcze kiedyś w jakiejś formie dowiemy się co innego planowali twórcy – a jeśli tak, to będziemy musieli znowu „oduczyć się tego, czego się nauczyliśmy”.

Wszystkie atrakcje tygodnia „Zemsty Sithów” będą dostępne w tym miejscu.
KOMENTARZE (10)

Celebration Anaheim: Untold Clone Wars Panel

2015-05-18 17:00:45

Gospodarzem panelu był David Collins, jednak główne skrzypce odgrywali Dave Filoni i Pablo Hidalgo. Dave bardzo często zaczynał temat, ale gdy schodzili na szczegóły, zwłaszcza nazewnictwo, wydarzenia czy powiązania, głos przejmował Pablo Hidalgo. Twórcy nie ukrywali, że liczyli, iż „Wojny klonów” potrwają dłużej. Mieli w planach jeszcze wiele historii, których nie udało się dokończyć. Te wszystkie odcinki znajdowały się w bardzo różnych stadiach. Niektóre miały już nagrany dźwięk i posiadają roboczą animację, więc brakuje im tylko szczegółów i porządnego renderingu. Inne mają wstępny montaż, ale nie posiadają dźwięku. Jeszcze inne dopiero są na etapie animatyki, więc niby dialogi są nagrane, ale nie przez aktorów głosowych. Niektóre odcinki zaczęto dopiero rozpisywać, a w jeszcze innych przypadkach mieliśmy etap zbierania pomysłów. Filoni bardzo często zaczynał pracę od tego, że rysował sobie coś w swoim notatniku, dopiero z czasem przeradzało się to w finalny epizod, choć nie zawsze. Niektóre z wymysłów nie znalazły swojego finału. Obecnie filmowcy starają się znaleźć dom tym wszystkim historiom, które zdążyli już rozwinąć. Niektóre trafiają jako echo do „Rebeliantów”, inne pojawiają się w zupełnie innych mediach. Najlepszym przypadkiem jest właśnie Dark Disciple Christie Golden. Dokończenie losu zaś widzimy w „Rebeliantach”, chodzi szczególnie o dwie postaci – Ahsokę i Reksa.

Potem zaczęto pokazywać zarówno zdjęcia jak i filmiki. Obrazki przedstawiały raczej więcej konceptów, które niekoniecznie miały być użyte w serialu, lub zwyczajnie czekały na swój moment. Zdradzają nam one zmiany w strojach Cada Bane’a, modele postaci, nowe okręty (w tym należący do Dartha Maula), szkice koncepcyjne, ale też szalone pomysły, jak choćby Yuuzhan Vongowie.



Poza zdjęciami szkiców i projektów pokazano także robocze fragmenty filmowe. Jeden z nich ukazywał dalsze losy Ahoski Tano i jej misji w mrocznych zaułkach Coruscant. Pewne podobieństwo do „Star Wars 1313” nie jest tu przypadkowe.



Inny fragment dotyczy historii Quinlana Vosa i Asajj Ventress, o której pisaliśmy wcześniej. Filmik ukazuje pierwsze spotkanie tych postaci w nowym akcie. Wiele ze szkiców i modeli pokazanych wyżej dotyczy właśnie tej historii. Miała się ona dziać na Pantorze, stąd pomnik barona Papanoidy. Tu też Ventress po raz pierwszy miała mieć włosy, no i sprzymierzyć się z Quinlanem.



Poza hrabim Dooku mieli wrócić także łowcy nagród znani z serialu. Mieli się oni zmierzyć z lordem Sithów.



Fragment z Kashyyykiem został już pokazany wcześniej na Celebration Europe II, więc nie jest nowy. Jednak Filoni zdradził, że te stwory, które skaczą po drzewach to Kinrathy z pewnością znane fanom gry Knights of the Old Republic. Tu oczywiście miała nas czekać walka z Trandoszanami, Wookie jeżdżący na małpach i pewne wprowadzenie do „Zemsty Sithów”.



Na koniec fragment z Bobą Fettem i Cadem Banem. Tu Lucas trochę im zasugerował, przede wszystkim by obejrzeli sobie film Johna Forda „Poszukiwacze”.



Cały panel można póki co obejrzeć sobie tutaj.
KOMENTARZE (8)

Analiza zwiastuna drugiego sezonu "Rebeliantów"

2015-05-07 14:50:46 Zwiastun

Przy okazji obu zwiastunów "Przebudzenia Mocy" dokonywaliśmy ich analizy (pierwszy i drugi). Ponieważ trailer "Rebeliantów" z Celebration jest dość bogaty w szczegóły, postanowiliśmy zanalizować i jego, choć bierzemy pod uwagę tylko najważniejsze sceny, wnoszące coś nowego. Ujęcia są dość szybkie, więc nie zawsze dawało się złapać ostrość. W paru miejscach znajdują się spoilery z pierwszego odcinka, którego opis znajduje się w tym miejscu.

Jak wiemy z ostatnich plotek, zwiastun ukazuje drugi film telewizyjny i prawdopodobnie cztery pierwsze odcinki. Postanowiliśmy więc uszeregować sceny tematycznie, zaczynając od "The Siege of Lothal". Tutaj obrazki są ułożone mniej więcej w kolejności chronologicznej.





"Ghost" w obstawie eskadry Feniks - jeśli wierzyć relacji widzów z Celebration, to właśnie początek odcinka. Skrzynki przyczepione do kadłuba to towar skradziony z imperialnego konwoju.





Tutaj widzimy Kallusa, który broni Maketh Tuę przed niewidocznym przeciwnikiem, najpewniej Kananem przebranym za szturmowca. Drugi obrazek to jedna z pierwszych scen w zwiastunie. Tutaj minister stoi przy promie, z którego leci gęsty dym, a Ezra i Zeb uciekają. (Spoiler):Jest to ujęcie zapewne tuż przed wybuchem statku-pułapki, który zresztą widać dalej na zwiastunie. Rycerska postawa agenta jest więc zapewne tylko pozą, bo to właśnie on podkłada ładunki. Część fanów łącząca w parę oboje sług Imperium trochę się zawiodła.(Koniec Spoilera)



Pojedynek Vadera, Kanana i niewidocznego tu Ezry, do którego dochodzi w pobliżu imperialnej fabryki na Lothalu. Tu należy zwrócić uwagę na niezwykle cienkie ostrza, nawiązujące swą stylistyką do pierwszych mieczy świetlnych w filmach. Sami oceńcie które wolicie.





Ahsoka, która przed bitwą kosmiczną dołączy do ekipy "Ghosta" w kokpicie. Na drugim obrazku ma zamyśloną minę - (Spoiler): próbuje w tym momencie wysondować Mocą dowódcę imperialnego ataku na eskadrę, którym jest oczywiście Vader. Dzięki relacji uczestników Celebration wiemy, że szok związany z odkryciem jego tożsamości będzie tak wielki, że kobieta zemdleje. Zapewne po tym fakcie ma miejsce dialog z Kananem: "Nie czułem takiej obecności od czasów..." "Wojen klonów".(Koniec Spoilera)





Spojrzenie na pilota eskadry Feniks - to jest raczej ciekawostka techniczna, ale twórcy znaleźli kolejny sposób wytłumaczenia "klonowania" modeli. W TCW było o wiele łatwiej, ponieważ wojskowi byli faktycznymi klonami, ale w "Rebeliantach" pojawił się problem. To właśnie dlatego oficerowie Imperium noszą dziwaczne czapki zakrywające pół twarzy. Tutaj sprawę zaś rozwiązano hełmem. Na drugim obrazku widać zniszczenia, jakich Vader w swoim TIE dokonuje wśród rebelianckich pilotów. Tu nawet bez czytania spoilerów można się domyślić (i zobaczyć na zwiastunie), że ta potyczka nie zakończy się dla buntowników dobrze.



Końcówka odcinka, przynajmniej ze strony rebeliantów - ekipa postanawia, że czas najwyższy opuścić Lothal. Warto zwrócić uwagę na tło, gdzie widać coś podobnego do hełmu szturmowca ze skrzyżowanymi piszczelami, niczym w pirackiej banderze. Logo organizacji, indywidualne czy może dzieło Sabine?





Tutaj (nie)stety kończy się wiedza z przecieków i zaczynają teorie. To ujęcie prawdopodobnie z pierwszego odcinka właściwego sezonu drugiego, który będzie traktował o klonach. W końcu drużyna odwiedza nową planetę (na ujęciach z niej brak Hery), o której krąży już kilka hipotez. Dość rozpowszechniona mówi o tym, że to Abafar, glob znany z piątego sezonu "The Clone Wars". Choć przemawia za tym obecność płaskiej pustyni (w tle widzimy wszakże kilka wzgórz), to jest to mało prawdopodobne z uwagi na to, że Abafar miał charakterystyczne, pomarańczowe niebo. Inni mówią o Mandalorze (znów wskazując na pustynię), inni na Tatooine, a nawet Jakku, nową planetę z "Przebudzenia Mocy". Zamieszkują ją duże robakopodobne stworzenia żyjące pod ziemią, które klony "łowią" przy pomocy Zeba. To wielu osobom skojarzyło się z piaskowymi grzebaczami z planety Blenjeel znanej z "Jedi Academy". Choć z pewnością nie są to te same zwierzęta, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że się nimi inspirowano.





Nowy arsenał rebeliantów - Zeb niemal na sto procent trzyma działko obrotowe Z-6, które pojawiało się wielokrotnie w TCW i paru innych źródłach z Legends. Natomiast Ezra i Kanan walczą elektropałkami, choć wydaje się, że to odrobinę inny model niż te używane przez MagnaGuardy. Zapewne obie bronie to pozostałość po wojnie.







Widać, że spokój klonów zostanie zakłócony - tu widzimy walkę dość uszkodzonego AT-TE (pełniącego funkcję "ruchomego domu" klonów) z imperialnym AT-AT. W paru innych ujęciach Ezra, Kanan i Zeb zajmują się pozostałą maszyną. Warto zauważyć, że nie jest to model widziany w "Imperium", lecz wczesna wersja McQuarriego. Na kolejnym zdjęciu widać Reksa za sterami prawdopodobnie "Ghosta", lecz nie jest jasne czy planeta w dole to ta sama, co na poprzednich obrazkach. Na koniec nowy model w "Rebeliantach" - operator maszyny kroczącej.



Jedno z najciekawszych ujęć z całego zwiastuna z uwagi na jeden, drobny szczegół - Rex i Wolffe mają małe blizny na głowach dokładnie w tym samym miejscu, po prawej stronie czaszki. A jak wiemy z pierwszego aktu szóstego sezonu TCW, to właśnie w tym miejscu znajdował się niewielki, organiczny czip, używany przez Kaminoan. To właśnie dzięki niemu w nowym kanonie klony można było kontrolować, przez co wykonały bez zastanowienia rozkaz 66. Podczas Celebration Filoni zaznaczył, że Rex usłyszał ostatnie słowa Fivesa, który wyjaśnił mu zasadę działania czipu. Choć wówczas kapitan wziął go za niespełna rozumu, to najwidoczniej zapamiętał jego słowa.





Spojrzenie na nowego inkwizytora (choć jeszcze oficjalnie nie potwierdzono jego funkcji, ale ta wydaje się oczywista) z odcinka o numerze produkcyjnym 204, czyli prawdopodobnie drugi epizod właściwego sezonu. Do tej pory nikt nie był w stanie zidentyfikować jego rasy, więc można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że jest nowa. Część co prawda sugerowała Karkarodanina (rekinopodony gatunek znany z TCW), może z uwagi na spiczaste zęby, ale ten mężczyzna jest o wiele mniej "rybi" niż na przykład Riff Tamson. Jeśli spojrzycie uważnie na zwiastun mniej więcej w chwili, gdy inkwizytor pojawia się na pierwszym obrazku, dostrzeżecie, że ma on dwie pary powiek - jedną "standardową", a drugą półprzezroczystą, do tego horyzontalną. Jego nakrycie głowy wielu osobom skojarzyło się z tym noszonym przez Cronala, znanym między innymi z powieści "Luke Skywalker i cienie Mindora".





A tu z kolei pani inkwizytor, postać, o której mocno się w chwili obecnej spekuluje. Przed ujawnieniem jej twarzy na koncepcie padało kilka propozycji: że jest członkinią rasy Miraluka (którzy nie mieli oczu, przez co używali Mocy do "widzenia"; argumentem tutaj był brak widocznego wizjera w hełmie) czy Siostrą Nocy (ze względu na kształt nakrycia głowy, przypominający stożkowate czapki wiedźm). Pojawiały się też konkretne nazwiska: po pierwsze Dhara Leonis, czyli siostra kadeta Zarego. W nowych książkach młodzieżowych oficjalnie potwierdzono, że jej tajemnicze zniknięcie to w istocie porwanie przez pau'ańskiego inkwizytora, ponieważ wykryto, że dziewczyna jest wrażliwa na Moc. Druga, nieco mniej popularna teoria, głosiła, że to Asajj Ventress. Argumentem przemawiającym za tą tezą jest "zwierzak" towarzyszący pani inkwizytor - mały robot, który razi prądem swoich wrogów, jak widać na drugim obrazku. Jest duże prawdopodobieństwo, że inspiracją tutaj był droid morp, używany przez mroczną Jedi w komiksie z serii "Republic". Jednakże teraz, gdy wiemy, że twarz kobiety ma zielonkawy odcień (przy założeniu, że praca koncepcyjna nie jest jedną wielką mistyfikacją), to większość wymienia teraz Barrissę. Filoni wspominał podczas Celebration, że dziewczyna miała pierwotnie wysadzić się w swojej celi na Coruscant, lecz zmieniono to zakończenie. Zresztą, reżyser tyle razy w charakterystyczny dla siebie sposób sugerował, że to nie koniec jej historii, że można być niemal pewnym, że Offee się pojawi - tu czy gdzie indziej.



Chwila w zwiastunie, w której widać żółto-zieloną skórę pani inkwizytor (przyjrzyjcie się jej twarzy). Można też zauważyć, że oboje użytkownicy ciemnej strony używają dokładnie tego samego modelu miecza, co inkwizytor numer jeden. Niektórzy spekulują czy nie oznacza to, że broń ta nie była budowana ręcznie, lecz tworzona masowo dla wszystkich członków Inkwizycji. Poza tym być może w sezonie drugim zostanie dokładniej wyjaśnione jak działała ta organizacja, skoro pojawia się więcej jej przedstawicieli - w Legends jej struktura była dość złożona.



Ostatni odcinek ze znanym numerem produkcyjnym, prawdopodobnie trzeci właściwego sezonu. Opowie o kontaktach Ezry z półświatkiem i być może zobaczymy tam odniesienie do paktu zawartego z Vizagiem. Oczywiście najbardziej charakterystyczny jest tu Hondo, który od czasów wojen klonów sporo się zmienił. Najbardziej rzucają się w oczy jego kostne wypustki na twarzy, znacznie dłuższe od tych, które widzieliśmy u innych Weequayów - nowy kanon będzie musiał w jakiś sposób to wyjaśnić (wiek? A może pirat przestał o nie dbać i wyrosły niczym paznokcie?). Rzuca się w oczy brak jego charakterystycznego płaszcza - jest jasne, że po tylu latach wypadałoby zmienić strój, ale tutaj przyczyna może być techniczna: do tej pory nikt w serialu nie nosił luźnego ubrania, na przykład peleryny (Vader debiutujący w drugim sezonie jest pierwszy), co może prowadzić do wniosku, że twórcy mają kłopoty ze stworzeniem takich ubrań. I jeszcze jedna ciekawostka: słowa Ohnaki ("We are going on an adventure!") mogą być drobnym ukłonem w stronę filmowego "Hobbita"; w pierwszej części trylogii wypowiada je Bilbo.





Przechodzimy do ostatniego odcinka - nie znamy jego numeru produkcyjnego, ale przypuszczalnie będzie czwartym. Opowie historię B-winga, którego pilotowanie opanuje Hera. Prócz dobrego spojrzenia na nową, niebiesko-seledynową fryzurę Sabine mamy nową postać, Kalamrianina Quarriego, oczywiście nazwanego tak na cześć najsłynniejszego artysty koncepcyjnego z "Gwiezdnych wojen". Jednak ciekawszy jest jego wygląd: prócz niskiej postury ma... brodę z włosów, a nie wypustek, jakie posiadali na przykład Ackbar czy Lee-Char. Choć w "Gwiezdnych wojnach" jest dużo elementów - czy to z fizyki, czy z biologii - które kłócą się z logiką naszego świata, to kwestia "ryby z brodą" na pewno będzie wymagała wyjaśnienia. Na drugim obrazku mamy B-winga w dość zniszczonym hangarze na nieznanej planecie (kolorystyka sugerowałaby Fort Anaxes). Co ciekawe, w Legends na powstanie tych myśliwców miał wpływ Ackbar, więc może postać Kalamarianina jest ukłonem w stronę starych historii.

To z pewnością nie wszystkie rzeczy, które można dostrzec w zwiastunie, lecz większość ważnych omówiliśmy. Niedługo zaczynają się Star Wars Weekends, a za miesiąc z kawałkiem premiera nowego filmu telewizyjnego, więc z pewnością wkrótce dostaniemy nowy materiał do analizy.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (14)

"The Clone Wars: The Bad Batch" dostępne online

2015-04-29 23:27:39 Starwars.com

Nie było trzeba długo czekać od wczorajszego opisu nieukończonych odcinków "The Clone Wars" do internetowej premiery - cztery tzw. "story reels", czyli nieukończone epizody serialu trafiły na Oficjalną. Można je znaleźć w dziale The Clone Wars Legacy. Prócz tego mamy nowe prace koncepcyjne i wpisy w Databanku.


Bad Batch Star Wars: The Clone Wars Panel - Star Wars Celebration Anaheim on Disney Video


Dodatkowo znajduje się tam półgodzinne nagranie z panelu towarzyszącego premierze na Celebration. Filoni odniósł się tam do ruchu "Save The Clone Wars" i powiedział, że te odcinki do odpowiedź na prośby fanów. W filmie można też zobaczyć jak unika odpowiedzi na pytanie o Reksa i Gregora w "Rebels" (było to jeszcze przed premierą zwiastuna; podobnie nie chce powiedzieć nic o losie Cody'ego, więc można się domyślać, że może się pojawi). Co ciekawe, nie był w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy te odcinki są kanoniczne - jego zdaniem tak. Scenarzysta Brent Friedman oznajmił z kolei, że w nawet w niepełnej wersji wycięto fragment, w którym Echo decyduje się dołączyć do Złej Partii - miał się znowu pokazać w odcinkach o Kashyyku. Wrecker to oczywiście kolejna aluzja do "Avengersów", a konkretnie postaci Hulka.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (3)

Celebration Anaheim: Kolejny panel o "Rebeliantach"

2015-04-22 15:44:36 Różne

Co prawda Celebration dobiegło już końca, ale nie wszystko zostało powiedziane. Ostatniego dnia imprezy odbył się jeszcze jeden panel poświęcony serialowi "Rebelianci" (o pierwszym pisaliśmy tutaj), zatytułowany "Past, present and future". Jego głównymi gośćmi byli Dave Filoni i Henry Gilroy, który od drugiego sezonu dołączył do ekipy.

Na początku mówiono o genezie serialu - jak już było wielokrotnie mówione, główną inspiracją była "Drużyna A". Filoni co prawda wolał kontynuować "The Clone Wars", wrzucono go w "Rebeliantów" trochę wbrew jego woli. Gdyby mógł, chciałby zrobić serial "bez Mocy" - o pilotach, do tego o pilotach Imperium. W tym momencie Gilory powiedział, że na to trzeba będzie poczekać do 2017 r., a Dave odparł, by ten sobie nie żartował, bo ludzie wezmą to na poważnie.

Potem rozmowa przeszła na bohaterów. Mówiąc o Ezrze, Filoni zaznaczył, że chciał mieć kogoś podobnego do Luke'a, ale bez potężnego ojca. Bali się też, że gdy wprowadzą do serialu Ahsokę, to cała uwaga skupi się na niej, ale współpraca z Grupą Opowieści pomogła tego uniknąć. Nowy miecz i strój kobiety to nawiązanie do samurajów i Akiry Kurosawy, którego Lucas szczególnie cenił. Ponadto jej miecze są białe z ledwo widocznym odcieniem niebieskiego - a ponieważ w nowym kanonie kryształy nabierają koloru po kontakcie ze swoim użytkownikiem, to powinno dać do myślenia w jakim stanie mentalnym jest Tano. Następnie pokazano pierwszy filmik (zastrzeżono, że nie wszędzie animacja jest dokończona), w którym Ezra i Hondo próbują dogadać się z Azmoriganem. Choć Ohnaka nie stracił nic ze swojego specyficznego uroku, to czasy Imperium są dla niego niezbyt dobre, gdyż rząd poluje na piratów. Ich zadaniem jest więc odnalezienie się w nowej rzeczywistości - albo zabrać się za ciężką pracę, albo wspomagać rebeliantów.



Tematem kolejnej wypowiedzi były B-wingi - wówczas jeszcze prototypy, w serialu poznamy ich genezę. W poniższym filmiku (pierwszy jest w lepszej jakości, ale krótszy; na drugim jest dłużej) nikt jeszcze nie wie jak nimi latać, dopiero Hera to odkrywa. Widoczny tam mały Kalamarianin nazywa się Quarrie (pisownia niepotwierdzona), oczywiście na cześć Ralpha McQuarriego. Głosu użycza mu Corey Burton. Poza tym duża część sezonu drugiego skupi się na sprawach wojskowych: gromadzeniu żołnierzy i sprzętu.





Kolejny filmik dotyczył klonów na emeryturze (znowu, w powyższym zbiorczym klipie jest nieco więcej), które wybierają się "na ryby" z Zebem jako przynętą - sam pomysł wziął się od dziadka Dave'a, dla którego wędkowanie było ulubionym sposobem spędzania wolnego czasu. Filoni zażartował, że chciał wykonać ukłon w stronę starszych cosplayowców, dlatego zrobił w serialu sędziwe klony. Powróci Wolfpack, ponadto na filmiku widać, że Gregor jest nieco szurnięty - stan mentalny żołnierzy po wojnie będzie jednym z nowych wątków.



W tym sezonie bohaterowie będą podróżować po wielu planetach. Był jeszcze czas na powiedzenie słówka o Sabine - jak było już wielokrotnie powtarzane, poznamy jej przeszłość, a fani mają być podobno zadowoleni ze sposobu przedstawienia Mandalorian. Ponadto będzie miała nową fryzurę i zbroję, bo w odcinku premierowym coś się stanie z pancerzem (jeśli czytaliście spoilery, to możecie się domyślić o co chodzi). Potem przyszedł czas na pytania od fanów. Po pierwsze: czy zobaczymy Hana i Chewiego? Odpowiedź brzmiała, że wszystko może się wydarzyć, ale na pewno nie tak prędko. Przy postaciach z TCW ekipa zawsze zastanawiała gdzie są różni bohaterowie i teraz też tak robią. Po drugie: czy zobaczymy komandosów Imperium polujących na klony? Tu odpowiedź brzmiała: nigdy nie wiadomo, Dave wspomniał również, że dodawanie nowych modeli jest ciężkie. I wreszcie po trzecie: czemu nikt nie wie kim jest Vader? Odpowiedź: bo wszyscy, których spotyka, giną. A na poważnie, to Imperium jest postrzegane przez większość galaktyki jako miejsce spokojne i stabilne, a przerażający osobnik w zbroi burzy ten wizerunek. Ponadto rząd kontroluje media i nie chciałby "reklamować", że ktoś taki jak Vader pracuje dla niego.

Ogłoszono też, że ten sezon, tak jak "The Clone Wars", będzie miał 22 odcinki, a dodatkowo możemy zobaczyć coś w lecie. Nie sprecyzowano co, ale prawdopodobnie chodzi o odcinek pilotowy drugiego sezonu.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (7)

Celebration Anaheim: Opis początku drugiego sezonu "Rebeliantów"

2015-04-19 13:43:35 Różne

Wczoraj był wielki dzień dla "Rebeliantów" - dostaliśmy zwiastun drugiego sezonu, odbył się również panel poświęcony serialowi. Ale to nie koniec atrakcji: w nocy naszego czasu nastąpiła premiera pierwszego odcinka. Odcinka, a właściwie kolejnego godzinnego filmu, zatytułowanego "The Siege of Lothal". Dla szerszej publiczności zostanie udostępniony latem (nie podano konkretnej daty), natomiast właściwy sezon drugi zadebiutuje jesienią.

Ale zanim przejdziemy do opisu owego odcinka - po wczorajszym panelu odbyła się jeszcze konferencja prasowa, na której zdradzono dużo więcej. Relacjonował go między innymi Rebels Report. Po pierwsze, wyjaśniono parę nurtujących zagadnień ze zwiastuna: głosu Vaderowi użycza James Earl Jones (w wywiadzie dla IGN-u Filoni potwierdził zaś, że w Imperatora wciela się Sam Witwer). Twórcy jednak nie chcieli odpowiedzieć czy widoczni w zajawce nowi bohaterowie - mężczyzna i kobieta - to inkwizytorzy. Klony towarzyszące Reksowi to Wolffe i Gregor.

Filoni powiedział, że nie czuje żadnej presji w związku z tworzeniem serialu, ale Kinberg wyznał, że jest to jak dodawanie nowej zawartości do Biblii i trochę się boi. Zapytany o porównania Ezry do Alladyna Dave powiedział, że nie taka była intencja, bo tworząc go, myślał o aktorze Ralphie Macchio, ale dodał, że takie porównania tylko mu pochlebiają.

Na opowieść o przeszłości Kanana trzeba będzie trochę poczekać - dowiemy się więcej o naukach, które pobierał i jego motywacji. Prinze zasugerował też, że istnieje "specjalny bohater, który ma specjalną relację" z Jarrusem; zobaczymy też jak Jedi "poradzi sobie" z Reksem w kontekście tego jak stracił mistrzynię. Mają być też odniesienia do rodziców Ezry, zobaczymy jak chłopak dorasta, dostrzega i robi nowe rzeczy. Żaden z twórców nie chciał odpowiedzieć czy dowiemy się więcej o Lasatach (z ostatnich plotek wiemy, że niemal na pewno). Dostaniemy więcej informacji o Sabine i o tym, dlaczego jest zła na Imperium. Ogólnie rzecz biorąc, ponieważ w tym sezonie będzie więcej odcinków, to i będzie więcej czasu na eksplorację losów postaci. Jeśli chodzi zaś o innych bohaterów: fani Porkinsa będą musieli obejść się smakiem, bo nie ma go w serialu. Padło pytanie kto z Legends mógłby powrócić, ale tu odpowiedź nie była konkretna: "trzeba być ostrożnym kogo się sugeruje" i "nic nie jest ustalone na wieki". Dla Kinberga pytanie o biblijne znaczenia imion postaci było nowością, ale powiedział, że elementy tego są w oryginalnych filmach (na to Freddie zapytał czy Chopper jest ze Starego czy z Nowego Testamentu). Filoni dodał, że imiona mają wielkie znaczenie w "Gwiezdnych Wojnach" i "Bridger" ma symbolizować pomost ("bridge") pomiędzy prequelami a OT.

Jedną z lekcji, którą ma przekazać ten sezon, jest to, że dobrzy nie zawsze wygrywają, a motywem przewodnim - nowe wyzwania dla ich "jednostki rodzinnej". Nie wiadomo ile będzie sezonów, ale Dave ma już w głowie większy plan, który prowadzi do "Nowej nadziei".

Przyszła też pora na żarty: Steve Blum stwierdził, że w tajemnicy Zeb jest disneyowską księżniczką, a do tego poznamy jego umiejętności taneczne i kucharskie. Freddie dodał zaś, że jego żona, Sarah Michelle Gellar, grała Wookiee w pierwszym sezonie.

Jeśli chodzi zaś o sam opis odcinka: informacje zostały zebrane z forum TFN-u i oczywiście zawierają masę spoilerów; należy też wziąć pod uwagę, że takie opisy nie zawsze pokrywają się z właściwym epizodem i informacje niekoniecznie muszą być we właściwej kolejności.

(Spoiler):Zacznijmy od tego, że duża część zwiastuna to właśnie ów pierwszy odcinek. Rozpoczyna się on od chwili, gdy załoga "Ghosta" i mała ekipa rebeliantów (prawdopodobnie eskadra Feniks) atakują imperialny konwój i kradną zaopatrzenie. Kananowi jednak nie podoba się perspektywa walki u boku żołnierzy i w ogóle większa rebelia. W tym samym czasie Vader nakazuje Maketh Tui, by użyła wszelkich możliwych środków, aby znaleźć buntowników. Pani minister nie za bardzo podoba się kierunek, w którym to wszystko zmierza i kontaktuje się z rebeliantami z prośbą o ochronę w zamian za informacje o prawdziwym celu dla którego Imperium jest na Lothalu. Mówi też, że wie którzy z polityków popierają bunt. Rebelianci, choć niechętnie, zgadzają się na jej warunki.



Ekipa ląduje na planecie i następuje komiczna scena, w której Kanan próbuje zaprzyjaźnić się ze szturmowcem, podczas gdy reszta przemyka w kierunku wahadłowca, którym Tua musi polecieć na spotkanie z Tarkinem (rozmowa ma dotyczyć jej oporów wobec stosowania twardych metod). Okazuje się jednak, że pojazd jest pułapką zastawioną przez Kallusa - maszyna wybucha i kobieta ginie. Po ekipę przylatuje Chopper, ale ich okręt zostaje zestrzelony, więc wszyscy chowają się w domu Ezry. Na miejsce docierają jednak szturmowcy, którzy wysadzają budynek, więc drużyna po raz kolejny ucieka, tym razem do fabryki. I tym razem jest to pułapka, bo czeka na nich Vader. Tutaj opinie o przedstawieniu lorda są podzielone: jeden z fanów twierdził, że nie ukazano go godnie, inny zaś, że "wymiatał". W opinii tego drugiego Darth się nawet nie starał: zranił Kanana w ramię i nieomal dopadł Ezrę. W tym samym czasie Sabine wysadza AT-ST, a Jedi odrzucają go Mocą w kierunku opadających szczątków. Vader jednak bez problemu wydostaje się spod nich. Wren bierze go na cel, lecz przeciwnik odbija bolty w jej kierunku, które trafiają w hełm (ale dziewczynie nic nie jest).

Ostatecznie udaje im się uciec na pokładzie wahadłowca i skontaktować z Landem, który zawiera jakiegoś rodzaju układ z Herą. Tymczasem Vader i Kallus doszczętnie niszczą Tarkintown jako karę za ofiarowanie schronienia rebeliantom w pewnym momencie. Ponadto na orbicie planety rozrzucają imperialne transpondery, aby okręty w górze miały problem z rozróżnieniem który to porwany statek. Jest on oczywiście namierzany i lord wkrótce pojawia się na orbicie w swoim TIE, niszczy eskadrę Feniks oraz rebeliancką jednostkę dowodzenia. "Ghost" próbuje kontratakować, lecz nie idzie to najlepiej, a na dokładkę do układu przybywają niszczyciele. Flota rebeliantów ucieka. Kanan i Ahsoka (przypuszczalnie dołączyła do nich na pokładzie) sondują Mocą dowódcę wrogich myśliwców, ponieważ wyczuwają, że jest silny. Oczy kobiety się rozszerzają, krzyczy "Nie!" i mdleje, natomiast Darth mówi: "Moja uczennica żyje". "Ghost" ucieka w odpowiedniej chwili, kierując się w stronę niszczycieli w taki sposób, że wiązka ściągająca nie trafia w niego, lecz w Vadera.

Gdy Tano dochodzi do siebie, kłamie, mówiąc, że nie zna tożsamości użytkownika Mocy. Nie jest jasne, czy pada to w tym momencie, ale ekipa "Ghosta" stwierdza, że dla bezpieczeństwa Lothalu lepiej będzie opuścić planetę. Vader rozmawia przez hologram z Palpatine'em i mówi mu o "uczennicy Anakina Skywalkera". Imperator sugeruje, że byłaby ona dobrą przynętą na innych Jedi, na co lord odpowiada "Na przykład Kenobiego?" Sheev mówi: "Jeśli jeszcze żyje" i każe mu wysłać (zapewne za Ahsoką) kolejnego inkwizytora, podczas gdy oni sami zajmą się wyciągnięciem buntowników z ukrycia.
(Koniec Spoilera)

Pozostaje nam zatem czekać na ogłoszenie daty premiery odcinka i inne wieści.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (21)

Celebration Anaheim: Panel o serialu "Rebelianci"

2015-04-19 07:30:05

Trzeci dzień Celebration Anaheim rozpoczął się panelem poświęconym serialowi "Star Wars: Rebelianci". Pokazano podczas niego m.in. trailer drugiego sezonu, który możecie zobaczyć w tym miejscu. Poniżej mamy natomiast dla Was informacje, które usłyszeliśmy od twórców na samym panelu oraz konferencji prasowej. Wśród zaproszonych gości był Dave Filoni i Simon Kinberg oraz aktorzy podkładający głos pod serialowe postacie: Freddie Prinze Jr., Vanessa Marshall, Steve Blum, Taylor Gray, Tiya Sircar, Ashley Eckstein i Dee Bradley Baker.

  • Simon Kinberg, który uważa się za dużego fana Star Wars (na premierę "Imperium kontratakuje" czekał śpiąc w śpiworze pod kinem), podkreślał cały czas, że zależało mu na odtworzeniu klimatu oryginalnej trylogii. Dla niego to jest jak pisanie od nowa Biblii.
  • Relacja Ahsoki z Vaderem, to ile będzie wiedziała i jak będzie reagowała została wymyślona przez George'a Lucasa i omówiona przez Dave'a Filoniego z nim. W tej kwestii będą dokładnie odwzorowywać wizję Lucasa.
  • To w jaki sposób niektóre klony (Rex i jego towarzysze) wypowiedziały posłuszeństwo Imperium i wspomagają Ahsokę wynika z odcinków "The Clone Wars" w których Fives próbuje przekonać Rexa do tego co odkrył. Wg Dave'a prawda potrafi przezwyciężyć każde zaklęcie, stąd i Rex mógł się wyzwolić.
  • Potwierdzono, że James Earl Jones został zaangażowany do podłożenia głosu pod Dartha Vadera.
  • Wg Dave'a nigdy nie podchodzili do tego serialu jak do prostej produkcji dla dzieci. Chcieli trailerem nowych Rebeliantów wywołać takie samo poruszenie, jakie wywoła teaser "Przebudzenia Mocy".
  • Disney w żaden sposób nie wpływa na kształt serialu.
  • Freddie zapowiedział, że dużo się dowiemy w następnym sezonie na temat tego kim jest Kanan. Będzie on musiał również pogodzić się z tym, że musi współpracować z Rexem.
  • Dowiemy się też trochę więcej o tym co się stało z rodzicami Ezry oraz dlaczego Sabine nie lubi Imperium. Więcej odcinków da większe możliwości jeśli chodzi o pokazanie historii postaci. Każda z postaci, wg Dave'a, będzie musiała się zmierzyć ze swoją przeszłością.


Poniżej znajdziecie zdjęcie z panelu oraz grafiki pokazane podczas niego.


Dee Bradley Baker, Ashley Eckstein, Taylor Gray, Tiya Sircar, Steve Blum, Vanessa Marshall, Freddie Prinze Jr., Simon Kinberg i Dave Filoni oraz prowadący James Arnold Taylor








KOMENTARZE (11)

Celebration Anaheim: "The Clone Wars: The Bad Batch"

2015-04-18 06:36:39 Różne



W piątek, na kolejnym dniu Celebration Anaheim odbył się pokaz nieukończonych odcinków serialu "The Clone Wars". Akt nosi tytuł "The Bad Batch" i przedstawia losy grupy eksperymentalnych klonów-komandosów. W chwili pisania newsa nie było dostępnych wiele informacji, ale wszystko, co najważniejsze, zebraliśmy z Twittera, forum TFN-u i IGN-u. Gdyby pojawiły się nowe informacje, będziemy aktualizować.
  • Odcinki są kanoniczne, ponadto Dave myśli, że niedługo powinny pokazać się na Oficjalnej, choć niektórzy uczestnicy panelu twierdzą, że tutaj reżyser nie brzmiał, jakby miało to się stać na sto procent. W chwili obecnej nie ma jednak planów przeniesienia fabuły pozostałych nieukończonych epizodów w formy innych mediów (książek lub komiksów), bo Lucasfilm chce, abyśmy "w pełni ich doświadczyli". Istnieją pełne wersje różnych innych odcinków stworzonych prostą animacją, ale nie mają one w pełni nagranych dialogów, dlatego też Filoni nie chciał pokazywać animacji o Ventress bez głosu Niki Futterman.

  • W odcinkach pokazano (Spoiler):planetę Fort Anaxes (wraz z bazą znaną z "Rebeliantów") i broń, która jest w stanie zniszczyć połowę globu. Na Skako Minor pojawiły się za to nowe droidy, a powiązana z planetą Unia Technokratyczna jest bardziej neutralna, jak zresztą ukazano inne korporacje w "The Clone Wars".(Koniec Spoilera)

  • Głównymi bohaterami są (Spoiler):klony, które podobnie jak 99 wyszły "zdeformowane", ale Kaminoanie zaczęli dalej z nimi eksperymentować i stworzyli z nich superkomandosów. Jednym z nich jest Wrecker, który podobno "dogadałby się z Sabine", a poza tym miał przypominać Hulka. Hunter to Billy z "Predatora", a Crosshair to Clint Eastwood.(Koniec Spoilera)

  • Podobno padło w odcinkach (Spoiler):jakieś odniesienie do Miley Cyrus - skoro jeden z klonów to Wrecker, być może chodzi o utwór "Wrecking Ball".(Koniec Spoilera)

  • Odbyła się (Spoiler):ceremonia medalowa.(Koniec Spoilera)


  • "Bad Batch" tak się spodobała, że scenarzyści chcieli umieszczać tych komandosów w każdym odcinku.

  • Występują tu też (Spoiler):Wat Tambor i admirał Trench, który ostatecznie ginie, przebity mieczem przez Anakina.(Koniec Spoilera)

  • Mace Windu nie gra zbyt wielkiej roli, ale (Spoiler):wygłasza przemowę mającą na celu skłonienie droidów do kapitulacji, której fragment podobno brzmi: "Jestem generał Mace Widnu i do tego momentu wojen klonów zabiłem już sto tysięcy waszych droidów bojowych typu B1". Nawiązanie do słynnych odcinków z jego udziałem z oryginalnych "Clone Wars"?(Koniec Spoilera)

  • Podczas Q&A: Istnieje problem z pochwyceniem przywódców Separatystów, ponieważ Palpatine pociąga za sznurki i może zaaranżować ich ucieczkę. Ekipa nie miała jednak planu na odcinek odpowiadający o uwolnieniu tych już schwytanych.

  • Pytanie od fana: czy zobaczymy serial o Wolfpacku? Dave odpowiedział, że "nigdy nic nie wiadomo". Reżyser chciałby też, aby ktoś przejął po nim pałeczkę i dokończył TCW.

  • Wedle Brenta Firedmana, scenarzysty, komandos Gregor nie żyje, a Filoni myśli, że tak.

Na koniec nowe obrazki.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (9)

Plotki o "Rebels" #31

2015-04-10 14:13:52 Różne



Ostatnie tygodnie nie obfitowały w nowości, jeśli chodzi o "Rebeliantów". Zapewne jest to cisza przed burzą jaką będzie tegoroczne Celebration, które rozpocznie się już za niecały tydzień. Na imprezie odbędzie się premiera sezonu drugiego, jak się okazuje, "dwuczęściowa", czyli zapewne publiczność dostanie dwa odcinki. Przy okazji, we czwartek 16. odbędzie się panel o niewyświetlonych odcinkach "The Clone Wars". Dodatkowo na imprezie będzie miała miejsce premiera czterech odcinków stworzonych prostą animacją z aktu "Bad Batch", o którym pisaliśmy tutaj. Z pewną dozą ostrożności można założyć, że podobnie jak akt "Cristal Crisis on Utapau", ten też zostanie w jakiś sposób udostępniony szerszej publiczności. A poniżej zbieramy wszystkie ostatnie wywiady od ekipy "Rebelsów".

Freddie Prinze Junior i Taylor Gray udzielili wywiadu dla the WolfPack Podcast. Ten pierwszy zdradził, że Kanan będzie opowiadał o rozkazie 66 i ostatecznie się załamie, ponieważ ta chwila będzie dla niego bardzo emocjonalna. Jarrus raczej nie zna się z Ahsoką z powodu dzielącej ich różnicy wieku, ale oczywiście słyszał o niej. Z czarnych charakterów w drugim sezonie rzecz jasna nie zobaczymy tylko Vadera, bo on ma być kimś specjalnym; ekipa upewniła się, że zostanie ukazany właściwie, "a nie jak w »The Force Unleashed II«". Co ciekawe, aktor powiedział, że zawsze można "zmienić nie-kanon i uczynić go swoim własnym", czym zasugerował, że zobaczymy kogoś lub coś z Legends. Wątek ten rozwinął w rozmowie z Coffee with Kenobi i zdradził, że ekipa "Ghosta" wyniesie się z Lothalu, bo planeta przyciąga zbyt dużą uwagę Imperium. Pewna grupa osób - nie chciał powiedzieć konkretnie kto - pomoże im znaleźć nowy obóz. I podobno właśnie w tej grupie mają się znaleźć postaci inspirowane Legendami. Ponadto w tym sezonie będzie więcej easter eggów.

I w tym wywiadzie aktor powiedział o Vaderze, dość wyraźnie sugerując, że Kanan spotka się z lordem i przegra. Aktor dodał też, że Disney wcale nie jest wyłącznie wesoły, bo w jego filmach ginie sporo postaci i w tym sezonie ma się zrobić mroczniej, choć oczywiście będą odcinki śmieszniejsze, na przykład taki w stylu Landa i świnki-rozdymki. Drugi sezon ma być przede wszystkim opowieścią o przeszłości bohaterów: Kanan będzie odnosił się do Depy; historia Sabine, mało wyeksplorowana w pierwszym sezonie, podobno będzie wymagała od widza pewnego stopnia wiedzy ze świata "Gwiezdnych Wojen". Ta Zeba jest dość trudna - dowiemy się jak wielki ciężar ma na swoich barkach oraz dlaczego tak bardzo poniosło go podczas walki z Kallusem. O Herze nie chciał nic powiedzieć, bo stwierdził, że jej historia jest zbyt świetna, aby nawet dawać zarys.



Filoni ostatnio sporo się wypowiadał, ale w większości podcastów powtarza to samo, dlatego zbieramy informacje z Rebel Force Radio. Przede wszystkim reżyser jeszcze raz zapewnił, że Ahsoka nie jest fundamentalna dla rebelii, bo najważniejsze są osoby pokroju Baila Organy czy Mon Mothmy. W planowanych odcinkach o Ahsoce z TCW było wiele scen akcji w stylu "Indiany Jonesa", ale na opowieść o niej będzie trzeba poczekać, tak samo jak fani musieli uzbroić się w cierpliwość, by zobaczyć scenę budowy miecza przez Luke'a. Dave wyjaśnił też dokładniej co miał na myśli mówiąc o aluzjach do pewnych wydarzeń, które będzie czynić Togrutanka - będzie to robić w taki sam sposób, w jaki Obi-Wan mówił o wojnach klonów w "Nowej nadziei".

Ahsley Eckstein wypowiedziała się dla Nerdist. Zdradziła, że pierwotnie nagrała wszystkie partie Fulcrum, ale gdy fani odkryli, że to ona, Filoni postanowił zatrudnić kogoś innego. Jeśli chodzi o Ahsokę w drugim sezonie, to będzie ona bardzo tajemniczą postacią, która wyrusza we własną podróż, aby znaleźć odpowiedzi na wiele pytań, które ma. Ashley jeszcze nie wie, czy dowiemy się nieco o okresie pomiędzy TCW a "Rebels", ponieważ w chwili udzielania wywiadu trwały jeszcze nagrania. Tak samo nie umie odpowiedzieć na pytanie czy Tano wie o losie swojego mistrza, ale jest przekonana, że gdy się dowie, to się załamie, bo był dla niej bliski.

Z kolei Vanessa Marshall w rozmowie z Comicbook powiedziała, że ciekawie będzie spojrzeć na Herę i to, czego była świadkiem podczas wojen klonów, oraz na jej relację z ojcem, Chamem Syndullą. Chciałaby go zobaczyć "na żywo" i aby jej postać wróciła na Ryloth. Mówiąc o związku Twi'lekanki z Kananem, zdradziła, że dyskutowała z Weismanem na temat używania przez nią słów "love" i "dear" w stosunku do Jedi. Okazuje się, że słowa te w brytyjskim angielskim nie oznaczają koniecznie wielkich uczuć, a jedynie sympatię. Gdy Hera ich używa, to wedle Marshall tak naprawdę stara się zmanipulować mężczyznę. Wedle niej nie ma między nimi sentymentalnego romansu, choć przyznała, że gdy zobaczyła "The Machine in the Ghost", gdzie niemalże dochodzi do pocałunku pomiędzy postaciami (czego nie było w scenariuszu), to się zdziwiła. Zgodziła się również ze stwierdzeniem dziennikarza, że o ile Jarrus jest jak główny wokalista zespołu, o tyle Syndulla na "Ghoście" jest bardziej jak gitarzystka, która pisze wszystkie piosenki, innymi słowy odpowiada za wszystko, ale nie wychodzi na pierwszy ogień.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (9)

Bestiariusz "The Clone Wars": sezon 5

2015-04-04 20:45:55 Starwars.com



Jakiś czas temu Adam Bray wstawił kolejny artykuł dotyczący stworzeń z serialu "The Clone Wars". Tym razem dotyczy on zwierzaków z sezonu piątego, choć znalazło się tam kilka pochodzących między innymi z serii trzeciej (która nie dostała własnego artykułu). Spojrzenie na stwory z pierwszego sezonu znajduje się tutaj, z drugiego - tu, a w tym miejscu z czwartego.

Sezon piąty "The Clone Wars" to prawdziwy zwierzyniec! W historii otwierającej serię zostaje nam przedstawiona żyzna planeta Onderon, gdzie odnajdujemy nowe bestie, jak dalgi czy rupingi oraz znane stwory w nowym otoczeniu, jak fambyy czy falumpasety. W pirackiej kryjówce na Florrum podróżujemy z groteskową trupą cyrkową, szczycącą się zwierzętami z całej galaktyki. W każdym kolejnym świecie, który odwiedzamy, znajdujemy coś nowego, od dziwacznych wędrowców pustki z Abafaru, do uroczych took z podziemi Coruscant. Poniżej naszych dziesięcioro ulubieńców.



Dalgi

Oto stworzenie urodzone do jazdy pełnej przygód! Dalgi to gadopodobne wierzchowce pochodzące z Onderonu, używane przez mieszkańców do jazdy oraz do ciągnięcia dużych skrzyń. Nieustraszone dalgi są również używane przez bojowników o wolność, gdy ci nacierają w bitwie przeciwko armiom droidów Separatystów.

Dalgo utrzymuje wysoką temperaturę ciała i wydziela dodatkowe ciepło wzdłuż grzebienia grzbietowego, który biegnie wzdłuż całego jego ciała. Trzy nozdrza na szczycie głowy wentylują potężne płuca stworzenia. Dziki dalgo jest potencjalnie niebezpieczny, gdyż ma ostre siekacze, kły wyrastające z dolnej szczęki oraz długi, podobny do bicza ogon, wyposażony w kościstą, ostrą jak brzytwa płytę. Te okazałe bestie mierzą 3 metry (prawie 10 stóp) w kłębie i potrafią kopnąć wroga potężnymi kopytami.

Po swoim debiucie w "A War on Two Fronts", dalgi często pojawiały się później w "Front Runners", "The Soft War", "Tipping Points", "Bound for Rescue" oraz w sezonie szóstym.



Fambyy

Pokojowe fambyy to najwięksi roślinożercy zamieszkujący bagna Naboo. Choć są płazami, ich skóra jest twarda i pokryta łuskami, przypomina bardziej gadzią. Zwierzęta te wykluwają się z jaj i przechodzą przez stadium larwalne, po którym tracą ogony, gdy wychodzą na ląd. Gunganie hodują je w stadach, trenując je do ciągnięcia wozów i ciężkich towarów w przemyśle rolniczym i militarnym. Z powodu ich lojalności i przyjacielskości w pracy fambyy są sprzedawane i transportowane na światy takie jak Onderon i Florrum.

Fambyy zadebiutowały w "Mrocznym widmie", gdzie w parach niosą emitery tarcz ochronnych armii gungańskiej. Zostały pierwotnie zaprojektowane przez artystę Douga Chianga jako dwunożne wierzchowce dla ludzkiej kawalerii z Naboo. Gdy ich projekt się rozwijał, zmieniły się w stworzenia używane przez Gungan do przenoszenia dział sonicznych i personelu. Ostatecznie fambyy zyskały parę przednich odnóży i urosły do gigantycznych rozmiarów. W tym momencie artystka Terryl Whitlatch zaprojektowała ruchy stworzenia przed oddaniem go do ILM-u. Lata później ludzie z Lucasfilm Animation, David Le Merrer i Kilian Plunkett, pomogli zaadaptować stworzenie na potrzeby "The Clone Wars".

Fambyy widać po raz pierwszy w TCW w odcinku "Shadow Warrior", a potem znowu w piątym sezonie na Onderonie w “A War on Two Fronts”, “Front Runners”, “The Soft War” i “Tipping Points” oraz na Florrum w “Bound for Rescue”.



Rupingi

Rupingi to pełne gracji latające gadoptaki pochodzące z Onderonu. Ich skórzaste skrzydła mają imponującą rozpiętość 15 metrów (49 stóp), gdy szybują wzdłuż lesistych dolin położonych pomiędzy skalistymi wyżynami, gdzie gniazdują w stadach. Dwie pary szmaragdowych oczu zwiększają postrzeganie głębi i zasięg wzroku. Jaskrawa pomarańczowo-płowa skóra pomaga zarówno w kamuflażu, jak i zalotach. Ich skrzydła kończą się dużymi, gibkimi palcami przystosowanymi do chwytania drzew i skalistych klifów. Onderonianie udomowili te zwierzęta, aby używać ich w transporcie. Okazują się również kluczowe dla rebeliantów, którzy odważnie lecą na nich w serce bitwy.

Ruping został zaprojektowany przez artystkę Tarę Reuping, po której otrzymał nazwę. Projektanci dźwięku Matthew Wood i David Acord stworzyli jego unikalny głos, mieszając odgłosy wydawane przez lwa i sępa oraz dodając dźwięk metalu ocierającego się o szkło. Rupingi pojawiają się w “A War on Two Fronts”, “The Soft War” i “Tipping Points".



Falumpasety

Falumpasety pochodzą z Naboo i są eksportowane na inne światy, takie jak Onderon, jako godne zaufania, choć czasem trochę uparte zwierzęta do pracy. W gospodarstwach ciągną wozy, ale były też pomocne w bitwach na obu światach. Te ssaki mają długie nogi, użyteczne podczas chodzenia w wysokich trawach, ale falumpasety są również wyśmienitymi pływakami.

Zwierzęta te zostały zaprojektowane przez Terryl Whitlatch na potrzeby "Mrocznego widma". Opisuje je jako kombinację ciała wymarłego nosorożca bez rogu z nogami clydesdale'a, maścią konia appaloosa i inteligencją słonia. Zostały zaadaptowane do TCW wraz z nowym umaszczeniem przez Andrew Kirka.

Falumpasesty pojawiły się na Onderonie w w “A War on Two Fronts”, "Front Runners" i “The Soft War”.



Skaldery

Skaldery to gruboskórne roślinożerne pochodzące z Florrum. Te stadne zwierzęta są zbudowane jak pochodzące z prawdziwego świata nosorożce (lub prehistoryczne stworzenia znane jako placeriasy) z dodatkową parą kłów. Zaprojektował je Sergio Paez i pojawiają się one po raz pierwszy w sezonie pierwszym, a teraz powracają w wędrownym cyrku w "Bound for Rescue".



Narglatche

Narglatche to dzikie niebieskie koty pochodzące z lodowego świata Orto Plutonii. Z grzywą piór, potężnymi kończynami i pazurami oraz zębami ostrymi jak nóż, zwierzęta te są śmiercionośnymi myśliwymi szybkimi biegaczami i znaczącym zagrożeniem dla żołnierzy-klonów. Narglatche są dla Talzów święte, którzy jeżdżą na nich i je jedzą (przypuszczalnie nie w tym samym czasie).

W sezonie piątym znajdujemy bardzo przyjaznego narglatcha należącego do Duga o imieniu Preigo. Zwierzak jest jedynym z artystów w objazdowym cyrku zwanym "Wędrownym Światem Cudów Preiga". Podczas przedstawienia dla Honda Ohnaki i pratów rasy Weequay, padawan-Wookiee, Gungi, zdaje się również nosić maskę narglatcha.

Narglatche po raz pierwszy pojawiły się w 1999 w grze od Lucas Learning, "The Gungan Frontier". Oparto je na niewykorzystanym koncepcie Terryl Whitlatch z epizodu I, który później pojawił się w książce "The Wildlife of Star Wars: A Field Guide". Są również częstymi gośćmi w "The Clone Wars" i występują w sezonach pierwszym, czwartym i w "Bound for Rescue". Często widać je również jako malunek na republikańskich kanonierkach. Alternatywna wersja narglatcha z dżungli została stworzona na potrzeby odcinków dziejących się na Onderonie, ale projekt został ostatecznie odrzucony.



Wędrowcy pustki

Wędrowcy pustki to zwierzęta stadne pochodzące z Abafaru. Posiadają cechy zarówno gadów, jak i ptaków, z pomarańczową, łuskowatą skórą, krótkim ogonem, długimi nogami zakończonymi pazurami oraz dziobem. Stworzenia biegną przez nieskończone płaszczyzny mineralne Abafaru w poszukiwaniu rzadkich źródeł wody. W odcinku "A Sunny Day in the Void" zwierzęta ocaliły porucznika Meebura Gascona i WAC-a 47 dzięki przeniesieniu ich z bezkresnego pustkowia Abafaru do miasta-oazy, Pons Ora.



Anooby

Anooby to najbardziej psowate zwierzęta w "Gwiezdnych Wojnach" i udowodniły, ze są najlepszym przyjacielem łowcy nagród. Choć pochodziły z Tatooine, anooby były łapane i transportowane również na inne światy, gdzie używano ich do polowania i patrolowania. Niesławny łowca nagród Embo zaadaptował anoobę o imieniu Marrok. W przeciwieństwie do dzikich anoob, które polują w stadach, srebrny zwierzak łowcy nagród był lojalny i chronił swojego pana. Marroka i Emba po raz pierwszy zobaczyliśmy w sezonie czwartym, a teraz powracają w "Eminence".

Anooby zostały zaprojektowane przez Terryl Whitlatch jako potencjalne stwory w Epizodzie I, choć później porzucono je w filmie. Po raz pierwszy pojawiły się publicznie w książce artystki, "The Wildlife of Star Wars". Dodatkowo widzieliśmy już artystyczną wersję anooby na lewym naramienniku Sabine w "Rebeliantach" (nie wspominając o szkicu Emba w jej pokoju na pokładzie "Ghosta").



Momongi z Wasskah

Momongi to kolorowe, inteligentne stworzenia pochodzące z trandoshańskiego księżyca Wasskah. Polują na convory i inne małe zwierzęta, nasłuchując ich pośród drzew swoimi dużymi, pomarańczowymi uszami i chwytając je jedną z trójpalczastych łap. Z sześcioma kończynami i chwytnym ogonem momongi świetnie się wspinają. Ich popularność jako zwierząt domowych pozwoliła przedstawić je reszcie galaktyki.

Tara Reuping zaprojektowała te małpowate stworzenia i po raz pierwszy pojawiły się w sezonach trzecim i czwartym, a teraz wracają w "Eminence".



Tooki

Po słodkiej stronie straszliwych bestii (straszliwych, jeśli jesteście pyszną nuną lub smakowitym pikobim) stoi tooka. Te komiczne kotowate można znaleźć w całej galaktyce i są szczególnie rozpowszechnione w podziemiach Coruscant, gdzie polują na małe szkodniki w systemach wentylacyjnych. Tooki są popularne jako zwierzęta domowe i transportuje się je na niezliczone światy na pokładach frachtowców, gdzie utrzymują populację gryzoni pod kontrolą.

Tooki wzięły swą nazwę od zmarłego kota Dave'a Filoniego, Tuuka, a stworzyła je Tara Rueping. Pojawiły się w "To Catch a Jedi" i "The Wrong Jedi" oraz w sezonie szóstym. Dzikie koty lothalskie z "Rebeliantów" są bardzo podobne do took. Jeszcze trzeba ustalić czy są w jakikolwiek sposób spokrewnione.
KOMENTARZE (2)

Wywiady z Filonim o "Rebeliantach"

2015-03-08 16:13:02 Różne

W ostatnim tygodniu reżyser i producent "Rebeliantów", Dave Filoni, całkiem sporo się produkował - zwłaszcza, że finał sezonu był całkiem dla niego znaczący. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji obejrzeć ostatniego odcinka, to uważajcie na spoilery.

Zacznijmy jednak od drugiej części wywiadu na Oficjalnej, która ukazała się jeszcze przed premierą "Fire Across the Galaxy" (omówienie pierwszej tutaj). Reżyser twierdzi w nim, że fani "tylko tak mówią", że lubią mroczne historie, a tak naprawdę podobają im się te ze szczęśliwym zakończeniem, na przykład jak ta, gdy Luke wysadził Gwiazdę Śmierci. Bo o ile "The Clone Wars" stopniowo zmierzało ku upadkowi (zapewne chodzi mu o koniec wojny), o tyle w członkach rebelii wciąż tli się nadzieja. Padło pytanie o różne zwierzaki występujące w tym sezonie - najpierw o fyrnocki. Dave powiedział, że planeta Fort Anaxes, na której żyją, to niewykorzystany zasób z "The Clone Wars". W chwili, gdy Ezra przyzywa fyrnockową mamę, ekipa chciała pokazać, że chłopak nie był sobą, jakby był opętany. Filoni nazwał to "ważną chwilą, która demonstruje jego połączenie z Żywą Mocą", lecz Bridger nie rozumie w pełni owego połączenia. Dlatego właśnie nie ma pełni władzy nad stworem, którego przyzwał z gniewu i strachu, dlatego też Kanan opowiada mu o ciemnej stronie i martwi się, że chłopiec czyni postępy zbyt szybko. Dave przyznał, że w relacji ludzie-zwierzęta twórcy inspirowali się "Atakiem klonów", lecz nie jest tak, że Ezra może im rozkazywać, to bardziej sztuczka umysłowa, do której Bridger ma ogromny talent. To czyni go odmiennym od Luke'a, ale nie jest to jego jakaś supermoc, bo najlepszą manifestacją Mocy nie są umiejętności władania mieczem, lecz połączenie ze wszystkim, co żyje. Rozmowa zeszła na prawdziwe życie i Dave opowiada tu, że ludzie i zwierzęta też potrafią wzajem wyczuwać swoje nastroje.

Dan Brooks zapytał się też o strach na twarzy Inkwizytora, gdy zobaczył panią fyrnockową, a Filoni powiedział to, co powtarza w wielu rozmowach: że przerażenie steruje większością czarnych charakterów, są oni nim otoczeni. Następnie wywiad zszedł na temat Hery, która to jest faktyczną przywódczynią grupy, a nie, jak większość przypuszczała, Kanan. Takie jest zresztą jego zadanie, być niczym generał dowodzący oddziałami na polu bitwy, a ona jest mózgiem całej operacji. Twi'lekanka ma swoje wady i są rzeczy, które ją martwią; w drugim sezonie jej postać ma być mniej jednowymiarowa.

Następnie opowieść zeszła na temat zdobywania miecza świetlnego przez Ezrę. Ekipa nie zdecydowała się na podróż na Ilum, bo nie chcieli powtarzać historii młodzików z "The Clone Wars". Oczywiście przeprowadzono dyskusję nad tym czy świątynia na Lothalu jest wiarygodna i producent zasugerował, że może istnieje połączenie między tym, że Bridger żyje na takiej planecie i jest jednocześnie wrażliwy na Moc. Wnętrze budynku to ponownie użyte pomieszczenia z Ilum (lód przemalowano na kamień), dzięki czemu uzyskano wrażenie symetrii. Dave zaznaczył, że jest to wyjątkowo stara świątynia, opuszczona tysiące lat temu. Ale ponieważ jest to jednocześnie miejsce skupienia Mocy, Yoda był w stanie wyczuć rzeczy się tam dziejące. Mistrz stara się przeciwstawić Palpatine'owi, ale nie robi tego w aktywny sposób, lecz doradza Kananowi, a szczególnie jest zainteresowany Ezrą. W pierwotnej wersji scenariusza Jarrus od razu mówił uczniowi, że ich celem jest zdobycie miecza, ale uznano, że nie będzie to zbyt dobre rozwiązanie.

Pod koniec tego wywiadu pada chyba najważniejsze pytanie: jak się mają słowa Yody kierowane do Luke'a ("Gdy odejdę, ostatnim z Jedi będziesz") do dalszych losów Kanana i Ezry? Filoni twierdzi, że "to wcale nie jest wyzwanie, bo jest to coś, co Sithowie zwą absolutem". Obi-Wan mówi młodemu Skywalkerowi, że jego ojciec był najlepszym pilotem w galaktyce, ale nie jest to niezaprzeczalna prawda, tylko coś, co mówi się dziecku, by się dobrze poczuło. Wedle reżysera powiedzenie, że Luke to ostatni Jedi to jedno, a "ostatni z grupy", to co innego. Można to zinterpretować w ten sposób, że Skywalker jest ostatnią osobą śledzącą reguły zakonu, który znamy, a Jedi to nie jedyna ścieżka jasnej strony. Nie trzeba być też Sithem, by używać ciemnej, czego przykładem jest Inkwizytor.



Po premierze ostatniego odcinka reżyser podziękował fanom za gorące przyjęcie Ahsoki i narysował jej portret (po prawej). Następnie udzielił wywiadu dla IGN-u, w którym zdradził więcej szczegółów. Mówiąc o Tano, powiedział jak bardzo zmieniła się reakcja widzów na nią, którzy początkowo zwali ją "najgorszą postacią od czasów Jar Jara", a teraz darzą ją sympatią. Dave oczywiście nie chciał narzucać reszcie nowej ekipy używania swoich postaci, zresztą są bardzo ostrożni w braniu bohaterów z TCW, bo boją się, że ktoś pomyli seriale. Zapytany o historię Togrutanki po "The Clone Wars" odparł, że po kasacji było ogromne zainteresowanie tą postacią, ale nie chciał, aby przedstawiano opowieść o niej za szybko, bo według niego czekanie jest elementem magii "Gwiezdnych Wojen". W drugim sezonie Ahsoka ma mówić słowa, w których ma czynić aluzje do różnych rzeczy, o których fani nie będą mieli pojęcia, dzięki czemu widzowie "oszaleją z ciekawości" (w dobrym znaczeniu tego słowa). Filoni jednak jeszcze nie wie w jakim medium zostaną przedstawione jej dzieje, ale ma nadzieję, że tak się stanie. Padło pytanie o starcie pomiędzy nią a Vaderem, a reżyser odparł, że nie może odpowiedzieć "tak" lub "nie", ale wydaje się, że to nieuniknione. Możemy w przyszłości poznać odpowiedzi na pytanie między innymi jak oceniają siebie nawzajem. Mężczyzna zaznaczył jednocześnie, że Ahsoka nie dostanie kajuty na "Ghoście", a raczej będzie się pojawiać od czasu do czasu - nadal jako wojowniczka (która wszakże z rozwagą sięga po miecze), lecz przede wszystkim mentorka. Kończąc temat, Dave wyznał, że uwielbia Tano we wszystkich typach mediów, ale bardzo chciałby kiedyś ją zobaczyć w wersji filmowej. Padło też pytanie co się stało z jej lekku pod kapturem, gdy widzimy ją w formie hologramu. Są dwie odpowiedzi: out-universe twórcy nie mieli odpowiedniego modelu. In-universe reżyser pokazał na przykładzie Biba Fortuny, że lekku są bardzo elastyczne i można było je owinąć wokół szyi. Tu jednak warto skomentować, że o ile faktycznie togrutańskie i twi'lekańskie głowoogony takie były, o tyle montrale, czyli "rogi" tej pierwszej rasy, już nie, przynajmniej w starym kanonie, a i w żadnym z kanonicznych źródeł nie wyglądają na takie (przykład Ahsoki w kapturze). Mężczyzna mówi wszakże, że istnieje wiele odpowiedzi na to pytanie (część fanów sugerowała użycie przez nią droida, jak to uczyniła Padme w "The Clone Wars").

Rozmowa następnie przechodzi na temat Inkwizytora i IGN pyta czy zabijanie go nie było zbyt pochopne. Filoni przyznaje, że trochę było szkoda to zrobić, bo Jason Isaacs był świetny w tej roli, ale trzeba było zamknąć pewien rozdział w życiu bohaterów - tak jak pierwszy sezon przypominał "Nową nadzieję", tak drugi ma być jak "Imperium kontratakuje" - czyli będzie więcej przygód i mroku. Wracając do tematu Inkwizytora, producent powiedział, że ten świadomie puszcza krawędź i podejmuje decyzję o śmierci, bo nie jest Sithem - dla tych nie ma nic gorszego niż zgon, dlatego też Palpatine ma obsesję na punkcie przedłużania sobie życia. Pau'anin mówi, że są istnieją rzeczy gorsze i mamy się pozastanawiać co to znaczy. Podobno sposób jego śmierci jest istotny (bo umarł naprawdę).



Redaktor IGN-u zauważa, że Tarkin i Vader są "najgorszymi ze złych" i ekipa powinna ukazać ich jako realne zagrożenie. Filoni przyznaje, że lord jest wyzwaniem, bo nie powinno się mieszać z jego charakterem. Reżyser mówi, że przed dowiedzeniem się, że syn żyje, nie ma w tej postaci niczego, co mogłoby budzić współczucie, bo jest pełen gniewu, nienawiści i żalu. Zaznaczył jednocześnie, czyniąc aluzję RPG-ową, że dla Vadera nasi rebelianci nie byliby żadnym wyzwaniem, bo są na poziomie 3, a on na 80 i "nawet nie rzucają tej samej liczby kostek". Mówiąc o kolejnym sezonie, Dave powiedział, że, jak by nie patrzeć, pierwsza seria służyła zbudowaniu biblioteki modeli, pewnych podstaw, które posłużą do opowiedzenia większych historii, a tak jak każdy sezon TCW był inny i się rozwijał, tak samo będzie w przypadku "Rebelsów". W drugiej serii zmieni się trochę dynamika głównej grupy, a inni rebelianci będą wprowadzani stopniowo. Jeśli chodzi zaś o załogę "Ghosta", to w tych pierwszych odcinkach dowiedzieliśmy się mniej więcej kim są, natomiast teraz będziemy bardziej zagłębiać się w ich przeszłość.

W trzeciej części wywiadu pada wiele podobnych pytań, co w IGN-ie, ale odpowiedzi są momentami inne. Rozmowa zaczyna się od Inkwizytora i Dan Brooks sugeruje, że Pau'anin umarł w podobny sposób, co Jedi. Filoni odpowiada, że tak naprawdę łowca Jedi bał się tego, co mogłoby spotkać go z rąk Vadera, dlatego mówi, że "są rzeczy gorsze niż śmierć". Nie jest to jednak tak poetyczne jak odejście Obi-Wana. W pierwotnej wersji scenariusza Kanan miał wyciągnąć dłoń i spróbować go uratować, ale im bardziej reżyser myślał, tym mniej wydawało się to prawdopodobne, bo Pau'anin zapewne by przyjął pomoc, a potem go zabił. Gdyby to Jarrus miał pozbawić go życia, to mogłoby to mieć złe konsekwencje - tak samo jak na przykład Windu zdecydował się uderzyć na Palpatine'a, co ostatecznie doprowadziło Anakina do takiej a nie innej decyzji. Dave zaznaczył tajemniczo, że wraz z odejściem Inkwizytora jego wpływ na Kanana się nie skończył.

Rozmowa zeszła na temat Tarkina, który wedle producenta jest tak straszny, ponieważ jest przywódcą (co pokazuje po przybyciu na Lothal i rozstawia po kątach niekompetentnych pracowników) i nawet Vader musi przed nim odpowiadać. Początkowo Wilhuff nie przybywał w promie, tylko wchodził do pokoju, nie nakazywał też egzekucji Areski i Grinta, ale dzięki zmianom przestawiono go w odpowiedni sposób. I choć to Tarkin jest najbardziej zły, to Vader jest chodzącą inkarnacją strachu i niezdolności do ruszenia dalej. Filoni zaznacza, że w serialu nie będą opowiadać jego historii. Załoga "Ghosta" nie ma pojęcia o jego istnieniu, a większość imperialnych nawet go nie spotkała. Obywateli Imperium zazwyczaj nie obchodzi (lub nie wiedzą), że Palpatine to Sith, bo "pociągi nadal jeżdżą". Dave powtarza to, co powiedział wyżej: Darth jest wypełniony nienawiścią (do czasów spotkania Luke'a) i obwinia wszystkich o zdradę - Republikę, Padme i Obi-Wana. Nienawidzi też siebie za to, że nie był dość silny, by wszystkiemu zapobiec. Dla niego Ahsoka jest żywym wspomnieniem tego, kim był, zwłaszcza dobrą osobą i nie chce takiego wspomnienia. W pewien sposób jest na nią zły i uważa ją za swojego Wroga Numer Dwa (pierwszym jest Obi-Wan).

Pierwotnie w sezonie piątym TCW Tano miała wrócić do zakonu, ale reżyser zasugerował, aby tak się nie stało. Powiedział, że wie co się z nią stało po 6 sezonie serialu, ma też parę pomysłów co było po wojnach klonów. Wedle niego dobra byłaby opowieść jak została Fulcrum. Na koniec Brooks ma swoje własne pytanie: czy jest szansa na bestię zillo? Filoni twierdzi, że stworzenie takiego potwora byłoby zbyt wielkim wyzwaniem dla tej produkcji, więc można byłoby co najwyżej pokazać wersję młodocianą. Poza tym, to Imperium musiałoby ją powstrzymać.

Po wywiadach możemy przejść do dwóch aktorskich plotek, które ukazały się w ostatnim tygodniu. Po pierwsze znów pojawiła się plotka o udziale Sama Witwera (pierwsza była tutaj). Wedle MSW, miałby on grać w pewnym sensie nową postać: (Spoiler):Imperatora. W pewnym sensie, bo to nowy bohater dla "Rebeliantów", ale Sam już przemawiał głosem tej postaci w "The Force Unleashed" (próbki głosu można posłuchać tutaj). I wpasowuje się to w inną rewelację tej strony, jakby w pierwszym odcinku mielibyśmy ujrzeć Sheeva, Vadera i Ahsokę.(Koniec Spoilera) Po drugie, strona Star Wars Time twierdzi, że wie z tajemniczego źródła w kogo wcieli się Sarah Michelle Gellar: (Spoiler):w panią inkwizytor o imieniu Aileen Zahn, która jednocześnie udaje rebeliantkę. Jeśli jej nazwisko wydaje się komuś znajome - tak, to aluzja do Timonthy'ego Zahna, a sama Aileen miałby być oparta na postaci Mary Jade, którą pisarz stworzył.(Koniec Spoilera) Jest jednak wielce prawdopodobne, że ta informacja jest nieprawdziwa. Na stronie parę dni temu znajdowały się informacje o spin-offie z Bobą Fettem (pisaliśmy o tym tutaj) i o pewnej słynnej już chyba plotce dotyczącej retconu jego historii. Lucasfilm jednak wypisał już dawno temu kilka dobrych powodów dlaczego nie jest to prawda, a sam news zniknął ze Star Wars Time. Club Jade również twierdzi, że powyższa plotka jest nieprawdziwa.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (16)

"Rebels Recon" - "Fire Across the Galaxy" - UPDATE

2015-03-03 09:42:10 Różne

Ci, którzy widzieli już "Fire Across the Galaxy", otrzymali odpowiedzi na kilka ważnych pytań dotyczących serialu "Star Wars: Rebelianci". A z okazji końca sezonu Oficjalna wypuściła dłuższy, bo prawie dziesięciominutowy "Rebels Recon", w którym ekipa dyskutuje nad różnymi aspektami odcinka i zapowiada co zobaczymy w przyszłym sezonie. Ponieważ część informacji zawiera spore spoilery z ostatniego epizodu, ukrywamy je.



Sporo miejsca w filmiku ekipa poświęca Fulcrum - (Spoiler):od początku było wiadomo, że będzie nią Ahsoka, aczkolwiek starano się to ukryć jak tylko można: Dave wraz z resztą pogratulował fanom za ich przemyślność i spostrzegawczość, wymieniając zwłaszcza obróbki plików audio, ale zaznaczył, że nie w każdym odcinku Fulcrum przemawiała głosem Eckstein. Aktorka podkreśliła, że o ile w "The Clone Wars" Tano często zadawała pytania, teraz to ona będzie na nie odpowiadała. Filoni dodał, że chciał, aby nowa zbroja Togrutanki przypominała samurajską i może znalazła ją w której ze świątyń i pochodzi ona z czasów starożytnych. Miecze Tano, lekko zakrzywione, również mają przypominać broń japońskich wojowników. W drugim sezonie mamy zobaczyć "świetny moment", w którym włącza je po raz pierwszy i wtedy się przekonamy, że mają biały kolor, co ma odzwierciedlać, że nie należy już do Jedi, ale nie jest też zła. Prawdopodobnie potwierdza to jedną z plotek, wedle której w pierwszym odcinku zobaczymy Ashokę, Vadera i Imperatora.(Koniec Spoilera) USA Today ma klip z Fulcrum oraz kilka obrazków promocyjnych ją przedstawiających. W artykule wyjaśniono też sprawę jej wyglądu: (Spoiler):znaki na twarzy Ahsoki wyglądają nieco inaczej, ponieważ zmieniają się wraz z wiekiem. Dowód na to mieliśmy również w TCW, gdzie widać, że malutka Tano ma odmienne znamiona niż ta nastoletnia. Ponadto z artykułu możemy się dowiedzieć, że planowano jeszcze 12 odcinków "The Clone Wars" z jej udziałem, które wyjaśniłyby co robiła po opuszczeniu Jedi.(Koniec Spoilera)

Przyszedł też czas na tradycyjne pytania. Pierwsze z nich brzmi: czy zbroja szturmowców jest uszczelniana? Pablo odpowiada, że owszem, ale problemem jest brak zasobnika powietrza, który umożliwiłby dłuższe przebywanie w próżni - w "Nowej nadziei" widzimy, że żołnierze przebywający na zewnątrz Gwiazdy Śmierci takie mają. Drugie pytanie: dlaczego Tarkin przebywa na Lothalu, skoro ma nadzorować budowę Gwiazdy Śmierci? Odpowiedź brzmi, że Wilhuff jest przecież Wielkim Moffem i gubernatorem Zewnętrznych Rubieży, więc zakres jego obowiązków nie ogranicza się tylko do nadzoru budowlanego. Prowadząca Andi Gutierrez mówi, że jeszcze można wysyłać tweety z pytaniami, używając hasztagu #rebelsrecon.

W ostatniej części filmiku ekipa odpowiada na co czeka najbardziej w sezonie drugim. Oficjalnie potwierdzono, że dostaniemy więcej odcinków. Wiemy, że za głowę rebeliantów wyznaczono nagrodę i to będzie ważne. Pewnie wielu ucieszy fakt, że "Ghost" nareszcie się ruszy i zobaczymy inne planety. W rolach gościnnych usłyszymy wielu fantastycznych aktorów, wcielających się zarówno w nowe postaci, jak i te, które znamy. Zobaczymy czy Kanan będzie gotowy do walki w nowej wojnie, a jeśli ktoś się boi, że Vader zacznie przegrywać - nie ma takiej opcji. Dowiemy się nowych faktów na temat przeszłości bohaterów. Pod koniec zaś nie ma niestety zwiastuna, ale możemy przyjrzeć się nowemu bohaterowi, komandorowi Sato, oraz okrętom i pilotom eskadry Feniks.

A tutaj wspomniany wyżej klip z USA Today - z dużym spoilerem.



UPDATE

Słowa "Rebels Recon" sprawdziły się bardzo szybko - rzeczywiście w "Rebeliantach" zobaczymy aktorów większego formatu. Entertainment Weekly ujawnił, że do dubbingowców dołączy Sarah Michelle Gellar, znana przede wszystkim jako tytułowa postać w serialu "Buffy, postrach wampirów". Grała też Daphne w filmach o Scooby Doo (u boku swojego męża, niejakiego Freddiego Prinze'a Juniora), ma też doświadczenie w dubbingu. Na razie nie wiadomo w kogo się wcieli.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (30)

Plotki o "Rebels" #30

2015-02-26 23:06:03 Różne

Kampania marketingowa dotycząca "Fire Across the Galaxy", ostatniego odcinka pierwszego sezonu "Rebeliantów", pracuje pełną parą. Zaledwie dwa dni temu dostaliśmy dwie krótkie reklamy, teraz nadszedł czas na pełen zwiastun. Prócz samych scen ciekawe jest tam zdanie, które pada pod koniec: "Who will fall?" ("Kto upadnie?"). Fani "The Clone Wars' pewnie pamiętają, że było to jedno z haseł reklamujących sezon piąty, w którym faktycznie wiele postaci zakończyło swój żywot. Tutaj możecie zobaczyć fanowską przeróbkę plakatu, stylizowaną na "Rebels", a w tym miejscu analizę zwiastuna. Tymczasem zapraszamy do oglądania.



W ostatnim "Rebels Reconie" ekipa zaznacza, że pakt, który Ezra zawarł z Vizagiem, będzie miał swoje konsekwencje w przyszłości - zwłaszcza teraz, gdy Devaronianin wie, że Kanan jest Jedi, a przecież za ich głowę Imperium wyznaczyło nagrody. Pablo zaznacza, że Cikatro jest z całą pewnością niegodny zaufania. Jeśli ciekawi Was los imperialnego droida komunikacyjnego - wedle Filoniego po upadku na równiny Lothalu prawdopodobnie w końcu wyczerpała mu się bateria. W tym tygodniu mamy aż dwa pytania: po pierwsze, dlaczego Jedi są traktowani jak mity, skoro nie wyginęli tak dawno. Hidalgo odpowiada, że podczas wojen klonów było ich około 10 tysięcy, co w skali całej galaktyki nie jest wielką liczbą, więc większość zwykłych osób nigdy nie widziała ich na oczy, przez co łatwo im zapomnieć lub przestać wierzyć, do czego zresztą przyczyniła się propaganda Imperatora. Drugie pytanie brzmi: kim dla Hery jest Cham Syndulla z TCW. Odpowiedź brzmi: ojcem. Kłóci się to z informacjami z NYCC, gdzie powiedziano, że był jej wujem. Oficjalna twierdzi, że ktoś na panelu się pomylił, ale być może było to świadome działanie - to pytanie padało już wielokrotnie na Twitterze, ale odpowiedziano na nie dopiero teraz, gdy już całkiem niedługo jest do premiery książki "Lords of the Sith" Paula Kempa, w której pojawi się postać buntownika z Ryloth.



Na Oficjalnej ukazała się pierwsza część wywiadu z Filonim, który podsumowuje pierwszy sezon serialu. Producent powiedział, że na początku, gdy "Wojny klonów" zbliżały się ku końcowi, a nowy serial dopiero powstawał, był pomysł, aby ukazać w nim grupę uciekających padawanów. On sam chciał tym razem przedstawić osoby nie obdarzone Mocą i zrobić serial wyłącznie o pilotach, ale najwięcej głosów zebrała idea Carrie Beck, która zaproponowała serial w stylu "Drużyny A". Filoni po raz kolejny powiedział, że wszystkiego nauczył się od Lucasa, który przekazał mu, aby patrzeć na "Gwiezdne Wojny" jako całość. Ważne dla niego jest zachowanie otwartego umysłu - dlatego Sabine została artystką, czyli kimś, kogo jeszcze w filmach nie było. Dave zaprezentował też kilka prac koncepcyjnych: ta z lewej jest datowana na 2013 rok i była pierwszą, którą stworzył na potrzeby "Rebeliantów". Chopper ma na niej kopułę i niedopasowane nogi. Na drugim z kolei Kanan był blondynem ze sztucznym ramieniem, Zeb Ithorianiem, a Hera młodsza i nosiła w sobie wiele z postaci Sabine, której jeszcze nie wymyślono. Filoni powiedział też jak zmieniają się odcinki podczas procesu produkcji: przykładowo, w jednej z wcześniejszych wersji scenariusza Vizago miał próbować pochwycić Ezrę i Kanana w Świątyni.



Billy Dee Williams udzielił też wywiadu dla Cinelinx. Powiedział, że powrót do roli Landa nie był zbyt trudny, ponieważ zasadniczo identyfikuje się ze swoją postacią, a granie jego młodszej wersji też nie było niczym wymagającym wysiłku, bo ciągle czuje się dzieckiem. Zapytano go, czy miał jakieś nieprzyjemności w związku z kolorem swojej skóry (co ma związek z rasistowskimi uwagami na temat Johna Boyegi, które niektórzy zaczęli głosić po premierze teasera "Przebudzenia Mocy"), ale odparł, że nigdy nic takiego się nie zdarzyło, bo wszyscy od razu pokochali jego postać, a on sam nie ocenia bohaterów na podstawie ich wyglądu. Co ciekawe, aktor zasugerował, że Lando być może pojawi się w kolejnych filmowych epizodach, choć niekoniecznie w siódmym (tak samo jak nie ma go w czwartym).

Z innych wieści: dzięki Brentowi Friedmanowi dowiedzieliśmy się, że do ekipy scenarzystów "Rebeliantów" dołączył Matt Michnovetz, odpowiedzialny w "The Clone Wars" za akty o Cytadeli i Umbarze. Ciekawą rzecz związaną z serialem można kupić na Amazonie: jest to drama audio na podstawie "Iskry rebelii" w języku niemieckim. Podobne były dostępne podczas emisji "The Clone Wars", jednak nie doczekały się anglojęzycznej wersji. Płyta kosztuje niecałe 6,50 funtów.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (12)
Loading..